niedziela, 24 marca 2013

VII


Epizod VI.




Zamknęłam szybko drzwi i oparłam się o nie nasłuchując, czy mój sąsiad już sobie poszedł.

- Pani Edyto!

Zaśmiałam się. Byłam w pokoju Ignaczaka i Łukasza. Oprócz nich było tam jeszcze kilku zawodników.

- Co pani robi?

Słysząc „pani” całkowicie go zignorowałam.

- Co robisz? – zapytał wesoło.

- Ukrywam się przed denerwującym sąsiadem. – powiedziałam zgodnie z prawdą siadając na materacu i rozglądając się po wnętrzu.

- Kto to? – zaśmiał się Łukasz.

Wzruszyłam ramionami i powiedziałam tyle, ile wiedziałam. Oparłam się o ścianę i zerknęłam na zegarek wiszący nad telewizorem. Siatkarze oglądali jakiś serial lecący na TVP2.

- On tam stoi? – zapytał Paweł Zagumny, który leżał na łóżku Łukasza.

Nie uzyskując odpowiedzi zerwał się i popędził do drzwi. Wychyliłam się chcąc go widzieć.

- Cześć, zawołasz Edytę? – usłyszałam głos Krystiana.

Zaciekawieni zawodnicy obserwowali rozgrywającego.

- Nie ma jej tutaj. – odparł spokojnie Paweł.

Usiłowałam się nie roześmiać słysząc, jak Zagumny tłumaczy wszystko Krystianowi. Biedak po chwili był zdezorientowany. Rozgrywający był niesamowity. Bez problemu wmówił mojemu sąsiadowi, że białe jest czarne.

- Dziękuję. – powiedziałam szczerze, kiedy zadowolony z siebie siatkarz wróciła na miejsce.

- Do usług. – wyszczerzył się.

- Mamy identyczny plan. – przyznałam machając kartkami od trenera. – Ubzdurał sobie, że będziemy trenować razem.

Siedzący obok mnie Ignaczak chwycił moją rozpiskę i z uwagą zaczął się jej przyglądać. Wstałam i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i ostrożnie rozejrzałam się po korytarzu. Czysto. Mogę iść.

- Dziecko! – krzyknął Libero. – Coś ty zrobiła temu trenerowi? Piąta rano?

- Niektórzy rodzą się z talentem. – powiedziałam wyrywając kartki. – Inni muszą trenować o piątej rano.

- Dlatego ja wstaję przed siódmą. – mruknął zadowolony Zagumny, który przechwycił mój plan od Ignaczaka.

- Ruciak? - zapytał zdziwiony widząc moje nazwisko w roku kartki. - Z tych samych Ruciaków co Michał?

Wzruszyłam ramionami. To była raczej zwykła zbieżność nazwisk. Do pokoju Ignaczaka wpadł Zbigniew Bartman z Michałem Kubiakiem. Udostępniłam miejsce na łóżku Krzyśka i ruszyłam w kierunku wyjścia. 

- Edyta, pochwal się planem! – zaproponował Łukasz, który zachichotał niczym kilkuletnie dziecko.

Wywróciłam oczami i podałam kartkę zawodnikom, którzy zareagowali podobnie jak reszta.

- Siłownia? – zaśmiał się atakujący. – Co ty robisz na siłowni?

- Sprząta.

Chwyciłam poduszkę i rzuciłam pocisk w kierunku przyjmującego. Kubiak zaśmiał się i odparł mój atak.

- Stówka na klatę i te sprawy. – wyszczerzyłam się i zabrałam swoje kartki. – Dobranoc!

Pospiesznie wyszłam z pokoju siatkarzy i popędziłam pod numer dwadzieścia dziewięć. Szybko otworzyłam drzwi. Ulżyło mi, kiedy byłam już sama u siebie. Odłożyłam plan na stolik i ruszyłam dalej. Wyrzuciłam część rzeczy z walizki na drugie łóżko. Chwyciłam ręcznik, T-shirt, który dostałam od brata na ostatnie urodziny i kosmetyczkę. Zamknęłam drzwi łazienki, odkręciłam prysznicowy kurek i rozebrałam się. Przewiesiłam ręcznik przez szklane drzwi kabiny i weszłam do środka. Gorąca woda wręcz parzyła moje ciało. Po umyciu się wyszłam spod prysznica i pospiesznie owinęłam się bawełnianym ręcznikiem. Mokre włosy związałam w koczka i podeszłam do zaparowanego lustra. Przejechałam po nim dłonią i przyjrzałam się swojemu odbiciu. Otworzyłam kosmetyczkę i wyjęłam z niej białą tubkę z pastą do zębów i różową szczoteczkę. Chwyciłam balsam leżący na dnie saszetki i rozprowadziłam go po całym ciele. Dokładnie umyłam zęby i rozplątałam włosy. Chwyciłam dużą, zieloną szczotkę i zaczęłam je rozczesywać. Kiedy skończyłam tę żmudną, długą czynność włożyłam czarne figi i koszulkę od Huberta. Mokry ręcznik powiesiłam na kaloryferze, a wszystkie przybory schowałam z powrotem do kosmetyczki. Po wyjściu z łazienki wzięłam książkę z walizki i schowałam się pod ciepłą pierzyną. Głośna muzyka, którą było słuchać wszędzie nie pozwalała mi się skupić na czytaniu. Zirytowana kolejny raz wstałam i podeszłam do swojej walizki. Wyjęłam swoje ulubione słuchawki i podłączyłam je do iPoda, którego wyciągnęłam z torby. Wybrałam pierwszy utwór na liście w odtwarzaczu i założyłam słuchawki. Otwarłam książkę na piątym rozdziale. Była to powieść sensacyjna, którą pożyczyłam od przyjaciółki, Marty. Miała w domu niezłą bibliotekę. Postanowiłam, że położę się o dwudziestej drugiej, jednak przez książkę całkiem zapomniałam o otaczającym mnie świecie. Ocknęłam się tuż przed dwudziestą trzecią. Wyłączyłam iPoda i odłożyłam książkę na stolik. Zgasiłam światło i dokładnie przykryłam się kołdrą. Głośna muzyka cały czas grała. Nie miałam kłopotów z zasypianiem w ekstremalnie trudnych warunkach, ale ktoś zdecydowanie przesadzał. Połowa mebli w moim pokoju podskakiwała w rytm muzyki. Po kilku nieudanych próbach zaśnięcia odrzuciłam kołdrę i wyszłam na korytarz. Oprócz mnie ze swoich pokojów wyszło kilku równie złych sportowców. Zamknęłam drzwi i przeszłam się wzdłuż pokoi chcąc wiedzieć z którego dochodzi ten hałas. Oczywiście. Pokój Krzysztofa i Łukasza. Kilkukrotnie zapukałam do drzwi. Zero reakcji. Przyglądający mi się mieszkańcy drugiego piętra czekali na jakiekolwiek działanie. Niewiele myśląc weszłam do pokoju siatkarzy. Było ich tam jeszcze więcej niż wtedy, kiedy chowałam się przed Krystianem. Nawet mnie nie zauważyli. Chwyciłam klamkę i z całej siły trzasnęłam drzwiami. Dopiero wtedy wyłączyli muzykę i przenieśli na mnie wzrok.

- Wiecie która jest godzina? – zapytałam zerkając na każdego z osobna.

- Fajna pidżama. – stwierdził Ignaczak uważnie mi się przyglądając.

T-shirt sięgał mi do połowy ud. Była to koszulka wyjazdowa FC Barcelony z ubiegłego sezonu. Hubert uwielbiał ten klub. Wiedział, którego zawodnika lubię najbardziej, więc na moich plecach widniała cyfra 5 i nazwisko Puyol.  Zignorowałam jego uwagę i dalej czekałam na odpowiedź siatkarzy.

- Całe piętro czeka aż wyłączycie muzykę. – powiedziałam.

Zrezygnowana podeszłam do wielkiej wieży stereo, którą musiał przywieźć któryś z zawodników. Schyliłam się i wyciągnęłam wtyczkę z gniazdka elektrycznego.

-  Żebyś puszczał chociaż coś dobrego… - westchnęłam zerkając na Libero.

Część graczy zachichotała, ale szybko się uciszyli. Nie jestem ograniczona, nie przeszkadza mi gust innych, ale wszystko ma swoje granice. Puszczaj co chcesz, jak głośno chcesz, ale nie kiedy ja muszę wstać o piątej rano.

- Obudzę was o piątej, zgoda? – zapytałam wesoło wychodząc z ich pokoju.

Na korytarzu było już prawie pusto. Większość sportowców skorzystała z chwili ciszy i od razu położyła się spać. Zadowolona z siebie wróciłam do pokoju i niemal od razu zasnęłam.

___________________________________________________________________________

Ostatnio pytałam oulubiony fragment opowiadania, więc teraz chciałabym wiedzieć co spieprzyłam. Co Wam się nie podobało w poprzednim opowiadaniu?

94 komentarze:

  1. Wszystko było idealne :) Ach, czekam na rozwój akcji i wielką miłość :D

    OdpowiedzUsuń
  2. nie podoba mi się ten Krystian coś za bardzo :D
    Guma mistrz! :)
    a w poprzednim opowiadaniu nie podobała mi się kłótnia Anety i Zbycha + ten chory Przemek (dobrze pamiętam?)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tamto opowiadanie było świetne, a to zapowiada się tak samo! :)
    Jestem bardzo ciekawa jak się potoczą dalsze sprawy :D

    Ps. Nominujemy Cię do The Versatile Blogger. Szczegóły znajdziesz u nas na blogu -> http://siatkowka-pisane.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział! Edyta coraz bardziej zapoznaję się ze Złotopolskimi i to mi się podoba :)W poprzednim opowiadaniu prawie wszystko mi się podobało. W końcówce nie było nic o dalszych losach Państwa Kubiak. Po straceniu dziecka za bardzo ich nie wtrącałaś. Ale to tylko mała dziura tak to było wszystko perfekcyjnie! ;) Pozdrawiam ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie podoba mi się Krystian w tym opowiadaniu, w poprzednim to jak Aneta uznawała, że nie może być ze Zbyszkiem, bo jej plany krzyżują się z jego i się przez to kłócili ;/ W związku trzeba iść na kompromisy :)
    Liczę, że tutaj nasza główna bohaterka będzie inna :) Czekam na rozwój wielkiej miłości :D
    Pozdrawiam :)
    KKK

    OdpowiedzUsuń
  6. W tamtym opowiadaniu nie podobała mi się kłótnia Zbycha i Anety oraz psychol Przemysław :P
    Rozdział świetny, ale mam jedno zastrzeżenie. A mianowicie... rozdziały są jakieś takie krótkie :'( (ale ważne, że w ogóle są) :)
    Przyznam, że chciałabym mieć taką przyjaciółkę jak Edyta (przebojowa, inteligentna, z poczuciem humoru)
    Nie daje mi spokoju jej nazwisko... RUCIAK!!! Coś ty wymyśliła??? :)
    Pozdrawiam i czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Tak jak w poprzednim opowiadaniu rozdziały mają po 3 strony w Wordzie. ;>

      Ja? Nic. :D

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  7. wszystko było jak najbardziej ok :D
    dziś rozwalił mnie ten tekst z siłownią :D
    - Siłownia? – zaśmiał się atakujący. – Co ty robisz na siłowni?

    - Sprząta.

    hahah no padłam :DD
    ciekawe czy Edytka dotrzyma obietnicy i obudzi Krzysia o 5 ;P
    czekam na następny :P buziaki :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Poprzednie opowiadanie: ten cały Przemek i kłotnia Anety i Zbyszka, po której ona wyprowadział się z ich wspólnego mieszkania.
    Co do tego rozdziału, to ten Krystian tez mi się nie podoba. Wydaje mi się, że będzie chciał za wszelką cenę zdobyć Edytę. Kubiak mnie rozbroił... No i nie można zapomnnieć o Gumie - mistrzu, który ma niesamowity dar przekonywania.

    Pozdrawiam, no_princess :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten Krystian robi się natrętny ;/ Mam warażenie, że Edyta będzie miała z nim urwanie głowy, chyba że powie mu wprost, aby się odwalił. Coraz więcej kontaktu z siatkarzami jak najbardziej na plus :D Nie zdziwiłabym się, gdyby Edzia wpadła o 5.00 rano do pokoju Igły i Ziomka ;) Odnośnie poprzedniego opowiadania to wszystko było super! Piszesz rewelacyjnie i do niczego nie można się przyczepić. Podoba mi się, że Twoje teksty są z takiej "życiowej prespektywy". Jak to w życiu bywa uwzględniasz także wzloty i upadki, a nie samą " cukierkową miłość". Nie to, żeby nie podobały mi się wątki miłosne, bo podobają mi się i to bardzo, ale Ty w swoich opowiadaniach pokazujesz, że nie wszystko jest takie proste jak się cżłowiekowi może zdawać. Twoi bohaterowie nie dostają niczego podanego na tacy i muszą walczyć o swoje szczęście tak jak to w codziennym życiu bywa. Pozdrawiam serdecznie i jakbyś miała życzenie to zapraszam http://szczescierodzinamiloscwygrana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło. ;)

      Cieszę się, że tak uważasz. Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  10. świetny rozdział, coraz więcej siatkarzy, czekam na następne rozdziały i na to, kiedy w końcu będzie wiadomo, który siatkarz, będzie głównym bohaterem...

    W poprzednim opowiadaniu jak dla mnie nic nie zepsułaś, Przemek był wkurzający, ale to dzięki jego postaci i temu co robił z Anetą, nie mogłam się skupić na lekcjach, uważam, że to nie było zepsucie opowiadania, a dodanie mu barw, tak samo kłótnia Anety ze Zbyszkiem, to było potrzebne, to pożegnanie było wzruszające, i absolutnie nie było zepsuciem niczego, chyba jedyne czego się można doczepić, to tego, że nie było nic o Kubiakach później, ale z drugiej strony to głównymi bohaterami byli przecie Zibi i Aneta... Tamto opowiadanie było genialne, a czuje, że to będzie jeszcze lepsze...

    Po zakończeniu Twojego poprzedniego opowiadania, czytałam dużo innych, ale nigdzie nie można znaleźć, czegoś choćby w połowie tak dobrego jak Twoje. Vesper, Ty wszystkich bijesz na głowę, pozdrawiam cieplutko i czekam na nastepny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Cieszę się, że tak uważasz, ale wierz mi, są lepsi. ;>

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  11. Dopiero zaczęłam czytać i już koniec - za szybko te odcinki się kończą. Sovia wygrała z Delectą! Yay! Zaksa i Sovia w finale - marzenie :)
    Edyta o 5 rano włączy black metal? Taki Immortal by ich od razu obudził:) Sama trenujesz biegi? Ciekawi mnie jak wygląda dzień z życia biegacza - takie wstawanie wcześnie rano u mnie by odpadało - jestem nocnym markiem. Kładę się bardzo późno (3 rano) i późno wstaję :).
    W poprzednim opowiadaniu nie podobały mi się wątki 'medyczne', studentka fizjoterapii, wykradająca wyniki ze szpitala, wiedząca od razu co dolega pacjentowi - fizjoterapia do kardiologi ma daleko.

    POng

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3 strony, jak zawsze. ;>

      Cieszę się, ze zwycięswa Sovii. :)

      Oj, obudziłby ich. Nie nazwałabym tego trenowaniem - ja po prostu codziennie biegam. Robię kilka kilometrów przed snem i tyle. Nic wielkiego. :D

      Rozumiem, dziękuję bardzo za odpowiedź. :>

      Usuń
    2. kilka km przed snem to ile? pytam z ciekawosci, bo sama biegam glownie bardzo poznym wieczorem, wtedy ludzie tego nie komentuja. mieszkam w malym miescie i tu jak biegam po poludniu wszyscy to komentuja, faceci gwizdaja i ludzie dziwnie na mnie patrza.
      masz juz wyrobione miesnie brzucha? ja nie umiem swoich wyrobic ;/
      mayax

      Usuń
    3. To muszę przyznać, że bardzo dziwnie na to reagują. W Poznaniu to norma, chociaż zdarzają się grupy napitych mężczyzn. ;)

      Ile kilometrów? Różnie. Raz pięć, a raz dziesięć. Zależy od samopoczucia, chęci i sił.

      Mój brzuch nie jest w jakimś tragicznym stanie ale jakieś ćwiczenia by się przydały. :>

      Usuń
  12. W Twoim poprzednim opowiadaniu wszytsko było genialne, oprócz śmierci dziecka Zośki I Michała. Pisałam to tutaj juz chyba 2 razy,ale napisałam jeszcze raz :D Moim zdaniem tylko to było nie potrzebne. Ale oprócz tego wszystko było wspaniałe ! :D <3. A.

    OdpowiedzUsuń
  13. "Co ty robisz na siłowni??"
    "Sprząta". epic!

    Nawet jeśli było w poprzedniej historii coś, co mi się nie podobało, to teraz nie mogę sobie przypomnieć. Pamiętam że zdziwiłam się jak Bartman rozmawiał z ojcem Anety o ślubie. No i smutno było jak Kubiakowie stracili swoje maleństwo... :c

    Natomiast to opowiadanie, niesamowite. Rozwalają mnie dialogi, co chwilę parskam śmiechem :)) Teraz nawet mama przyszła się zapytać co mnie tak bawi i czemu się nie uczę :P

    Malin. xoxo

    OdpowiedzUsuń
  14. Ruciak? Ale dałaś z tym nazwiskiem. :)
    Rozdział jak zwykle super! Rozwaliło mnie pewna wypowiedź Edyty: "- Stówka na klatę i te sprawy. – wyszczerzyłam się i zabrałam swoje kartki. – Dobranoc!". :D
    Ten Krystian mnie przeraża, taki jakiś dziwny jest. Mam złe przeczucia co do tej postaci.

    W tamtym blogu według mnie wszystko było idealne. Właśnie te kłótnie Zbyszka i Anety, ten cały Przemek dawały barwy temu opowiadaniu, bez tego byłoby trochę nudno. Wiadomo przecież, że życie nie jest usłane różami i są sytuacje, w których jest pod górkę, a czasami z górki. Na tym polega życie, a opowiadanie miało być życiowe, czyż nie? Może faktycznie jedynym minusem było to, że nie było wzmianki o Kubiakach, ale to taki maciupeńki minusik. :)

    Gorąco pozdrawiam i do jutra. :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczerze mam złe przeczucia co to tego Krystiana, mam nadzieje, że ten chłopak nie będzie robił głupstw.Tekst Kubiaka o tym, że Edyta sprząta na siłowni rozwalił mnie doszczętnie^^. I jeszcze jedna sprawa nie daje mi spokoju Ruciak, albo to rzeczywiście przypadek, albo coś wykombinowałaś. ; D
    Hmm co do poprzedniego opowiadania to myślę, że ta kłótnia Zbyszka i Anety i ten cały Przemek.; ))
    Czekam na kolejny i zapraszam
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Najbardziej to mi się nie podobała z poprzedniego sezonu kłótnia Zbyszka i Anety.
    Coś mi się nie podoba w tym całym naszym koledze Mateuszu. A rozdział jak zwykle genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak zwykle super, ale czemu tak krótko? ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział :)
    Co mi się nie podobało w poprzednim opowiadaniu? Chwilę się nad tym zastanawiałam i powiem szczerze, że nie jestem w stanie nic wymyślić. Wcześniej niektórzy pisali, że kłótnie Anety i Zbyszka, albo psychol Przemek. Mi te momenty się podobały, przecież nie może być za bardzo idealnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Rozumiem, dzięki za odpowiedź. ;>

      Usuń
  19. Dobre nazwisko nie jest złe! :D Trudno mi powiedzieć czy coś mi się nie podobało. Chyba nie było takich rzeczy. Ale stresowałam się jak Zbyszek nie wrócił do domu na czas, a w tv była mowa o wypadku samochodowym... Aaa i jeszcze jak były podejrzenia ciąży :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Rozdział nawet, nawet :D
    A w poprzednim opowiadaniu nie było takich momentów, które by mi się nie podobały :):)
    Pozdrawiam :D:D

    OdpowiedzUsuń
  21. rozdział fajny :D jak dla mnie wszystko było idealne w poprzednim opowiadaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Siłownia :D hahahaha ;)
    A co do rozdziału to świetny ;d
    Zapraszam do siebie ;3

    OdpowiedzUsuń
  23. To są 3 strony w Wordzie?? :O
    Opowiadanie świetne, jak zwykle. W poprzednim wszystko mi się podobało. Świetnie piszesz i długo wyczekiwałam nowego opowiadania. Pozdrawiam Aga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są 3 strony w Wordzie. Dowód: http://www.picshot.pl/pfiles/315181/1.png :)

      Dziękuję bardzo, pozdrawiam. ;>

      Usuń
  24. Co się nie podobało? :D To trudne pytanie, bo wszystko było idealne :) Te opowiadanie też się fajnie zaczyna ;) Pozdrowionka ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Wczoraj czekając mają moment z serii "co jeszcze zrobić, żeby nie robisz tego, co powinnam" pomyślałam, że powspominam stare, dobre czasy. Wpisałam "v" a w związku z tym, że mój komputer doskonale pamięta Twój link, wylądowałam tutaj i...
    VESPEEEEEEEEEEER, WRÓCIŁAAAAAAAAAAAAAŚ!!!! nanananan CZEŚĆ!:D
    TAK STRASZNIE się cieszę :D Bardzo tęskniłam!
    Dobrze, że jesteś :)
    Wracając do poprzedniego pytania - najlepszy moment moim zdaniem to historyczne wyrzucanie pigułek :)
    I w sumie nie pamiętam co "mi się nie podobało" chyba nic :D
    Super, że jesteś, serio. :)
    I tym razem bardzo stawiam i trzymam kciuki za Kubiaka :D
    p,
    G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, witam.;) Ja również się cieszę! :>

      Dziękuję bardzo! :D

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  26. Świetny rozdział, cudownie że wróciłaś.
    Poprzednie opowiadanie na ale mam tylko to że się skończyło ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Guma moim mistrzem! ^^ No tak, w końcu to jeden z Twoim ulubionych siatkarzy, więc spodziewam się, że będzie go tu trochę więcej ;)
    Słabe momenty w poprzednim opowiadaniu? To zabrzmiało trochę jak żart :D więc uznam, że nie było pytania ;)
    Tekst Kubiaka o sprzątaniu na siłowni mnie rozwalił! ^^ Ciekawa jestem czy to faktycznie będzie zbieżność nazwisk czy coś więcej....
    pozdrawiam ciepło!
    In my head :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zagumny jest genialnym siatkarzem. :)

      Było pytanie, teraz musi być odpowiedź! :D

      Pozdrawiam również. ;>

      Usuń
    2. Nie ma u mnie takiego stwierdzenia jak: "w poprzednim opowiadaniu nie podobało mi się....." Po prostu wszystko było tak zgrabnie napisane, stopniowanie emocji na najwyższym poziomie, po prostu mistrzowskie :) O tak, uwielbiam Zagumnego, siła spokoju, opanowania i pełen profesjonalizm, na boisku daje z siebie wszystko. W ostatnim meczu z JSW miał taką akcję, po której energia aż z niego kipiała. Takiego Gumę chcę oglądać! :)
      Jaki film w końcu wczoraj wybrałaś? :>

      Usuń
    3. Dziękuję bardzo. ;>

      Profeshonalizm to idealne słowo. Ten pojedynczy blok był cudowny. I ten ryk Pawła po udanej akcji. ;)

      Django! :D

      Usuń
    4. O tak, tak, o tę akcję mi chodziło!!!! :D Django...mmm. Czuję, że w święta obejrzę! Nie dalej jak wczoraj, moi sąsiedzi urządzili sobie prywatkę w swoim apartamencie. Budzę się w nocy bo mnie nieboszczyk Jackson z wyra wyrzuca i myślę: Cholera za dużo pracy... Ubrałam się, poszłam do nich i mówię grzecznie, że ludzie chcą spać, a jak na imprezę to klubów w Poznaniu pełno, cholera jasna! To nie są lata 70 - te, żeby imprezki w domu robić po nocach. Tak mi się skojarzyło z notką jeszcze! :D
      Myślę, że mi sąsiedzi mnie nie lubią ^^

      Usuń
    5. Ja z sąsiadami się w miarę dogaduję, chociaż pamiętam, że było kilka starć. ;) Ogólnie mam mocny sen i mało rzeczy jest mnie w stanie obudzić. :D

      Jackson? Matko, nie słuchałam go z dziesięć lat. :o

      Usuń
    6. To wyobraź sobie dudniące w nocy "I took my baby on a Saturday bang
      Boy is that girl with you, yes we're one and the same, now I believe in miracles......" i tak dalej..... Myślę, że po tym incydencie pomyślą sobie, że jestem jakaś zgryźliwa, ale kiedy ślęczy się do nocy przy stole kreślarskim, to jedyne na co ma się ochotę potem to sen.....Logiczne, czy jestem jakaś dziwna? :)

      Usuń
    7. Logiczne! :D

      Poza tym ilość pisków i krzyków w piosenkach Jacksona zawsze mnie przerażała. :)

      Usuń
    8. Jest kilka takich numerów, które faktycznie przyjemnie mi się słucha, m. in. "We are the World", ale to chyba ze względu na gwiazdy, które tam śpiewały oraz cel, dla którego to zrobiły. Wolałabym, aby obudziły mnie dźwięki Linkin Park, RDepeche Mode, Guns N' Roses....Wtedy bym nawet dołączyła ^^

      Usuń
    9. Ja od Jacksona lubię bardzo "Stranger in Moscow" i "Earth Song". ;)

      Dźwięki Depeche Mode mogą mnie budzić zawsze i wszędzie! Wczoraj kupiłam najnowszy album i po raz kolejny się zakochałam! Po prostu geniusze. ;>

      Usuń
    10. Earth Song....Love it! Wybierasz się może na koncert Depeszów? :) Który numer najbardziej przypadł Ci do gustu? ^^

      Usuń
    11. Pewnie, że się wybieram! :)

      Na początku, zanim kupiłam płytę znałam tylko "Heaven", "Angel" i "All That's Mine". Teraz, po przesłuchaniu, nie umiem zdecydować. "Welcome to My World" jest świetna, "Secret to the End" również. "Slow" jest niesamowicie zmysłowym utworem, coś genialneg. Poza tym spodobała mi się też piosenka "Soft Touch/Raw Nerve", "Should Be Higher" i "Goodbye" chociaż tytuł tej ostatniej mnie martwi. ;<

      Usuń
    12. może się spotkamy w takim razie ^^
      Mam dokładnie takie same przeczucia, co do ostatniej piosenki....Niech nie będzie prorocza :( dla mnie wygrywa chyba "Welcome to My World", W zasadzie nie mogę się zdecydować.....:<

      Usuń
    13. O! :> Na który sektor kupiłaś bilet?

      Cały dzień dzisiaj słucham tej płyty i mam mętlik, sama już nie wiem. :D Cała płyta mi się podoba. Zresztą, cokolwiek by stworzyli i tak byłabym zachwycona - to już jest fanatyzm. :D

      Usuń
    14. :D Mam dokładnie to samo, to chyba nie jest dobre, ale mam to w nosie :P Płyta, więc czeka mnie niesamowity koncert ^^, a Ty? :D

      Usuń
    15. Płyta! ;>

      Obowiązkowo widzimy się na tym koncercie. :D

      Usuń
    16. ^^ może zobaczymy się już w drodze, bo ja wybieram się raczej naszymi cudownymi kolejami PKP, gdyż pchanie się autem jest bez sensu - koszty by mnie zżarły^^ nie spamuje Ci tu więcej, wybacz, ale niesamowicie dobrze mi się z Tobą pisze! :)
      pozdrawiam ciepło :*

      Usuń
    17. Ja chyba też zdecyduję się na PKP, także kto wie ;>

      Pozdrawiam również. ;)

      Usuń
  28. rozdział jak zwykle świetny :)
    i duży plus za Barcelonę <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie, żebym ci słodziła, ale jakoś nie pamiętam fragmentu, który by mnie raził. Może jakieś były, ale te pozytywne wrażenia wzięły górę. Po prostu dobrze piszesz i masz dobre pomysły. ;)
    Nienawidzę ludzi, którzy nie rozumieją ciszy nocnej. Wiem, zabawa, zabawą, ale mam bardzo zabawowych sąsiadów, którzy są w stanie śpiewać do głośnej muzyki o 3 nad ranem. Grr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. ;)

      Oj, mam podobne zdanie. ;>

      Usuń
  30. Nie było żadnej takiej sytuacji która by mi się nie podobała ;-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Dla mnie zabrakło w poprzednim opowiadaniu "poświęcenia bohaterki dla Zibiego" on się jej oświadczył robił kolacyjki uratował itp a w sumie on miał mało niespodzianek dla siebie :) i ta scena w sądzie myślałam że będzie dramatyczna a wyszła komedia :) Pozdrawiam i czekam na dalsze części :) ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, dziękuję bardzo za odpowiedź. ;>

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  32. Paweł mistrz opanowania naszej reprezentacji! Zaraz po nim widziałabym Łukasza? Ale mam coś napisać o epizodzie a nie o moich wymysłach :D
    Dawniej miałam mocny sen, jak była burza w nocy to ja rano się dowiadywałam. Teraz, nie zawsze ale czasem obudzi mnie domknięcie drzwi z przeciwnego pokoju jak ktoś do łazienki idzie.
    A się rozpisałam nie na temat chyba? :)
    No cóż ja mogę do rozdziału? Wiesz, że piszesz dobrze i nie ma do czego się przyczepić. Wszystko ma ład i skład :)

    Co do poprzedniego, nie potrafię znaleźć złego fragmentu, bo takowego pewnie nie było:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mistrz. :)

      Chętnie poczytam o tych Twoich wymysłach. :D

      Ja osobiście mam mocny sen, ale za to moją siostrę obudzi wszystko.

      Dobrze? Może za kilka lat, jak będę miala trochę doświadczenia - wtedy będzie dobrze. ;>

      Dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam. ;)

      Usuń
  33. Zgadzam się z koleżanką Izą. Mi się podobała akcja z Przemkiem. Wtedy emocje były, bo tak to nic by się nie działo. Mam nadzieję że i w tym opowiadaniu dostarczysz tyle emocji co w poprzednim ale z szczęśliwym zakończeniem. A ogólnie to było i jest świetnie :) a mam do ciebie pytanie. Jak piszesz nowe epizody to na bierzaco ? Piszesz jeden i dodajesz, czy masz już napisane kilka i regularnie dodajesz :) świetny rozdział. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  34. stylistyka i błędy językowe na początku opowiadania były ciężkie do przebrnięcia, ale z rozdziału na rozdział jak się rozkręcałaś z pisaniem było coraz lepiej:) Końcówka i początek obecnego zapowiadają arcy mistrzostwo w przyszłości przy stałym tempie rozwoju warsztatu, jaki przedstawiałaś do tej pory. CO do samej historii to bez zarzutu - dobrze ze masz pomysły na historie, warsztat wyrobi się z czasem. Najważniejsze żeby pisać jak najwięcej i będzie się coraz lepszym:)

    Pozdrawiam i sukcesów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Moje pierwsze rozdziały to tragedia, często mam je ochotę usunąć albo napisać jeszcze raz. Po prostu wstyd :)

      Pozdrawiam i dziękuję. ;>

      Usuń
    2. Broń Boże usuwać! W tym momencie tworzysz coś na kształt własnego dziennika postępów. Sama już zauważasz, że nastąpił postęp, za kilka (mamy nadzieję) lat, po napisaniu kilkunastu opowiadań będziesz mogła dokładnie prześledzić co-gdzie-kiedy-jak się zmieniało. I będzie to pamiątką jedną w swoim rodzaju:) Wielu pisarzy swoje próby pisania wyrzuca do kosza - swoje będziesz miała zawsze pod ręką:)

      pozdrawiam

      Usuń
    3. W sumie... Coś w tym jest. ;) Tak samo mam ochotę usunąć wszelkie sceny erotyczne. Masakra. ;>

      Usuń
    4. Czemu? Umiejętność budowania napięcia i granie na emocjach czytelników są nieodłączną częścią dobrego pisarstwa, a od twoich scen czasem ciężko było ślinę przełknąć, nie mówiąc już o oderwaniu się :) Jeżeli wstydzisz się tego, że ktoś Cię może kiedyś określić jako piszącą tanie romansidła dla kobiet, to pamiętaj, że każdy musi znaleźć swój styl i temat w którym czuje się mocny.

      pozdrawiam :)

      ps. A powieści określane jako 'romansidła' przestają być ostatnimi czasy uważane za ogłupiające, tym bardziej, że większość z nich równie intensywnie jak na wątku romantycznym skupia się na opowiedzeniu innej historii - fantastycznej, naukowej, sensacyjnej. Nawet headhunterzy patrzą już na takie zainteresowania w CV mniej sceptycznie niż jeszcze kilka lat temu:) Zaś same autorki podobnie jak powieści cieszą się ogromną popularnością i stale goszczą na listach bestseller'ów, również prestiżowego New York Times'a

      Usuń
    5. Nie, nie myślę o tym, że ktoś powie o mnie tak czy tak. Po prostu uważam, że sceny erotyczne wyszły mi tragicznie. :)

      Daleko mi do tych autorek. ;>

      Pozdrawiam! ;)

      Usuń
  35. genialne to nowe opowiadanie! poprzednie czytałam jednym tchem dosłownie, z tym jest identycznie :) gratuluję!
    a w wolnej chwili, gdybyś miała ochotę, zajrzyj do mnie. chętnie poznam Twoją opinię.
    pozdrawiam,
    http://the-best-is-yet-to-come-xx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie spieprzyłaś nic :D Wszystko było super ekstra dopracowane. :D

    Widzę, że lubisz panów z numerem 5 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :D

      To akurat zbieg okoliczności. ;> Lubię dobrych, utalentowanych i skromnych zawodników. ;)

      Usuń