środa, 27 marca 2013

X


Epizod IX.





Po kilku minutach udało mi się znaleźć to, czego szukałam. Założyłam dżinsowe rurki i dużą, sportową bluzę w łososiowym kolorze. Chwyciłam białe conversy, które leżały tuż przy łóżku i szybko je założyłam.  Przeczesałam mokre włosy i związałam je gumką. Wzięłam z szafki telefon i wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Kiedy weszłam do stołówki większość obecnych już jadłam. Usiadłam na swoim miejscu i przyjrzałam się zawartości talerza. Zerknęłam na stolik obok. Siatkarze w błyskawicznym tempie pochłaniali swoje porcje. Przypadła mi jakaś zupa, ale nie miałam pojęcia jaka. Było w niej sporo warzyw, więc chętnie zabrałam się do jedzenia. Nagle mój telefon zaczął wibrować. Zerknęłam na wyświetlacz i odrzuciłam połączenie.

- Jak siłownia? – zapytał Zagumny. – Kolega nadal się narzuca?

Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że Krystian na siłowni w ogóle się nie odzywał. Zadowolona pokiwałam z uznaniem głową i podziękowałam Pawłowi. Kolejne dni w ośrodku mijały bardzo szybko. Trener mnie nie oszczędzał. Całe dnie spędzałam na treningach, byłam zupełnie odizolowana od reszty. Po kilkunastu dniach zaczęłam odczuwać skutki tych intensywnych ćwiczeń. Miałam zwyczajnie dość. Tęskniłam za domem a widok trenera przyprawiał mnie o mdłości. Byłam jak palacz rzucający nałóg – wiecznie zdenerwowana i zirytowana. Stwierdziłam, że coś z tym trzeba zrobić i pognałam na ostatnie piętro do Marka. Zapukałam do drzwi trenera i posłusznie czekałam aż je otworzy.

- Potrzebuję urlopu. – wypaliłam kiedy go zobaczyłam.

Marek roześmiał się, myśląc, że żartuję.

- Mówię poważnie. – powiedziałam. – Mam dość, nie mam siły ani ochoty tutaj siedzieć.

- Mam rzucić to wszystko i wrócić do domu bo ty nie masz na coś ochoty? – zapytał miażdżąc mnie wzrokiem. – Nikt nie mówił, że będzie łatwo.

- Porównałam swój plan z innymi. Wymagasz ode mnie dwa razy tyle. – krzyknęłam.

- Gdybym w ciebie nie wierzył nie byłoby cię tu. – wrzasnął. – Dasz radę, przecież oboje o tym wiemy. Jeśli chcesz być najlepsza, musisz robić więcej.

Cieszyłam się, że tak we mnie wierzy, jednak nie doszliśmy do porozumienia, więc wyszłam bez słowa trzaskając drzwiami.  Podeszłam do wielkiego okna na ostatnim piętrze. Był trzynasty luty, na zewnątrz było resztki śniegu – pojawiło się nawet słońce, którego tak dawno nie widziałam. Zrezygnowana zeszłam na swoje piętro i usiadłam na schodach.

- Zły dzień? – zapytał Piotr Nowakowski, który szedł do pokoju Ignaczaka.

- Zły tydzień. – warknęłam. – Mam dość.

Środkowy zatrzymał się i usiadł obok mnie.

- Nie łam się. – szturchnął mnie łokciem. – Początki zawsze są trudne.

- Też na starcie chciałeś to wszystko rzucić? – zapytałam zerkając na siatkarza.

- Zdarzały się takie momenty. – przyznał. – Ale zaraz potem pojawiał się Krzysiek.

Zachichotałam próbując sobie wyobrazić Ignaczaka pocieszającego Nowakowskiego.

- W grupie raźniej. – przyznałam. – Ja nie mam wyboru, jestem sama.

- Zawsze możesz wpaść do nas. – stwierdził. – Wkupiłaś się w łaski Pawła, to już jest coś.

- Przekupiłam go kawą. – uśmiechnęłam się.

Piotrek skrzywił się zapewne przypominając sobie codzienną mękę przy śniadaniu. Z dwudziestki trójki wybiegł Krzysiek, który najwyraźniej szukał środkowego.

- Pardon. – wyszczerzył się widząc nas na schodach. – Piter, potrzebujemy cię.

Nowakowski kiwnął głową i wstał. Zerknął na mnie i wyciągnął ku mnie rękę. Skorzystałam z pomocy i również wstałam.

- Zagrasz z nami? – zapytał Ignaczak tasując karty.

- Innym razem. – uśmiechnęłam się blado i ruszyłam w stronę swojego pokoju.

Wzięłam z niego kurtkę, torbę i wyszłam z ośrodka. Padał śnieg, ulice były zasypane. Zatrzymałam się na schodach przed wejściem i zerknęłam na Staszka – dozorca odśnieżał plac przed budynkiem.

- Pomóc? – zapytałam z uśmiechem.

- Nie powinnaś trenować? – Staszek był wyraźnie zaskoczony widząc mnie  w taką pogodę na zewnątrz.

- Pan mnie nie widział. – puściłam mu oczko i ruszyłam przodem.

Po kilku godzinach siedzenia w kawiarni mój telefon nie przestawał dzwonić. Dobijali się i rodzice i trener. Wyłączyłam komórkę, ciesząc się z tej ucieczki. Mimo, że wiedziałam, co mnie czeka po powrocie – warto było. Przed wyjściem z knajpy kupiłam dużą babeczkę z lukrem i ruszyłam w drogę powrotną. Uśmiechnęłam się, myśląc o tym, że Marek nie ma nade mną kontroli. Czułam się jak dzieciak, buntujący się w sklepie z zabawkami, ale było mi z tym dobrze. Wpadłby w szał widząc jak pochłaniam tę kaloryczną bombę. Idąc zaśnieżoną Harcerską w oddali, przy budynku ośrodka zobaczyłam kilka osób.

- Edyta!

Wywróciłam oczami słysząc wrzask trenera. Przez kolejne dziesięć minut słuchałam jego wykładu. Wracałam szybkim krokiem do ośrodka nie zważając na jego słowa. Po chwili byłam już w ciepłym, jasnym wnętrzu recepcji. Sportowcy właśnie wracali do swoich pokoi po kolacji.

- Posłuchaj mnie. – Marek warknął, położył mi ręce na ramiona i potrząsnął mną jak dzieckiem.

Nagle coś odepchnęło ode mnie Marka.  Tuż obok stało kilku siatkarzy.

- Panie! – krzyknął Ignaczak. – Oszalał pan?

Nowakowski, który odepchnął ode mnie trenera mierzył wzrokiem raz mnie, a raz Marka.

- Zwiałam. – powiedziałam widząc zdziwione miny siatkarzy. – Wyłączyłam telefon, wyszłam bez słowa. Ma prawo być zły.

- Złość złością, ale żeby podnosić rękę na kobietę. – Paweł Zagumny był wyraźnie zaniepokojony zachowaniem mojego trenera.

- Nic się nie stało. – powiedziałam spokojnie. – Poniosło go, mnie też. Jest po sprawie.

Odwróciłam się i zaczęłam wchodzić po schodach na swoje piętro. 

- Edyta!

Niepewne zerknęłam na Marka.

- Masz wolne do końca tygodnia. – powiedział. – Zejdź mi z oczu.

Kiwnęłam głową i ruszyłam z powrotem do pokoju. Idąc korytarzem zdejmowałam z siebie kolejne części garderoby. Moja kurtka była cała morka.

- Wszystko w porządku? – siatkarze właśnie weszli na drugie piętro.

Uniosłam kciuk w górę, weszłam do pokoju i trzasnęłam drzwiami. 

___________________________________________________________________________

Jak przygotowania do świąt? :) Ja nie czuję rąk! :>

68 komentarzy:

  1. o.o pirwsza. rozdział super pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś mnie się wydaje, że to zachowanie Marka jest dalekie od tego, jak powinien zachowywać się trener. Brawo Guma! Jak słyszę o przemocy wobec kobiet, dzieci etc. to od razu mnie krewa zalewa i ciśnienie podnosi się niebezpiecznie wysoko... Marek ma coś na sumieniu moim zdaniem, albo...Znaczy uroiłam sobie, że miał romans z Edytą... Głupie to :P Znaczy moje przypuszczenia! Nie żeby Twój blog, absolutnie nie!
    Przygotowania do świąt? Pani, jakich świąt.. Jutro zebranie w pracy i dopiero zacznę myśleć o świętach po tym, co zaserwuje mi mój szef. Ale przepraszam, okna umyte, także dołączyłam do ogólnopolskiej akcji pt. "Umyj okna dla Jezusa" :) że tak spytam, za co szczególnie lubisz te święta? :)
    pozdrawiam ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. ;) Ciekawe teorie, nie powiem. :D

      Również dołączyłam do tej akcji. Dzisiaj przez dwie godziny myłam drzwi balkonowe, mam dość. ;>

      Za co lubię? Hm... Za początek wiosny, chociaż w tym roku to nie obowiązuje. ;)

      Pozdrawiam! :>

      Usuń
    2. Drzwi balkonowe - mów do mnie jeszcze. Znam ten ból, ale w końcu widzę świat zza szyb! :D

      Usuń
    3. Od razu się jaśniej zrobiło. ;> Dzisiaj zrobiłam cały parter, jutro czeka mnie piętro. :(

      Usuń
    4. Żebyś chciała wiedzieć. Ouu..No i to jest zaleta mieszkania w bloku, a nie domu jednorodzinnego. Ale spoko, od dziecka mieszkałam w wolno stojącym budynku, znam ból mycia wszystkich okien, na parterze i piętrze, łączę się z Tobą :)

      Usuń
    5. W bólu i nadziei. ;>

      Właśnie wróciłam ze spowiedzi, brr. W kościele jest niższa temperatura niż na zewnątrz. ;o

      Usuń
    6. no nieźle, ja się wybieram jutro, mam nadzieję, że dostanę rozgrzeszenie.... Ostatnio jak byłam w kościele, tak zmarzłam, że potem przez tydzień leczyłam się z przeziębienia. Niefajnie :/

      Usuń
    7. Ja też już powinnam iść. Ledwo wyszłam z kościoła i już puściłam niezłą wiązankę wulgaryzmów w kierunku gościa, który celowo zastawił mi auto.

      Nasz proboszcz ustawił grzejniki elektryczne przy ołtyarzu i konfesjonale. On ma ciepło, my nie.

      Usuń
    8. o tak, miłosierdzie wobec bliźniego, altruizm, ale żeby wiernych ogrzać....? Dadzą radę! Ech, właśnie dlatego czasami nogi same mi się cofają przed wejściem. Za kierownicą wychodzi ze mnie demon, więc pewnie gdybym dorwała takiego palanta, dosadnie bym mu wytłumaczyła jak się parkuje gdyby to mnie zastawił....:D

      Usuń
    9. Mam podobnie. Już wyjeżdżałam na szose kiedy idiota z prędkością światła wjechał mi przed maskę i stanął. Gdybym nie zdążyła zareagować z pewnością bym w niego przywaliła. Od razu odpięłam pas, wysiadłam trzasnęłam drzwiami i podeszłam do gościa. Chyba z dwadzieścia minut z nim dyskutowałam, facet doprowadził mnie do szału. Aż żałuję, że nie uszkodziłam mu tego cholernego Peugeota.

      Usuń
  3. U mnie na razie przygotowań jeszcze nie ma ;> Zaczną się jak mama wróci do domu ;P
    Rozdział (jak zwykle) ŚWIETNY!
    Ucieczka? Ciekawy pomysł, zwłaszcza, że dzięki niej dostała tydzień wolnego :) A siatkarze: JACY POMOCNI :) Najlepszy jest Guma... Najpierw załatwił uprzykrzającego życie Edyty sąsiada, a później się za nią wstawia. TO MI SIĘ PODOBA ;)
    Pozdrawiam i do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie jak zwykle przygotowania zaczną się w piątek. Wszystko zawsze na ostatnią chwilę , ale zawsze jest świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na następne. Może tak z okazji świąt dwa rozdziały na jeden dzień? :D <3
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Więc właśnie, wydaje mi się, że trener powinien mieć inne podejście do Edyty, ale nie wnikam... :)
    Rozdział - świetny! Nie dziwię się Edycie, że ma już dosyć. Ja na jej miejscu też bym miała. Guma jaki heros, obronił naszą Edytkę... No, no, no. Można powiedzieć, że dziewczyna teraz ma swoją darmową ochronę (chociaż ta ochrona, przynajmniej jeden członek, jest przekupiony kawą). :)
    Ja już mam dosyć tych świąt! Tyle przygotowań, a i tak szybko się skończą. Jak to się mówi: "święta, święta i po świętach". :D
    Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Fakt, święta zawsze szybko się kończą. ;>

      Pozdrawiam! :D

      Usuń
  7. Rąk? A coś Ty robiła? ;p

    Marek, mimo że jest trenerem nie powinien tak postępować. Ciekawe co z tego wyniknie.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. u mnie na luzie :D jakoś nie czuję tych świąt :) starzeję się...
    Zaczyna się robić ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przygotowania jakaś masakra!! ;p Nie mam na nic siły ;d
    Ale nie mogłam się oprzeć by tu wpaść :)
    Rozdział świetny ;3
    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Marek miał prawo być zły, ale bez przesady.Guma w obronie Edyty to mi się podoba ;)

    Przygotowania do świąt to maskara leże i nie wstaje ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. przygotowania pełną parą, w kuchni miejsca nie ma, sprzątanie, zakupy itd. czekam aż będzie 20 i spokój w końcu w piątek będę mazurki robić, jestem ciekawa czy wyjdą :) Rozdział super, Edyta my hero :) Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że wyjdą. ;>

      Dziękuję, pozdrawiam. ;)

      Usuń
  12. świetny rozdział. Nie wiem, co więcej napisać :D

    Pozdrawiam, no_princess

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział świetny i kuuurczeee, mam takie wrażenie, żę to Pit będzie tym głównym ;)
    Ojj Vesper, Vesper potrafisz trzymać w niepewności ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. ja dopiero biorę się za sprzątanie swojego pokoju :) całe szczęście nie należy do tych dużych :)
    robię się nudna, ale rozdział jak zwykle świetny :)
    pozdrawia, Klaudia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pokój ogarniam jutro - aż boję się wejść do swojej garedroby. :D

      Dziękuję i również pozdrawiam. ;)

      Usuń
  15. Nareszcie nadrobiłam wszystkie rozdziały ;) Póki co kroi się tu ciekawa historia. Czekam z niecierpliwością na rozwój sytuacji.
    Ostatnimi czasy jedyne na co mam ochotę w chwilach przepracowania to ucieczka. Przynajmniej Edycie się udała. Tydzień wolnego...w sumie podobnie jak ja teraz ;D
    Cieszę się, że pojawia się ta nic zaufania między nią a siatkarzami. Takie wstarcie z ich strony będzie czymś wielkim :)
    Co do przygotowań...to w zasadzie nie zrobiłam nic. Dopiero dziś przyjechałam, więc nawet nie mam siły, by się za cokolwiek wziąć. Z miła chęcią mogę oddać Tobie swoje ręce!
    Mam nadzieję, że te święta poczuje tak naprawdę i przeżyję ję tak jak trzeba :>
    Ściskam mocno i pozdrawiam, blueberrysmile :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Dodatkowa para rąk zawsze się przyda! ;>

      Pozdrawiam. :D

      Usuń
  16. Trochę nie podoba mi się zachowanie Edyty - sama grałam w klubach siatkarskich i niejednokrotnie miałam dość, ale za coś jej tam przecież płacą. Nie powinna tak ignorować trenera. On nie powinien zachowywać się tak agresywnie, oboje tu zawinili.
    Co Paweł powiedział Krystianowi to już nam nie zdradziłaś, dlaczego? :(
    Którą sukienkę kupiłaś?

    POng

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. ;)

      Póki co nic nie mogę powiedzieć. ;>

      Zamówiłam dwójkę. :D

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  17. Moje pierwsze święta, na których nie będę z rodziną.
    Nie czuje magii świąt w tym roku. Chyba przez pogodę :(
    Rozdział świetny (jak zawsze). Buntownicza Edyta zrobiła furorę :) Czyżby tym ktosiem od miłostek był pan P. Nowakowski ;) ?
    Pozdrawiam :)
    KKK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, szkoda, że nie spędzisz świąt z rodziną. ;(

      Nie było śniegu 24 grudnia to mamy teraz. :D

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  18. Zaczynam podejrzewać, że chodzi o Pita? ;) Edyta przeskrobała, ale przynajmniej postawiła na swoim i dostała wolne. Bardzo dobrze :D Przygotowania? Jutro wolne więc dzisiaj wieczorem będzie zrobiona pewno lista rzeczy do zrobienia...

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam Twoje opowiadanie i z niecierpliwością czekam na kolejne epizody. Piszesz świetnie, z każdym rozdziałem coraz lepiej :) Dużym plusem Twojego bloga jest też to, że posty dodajesz regularnie i nie trzeba na nie czekać tygodniami ^^ Pozdrawiam i czekam na następne części opowiadania ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. ;)

      Pozdrawiam serdecznie. ;>

      Usuń
  20. Świetny rozdział. :) A co do świąt to narazie jest sprzątnięte, a od jutro trzeba się zabrać za potrawy. Szczerze powiedziawszy ja nie czuję tych świąt.

    OdpowiedzUsuń
  21. Przygotowania,przygotowania i przygotowania..już tak od paru dni;(
    Rozdział jak zawsze świetny..a jednak chyba Piotrek ;>

    OdpowiedzUsuń
  22. Bulwers Gumy najlepszy! W ogóle dobrze, że ten Krystian dał jej już spokój i może spokojnie trenować. Wolne jak najbardziej potrzebne, chwila wytchnienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a trener niech się tak nie burzy :D Co do przygotowań to dzisiaj wysprzątałam całe mieszkanie, a jutro biorę się za kuchenne rewolucje ;) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. U mnie przygotowania do świąt jeszcze w powijakach, dopiero jutro się na zakupy wybieramy. ;) Oszczędzaj się, bo świetne opowiadanie bez pomocy twoich rąk samo się nie napisze. ;)
    Potrafię postawić się w sytuacji Edyty. Może nigdy nie trenowałam żadnego sportu, ale już nie raz ludzie wokół mieli wobec mnie wysokie wymagania, ja wobec siebie samej także. Nie da się jednak cały czas iść przez życie na pełnych obrotach, bo po pewnym czasie jest się zwyczajnym kłębkiem nerwów. Wydaje mi się jednak, że złość trenera była w pełni uzasadniona, w końcu Edyta go zignorowała. Gdyby nie to, mogłaby jednak nie dostać urlopu. Jakby nie patrzeć, był to taki jednoosobowy strajk. ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wyobrażając sobie mojego trenera w takiej sytuacji, to Marek zachował się bardzo spokojnie :D
    poza tym: "- Panie! – krzyknął Ignaczak. – Oszalał pan?" Krzysiek ponad wszystko :D

    To jednak Nowakowski, nie Kubiak?:D

    Naprawdę, Vesper, pisałam już to, ale ogromnie się cieszę, że wróciłaś :)
    p,
    G

    OdpowiedzUsuń
  25. Respekt dla Krzyśka! Rozdział świetny;D Czekam na więcej i zapraszam do mnie na http://volleyball-lost-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. dziś tez będzie w okolicy 18-19? :D
    Masz talent dziewczyno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej tak. ;>

      Nie mam talentu, przesadzasz. :D

      Usuń
  27. Wybierasz sie w tym roku na jakiś mecz LS?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bym chciała, ale nie wiem czy mi się uda. ;>

      Usuń
    2. a jeśli się uda to gdzie zawitasz ? :D

      Usuń
    3. Pewnie zawitam do Łodzi, bo z Poznania mam tam najbliżej. ;>

      Usuń
    4. Ooo jak fajnie xd tez bede w Lodzi :)

      Usuń
    5. O. ;) W takim razie do zobaczenia! ;>

      Usuń
    6. Masz juz bilety ? :)

      Usuń
    7. Nie, nawet nie wiem czy uda mi się pojechać. :)

      Usuń
  28. Świetne opowiadanie! Myślę, że połączy ją coś z Pitem, a może się mylę. :) Kiedy następny rozdział? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Postaram się go wrzucić za kilkanaście minut. ;)

      Usuń