Epizod VII.
Mój sen przerwała głośna melodia dochodząca z mojego
telefonu. Jęknęłam i wyłączyłam budzik. Była czwarta pięćdziesiąt. Głośno
ziewnęłam i po chwili leżenia wstałam. Podeszłam do okna i chwyciłam zasłony.
Na dworze było czarno, słońce wschodziło dopiero po szóstej. Termometr
wskazywał minus dwadzieścia dwa stopnie. Wyjęłam z torby swój zestaw do
biegania i szybko się ubrałam. Umyłam zęby i twarz, a później nałożyłam
delikatny makijaż. Włosy związałam w kitkę. Mój trener wciąż smacznie spał.
Rano moim jedynym zadaniem było bieganie. Nie chciałam monotonnego wyścigu na
bieżni, więc wybrałam biegi w terenie. Chwyciłam parę sportowych butów i szybko
je założyłam dokładnie je zawiązując. Wzięłam też zegarek z licznikiem, dzięki któremu Marek ma
szansę lepiej ocenić moją kondycję. Na samym końcu zabrałam iPoda i słuchawki.
Miałam surowy zakaz biegania w terenie słuchając muzyki, ale przecież trener
się nie dowie. Zawsze tłumaczył mi jak małemu dziecku, że przez słuchawki mogę
nie usłyszeć nadjeżdżających pojazdów. Gotowa do biegania po cichu wyszłam z
pokoju licząc na to, że wyjdę niezauważona. Na korytarzu czekał już Krystian.
- Dzień dobry! – powiedział zadowolony.
Uśmiechnęłam się krzywo.
- Idziemy na stadion? – zapytał wesoło.
W duchu się ucieszyłam. Przygotowałam się na bieg w
terenie i nie zamierzałam z niego rezygnować. Kiedy wytłumaczyłam mu, że
niestety będziemy musieli się rozdzielić stwierdził, że chętnie pobiega po
mieście. Z trudem nad sobą panowałam starając mu się wytłumaczyć, że wolę
biegać sama. Kompletnie nie rozumiał o co mi chodzi. Gdyby nie to, że byłam
przesadnie miła od razu by się domyślił, że nie potrzebuję jego towarzystwa.
Stwierdziłam, że ten jeden raz jakoś wytrzymam i włożyłam słuchawki. Włączyłam
iPoda i wybrałam piosenkę AC/DC. Wszystko, byleby tylko zagłuszyć gadatliwego
sąsiada. Truchtem zbiegliśmy ze schodów i pożegnaliśmy się z dozorcą, który był
w recepcji. Otworzyłam drzwi i wybiegłam z budynku na parking. Przywitało mnie
rześkie, zime powietrze. Wzięłam kilka głębszych oddechów i zatrzymałam się
widząc, że Krystian zawiązuje sznurówki w lewym bucie. O siódmej musieliśmy być
z powrotem, więc nie chciałam zmarnować ani minuty. Wybiegliśmy na ulicę
oznaczoną jako Harcerska. Przebiegłam kilkanaście metrów nie zwracając uwagi na
swojego towarzysza i przystanęłam myśląc nad kierunkiem. Mogłam biec dalej
Harcerską i po kilkunastu minutach znalazłabym się w tym samym miejscu
zataczając koło. Później skręciłabym w lewo i odbiła na Ogrodową. Przebiegłabym
ją do końca i znalazłabym się na ulicy Kwiatowej, z której wybiegłabym znów na
Harcerską. Wtedy kilkadziesiąt metrów prostej ulicy dzieliłoby mnie od ośrodka.
Zdjęłam słuchawki chcąc poznać opinię Krystiana.
- Może darujmy sobie ten las? – zapytał wskazując drogę,
którą chciałam pobiec. – To kilka kilometrów więcej.
Przecież po to tam przyjechałam. Żeby biegać jak
najwięcej. Zamyśliłam się i po chwili bez słowa pognałam trasą, która nie
przypadła do gustu mojemu sąsiadowi. Byłam pewna, że pobiegnie inną drogą,
jednak wciąż dotrzymywał mi kroku. Po jakichś dziesięciu minutach wybiegłam na
skrzyżowanie na którym byłam poprzednio. Z niego odbiłam na ulicę Ogrodową.
Zrobiliśmy sobie krótką przerwę i usiedliśmy na ławce stojącej na szarym,
zmarzniętym trawniku. Z zaciekawieniem rozglądałam się po okolicy. Ta część
miasta wyglądała naprawdę świetnie. Było tutaj mnóstwo roślin, a las wokół
ośrodka umożliwiał urozmaicone treningi. Budynki przy tej ulicy były
zadziwiająco niskie, tylko nieliczne miały dwa piętra. Wstałam i przebiegłam na
drugą stronę chcąc pooglądać sklepowe witryny. Z piekarni czuć było wspaniały
zapach świeżego pieczywa. Z miejsce zgłodniałam, więc zerknęłam na zegarek.
Było po szóstej, więc powinniśmy biegiem wrócić do ośrodka, który było stąd
doskonale widać. Niedaleko piekarni mieściła się mała kawiarnia. Przeszukałam
swoje ubrania i w kieszeni bluzy znalazłam dwudziestozłotowy banknot.
- Idę po kawę. Chcesz? – zapytałam machając papierkiem.
- Oddam ci w ośrodku. – powiedział kiwając głową.
Machnęłam ręką i oboje wbiegliśmy do kawiarni. W jej
wnętrzu czuć było orzeźwiający zapach mielonych ziaren. Podeszłam do lady i
zamówiłam dwie, duże czarne kawy na wynos. Po kilku minutach odebraliśmy
zamówienie i wyszliśmy na zewnątrz. Słońce nadal nie wschodziło, ale miasto mimo to budziło się do życia. Na ulicach pojawiali się pierwsi mieszkańcy pędzący po
świeże pieczywo na śniadanie i najnowszą
gazetę.
- Myślisz, że zdążymy dobiec zanim wystygnie? – zaśmiałam
się trzymając gorący, tekturowy kubek.
Krystian wyszczerzył się i popędził w stronę ulicy
Kwiatowej. Kiwnęłam z niedowierzaniem głową i popędziłam za nim trzymając
wieczko kubka. Nie chciałam poparzyć się gorącym płynem. Po kilku minutach znów
znaleźliśmy się na ulicy Harcerskiej. Musieliśmy biec w lewo. Gdybyśmy odbili w
drugą stronę po kilku minutach dobieglibyśmy do centrum. Kiedy wbiegłam do
recepcji wielki zegar wiszący przy schodach wskazywał szóstą czterdzieści pięć.
Sportowcy powoli szli w kierunku stołówki. Wbiegłam na drugie piętro i szybko
znalazłam się w swoim pokoju. Odświeżyłam się w łazience i szybkim ruchem
zdjęłam t-shirt. Założyłam biały top i sportową bluzę. Chwyciłam kawę, którą
położyłam na stole i zbiegłam na dół do stołówki. W środku siedziała już
Karolina, która zajęła ten sam stolik. Usiadłam razem z nią i wzięłam łyk kawy,
która była już letnia.
- Nie biegałaś dzisiaj? – zapytałam przypominając sobie,
że nie widziałam jej rano.
- Biegam wieczorem. – powiedziała wesoło rozglądając się
po stołówce, która tuż przed siódmą była już pełna. Kiedy kucharki zaczęły
rozdawać posiłki obok naszego stolika pojawił się Krystian.
- Wystygła. – skrzywił się machając swoim kubkiem.
Przytaknęłam i przeniosłam wzrok z powrotem na Karolinę.
Krystian po chwili odszedł i usiadł tuż przy drzwiach od kuchni razem ze swoimi
znajomymi. Karolina zaczęła wypytywać o niego tworząc jakieś komiczne teorie,
ale wszystkiemu zaprzeczyłam.
- Fajnie się biegało? – siatkarze, którzy się spóźnili
właśnie zajęli ten sam stolik co ostatnio.
Charakterystyczny śmiech Jarosza rozbawił pół sali.
Przytaknęłam i podziękowałam kucharce, która właśnie przyniosła mi śniadanie.
Śniadania były różne, trenerzy decydowali o tym co będziemy jadać. Ja dostałam
dwie kanapki z pełnoziarnistego, ciemnego chleba z sałatą i pomidorem. Byłam
potwornie głodna, więc od razu zabrałam się za jedzenie. Karolina miała podobny
zestaw, ale za to talerze siatkarzy siedzących obok były dwukrotnie większe i
wypełnione po brzegi. Oprócz kanapek na mojej tacy był jeszcze kubek czarnej
kawy i duże, zielone jabłko. Uniosłam kubek i wzięłam spory łyk, jednak płyn
znajdujący się wewnątrz naczynia w ogóle nie przypominał kawy. Z trudem
przełknęłam wodnistą ciecz i od razu odstawiłam kubek na bok. W duchu
pogratulowałam sobie, że kupiłam drugą kawę. Była zimna, ale i tak smakowała o
niebo lepiej.
- Kto wstaje o piątej ten ma dobrą kawę. – pomachałam
tekturowym kubkiem w stronę Krzyśka, który również nie był zachwycony napojem,
który dostał.
Swoją kawą podzieliłam się z Karoliną, która ochoczo
przyjęła moją propozycję. Dopiła resztki napoju i wyrzuciła kubek do kosza. Ja
w między czasie zaniosłam tacę do kuchni i jeszcze raz podziękowałam za
śniadanie. Wracając na miejsce uważnie rozglądałam się po stołówce. Kawa nie
smakowała chyba nikomu.
___________________________________________________________________________
Musicie pomóc mi podjąć mega ważną decyzję. Która? ( nie patrzcie na kolory, są przykładowe :D)
Łatwiej by było, gdybym wiedziała na jaką okazje. Ale raczej 1 lub 2 :) Aga
OdpowiedzUsuńNa wesele. ;>
UsuńZależy od twojej figury. Jeśli jesteś szczupła, wysoka i masz ładne nogi to proponuje 3 lub 4. :) Jak masz ciemna karnację to sukienka nr 4 w kolorze białym :D Wyglądałabyś pięknie :D
OdpowiedzUsuńA co do opowiadania to proponuje trochę więcej siatkarzy :D Ale ogółem super :D Nie mogę ciągle uwierzyć że to są 3 strony w Wordzie ;x Kiedyś wydawały mi się te rozdziały dłuższe. Ale może marudzę :D Pisz dalej bo robisz to świetnie, na twoim miejscu pomyślałabym nad napisaniem książki. Na prawdę masz talent, piszesz z taką lekkością, przyjemnie się czyta twoich opowiadań :) Pozdrawiam A.
Dzięki za pomoc. ;>
UsuńNo ej, znowu mam screena robić? :D
Dziękuję bardzo, również pozdrawiam. ;)
Nie musisz , wierzę na słowo :D
UsuńRozdział świetny, Krystian widzę nie odpuszcza, wytrwały jest :) Ciekawe co tam się dalej między nimi potoczy. Zapach świeżo zmielonych ziaren kawy o poranku - bezcenny.....:) Jeśli chodzi o Twoje pytanie to waham się między 2 a 3. Nie umiem się zdecydować...A jaka okazja? :) Właśnie wychodzę z pracy i mam zamiar wstąpić do starego browaru, też muszę wybrać sukienkę i wcale mi się to nie uśmiecha....:/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
In my head :*
Oj, bezcenny. ;>
UsuńWesele. :<
Powodzenia na zakupach! Pozdrawiam. ;)
a to wybrałabym te czerwoną :D tylko żebyś nie przyćmiła Panny Młodej :D Nie umiem kupować, zaraz robię się nerwowa....
