Epizod LIX.
Dokończyliśmy jedzenie i podeszliśmy do mężczyzny, który
zszedł ze sceny.
- Nieźle pan śpiewa. – powiedział Piotrek.
Mężczyzna był do nas odwrócony plecami.
- Dziękuję. – odparł, po polsku i odwrócił się zdziwiony.
- Pan jest Polakiem? – uśmiechnęłam się. – Skądś…
- Pamiętasz ją? – zapytał Nowakowski ostrym tonem
przerywając mi.
Już miałam mu zwrócić uwagę, kiedy Nowakowski uderzył go
pięścią w twarz.
- Piotrek! – wrzasnęłam, ale on wciąż okładał muzyka
pięściami.
Mężczyzna skulił się, prześlizgnął obok siatkarza i
zaczął uciekać.
- Piotrek! – krzyknęłam do siatkarza, który wybiegł tuż
za nim.
Pobiegłam za nimi, chociaż nie było łatwo utrzymać
równowagę na piasku. Nowakowski wpadł w szał, biegł brzegiem można wrzeszcząc
na mężczyznę z baru. Po chwili go dogonił, złapał za jego koszulę i wrzucił go
do wody. Uklęknął nad nim i uderzał jego głową o ziemię.
- Piotr! – wrzasnęłam biegnąc tam. – Puść go! Piotrek!
Podbiegłam do niego i próbowałam go odciągnąć od leżącego
mężczyzny. Przewróciłam się nie radząc sobie z silnym siatkarzem.
- Oszalałeś? – krzyknęłam zasłaniając krwawiącego faceta.
Był nieprzytomny, leżał twarzą skierowaną w ziemię.
Przewróciłam go na plecy i sprawdziłam czy oddycha. Oblałam mu twarz wodą i
poklepałam go po policzkach. Facet nagle zakrztusił się i zaczął głośno
kaszleć. Usiadł na piasku łapczywie łapiąc powietrze. Zaczął mówić do nas po
włosku, angielsku i polsku za co znów dostał w twarz. Odepchnęłam Piotra od
niego prawie kładąc się na siatkarzu.
- Przypatrz jej
się uważnie. – Nowakowski odwrócił mnie tak, żeby mężczyzna dobrze mnie
widział. – Nie masz jej nic do powiedzenia?
Wbiłam wzrok w faceta, który nawet na mnie nie spojrzał.
- Co ja mam jej powiedzieć?
– jęknął.
Piotrek wydał z siebie
nieokreślony wrzask i znów rzucił się na faceta.
- Piotrek, zostaw go. –
Nowakowski wbijał raz lewą, raz prawą pięść w twarz faceta. – Zostaw go!
Siatkarz rzucił piaskiem w
faceta i na czworakach podszedł do mnie. Zerknęłam na zakrwawiony piasek.
Mężczyzna leżący na nim trzymał się na twarz.
- Jesteście nienormalni! –
wrzasnął, a Nowakowski przywalił mu piaskiem.
Piotr zadzwonił na policję mimo
moich protestów, nie łatwo było się dogadać z włoskimi policjantami – ledwo
rozumieli angielski. Kiedy w końcu trafił na kogoś kompetentnego udało mu się
dogadać. Cały czas przepraszałam mężczyznę wyjaśniając, że to pomyłka. Kiedy
policja przyjechała na miejsce to Nowakowski miał problemy. Rzucił się na niego
bez powodu. Ubłagałam faceta, żeby nie złożył doniesienia – Piotr mi nie
pomagał, cały czas twierdził, że koleś zasłużył. Po długim wyjaśnianiu całej
tej sytuacji i wielokrotnych przeprosinach udało nam się ruszyć w drogę do
hotelu. Nie wiem jakim cudem udało mi się przekonać pobitego faceta. Wróciliśmy
praktycznie nad ranem. Byłam wykończona, runęłam na kanapę stojącą najbliżej
wejścia. Piotrek usiadł obok i objął mnie, ale zrzuciłam jego ramię.
- Dlaczego go pobiłeś? –
zapytałam obejmując nogi ramionami.
- Nie ważne.
- Co?! – krzyknęłam. – Gość
ma zmasakrowaną twarz!
- Chciałem dobrze… -
westchnął. – Myślałem, że… Byłem pewien…
- Co? – zapytałam. –
Piotrek, błagam, spróbuj mi wyjaśnić to w jakiś sensowny spokój.
- Najważniejsze, że jesteś
tu, cała i zdrowa. – powiedział próbując mnie przytulić.
- Czego nie wiem? – wbiłam w
niego wzrok. – O czymś mi nie powiedziałeś.
- Edyta, wiesz wszystko. To
naprawdę nic takiego. Wszyscy uznaliśmy, że lepiej będzie…
- Uznaliśmy? Kto? – byłam
zdezorientowana. – Co uznaliście?
- Chciałem cię ochronić przed
tym wszystkim… – odparł.
- Piotrek, przed czym? –
zapytałam zdenerwowana.
- Chodź, połóż się. –
westchnął ciągnąc mnie w stronę sypialni. – Jesteś zmęczona, pogadamy o tym
jutro.
- Nigdzie nie idę. –
krzyknęłam. – Mów o co chodzi.
- Ja ci tego nie powiem. –
przegryzł wargę. – Pomyliłem go z kimś…
- Z kim? – machnęłam ręką. –
Kogo chciałeś pobić do nieprzytomności?!
- Tak bardzo się cieszyłem,
że tego nie pamiętasz… - westchnął. – Nawet nie wiesz ile osób marzy o
wymazaniu czegoś z pamięci.
- Chcę wiedzieć wszystko. –
powiedziałam donośnym tonem. – Teraz.
Nowakowski skrzywił się i
zaczął opowiadać mi całą historię. Kiedy wspomniał o Beacie i porwaniu… Jak
gdybym dostała w twarz. Nagle przypomniałam sobie całe to zdarzenie. Kubeł
zimnej wody na głowę. Piotrek wciąż mówił ze wzrokiem wbitym w podłogę.
Dotknęłam dłonią swoje blizny i skrzywiłam się. Poczułam to samo obrzydzenie,
które towarzyszyło mi przez dziewięć dni piekła na ziemi. Przeżyłam to samo na
nowo. Piwnica, nóż, gwałt. Przypomniałam sobie jak zalana łzami, cała w
siniakach i zadrapaniach uciekałam stamtąd nie oglądając się za siebie.
Zostawiłam je wszystkie same. Zostawiłam tam Beatę.
- Edyta, nie płacz… -
Nowakowski przerwał mi łapiąc moją dłoń.
- Zostaw mnie. – warknęłam
wyrywając mu się.
- Nie chcieliśmy, żebyś… -
zaczął, ale znów mu przerwałam.
- Ile chcieliście to ukrywać
i robić ze mnie idiotkę? – zapytałam. – Rok? Dwa?
- My nie…
- Ja wiem, jestem zwykłą
kaleką przyciągającą pecha. – stwierdziłam kiwając głową. – Do cholery, czy wy
naprawdę nie chcieliście mi tego powiedzieć? Nawet ty?
Piotrek milczał.
- Co jeśli bym sobie
przypomniała? Za piętnaście, dwadzieścia lat? Co jeśli by go znaleźli?! Tylko
ja uciekłam.
- Szanse, że go…
- Co z rodzinami tamtych
dziewczyn? – krzyknęłam. – Nic by im nie zostało. Mają tylko mnie. Jestem
ostatnim cieniem nadziei na to, że one wrócą!
Nie mogłam się opanować i
wrzeszczałam zalana łzami. Nowakowski objął mnie ramieniem, ale znów mu się
wyrwałam.
- Masz rację. – powiedziałam
wycierając łzy z policzków. – Wiele osób marzy o tym, żeby wymazać coś z
pamięci. Teraz pierwszą rzeczą, którą bym wymazała byłbyś ty.
Chwyciłam bluzę leżącą na kanapie i wyszłam na plażę. Byłam cholernie wściekła.
_____________________________________________________________________________
Jeszcze tylko piątek i mamy weekend! Jak minął Wam czwartek? :)
Twitter.
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego rozdziału
Dziękuję. ;>
UsuńTo się porobiło. Ale niepotrzebnie się tak Piotrkowi obleciało. Chciał dobrze;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;D
Pozdrawiam. ;)
UsuńNosz kobieto! Ty to potrafisz skołować człowieka! :D A kto mówił, że się nie zdziwi jak Vesper nas zaskoczy? No kto? :D OK, nie trafiłam tylko z tym zaginionym wujkiem :D
OdpowiedzUsuńChociaż w sumie... Kto wie? :D
Vesper, kocham Twoją wenę twórczą i uwielbiam Cię :D
Czwartek, wbrew wszelkim zapowiedziom - całkiem sympatycznie ;) A jak Twój? :)
Pozdrawiam, Ania.
Dziękuję Ci. ;)
UsuńTeż nieźle, lepiej niż myślałam.
Pozdrawiam. ;>
(:
OdpowiedzUsuń:)
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń:)
UsuńO Boże już myślałam, że Piotrek go zabije :( Szkoda, że Edyta tak naskoczyła na Piotrka ;( przecież on chciał dla niej dobrze...
OdpowiedzUsuńA co do czwartku to jak na razie jakoś idzie powoli, ale idzie :D A twój? :P
Pozdrawiam :):*
W sumie już się skończył. Jest nieźle. ;)
UsuńPozdrawiam. ;>
Wczoraj biore prysznic i myśle że Edyta spotkała gwałciciela :-D Wiedziałam :-D
OdpowiedzUsuńRozdział genialny :-D
Pozdrawima J.
Ale ta Edyta niezdecydowana, przecież Piotrek chciał dobrze. Ach, my Kobiety:-D
OdpowiedzUsuńCzwartek...całkiem okej, ale Pogoda nie dopisuje;-(
Nie mogę się doczekać Weekendu, ponieważ będę miała 2 Tygodnie wolnego*-*
Jak tam Twój dzień& plany na weekend?
Pozdrawiam:))
Czwartek minął mi dość szybko. ;> Plany na weekend? Noc muzeów. ;)
UsuńPozdrawiam.
Czyżby pierwszy małżeński kryzys ? :D Edyta nie potrzebnie naskoczyła na Piotra, on chciał dobrze.. No ale trudno, w sumie mam prawo być wściekła, zataili przed nią tak ważną sprawę. Rozdział , no co tu dużo gadać, tradycyjnie genialny ! :) Właśnie wróciłam do domu z biegania, wzięłam prysznic i jaka to miła niespodzianka , po przebieganiu godziny wziąć laptopa i przeczytać nowy, świetny rozdział :) ! Pozdrawiam A :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńPozdrawiam. ;)
Hahaha! Widzę jak większość dziewczyn piszę, że źle, że aż tak na niego naskoczyła. Mi to odpowiada, bo też bym się wkurzyła! Czemu jeszcze jemu nie walnęła? Będę zgadywała, że wróci, kiedy ochłonie. Ale ja bym wróciła, spakowała rzeczy i wyszła bez słowa meldując się w jakimś najmniejszym, najbardziej obskurnym motelu... Gdziekolwiek, gdzie by mnie nie znalazł :)
OdpowiedzUsuńJestem ZUA! Tak! Należy się jemu. Jemu, całej rodzinie... Powinni jej powiedzieć. To tak jakby zataić przed dzieckiem, że amputowali mu nogę. Przecież proteza, to nie jest proteza tylko prawdziwa kończyna!
Oesus! Widzę ile pisze, a jeszcze mam dużo do napisania tu!
Facet - muzyk - czyli tak na prawdę nie dowiedzieliśmy się czy to oprawca. Swoją drogą bardzo mnie zdziwiło, że tak mocno oberwał. Ja rozumiem, że Nowakowski się wkurzył, bo myślał, że to ten, ale aż tak bardzo? Trzeba było go tak sprać?
Vesper, Vesper - co Ty robisz z moją wyobraźnią? Zastanawiam się co może być dalej!
Pozdrawiam :*
ZuZu!
http://como-era-ayer.blogspot.com/
Ileż emocji bije z tego komentarza! ;)
UsuńPozdrawiam. ;>
Też bym zrobiła awanturę, wszystko ładnie pięknie ale jak by sobie sama przypomniała albo ktoś obcy jej przypomniał byłoby jeszcze gorzej. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;>
UsuńChcieli dobrze ale chyba dla siebie nie dla niej. Lepiej, że się dowiedziała.
OdpowiedzUsuńCzwartek jak czwartek oczekiwanie na piątek i tak dalej. Trochę lekcji, zajęć. Teraz przygotowania na piątek:P
A tobie jak minął dzień?
Pozdrawiam :*
Zapraszam http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/
Wstałam po siódmej, byłam w pracy, później przesiedziałam trochę w empiku. ;)
UsuńPozdrawiam. ;>
Rozdział super! Taki ostry. ;)
OdpowiedzUsuńO kurde. To się porobiło. Szczególnie gdy Edyta powiedziała: " - Masz rację. – powiedziałam wycierając łzy z policzków. – Wiele osób marzy o tym, żeby wymazać coś z pamięci. Teraz pierwszą rzeczą, którą bym wymazała byłbyś ty.". Mam nadzieję, że się pogodzą, co? ;D
Pozdrawiam ciepło. :**
Dziękuję, również pozdrawiam. ;>
UsuńW sumie nie dziwię się Edycie, że tak zareagowała. Też bym się wkurzyła, gdyby mój mąż ukrywał takie coś przede mną. Jednak mam nadzieję, że Eda ochłonie i na spokojnie pogada z Pitem..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, no_princess ;D
Oj źle się dzieje.:/
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że wszystko się ułoży i będzie jak dawniej. :***
Pozdrawiam. :D
Również pozdrawiam. ;)
UsuńNie dziwię się Edycie, ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Rozdział świetny ;-)
OdpowiedzUsuńPierwsza poważna kłótnia. Mam nadzieję, że się pogodzą. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy ciąg. :)
Czwartek minął mi w miarę dobrze A tobie?
http://ignasiawresovii.blogspot.com/
Mi również. ;>
UsuńTo dobrze. :)
Usuń:)
UsuńMam dylemat z jednej strony rozumiem złość Edyty i to ,że poczuła się oszukana ale z drugiej to Pit chciał ja obronić przed tym wszystkim moje serce jest rozdarte ;/ mam tylko nadzieje ,że w złości nie zrobi nic głupiego ... no cóz czekam na następny
OdpowiedzUsuńi zapraszam do siebie na nowy http://siatkoholik.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Pozdrawiam. ;>
UsuńNo i właśnie tego się obawiałam! :/
OdpowiedzUsuńOby nie zrobiła nic głupiego... Pozdrawiam! ;)
Pozdrawiam również. :>
UsuńTo teraz Piter ma przechlapane. Edyta należycie się zdenerwowała. :/ Rozdział - świetny! :>
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że zaraz weekend. :D Trochę szkoły, później siedzenie w domu. :P A jak u Ciebie? :)
Pozdrawiam. ;>
Dziękuję. ;>
UsuńWstałam dzisiaj o szóstej i czułam się koszmarnie, więc zostałam w domu. Mam 3 dni weekendu. :)
Pozdrawiam.
Jak minął czwartek?;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, poznałam 4 fajnych chłopaków ! ;D
A jak Twój czwartek ?;d
Aż 4? Szczęściara! :)
UsuńCzwartek nawet w porządku. ;>
Tak :D Byłam taka odważna i zagadałam ;o :d
UsuńWarto było, co? ;>
UsuńBardzo :D
UsuńDziś niestety mają mecz, ale jutro się spotykamy !; D
Rodzice pewnie się dziwią, że zawsze siedziałam w domu wieczorem, a teraz nagle codziennie na rower, rolki i wracam o 21 :D
Korzystaj, korzystaj. :)
Usuńo której kolejny ? :D
OdpowiedzUsuńPo 17. ;)
UsuńCzyli, że Piotrek miał takie wrażenie, jak ja. Jak widać na załączonym obrazku, niesłusznie oskarżyliśmy tego kolesia. :)
OdpowiedzUsuńWciąż czekam na filmik. ;)
czy ty musisz mi to robić :( jak zaczyna się układać to znów doprowadzasz do tego, że wszystko się sypie :(
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. :<
UsuńNo nie... To się trochę sprawy skomplikowały... Nie sądziłam, że Edyta zareaguje aż tak gwałtownie na to wszystko. Czytam dalej. :)
OdpowiedzUsuń