czwartek, 13 czerwca 2013

LXXX

Epizod LXXIX.







Po tym meczu chyba nikt nie miał humoru. Drugi medal schowałam głęboko do torby i modliłam się, żeby żaden z siatkarzy nie zapytał o mój finał. Największym plusem było chyba to, że mimo wygranej nikt nie zostawił na nich suchej nitki za ich zachowanie. Nie krytykowano ich tylko w ojczyźnie, tam oczywiście nikt nie widział ich prostackiego zachowania. Najpierw pocieszałam Piotra, ale potem dałam sobie spokój. Zaczęłam go motywować. Wszyscy byli na siebie wściekli. Igrzyska w Rio miało być zemstą za Londyn. Miało być złoto, teraz muszą walczyć o najniższy stopień podium. Andrea był niesamowity. Kazał im zapomnieć o tym meczu i starał się jak najlepiej przygotować zespół do kolejnej walki. Po pechowym meczu z Rosją nadszedł czas na wielką bitwę z Serbią, która została wyeliminowana przez Brazylię. Trzy dni po meczu z Rosjanami, o jedenastej był mecz finałowy. Kilka godzin później miał być rozegrany mecz o  brąz.

- Edyta, jest pomysł. Ale musisz nam trochę pomóc. – powiedział Możdżonek siadając na łóżku w moim pokoju.

Zamknęłam książkę, którą czytałam i kiwnęłam głową.

- Pewnie wiesz, że nie przepadamy za Rosją. – zaczął, a ja próbowałam ukryć swoje rozbawienie. – Idziemy kibicować Brazylii.

- Super. – ucieszyłam się. – Grają za cztery godziny, prawda?

- Masz trzy godziny na załatwienie nam koszulek Brazylijczyków. – wyszczerzył się. – Trzeba pokazać Ruskom, że wszyscy stoimy za zielonymi.

- Rosji nie lubimy od zawsze, to jest fakt. – uśmiechnęłam się. – Ale od kiedy wy lubicie Brazylię?

- Odkąd z nimi wygrywamy. – zaśmiał się. – Będziesz miała okazję poznać Fontelesa…

- Obiecujesz mi to od dawna, wiesz o tym? – burknęłam.

- Chodź. – Marcin wstał i wyciągnął ku mnie rękę.

- Po co ja mam tam iść? – zapytałam. – Dadzą wam je bez problemu.

Możdżonek pomógł mi wstać i wspólnie wyszliśmy z budynku. Marcin mógłby być przewodnikiem – bez problemu poruszał się w wiosce, w której co chwilę się gubiłam. Po kilkunastu minutach dotarliśmy na miejsce. Byłam niesamowicie podekscytowana, co wyraźnie rozbawiło najwyższego siatkarza naszej reprezentacji. Marcin wykonał jeden telefon – rozmawiał z którymś zawodnikiem Brazylii. Kilka minut później na korytarzu pojawiło się kilku siatkarzy ubranych w zielono-żółte dresy. Możdżonek przywitał się z nimi jak ze starymi znajomymi – nieraz razem grali, zwłaszcza z Fontelesem.

- To Edyta, nasza… - zaczął Marcin mówiąc ze śmiesznym akcentem.

- Biegaczka. – Felipe uścisnął moją dłoń, a zaraz potem zrobiła to reszta przybyłych zawodników. – Oglądałem twoje wyścigi, jesteś naprawdę dobra.

- Widziałeś mnie? – zapytałam wyraźnie zaskoczona błagając w myślach, żeby zrozumiał mój angielsko-podobny bełkot.

- Dwa złote medale. – uśmiechnął się. – Gratulacje.

Grzecznie podziękowałam i odsunęłam się nie chcąc przeszkadzać im w rozmowie. Dyskutowali o zachowaniu Rosjan na całych igrzyskach, a zwłaszcza o ich popisie kultury na meczu z Polską. Brazylijczykom pomysł się bardzo spodobał. Poszliśmy razem do ich szatni, która była tuż obok niewielkiej siłowni i dostaliśmy od każdego siatkarza po jednej sztuce.

- Trzymaj. – Fonteles podał mi swoją koszulkę.

- Mogę o coś zapytać? – kiwnęłam głową łapiąc ubranie.

Siatkarz zachęcił mnie uśmiechem.

- Kiedy do nas wrócisz? – zaśmiałam się. – Obiecałeś nam to, wciąż pamiętamy.

- Fanka Zaksy? – zapytał rozbawiony Możdżonka.

Marcin dumnie kiwnął głową i powiedział, że mam rację. Zaraz potem ja i Marcin zostaliśmy obrzuceni ubraniami. Obładowani podziękowaliśmy i obiecaliśmy im kibicować. Zadowoleni wróciliśmy do mojego pokoju i rozłożyliśmy wszystkie koszulki na łóżkach. Zawołaliśmy siatkarzy, którzy zaczęli wybierać ubrania.

- Rezerwuję Lipe! – krzyknęłam i rzuciłam się na bluzkę z nazwiskiem Brazylijczyka.

- Felipe chyba nie wie, że jesteś zajęta. – zachichotał Marcin.

Pokazałam mu  obrączkę i pierścionek zaręczynowy na palcu.

- Myślę, że patrzył na coś innego niż dłonie. – stwierdził dobitnie Możdżonek.

Rozbawiona rzuciłam w niego poduszką. Godzinę przed meczem zaczęliśmy wielkie przygotowania. Na zielono-żółto ubrała się cała reprezentacja siatkarzy, łącznie ze sztabem i trenerem. Założyłam szare leginsy, białe sportowe buty i koszulkę Fontelesa. Związałam włosy w kitkę i po kilkunastu minutach byłam gotowa do wyjścia. Po chwil wszyscy ruszyliśmy na halę. Po drodze mijało nas mnóstwo ludzi, którzy przeważnie też szli kibicować Brazylii. Najpierw poszliśmy się przywitać z siatkarzami.

- Pasuje ci. – Fonteles uśmiechnął się widząc mnie w swojej koszulce.

- Pokonajcie ich, dobra? – Nowakowski przyciągnął mnie do siebie i pocałował mój policzek.

Życzyliśmy im powodzenia i zajęliśmy swoje miejsca. Siedzieliśmy praktycznie tuż za sztabem Rosji, mieliśmy idealny widok na boisko. Kiedy Rosjanie już się rozgrzali podeszli do drabinek. Jedni pili, drudzy rozmawiali z trenerem. Zauważyłam zadowolona, że większość hali wypełniona jest osobami kibicującymi Brazylii. Kiedy reprezentacja Rosji zauważyła nas siatkarze wymownie im pokiwali. Dzisiaj wszyscy jesteśmy Brazylijczykami. Kilkanaście minut później rozpoczął się mecz. Polacy mieli zagrać o brąz za kilka godzin. Spędzili dzisiaj poranek w siłowni, później byli już wolni. Dobrze, że przyszliśmy na ten mecz. Mieli okazję się rozluźnić i odprężyć. Choć na chwilę zapomnieć o tym co niedługo ich czeka. Po czterdziestu minutach i wyczerpującym pierwszym secie na prowadzenie wysunęła się Brazylia. Kibicowałam najlepiej jak potrafiłam. Krzyczałam za każdym razem, kiedy zdobyli punkt i gwizdałam za każdym razem, kiedy piłka była po stronie Rosji. Prawie cała hala była przeciwko nim. Tylko jeden sektor wypełniony był biało-niebiesko-czerwonymi ludźmi. Później  Rosjanom udało się wyrównać, co spowodowało, że znów zaczęli się zachowywać jak zwykłe chamy. Wspieraliśmy Brazylijczyków jak tylko mogliśmy – poskutkowało, kolejnego seta wygrali, ale następnego znów zdobyła Rosja.

- Tie-break. – jęknął Ignaczak, kiedy nasi wrogowie zdobyli ostatni punkt w czwartym secie.

- Będzie dobrze. – powiedziałam – Prawda, Marcin?

Kapitan przybił mi piątkę i kiwnął głowę. Po przerwie zaczął się kolejny, ostatni już set. Brazylia zaczęła bardzo dobrze, ale nim się obejrzeliśmy był remis. Dziesięć do dziesięciu.

- Fonteles na zagrywce. – zaśmiał się Ruciak.

Wszyscy doskonale znali umiejętności tego siatkarza. Cała hala zamilkła. Wyrzut, rozbieg, uderzenie… As serwisowy. Felipe krzyknął i uniósł pięść w geście triumfu, zaraz potem ponownie stanął w polu zagrywki. Wyrzut, rozbieg, uderzenie… As serwisowy. Znów. W to samo miejsce. Brazylijscy siatkarze szaleli z radości.

- Do trzech razy sztuka? – zapytałam z uśmiechem.


Fonteles znów ustawił się w polu zagrywki. Tym razem by przestrzelił, ale piłka uderzyła w przebiegającego Rosjanina. Zaczęłam krzyczeć jak nienormalna, za to Rosjanie byli wściekli. Trzynaście do dziesięciu dla Brazylii. Kolejna zagrywka Felipe. Zaryzykuje. Kolejny wyrzut, kolejny rozbieg, kolejne uderzenie… Siatka. Przyjmujący skrzywił się i kiwnął głową. Rosja też zepsuła zagrywkę. Został tylko jeden punkt. W polu zagrywki stanął rozgrywający Rosji. Piłka uderzyła w taśmę i spłynęła po siatce lądując w polu Rosjan. Cała hala wybuchła, wszyscy wstaliśmy i zaczęliśmy świętować sukces Brazylii. Złoto powędrowało we właściwe ręce.

_____________________________________________________________________________

Ma ktoś z was młodsze rodzeństwo (ok. 5 lat) ? Co można porobić z takim małym dzieciakiem? 


PS. Dzięki wszystkim za wczorajszą pomoc! :) 

49 komentarzy:

  1. hahahahaha :D cały świat nienawidzi Rosji!:D przyjemny odcinek, przyjemna odskocznia od nauki :)
    Szkoda mi strasznie, że kończysz po tym opowiadaniu. Mam nadzieję, że przynajmniej go jeszcze trochę zostało?;)
    p
    G

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zwykle super! :D
    Cieszę się, że Brazylia wygrała :D Też uwielbiam Fontelesa tak jak Edyta, chociaż ja kibicuję Skrze :D

    Mam 5-letniego brata :D Co z nim robię? Modlę się żeby nic ode mnie nie chciał :D
    A tak serio to można obejrzeć jakąś bajkę, albo pograć w piłkę :D Mój rodzony do tej pory preferował nogę, ale ostatnio zaczynam go uczyć odbijać niebiesko-żółtą Mikasę :D Pochwalę się, że chyba się nadaję na nauczycielkę, bo nawet nieźle mu to już wychodzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      O! W sumie to jestem trochę przerażona, bo poznam dzieciaka dopiero jutro i kompletnie nie wiem co robić. Panika! :)

      Usuń
    2. Dasz radę :) Taki maluchy z początku wydają się być straszne, ale po pewnym czasie jest dobrze :) Daj mu się poznać, wtedy jakoś dalej pójdzie :)

      Usuń
    3. Oby, oby! :)

      Dzięki za pomoc. ;>

      Usuń
    4. Nie ma za co :) Powodzenia :)

      Usuń
  3. Mój brat uwielbia oglądać bajki. Albo sam wymyśla jakieś zabawy. Zależy co kto lubi. A co do rozdziału to świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale świetne :) Czułam się jakbym była na tej hali tam z nimi :)
    Może jakaś planszówka, rysowanie (jeśli w domu) jeśli na zewnątrz to może jakaś zabawa z piłką?
    Ja mam niestety starsze :/
    Pozdrawiam
    http://pasio-passione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Ja mam starszą siostrę, z nią nie ma problemu. :D

      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  5. Jak zwykle świetny rozdział (ale o tym czytałaś już pewnie nie raz:)

    Mam małego brata. Z twojego pytania wnioskuję, że nie za bardzo masz ochotę zajmować się 5-latkiem. Jak chcesz mieć chwilę spokoju to włącz mu jakąś bajkę, daj mu blok i kredki ewentualnie jakieś puzzle. Na około (w dobrych porywach) masz go z głowy:)

    Pozdarwiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;)

      Nie jest to spełnienie moich marzeń, fakt, ale muszę dobrze wypaść a jestem przerażona!

      Pozdrawiam ;>

      Usuń
  6. Świetny pomysł Marcina! :) Fajnie, że Brazylijczycy nie mieli nic przeciwko.

    Co do dziecka, nie mam młodszego rodzeństwa, ale mam za to kuzynostwo. Po prostu zajmij dziecko czymś infantylnym. Oglądaniem bajek, rysowaniem... Dzieci to lubią.

    Pozdrawiam i współczuję zajmowaniem się dzieckiem :)

    no_princess

    OdpowiedzUsuń
  7. Też wolę Brazylię niż Rosję:-D
    Nie wiem dlaczego, ale rosyjscy siatkarze strasznie mnie irytują^^

    Niestety ci nie pomogę, jestem jedynaczką:))
    Może jak będzie pogoda to wyjdź z nim na dwór, pograj w Piłkę czy cos takiego...nie znam się na Pięciolatkach:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też! :D

      Też się nie znam, a muszę dobrze wypaść. Eh... Chyba odpalę sobie "Supernianię".

      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  8. Rozdział super! :p
    No szkoda, że nasi zagrają o brąz, a nie o złoto, ale jak już pisałam w poprzednim rozdziale to wszystkiego mieć nie można. ;3
    Dobrze, że Brazylia wygrała, bo Rosji też nie lubię... :/
    Co można robić z 5-letnim chłopcem? A co, będziesz robić za niańkę? ;D Można iść gdzieś na spacer, pooglądać z nim bajki, albo po prostu pobawić się np. samochodami (bo przeważnie chłopcy lubią samochody). :) Tu Ci bardziej już nie pomogę, bo i tak nie mam młodszego rodzeństwa, ale często opiekuję się takimi małymi dziećmi (głównie rodzina), ale przeważnie dziewczynkami, z chłopcami już mniej, a prawie w ogóle. U mnie w rodzinie ostatnio rodzi się mało chłopców, większość same dziewczynki. ;3
    Pozdrawiam ciepło. ^_^
    Patricia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      No niestety, będę opiekowała się jutro pięciolatkiem. Dzięki za pomoc!

      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  9. Rozdział cudo :D dobry pomysł z tym kibicowaniem Brazylii :)
    co do młodszego rodzeństwa to mam 4-letniego brata i jak mam go już dosyć to włączam mu bajki albo idę mu czytać :D Ale 5- letnie dziecko to już chyba nie jest takie upierdliwe :D Powodzenia opiekunko Vesper ! :) Pozdrawiam A :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Cię za ten rozdział normalnie! :D Czyli nie tylko Polska odczuwa lekki wstręt do Rosji ;) Akcja z koszulkami zaje*ista :D I to napięcie przy zagrywkach Lipe... Cholera no przypomniałaś mi PlusLigę i wszystkie spotkania z Resovią :D
    A co do dzieci to hmmm... Może puzzle? Moja 3-letnia siostrzenica uwielbia je układać. Zawsze możesz wykombinować jakąś grę, spacer, odwiedzenie placu zabaw, ruch na powietrzu czy coś w ten deseń :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak nie komentuję tak dzisiaj zrobię wyjątek ;) Otóż no rozdział oczywiście jak zwykle boski, a co do Twojego pytania to: mam siostrę 5 letnią. Z takim dużym już dzieckiem to możesz robić już naprawde wszystko coś z nią przygotować do jedzenia, porysować, pograć w piłkę. Naprawde takie dziecko już dużo rozumie i lubi robić duzo rzeczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)

      Ulżyło mi! Dzięki wielkie za pomoc, trzymajcie za mnie kciuki jutro. :>

      Usuń
  12. Felipe jest taki faaaajnyy :D

    Z takim dzieckiem możesz w grę pograć, plac zabaw, świeże powietrze dobrze zrobi :) Może też coś porysować, a jeżeli to chłopiec jakieś samochodziki czy coś ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ale miałam satysfakcję przez ten rozdział, że wszyscy się odwrócili przeciwko Rosjanom -.- bardzo, bardzo bardzoo fajny rozdział : )
    w tym drugim niestety Ci nie pomogę ; /

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział. :) Zemsta n Rosji. Podoba mi się. :)

    Niestety, ale nie mam młodszego rodzeństwa.

    Nowy rozdział http://ignasiawresovii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział genialny jak zwykle ;D Mam 5-letneiego brata i tak mnie więcej to on kocha grać w piłkę nożną, na telefonie i komputerze albo w gry planszowe :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Czyżby nowa praca Vesper czy coś ?:D;)
    Rodzeństwa młodszego nie mam, ale mam w rodzinie dzieciaki w tym wieku;)
    Najczęściej układamy puzzle, gramy w gry planszowe, czy też na komputerze (jak się uprą) :D
    Dobrą formą będzie też wyjście z nim na dwór;)
    Na spacer, na plac zabaw, do parku :D
    Pozdrawiam:>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż się zatrzęsłam czytając "nowa praca". Nigdy! Obiecałam zająć się małym i nie mam jak się z tego wykręcić. ;)

      Dzięki wielkie za pomoc, pozdrawiam ;>

      Usuń
    2. hahahah :D jak Ci poszło?;)

      Usuń
  17. Bardzo fajny rozdział. :) Mam 6-letniego brata i powiem szczerze, że dzieci w tym wieku (4-6 lat) nie są takie straszne. One uwielbiają być zajęte, prace twórcze itp. Mój brat uwielbia rozwiązywać zagadki w jakiś książkach, rysować, układać puzzle i oglądać bajki. Możesz z takim malcem pójść na plac zabaw. Dobrym pomysłem jest też wspólne przygotowanie jakiejś potrawy, które to dziecko później zje. Możesz z nim też porozmawiać, po prostu. :) Zobaczysz jakie te dzieci są sprytne i wcale nie głupie. Powodzenia i uwierz - nie będzie tak źle. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Dzięki wielkie za pomoc! Trzymaj kciuki. ;)

      Usuń
  18. Świetny rozdział! Tylko Rosja lubi
    Rosję... :D Teraz jeszcze tylko brąz dla Polaków ;P

    Niestety nie pomogę - ja mam tylko starsze siostry :P

    Pozdrawiam. ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      "Tylko Rosja lubi Rosję." Zrobiłaś mi dzień tym tekstem! :)

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Hahaha, prosze! :D To po części prawda jest... :P

      Usuń
  19. mam siostrę 7 lat młodszą, jest strasznym kablem, ale czasem jej wady można wykorzystać przeciw niej :) nie każdy jest idealny :)
    rozdział jak zawsze świetny, a ja zdałam dziś prawko.
    Klaudia :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dlaczego nie będzie 3 opowiadania? :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział-AWESOME!Zaczytałam się i nie mogłam oderwać.Sama prowadzę bloga,ale jestem niedoświadczona,także więc..Ale jestem pod wrażeniem.:) Zapraszam do mnie,mam nadzieję,że przypadnie do gustu i byłabym wdzięczna za szczere opinie.
    Pozdrawiam i życzę miłego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń