wtorek, 19 marca 2013

II



Epizod I.





Zerwałam się z łóżka i popędziłam do łazienki. W biegu chwyciłam ubrania leżące na skórzanym fotelu. Wzięłam szybki, zimny prysznic i pospiesznie umyłam zęby. Po porannej toalecie wbiegłam z powrotem do swojego pokoju. Ubrania, które były na krześle mi nie odpowiadały, więc wyrzuciłam znaczną część swojej garderoby na podłogę. Uklęknęłam i zaczęłam szukać czegokolwiek w stercie ubrań. Po kilku minutach założyłam beżowe legginsy z etnicznym wzorem i granatowy, luźny sweter. Włosy związałam w niedbałego koczka i pobiegłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam  sok pomidorowy. Opróżniłam pół butelki i wróciłam do siebie. Chwyciłam spakowaną walizkę i zostawiłam ją przy drzwiach. Wzięłam swoją skórzaną, brązową torbę na ramię i zaczęłam szukać swoich rzeczy. Wrzuciłam do jej wnętrza telefon, iPoda, książkę i półlitrową butelkę wody mineralnej. Otworzyłam drzwi sypialni Huberta i podbiegłam do okna – z jego pokoju było widać całą ulicę.

- Jeszcze pięć minut. – jęknął chowając się pod kołdrą.

Wyjęłam z torby telefon i zerknęłam na wyświetlacz. Było kilka minut po siódmej. Usiadłam na łóżku brata i rozejrzałam się po jego pokoju. Na błękitnych ścianach było pełno plakatów piłkarzy. Znałam ich wszystkich, Hubert mnie wyszkolił. Rozpoznawałam kluby, a nawet trenerów.

- Wstawaj. – powiedziałam odrzucając pościel i łaskocząc go.

Zaczął piszczeć i szybko uciekł z łóżka. Pognał do kuchni gdzie czekało na niego śniadanie. Hubert usiadł na wysokim, białym krześle i zaczął pochłaniać tosty. Mój ojciec, Darek siedział naprzeciwko niego pijąc powoli czarną jak noc kawę. Mama krzątała się po kuchni robiąc kolejne kanapki. Rodzinne śniadanie przerwał nam dźwięk dzwonka. Podbiegłam podekscytowana do drzwi i szybko je otworzyłam.

- Dzień dobry. – Marek uśmiechnął się i pewnym krokiem wszedł do mieszkania. – Smacznego!

Moi bliscy grzecznie podziękowali. Marek od dwóch lat był moim trenerem. Wszystko zaczęło się na początku gimnazjum. Pojechałam na zawody chcąc uniknąć lekcji w szkole. Wróciłam z nich z drugim miejscem, srebrnym medalem i wyróżnieniem. Mój nauczyciel wychowania fizycznego nie odpuszczał i wymagał ode mnie coraz lepszych wyników. Na początku byłam zła. Twierdziłam, że się na mnie uwziął – miałam przecież najlepsze wyniki w całej szkole, wygrywałam nawet z chłopakami. Zaczęłam regularnie jeździć na zawody. W pierwszej klasie liceum byłam mistrzynią w województwie. Wtedy poznałam Marka. Nic nie wskazywało na naszą dalszą współpracę, jednak po pół roku po raz kolejny spotkaliśmy się na zawodach. Od tej pory tworzymy zgrany, sportowy duet. Poprawiam swoje wyniki, chcę osiągać sukcesy a dzięki Markowi to wszystko zdaje się być realne. W 2012 roku napisałam maturę, ale nawet nie myślałam o studiach. To były najdłuższe wakacje w moim życiu – od maja  do dziś. Teraz, na początku lutego, prawie dwa lata po maturze wyjeżdżam. Centralny Ośrodek Sportu w Spale czeka na mnie z otwartymi ramionami. Do kolejnych letnich Igrzysk Olimpijskich było daleko, dlatego ośrodek nie był teraz oblężony przez sportowców. Miałam tam zostać do połowy kwietnia. Później miałam dwa tygodnie przerwy i wracałam do ciężkich treningów.

- Gotowa? – zapytał uważnie mi się przyglądając.

Kiwnęłam twierdząco głową i podeszłam do rodziców. Przytuliłam tatę i pożegnałam się z mamą.

- Będę codziennie do ciebie dzwoniła. – powiedziała nie mogąc się ode mnie oderwać.

Podeszłam do siedzącego Huberta i pocałowałam go w policzek. Skrzywił się i wytarł miejsce ręką. Zaśmiałam się i porwałam z jego talerza jedną kanapkę.

- Ej! – krzyknął niezadowolony.

Pokazałam mu język i wgryzłam się w pieczywo. Zarzuciłam swoją torbę na ramię i podeszłam do drzwi. Marek chwycił moją walizkę i stanął przy drzwiach.

- A czapka? Szal? – moja nadopiekuńcza mama podeszła do mnie i zaczęła mnie ubierać jak dziecko.

Wywróciłam oczami i poprawiłam założony szal i czapkę.

- Dużo ćwicz i słuchaj się trenera, jasne? – powiedział Darek .

- Ja zawsze słucham swojego trenera. – wyszczerzyłam się.

Marek trzymający moją walizkę spojrzał na mnie z politowaniem i prychnął. Zaśmiałam się i jeszcze raz przytuliłam mamę.

- Do zobaczenia. – powiedziałam i otworzyłam drzwi. – A ty, młody, ucz się pilnie.

Mój brat wywrócił oczami i poszedł do kuchni skończyć swoje śniadanie. Wspólnie z trenerem wyszłam z domu. Poczułam zimny, mroźny wiatr. Uśmiechnęłam się szeroko wyciągając ręce ku spadającym płatkom śniegu. Zbiegłam po schodach i podeszłam do auta Marka. Brązowy Jeep Grand Cherokee stał przed moją posesją. Trener po włożeniu mojej walizki do bagażnika usiadł na miejscu kierowcy i odpalił silnik. Usiadłam obok niego i zapięłam pas. Rzuciłam swoją torbę i kurtkę na tylne siedzenie. Rozejrzałam się po wnętrzu samochodu. Auto było nowe, wcześniej Marek był właścicielem czarnego Audi Q5. Przejechałam dłonią po beżowej skórze, którą były obite siedzenia. Maska rozdzielcza wykonana była z jasnego drewna. Przejrzałam się w lusterku i otworzyłam schowek. Tak jak w poprzednim aucie tak i w tym było mnóstwo płyt. Wyjęłam kilka albumów i zaczęłam je przeglądać. Większość kojarzyłam, ale niektóre nazwy były mi całkiem obce.

- Mam taką samą! – krzyknęłam wesoło machając płytą Robbiego Williamsa.

- Odpalaj. – polecił mi nie odrywając wzroku od jezdni.

Schowałam resztę albumów do schowka i zamknęłam go. Otworzyłam granatowe pudełko i wyciągnęłam z niego okrągły, połyskujący krążek. Włożyłam go do odtwarzacza i wybrałam trzeci utwór. Z ogromnych głośników zaczęła lecieć piosenka „Candy”. Uwielbiałam ten utwór, więc od razu dołączyłam do Robbiego i zaczęłam śpiewać. Rozbawiony trener również zaczął nucić melodię i wystukiwać rytm dłońmi o kierownicę.

- Czerwone! – krzyknęłam widząc zmieniającą się sygnalizację świetlną.

Marek wcisnął pedał, z trudem zatrzymał auto. Pas mocno wbił mi się w klatkę piersiową. Zerknęłam niepewnie na trenera chcąc się upewnić, że wszystko jest w porządku.

- Może lepiej włączmy wiadomości – zaśmiał się włączając radio.

Przytaknęłam i wyciągnęłam płytę z odtwarzacza. Schowałam ją do plastikowego opakowania, które po chwili wylądowało w schowku razem z innymi albumami. Podróż minęła dość szybko, z Łodzi do Spały nie było daleko. Po jakiejś godzinie byliśmy już na miejscu. Kiedy zatrzymaliśmy się na parkingu z ciekawością rozglądałam się po tym miejscu. Wzięłam swoją torbę, kurtkę, walizkę i pognałam w kierunku wejścia. Tuż za mną szedł Marek ze swoim bagażem. Podekscytowana weszłam do głównego gmachu budynku.

_____________________________________________________________________________

No to zaczynamy. :) Mam małe pytanie! Jaki jest Wasz wymarzony zawód? :>

Twitter. 

160 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! już się tak stęskniłam za tym :d
    A co do zawodu mój to fotograf....lubię kontakt z natura i ludźmi lubię jak się coś dzieje fotografowanie to jest to co chce robić w życiu od dziecka o tym marzyłam :D
    A twój? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Fotograf to bardzo ciekawy zawód. :>

      Póki co studiuję, ale planuję zostać prokuratorem lub politykiem. ;)

      Usuń
    2. Prokuratorem? Ambitnie.. :D
      A co studiujesz? Bo pamięć już nie ta sama.. :D

      Usuń
    3. No bardzo ciekawy zawód ja bym się chyba nie nadawała heh :D
      W przyszłym roku zdaje maturę i planuję studia stacjonarne na kierunku: Sztuka Mediów i Edukacja Wizualna czyli fotografia to co lubię :D

      Usuń
    4. Prawo i stosunki międzynarodowe. :)

      Usuń
    5. Hmmm..prawo... zawsze mnie ciekawił ten kierunek:) mam w szkole taki przedmiot jak prawo w turystyce i doszłam do wniosku, że to nie moja bajka :D podziwiam ludzi którzy się tym interesują :D

      Usuń
    6. Ja z turystyką praktycznie nie mam nic wspólnego. :)

      Usuń
  2. Jestem pierwsza? :>
    Czyli wyjeżdżamy do Spały? Ciekawe, ciekawe, kogo tam nasza Edyta pozna. ;)
    Lubię ,,Candy'' taka wpadająca w ucho piosenka.
    Wymarzony zawód? Cóż, ja bardzo chcę zostać lekarzem. Może to śmieszne, patrząc na to, że poszłam do mat- językowej, a biologii i chemii muszę się douczać... Niestety po filologii angielskiej świata nie zwojuję ;). A jak nie lekarz, to może fizjoterapeuta lub farmaceuta?
    Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Druga. :)

      Taka pozytywna, często jej słucham. ;>

      Farmaceuta to bardzo opłacalny zawód! :)

      Usuń
    2. Też słuchałam jej na okrągło, aż mi zbrzydła. Może za jakiś czas znowu do niej wrócę, jak to mam w zwyczaju. ;)
      Co do farmaceuty - wiem. Dlatego możliwe, że będę celować w ten kierunek ;)

      Usuń
    3. Też tak robię. Odstawiam na miesiąc i wracam. :)

      Celuj, celuj. :D Jak coś to zgłoszę się po leki. ;>

      Usuń
  3. No, już się cieszę na to wszystko! :D
    Wymarzony zawód, hmm.. teraz psycholog albo dziennikarka. A tak czysto dla siebie fotografka, siatkarka i tancerka :D A najlepiej wszystko w jednym.
    Już się nie mogę doczekać kolejnego :)
    A możesz zdradzić, czy będzie to też siatkarska historia czy może inna? :)
    Pozdrawiam - volleyballdreams :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej historii również pojawią się siatkarze. ;)

      Usuń
    2. No to będzie ciekawie :D A powiedz mi jeszcze tylko, zamierzasz zmienić czcionkę, czy zostaje taka na stałe? Bo przyznam, że pomimo mojego dobrego wzroku musiałam sobie powiększać. Ale to tylko sugestia, nie musisz nic zmieniać ;)

      Usuń
    3. Dziękuję za informację, popracuje nad tym, bo przyznam, że strasznie mi tu wariuje ta czcionka i nie umiem nad tym zapanować. :)

      Usuń
  4. cudny rozdział ;) ciekawie sie zapowiada :d

    mój wymarzony zawód to bycie psychologiem sportowym <3 a Twój ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Ciekawy zawód! Ja kiedyś będę politykiem albo prokuratorem! ;)

      Usuń
  5. strasznie się cieszę, że wróciłaś brakowało mi twojego opowiadania:D
    a rozdział super:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do prawa - witam na pokładzie :). Prawo połączone ze stosunkami międzynarodowymi - interesuje cię międzynarodowe prawo kontraktu (ja chcę się w to wkręcić)? Praca w ambasadzie? :)

    Pamiętam, że jesteś fanką Lecha Poznań. Czy w Polsce na meczach dalej jest niebezpiecznie? Mój kolega jedzie z synem na parę tygodni do Polski (mieszkamy w Irlandii) i mają zamiar się wybrać na mecz piłki nożnej - przeraża mnie to trochę. Może przesadzam? Dzieciak ma 4 lata, a ja się panicznie boję o jego życie :).

    Opowiadanie mi się podoba - ciekawi mnie jaki sport uprawia bohaterka - stawiam na lekkoatletykę albo gimnastykę :). Masz taki styl pisania, że czytanie mnie odpręża, szczególnie po morderczym wykładzie z prawa konstytucyjnego (przerabiasz to w Polsce na studiach prawniczych? To jest straszne.)

    A mój wymarzony zawód to specjalista (jakiś negocjator może?) od kontraktów międzynarodowych (coś mi rok temu odbiło i tak sobie wymarzyłam, pewnie za rok mi przejdzie).

    POng

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo miało być samo prawo, ale stosunki międzynarodowe mnie zaintrygowały. ;)

      Praca w ambasadzie niezbyt mnie interesuje, bardziej zależy mi na polityce. :>

      Ostatnio miałam w rękach ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych. Przepisy są surowe, kibole muszą się nieźle napracować, żeby cokolwiek zrobić. Byłam w sobotę na meczu Kolejorza - wszyscy byli przeszukiwani, w każdym sektorze była ochrona. Naprawdę dbają o bezpieczeństwo, nie ma obaw! :)

      Cieszę się, że Ci się podoba. :>

      To może być ciekawa posada. :D

      Usuń
    2. Polityka... Tego się po tobie nie spodziewałam :). Myślisz, że dobrze się pakujesz? Politycy kojarzą mi się głównie z mediami - aktualnie (w każdym kraju) każdy każdego krytykuje i trwają jakieś przepychanki słowne. Musisz mieć dobrze gadane, żeby tam wytrzymać.

      Jak już będziesz miała wykłady z prawa konstytucyjnego - jedna mała rada :). Zachowaj wszelki spokój - ja panikuję do dziś na każdym wykładzie, bo nic z tego nie rozumiem. Nie wiem co jest ze mną nie tak, ale nienawidzę tego przedmiotu. Zniosę wszystko - nawet nudnawe prawo rodzinne (alimenty, alimenty i prawa dziecka... nuda!), ale od konstytucji uciekam.
      Masz tam jakiś przedmiot, którego nienawidzisz?

      A z projektem dałam radę - skończyłam o 10 rano :P.
      POng

      Usuń
    3. Nie wiem, czy dobrze robię, ale coś w tym kraju trzeba zmienić. Wszyscy mi mówią, że kłócić się lubię i przekrzyczę każdego więc chyba sobie poradzę. Najciężej się będzie przebić i wepchnąć do tego sejmu. :)

      Nie, nie mam czegoś takiego. Są wykłady nudne i ciekawsze, ale wszystko w miarę toleruję. ;>

      10? :o O matko.

      Usuń
  7. Opowiadanie zapowiada sie bardzo ciekawie ;)
    a co do wymarzonego zawodu to chyba ekonomista ;D
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie dość, że dręczyło mnie jaki siatkarz się pojawi w tym opowiadaniu, to teraz doszło do tego jeszcze co trenuje Edyta :)
    mój wymarzony zawód ? hmm . w sumie to ciężko mi stwierdzić :) może coś w straży, policji bądź fizjoterapeuta .. nie zdecydowałam się jeszcze :)
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mundury *.*

      Kiedyś planowałam iść w tym kierunku, ale zrezygnowałam. :>

      Usuń
    2. marzeniem mojej mamy jest, by któreś z mojego rodzeństwa bądź ja poszło do mundurów :) mój brat chce do wojska, ale może ja też spełnię jej marzenie :)

      Usuń
    3. Marzenie? Ja miałam "zakaz" angażowania się w sprawy mundurowe, moja mama zeszła by z nerwów z tego świata.

      Usuń
  9. świetny rozdział ! a mój wymarzony zawód ? Grać zawodowo w siatkówkę . i jeszcze jedno :): Vesper , chcesz za mnie pisać opowiadania na polski ? ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. NO, no super się zapowiada :D:D
    Super, że wróciłaś :D:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Koszykarka . Wreszcie . Tęskniłam za twoim opowiadaniem : ) Tylko mam jedno pytanie . To też będzie o siatkarzach ?
    Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz być wysoka! Oddaj mi chociaż kilka cm, co? :>

      W tym opowiadaniu również pojawią się siatkarze. :)

      Usuń
  12. Dziwnie mi się czyta, jak widzę w tekście moje imię hahahah :) ale z pewnością będę śledzić dalsze losy bohaterki, uwielbiam Twój styl pisania. A mój wymarzony zawód? Chciałabym zostać architektem i później pracować przy odrestaurowywaniu budynków, ale drugim takim wymarzonym zawodem jest chirurg, chociaż u nas to trochę ciężko w takim zawodzie, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz bardzo ładne imię. ;)

      Dziękuję!

      Studia ciężkie, ale pracę po medycynie znajdziesz bez problemu - brakuje lekarzy. Architekt też fajny i opłacalny zawód. :>

      Usuń
  13. Moj wymarzony zawod to trener siatkarski ;} No i prawdopodobnie nim bede!
    A rozdzial wysmienity

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Mam nadzieję, że będziesz tym trenerem. :)

      Usuń
  14. o wyjeżdżamy do Spały, czyli będzie się działo ;)
    Bardzo ciekawie się zapowiada.
    Jeśli masz chęć zapraszam do mnie :)
    http://jeszczeliczymynasiebiemamytrocheszans.blogspot.com/
    Pozdrawiam Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  15. wbita w fotel czytam z wypiekami na twarzy a ipad aż się grzeje. Jakz wykle niesamowicie budujesz napięcie, ale mam prośbę, albo jestem już stara i wzrok nie ten (co jest całkiem możliwe...) albo masz strasznie małą czcionkę tutaj. Ale może to tylko moje starcze fanaberie, żeby wszystko było najlepiej drukowanymi literami. Jak mała dziewczynka chciałam być weterynarzem, ale chemia i biologia okazały się ponad moje siły :D Moja aktualna praca spełnia wszystkie wymogi pracy marzeń :) Mianowicie pochłania mnie niezmiernie, zajmuje każą wolną chwilę i powiedzmy, że finansowo nie jest najgorzej :D
    Pozdrawiam ciepło z jednej z poznańskich restauracji :)
    In my head :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie tylko ja zauważyłam małą czcionkę.. :D

      Usuń
    2. Dziękuję za informację. ;) Miałam kłopoty z czcionką, popracuję nad tym, obiecuję. ;>

      Chemia... brr!

      Pozdrawiam również. :D Z jakiej restauracji? ;>

      Usuń
    3. Mielżyński ;) polecam ich tartę z białej czekolady z granatami, aczkolwiek aktualnie nie mogę jej jeść - dieta rządzi się swoimi prawami! ;) dzięki za zrozumienie w sprawie czcionki :D
      :*

      Usuń
    4. Oj, też muszę jakąś dietę zastosować. :)

      Mam nadzieję, że czcionka się zmieniła. :>

      Usuń
    5. Zmieniła, zmieniła, dziękuję pięknie :* Taaak sezon bikini coraz bliżej, a moje ciało wcale nie jest na to gotowe..Strasznie się zaniedbałam, przez pracę opuszczam treningi i tak to potem wygląda, że kilogramów przybywa...

      Usuń
    6. To ja dziękuję, za informację. ;)

      Ja codziennie biegam, ale muszę zacząć jakieś zdrową, porządną dietę bo póki co to wcinam słodycze. :D

      Usuń
  16. jak zwykle cudowny rozdział :) nie mam wymarzonego zawodu,ale interesuje sie siatkówką i fotografią ;>

    OdpowiedzUsuń
  17. Wielki come back nastąpił ^^ Już uwielbiam to opowiadanie. Ciekawi mnie tylko, czy to będzie siatkarz? A może inny sportowiec?
    Zawód? Chyba przewodnik turystyczny. Najlepiej w Anglii, Stanach lub Hiszpanii ♥
    Pytanie. Epizody będziesz dodawała codziennie, czy co kilka dni? Pozdrawiam, Vincent :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie sporo siatkarzy. :)

      Hiszpania! :D

      Postaram się codziennie. ;>

      Usuń
  18. zaczyna się bardzooo ciekawie ;)
    wymarzony zawód? psycholog sportowy, ale do tego zostało mi 4,5 roku psychologii i potem 1,5 sportowego xD
    ~anula

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawie się zaczyna :)
    Hmm ... wymarzony zawód to od dłuższego czasu fizjoterapeuta, mam zamiar studiować medycynę. interesuję się również fotografią oraz oczywiście siatkówką.
    mam nadzieję, że jakoś uda mi się to połączyć !
    Pozdrawiam oraz zapraszam do mnie :
    http://volleyball-my-lifee.blogspot.com/
    http://life-is-brutalll.blogspot.com/
    : )

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawi mnie jaki sport uprawia Edyta, ale mam wrażenie, że może jakieś biegi.
    A co do zawodu, to mam co chwila inny pomysł i nie wiem na co się zdecydować. Ostatnio jednak po głowie chodzi mi prawo i pedagogika.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo mi się podoba :) Zdecydowanie czekam na więcej.
    Mój wuymarzony zawód? W wieku 5 lat chciałam zostać księżniczką (nie wiedziałam, że księżniczka, to nie zawód), póżniej chciałam być piosenkarką, a teraz albo dziennikarzem sportowym, albo kierowcą rajdowym :D Ale póki co, to żaden z kierunków na które się wybieram nie są w ogóle powiązane z tymi zawodami :D

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/

    no_princess :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)A na co się wybierasz? :>

      Usuń
    2. Animacja kultury, albo resocjalizacja. Bo tam matmy nie potrzeba. Ogólnie wiem, że mogę nie dać dobie rady na innych kierunkach. Wiem jak jest z dziennikarstwem, bo moja siostra studiowała i miała tyle nauki, że masakra jakaś... Ale spróbuję zakręcić się w radiu studenckim :D Tak na początek. W sumie to chciałabym jeszcze zroibić sobie kurs sędziego siatkarskiego :) Ale z tym to jeszcze zobaczymy :D

      Usuń
    3. Dziennikarstwo to nieźle oblegany kierunek. ;)

      Usuń
    4. I bardzo ciężki :) Dlatego zrezygnowałam tak szybko, jak tylko o tym pomyślałam. No ale zobaczymy, co będę robić po studiach. bo tak naprawdę dopiero po nich będę wiedzieć, co chcę robić.. :D

      Usuń
    5. Momentami mam wrażenie, że w tym kraju, niezależnie od tego co skończymy wszyscy spotkamy się w Macu na kasie albo w Tesco na magazynie. :D

      Usuń
    6. Co racja, to racja. Jedyna opcja - iść na polityka. Że tak się wyrażę gówno robisz, a płaczą Ci tyle, że co pół roku samochód zmieniasz.. :D

      Usuń
    7. Chcę być politykiem. Ale nie po to, żeby przyznawać sobie premię, tylko po to, żeby coś zmienić. :)

      Usuń
    8. W takim razie życzę Ci tego. Bo przwdziwych polityków w Polsce chyba nie mamy :D

      Usuń
    9. Kilku by się znalazło. ;)

      Usuń
  22. Strasznie jestem ciekawa, jaki będzie te nowe opowiadanie :> Może moje podejrzenia wydadzą Ci się dziwne, ale intryguje mnie zachowanie tego trenera. Może top moja chora fantazja ? :)

    Tak w ogóle to bardzo cieszę się, że wróciłaś :) Chociaż powiem Ci, że czytając tego bloga nie mogę jakoś pozbyć się wrażenia, że ciągle czytam o Anecie i Zbyszku. Może po przeczytaniu kilku rozdziałów to minie, pożyjemy zobaczymy ;)

    I na koniec jeszcze raz chciałam Ci powiedzieć, że cieszę się, że wróciłaś :) Jesteś moim wzorem, jeśli chodzi o pisanie opowiadań. Zazdroszczę Ci tego, że twój tekst jest taki spójny i ma sens, bo ja niestety nie umiem tak pisać.

    PS. Gdybyś znalazła chwilkę czasu możesz wpaść na mojego bloga http://tylkosiatkowka.blogspot.com/ Chociaż może lepiej nie, bo to pisarski gniot jakich mało. Aż się ze wstydu rumienię, kiedy myślę, że ktokolwiek go czyta :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantazja? Co dokładnie masz na myśli? :D

      Ja również się cieszę. ;> Ostatnio przeczytałam kilka pierwszych epizodów mojej historii o Anecie i myślałam, że zapadnę się pod ziemię. Porażka. :)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  23. początek świetny :) a co do zawodu to inżynier budownictwa bądź geodeta :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Super że wróciłaś :D Po pierwszym rozdziale zastanawiałam się czy to będzie kolejne opowiadanie o sporcie i strasznie się ucieszyłam że jednak tak :) Fajnie że znowu piszesz, zawsze uważałam że te blogi są żałosne i pewnie same hotki to piszą, przeczytałam twoje 14 rozdziałów i uznałam że to jest super potem zawsze kilka razy dziennie sprawdzałam czy jest już nowy rozdział.Taka mała odskocznia od szarej rzeczywistości.Potem zaczęłam czytać inne blogi i polubiłam to bardziej od czytania książek O_o Mam nadzieję że ten blog będzie tak samo ciekawy jak tamten, a może nawet lepszy. Pozdrawiam :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę. ;)

      Nie nazwałabym innych blogów żałosnymi. Bycie marzycielem to nic złego, niech piszą co chcą - skoro sprawia im to radość. ;>

      Blogi lepsze od książek? :o Nie grzesz! :D

      Usuń
  25. Świetny pierwszy rozdział :D Mi to się marzy medycyna, najlepiej potem interna, ale zobaczymy co z tego wyjdzie :D . A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Medycyna... Gdyby nie chemia, to kto wie, może też bym się zdecydowała. :D Zawsze chciałam kogoś pokroić. :)

      Usuń
  26. Huhu... Spodek. Ciekawie się zapowiada, nie mogę się doczekać na więcej.
    Mój wymarzony zawód? Hmm... Szczerze to nie wiem. Tak myślałam, że może dietetyk, trener fitness coś w tym stylu. Od zawsze mnie takie coś interesowało. :)
    Gorąco pozdrawiam w te mroźne dni i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dietetyk? Przydasz mi się! :D

      Ja również pozdrawiam! :>

      Usuń
  27. Ciekawie się zapowiada :) LICZĘ NA ROMANSE :D Co do pytania, to moim mażeniem było bycie architektem, cała rodzina mi to polecała, bo jestem w tym dobra, ale z biegiem czasu i okolicznościami, jakie napotkałam na swojej drodze to fizjoterapeuta i dietetyk w połączeniu z laryngologia :)
    Pozdrawiam Ciebie serdecznie :*
    KKK

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak się cieszę, ze wróciłaś z opowiadaniem :) No jestem ciekawa dalszej historii :) Wymarzony zawód nie mam takiego, jak wrócę do Polski składam papiery na nawigatora do Akademii Morskiej :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie będzie dalsza część, tylko zupełnie nowa historia. :)

      Ciekawy zawód, pozdrawiam. ;>

      Usuń
    2. wiem, wiem, źle skonstruowałam zdanie, zmęczenie po szkole :) Mój ojciec był marynarzem, więc to rodzinne, a do tego uwielbiam morze, jeszcze mieszkam na morzem to już wgl. :) Za to tęsknie za Bałtykiem. Pozdrowionka :)

      Usuń
    3. Eh... aż nabrałam ochoty na wycieczkę nad morze. Muszę koniecznie pojechać nad Bałtyk. :)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
    4. Ja nie wiem jak za rok przestawię się z ciepłego Morza Śródziemnomorskiego, na zimny Bałtyk, ale to się da :) Ja w Polsce mam w Trójmieście to bd blisko morze :)

      Usuń
    5. Da się, Bałtyk jest najlepszy. ;>

      Usuń
  29. Świetny początek !;)
    Co do mojej przyszłości to marzy mi się kariera siatkarska, lecz jeśli zdrowie na to nie pozwoli to komentator sportowy ;>

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetny roździał jak zwykle ; ) Chciałabym zostać fotografem chociaż sama jeszcze nie jestem pewna ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Sesja dla Vogue'a i te sprawy? :D

      Usuń
  31. już nie mogę doczekać się kolejnego!! :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nareszcie.! Nawet nie wiesz ile czekałam. Czytam chyba ze 100000000 blogów, ale Twój jest zdecydowanie NAJlepszy :) Pozdrawiam i zapraszam na nową część Zapraszam na kolejna cześć http://miloscisiatkowka.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetne wprowadzenie! ;-) Tylko intryguje mnie dyscyplina, którą uprawia Edyta... ;>
    Czekam na kolejny i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do zawodu, to zastanawiałam się nad zawodową siatkówką, a jak nie wyjdzie to dziennikarz sportowy. ;-)

      Usuń
    2. Dziękuję. ;)

      Szykuje Ci się duża konkurencja. :D

      Usuń
  34. Vesper, dawaj następny : D
    Ja fotograf,ale wiadomo - największe marzenie to jednak spełniać się sportowo jako siatkarka..
    Może marzenia się spełniają?

    OdpowiedzUsuń
  35. Wymarzony? - dziewczyna od piłek :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Wymarzony zawód ? Dziennikarka sportowa! Ale to pozostaje w sferze odrealnionych marzeń, a tak schodząc na ziemię to chciałabym zostać tłumaczem.
    Podobnie jak ktoś, kto wypowiedział się wyżej, ja również mam jeszcze wrażenie, że czytam historię Anety :< Mam nadzieję, że Edyta będzie się od niej różnić charakterem i szybko mi to minie ;)Będę czytać regularnie, choć matura wzywa :C
    PS. Mała uwaga: ''..wyjęłam karton soku pomidorowego. Opróżniłam pół butelki..'' To karton czy butelka ;) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że szybko "przeskoczycie" na kolejną, nową historię. :)

      Dzięki za wykrycie błędu, już poprawiam. :>

      Usuń
  37. Intryguje mnie ta historia ;) Jestem ciekawa jaką dyscyplinę uprawia Edyta. Wymarzony zawód? Może banalne, ale chciałabym być pilotem wycieczek lub animatorem. Dzięki temu mogłabym zwiedzić wiele ciekawych miejsc. Przyjemne z pożytecznym :D Jednak to raczej praca sezonowa... Planuję studiować turystykę i rekreację na AWF w Katowicach. A później? Zobaczymy! Pozdrawiam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł, ciekawa praca. ;>

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  38. Wymarzony zawsze dziennikarz i italianista (o ile tak to się właśnie nazywa :P)
    Skończyło się na tym, że mam licencjat z dziennikarstwa, Italię w sercu, zachowaniu i w ogóle wszędzie plus filologię... hiszpańską ;p
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. światowo, a pewnie i tak na Polsce się skończy ;) ale serce zawsze włoskie ;) no, w połowie ;)

      Usuń
    2. Serce włoskie - chodzi tutaj o geny, więzy rodzinne czy po prostu miłość do Włoch? :)

      Usuń
    3. czasem wydaje mi się, że jakieś geny muszę mieć włoskie ;) ale z tego co mi wiadomo mama z tatą i babcie i dziadkowie z Polski :) Czy pozostaje miłość i ewentualnie jakieś ukryte chromosomy xD

      Usuń
    4. kocham komputery ;p miało być "czyli" ;p

      Usuń
    5. Rozumiem. ;) Z Włochami kojarzy mi się dobre wino i Joe Bastianich. :D

      Usuń
    6. mmmm... Joe xD uwielbiam :D wino też :) nie ma nic lepszego od prawdziwego Chianti :) najlepiej przywiezionego wprost z winnicy :D eh.. i nostalgicznie się zrobiło.. żal mnie ogarnął, że nie mam z kim wypić tego zacnego trunku...

      Usuń
    7. Ja się chętnie napiję. :D

      Ostatnio zamówiłam wino spod ręki Bastianicha, ponieważ od dawna chciałam spróbować jego trunków i się nie zawiodłam. ;)

      Usuń
    8. kusząca propozycja :) tym bardziej, że do Poznania mam bardzo niedaleko :)

      Usuń
    9. gdyby to było takie proste...

      Usuń
    10. przecież nie będę biegać po Poznaniu i pytać wszystkich "ej, to Ty jesteś Vesper?" xD

      Usuń
    11. Wystarczy się umówić w jakimś konkretnym miejscu i nie będzie problemu. :D

      Usuń
    12. i się jeszcze okaże, że się znamy ;p no to się umawiajmy :D na wino zawsze :D

      Usuń
    13. Weranda Lunch & Wine - dziedziniec w Browcu, byłaś tam kiedyś? :) Mają pyszne wino i niebiańskie jedzenie. ;>

      Usuń
    14. hmmm... chyba nie :) ale jak to mówią, zawsze musi być ten pierwszy raz :) pytanie czy mnie na to stać :D

      Usuń
    15. Nie próżnuję i szukam informacji ;) tej Werandy nie znam, ale za to bardzo przyjaźnię się z Zieloną Werandą :D

      Usuń
    16. http://werandafamily.com/lunch-and-wine/ tutaj masz stronę Werandy. ;)

      Ja osobiście bardzo lubię to miejsce, ale odwiedzam je sporadycznie - gdybym miała tam jeździć codziennie chyba bym zbankrutowała. ;>

      Usuń
  39. Teraz będę siedzieć i zastanawiać się nad dyscypliną, którą trenuje Edyta.
    Zapowiada się bardzo ciekawie i wiem, że tak będzie. Jak zawsze. :D
    Zawód? No oczywiście fizjoterapeuta, no albo po prostu masażysta, ale w sporcie. Innej opcji nie biorę pod uwagę, nie mogłabym siedzieć w szpitalu...
    Czekam na kolejny. :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak uważasz. ;)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  40. Bardzo ciekawie zapowiada się to opowiadanie :D Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ^^ Ale ona jest siatkarką ? Kim ona jest ? ;>
    Mój wymarzony zawód ? Hm.. Fotograf sportowy , albo fizjoterapeutka , albo może jakaś nauczycielka wf'u ? :D Byleby coś związanego ze sportem ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie mogę powiedzieć. :)

      Nauczycielka wf'u? :D Uczniowie są wredni i niewdzięczni :>

      Usuń
  41. Ja mam poważne zamiary, mianowicie planuję zostać siatkarką.
    Rozdział genialny, taki lekki. Nie wiem jaki charakter ma Edyta, ale na razie zachowuje się młodzieńczo i wesoło a to mi bardzo odpowiada. Oby tak dalej :3

    OdpowiedzUsuń
  42. PSYCHOLOG, a tak na marginesie, czy tu też będzie coś o znanych sportowcach ? :) Możesz nam to zdradzić ? :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Zastanawia mnie co trenuje Edyta. Od prologu już wiem, że opowiadanie jest godne uwagi tak jak poprzednie :)
    Wymarzony zawód ? Dziennikarka sportowa i fotograf sportowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak uważasz. ;) Ciekawy zawód. ;>

      Usuń
  44. Chciałabym zostać siatkarką, wzrost mi w tym mam nadzieję pomoże (180cm, jak na mój wiek to dużo ^^). Ewentualnie fizjoterapia lub psychologia sportowa, w każdym razie coś związanego z siatkówką :)

    Rozdział miły, przyjemnie się go czytało. Podejrzewam, że Edyta będzie lekkoatletką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oddaj mi te centymetry! :o Ja ledwie 170 przekraczam. :(

      Cieszę się, że tak uważasz. ;>

      Usuń
  45. ta "tajemniczość" sprawia, że z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Chyba przeczytam słownik synonimów, bo nie chcę co chwilę pisać, jak bardzo mi się podoba Twoje opowiadanie :D

    wymarzony zawód? obecnie (bo co miesiąc chcę robić coś innego - eh...) coś z zarządzaniem i marketingiem, ale na 100% fotografia sportowa :D

    OdpowiedzUsuń
  46. ojej! Już nie mogła się doczekać, aż wrócisz,a tutaj wchodzę i już 2 notki! :) Opowiadanie się rozkręca i czekam na więcej!
    Ja bardzo chciałabym być fizjoterapeutą sportowym, ale to jeszcze bardzo długa droga...
    Czekam na następny
    Vivianna♥

    OdpowiedzUsuń
  47. fizjoterapeuta ;) co do rozdziału to świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Fajnie, że wróciłaś :D Rozdział jak zawsze świetny, choć to dopiero początek :D A co do zawodu to dziennikarstwo sportowe, przynajmniej tak myślę, ale nie wiem jak to się skończy. Jeśli nie to idę do Xfajtersów i podbijam rynek muzyczny w Polsce :D haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również się cieszę. ;)

      Podbijaj, przyda się coś fajnego na rynku muzycznym. :>

      Usuń
  49. Do Spały? ciekawie się zapowiada ;>

    Od dziecka chciałam być fryzjerką. zwykły zawód. Teraz jakoś bardziej chcę zostać fotografem, a jak się uda to siatkarką :)

    Dogadałabyś się z moim kolegą z klasy. Na każdym WOS-ie marudzi, że polityka w tych czasach jest głupia. Znaczy.. chodzi o to, że dogadałabys się z nim, bo chcesz coś zmienić. Mam nadzieję, że jak zmienisz to na lepsze! ;D ale teraz tzymam kciuki, żeby Ci się wszystko udało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrów kolegę! :>

      Ja też trzymam kciuki za Twoje marzenia. ;)

      Usuń
  50. Zaczyna się coraz bardziej ciekawie :) A co do zawodu to ratownik medyczny bądź fizjoterapeuta. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Rozdział świetny ;p Zastanawia mnie co trenuje Edyta.
    A co do zawodu to myślę, że na pewno coś związanego ze sportem.Mam różne plany na przyszłość ; )Zapraszam
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  52. Chciałabym uprawiać jakiś sport najlepiej siatkówkę ale mogą mi w tym przeszkodzić moje kolana niestety... Jeżeli to się nie udo to może dziennikarstwo sportowe ;)
    Rozdział jak zawsze świetny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Szkoda, że masz kłopoty z kolanami. :<

      Usuń
  53. ratownik medyczny:)
    nawet nie wiesz jak się cieszę,że wróciłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  54. wymarzony zawód ?? No nie wiem od dziecka chciałam być fotografem zwierząt Ale jak się okazało to nie realne a teraz jestem przyszłym ekonomistą :D
    Witamy znów na blogspo'cie :) Miło że wróciłaś :D:D bez Twojego bloga zapanowała jakaś pustka minęło to czekanie na następny rozdział każdego dnia ale dobrze że znów tu jesteś :* Ps. Sprawdź maila

    OdpowiedzUsuń
  55. Dopiero dzisiaj zauważyłam, że zaczęłaś znów dla nas pisać. Wracam do domu zmęczona, a tu taka niespodzianka :)
    Prolog jest śeswietny, uwielbiam jak piszz, zawsze przeżywam wszystko z bohaterką. Jak czytałam prolog, czułam się jakbym tak była.
    Bardzo się ciesze, że moje wieczory znowu będę mogła poświęcić na czytanie Twojego opowiadania :)
    Czekam z niecierpliwością na jutrzejszy epizod, pozdrawiam gorąco! :]

    OdpowiedzUsuń
  56. a ja tak samo jak Ty chciałabym zostać prokuratorem i jak można się domyslic też studiuję prawo ;) jak przeczytałam Twoje pierwsze opowiadania sama nabrałam ochoty na pisanie, więc zapraszam na mojego nowego bloga;) oceń go jako ekspertka w tej dziedzinie ;)

    http://cristinaaadreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żółwik. :D

      To świetnie, że też piszesz. ;> Chętnie przeczytam bloga, ale go nie ocenię, bo nie jestem ekspertką. Żeby się o czymś wypowiadać trzeba mieć naprawdę sporą wiedzę i doświadczenie - ja tego nie posiadam. ;)

      Usuń
  57. Mój wymarzony to siatkarka ;) Ale jak na razie ciężko idzie :/ Fajnie się zapowiada opowiadanie. Czekam na więcej :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie poddawaj się, nie ma rzeczy niemożliwych. ;)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń