czwartek, 21 marca 2013

IV



Epizod III. 





Po pokonaniu schodów odstawiłam walizkę na ziemię i chwyciłam długą rączkę, ciągnąc bagaż za sobą. Zerknęłam na najbliższe drzwi. Numer dwadzieścia. Pewnym krokiem szłam dalej machając kluczem z zielonym breloczkiem. Po chwili stanęłam przed drewnianymi drzwiami na których widniał numer dwadzieścia dziewięć. Po krótkiej walce z zamkiem weszłam do pokoju. Tuż przy wejściu była mała szafka. Postawiłam przy niej walizkę i torbę. Kurtkę powiesiłam na wieszaku na drzwiach i rozejrzałam się po wnętrzu. Ściany miały biały kolor, wykładzina była  szara. Po prawej stronie w małej wnęce był blat i kuchenka. Nad nimi znajdowała się szafka i półka, na której stała mała, biała lodówka. Nie jest źle. Dalej znajdowała się centralna część pokoju. Dwa pojedyncze łóżka, wąska szafa i półka na której stał mały srebrny telewizor. Chwyciłam zasłony i otwarłam okno kryjące się za nimi. Chciałam wpuścić trochę świeżego powietrza i światła do tego pomieszczenia. Na sam koniec zostawiłam zwiedzanie łazienki. Była bardzo mała. Niejedna osoba dostałaby w niej klaustrofobii. Próbowałam wyobrazić sobie jak w takich warunkach radzą sobie więksi ode mnie sportowcy, których przecież było pełno. Wzięłam swoją walizkę, którą zostawiłam przy drzwiach i rzuciłam ją na łóżko. Otwarłam ją i wyciągnęłam z niej kosmetyczkę. Odświeżyłam się i wróciłam to torbę, którą również zostawiłam wcześniej przy wejściu. Kiedy wyciągałam z niej butelkę wody drzwi do mojego pokoju otworzyły się a ja dostałam potężny cios w plecy. Skrzywiłam się czując przeszywający ból między żebrami.

- Matko, przepraszam najmocniej! – Krzysztof Ignaczak wparował przestraszony do mojego pokoju.

- Nic się nie stało. – odparłam starając się uśmiechnąć.

- Przepraszam, nie widziałem, że stoisz przy drzwiach.

- Naprawdę wszystko w porządku panie Krzysztofie. – powiedziałam chwytając butelkę wody, która upadła na podłogę.

- Panie? – zerknął na mnie zdziwiony. – Krzysiek jestem.

Libero wyciągnął ku mnie dłoń. Odłożyłam butelkę i uścisnęłam jego rękę.

- Edyta. – przedstawiłam się.

- Szukam Gumy. – powiedział szczerząc się. – Wiesz może gdzie jest zakwaterowany?

Zamyśliłam się usiłując sobie przypomnieć rezerwacje, które widziałam na ekranie komputera.

- Pan Paweł Zagumny… - zmarszczyłam brwi. – Pokój z panem Michałem Ruciakiem. Trzydzieści osiem, piętro wyżej.

Zaskoczony Ignaczak podziękował mi, jeszcze raz przeprosił za uderzenie mnie i pognał na górę do rozgrywającego. Wypiłam resztę wody i wyrzuciłam butelkę do kosza stojącego przy kuchennej szafce. Wyjęłam z torby telefon i wyszłam ze swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i zbiegłam schodami na dół chcąc dostać się znów do recepcji. Na obrotowym, szarym krześle siedziała recepcjonistka, która wciąż walczyła z komputerem. Podeszłam do wielkiej tablicy ogłoszeń, ale nie było na niej nic ciekawego.

- Przepraszam, ma pani może plan tego budynku? Jakąś mapę? – zapytałam.

W pierwszy dzień nie miałam  żadnych zajęć więc chciałam wykorzystać wolny czas na przeszpiegi w terenie. Obiekt był naprawdę duży, nie trudno można się tutaj zgubić. Kobieta przeniosła wzrok z ekranu na mnie i bez słowa wskazała półkę przy drzwiach wyjściowych. Grzecznie podziękowałam i podeszłam do wskazanego przez nią miejsca. Na sosnowej półce leżało mnóstwo ulotek reklamujących ośrodek w Spale. Chwyciłam jedną i otworzyłam ją. Wewnątrz był plan całego obiektu. Zadowolona wbiegłam na drugie piętro i z ulotką przed nosem zaczęłam zwiedzać cały budynek. Najpierw udałam się na czwarte piętro, do Marka. Był zajęty, ustalał mój plan dnia, więc szybko wyszłam nie chcąc mu przeszkadzać.

- Edyta? – usłyszałam za swoimi plecami znajomy głos.

Odwróciłam się i zobaczyłam Karolinę. Również biegała, była świetną zawodniczką. Trenowałyśmy razem kilka miesięcy temu. Sztafeta. Biegła druga, ja byłam ostatnia. Nigdy nie ciągnęło mnie do sztafety, wręcz przeciwnie. Nie lubię współpracować. Wolę sama zapracować na sukces. Co z tego, że będę miała świetny czas skoro jedna z dziewczyn upuści pałeczkę? Równie dobrze to ja mogę być tą, która zrujnuje szansę reszty na zwycięstwo, dlatego niechętnie biorę udział w tej dyscyplinie. Zdecydowanie lepiej czułam się w biegach średniodystansowych i w sprintach.

- Cześć. – uśmiechnęłam się szeroko i mocno ją przytuliłam.

Karolina miała proste, czarne włosy do ramion. Wyróżniała się oliwkową cerą i egzotyczną urodą. Jej oczy były wielkie i brązowe. Do Spały przyjechała ubrana adekwatnie do okazji – na sportowo.

- Wiesz może gdzie jest dwadzieścia pięć? – zapytała kopiąc swoją walizkę. – Całkiem się pogubiłam.

Kiwnęłam głową ze zrozumieniem i wytłumaczyłam jej, że musi zejść dwa piętra niżej. Cieszyłam się, że będzie mieszkała niedaleko mnie. Pożegnałam się z nią i pognałam na ostatnie, piąte piętro. W tym budynku mieściła się tylko recepcja i pokoje dla sportowców. Podeszłam do wielkiego, szklanego okna z którego rozciągał się widok na inne obiekty w ośrodku. W oddali widać było stadion treningowy z bieżnią okólną, halę sportową i pływalnię. Zerknęłam na ulotkę. Według zapisanych informacji za pływalnią znajdowały się korty tenisowe i boiska do piłki plażowej. Pokręciłam z uznaniem głową i odeszłam od okna. Przeszłam korytarzem zerkając na numerki na drzwiach pokoi. Próbowałam sobie przypomnieć kto gdzie jest zakwaterowany.

- Edyta!

Odwróciłam się i zobaczyłam biegnącego w moją stronę Krzyśka. Zdziwiona przystanęłam i poczekałam, aż zawodnik do mnie dotrze.

- Zakwaterowałaś wszystkich? – zapytał dysząc. – Brakuje nam dwóch osób.

Wzruszyłam ramionami.

- Kiedy brałam klucz do swojego pokoju w recepcji już nikogo nie było. – odparłam. – Kogo brakuje?

Od siatkarza dowiedziałam się, że nie ma Piotra Nowakowskiego i Bartosza Kurka. Nigdzie ich nie widziałam.

- Nie macie z nimi kontaktu? – zapytałam. – Pewnie stoją w jakimś korku i dlatego się spóźnili. Albo pan Kurek nie wsiadł do samolotu.

Ignaczak zachichotał wyobrażając sobie przerażonego przyjmującego. Naszą rozmowę przerwał dźwięk mojego telefonu.

- Przepraszam. – wyszczerzyłam się i odeszłam na bok.

Krzysiek ruszył dalej, więc zaczęłam schodzić schodami na drugie piętro. Dzwoniła moja mama. Opowiedziałam jej o recepcjonistce i zakwaterowaniu. Kiedy stanęłam przed drzwiami swojego pokoju obiecałam, że zadzwonię do niej wieczorem i rozłączyłam się. Chwyciłam klucz i weszłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i odłożyłam ulotkę na nocną szafkę. Runęłam na wielkie łóżko wyłożone czystą, białą pościelą. Byłam zmęczona i po chwili zasnęłam.


___________________________________________________________________________

Mam pytanie (mały eksperyment :D). Który fragment, dialog, scena, wydarzenie itd. z poprzedniego opowiadania najbardziej zapadły Wam w pamięć? Co najbardziej Wam się podobało? :)

Twitter. 

111 komentarzy:

  1. na pewno egzotyczne oświadczyny ;)
    świetnie piszesz :)
    Pozdrawiam! ;*
    Olgaaa xd

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny epizod. ;p
    najlepsze były oświadczyny. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. ;)

      Dzięki za odpowiedź. ;>

      Usuń
  3. Egzotyczne oświadczyny i moment kiedy na weselu Guma podszedł do Anety, a ona krzyknęła, cytuję: "TATA!" :)
    Rozdział jak zwykle: CUDOWNY!!!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. a mi nie wiem czego, ale ubieranie tej wielgachnej choinki :PP
    pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za odpowiedź. ;)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  5. Świetny rozdział :p
    A mi popadł w pamięć skok Zibiego i jeszcze oszukanie Igły z tym wywaleniem :p
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://niepojete-szczescie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy to Guma został "tatą" Anety. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, i jeszcze jak Aneta wspomniała o tym, że podczas imprezy dużo rozmawiała z Rafałem. :D
      Zapamiętałam to, bo Buszu to jeden z moich ulubionych siatkarzy. :D

      Usuń
    2. Macie dobrą pamięć! :)

      Usuń
  7. oświadczyny podobały mi się najbardziej :D a co do rozdziału, to super ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. W moim przypadku był to fragment, który mroził krew w żyłach ;) Ale oświadczyny również były ciekawe :) Co do epizodu, to bardzo dobry, jak zawsze :) Pozdrawiam w ten PIĘKNY pierwszy dzień wiosny. Zaraz pójdę zasypać marzannę pod śniegiem :D
    KKK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź. :D

      No cóż, w tym roku wiosna się trochę spóźnia. :>

      Usuń
  9. Szczególnie w pamięci zapadła mi akcja z Przemkiem. A co podobało? Oj dużo fragmentów -ale teraz pierwsze mi przychodzi na myśl jak Aneta nie chciała dzieci ale dojrzała do tej decyzji i mieli chyba trójkę? Czy w ciąży jeszcze była? Coś mi świta ale nie jestem pewna w 100% :)

    Tutaj akcja się rozkręca również :) Edyta odważna jak Aneta :D Przepraszam, za porównanie do poprzedniej bohaterki ale jakoś tak pasują mi niektóre cechy :) Aneta wkradła się po wyniki badań a Edyta po klucze do pokoi :D

    Pozdrawiam z sypiącej Małopolski :( A ja muszę jakoś dotrzeć do pracy rano!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była dwójka, trzecie było w drodze. ;)

      Nie przepraszaj, nie masz za co. :>

      Pozdrawiam z zimnej Wielkopolski! Powodzenia rano. :D

      Usuń
  10. Ogólnie rzecz ujmując całe poprzednie opowiadanie było genialne i całe zapadło mi w pamięć. :D Ale szczególnie spotkanie z rodziną Zbycha( ciocią Stefcią :D) i śmierć dziecka Zośki, i ślub Anety i Zbyszka :D
    Ten rozdział znów jest super :D nic dodać nic ująć. Chociaż mogłabyś pisać trochę dłuższe rozdziały :D Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź. ;)

