Epizod LVIII.
Przez cały czas ćwiczyłam. Fizycznie i psychicznie.
Miałam coraz lepsza koordynację ruchową, ale nie miałam tak dobrej kondycji jak
kiedyś. Oglądałam stare wiadomości, czytałam książki, gazety – chciałam przypomnieć
sobie wszystko. Piotrek mówił o tym co działo się przez te dwa miesiące, co
powinnam wiedzieć. Wszystko powoli wracało do normy, mimo, że proces
rehabilitacji był żmudny i długi. Myślę, że najbardziej pomógł mi Marek, nasze
treningi. Tam zapominałam o tym jednym wielkim problemie i po prostu ćwiczyłam.
Wysiłek fizyczny pozwalał mi zapomnieć o tym psychicznym. Razem z Piotrem
postanowiliśmy, że na święta wyjedziemy z Polski. Zero prezentów, śniegu,
potraw wigilijnych. Tylko on, ja i Cala Mariolu. Wyjeżdżaliśmy dwudziestego
drugiego grudnia, pakowanie było straszne. Pakowaliśmy się w pośpiechu, za
późno się za to wzięliśmy. Na lotnisku pojawiliśmy się o czwartej rano, dwie
godziny przed odlotem. Zanim sprawdzili nam paszporty i załatwili masę innych
potrzebnych spraw była już szósta rano. Zajęliśmy wyznaczone miejsca i
zapięliśmy pasy. Facet siedzący obok Piotrka był komiczny. Miał na nosie
ogromne okulary i co chwilę czytał nam jakieś artykuły. Poprosił Nowakowskiego
o autograf. Siatkarz podpisał się na ostatniej stronie gazety, czyli nekrologu.
- Co? – zapytałam kiedy od dłuższego czasu mi się
przyglądał.
- Nic. – uśmiechnął się i złapał mnie za rękę.
Wciąż do tego nie przywykłam. To było dla mnie zupełnie
nowe. Wiedziałam, że byliśmy razem, że wzięliśmy ślub… Ale czułam jak gdyby
nigdy mnie to nie dotyczyło. Ja dla niego byłam żoną, on dla mnie świetnym
facetem. On znał mnie od marca, ja go od końca listopada.
- To musi być swoją drogą straszne. – powiedział po
chwili. – Nic nie pamiętać.
- To musi być straszne być z kimś, kto nic nie pamięta. –
skrzywiłam się.
- Przecież mnie pamiętasz. Wiesz jak się poznaliśmy, co
robiliśmy, kiedy ci się oświadczyłem…
- Wiem, ale… - westchnęłam nie wiedząc jak to
wytłumaczyć. – Nie wiem jak to ująć, no.
- Spróbuj. – poprosił rozbawiony.
- To tak jakbym widziała to wszystko z boku. –
powiedziałam po chwili. – Jak bym była twoją znajomą, a nie żoną.
- Czyli ty nie…? – zaczął. – W ogóle?
- Ja mam po prostu krótszy staż. – uśmiechnęłam się lekko
i pocałowałam go w policzek. –
Znam swojego męża od miesiąca.
- Wiesz co? – zapytał z uśmiechem. – Mam genialny pomysł.
Tuż po wylądowaniu zakwaterowaliśmy się w hotelu. Mieliśmy
piękny, jasny pokój z widokiem na plażę i nadzwyczajnie błękitną wodę. Od razu
przebrałam się w strój kąpielowy, szorty i T-shirt. Miałam dość śniegu i
minusowych temperatur w Polsce.
- No chodź. – poprosiłam widząc powolne ruchy Piotrka.
Byłam podekscytowana jak dziecko. Skakałam w miejscu
słysząc wodę odbijającą się od brzegu. Kiedy Nowakowski był gotowy do wyjścia
od razu wybiegłam na plażę. Zbliżyłam się do linii brzegu i zamoczyłam stopy w
wodzie. Była fantastyczna.
- Chodź do wody. – krzyknęłam widząc, że rozkłada się na
kocu, który zabrał z hotelowego pokoju.
Kiwnął przecząco głową, więc podeszłam do niego.
- Poleżeć możesz w Rzeszowie, zapraszam. – złapałam jego
dłoń i próbowałam go podnieść.
Zero efektów. Wciąż leżał na plecach. Piotrek złapał moją
drugą ręką i pociągnął mnie tak, że na nim usiadłam.
- Chodź ze mną. – poprosiłam. – Woda jest cudowna.
- Nigdzie nie idę. – uśmiechnął się.
- Proszęęę. – jęknęłam i złożyłam ręce jak do modlitwy.
Nowakowski zaśmiał się i pokiwał przecząco głową.
- Nie bądź taki… - uśmiechnęłam się.
Schyliłam się i pocałowałam go.
- Chodź. – mrugnęłam okiem i znów zaczęłam przyłożyłam
swoje wargi do jego.
Wyglądał na zadowolonego, kiedy całowałam jego szyję,
obojczyki, tors i brzuch.
- Tak zachowuje się dziewczyna, która zna chłopaka tylko miesiąc?
– zapytał rozbawiony.
- Nie to nie, idę sama. – prychnęłam i wstałam. – Jak
utonę, będziesz miał mnie na sumieniu.
Ruszyłam w stronę wody. Widziałam, że Piotrek mnie goni,
więc przyspieszyłam i wbiegłam do wody rzucając się na nią. Uwielbiałam być pod
wodą. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Piotrka. Woda była krystalicznie czysta.
Pokiwał mi ręką i wskazał palcem powierzchnię wody. Kiwnęłam głową i
wypłynęłam.
- Możemy już wracać na plażę? – zapytał wycierając swoją
twarz.
- Marudzisz. – ochlapałam go wodą.
- Chodź. – złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę
brzegu.
- Nigdzie nie idę. – wyszczerzyłam się.
Piotrek przyciągnął mnie do siebie a ja oplotłam swoje
nogi wokół jego bioder i swoje
ramiona wokół jego szyi. Nowakowski położył ręce
na moich pośladkach i zadowolony z siebie chciał wynieść mnie z wody. Udało mi
się mu wyrwać i zdenerwowana odpłynęłam od niego. Piotr zaczął wychodzić z wody
a ja zauważyłam grupę facetów grających w piłkę wodną. Podpytałam i zapytałam
czy mogę z nimi zagrać starając się, żeby mój angielski wypadł jak najlepiej.
Ochoczo zaprosili mnie do wspólnego grania i zaczęli zadawać masę pytań. Skąd
jestem, z kim przyjechałam, jak mam na imię. Po chwili jednak dołączył do nas
Piotr. Wykorzystywał swoje umiejętności i psuł wszystkim zabawę. Zdenerwowana
wyciągnęłam go z wody i położyłam się na kocu.
- Piotrek? – zapytałam po chwili rozglądając się wokół. –
Ile ja miałam tych operacji?
- Jedną. – wzruszył ramionami.
- Skąd mam te blizny na brzuchu? – przejechałam dłonią po
dwóch białych śladach.
- Może masz je od urodzenia? – uśmiechnął się.
Zupełnie ich nie kojarzyłam. Skoro teraz często się
przewracałam, to pewnie jako dziecko też to robiłam. Wieczorem poszliśmy na
spacer po plaży a później wstąpiliśmy do małej knajpki na kolację. Na małej
scenie siedział przystojny facet, który brzdąkał coś na gitarze. Miał
niesamowity głos.
- Kto to? – zapytałam szeptem nie chcąc strzelić gafy.
- Miejscowy pewnie. – Piotrek wzruszył ramionami.
- Nie ma takiej opcji. – kiwnęłam głową. – Znam go skądś.
- Edyta, jesteśmy we Włoszech. – Nowakowski wyszczerzył
się i złapał mnie za rękę.
- Piotrek, ja go znam. – powiedziałam jak najbardziej
poważnie. – Skąd ja go mogę znać?
Nowakowski przyjrzał mi się uważnie i zerknął na faceta.
Gość miał około 40 lat, był nawet wysoki. Miał bardzo charakterystyczny,
szorstki głos.
- Jesteś pewna, że go kojarzysz? – zapytał.
- To głupie, ale ja
go naprawdę znam. – powiedziałam ściskając jego dłoń.
_____________________________________________________________________________
Mam dość, dopiero wróciłam do domu. Macie jakieś plany na weekend? :)
(:
OdpowiedzUsuń:)
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń(:
Usuń:)
UsuńTen gosciu to gwalciciel
OdpowiedzUsuń:>
UsuńTen gosciu to gwalciciel
OdpowiedzUsuń:>
UsuńCzy tylko mi sie zdaje ze ten facet to ten co trzymal dziewczyny w piwnicy ?
OdpowiedzUsuńChyba wszystkim tak się wydaje, a wcale bym się nie zdziwiła gdyby Vesper nas zaskoczyła i okaże się że ten facet to... zaginiony przed laty wujek ;) ;p
UsuńPozdrawiam, Ania.
taaaak koncert happysadu i inne czytaj juwenalia :-) Odwolujac sie do tego rozdzialu to chyba ten sam facet co przetrzymywal Edyte..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Edith ;)
Happysad!! gdzie grają? (:
UsuńWłaśnie! Gdzie? :D
UsuńPozdrawiam, Ania.
W Lublinie na Feliniadzie:)
UsuńJa też chce (:
UsuńCo tam Happysad, jutro w Poznaniu The Australian Pink Floyd Show a ja nie mam biletu. :c
Usuńbez jaj (:
UsuńAż mi serce szybciej zabiło! Vesper, no! Ty to potrafisz człowieka zestresować ;) I ucieszyć za razem ;) Wiem, dziwne ;) Ale ja zawsze byłam dziwna :D
OdpowiedzUsuńJest środa, a Ty już o weekendzie?! Kobieto!
Nie mam planów, często tak mam, że ich nie mam xD Ale już raczej nie będę pisać pracy licencjackiej bo właśnie ją skończyłam :) A przynajmniej tak mi się wydaje ;)
Pozdrawiam, Ania.
Już o weekendzie, bo już jestem wykończona. ;>
UsuńPozdrawiam. ;)
Żeby to był jakiś sławny brzdękacz, proszę! Mam nieodparte wrażenie, że to może być porywacz ;/
OdpowiedzUsuńWeekend - kino, leżing smażing i książking :D
Udanego weekendu w takim razie. :>
Usuńnic przed nami nie ukryjesz :D haha
OdpowiedzUsuńteż skojarzyłam, że to pewnie ten facet, co je zgwałcił ;)
rozdział - świetny, ale to już wiesz :P
Pozdrawiam, M.
Dziękuję, pozdrawiam. ;>
Usuńweekend? jeszcze środa się nie skończyła;p też jestem już padnięta, a jeszcze dwa dni pracy przede mną:( plany jak na razie obejmują odpoczynek, a co więcej to się dopiero okaże :)
OdpowiedzUsuńWolno leci, niestety. :(
Usuńsuper rozdział :) mam nadzieję, ze Edyta znowu tak naprawdę zakocha się w Piotrku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńMam nadzieję, że to nie jest ten gość, który skrzywdził Edytę. Proszę, proszę, proszę... :D
OdpowiedzUsuńPlany? Na weekend zapierdol z niemieckim, ale do piątku robię sobie wolne od wszystkiego i może poszukam jakiejś pracy na wakacje..
Zdałam polski na 90% :) Bałam się, że będzie dużo gorzej.
Pozdrawiam, no_princess ;D
Gratulacje. ;>
UsuńPozdrawiam. ;)
Gienek Loska? Mieszkałam prawie 5 miesięcy w Cagliari, a Cala Mariolu nigdy nie odwiedziłam :p bo ze mnie leń. Wolałam bawić się w klubach.
OdpowiedzUsuńKI.
Imprezowiczka! :)
UsuńMam przeczuy, że ten Facet to ten sam Gość, który przetrzymywał Dziewczyny:O
OdpowiedzUsuńCzekam na jutrzejszy;)
Plany na Weekend? Od Piątku dwa Tygodnie wolnego, dopiero 3. Czerwca zawitam do Szkoły*-*
Na pewno będę odsypiała:-D
Twoje Plany??
Pozdrawiam:*
Moje plany? Noc Muzeów! :)
UsuńWeekend?! Ja nie wiem jak przeżyję jutrzejszą poprawę z geografii i biologii i referat...ale pewnie nadal będę siedziała z nosem książkac:/ Tak humanistów w liceum męczą:/ Chcę już studia...jeszcze rok!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Powodzenia z nauką. ;> Zatęsknisz za liceum na studiach. ;>
UsuńPozdrawiam.
Pewnie myślę jak wszyscy i wydaje mi się, że ten gość to ten od porwania, ale coś mi się wydaje,że to by było wszystko za proste. W weekend planuję spać;) No i tez może jeszcze jakieś zakupy:)) Pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuńWeekend? Pakowanie, zakupy, pakowanie :D Bieszczady czekają!! <3 Uwielbiam góry :D Jedyny minus to to że nie będę na bieżąco z twoim opowiadaniem :(
OdpowiedzUsuńOoo, też lubię góry. ;>
UsuńUdanego weekendu! ;)
Nie wiem czy to dobrze, że Piotrek jej nie powiedział, ale na pewno lepiej, że nie w miejscu publicznym... Tylko co jeśli jej się gdzieś tak szybko przypomi, brutalnie, w zaskakujący sposób? Tragedia wtedy będzie! :(
OdpowiedzUsuńNo to takie troche dziwne kiedy dwie osoby w jednym małżeństwie mają różny staż... Cóż.
Nie zdziwie się jeżeli to będzie zupełnie inna osoba, niż oprawca sprzed lat. Być może takie rozwiązanie jest za proste jak na Ciebie :D Z drugiej strony możesz nas zaskoczyć tym, że nie chcesz nas zaskoczyć!
Plany na weekend? Pewnie wizyta u fryzjera, zakupy, mnóstwo zakupów, ale niestety nie takich o jakich terz bym marzyła... (Komunia siostry) Chciaż i tak pewnie dwie, trzy nowe pary butów wpadną mi do ręki ;) Jak zwykle zresztą. Ja zbankrutuje! Poszłam dzisiaj kupić niewyobrażalnie wysokie szpilki do nowej sukienki, a wróciłam z balerinami: "bo szpilki jeszcze zdąże kupić". Nie żebym była zakupoholiczką, ale jak wejdę do sklepu z butami, to mnie nie idzie wyciągnąć.
A Twój weekend?
W wolnej chwili zapraszam:
http://como-era-ayer.blogspot.com/
aa i Edyta ma jeszcze taką ceche wspólną ze mną (a może jednak troszkę inną?) - umiem doskonale angielski, ale boję mówić.. :/ Identycznie mam z niemieckim... W niemczech dogadywałam się po angielsku, a w aglii starałam się w ogóle nie odzywać.
UsuńP.S. Nie patrze na to co pisze także pewnie nie uniknęłam miliona błędów!
też* :)
UsuńA ja tam lubię używać języków obcych - uwielbiam kiedy ludzie zgadują skąd jestem itd. ;>
Oooo! Niedobra Ty! :*
UsuńJa tam lubię różne przypały robić - dlatego może lepiej, że mnie ludzie nie rozumieją!
Raz o pierwszej w nocy śpiewaliśmy i graliśmy "Lato, lato wszędzie..." ze znajomymi na ulicach Berlina i nakrzyczał na nas policjant z... Polski!
Później zrobił sobie z nas polewkę, że taaakie miny mieliśmy LD
No cóż! Fajny typ nam się trafił ;)
Musiało być zabawnie. ;)
UsuńJa Polaków za granicą poznaje po naszym rodowym "kur*a". Byłam na wieży telewizyjnej w Berlinie, lornetka zeżarła gościowi kilka euro. Męczył się z nią i w końcu wyrwało mu się to urocze słówko. A ja w śmiech. ;>
Też prawda!
UsuńAle w Italii zazwyczaj (tyle co ja spotkałam) mało było naszych narodowych zwrotów. Najwięcej chyba w Anglii i Niemczech... I we Francji też często *_*
:)
UsuńTylko mi nie mów, że koleś w knajpce to ten sam, który przetrzymywał Edytę! :O
OdpowiedzUsuńObawiam się jak to będzie, kiedy na jaw wyjdzie właśnie ta sprawa...
Pakować się i czekać aż polecę do rodziców aby odpocząć po tych całych maturach... Holandia czeka na mój przyjazd :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :D
Pozdrawiam, Angelique
Udanego urlopu! ;)
UsuńDziękuję, pozdrawiam. ;>
no powiało grozą dziewczyno mi tu prawie serce staje byle to nie był tamten facet -,- czekam z niecierpliwością na następny ;>
OdpowiedzUsuńa co do weekendu to obijam się i gram w siatkę do niedzieli a w niedziele mam komunię kuzyna yh ;/ nie chce mi się iść strasznie wolałabym poczytać zaległe blogi lub chociaż coś napisać lub pospać xd ale siła wyższa ;/ zapraszam jesli masz chwilkę http://siatkoholik.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Współczuję tej komunii. ;)
UsuńPozdrawiam. ;>
Czyżby to był ten mężczyzna, który ich więził? Ach ten Piotrek...
OdpowiedzUsuńNa razie żadnych planów na weekend. A ty masz jakieś i czego masz dość?
Zapraszam do mnie: http://ignasiawresovii.blogspot.com/
Planuję wziąć udział w Nocy Muzeów w Poznaniu. ;)
UsuńMam dość wczesnego wstawania i pracy. Dzisiaj to już w ogóle, dusiłam w sobie wszystko i po prostu eksplodowałam. Puściły mi nerwy, dzisiaj nakrzyczałam chyba na każdego, kogo zobaczyłam łącznie ze staruszką na przejściu dla pieszych.
Mam złe przeczucia co do tej osoby w tej knajpce...
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny. Coś czuję, że w jutrzejszym rozdziale rozwinie się niezła akcja. A może się mylę? Nie wiem. ;D
Są takie dni gdzie człowiek ma wszystkiego dość. W pełni Cię rozumiem. Ja też na dzisiaj mam tego wszystkiego dość. Wszyscy na około mnie wkurzają, chociaż nic mi nie zrobili. Niech ten dzień najlepiej się skończy i jutro niech wstanę z o wiele lepszym humorem niż dzisiaj. :D
W ten weekend chyba pojadę na jakieś balety. Muszę się wyluzować i odstresować, przez ten cały poje**** tydzień. :/
A Ty masz jakieś plany na ten weekend, jeśli można wiedzieć? :D
Pozdrawiam ciepło. :**
Dziękuję. ;>
UsuńDokładnie, niech ta środa już się kończy.
Planuję Noc Muzeów. ;)
Pozdrawiam.
Oj, rozdział na prawdę mi się podobał, ale boję się, że ten mężczyzna z knajpki to ten facet który ja porwał . Mam nadzieję, że Edyta sobie wszystko przypomni, albo ktos zrobi to za nią i się dowie , skąd ma te blizny i że te typ pójdzie siedzieć :) Miłego czwartku :) Pozdrawiam A :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńWzajemnie, pozdrawiam. ;)
Bardzo pozytywny epizod, chociaż zaniepokoiłaś mnie trochę tą ostatnią "sceną"... Rozdział -świetny! :>
OdpowiedzUsuńJa pewnie jak zwykle spotkanie ze znajomymi i lekkie leniuchowanie :D A Ty? :)
Pozdrawiam. ;>
Dziękuję. ;>
UsuńNoc Muzeów! :)
Pozdrawiam.
Noc Muzeów? Zapowiada się bardzo ciekawie. ;)
UsuńJa się obawiam, że będzie ten to gość co Edytą.. No wiesz.. xd
OdpowiedzUsuńbtw - sobota odwiedzenie mojej babci (ma dziś imieniny) a niedziela to derby Ziemi Lubuskiej! :D
;)
UsuńGorzów czy ZG? :>
UsuńPozdrawiam
P.
P.S.Rozdział jak zwykle dobry i trzyma w napięciu :)
Jestem ciekawa, co to za facet xd Hm.. Ciekawe czy Piotrek dobrze zrobił, że nie powiedział Edycie skąd tak naprawdę ma te blizny... xd
OdpowiedzUsuńWeekend ? Istny zapierdziel -.- Plewienie truskawek (zalety mieszkania na wsi ;/) i nauka na poprawy ;( + siatkówka ^^
Pozdrawiam ;)
Taki urok wsi. ;)
UsuńPowodzenia z nauką, pozdrawiam. ;>
Kiedy planujesz dodać ten filmik, o którym wspominałaś wczoraj? Specjalnie weszłam tutaj po publikacji nowego. ;)
OdpowiedzUsuńStrzelam, że ten koleś z gitarą to ten, co spowodował blizny na brzuchu Edyty. Ciekawe, czy będzie to trafne. ;)
Swoją drogą Piotrek powinien powiedzieć jej, skąd są, bo nie ma sensu jej przecież okłamywać. Rozumiem, że jej rodzice też stosują tę taktykę, bo zdjęcie z koleżanką w którymś z poprzednich, to było pewnie zdjęcie z zaginioną. Ja na miejscu Edyty, gdybym nie pamiętała swojej przeszłości, to wolałabym, żeby byli wobec mnie szczerzy, a nie wybierali sobie to, co mogą mi przypomnieć, a co nie.
To nie jest w porządku.
Plany na weekend? W niedzielę idę na bierzmowanie, bo jestem świadkiem, a później jakieś ciacho w domu u mojej kumpeli. W końcu musi mi jakoś wynagrodzić to, że będę sobie z nią gardło zdzierać w kościele przy jakichś pieśniach. :D
A Twoje plany? :)
Planowałam dodać go dzisiaj, ale wciąż wyskakuje mi błąd. :(
UsuńNoc Muzeów. ;>
Ja będę świadkiem za rok, już się boję. :)
Wiesz, to nie takie straszne. Ostatnio w kościele spędziłam tylko dwie godziny na próbie generalnej. Mówię ci, to trzymanie ręki na ramieniu bierzmowanego jest takie trudne. ;)
UsuńNa szczęście kolejny raz dopiero za trzy lata, bo wtedy do bierzmowania pójdzie moja siostra. ;)
Noc Muzeów? Zazdroszczę. Ja sama chciałabym wziąć w tym udział, ale mieszkam zbyt daleko od najbliższych muzeów. Może jak już będę studiować we Wrocławiu czy gdzieś to się załapię. :)
W takim razie czekam dalej na ten filmik. :) Może faktycznie warto go dodać na yt jak na blogspot nie chce go przyjąć? ;)
Może jeszcze uda mi się z tego wykręcić - żałuję, że się zgodziłam. ;>
UsuńFajna sprawa, polecam. ;)
Pomęczę się z tym jutro.
Fajny rozdział! Ciekawi mnie ten facet, ale to chyba o to chodziło ;> Czekam z niecierpliwieniem na następny ;) Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuń"W ciemnościach zauważyłam wysoką, postawną postać. Mężczyzna o niskim, szorstkim głosie był wyraźnie zdenerwowany. Szukał mnie."
OdpowiedzUsuńKiedy przeczytałam epizod, od razu pomyślałam, że to on, a kiedy sprawdziłam w prologu, jestem już pewna. Ciekawa jestem tylko, czy Edyta w końcu go sobie przypomni i rozpozna, i czy on rozpozna ją! Robi się ciekawie! ;D
Pozdrawiam! :)
PS. Może dzisiaj epizod troszkę wcześniej? Boję się, że nie zdążę przeczytać, zanim mama wróci z wywiadówki :(
Dziękuję. ;>
UsuńWywiadówka? Ohoho, współczuję. :) Trzymaj się!
Sama muszę wyjść przed 18, więc postaram się go niedługo wrzucić. :>
Święta w ciepłych krajach z ukochanym dobrze jej zrobią. Zastanawia mnie fakt, kim jest ten mężczyzna...?
OdpowiedzUsuń