Epizod LXXVII.
- Wstajemy, mistrzyni. – w
drzwiach mojego pokoju pojawił się Marek.
Wyskoczyłam z łóżka wyspana
jak nigdy, mimo, że mój sen trwał tylko kilka godzin. Wzięłam szybki prysznic i
przygotowałam się do wyjścia. Założyłam szare leginsy, białe, sportowe buty i
biało-czerwoną bluzę. Włosy związałam w kucyka i zrobiłam sobie delikatny
makijaż.
- Gotowa na śniadanie? –
zapytał Marek kiedy wyszłam z łazienki.
- Jestem głodna jak wilk. –
wyszczerzyłam się i włożyłam swój telefon do kieszeni bluzy.
Wspólnie wyszliśmy z pokoju
i ruszyliśmy w kierunku olbrzymiej stołówki, która bardziej przypominała jakiś
magazyn lub halę. Jedli tam wszyscy sportowcy biorący udział w igrzyskach,
każda z reprezentacji miała wyznaczone godziny, których i tak nikt nie
przestrzegał. Co chwilę spotykaliśmy kogoś, kto gratulował nam medalu. Marek
był dumny jak paw przyjmując komplementy, a ja z trudem panowałam nad swoim
śmiechem. Odetchnęłam kiedy w końcu usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść.
- E, celebrytka! – krzyknął
Ignaczak. – Nie pamiętasz już nas?
- Sodówka uderzyła do głowy?
– zaśmiał się Bartman.
Zerknęłam na swojego
trenera. Kiwnął ręką i poszedł usiąść obok swojego znajomego. Dosiadłam się do
chłopaków i kontynuowałam jedzenie.
- Co? – zapytałam czując na
sobie ich wzrok.
- Wciąż nie wierzą, że
wygrałaś. – szepnął Nowakowski.
- Wyprzedziła brudasy! –
krzyknął wesoło Jarosz.
- Zamknij otwór gębowy,
rudzielcu. – skarcił go Możdżonek. –
Ktoś usłyszy i dyskwalifikacja gotowa.
- Za brudasy? – zdziwił się.
- Nie wiem co gorsze… Być
rudym czy być czarnym? – westchnął Bartman kradnąc mi kiwi z sałatki owocowej.
- Zapytaj Pawła. –
roześmiałam się widząc minę rozgrywającego. – Gotowi na Francję?
- Oui. – Bartek kiwnął
głową.
- Dzisiaj przyjdę, obiecuję.
– powiedziałam.
- Jasne. – Zbyszek prychnął
i zabrał mi kolejny kawałek owocu.
- Naprawdę. – uśmiechnęłam
się. – Zaraz po treningu wbijam na halę.
Tuż po zjedzeniu śniadania
pognałam na trening. Ćwiczenie w Rio było znacznie przyjemniejsze niż w Spale.
Marek nie wymagał ode mnie tyle ile w Polsce. Na siłowni kręciło się mnóstwo
osób, więc co chwilę poznawałam kogoś innego. Jadąc tu bałam się, że każdy
będzie patrzył na każdego wilkiem. Tymczasem wszyscy są życzliwi, korzystają z
okazji, zawierają nowe znajomości. Pobiegałam trochę na bieżni, porozciągałam
się, poćwiczyłam. Później razem z Markiem pozwiedzaliśmy teren całej wioski
olimpijskiej. Obiad zjadłam też razem z trenerem, siatkarze byli już wtedy na
hali. Po zjedzeniu posiłku pognałam do swojego pokoju. Na łóżku zauważyłam
reprezentacyjną koszulkę Piotrka. Uśmiechnęłam się i szybko zdjęłam swoją bluzę
i swój T-shirt. Założyłam prezent od męża i ruszyłam do łazienki. Rozpuściłam
włosy i zrobiłam ciut mocniejszy makijaż. Wyjęłam telefon z kieszeni bluzy i
wcisnęłam go za gumkę od leginsów – nie miałam żadnych kieszeni. Zawiązałam
sznurowadła lewego buta i biegiem ruszyłam na halę. Marek został w swoim pokoju
i obiecał dołączyć jak tylko załatwi wszystkie ważne sprawy. Co może być
ważniejsze od ćwierćfinału z żabojadami? Po kilkunastu minutach udało mi się
dotrzeć do hali. O dziwo nie miałam większych problemów z dostaniem się do
odpowiedniego sektora. Przywitałam się z rodzinami siatkarzy, które przyleciały
kibicować chłopakom. Poprawiłam koszulkę, która była za duża o kilka rozmiarów i
oparłam się o barierkę. Po boisku kręcili się techniczni i niektóre osoby ze
sztabu. Dopiero po kilkunastu minutach pojawiły się obie drużyny i zaczęły
rozgrzewkę. Pokiwałam rozciągającemu się Piotrkowi. Uśmiechnął się szeroko i
kontynuował ćwiczenia. Kilka minut po szesnastej usłyszeliśmy gwizdek sędziego
sygnalizujący rozpoczęcie meczu. W polu zagrywki stanął Michał Winiarski. Piłka
uderzyła w siatkę. Zły na siebie siatkarz skrzywił się i pokręcił głową.
Krzysiek klepnął go i zachęcił do dalszej gry. Co my byśmy zrobili bez
Ignaczaka?
- Też myślisz, że to jego
ostatnie igrzyska? – zapytała Iwona stając obok mnie.
- Zastanawiam się jak oni
sobie bez niego poradzą. – westchnęłam zerkając na siatkarza.
- Trzeba ustąpić miejsca
młodszym. – uśmiechnęła się. – Ma trzydzieści osiem lat.
- Widziałaś te maszyny z
Rosji? – zapytałam rozbawiona. – Średnia wieku w ich kadrze to czterdzieści
lat, a grają na bardzo wysokim poziomie. Oni mogą, to Krzysiek tym bardziej. I
Paweł.
- Gdyby mógł, grałby do
pięćdziesiątki.
- Niech gra. – wyszczerzyłam
się. – Kontuzje dzięki Bogu go omijają, to co to za różnica ile ma lat?
- Nie wiem co będzie, jak
zastąpią go kimś innym.
- Zostaje jeszcze Resovia. –
uśmiechnęłam się. – A potem piękna i długa kariera trenera.
- Myślisz?
- Uwielbia uczyć, poradziłby
sobie. – zaśmiałam się. – Wziąłby Pawła do pomocy i gotowe.
Tak się zagadałyśmy, że nie
zauważyliśmy ani pierwszej ani drugiej przerwy technicznej. Siatkarze
prowadzili kilkoma punktami, wygrana z Francją zdawała się być tylko kwestią
czasu. Po wygranym pierwszym secie siatkarze porozmawiali z trenerem, a później
przyszli do nas.
- I jak? – zapytał
Nowakowski wycierając twarz ręcznikiem.
- Ładnie. – uśmiechnęłam się
i pocałowałam go.
- Przeklęte ćwierćfinały… -
wyszczerzył się.
Widać było, że jest
zdenerwowany.
- Dacie radę. Ćwierćfinał,
półfinał, finał… Jeden pies.
- Łatwo ci mówić, swój medal
już masz. – stwierdził rozbawiony.
- Muszę zdobyć jeszcze
jeden. – przypomniałam mu. – Ty też, do roboty.
Klepnęłam go w pośladki i
oparłam się z powrotem o barierkę. Drugi set oglądałam już w pewnym skupieniu.
Francuzi wzięli się za siebie, ale mimo to Polacy wygrali kolejnego seta.
Półfinał był coraz bliżej.
- Wiesz jak idzie innym? –
zapytał Nowakowski wlewając w siebie picie z butelki.
- Rosja prowadzi dwa do
jednego z Kubą. – powiedziałam. – Jeśli wygrają…
- Zagramy z nimi. – kiwnął
głową.
Wcisnął mi w rękę butelkę,
pocałował mnie w policzek i ruszył z powrotem na boisko. W trzecim secie Andrea
dokonał wielu istotnych zmian. Na drugiej przerwie technicznej przeciwnicy
prowadzili czterema punktami, trener był wyraźnie zaniepokojony. Na boisko
wszedł Michał Ruciak, który moim zdaniem był niedoceniany. Zawsze brał się za
czarną robotę. Dzięki perfekcyjnemu przyjęciu siatkarza Paweł spokojnie
rozegrał piłkę. Zaraz potem Michał stanął w polu zagrywki i posłał kilka asów
pod rząd. Bezradni Francuzi rozglądali się po hali. Dzięki temu Polacy szybko
nadrobili stratę i po kilku minutach cieszyli się ze zwycięstwa. Czas rozwalić
Rosję.
____________________________________________________________________________
Gdybyście miały po raz ostatni posłuchać muzyki, co byście włączyły? :)
Rozdział genialny :-D Jak tak by naprawde szło naszym siatkarzom było by cudnie :-D
OdpowiedzUsuńCo bym posłuchała ? Na 99.9% Paradise City Guns N` Roses :-D Ta piosenka daje powera :-D
Pozdrawiam J.
Ale zaszczyt mnie kopnął pierwsza ! :-)
UsuńDziękuję ;)
UsuńRównież pozdrawiam ;>
świetny rozdział :) taki na poprawę humoru po oblaniu egzaminu praktycznego na prawko -.-
OdpowiedzUsuńsama nie wiem czego bym posłuchała :)
pozdrawiam Klaudia
Dziękuję ;)
UsuńNie przejmuj się, następnym razem się uda! ;>
Pozdrawiam
muzyka... jeny nie mam zielonego pojęcia...
OdpowiedzUsuńAle wiem jedno- supermegafajny rozdział! Kocham twoje opowiadanie!! <3
Pozdrowionka :-* ,
Zuzia
Dziękuję, bardzo mi miło ;)
UsuńPozdrawiam
Uwielbiam twój blog *.* Rozdział meegaa !!
OdpowiedzUsuńPosłuchałabym mojego Adama Lamberta ;3
Dziękuję. ;>
Usuńrozdział boski ;)
OdpowiedzUsuńposłuchałabym: Słoń- początek końca ;)
Hiena
Dzięki wielkie ;)
Usuńnapewno coś Nickelbacka albo Imagine Dragons ;)
OdpowiedzUsuńleżę sobie chora w łóżku i oglądam serial, potwornie mi sie nudzi i tylko czekam aż dodasz post, strone odświerzałam od 17.00 chyba milion razy :P
już nie mogę się doczekać jutrzejszego rozdziału :>
pozdrawiam, M.
Dużo zdrówka życzę! ;)
UsuńPozdrawiam
Genialne :) pamiętaj ja już dawno zakochałam się w Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńA muzyka? Chyba był by to utwór: Buka ft. Skor - Zamknij oczy
Pozdrawiam
http://pasio-passione.blogspot.com/
Dziękuję bardzo, również pozdrawiam ;)
UsuńOasis - live forever :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, jak zawsze :D
Dziękuję ;)
UsuńPo raz ostatni? AC/DC - Highway to hell, Savage Garden, Queen, Def Leppard i kilka pojedynczych jakichś wykonawców :)
OdpowiedzUsuńa rozdział oczywiście genialny.
Ponawiam pytanie: myślałaś o trzecim opowiadaniu? (do trzech razy sztuka przecież ;P )
Dziękuję ;)
UsuńNie będzie trzeciego, nie martw się. :>
Nie chcę się wtrącać, ale... Jak to nie będzie trzeciego opowiadania?! :O Mam przyjechać do Poznania i Cię siłą zmusić do pisania kolejnego, czy zrobimy to po dobroci? :D
UsuńPozdrawiam :>
Długo nad tym myślałam i podjęłam decyzję. Skończę na tych dwóch. :)
UsuńPozdrawiam ;>
Szkoda :( ale może za po paru tygodniach się rozmyślisz ;) to się cieszę podwójnie i potrójnie każdym nowym rozdziałem ;)
UsuńPosłuchałabym wszystkiego! Każdej płyty jaka stoi na moim gigantycznym regale :)
OdpowiedzUsuńPoza tym gdybym miała ostatni raz posłuchać muzyki to by znaczyło, że to dzień mojej śmierci... Bo ze mną to tak jak śpiewała Anna Maria Jopek "muzyka we mnie w muzyce ja".
Pozdrawiam, Ania.
Wszystkiego? Dobry pomysł. :)
UsuńPozdrawiam
Owszem, wszystkiego! Umarłabym bez muzyki. I uwierz mi - jesteś świadoma swoich słów!
UsuńPozdrawiam, Ania.
Też kocham muzykę, jestem od niej uzależniona! :)
UsuńPozdrawiam
Nie ma to jak przeczytać dobry rozdział w swoje urodziny :D A co do piosenki to chyba Dżem-Chcę ci coś powiedzieć :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! Dużo zdrowia, szczęścia i miłości! :)
UsuńDziękuję :D
Usuń:)
UsuńNie ma to jak genialny Rozdział na wieczór:)
OdpowiedzUsuńCo do utworu....nie wiem, zawsze mam problem z wyborem ulubionego Utworu. Dzisiaj jednak cały dzień słucham Feel this moment-Krysia Aguilera i Pitbull^^
A Ty co bys wybrała? :)
Pozdrawiam
Cieszę się, że Ci się podoba. ;)
UsuńSama nie wiem, ciężko byłoby mi coś wybrać. Musiałabym przesłuchać połowę utworów, których znam. :>
Pozdrawiam
Rozdział genialny :) Jaką piosenkę bym posłuchała? Może Hans-Dopóki jesteś :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Chciała napisać Hans Solo - Dopóki jestem zanim zobaczyłam ostatni komentarz, ale cóż widać że mamy ten sam gust muzyczny :D
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału bardzo dobry, teraz wystarczy Rusków rozwalić co na pewno się stanie :P
Pozdrawiam :)
Dziękuję i pozdrawiam ;)
UsuńRozdział genialny! Dawno mnie tutaj nie było, brak czasu :) Ale już wszystko nadrobione :D Piosenka.... hmmmm... sadzę, ze byłoby to Echo- Jason Walker oraz Oasis- Wonderwall :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Dziękuję, również pozdrawiam ;)
Usuńrozdział świetny;)
OdpowiedzUsuńa co do piosenki to
Hans solo- dopóki jestem
Linking Park - Encore lub Crawling
Robin Thicke - Blurred Lines
.Dj Antoine - House Party
pozdrawiam. G
Dziękuję i pozdrawiam. ;)
UsuńSuper rozdział. :) Jeszcze tylko pokonać Rosję i złoty medal. Ostatnia piosenka, raczej ostatnie piosenki to... Lemon - Napraw, Baauer - Harlem Shake , Gotye-Somebody That I Used To Know, Justin Timberlake - Mirrors, Labrinth feat. Emeli Sande - Beneath Your Beautiful, OCEANA - ENDLESS SUMMER, One Direction - One Way Or Another
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńŚwietnie jak zwykle. Zapraszam do mnie milosc.boisko.przeznaczemie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńmilosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com
UsuńDzięki ;)
UsuńDziękuję. ;>
OdpowiedzUsuńsuper rozdział :) a co do pytania, na pewno coś The Fray, obojętnie, którą piosenkę, wszystkie są genialne!
OdpowiedzUsuńDziękuję i dzięki za odpowiedź. ;>
UsuńTeraz tylko pokonać Rosję i finał! :)
OdpowiedzUsuńI wreszcie włożyła koszulkę Pita, bo o ile dobrze pamiętam nie wkładała na mecze reprezentacyjne? :D
Kings Of Leon- Use Somebody ;)
;)
UsuńUgh.. Dawno nie komentowałam, przepraszam :(
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Oby to, co napisałaś, było proroctwem i na IO w Rio zobaczymy jeszcze Krzysia Ignaczaka na boisku :)
Co do muzyki, to trudny wybór. Ale zapewne całe 60GB, jakie mam na dysku :) Jednak w szczególności skupiłabym się nie na pojedynczych piosenkach, a na artystach. Eminem, Afromental, Avril Lavigne, Emeli Sande, Revolverheld, Fort Minor, Glee Cast, Michael Buble, Ellie Goulding, Blue, Sir Elthon John, Bastille, Bon Jovi, IRA, Justin Timberlake, LemON, Lee Ryan, Duncan James, Simon Webbe, Mariah Carey, Oasis, Perfect, Robbie Wiliams, Sławek Uniatowski, Whithney Houston, VNM, Tim Bendzko, Xavier Naidoo... Z pojedynczych utworów, to: Kasabian - "Underdog", Paramore - "Still Into You", Ron Pope - "A Drop In The Ocean", One Direction - "Little Things" i "One Way or Another", Button Hackers - "Między nami", Ner - "Promises", Bahamen - "Who Let The Dogs Out" (zawsze już będzie mi się kojarzyła z Igłą Szyte)... Trochę tego jest, ale jak to ostatni raz, to czemu by nie zaszaleć! :D
Pozdrawiam, no_princess :D
Dziękuję bardzo. ;)
UsuńRzeczywiście sporo. ;>
Pozdrawiam
Po raz ostatni? To zależy od okoliczności w jakich bym się znalazła na obecną chwilę, ale pewnie byłoby to coś Eneja dla poprawy humoru :)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle genialny :) Rozwaliły mnie rozmyślania Bartmana nad tym czy lepiej być rudym czy czarnym :D No i Krzyś w roli trenera? Jak najbardziej :) Mam nadzieję, że to Twoje opowiadanie będzie prorocze, pozdrawiam :)
Dziękuję ;>
UsuńPozdrawiam
The Fray - never say never :) przypomina mi siatkarzy.. :D rozdział świetny, ale niecierpliwie czekam na jakaś ciekawa akcje, bo wszystko chyba za dobrze jest :) pozdrawiam / magrelka ;3
OdpowiedzUsuńDziękuję, niedługo coś się wydarzy. ;>
UsuńPozdrawiam ;)
jak zwykle świetny rozdział. Też nie wyobrażam sobie kadry bez Igły..
OdpowiedzUsuńCo do piosenki to chyba wybrałabym Eldo-Granice :) a ty?
Pozdrawiam :>
Dziękuję. ;> Sama nie wiem, ciężki wybór.
UsuńPozdrawiam ;)