Epizod LXXIX.
Po tym meczu chyba nikt nie
miał humoru. Drugi medal schowałam głęboko do torby i modliłam się, żeby żaden
z siatkarzy nie zapytał o mój finał. Największym plusem było chyba to, że mimo
wygranej nikt nie zostawił na nich suchej nitki za ich zachowanie. Nie
krytykowano ich tylko w ojczyźnie, tam oczywiście nikt nie widział ich
prostackiego zachowania. Najpierw pocieszałam Piotra, ale potem dałam sobie
spokój. Zaczęłam go motywować. Wszyscy byli na siebie wściekli. Igrzyska w Rio
miało być zemstą za Londyn. Miało być złoto, teraz muszą walczyć o najniższy
stopień podium. Andrea był niesamowity. Kazał im zapomnieć o tym meczu i starał
się jak najlepiej przygotować zespół do kolejnej walki. Po pechowym meczu z
Rosją nadszedł czas na wielką bitwę z Serbią, która została wyeliminowana przez
Brazylię. Trzy dni po meczu z Rosjanami, o jedenastej był mecz finałowy. Kilka
godzin później miał być rozegrany mecz o
brąz.
- Edyta, jest pomysł. Ale
musisz nam trochę pomóc. – powiedział Możdżonek siadając na łóżku w moim
pokoju.
Zamknęłam książkę, którą
czytałam i kiwnęłam głową.
- Pewnie wiesz, że nie
przepadamy za Rosją. – zaczął, a ja próbowałam ukryć swoje rozbawienie. –
Idziemy kibicować Brazylii.
- Super. – ucieszyłam się. –
Grają za cztery godziny, prawda?
- Masz trzy godziny na
załatwienie nam koszulek Brazylijczyków. – wyszczerzył się. – Trzeba pokazać
Ruskom, że wszyscy stoimy za zielonymi.
- Rosji nie lubimy od
zawsze, to jest fakt. – uśmiechnęłam się. – Ale od kiedy wy lubicie Brazylię?
- Odkąd z nimi wygrywamy. –
zaśmiał się. – Będziesz miała okazję poznać Fontelesa…
- Obiecujesz mi to od dawna,
wiesz o tym? – burknęłam.
- Chodź. – Marcin wstał i
wyciągnął ku mnie rękę.
- Po co ja mam tam iść? –
zapytałam. – Dadzą wam je bez problemu.
Możdżonek pomógł mi wstać i
wspólnie wyszliśmy z budynku. Marcin mógłby być przewodnikiem – bez problemu
poruszał się w wiosce, w której co chwilę się gubiłam. Po kilkunastu minutach
dotarliśmy na miejsce. Byłam niesamowicie podekscytowana, co wyraźnie rozbawiło
najwyższego siatkarza naszej reprezentacji. Marcin wykonał jeden telefon –
rozmawiał z którymś zawodnikiem Brazylii. Kilka minut później na korytarzu
pojawiło się kilku siatkarzy ubranych w zielono-żółte dresy. Możdżonek
przywitał się z nimi jak ze starymi znajomymi – nieraz razem grali, zwłaszcza z
Fontelesem.
- To Edyta, nasza… - zaczął
Marcin mówiąc ze śmiesznym akcentem.
- Biegaczka. – Felipe
uścisnął moją dłoń, a zaraz potem zrobiła to reszta przybyłych zawodników. –
Oglądałem twoje wyścigi, jesteś naprawdę dobra.
- Widziałeś mnie? –
zapytałam wyraźnie zaskoczona błagając w myślach, żeby zrozumiał mój
angielsko-podobny bełkot.
- Dwa złote medale. –
uśmiechnął się. – Gratulacje.
Grzecznie podziękowałam i
odsunęłam się nie chcąc przeszkadzać im w rozmowie. Dyskutowali o zachowaniu
Rosjan na całych igrzyskach, a zwłaszcza o ich popisie kultury na meczu z
Polską. Brazylijczykom pomysł się bardzo spodobał. Poszliśmy razem do ich
szatni, która była tuż obok niewielkiej siłowni i dostaliśmy od każdego
siatkarza po jednej sztuce.
- Trzymaj. – Fonteles podał
mi swoją koszulkę.
- Mogę o coś zapytać? –
kiwnęłam głową łapiąc ubranie.
Siatkarz zachęcił mnie
uśmiechem.
- Kiedy do nas wrócisz? –
zaśmiałam się. – Obiecałeś nam to, wciąż pamiętamy.
- Fanka Zaksy? – zapytał
rozbawiony Możdżonka.
Marcin dumnie kiwnął głową i
powiedział, że mam rację. Zaraz potem ja i Marcin zostaliśmy obrzuceni
ubraniami. Obładowani podziękowaliśmy i obiecaliśmy im kibicować. Zadowoleni
wróciliśmy do mojego pokoju i rozłożyliśmy wszystkie koszulki na łóżkach.
Zawołaliśmy siatkarzy, którzy zaczęli wybierać ubrania.
- Rezerwuję Lipe! –
krzyknęłam i rzuciłam się na bluzkę z nazwiskiem Brazylijczyka.
- Felipe chyba nie wie, że
jesteś zajęta. – zachichotał Marcin.
Pokazałam mu obrączkę i pierścionek zaręczynowy na palcu.
- Myślę, że patrzył na coś
innego niż dłonie. – stwierdził dobitnie Możdżonek.
Rozbawiona rzuciłam w niego
poduszką. Godzinę przed meczem zaczęliśmy wielkie przygotowania. Na
zielono-żółto ubrała się cała reprezentacja siatkarzy, łącznie ze sztabem i
trenerem. Założyłam szare leginsy, białe sportowe buty i koszulkę Fontelesa.
Związałam włosy w kitkę i po kilkunastu minutach byłam gotowa do wyjścia. Po
chwil wszyscy ruszyliśmy na halę. Po drodze mijało nas mnóstwo ludzi, którzy
przeważnie też szli kibicować Brazylii. Najpierw poszliśmy się przywitać z
siatkarzami.
- Pasuje ci. – Fonteles
uśmiechnął się widząc mnie w swojej koszulce.
- Pokonajcie ich, dobra? –
Nowakowski przyciągnął mnie do siebie i pocałował mój policzek.
Życzyliśmy im powodzenia i
zajęliśmy swoje miejsca. Siedzieliśmy praktycznie tuż za sztabem Rosji,
mieliśmy idealny widok na boisko. Kiedy Rosjanie już się rozgrzali podeszli do
drabinek. Jedni pili, drudzy rozmawiali z trenerem. Zauważyłam zadowolona, że
większość hali wypełniona jest osobami kibicującymi Brazylii. Kiedy
reprezentacja Rosji zauważyła nas siatkarze wymownie im pokiwali. Dzisiaj
wszyscy jesteśmy Brazylijczykami. Kilkanaście minut później rozpoczął się mecz.
Polacy mieli zagrać o brąz za kilka godzin. Spędzili dzisiaj poranek w siłowni,
później byli już wolni. Dobrze, że przyszliśmy na ten mecz. Mieli okazję się
rozluźnić i odprężyć. Choć na chwilę zapomnieć o tym co niedługo ich czeka. Po
czterdziestu minutach i wyczerpującym pierwszym secie na prowadzenie wysunęła
się Brazylia. Kibicowałam najlepiej jak potrafiłam. Krzyczałam za każdym razem,
kiedy zdobyli punkt i gwizdałam za każdym razem, kiedy piłka była po stronie
Rosji. Prawie cała hala była przeciwko nim. Tylko jeden sektor wypełniony był
biało-niebiesko-czerwonymi ludźmi. Później
Rosjanom udało się wyrównać, co spowodowało, że znów zaczęli się
zachowywać jak zwykłe chamy. Wspieraliśmy Brazylijczyków jak tylko mogliśmy –
poskutkowało, kolejnego seta wygrali, ale następnego znów zdobyła Rosja.
- Tie-break. – jęknął
Ignaczak, kiedy nasi wrogowie zdobyli ostatni punkt w czwartym secie.
- Będzie dobrze. –
powiedziałam – Prawda, Marcin?
Kapitan przybił mi piątkę i
kiwnął głowę. Po przerwie zaczął się kolejny, ostatni już set. Brazylia zaczęła
bardzo dobrze, ale nim się obejrzeliśmy był remis. Dziesięć do dziesięciu.
- Fonteles na zagrywce. –
zaśmiał się Ruciak.
Wszyscy doskonale znali
umiejętności tego siatkarza. Cała hala zamilkła. Wyrzut, rozbieg, uderzenie… As
serwisowy. Felipe krzyknął i uniósł pięść w geście triumfu, zaraz potem
ponownie stanął w polu zagrywki. Wyrzut, rozbieg, uderzenie… As serwisowy.
Znów. W to samo miejsce. Brazylijscy siatkarze szaleli z radości.
- Do trzech razy sztuka? –
zapytałam z uśmiechem.
Fonteles znów ustawił się w
polu zagrywki. Tym razem by przestrzelił, ale piłka uderzyła w przebiegającego
Rosjanina. Zaczęłam krzyczeć jak nienormalna, za to Rosjanie byli wściekli.
Trzynaście do dziesięciu dla Brazylii. Kolejna zagrywka Felipe. Zaryzykuje.
Kolejny wyrzut, kolejny rozbieg, kolejne uderzenie… Siatka. Przyjmujący
skrzywił się i kiwnął głową. Rosja też zepsuła zagrywkę. Został tylko jeden
punkt. W polu zagrywki stanął rozgrywający Rosji. Piłka uderzyła w taśmę i
spłynęła po siatce lądując w polu Rosjan. Cała hala wybuchła, wszyscy wstaliśmy
i zaczęliśmy świętować sukces Brazylii. Złoto powędrowało we właściwe ręce.
_____________________________________________________________________________
Ma ktoś z was młodsze rodzeństwo (ok. 5 lat) ? Co można porobić z takim małym dzieciakiem?
PS. Dzięki wszystkim za wczorajszą pomoc! :)
hahahahaha :D cały świat nienawidzi Rosji!:D przyjemny odcinek, przyjemna odskocznia od nauki :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi strasznie, że kończysz po tym opowiadaniu. Mam nadzieję, że przynajmniej go jeszcze trochę zostało?;)
p
G
Zostało ok. 10 epizodów. ;)
UsuńPozdrawiam ;>
Rozdział jak zwykle super! :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Brazylia wygrała :D Też uwielbiam Fontelesa tak jak Edyta, chociaż ja kibicuję Skrze :D
Mam 5-letniego brata :D Co z nim robię? Modlę się żeby nic ode mnie nie chciał :D
A tak serio to można obejrzeć jakąś bajkę, albo pograć w piłkę :D Mój rodzony do tej pory preferował nogę, ale ostatnio zaczynam go uczyć odbijać niebiesko-żółtą Mikasę :D Pochwalę się, że chyba się nadaję na nauczycielkę, bo nawet nieźle mu to już wychodzi :D
Dziękuję. ;>
UsuńO! W sumie to jestem trochę przerażona, bo poznam dzieciaka dopiero jutro i kompletnie nie wiem co robić. Panika! :)
Dasz radę :) Taki maluchy z początku wydają się być straszne, ale po pewnym czasie jest dobrze :) Daj mu się poznać, wtedy jakoś dalej pójdzie :)
UsuńOby, oby! :)
UsuńDzięki za pomoc. ;>
Nie ma za co :) Powodzenia :)
UsuńMój brat uwielbia oglądać bajki. Albo sam wymyśla jakieś zabawy. Zależy co kto lubi. A co do rozdziału to świetny :)
OdpowiedzUsuńDzięki za pomoc, dziękuję. ;)
UsuńAle świetne :) Czułam się jakbym była na tej hali tam z nimi :)
OdpowiedzUsuńMoże jakaś planszówka, rysowanie (jeśli w domu) jeśli na zewnątrz to może jakaś zabawa z piłką?
Ja mam niestety starsze :/
Pozdrawiam
http://pasio-passione.blogspot.com/
Dziękuję. ;>
UsuńJa mam starszą siostrę, z nią nie ma problemu. :D
Pozdrawiam ;)
Jak zwykle świetny rozdział (ale o tym czytałaś już pewnie nie raz:)
OdpowiedzUsuńMam małego brata. Z twojego pytania wnioskuję, że nie za bardzo masz ochotę zajmować się 5-latkiem. Jak chcesz mieć chwilę spokoju to włącz mu jakąś bajkę, daj mu blok i kredki ewentualnie jakieś puzzle. Na około (w dobrych porywach) masz go z głowy:)
Pozdarwiam
Dziękuję bardzo ;)
UsuńNie jest to spełnienie moich marzeń, fakt, ale muszę dobrze wypaść a jestem przerażona!
Pozdrawiam ;>
Świetny pomysł Marcina! :) Fajnie, że Brazylijczycy nie mieli nic przeciwko.
OdpowiedzUsuńCo do dziecka, nie mam młodszego rodzeństwa, ale mam za to kuzynostwo. Po prostu zajmij dziecko czymś infantylnym. Oglądaniem bajek, rysowaniem... Dzieci to lubią.
Pozdrawiam i współczuję zajmowaniem się dzieckiem :)
no_princess
Dzięki za pomoc. ;)
UsuńPozdrawiam, dzięki ;>
Też wolę Brazylię niż Rosję:-D
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale rosyjscy siatkarze strasznie mnie irytują^^
Niestety ci nie pomogę, jestem jedynaczką:))
Może jak będzie pogoda to wyjdź z nim na dwór, pograj w Piłkę czy cos takiego...nie znam się na Pięciolatkach:)
Pozdrawiam
Mnie też! :D
UsuńTeż się nie znam, a muszę dobrze wypaść. Eh... Chyba odpalę sobie "Supernianię".
Pozdrawiam ;)
Rozdział super! :p
OdpowiedzUsuńNo szkoda, że nasi zagrają o brąz, a nie o złoto, ale jak już pisałam w poprzednim rozdziale to wszystkiego mieć nie można. ;3
Dobrze, że Brazylia wygrała, bo Rosji też nie lubię... :/
Co można robić z 5-letnim chłopcem? A co, będziesz robić za niańkę? ;D Można iść gdzieś na spacer, pooglądać z nim bajki, albo po prostu pobawić się np. samochodami (bo przeważnie chłopcy lubią samochody). :) Tu Ci bardziej już nie pomogę, bo i tak nie mam młodszego rodzeństwa, ale często opiekuję się takimi małymi dziećmi (głównie rodzina), ale przeważnie dziewczynkami, z chłopcami już mniej, a prawie w ogóle. U mnie w rodzinie ostatnio rodzi się mało chłopców, większość same dziewczynki. ;3
Pozdrawiam ciepło. ^_^
Patricia
Dziękuję. ;>
UsuńNo niestety, będę opiekowała się jutro pięciolatkiem. Dzięki za pomoc!
Pozdrawiam ;)
Rozdział cudo :D dobry pomysł z tym kibicowaniem Brazylii :)
OdpowiedzUsuńco do młodszego rodzeństwa to mam 4-letniego brata i jak mam go już dosyć to włączam mu bajki albo idę mu czytać :D Ale 5- letnie dziecko to już chyba nie jest takie upierdliwe :D Powodzenia opiekunko Vesper ! :) Pozdrawiam A :)
Dziękuję. ;>
UsuńDzięki, pozdrawiam ;)
Uwielbiam Cię za ten rozdział normalnie! :D Czyli nie tylko Polska odczuwa lekki wstręt do Rosji ;) Akcja z koszulkami zaje*ista :D I to napięcie przy zagrywkach Lipe... Cholera no przypomniałaś mi PlusLigę i wszystkie spotkania z Resovią :D
OdpowiedzUsuńA co do dzieci to hmmm... Może puzzle? Moja 3-letnia siostrzenica uwielbia je układać. Zawsze możesz wykombinować jakąś grę, spacer, odwiedzenie placu zabaw, ruch na powietrzu czy coś w ten deseń :D
Dziękuję ;)
UsuńDzięki za pomoc ;>
Jak nie komentuję tak dzisiaj zrobię wyjątek ;) Otóż no rozdział oczywiście jak zwykle boski, a co do Twojego pytania to: mam siostrę 5 letnią. Z takim dużym już dzieckiem to możesz robić już naprawde wszystko coś z nią przygotować do jedzenia, porysować, pograć w piłkę. Naprawde takie dziecko już dużo rozumie i lubi robić duzo rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńUlżyło mi! Dzięki wielkie za pomoc, trzymajcie za mnie kciuki jutro. :>
Felipe jest taki faaaajnyy :D
OdpowiedzUsuńZ takim dzieckiem możesz w grę pograć, plac zabaw, świeże powietrze dobrze zrobi :) Może też coś porysować, a jeżeli to chłopiec jakieś samochodziki czy coś ;)
Za fajny! :D
UsuńDzięki za pomoc. ;>
ale miałam satysfakcję przez ten rozdział, że wszyscy się odwrócili przeciwko Rosjanom -.- bardzo, bardzo bardzoo fajny rozdział : )
OdpowiedzUsuńw tym drugim niestety Ci nie pomogę ; /
Świetny rozdział. :) Zemsta n Rosji. Podoba mi się. :)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale nie mam młodszego rodzeństwa.
Nowy rozdział http://ignasiawresovii.blogspot.com/
Dziękuję. ;>
UsuńRozdział genialny jak zwykle ;D Mam 5-letneiego brata i tak mnie więcej to on kocha grać w piłkę nożną, na telefonie i komputerze albo w gry planszowe :D
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńDzięki za pomoc. :)
Czyżby nowa praca Vesper czy coś ?:D;)
OdpowiedzUsuńRodzeństwa młodszego nie mam, ale mam w rodzinie dzieciaki w tym wieku;)
Najczęściej układamy puzzle, gramy w gry planszowe, czy też na komputerze (jak się uprą) :D
Dobrą formą będzie też wyjście z nim na dwór;)
Na spacer, na plac zabaw, do parku :D
Pozdrawiam:>
Aż się zatrzęsłam czytając "nowa praca". Nigdy! Obiecałam zająć się małym i nie mam jak się z tego wykręcić. ;)
UsuńDzięki wielkie za pomoc, pozdrawiam ;>
hahahah :D jak Ci poszło?;)
UsuńBardzo fajny rozdział. :) Mam 6-letniego brata i powiem szczerze, że dzieci w tym wieku (4-6 lat) nie są takie straszne. One uwielbiają być zajęte, prace twórcze itp. Mój brat uwielbia rozwiązywać zagadki w jakiś książkach, rysować, układać puzzle i oglądać bajki. Możesz z takim malcem pójść na plac zabaw. Dobrym pomysłem jest też wspólne przygotowanie jakiejś potrawy, które to dziecko później zje. Możesz z nim też porozmawiać, po prostu. :) Zobaczysz jakie te dzieci są sprytne i wcale nie głupie. Powodzenia i uwierz - nie będzie tak źle. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńDzięki wielkie za pomoc! Trzymaj kciuki. ;)
Świetny rozdział! Tylko Rosja lubi
OdpowiedzUsuńRosję... :D Teraz jeszcze tylko brąz dla Polaków ;P
Niestety nie pomogę - ja mam tylko starsze siostry :P
Pozdrawiam. ;>
Dziękuję. ;>
Usuń"Tylko Rosja lubi Rosję." Zrobiłaś mi dzień tym tekstem! :)
Pozdrawiam
Hahaha, prosze! :D To po części prawda jest... :P
UsuńMistrzostwo. :>
Usuńmam siostrę 7 lat młodszą, jest strasznym kablem, ale czasem jej wady można wykorzystać przeciw niej :) nie każdy jest idealny :)
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze świetny, a ja zdałam dziś prawko.
Klaudia :)
Dziękuję. ;) Gratulacje! ;>
UsuńPozdrawiam
Dlaczego nie będzie 3 opowiadania? :(
OdpowiedzUsuńBo go nie napisałam? :)
UsuńA napiszesz? :)))
UsuńNie. :)
UsuńRozdział-AWESOME!Zaczytałam się i nie mogłam oderwać.Sama prowadzę bloga,ale jestem niedoświadczona,także więc..Ale jestem pod wrażeniem.:) Zapraszam do mnie,mam nadzieję,że przypadnie do gustu i byłabym wdzięczna za szczere opinie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego dnia.:)
Dziękuję, pozdrawiam ;)
UsuńMiłego dnia ;>