Epizod LXXXVI.
Po kilkunastu minutach jazdy
zatrzymaliśmy się przed pięknym, małym domem otoczonym kwiatami i drzewami.
- Usiądźcie. Zaraz wrócę.
Usiedliśmy na drewnianej
ławce i w milczeniu na nią poczekaliśmy.
- Dlaczego nie dałaś znaku
życia? – wypaliłam kiedy tylko do nas przyszła.
- Dlaczego uciekłaś mając
nas kompletnie w dupie? – zapytała ostro.
Zaskoczona zerknęłam na
Piotra.
- Byłam przerażona! –
powiedziałam. – Kiedy tylko wróciłam zaczęli was szukać. Wszyscy. Znajomi,
przyjaciele, rodzina, policja…
- Gówno prawda. – prychnęła.
– Byłyśmy tam jeszcze ponad dwa tygodnie, nikt się nie pojawił.
- Naprawdę was szukałam… -
jęknęłam. – Na niczym innym tak mi nie zależało.
- Co się z nim stało? –
zapytał Piotrek.
- Nic już nikomu nie zrobi.
– odparła.
- Co z nim? Co z resztą
dziewczyn?
- Zrobiły to co ja. –
powiedziała.
- Dlaczego żadna z was nie
dała znaku życia? – zapytałam.
Nie potrafiłam tego pojąć.
- Czekałyśmy na waszą pomoc…
Cieszyłam się, że udało ci się uciec. Byłam pewna, że zaraz wpadnie tam grupa
facetów w mundurach i …
- Nawet nie wiesz jak
wielkie miałam wyrzuty sumienia. – powiedziałam. – Biegłam przed siebie, nie
rozglądałam się… Tak bardzo żałuję, że nie zatrzymałam się choćby na chwilę.
- A ty co byś zrobiła? –
zapytał Nowakowski. – Gdybyś uciekła temu psycholowi też byś miała w dupie
znaki drogowe i nazwy ulic. Ona naprawdę was szukała…
- Facet zaczął coraz
częściej znikać. Udało mi się znaleźć sposób na komunikowanie się z resztą
dziewczyn. Zaczęłyśmy planować ucieczkę. Nie chciałam ich zostawiać…
- Jak ja. – kiwnęłam głową.
- Wszystko dokładnie
ustaliłyśmy, co do minuty. Znałyśmy jego plan dnia, wiedziałyśmy kiedy znika i
na jak długo. W końcu udało nam się zrealizować plan. Część planu. Zdążyłyśmy
wyjść z tej cholernej piwnicy kiedy on nagle wrócił. Nie wiem dlaczego…
Przecież miał być gdzie indziej. – miała drżący głos.
Mocno ją przytuliłam i
zachęciłam do kontynuowania.
- Nie wiedziałam co robię. –
powiedziała walcząc z łzami. – Po prostu chwyciłam tę deskę i go uderzyłam. Byłam
przerażona. Nie chciałam tam wracać…
Jeszcze mocniej objęłam ją
ramionami.
- Wszystkie się na niego
rzuciły. Byłam tak wściekła, że po prostu machałam tą belką. Obkładałyśmy go
wszystkim, brałyśmy to co było pod ręką. Strasznie wrzeszczał, nie mogłam przestać…
- Spokojnie. – szepnęłam i
pogłaskałam go po głowie.
- Nagle przestał się ruszać.
Tak po prostu. – wzruszyła ramionami. – Byłam przerażona. Zabiłyśmy go.
Spanikowałyśmy.
- Beata…
- Zabiłam człowieka! –
rozpłakała się i schowała twarz w moim ramieniu.
- Każdy zrobiłby to samo. –
powiedział cicho Piotr. – Gdybym tylko mógł…
- Codziennie widzę jego
twarz. – odwróciła się w kierunku Nowakowskiego. – Nie ma dnia kiedy o tym nie
myślę, zżerają mnie wyrzuty sumienia. Przecież on na pewno miał rodzinę, przyjaciół…
- To gwałciciel! –
stwierdził zirytowany Nowakowski. – Facet, który was skrzywdził. Za to co
zrobił śmierć to i tak za mało. Przecież…
- Piotrek. – przerwałam mu i
kiwnęłam głową.
- Dlaczego nikomu nic nie
powiedziałyście? – zapytałam.
- Co miałyśmy powiedzieć? Że
nagle zniknął? - wciąż płakała. – Nie chciałam iść do więzienia… Nie mogłam…
- Co zrobiłyście z jego
ciałem?
- Spanikowałyśmy. Na
początek wrzuciłyśmy je do piwnicy. Dopiero potem zaczęłyśmy myśleć. Gdyby ktoś
znalazł to miejsce? Wyciągnęłyśmy go, był cholernie ciężki. – powiedziała
wycierając łzy. – Oprócz mnie było tam pięć dziewczyn, ledwo go uniosłyśmy.
- Co z ciałem? – zapytał
Piotr.
- Zakopałyśmy go. Kiedy
zrobiło się ciemno wyniosłyśmy go na zewnątrz.
- Zakopałyście go tam? –
pokręciłam z niedowierzaniem głową.
- Ten cholerny pies wciąż
ujadał. – warknęła. – Skończyłyśmy nad ranem. Byłam brudna i zmęczona.
Obiecałyśmy sobie, że nikomu nigdy o tym nie powiemy. Miałyśmy zabrać to ze
sobą do grobu.
Zerknęłam na Piotra, który
milczał ze wzrokiem wbitym w Beatę.
- Nie możecie nikomu
powiedzieć. – stwierdziła nagle.
Kiwnęłam głową.
- Słyszysz? – potrząsnęła
mną. – Nikt nie może się dowiedzieć, gdyby…
- Nikomu nie powiem. –
obiecałam.
Beata zerknęła na Piotra.
- Zrobiłbym to samo co ty. –
kiwnął głową. – Nikomu nie powiem.
Chyba żałowała, że nam
powiedziała, bo zaczęła panikować i cały czas błagała, żebyśmy nikomu nic nie
powiedzieli.
- Co z resztą dziewczyn?
- Nigdy więcej ich nie
widziałam. – przyznałam.
- Policja znalazła to
miejsce. Trzy lata temu. Nie znaleźli nic. Został tylko pies. – powiedziałam
cicho. – Co z twoją rodziną? Powinnaś im powiedzieć. Dochowaliby tajemnicy,
Beata, mu…
- Nie. – powiedziała ostro.
– Nie powiem im, ty też nie. Mam rodzinę, tutaj.
Jak na zawołanie w drzwiach
domu pojawił się mały chłopiec.
- To twój syn? – zapytałam z
uśmiechem.
Mały zniknął szybciej niż
się pojawił. Beata zaczęła mi opowiadać jak dotarła do Włoch i co robiła przez
te wszystkie lata. Nikt nie znał jej historii. Nigdy nikomu o tym nie mówiła.
Nie było już tamtej Beaty. Sama też zadawała mi mnóstwo pytań. Chciała wiedzieć co u jej rodziny i naszych
znajomych. Tak bardzo za nią tęskniłam. Przegadałyśmy prawie całą noc, razem z Piotrem do
hotelowego pokoju wróciliśmy dopiero nad ranem.
_____________________________________________________________________________
Płakać mi się chce, kiedy pomyślę, że jutro wrzucam epilog. :(
Przepraszam bardzo co wrzucasz???? Vesper nawet nie próbuj.... :(( nie nie nie jeszcze nie kończ. ja protestuje i strajkuje...
OdpowiedzUsuńBasia
Epilog.
UsuńOpowiadanie jest już skończone, przykro mi. :(
Jak dodasz, to odpalę hulajnogę i przyjadę, a jak przyjadę to już tak cacy nie będzie :)
UsuńZapraszam! :)
UsuńStrzeż się, ja już wsiadam na miotłę i lecę do Ciebie wybić Ci ten pomysł z głowy.
UsuńCzy wyobrażasz sobie jak nam jest przykro?
