sobota, 30 marca 2013

XIII


Epizod XII.




Ruszyłam za nim i przyspieszyłam chcąc dotrzymać mu kroku. Na parkingu zarezerwowanym dla sportowców było pełno pięknych aut. Rozglądałam się nie wiedząc na jakim zatrzymać wzrok.

- Zgaduj które jest moje. – zaproponował rozbawiony siatkarz.

- Ten czarny. – wskazałam palcem. – Albo tamto cudo.

Zaskoczony zerknął na mnie i powoli ruszył w stronę auta, które wskazałam jako drugie.

- Zobaczyłam logo na breloczku. – wyszczerzyłam się odpowiadając na pytanie, którego jeszcze nie zadał.

- Madame? – Piotr otworzył drzwi ze strony pasażera i nisko się ukłonił.

Roześmiałam się, podziękowałam kiwnięciem głowy i zajęłam miejsce w samochodzie. Nowakowski zamknął drzwi, okrążył auto i usiadł obok mnie.

- Rocznik 2011? – zapytałam rozglądając się po wnętrzu udając rasową specjalistkę.

Piter zaskoczony jeszcze bardziej niż wcześniej przytaknął głową i odpalił silnik.

- Znasz się na tym?

- Strzelałam. – przyznałam z uśmiechem woląc uniknąć kompromitacji i dalszych pytań z jego strony.

Wiedziałam tyle, co przeciętna kobieta. Cztery koła, kierownica, ruch prawostronny…

- Gdzie jedziemy? – zapytał wyjeżdżając z parkingu.

- Gdzieś, gdzie znajdziemy olbrzymie ilości alkoholu. Który szlachcic zażyczył sobie whisky?

- Stawiam na Winiara. Drużynowy koneser. – zachichotał. – Wypił wszystko co można było wypić.

- Nawet nie wiedziałam, że taki towar jest legalny w ośrodku. – powiedziałam kiwając z niedowierzaniem głową.

- Bo nie jest. – Nowakowski zatrzymał się na czerwonym świetle i włączył migacz.

- Jak długo rozpędza się do setki? – zapytałam zauważając, że Piotrek cały czas jedzie zadziwiająco wolno.

- Jesteśmy w terenie zabudowanym. – zaśmiał się rozumiejąc o co mi chodzi, ale i tak przyspieszył i już po kilku minutach zatrzymaliśmy się w centrum.

Przechodząc przez ulicę prawie oboje się wywróciliśmy – było niesamowicie ślisko. Kilku przechodniów nie zdołało zachować równowagi i z hukiem uderzyli o lód. Mimo szczerych chęci oboje wybuchliśmy głośnym śmiechem. Para leżąca na śniegu nie wydawała się być zadowolona tym faktem. Szybko się podnieśli i ruszyli dalej, a my weszliśmy do najbliższego marketu. Nowakowski chwycił wielki koszyk i wspólnie rozpoczęliśmy spacer po sklepie. Piotrek był w swoim żywiole, zgarniał z półek dosłownie wszystko. Rozejrzałam się po wnętrzu sklepu – wystrój przystosowano do obchodzonego dzisiaj święta. Z sufitu zwisały kiczowate serca, a w oczy rzucała się jaskrawa czerwień. Wyczyściliśmy prawie pół sektora z alkoholem i szliśmy dalej śmiejąc się z min mijających nas ludzi – w naszym koszu była góra butelek i puszek. Po półgodzinnym maratonie skierowaliśmy się do kas. Stanęliśmy w kolejce za jakimś mężczyzną. Oparłam się o ladę i zaczęłam wypytywać o to co dzisiaj będziemy oglądać. Facet przed nami cofnął się po jakiś produkt, więc musieliśmy poczekać. Kiedy przechodził poczułam paskudny odór alkoholu. Po chwili wrócił do kasy a ja z ciekawości zerknęłam na to co kupuje. Czteropak, bukiet róż i paczka prezerwatyw.

- Romantyk. – nie mogłam się powstrzymać od komentarza.

Kasjerka zaczęła się śmiać, facet, który płacił kartą też.