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba, ale zastanawiam się nad innym
Usuńkolorem. ;>
Też tak kiedyś miałam, a teraz potrafię spędzić w sklepach pół dnia - ale tylko w dni robocze rano, kiedy galerie są puste. ;)
Krój jest rewelacyjny i jak jest w innym kolorze to bierz i się nawet nie zastanawiaj! :D No tak, ja z kolei kiedyś uwielbiałam zakupy a teraz zwyczajnie nie mam czasu. O tak poranki w dni robocze są najlepsze. Cisza, spokój...Ech. Zmieniając temat wybierasz się może na jakiś mecz LŚ w tym roku? Dziś ruszyła sprzedaż biletów :)
UsuńNawet nie wiesz jak bym chciała. ;>
UsuńAle wątpię, żeby w tym roku udało mi się dotrzeć na jakiś mecz. :(
Korzystając z braku oświetlenia na hali przeczytałam rozdział. Krystian nie odpuszcza widzę. Pierwsza sukienka mi się bardzo podoba ;) Sama mam wesele brata w czerwcu, więc sama powoli muszę zacząć się rozglądać za sukienką. Już się tego boję :P
OdpowiedzUsuńPogratuluj bratu. ;)
UsuńJa nie znoszę takich uroczystości. ;>
Dziękuję bardzo :) Jedyne wesele, na które mam ochotę iść! Gorzej z partnerem :P Ciesz się z tego, że takie imprezy są raz, dwa razy na rok :D
UsuńJa zawsze zabieram ze sobą przyjaciela. Jemy, pijemy, wygłupiamy sie i uciekamy szybko do domu. :)
UsuńMam bardzo podobny plan! Z nadzieją, że się zgodzi i będzie wreszcie kimś więcej, niż tylko partnerem na wesele :)
UsuńUu. ;> W takim razie życzę powodzenia i szczęścia! :)
UsuńPrzyda się, dzięki! :)
UsuńPierwsza sukienka najładniejsza (i najwygodniejsza, wiem z własnego doświadczenia).
OdpowiedzUsuńDziś mi się dostało za noszenie szpilek:
"Jesteś za wysoka, nie powinnaś nosić takich butów". Uwielbiam jak takie kurduple wypominają mi mój wzrost ;D.
Może przejdź się do sklepu i przymierz parę fasonów, w którym się będziesz lepiej czuła itd? Ja tak zawsze robię zanim zamówię jakiś fason przez internet (jestem bardzo wysoka, ciuchy na mnie inaczej leżą).
Jestem w trakcie oglądania meczu Sovii, zgasło światło na hali haha :). Kibice dalej się bawią - świecą telefonami :). Włączyli reklamy, bo naprawiają oświetlenie na hali.
Dlaczego Edyta jest taka cierpliwa? Ja bym od razu powiedziała Krystianowi, żeby się odczepił. Strasznie nachalny jest :). Biegasz sama czy z kimś?
Co do biegania z muzyką - ja kiedyś poszłam sobie na bardzo długi spacerek z iPodem, biegałam takim truchtem (szybko mi się nie chce) i mało mnie rowerzysta nie przejechał, bo nie słyszałam jego 'sorry'. Nie lubię jak rowerzyści jeżdżą po chodnikach :D. Teraz jak idę na długi spacer, słucham muzyki z jedną słuchawką, żeby słyszeć co się dzieje wokół.
POng
Dziękuję za pomoc. ;>
UsuńJa niestety jestem kurduplem, bo mierzę ledwo ponad 170 cm. :<
O matko, uwielbiam szpilki. :D
Trzymam kciuki za Sovię. :)
Biegam sama. Ja zawsze słucham muzyki, jak nagłośniej się da. Mam swoją stałą listę "piosenek do biegania". Biegnę i się nie przejmuję - ja nie łamię przepisów. ;>
Ja już nie słucham najgłośniej, bo jeszcze wejdę w jakieś auto :). Ja mam 185cm - jestem wielkoludem, a mój facet jest dużo wyższy ode mnie (ma chyba 207cm), więc się nie przejmuję i noszę szpilki. Przynajmniej nie sięgam mu do pasa ;D.
UsuńŚwiatła naprawili i grają dalej. Zawsze trzymam kciuki za Zaksę i Sovię :).
Tylko nie szalej z tymi szpilkami, jak będziesz wywijać na weselu, bo na drugi dzień się nie podniesiesz :).
POng
A mi to w sumie obojętnie. Jeśli coś mnie rozjedzie, to nie z mojej winy, bo przecież ja dostosowuję się do zasad. Nie biegam środkiem jezdni. :D
UsuńRzeszywiście wysoki. :o
I słusznie, bo to wspaniałe drużyny. ;>
Wywijać? Ja zawsze chowam się w szatni i łazience byleby nie tańczyć. ;)
Tylko raz byłam na typowym polskim weselu (te głupie zabawy i wodzirej plus disco polo) i dziękuję bardzo. Wesela moich przyjaciół były w klimacie classic rock - leciało The Doors, Aerosmith, Hendrix i KISS :). Przy takiej muzyce to ja się mogę bawić od rana do wieczora. I bawili się wszyscy - nawet babcie tańczyły do KISS ;D.
UsuńJak nie chcesz tańczyć - udaj, że boli cię kręgosłup albo masz mdłości - to powinno zadziałać? :)
Czy taki wysoki jest, to nie wiem :). Przy Możdżonku się chowa.
Skąd ty masz czas, żeby pisać bloga? Biegasz, studiujesz 2 kierunki i masz bloga. Ja mam tylko prawo, pracę i znajomych i już wysiadam.
POng
Ja niedawno byłam na weselu kibica Kolejorza - cała impreza nawiązywała do drużyny z Poznania, fajna rzecz. ;>
UsuńNie no, do takiej muzyki to ja bym potańczyła. Ba, pierwsza bym była na parkiecie. ;)
Myślę, że to kwestia organizacji. Mam studia, pracę, treningi siatkówki, codzienni jogging, wolontariat... :D
1 albo 2 ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję za pomoc. ;>
UsuńRozdział świetny, ale ten Krystian wkurza!Co do sukienki 1 ,albo 2 ;)) Zapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/
Dziękuję. ;>
UsuńDzięki za pomoc. ;)
brałabym 2 ale może inny kolor ;) na przykład jakaś 'kawa z mlekiem', czy kolor chabrowy ;)
OdpowiedzUsuńDa dwójka mnie kusi, właśnie w chabrowym kolorze. ;>
UsuńTen Krystian jest taki wkurzający.... Masakra.
OdpowiedzUsuńKurczę... Trudny wybór, bo wszystkie są ładne.. Ale chyba najbardziej do mnie przemawia 1 :)
Pozdrawiam, no_princess :D
Dziękuję za pomoc, pozdrawiam. ;>
UsuńJakoś nie za bardzo podoba mi się ten Krystian..
OdpowiedzUsuńja bym brała 2 :D
Dziękuję za pomoc. ;)
Usuńjak dla mnie numer 2 lub 3. ;)
OdpowiedzUsuńJa najbliższą imprezę okolicznościową mam dopiero w październiku, więc za niecałe siedem miesięcy. Nie znoszę takich imprez. Tak przy okazji denerwują mnie dziewczyny, które kupują sukienkę na jedną okazję, a potem to leży w szafie, według mnie jeśli się coś kupuje, to po to, żeby to nosić, a nie żeby po jednym wyjściu ona już nie została nigdy założona.
Nie chcę nikogo obrażać, nic do takich osób nie mam, ale po co wydawać prawie dwie stówy na sukienkę, której się już nigdy więcej nie założy? Ubrania są po to, żeby je nosić, a nie po to by zagracały szafę :D
Rozdział jak zwykle cudo. Uwielbiam lekkość twojego pióra, a właściwie klawiatury :D, i powtórzę się jak wiele dziewczyn masz talent i z niecierpliwością czekam na twoją książkę (o ile ją napiszesz ;>)
P.S Ciekawa jestem, czy oglądasz mecz Resovia - Delecta ;>, jeśli tak to komu kibicujesz? ;)
Pozdrowienia z ośnieżonej Południowej Wielkopolski ;)
D.
Dziękuję za pomoc. ;>
UsuńEh... Ja niestety wesele mam już 20 kwietnia.
Sukienki, które Wam pokazałam kosztują mniej niż 50 zł za sztukę i nie zamierzam założyć ich tylko raz, szukam czegoś uniwersalnego - na różne okazje. ;)
Dziękuję bardzo. Oj, nie jestem pisarką. ;>
Trzymam kciuki za Resovię i za techniczny stan oświetlenia. :D Liczę na finał Sovia - Zaksa, gdzie Rzeszowianie polegną. ;)
Pozdrawiam! :>
a jeśli można wiedzieć, jak obstawiasz trzecie miejsce? "Kisielowcy" czy "Ptoki"? :D
UsuńD.
Trzecie miejsce zdobędzie Jastrzębski. ;)
UsuńFinał obstawiamy podobnie, z tym, że ja liczę po cichu na zwycięstwo Sovii i obronienie tytułu i obstawiam trzecie miejsce Delecty, czy też Chemika, jak kto woli ;D
UsuńP.S Z tego co kojarzę, kiedyś pisałaś, pochodzisz z Pyrlandii, prawda? :D
D.
Nie ma takiej opcji, Sovia nie obroni tytułu. ;)
UsuńOwszem, urodziłam się w Poznaniu. ;>
Upierdliwego Krystiana ciąg dalszy. ;) Uwielbiam kawę. Czemu musi wypłukiwać magnez z organizmu? Skurcze mięśni są okropne. Mimo to, często ją piję. Nie odmówię sobie przecież latte ;). Wiem, jestem masochistką, w pewnym tego słowa znaczeniu.
OdpowiedzUsuńCo do sukienek - podoba mi się fason u góry, numer 1. Szczególnie ta druga od lewej jest bardzo w moim stylu. :)
Wybierasz się gdzieś, że kiecki szukasz? ;)
Mi w sumie wystarcza sam zapach, dlatego kawę piję rzadko. ;) Chociaż czasem ciężko się oprzeć. :>
UsuńNiestety tak - 20 kwietnia czeka mnie wesele. ;<
Widzę, że też nie bardzo się cieszysz z tej okazji :D. Ja sama byłam już na sześciu chyba weselach, dzięki Bogu, że wszyscy co byli na wydaniu już po ślubie, bo mam ich dość.;)
UsuńU mnie dopiero zazcyna się ten "sezon". Ja nie wiem czy trwa jakiś okres godowy, ale ostatnio pełno moich znajomych się zaręczyło itd. :)
UsuńNie przepadam za Krystianem.. jak wszystkie czytelniczki :D.
OdpowiedzUsuńA co do sukienki.. Hmm. czytając poprzednie opowiadanie myślę, że 3 najbardziej do ciebie pasuje :D.
Wesele? Nie lubisz?
A tak się wtrącę w życie osobiste, jak było na studniówce? :D
Wesele. Nie znoszę! :D
UsuńStudniówce? Matko, kiedy to było... :) Dużo, dużo alkoholu było, to pamiętam. ;>
Krystian chce się przypodobać ale skutek odwrotny :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich namolnych facetów, a że z grzeczności jestem miła to jakoś z nimi muszę się męczyć zamiast dać do zrozumienia, żeby się odczepili :D
Mi bardzo odpowiada sukienka nr 4 :)
Pozdrawiam:)
Też często popełniam ten błąd. Jestem miła, uśmiecham się, przytakuję a potem muszę wpisywać kolejny numer telefonu na listę automatycznie odrzucanych. :D
UsuńDziękuję za pomoc, pozdrawiam. ;>
tak mnie też denerwuje Krystian. rozdział fajny i czekam niecierpliwie na następny ;)
OdpowiedzUsuńco do sukienek to mi najbardziej podoba się nr 3.
pozdrawiam :D
Dziękuję. ;>
UsuńDzięki za pomoc, pozdrawiam. ;)
podoba mi się kiecka z nr 3 i 4 :D
OdpowiedzUsuńa zdania, co do Krystiana nie zmienię - nie lubię go :)
ciężkie jest życie sportowca, a rozdział jak najbardziej świetny.
Dzięki za pomoc. ;>
UsuńDziękuję. ;)
Nr 4 jest najlepsza :) Ale prostota nr 3 też urzekła moją osobę :D
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle dobry :)
Jak spędziłaś poniedziałek ? :)
Miłego wieczoru
KKK
Dziękuję za pomoc. ;>
UsuńDzięki. Hm... Byłam na uczelni, a potem na treningu. Jak Twój poniedziałek? ;)
Dziękuję, już taki jest! :D Wzajemnie. ;>
Ja, zajęcia, trening i miło wypita kawa w kawiarni ze znajomymi :)
Usuń;)
Usuńdruga:) i zdecydowanie w tym kolorze:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Dzięki za pomoc. ;>
UsuńPozdrawiam. ;)
Jejuu co ten Krystian tak się przyczepił. No co koleś...
OdpowiedzUsuńA co do sukienki, to... nie wiem. Wszystkie fajne. Ale chyba 4 najlepsza. Miałam ja kupić, ale doszłam do wniosku że i tak jej nie założę, będzie w szafie wisieć.
:**:))
Dziękuję za pomoc. ;)
Usuńnr 4
OdpowiedzUsuńDzięki za pomoc. ;>
UsuńSwietny rozdział, ale ten Krystian zaczyna robić się irytujący xdd A ja nadal nie mogę się doczekać kiedy wreszcie będzie wiadomo, który z siatkarzy będzie tym ''głównym'' ;))
OdpowiedzUsuńA co do sukienki to ja stawiam na nr 3 :)
Dzięki za pomoc. ;)
Usuńrozdział jak zawsze świetny :) ciekawi mnie jak bardziej będzie rozwijać się znajomość Edyty z siatkarzami :)
OdpowiedzUsuń4 najlepsza :)
Dziękuję za pomoc. ;)
Usuń3
OdpowiedzUsuńa tak poza tematem:
RESOVIA PANYYYY!!!!
Czekam na finał z ZAKSĄ! :D
Dziś Sovia wygrała, ale z Zaksą polegnie! :>
UsuńDzięki za pomoc. ;)
4 zdecydowanie :))
OdpowiedzUsuńPs : również wierzę że sovia polegnie z Zaksą :)
Dzięki za pomoc. ;>
UsuńWiadomo! :)
1 :D
OdpowiedzUsuńDzięki za pomoc. ;>
Usuń4 :D To znowu ja :D Ta upierdliwa :D Świetny rozdział cieszę się, że znów zaczęłaś pisać :**
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
No i jest tak jak myślałam - Krystian staje się coraz bardziej upierdliwy ;P Swoją drogą podziwiam, bo ja bym w życiu tak wcześnie nie wstała... Nawet pobiegać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA co do sukienek to ja wybrałabym 2 lub 3 :D
Ja podziwiam moją siostrę, która wstaje po 4. ;)
UsuńDzięki za pomoc, pozdrawiam. ;>
O rany... Serio? Ale to w związku z pracą czy coś związanego ze sportem? Mimo wszystko wielki szacun! Bo ja o 4 rano to zmieniam boczek ;)
UsuńZ pracą. ;) Moja siostra lubi sport, ale tylko jeśli go ogląda. ;>
UsuńŚwietny jest ten blog.Kiedy następny rozdział i o której??:D xD
OdpowiedzUsuńKolejny rozdział pojawi się mniej więcej o tej samej porze co wcześniejsze epizody. ;>
UsuńJa mam 4 polecam jest niesamowita. Rozdział oczywiście świetny tak jak poprzednie opowiadanie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam K.
Dzięki za pomoc, pozdrawiam. ;>
UsuńMi się osobiście podoba 4:) Rozdział świetny:) Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńDzięki za pomoc. ;)
UsuńDziękuję! ;>
1 jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńDzięki za pomoc. ;)
Usuńmam 3 jest na prawde świetna :D ale 4 tez ładnie wyglada ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za pomoc. ;)
UsuńŚwietny rozdział jak zwykle!
OdpowiedzUsuńA co do sukienki to nr. 3 jest śliczna, wręcz cudowna, jak dla mnie bije wszystkie na głowę, ale to tylko mój gust ;)
Dziękuję bardzo za pomoc. ;>
Usuń