      3 strony w Wordzie jak zwykle. ;>

      Pozdrawiam. :D

      Usuń
  11. Mi się podobały oświadczyny.;)
    Epizod świetny, Edyta cały czas wpadała na Ignaczaka.Czyli nasza bohaterka trenuje biegi. ;p
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. ja chyba najbardziej zapamiętałam moment, w którym Aneta tańczyła niezbyt zadowolona ze swoim ojcem na weselu, ale z opresji wyrwał ją Paweł :) albo jak w kościele przedstawiała Pawła mamie i Ojcu :)
    Klaudia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aha! Wiedziałam, że lekkoatletyka! :D Dobra, nietrudno było się domyślić, ale muszę się trochę dowartościować ;) Biedna Edyta, Krzysiu o mało co jej nie zabił :o
    A co do zagubionych siatkarzy - przypomniała mi się akcja z zagubionym Możdżonkiem, Igła dodał filmiki widać efekty. Znowu mi się wszystko z Igłą Szyte kojarzy :) Wracajać do rozdziału, robi się coraz ciekawiej, zastanawiam się tylko gdzie tych dwóch wywiało :P

    Całe Twoje poprzednie opowiadanie było wyjątkowe, takie inne... inne niż wszystkie. Takie dojrzalsze i w ogóle c: Szczególnie w pamięć zapadły mi narodziny pierwszego dziecka i ciocia Stefcia xD

    Pozdrawiam ciepło znad kubka kakao i sprzed zacinającego się komputera ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze ich nie oglądałam, muszę dziś nadrobić zaległości. ;> Chyba szykuje się u mnie nocny maraton z Igłą Szyte. :D

      Dziękuję za odpowiedź na pytanie! ;)

      Pozdrawiam znad kubka zielonej herbaty i sprzed szybko śmigającego lapka, który wrócił niedawno z naprawy. :D

      Usuń
  14. Cieszę się, że powróciłaś bo ostatnie Twoje opowiadanie to było świetne ;D
    Nie wiem czemu, ale mi najbardziej podobała się scena na naukach przedmałżeńskich. No po prostu genialna była. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. przez przypadek odkrylam Twojego bloga i bardzo sie ciesze :D wspaniale piszesz, licze ze znajde czas na przeczytanie wczesniejszego opowiadania ;) co do teraźniejszego bardzo ciekawy, bedę śledzić każdy wpis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam nową czytelniczkę! :)

      Mam nadzieję, że znajdziesz czas na moje wypociny. ;>

      Dziękuję i pozdrawiam. ;)

      Usuń
  16. Oj, ta recepcjonistka jest świetna. Ja sama pracowałam w biurze prawie 3 lata i nie znoszę tych starych, marudnych bab :P. A z drugiej strony ją rozumiem - całe życie w papierach, a nagle trzeba używać komputera :). Takie stare, zrzędzące babska siedzą w Urzędzie Pracy i Skarbówce :P. Niczego wtedy nie załatwisz :).

    Lekkoatletyka - zgadłam! A sztafety też nie lubię - skoki przez skrzynię (kozła) i sztafeta to moje 2 znienawidzone 'dyscypliny' z w-fu, kiedy jeszcze chodziłam w Polsce do podstawówki. Pisałam sobie zwolnienia z w-fu za każdym razem, gdy była sztafeta :). A skoki o tyczce mnie przerażają ;o. Wolałam grać w siatkówkę z chłopakami.

    A z poprzedniego rozdziału pamiętam, że Edyta przeskoczyła biurko w recepcji :P.
    Spała naprawdę tak wygląda czy to twór twojej wyobraźni? Ja nigdy tam nie byłam.
    Jeździsz w Polsce na jakieś mecze siatkówki?
    To opowiadanie też będzie o Zbyszku? ;>

    POng

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urwało mi komentarz :P. Z poprzedniego opowiadania pamiętam spotkanie u prezydenta (premiera?), oświadczyny pod wodą i Sylwester u Żygadły.

      POng

      Usuń
    2. Ja ostatnio usiłowałam załatwić sprawę w urzędzie, myślałam, że wyjmę staruchę zza tej lady i nauczę ją kulturalnego zachowania. :D

      Też nigdy nie przepadałam za sztafetą. Biegłam ostatnia i musiałam "nadrabiać" za inne. ;)

      Skok o tyczce to fajna zabawa, ale osobiście preferuję skok wzwyż. Fajnie się ląduje na takim wielkim materacu. :>

      Wytwór wyobraźni, jak wszystko na tym blogu. Nigdy tam nie byłam. :)

      Chciałabym, ale nie miałam jeszcze okazji. Czekam na MŚ w 2014, wtedy nie odpuszczę. :D

      W opowiadaniu będą występować siatkarze, pojawi się również Bartman. ;>

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
    3. Spotkanie było u premiera. ;)

      Dziękuję za odpowiedź na pytanie. ;>

      Usuń
    4. Znam to uczucie biegu w sztafecie i nadrabianie za inne koleżanki.Jak już bieg to indywidualnie i raczej preferuję sprint. ;p Sama ogólnie lubię lekkoatletykę, zresztą jakich sportów ja nie lubię.;D

      Usuń
    5. To nadrabianie to tragedia. ;)

      Usuń
  17. A mi jak Zbyszek czuwał gdy Aneta była w szpitalu po Akcji z Przemkiem i to że nie chciał jej odstąpić na krok i taniec Kurka i Nowakowskiego :)
    Świetny rozdział Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Szczerze? Nie ma jednego fragmentu, jednej rzeczy, jednego zdarzenia, jednej osoby. Jest całość. Tak genialna, że po przeczytaniu prologu wzięłam ją za prawdziwą historię z życia wziętą. I to mnie w Tobie ujęło :)
    Pozdrawiam,
    Ania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko. :) Nawet nie wiesz ile znaczą dla mnie takie słowa. :>

      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Myślę, że mogę tylko podejrzewać ;) Ale te słowa to tylko szczera prawda ;)

      Usuń
    3. Ta szczera prawda sprawia mi ogromną radość. :)

      Usuń
    4. cieszę się, bo w taki sposób mogę Ci podziękować za radość jaką dawało mi poprzednie i daje obecne opowiadanie ;)

      Usuń
    5. To nie ja Wam daję radość, to Ty, Wy mi ją dajecie. :)

      Usuń
  19. Zaręczyny były cudowne ;) ale też było wiele innych cudownych fragmentów ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. O, tak oświadczyny były świetnie. Mnie się również podobała scena, jak Zibi przerzucił sobie Anetę przez ramię ;)
    W moim przypadku mogę dużo wymieniać ulubionych momentów :)

    Mam wielką prośbę:
    walczymy o siatkarskie strefy kibica i w związku z tym, czy mogę prosić o podpisanie petycji i/lub polecenie jej znajomym i nieznajomym?

    http://www.petycjeonline.com/chcemy_siatkarskich_stref_kibica

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź. ;)

      Petycja w sprawie siatkarskich stref kibica? Właśnie podpisałam, dziękuję za link! :>

      Usuń
    2. to ja w imieniu moim i koleżanki dziękuje za wsparcie :)

      Usuń
  21. Oświadczyny i to jak Aneta wyrzuciła tabletki antykoncepcyjne :D Pozdrawiam Aga :)http://miloscisiatkowka.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź, również pozdrawiam. ;>

      Usuń
  22. Jak zwykle świetny epizod tego chyba nie trzeba Ci już mówić ! ♥
    A, co do fragmentu, który najbardziej zapadł mi w pamięci. Może Ci się to wydawać dziwne, ale najbardziej podobało mi się jak opisywałaś sceny erotyczne (Tylko nie weź mnie za kogoś nie normalnego) po prostu robiłaś to tak realistycznie, że można było to czytać w nieskończoność.
    A jak dzień wagarowicza, urwałaś się ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. ;)

      Na samą myśl o tych scenach robię się czerwona. Strasznie dziwnie mi się to pisało, tragedia. :D

      Nawet nie wyszłam z domu. :> Spałam, sprzątałam, upiekłam ciastka, poćwiczyłam, poczytałam trochę itd. :)

      Usuń
  23. A mi to się najbardziej podobało wesele Anety i Zbyszka ;) i to jak Kurek z Nowakowskim tańczyli ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź na pytanie. ;>

      Usuń
    2. Tu też się zgodzę. Niczym Taniec z Gwiazdami. xD

      Usuń
    3. Para numer siedem. :D

      Usuń
  24. Mi najbardziej się chyba podobało, albo może nie tyle o podobało ale wzruszyło to ich pożegnanie na lotnisku, gdzie, niby miał być to koniec wszystkiego, dobre też było to jak ta akcja z Przemkiem i Zbyszek wkroczył, a przede wszystkim najbardziej utkwiło mi jak ona wyrzuciła tabletki, cały czas po głowie chodzą mi te słowa 'pieprzyć to' i ogółem cała ta sytuacja, że Zbyszek to widział, jak ona walczyła ze sobą i podjęła tą decyzję... Mistrzostwo... Mogłabym tak wymieniać bez końca ;)

    Co do epizodu świetny! Już wyczuwam siatkarzy i przygody z nimi, znów powraca ten efekt, gdzie codziennie chodzę spać z pytaniem w głowie 'co będzie dalej?' Uwielbiam Twoje opowiadania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za odpowiedź. ;)

      Dzięki. ;>

      Usuń
  25. Aneta do Zagumnego "Tata". :) A poza tym świetny rozdział czekam na kolejny epizod. :) I zapraszam do siebie. :)http://ignasiawresovii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Z poprzedniego opowiadania najbardziej podobał mi się epilog. Płakałam na nim jak wariatka...

    OdpowiedzUsuń
  27. Z poprzeedniego opowiadania najbardziej w pamięci utkwiły mi oświadczyny i ślub :)
    A co do tego epizodu, to jest świetny :) Coś mi się wydaje, że Edyta będzie miała wesoło tam w Spale :)

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
  28. nie mam ulubionego fragmentu ! całe opowiadanie było cudowne !! a teraz bardzo dziękuję,że wróciłaś :*

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie będę oryginalna pisząc, że jedna z wielu rzeczy jakie mi utkwiły to oświadczyny:) Ale mocno wryło mi się w pamięć to, jak Aneta wsypała wszystkie tabletki do toalety i powiedziała: CHRZANIĆ TO! :) oraz to, jak wykradła wyniki Leona, kiedy ten leżał w szpitalu :D Ogólnie mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Jesteś jak książka do której chce się wracać :) No a co do rozdziału, chyba nie muszę pisać, że jak zwykle rewelacja. Krzysiu o mało co nie zmasakrował Edyty, niezdara :P Jak minął Ci pierwszy dzień wiosny? Zdradzisz mi, w której części Poznania mieszkasz? :)
    pozdrawiam ciepło:*
    In my head

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie. ;)

      Dzień minął mi bardzo dobrze. Spałam, sprzątałam, poćwiczyłam, upiekłam ciastka. :>

      Rozumiem, że chcesz mi złożyć wizytę? :D

      Usuń
    2. Och, koniecznie! :D Zapraszasz, czy raczej ja się wpraszam?:) Przemawia przeze mnie czysta ciekawość, raczej nie będę Cię śledzić, mam na to zbyt mało czasu :( :P
      Upiekłaś ciastka...Jakie? Teraz to koniecznie muszę się wprosić!! :)

      Usuń
    3. Oczywiście, że zapraszam. :)

      Zrobiłam buchty z czekoladą. :>

      Usuń
    4. O matko, żartujesz sobie, prawda? To jest smak mojego dzieciństwa... Dawaj dzielnicę, wsiadam w samochód i będę pukać do każdego domu, bloku, mieszkania, byle tylko Cię znaleźć! :)

      Usuń
    5. Nie żartuję. :D

      Mieszkam w domu z pięknym, dużym ogrodem. :) Dzielnica? Najpiękniejsza w Poznaniu! Sołacz. :>

      Usuń
    6. nie no, bo zaraz się okaże, że mieszkamy niedaleko siebie... Zgadzam się - Sołacz jest piękny. Zresztą Poznań jest dla mnie cały urokliwy, prócz kilku, małych wyjątków ;)
      Vesper, Vesper. Może się codziennie widujemy i żadna z nas o tym nie wie, ha! :D

      Usuń
    7. Kto wie, sąsiadko? :D

      Też uwielbiam Poznań. To miasto daje pozytywnego kopa. :>

      Usuń
  30. Kolejny epizod, kolejny wspaniały, nuda normalnie :D Oczywiście żartuje ;)

    Co do poprzedniego opowiadania to mam parę takich momentów:

    - "wygarnięcie" przez Anetę Leonowi na lotnisku

    - oświadczyny

    - uratowanie Leona przez Anetę

    - wszystkie teksty Igły :D

    - i oczywiście zakończenie <3

    Wybrałam takie najnajnajnajlepsze, a trudno było, bo ogólnie całe poprzednie opowiadanie było piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ślub i epilog pamiętam ryczałam jak bóbr :) No i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj. :( To niedobrze, że wywołuję łzy. :(

      Usuń
    2. To były łzy szczęścia naprawdę, cieszę się, ze mogłam czytać i mogę czytać twoje opowiadania :) Pozdrowionka :) Ostatnio tłumaczyłam kilka rozdziałów mojej koleżance jak to podsumowała "increible" niesamowite :)

      Usuń
    3. *incredible

      Z moim angielskim nie jest aż tak źle. :D

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
    4. nie to po hiszpańsku jest :) nie po angielsku :)

      Usuń
    5. W takim razie zwracam honor i przepraszam. :)

      Usuń
    6. podobne wyrazy mogłam napisać, ze po hiszpańsku :) Nic się nie stało naprawdę :) Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  32. Oparłam się o bok kanapy i obserwowałam dwóch siatkarzy. Uwielbiałam na nich patrzeć. Nie ważne, czy znajdowali się na boisku czy w mieszkaniu. Widać było, że są dla siebie ważni, że to przyjaźń od początku do końca – na całe życie.


    OdpowiedzUsuń
  33. mi zapadło w pamięć jak Aneta prosiła Gumę o to, by poprowadził ją do ołtarza, jak Bartman zabrał ją na ta działkę, na której potem zbudowali dom, akcja z sąsiadem, teksty Igły of course :). No i oświadczyny - mam świra na punkcie nurkowania :)

    Boże Vesper, myślałam że bardzo za tobą tęskniłam, za twoim pisaniem. Teraz wiem, że tęskniłam super-hiper-mega bardzo!!! Ta się cieszę że jesteś!!

    mam nadzieję że u ciebie wszystko dobrze...? :)

    Buziaki i gorące uściski, Malin. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź na pytanie. ;>

      Ja również tęskniłam! ;)

      U mnie okej, nie jest źle. :D

      Pozdrawiam ciepło. <3

      Usuń
  34. Który moment z poprzedniego opowiadania najbardziej zapadł mi w pamięć? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale teraz przypomniało mi się, jak ojciec Zibiego był w szpitalu, a Aneta czuwała przy nim dzień i noc. Oprócz tego, z tych mało pozytywnych, to napad przez tego przebrzydłego sąsiada...Brrr. Oraz oczywiście epilog, czy pierwszy dzień wśród siatkarzy, kiedy poznała swojego przyszłego męża. Im dłużej nad tym myślę, tym więcej szczegółów mi się przypomina. ;)
    Powoli odsłaniasz swoje karty. Swoją drogą, zastanawia mnie, czy Igła tak do wszystkich pokoi wpadał bez pukania. ;) Cały czas byłam ciekawa, co trenuje Edyta, a teraz dostałam na to odpowiedź. Osobiście lubię biegać, ale tak dla rekreacji.Niech ten śnieg się stopi, bo ja chcę wiosnę, cieplejsze dni, buty na nogi i w trasę! Trzeba wziąć się za siebie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź na pytanie. ;>

      Mam jeszcze sporo tych kart. :D

      Ja biegam cały rok. ;)

      Usuń
  35. Caaałe opowiadanie było genialne! Ciężko wybrać kilka rzeczy... Najbardziej podobały mi się oczywiście oświadczyny. Fajne było to, jak Zbyszek pokazał Anecie ich działkę za miastem. Mówienie do gumy "tata" było bardzo zabawne. Podobało mi się również to, że Aneta dojrzała do macierzyństwa i zdecydowała się odstawić pigułki :) Taki według mnie przełomowy moment w jej życiu. A co do tego opowiadania to Igła jest tak zakręcony, że nie zdziwiłabym się gdyby narozrabiał. Pozdrawiam gorąco, żeby ten śnieg się szybciej stopił :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za odpowiedź, pozdrawiam! :)

      Usuń
  36. Kontynuuj tamto opowiadanie :D ono było świetne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tamto opowiadanie jest już zakończone. Co się miało stać już się stało. ;)

      Usuń
  37. Najlepsze w tamtym opowiadaniu były te egzotyczne oświadczyny:). A tak ogólnie to całe opowiadanie było świetne. Liczę, że te będzie również udane. Dziewczyno ty masz wielki talent do pisania. Aż zazdroszczę , bo moje opowiadanie wyszło typową klapą:( , dlatego nie zamierzam nic więcej dodawać:) Czekam na kolejny epizod z niecierpliwieniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź. ;>

      Przestań. Nie mam żadnego talentu. :)

      Widzę, że dodałaś dopiero 3 posty. Początki są trudne, nie łam się. Jeśli pisanie sprawia Ci przyjemność nie rezygnuj z tego. :)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  38. Bliższa znajomość z Krzysiem? Rozkręca się :D
    Co do pytanie to: oświadczyny, ślub, epilog i wszystkie teksty Igły. Ogólnie całe opowiadanie mega i nie można wybrać kilku szczegółów. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za odpowiedź na pytanie. ;>

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  39. Pierwszy opis seksu i oczywiście epilog :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wspominaj o tym opisie. :> Aż się zaczerwieniłam. :D

      Dzięki za odpowiedź. ;>

      Usuń
  40. Guma - Tata i poród Anety - to drugie nawet bardziej, razem z finałami i tym jak Bartman dowiedział się że został ojcem :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Piszesz świetnie. Pierwszy raz czytam tak super napisanego bloga i pierwszy raz komentuje. Przeczytałam wcześniejsze opowiadanie i jest moim ulubionym. Teraz systematycznie będę czytała nowe epizody :) pozdrawiam z zimnego Mazowsza. Nowa : D

    OdpowiedzUsuń
  42. Kolejny świetny rozdział !
    Mi najbardziej w pamięć zapadły sceny :
    -oświadczyny
    -Aneta prowadzona do ołtarza przez Pawła
    -szczęśliwe zakończenie
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  43. oj Kurek,Kurek :D rozdział niesamowity :)



    pozdrawiam ;>

    OdpowiedzUsuń