- A co? – ryknął mężczyzna chowający zakupy. – Kobieta się ucieszy.

- Będzie zachwycona. – stwierdził Nowakowski .

- Ale u was też będzie wesoło! – krzyknął widząc nasz kosz.

Facet był wyraźnie pijany. Dziwiłam się, że został w ogóle obsłużony – ale fakt faktem, mieliśmy się przynajmniej z czego pośmiać. Kiedy ja płaciłam za alkohol Piotrek wyszedł ze sklepu. Było tego tyle, że stwierdził, że podjedzie autem tuż pod sklep. Zapakowałam wszystkie zakupy i wyjechałam wózkiem na zewnątrz.

- Wszystko w porządku? – zapytałam widząc Nowakowskiego.

Środkowy otworzył bagażnik i usiadł w nim. Ściskał swoją kostkę. Szybko podbiegłam o mało nie wywracając się i usiadłam obok niego. Piotrek uniósł nogawkę jeansów i uważnie przyglądał się swojej nodze.

- Boli? – zapytałam delikatnie dotykając kostkę.

- Trochę. – skrzywił się i zaczął powoli ruszać całą stopą. – Nie jest źle.

Chwyciłam jedno piwo i przyłożyłam mu je do bolącego miejsca.

- Coś ty zrobił? – nie miałam pojęcia co działo się zanim wyszłam ze sklepu.

- Trzymaj. – Piotrek obrócił się i wyjął zza pleców bukiet róż.

Zdezorientowana wzięłam kwiaty wciąż nie wiedząc co się stało z jego nogą.

- Goniłem tamtego gościa. – Nowakowski wskazał faceta, który chodził po rynku z dużym koszem z kwiatami. – I zaliczyłem glebę.

Cwaniak widząc pary podchodził do nich i proponował roślinki. I biedni mężczyźni, spotykając się z morderczym wzrokiem kobiet musieli je kupować. Co roku zbija się na tym niezły interes. Nie mogąc się powstrzymać roześmiałam się. Przez dłuższą chwilę nie mogłam się uspokoić co rozbawiło siatkarza – Piotrek też zaczął się śmiać.

- Ja ci daję kwiaty a ty się śmiejesz. – powiedział rozbawiony z udawanym wyrzutem w głosie.

- Przepraszam. – odparłam nie potrafiąc nad sobą zapanować.

Posiedzieliśmy jeszcze chwilę, kostka Piotrka nadal go bolała, ale stwierdził, że to nic poważnego. Wstaliśmy i zaczęliśmy pakować nasze zakupy – reklamówki zajęły cały bagażnik auta. Wróciłam z koszykiem do sklepu, po czym cofnęłam się i wsiadłam do samochodu.

- Dasz radę prowadzić? – zapytałam zapinając pasy.

Kiwnął twierdząco głową i wcisnął pedał gazu. Chwyciłam bukiet bladoróżowych kwiatów – pachniały nieziemsko.

- Są śliczne. – stwierdziłam oglądając wiązankę. – Dziękuję.

Odruchowo pocałowałam go w policzek jak mam w zwyczaju robić przy takich okazjach. Dopiero po chwili zorientowałam się co i jak, więc zaczerwieniłam się i odwróciłam głowę obserwując ruch na drodze.

-  Myślisz, że jest skręcona? – zapytał chcąc przerwać paraliżującą ciszę.

- Chyba żartujesz. – powiedziałam wystraszona. – Jeśli skręciłeś kostkę biegnąc po kwiaty dla mnie trener cię zabije.

- Już słyszę ten śmiech Jarosza… - powiedział rozbawiony.

- Masz pomysł jak przemycić ten towar?  - zapytałam zerkając za ramię.

Szklane butelki i puszki obijały się o siebie wydając charakterystyczny.

- Cholera… - zachichotał. – Mamy kłopot. 


___________________________________________________________________________

Dzisiaj wcześniej, mam jeszcze mnóstwo roboty. :<

No i mamy Zaksę w finale! :)

Twitter. 