Ja też nie chcę się z Wami żegnać. :(
UsuńJuż odpaliłam i lecę :)
UsuńNie!!! Vesper i co ja będę robić wieczorami bez twojego opowiadania :cc A zamierzasz jeszcze do nas wrócić??
OdpowiedzUsuńNie przewiduję powrotu. :(
UsuńAle dlaczego ??? ;cc
UsuńBo nie napisałam nic nowego i wątpię, żebym miała na to czas.
UsuńŻe co, proszę?!
OdpowiedzUsuńJak to epilog?.. Nie no! Ja się tak nie bawię! Jesteś kolejną bloggerką, która kończy swoje opowiadanie.Ale dlaczego.? Why?.. (zaszpanowałam angielskim ^^, przepraszam nie mogłam się powstrzymać)
UsuńJa naprawdę myślałam, że potrwa to jeszcze dłużej...
To opowiadanie również będzie miało 90 epizodów, czy mi się wydaje?.. Mam wrażenie, że to trwało jakoś krócej, chociaż zrobiłaś sobie przerwę. Nie, przepraszam.Ktoś Ci zrobił przerwę... Jakbym go dopadła, to bym mu nogi z dupy, za przeproszeniem wyrwała!
Ale wrócisz do nas jeszcze... Prawda?..
Because the story is over. Zaszpanowałyśmy obie. ;)
UsuńTak, 90 epizodów. Właściwie to 89, ponieważ jeden był powiadomieniem o wypadku.
Długość ta sama, ten czas po prostu tak szybko leci.
To nie wrzucaj epilogu nie niszcz naszych marzeń.M
OdpowiedzUsuńOkej, nie poznacie zakończenia, zostawię Was z obecnym epizodem. :)
UsuńVesper :{
OdpowiedzUsuńDlaczego :(
Opowiadanie się skończyło, nie ma innej opcji jak wrzucić ostatnią część.
Usuń:(
UsuńJAKI EPILOG!?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, no_princess ;D
Taki na trzy strony w Wordzie. :D
UsuńPozdrawiam ;>
A nie da rady dopisać jeszcze czegoś? Nie rób nam tego! My jeszcze nie chcemy się z Tobą i Twoim opowiadaniem rozstawać... :)
UsuńPrzykro mi, opowiadanie jest już skończone. :)
UsuńCoooo ?! Jaki epilog ?! Naewt nie chcę o tym słyszeć ! ;(
OdpowiedzUsuńehm. nikt inny nie pisze tak cudownie jak Ty.. nie chcemy żebyś odchodziła, jeżeli kończysz to opowiadanie, ok musimy przeżyć ale wróć do nas z następnym, bo dzięki twojemu blogowi mam ciekawszy dzień z bananem na twarzy :* D.
OdpowiedzUsuńPrzesadzasz. :)
UsuńPrzykro mi, ale nie planuję kolejnego opowiadania.
Co? Jak? Dlaczego? NIE! NIE! NIE! co ja będę robić? codziennie czekam na twój wpis, a tu? nie! Nawet nie skomentuje rozdziału, bo żyje tym że jutro już epilog. Ten cholerny epilog...
OdpowiedzUsuńMasz w planach coś nowego? Proszę powiedz że tak! :]
Rozdział fajny, w końcu wiemy chyba wszystko :)
Mimo naszych błagań, wiem że epilog i tak będzie więc zmuszanie i pisanie nie ma żadnego sensu, no nie? ;> Nam też jest smutno :)
Klaudia
Pisała że to jej ostatnie powiadanie :(
UsuńOpowiadanie się skończyło, muszę wrzucić epilog.
UsuńW planach nie mam nic oprócz wakacji i kilku wyjazdów. :>
Wiem że musisz, ale cięzko mi się z tym pogodzić :)
Usuńrozdział świetny :D Ale co? Epilog? Co to to nie!! :O Jak ci się chcę płakać na myśl, że masz go jutro wrzucić to go nie wrzucaj po prostu :D i pisz dalej dla nas :D
OdpowiedzUsuńOkej, w takim razie nie wrzucę jutro nic. :)
UsuńCoooooooo ? Nie jak to , jak to epilog ? Ja przecież nie wytrzymam bez tego opowiadania ...... łeeee :(
OdpowiedzUsuńWytrzymasz, na pewno. :)
UsuńProszę nie!!!!! to jest kolejne genialne opowiadanie, które się kończy.... czy to jest nieuniknione? może coś jeszcze dopiszesz?? jakoś da się chyba wydłużyć??
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba.
UsuńNic nie będę wydłużać. Napisałam je na swój sposób, tam jest wszystko co chciałam przedstawić. :)
Kiedyś musiało to nastąpić, tym bardziej że przez dwa dni wrzuciłaś cztery rozdziały...jestes pewna, że już nigdy nic nie napiszesz? Chodzi mi o Bloggera...może jeszcze zmienisz Zdanie? :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i po raz ostatni chyba napisze: do jutra;-(
Pisanie zabiera mnóstwo czasu, którego po prostu nie mam.
UsuńDo jutra. :(
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńhttp://bi.gazeta.pl/im/01/fa/bf/z12581377Q,Nie.jpg Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać. :D
UsuńVesper... Ja pierdole.... Płakam i znowu nie mogę przestać :/ Perspektywa samego faktu, że epilog nie jest tak przepażająca jak to, że następnego nie ma być :/ Zejdę na... Na coś zeję. Albo zaliczę kolejną glebę przez motocyklistę debila (jak dzisiaj) i już nie wstanę. O!
OdpowiedzUsuńCo do samego rozdziału - ja nie byłabym w stanie na miejscu Beaty uwierzyć Edycie, że ich szukali. Dlatego nie jest dla mnie to nic dziwnego, że ona była zła. A to co zrobiły, jakby nie patrzeć, to obrona własna. Nawet, kiedy koleś był już w masakrycznym stanie. Może sąd uznałby, że to już wykraczało poza granice ale nie ja!
Nie płacz, zakazałam Ci! Pamiętasz? :)
Usuń:O Mam nadzieję, że jesteś cała! Co za kretyn w Ciebie wjechał?
Nie zakazuj mi, bo i tak nic nie da :/
UsuńNa całe szczęście nie wjechał, bo odskoczyłam w tył, ale potknęłam się o krawężnik i leżałam jak długa do czasu przyjazdu pogotowia. To tylko troszkę uszkodzone plecki... Znaczy tkanka miękka, żeby nie było. Wyklucz mnie to podobno na trzy tygodnie z uprawiania sportu jakiego kolwiek (jaaaasne!)
Jeszcze raz apeluję! Pisz w wolnych chwilach, a jak będziesz gotowa, to wróć :D Wróć błaaaaagam!
Nie płacz, proszęęę.
UsuńTo dobrze, że nie stało się nic poważniejszego.
:/
UsuńMówię, że będę płakała i już!
:(
NIEEEE! Błagam nie dodawaj epilogu :c Jest to jedyny blog na, którym na rozdział czekam specjalnie kilka godzin! Jest wspaniały tak jak ty! :) Proszę przedłuż o kilka rozdziałów zwłaszcza, że już nie będziesz pisać następnego opowiadania (szkoda) Może nie samym blogiem człowiek żyję, jeśli chodzi o następną historię, ale przedłuuuuuż :c Proszę Cię pewnie tak jak reszta czytelników chociaż o 2/3 rozdziały! ;>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))))
Okej, nie dodam jutro nic. :>
UsuńDziękuję, cieszę się, że tak uważasz.
Nic nie przedłużę, napisałam tam wszystko co chciałam.
Pozdrawiam ;)
nie kończ... :( już płaczę :(
OdpowiedzUsuńNie płacz! :(
UsuńNIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE.... Proszę nie !!!! nie kończ !!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi. :(
UsuńMyślę,że jeszcze kiedyś wrócisz! Piszesz genialne opowiadania,które wciągnęły nie jedną osobę.Chwała ci za to !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
N.
Dziękuję Ci bardzo. ;)
UsuńMyślisz, że będę miała czas? Optymistka!
Pozdrawiam ;>
Tylko nie epilog ;(
OdpowiedzUsuńCo ja będę robiła w wakacje? Każdego dnia czekałam na Twój post, a teraz co?
Kolejne opowiadanie i to szybko!
Co będziesz robiła w wakacje? Czytanie książek, wyjazdy, nauka, zwiedzanie, sport, wycieczki... Jest masa rzeczy do roboty. :)
UsuńPisanie zajmuje bardzo dużo czasu, chyba nie dałabym rady z kolejną opowieścią - nie chcę Was zawieść. :)
OdpowiedzUsuńOj, zdecydowanie przesadzasz. ;>
To ja będę inna. Zawsze jestem inna. Teraz jest właśnie moment na podziękowanie za wszystkie rozdziały tamtego i tego. Obie historie przeżywałam, choć przyznam, że tamtą bardziej "czułam". Cieszę się, że to się kończy, bo rozwlekanie czegoś na siłę, zwyczajnie nie ma sensu. Sama wiem to z doświadczenia. U Ciebie moim zdaniem i tak już zrobiłaś wszystko co można było, aż nadto. Choć nie każdy rozdział był wspaniały, niektóre zwyczajnie pomijałam, bo bywały nudne, to potem się poprawiałaś i tak trwałam przy Tobie całe opowiadanie. Jeszcze raz dziękuję za to, że dla nas byłaś. Mam nadzieję, że kiedyś się uda nam spotkać i porozmawiać "zawodowo", że tak to ujmę, bo pisanie bloga to swoistego rodzaju praca.
OdpowiedzUsuńPiszę tak, bo epilogu nie doczytam. Jeśli doczytam, to już bez szans na napisanie komentarza..
Mam nadzieję również, że kiedyś zerkniesz na mojego bloga, by wyrazić swoją jakże cenną opinię.
Trzymaj się, całuję :*
To ja bardzo dziękuję, za to, że poświęciłaś trochę czasu na czytanie tych moich wypocin. Blog to praca, masz rację.
UsuńPozdrawiam ;)
EPILOG?! JAK TO?! TAK SZYBKO?!
OdpowiedzUsuńMusisz to już kończyć? :(
Kurde ale może by tak kolejna historia, hmm? Wiem, że nie planujesz, ale przemyśl sobie. Nie będzie Ci brakowało tego wszystkiego? Pisania, komentowania i troszkę też nas? :)
90 epizodów, trzy miesiące. Jak poprzednio. To ten czas tak szybko leci. :(
UsuńWas będzie mi brakowało najbardziej! :)
To przemyśl to sobie dokładnie! :)
UsuńMoże w wakacje znajdziesz trochę czasu na napisanie kilkudziesięciu epizodów :P
W wakacje zamierzam jak najwięcej podróżować. :)
Usuńłooo zazdroszczę! :D
Usuń;)
UsuńJak to epilog?! Nie zgadzam się :(
OdpowiedzUsuńAle kiedyś zaczniesz pisać jeszcze jakieś opowiadanie co nie? Proszę, na prawdę świetnie piszesz i uwielbiam to czytać.
Przykro mi, ale nic nie planuję.
UsuńBardzo mi miło, dziękuję. ;>
Ale jest jakaś nadzieja, że kiedyś jak będziesz miała dużo czasu zaczniesz coś pisać?
UsuńChciałabym mieć dużo czasu. Studia, praca, wyjazdy... Tego jest za dużo.
UsuńRozumiem. :)
UsuńNapiszesz dla nas coś jeszcze? ;(
OdpowiedzUsuńOj, wątpię. :(
UsuńJaak to epilog ?! ;c
OdpowiedzUsuńale wrócisz jeszcze kiedyś do nas ? Za kilka miesięcy ? Wróć ;c
pozdrawiam i już tęsknie za tymi opowiadaniami ;c :) ♥♥♥
Pozdrawiam również. :)
Usuń(:
OdpowiedzUsuń:)
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń:)
Usuń:)
Usuń(:
UsuńJak to epilog??
OdpowiedzUsuńTo nie możliwe...
Mam tylko nadzieje że jeszcze powrócisz :)
Będę czekać....
Epilog, epilog...
Usuń:(
Jaki epilog? Co ja będę robiła każdego dnia ok 18?
OdpowiedzUsuńJest mnóstwo rzeczy do roboty. :)
UsuńNie płacz! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, bardzo mi miło! :>
Pozdrów ode mnie tę koleżankę!
O nie, nie jestem inna. To zwykły blog, który pisze dziewczyna, taka jakich jest na pęczki.
Pozdrawiam ciepło, dziękuję jeszcze raz ;>
Kurde szkoda , że już kończysz , będę tęsknić za opowiadaniami . ;( Ale zgadzam się z jednym komentarzem z powyższych "nie ma sensu ciągnąć tego na siłę" , ale pomimo to i tak świetnie piszesz i będzie mi tego brakowało . ;(
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM CIEPLUTKO ! :)
Dziękuję bardzo, również pozdrawiam ;)
Usuńjaja sobie robisz?! proszę, nie...
OdpowiedzUsuńNie robię.
UsuńJak to epilog?! Nie nooo ja się chyba zaraz poryczę ;'(
OdpowiedzUsuńUwielbiałam to opowiadanie, a może jednaaak będziesz pisała jakieś nowe opowiadankooooo? ^_^
uwielbiam*
UsuńNie płacz! :(
UsuńNo chyba sobie jaja robisz?! No.. jak.. no.. Kurde.
OdpowiedzUsuń:(
UsuńAle będziesz dalej pisała?
OdpowiedzUsuńNie planuję kolejnego opowiadania.
UsuńNie!! nie rób nam tego!
OdpowiedzUsuńAle Vesper... zrób to dla nas!
OdpowiedzUsuńCo mam zrobić?
Usuńno nie :( twoje opowiadania to dla mnie codzienne oderwanie od wszystkich problemów :( teraz nic mi nie zostanie ;(
OdpowiedzUsuńZawsze coś zostanie. Jest mnóstwo ciekawych książek, które jeszcze lepiej oderwą Cię od rzeczywistości. ;)
Usuńkiedy ja uwielbiam siatkarzy i tylko twoje opowiadania mnie tak wciągnęły :(
UsuńWierz mi, jest mnóstwo rzeczy o wiele bardziej wartych czytania.
UsuńBardzo żałuję, że to już powoli koniec naszej przygody z Vesper i jej blogiem :(
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję, że ta wideokonferencja nadal aktualna ?
Niestety nie, nagrzebałam coś i nie mogę sobie z tym poradzić. :(
UsuńJa też byłabym pewnie zdenerwowana na miejscu Beaty... Rozdział - świetny! :D
OdpowiedzUsuńMi też chce się płakać ;( A jeśli dodawałabyś epizody następnego opowiadania co tydzień? ;)
Pozdrawiam. ;>
Dziękuję. ;>
UsuńNie będzie następnego opowiadania.
Pozdrawiam ;)
Vesper, no proszę Cię, w moje urodziny epilog? I jeszcze ta świadomość, że już nie będzie następnego opowiadania... No nie wiem co napisać... Proszę Cię, pisz, pisz dalej!
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału, to miałam takie przeczucie, że Beata zabiła z dziewczynami tego kolesia. Nie dziwię się wcale. Ciekawe co przyniesie epilog, ale nie chcę końca...
Pozdrawiam, Pestka :*
Wszystkiego najlepszego! :) (to tak na jutro)
UsuńPozdrawiam ;>
Dziękuję :)
UsuńSzkoda ze jutro epilog :( Wszystkie jesteśmy smutne :( Ale kiedyś wszystko musie się skończyć :D Nie będę Ci pisać żebyś rozpoczęła kolejne opowiadanie, ponieważ już postanowiłaś i już chyba nic na to nie wpłynie :) No chyba że sam Komorowski Bronek się pofatyguje napisać do Ciebie :D Albo przekonamy Gumę, żeby do Ciebie napisał bo wiemy ze go lubisz :) Jestem ciekawa co przyniesie epilog :D Zaraz po powrocie z wycieczki rzucę się do kompa i będę czytać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam po raz przedostatni J.
Bronek nic by nie wskórał, co najwyżej połączył by się z Wami w "bulu i nadzieji". ;)
UsuńPawła uwielbiam! :>
Pozdrawiam, udanej wycieczki!
no to w takim razie może jakieś spotkanie z fanami w Poznaniu w lipcu? :D
OdpowiedzUsuństrasznie szkoda, że to już koniec Twoich opowiadań... chociaż mam ciągle cichą nadzieję, że może jednak za parę tygodni/miesięcy powrócisz z nowym opowiadaniem i że nigdy przenigdy nie usuniesz bloga, bo muszę koleżance polecić (a raczej namówić ją), by przeczytała oba Twoje opowiadania :)
Oj, wątpię, żeby udało się im dojechać do Poznania. Wiele z nich mieszka daleko i nie jest pełnoletnia. Który rodzić pozwoli przejechać nastolatce pół Polski, kiedy ja dla nich równie dobrze mogę być pięćdziesięcioletnim pedofilem? :D
UsuńBloga raczej nie usunę. Zostawię go na pamiątkę. Pośmieję się za parę lat z tych moich wypocin z masą błędów.
Mi się chce płakać jak to czytam :'(
OdpowiedzUsuńNie wiem czy już ci wyznawałam miłość, ale jeśli nie to najwyższy czas.
Kocham Cię, kocham twoje historie.
Nawet nie wiesz ile frajdy dawało mi wieczorne czytanie epizodów, codziennie coś :D. Uwielbiam twój styl pisania, bohaterów, ciebie...
Tak szybko kończysz? :o. Nieeee... !!!!
Jak słodko. :) Dziękuję Ci bardzo!
UsuńSzybko? Łącznie spędziłyśmy razem praktycznie pół roku. :>
Cudowne pól roku :D
UsuńCo ja teraz będę robiła wieczorami, o czym ja będę myślała .. :'(
Najlepsze pół roku. :)
UsuńNiepozostanie nic innego jak czytanie obu historii id początku :D.
Usuńa tak .. niezapomniane pół roku :D
:)
Usuńjuż jutro? :'( wielka szkoda.. mam nadzieję, że jeszcze kiedyś do nas wrócisz! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, ze mogę czytać coś tak wspaniałego! :) Pozdrawiam! :* +będę tęsknić!
Już jutro.
UsuńTo ja dziękuję, pozdrawiam ciepło. ;>
Ja Ci dam epilog! Ja Ci dam, że nie wrócisz!
OdpowiedzUsuńJa się nie zgadzam! Nikt się nie zgadzaaa!
Vesper, przemyśl to jeszcze..
Teraz nie myślę o niczym innym.
UsuńNO więc? Wiesz, ile ludzi to czyta? Ile ludzi czeka na kolejny epizod? Zresztą, widać to po wyświetleniach Twojego bloga.
UsuńPamiętaj o Nas, nawet jak skończysz bloga.
Decyzja należy do Ciebie, chociaż po cichu liczymy na powrót ;)
Wiem, widzę statystyki, liczby pokazują ile osób dziennie pojawia się na stronie.
UsuńZawsze będę o Was pamiętać. ;)
Jaki epilog? Jaki epilog? Ja się cholera nie zgadzam! ;/
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że załatwiły tego gościa, należało mu się!
:(
UsuńJak to epilog ... ? :( i co ja teraz będę czytać ? Pierwsze co robię po włączeniu przeglądarki to włączam zakładkę w której jest Twoje opowiadanie, to już tak z przyzwyczajenia :) Ciężko mi będzie przestać czytac tego bloga, bo jedno i drugie opowiadanie to coś wspaniałego, super się czyta ! Chyba sobie przeczytam sobie wszystko jeszcze raz od początku :) Wierz mi lub nie , ale lecą mi teraz łzy ... zżyłam się z opowiadaniem i z Tobą tak wirtualnie. Czytając kolejny rozdział chociaż na chwilę mogłam oderwać się od rzeczywistości :) Mam jednak cichą nadzieję,że zatęsknisz kiedyś za nami tak bardzo,że postanowisz wrócić :)
OdpowiedzUsuńJa już tęsknie, ściskam z całych sił i dziękuję !! :*
Dziękuję, bardzo mi miło, że tak uważasz. ;)
UsuńNie płacz!
Będę cholernie za Wami tęsknić. :(
Czytam twój blog od jakiegoś czasu i jestem zafascynowana tym w jaki sposób przekazujesz nam swoje historie :) Dziękuję ci za to, że dzieliłaś się z nami wszystkim swoimi opowieściami :* Na samą myśl, że to już może być koniec chce mi się płakać, jednak mam nadzieje, że jeszcze kiedyś będziemy mogli przeczytać twoje niesamowite wypociny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !! :* <3
P.S. Masz zamiar zacząć nowe opowiadanie i udostępnić je w internecie ????
To ja dziękuję za to, że czytaliście to opowiadanie. ;)
UsuńPozdrawiam ;>
Nie mam takiego zamiaru.
Wrzuć znowu nowy nie zostawiaj nas.
OdpowiedzUsuńŻebym mogła go wrzucić muszę go mieć, a nie takowego nowego nie posiadam.
UsuńBędę tęsknić za Tobą <3
OdpowiedzUsuńMalin. :c
Ja jeszcze bardziej za Tobą! :(
UsuńJuż koniec? Niee... Co ja będę czytać? Dlaczego mam wrażenie że to nie będzie happy end?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Książki! :)
UsuńPozdrawiam
To czekam aż jakąś napiszesz :p
UsuńNie zamierzam żadnej pisać, lepiej poczytać coś dobrego, nie sądzisz? :)
UsuńRacja :) Ale to opowiadanie było bardzo fajne. Miło się czytało :) Dzięki!
UsuńBardzo mi miło, to ja dziękuję. ;)
UsuńDlaczego kończysz? Wrócisz do nas prawda.. Nie końca zostań z nami. Jak skończysz bloga to nie będę miała co czytać :-(.
OdpowiedzUsuńPrzejdź się do najbliższej biblioteki - na pewno znajdziesz coś do czytania. ;)
UsuńKsiążka książką to nie to samo co ten blog. Ja lubię czytać takie opowiadania. Wróć jeszcze do nas ;).
UsuńKsiążki są o wiele lepsze, wierz mi. :)
UsuńBardzo ciekawy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alicja.
Dziękuję, również pozdrawiam ;)
UsuńJuż kończysz? Dzisiaj? Prawda, że do nas wrócisz?
OdpowiedzUsuńKończę. Dzisiaj.
UsuńNie planuję kolejnego opowiadania.
Rozdział jak zwykle świetny. A ja...
OdpowiedzUsuńJa będę tęsknić! Bardzo tęsknić :(
Jak mi będzie 'smutno i źle' to będę miała na pocieszenia Twoja dwa opowiadania :) Są jak dobra książka w zimowy wieczór :)
Też będę tęsknić! :(
UsuńChciałabym wiedzieć tylko przed dodaniem epilogu, czy będzie on taki jak w poprzednim opowiadaniu? czyli "kilka lat później" ? Czy to co jest teraz, aktualnie?
OdpowiedzUsuńKurde to już dziś, chyba tego nie przeżyje .. :)
Nic nie powiem, wrzucę epilog między 17 a 18. ;)
UsuńMam pytanie to twoje ostatnie opowiadanie ? Błagam powiedz ze nie <3
OdpowiedzUsuńTak.
UsuńProsze napisz coś jeszcze. Jesteś genialna. Czekam... <3
OdpowiedzUsuń