47 komentarzy:

  1. Alkohol, alkohol i dla odmiany... ALKOHOL ;D
    Pojechali z tymi zakupami i to równo. Najlepszy facet romantyk :D
    Piotruś, kwiatki kupił dla Edytki... Jak miło. I przy okazji chyba skręcił sobie kostkę :( Biedny Piter.
    Rozdział świetny (jak zawsze)

    Wpadłam w huraoptymizm po ostatnim punkcie meczu. Cieszyłam się jak głupia, a mama nie wiedziała o co chodzi xD
    Dla mnie to będzie wymarzony finał...
    ZAKSA - Resovia!!! :)
    Może uda mi się pojechać na mecz do Kędzierzyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. ;)

      Oj tak, wymarzony finał. ;>

      Zazdroszczę Ci tego meczu!

      Usuń
  2. Piotruś - romantyk! Uwielbiam Cię, po prostu Cię uwielbiam! Mów do mnie jeszcze, wczoraj, a w zasadzie dzisiaj skończyłam z mamą szaleństwa w kuchni. Była dokładnie 1.34, kiedy wślizgnęłam się do łóżka..
    Mam nadzieję, że noga Pita będzie cała, bo wyrzuty sumienia zjedzą Edytę, jeśli to będzie coś poważnego. Ciekawa jestem, jak przemycą te zapasy alkoholu hahaha:D
    Kochana Vesper, życzę Ci na te święta dużo spokoju, rodzinnej atmosfery i żeby mały futrzak przyniósł Ci coś pięknego! Niech ten czas obfituje w odpoczynek i czas tylko dla siebie i rodziny:*
    Ściskam Cię mocno i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    In my head :*
    P. S. Jestem cholernie szczęśliwa, że ZAKSA ograła JSW!!! :) I liczę, że w finale pokonają Sovię! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)

      Ja obiecałam sobie, że w końcu się wyśpię a zarwałam nockę z książką. :D

      Dziękuję bardzo, wzajemnie! :* Dużo miłości, radości, spokoju i wiosny przede wszystkim! :>

      Pozdrawiam. ;)

      Zaksa pokona Sovię!

      Usuń
  3. jejku rozdział jak zwykle świetny . *.*
    Piter i Edyta♥ oj czuję, że będzie się działo .
    Oj finał wymarzony . ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Nie mogę się doczekać tego pojedynku. ;)

      Usuń
  4. Haha uwielbiam Piotrka!No ciekawe jak przemycą ten alkohol.Piszesz tak genialnie, ie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.; DD

    OdpowiedzUsuń
  5. uuuuu romans z Piotrusiem nam się szykuje ? Super !
    Świetny rozdział, ciekawe co wymyślą aby przemycić alko :P
    wesołych świąt ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki kochany Piotrek... Poświęcił swoją nogę, żeby kupić Edycie kwiaty :) No to faktycznie mają problem.. Trochę dużo tego alkoholu :) Ciekawe, co wykombinują.

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
  7. uu robi się ciekawie :D romansidło z Piotrkiem to good idea :D
    anula

    btw wesołych świąt! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurde jak ja się cieszę, że to Piotrek ! :DD Ciekawe co z tą kostką xdd Mam nadzieję, że to nic poważnego ! Ale dostać kwiaty 14.02 od Cichego... Zazdroszczę mimo, że to tylko fikcja :)
    Wesołych świąt ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piotrek i kwiaty - to mi się wydaje takie kiczowate. Nie lubię kwiatów :).
    Jak oni tyle wypiją, to się dwa dni nie podniosą.
    W Irlandii wreszcie wiosna! Brak śniegu i deszczu - wszędzie zielono.

    POng

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię dostawać kwiaty, ale tylko, jeśli są szczerze dane. ;)

      Zazdroszczę! W Poznaniu śnieg. ;<

      Usuń
  10. Wow! Co za poświęcenie z strony Piotra. Miejmy nadzieję, że z jego kostką nic nie jest. :)
    Rozdział jak zwykle super! :D
    Pozdrawiam i życzę Smacznego jajka! :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest finał, który mam wieeelką nadzieję będzie wygrany. Trzymam kciuki za złoto Zaksy i brąz Delecty!
    Wesołych Świąt :) !

    OdpowiedzUsuń
  12. Alkohol podstawową dietą w Spale :D

    Ogólnie jak kwiatów nie lubię, tak te od Piotrka takie szczere mi się wydają. Śmiech Jarosza mnie rozłożył.
    To ja chciałabym Tobie życzyć wesołych i spokojnych, a przede wszystkim rodzinnych Świąt, by Zajączek w stroju Mikołaja przyniósł Ci górę prezentów.

    ZAKSię wróżę MP, a Delecta dostanie 3. miejsce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łakocie i witaminy. :D

      Dziękuję bardzo serdecznie, ja również życzę Ci zdrowych, wesołych świąt. :)

      Dobrze wróżysz! ;>

      Usuń
  13. No nie powiem, zaskoczyłaś mnie tym bukietem róż :D ale zaskoczyłaś pozytywnie :D Me gusta :D Rozdział no cóż.. znów świetny :D Sytuacja nabiera tempa, super ! Pozdrawiam i wesołych świąt życzę :) A.

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdziała jak zawsze świetny..taki romantyczny :D Wesołych Świąt życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaki słodki Piotrek <3
    Zaksa, Zaksa, po fakcie trochę żałuję, że to nie Jastrzębski, chociaż wydawało się, że w tym spotkaniu nikomu nie kibicuję :)
    p
    G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, jasne - wesołych świąt, wszystkiego dobrego ;)

      Usuń
    2. Zaksa! :>

      Dziękuję, nawzajem! ;)

      Usuń
  16. Super zapraszam do mnie:) http://gdysiatkowkajestcalymzyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawa jestem jak oni przemycą takie ilości... :P Słoooodko, że dostała te kwiatki ;) Życzę Ci wesołych świąt i żeby Cię NIGDY NIE OPUSZCZAŁA WENA! :*

    Twórz jak najdłużej bo bardzo lubię czytać Twoje rozdziały! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam Cię! Ale zapewne to wiesz ;)
    Świetny rozdział.
    Miło, że Pit kupił Edycie kwiaty. Mam nadzieję, że to się jeszcze powtórzy.
    Generalnie rzecz biorąc nienawidzę walentynek. Takie komercyjne i sztuczne.
    Oj Pit...ta cała akcja z kwiatami i zakupami bardzo mnie rozśmieszyła, choć żal mi jego kostki. :D
    Czekam z niecierpliwością na następny!
    Cieszę się, że to właśnie ZAKSA wygrała. Oczywiście wielkie brawa należą się Jastrzębskiemu, godnych był z nich rywal ;)
    Pozdrawiam, blueberrysmile :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)

      Ja również się cieszę! ;>

      Pozdrawiam. :D

      Usuń
  19. Wesołych rodzinnych świąt, smacznego jajka i śnieżnego dyngusa!!! <3

    Rozdział świetny, ale mam nadzieję, że nie skręciłaś Pitowi kostki :P A poza tym to strasznie urocze, że biegł jej kupić te kwiaty :3

    Zaksa w finale, jak chciałaś, a ja muszę przyznać, że zdecydowanie im się ten finał należy :) To będzie zacięta walka, ale pewnie znów będę kibicować inaczej niż Ty :P

    Pozdrowienia i gorące uściski,
    Malin. xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzajemnie. ;>

      Dziękuję bardzo. ;)

      O tak, Zaksa zasłużyła na finał.

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  20. Piotrek ,,kupił'' kwiatki , jak słodko . Wszystko wskazuje na to , że Piotruś jednak nie jest gejem ? Mam nadzieje, że ich drogi się połączą . ; )
    A Tobie życzę wesołych świąt i wszystkiego najlepszego . : ))

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetnie piszesz , naprawdę podobają mi się te opowiadania są rewelacyjne. ! ;))

    Wesołych Świąt ! ;))

    OdpowiedzUsuń
  22. Alkohol, dużo alkoholu :D Następny świetny epizod :D
    Wesołych i rodzinnych świąt! ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. Na początku przepraszam za zaległości, no ale święta są i goście przyjechali ;P Ciekawa jestem jak przemycą alkohol :) No i Piotruś jaki romantyczny :D Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń