środa, 1 maja 2013

XLV


Epizod XLIV.






Wieczorem wróciliśmy do Spały. Cieszyłam się, że tam wracam. Kontynuowałam treningi całkowicie zapominając o kalendarzu. O całej akcji przypomniałam sobie miesiąc później – na początku maja, kiedy szłam do stołówki zaczepił mnie Staszek.

- Przesyłka dla pani. – uśmiechnął się machając sporą kopertą.

Podziękowałam i cofnęłam się do swojego pokoju. Kiedy  wchodziłam do siebie natknęłam się na Piotra.

- Co to? – zapytał wskazując na paczkę.

Wzruszyłam ramionami i weszłam do łazienki.

- Poczekasz na mnie? – krzyknęłam widząc swoją tragiczną fryzurę.

Rozczesałam włosy i starałam się jakoś ułożyć niesforne kosmyki. Po kilku minutach wyszłam z łazienki.

- Możemy iść. – powiedziałam zadowolona.

- To kalendarz. – stwierdził obmacując paczkę.

Zabrałam mu ją i rozdarłam papier. Faktycznie, miał rację. Wyszczerzyłam się zerkając na okładkę. Ledwo siebie rozpoznałam, ale może to i lepiej. Chwyciłam kalendarz i  wyszłam z pokoju razem z Piotrem. Poszliśmy prosto do stołówki. Siatkarze przy stoliku wyglądali na zmęczonych – musieli mieć wczoraj naprawdę niezły dzień.

- Co jest? – zapytałam szturchając Bartmana.

Wydał z siebie bliżej nieokreślony pomruk i machnął ręką. Wydawałoby się, że wszyscy wokół mają zły humor.

- Mam coś dla ciebie. – powiedziałam z uśmiechem.

Siatkarz zerknął na mnie zaciekawiony. Wyjęłam zza pleców kalendarz i położyłam go przed atakującym. Wszyscy siatkarze z miejsca się ożywili. Zaczęła się niezła dyskusja, a panowie nawzajem wyrywali sobie kalendarz.

- Gdzie jest marzec? – zapytał Bartman.

Wyrwałam mu kalendarz i przejrzałam go. Brakowało jednej strony. Była wyrwana.

- Piotrek? – zerknęłam na niego w wyrzutem.

- Słucham? – wyszczerzył się a ja uderzyłam go w ramię.

- Oddawaj marzec! – wrzasnął Kosok.

Po krótkiej wymianie zdań poszłam do pokoju w poszukiwaniu wyrwanej kartki. Znalazłam ją pod stertą papierów na stoliku. Wkurzona i rozbawiona jednocześnie  zabrałam ją ze sobą i zeszłam na dół. Pożyczyłam taśmę klejącą od Staszka i naprawiłam kalendarz. Kiedy wróciłam do siatkarzy Piotrek wciąż wykłócał się z kolegami z drużyny.

- Proszę bardzo. – zaśmiałam się wręczając im kalendarz.

- Przecież tu nic nie widać. – jęknął po chwili Bartman a ja się roześmiałam.

- I bardzo dobrze. – Piotrek zamknął kalendarz leżący przed nosem atakującego.

Każdy siatkarz oglądał wszystkie zdjęcia po kolei. Miałam niezły ubaw, kiedy porównywali wszystkie dziewczyny. Tygodnie mijały, niebezpiecznie zbliżaliśmy się do weekendu majowego. Całe to spotkanie zapoznawcze wydawało mi się za szybkie. Byliśmy ze sobą ledwo miesiąc. Gdyby zsumować czas spędzony z Piotrem wyszłaby przykro niska liczba. Mijaliśmy się na korytarzach, każdy z nas musiał przecież trenować. Trzydziestego kwietnia wróciłam do domu. Ciężko było wytłumaczyć rodzicom, dlaczego nie spędzę z nimi tego weekendu. Bardzo się za nimi stęskniłam i żałowałam, że nie będzie jak co roku. Te wolne dni zawsze spędzaliśmy nad jeziorem. W środę rano miałam pojechać z Piotrem do jego rodziców. Wstałam o szóstej rano kompletnie nie wiedząc co na siebie założyć. Mama była równie zdenerwowana co ja. Wzięłam szybki prysznic i zajęłam się ułożeniem włosów. Kompletnie mi nie szło, więc z pomocą przyszła mi Weronika.

- Ostatni raz czesałam cię chyba w przedszkolu. – zaśmiała się rozczesując moje włosy.

Zrobiła mi zwykłego warkocza – nigdy nie umiałam ich robić. Nie wiedziałam jak ubrana będzie rodzina Piotra, więc chciałam założyć coś, co będzie i eleganckie i normalne. Po długich naradach z mamą założyłam jasne dżinsowe rurki, beżowe baleriny i kremową, luźną koszulę. Rękawki podwinęłam na wysokość łokci i spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy do brązowej torby. O siódmej rano już wszyscy byli na nogach – wypiłam kawę razem z mamą, która wypytywała mnie o Nowakowskiego. Tuż po ósmej rano usłyszałam dzwonek do drzwi. Zerwałam się, ale wyprzedził mnie Hubert. Szybko podbiegł do drzwi i otworzył je.

- Cześć. – usłyszałam znajomy głos. – Zastałem Edytę?

- Zastałeś. – krzyknęłam i odepchnęłam brata od drzwi.

Rozbawiony Piotrek pocałował mnie i mocno przytulił.

- Fuj. – jęknął Hubert a ja wywróciłam oczami.

- Piotrek, to jest mój brat. – westchnęłam przyciągając do siebie brata i obejmując go ramieniem. – Tak przynajmniej twierdzą rodzice.

Nowakowski pochylił się i podał dłoń Hubertowi.

- Tylko ty jesteś blondynką. To ja powinienem mieć wątpliwości. – odparł zadowolony i pobiegł do kuchni.

- Wygadany. – wyszczerzył się Piotr widząc moją minę.

- Wredny bachor. – mruknęłam pod nosem kierując się w stronę kuchni. – Mamo?

Mama stała przy kuchennym blacie jak gdyby nigdy nic. Tata siedział przy stoliku i czytał gazetę. Chciałam przedstawić Piotra, ale on całkowicie przejął inicjatywę.

- Dzień dobry, pani Weroniko. – uśmiechnął się i podszedł do mojej mamy.

Wręczył jej bukiet pięknych żółtych tulipanów i pocałował jej dłoń.

- Wiele o pani słyszałem. – dodał.

- My o tobie również. – wypaliła bez zastanowienia.

Pokręciłam z niedowierzaniem głową. Mama była zachwycona. Piotr ruszył dalej i przedstawił się również mojemu ojcu. Mocno uścisnął jego dłoń i zamienił z nim kilka słów.

- Chyba musimy już jechać, nie? – zapytałam po chwili.

- Edyta, nie pali się. – powiedział mój ojciec.

Piotr i Darek przesiedzieli w kuchni z pół godziny dyskutując na różne tematy. Dawałam tacie różne znaki, ale i tak dalej męczył Nowakowskiego. Nalałam sobie soku i stanęłam przy blacie obok mamy.

- Bardzo miły chłopak. – szepnęła. – Przystojny, wychowany, inteligentny…

- Mamo, zamieniłaś z nim dwa słowa. – przypomniałam jej rozbawiona.

Dopiero tuż przed dziewiątą zdołaliśmy uciec moim rodzicom. Pożegnałam się z nimi i ruszyłam w stronę drzwi. Kiedy Piotrek otworzył je i przepuścił mnie mama niemalże krzyknęła z zachwytu. Posłałam jej karcące spojrzenie i wyszłam.

- Przepraszam. – jęknęłam kiedy tylko zamknęły się drzwi. – Mogłam cię uprzedzić, że…

- Żartujesz? – zaśmiał się. – Są świetni.

Piotr zaczął wychwalać moją rodzinę a ja poczułam się znacznie lepiej.

- Teraz czas na tę gorszą część dnia. – wyszczerzył  się kiedy wsiadałam do jego auta.

- Skoro moi są świetni, twoi muszą być wspaniali. – odparłam wesoło i zapięłam pasy.

____________________________________________________________________________

Jak spędzacie weekend majowy? U mnie ogród, dobra książka, winko i Polski Top Wszech Czasów w Trójce. :)

Borussia w finale! :> Będzie niemiecki pojedynek? 

61 komentarzy:

  1. Jeśli nie wydarzy się cud, będziemy mieli niemiecki pojedynek! :D Ale przecież cuda się zdarzają. ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Nauka do matury :< Nie będzie, nie może być! Dziś będzie cud, a na Wembley pojedynek niemiecko-hiszpański ;)
    Rozdział bardzo fajny, ale za krótki :p
    Do jutra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwołuję, niestety mamy pogrom i niemiecki finał :'(

      Usuń
    2. Niestety, Barcelona ostatnio gra naprawdę źle. Wracaj, Puyol... :(

      Dziękuję, do jutra. ;>

      Usuń
  3. W Niemczech nie mam Majówki..mam wolne tylko dzisiaj a od jutra normalnie szkoła. Za to w przyszłym Tygodniu tylko do Środy i wolne. A od 17 Maja Pfingstferien czyli wolne do 2 Czerwca:-)
    Więc jakoś przeżyje:-D

    Kibicowałam Realowi, trudno:-(
    Liczę na jakiś Cud, mam nadzieję że Barca wygra:-)
    Tak, tak to dziwne że jako Kibic Madrytu kibicuje Barcelonie xD Nic to Barcy nie mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sercem byłam z Barcą, ale awans Bayernu do finału to była tylko kwestia czasu.

      Usuń
  4. Hehhh ;)) Piotrek chyba zrobił dobre wrażenie :D Teraz czas na Edytę :)))

    Co do BVB myślę że do tego może dojść.:) Trzymam kciuki za chłopaków :333
    Tymczasem zapraszam do siebie jeśli masz ochotę :))
    http://4volleyball44.blogspot.com/
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)) !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z niecierpliwością czekam na finał. ;)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  5. Niestety, ale muszę się uczyć, bo za tydzień otwierają system eliminacji studentów :). Jakby egzaminy nie mogły być w czerwcu ;/

    Ten rozdział był świetny :). 'Oddawaj marzec' - padłam :).

    POng

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny;)..W weekend majowy zamierzam odpoczywać i nie robić nic;D..oj raczej czeka nas niemiecki pojedynek ;D..chyba że zdarzy się cud:>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ''Czy na górze czy na szczycie Barcelona całym życiem ''

      Borussia <33
      Barcelona <33


      ;;''mam nadzieje ;D

      Usuń
    2. Dziękuję. ;)

      Niestety Barcelona poległa. Mamy niemiecki finał.

      Usuń
    3. Mimo wszystko dziękuje Barcelonie...teraz sezonowcy przenieśli sie na Bayern ;[

      Jeżeli nie potrafią ich wspierać gdy przegrywają niech nie kibicują im jak wygrywają

      ,,Dumni po zwyciestwie ,wierni po porażce ''

      Usuń
    4. Niestety, zawsze się znajdzie ktoś taki.

      Usuń
  7. Baaardzo pozytywny rozdział! :D

    Dobry motyw z wyrwaną kartką z kalendarza! I fajnie, że rodzice go zaakceptowali. Ciekawa jestem teraz jak będzie to wyglądało u Piotrka w domu.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Finał jak najbardziej niemiecko niemiecki i to Bayern zwycięży :D
    Co do rozdziału, to jestem ciekawa, jak rodzice Piotrka zareagują na Edytę i czy ją zaakceptują.

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś rację, Bayern zmiażdżył Barcę.

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
    2. Ja zawsze mam rację.. Teraz w finale Bayern zmiażdży również Borussię :D

      ;D

      Usuń
    3. Też bym tak chciała - zawsze mieć rację. ;>

      A ja tam trzymam kciuki za Borussię. ;)

      Usuń
  9. I znowu mam zaległości w komentowaniu... przepraszam, ale nie ogarniam komentowania z telefonów O.o

    Jak zwykle świetnie i ciekawie :D Relacja Edyty z Hubertem wygląda, jak moja z siostrą ;)

    Weekend majówkowy? Orlik, orlik, orlik i jeszcze raz orlik :>

    Vesper, dzięki Tobie zaczęłam robić 6 Weidera :P tylko teraz wyliczyłam, że w trakcie tego harmonogramu na 6 tygodni mam 3-dniową wycieczkę w góry, a spać będziemy w schorniskach i się zastanawiam, jak ja to tam będę robić....

    Pozdraiwam ciepło z nadzieją, że słońce wróci <-(*.*)->

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo. ;> W takim razie życzę wytrwałości. ;>

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  10. Blog fajny !!! a zaraz bd napad sezonowców kurdeee..... szkoda że połowa nie znała BVB przed przyjśćiem Lewego i dwóch wspaniałych :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszyscy oglądający LM to kibice tych drużyn. Nie jestem fanką ani Realu ani BVB a mimo to oglądam mecze - lubię patrzeć na dobrą piłkę nożną. Poza tym fakt, że w rozgrywkach na tak wysokim poziomie grają Polacy to powód do dumy. Warto patrzeć i kibicować. :)

      Usuń
  11. haha rozczulił mnie moment w domu Edyty ;) widać, że Piotrek spodobał się rodzicom, i dobrze!

    liczę na Barcelonę, ale wszyscy dookoła mi powtarzają, że jednak Bayern awansuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety mieli rację. Barcelona zmiażdżona. :c

      Usuń
  12. Rozdział jak zawsze świetny :) A ja mam podobnie jak "Nobody♥", relacja Edyty z Hubertem bardzo przypomina mi moją relację z moim kochanym braciszkiem :D

    Majówkę spędzę w domu, przed komputerem, robiąc moją karną pracę z geografii, ucząc się na poprawę sprawdzianu z matematyki, może jakiś grill w piątek lub sobotę, a w niedzielę prawdopodobnie na imieniny do dziadka <3 Więc jak widzisz moja majóweczka będzie szalona :) Kinder Party poziom HARD :)

    A finału liczę na to, że nie będzie on niemiecki i mam ogromną nadzieję, że Barcelona pokaże na co ją stać!

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Szalona nie szalona, ważne, żeby była udana. ;)

      Niestety Barcelona przegrała. Nie wiem co się z nimi ostatnio dzieje...

      Pozdrawiam. :>

      Usuń
  13. A ja nie mam majówki :). Szkoda. I pogody na majówkę też nie ma. Pada już trzeci dzień.

    Lewandowski nie miał czasem przejść do Monachium? Kilka sportowych gazet pisało, że miał podpisać tam kontrakt.
    Idę jutro na wystawę na politechnice w Koln. Mają tam wydział fotografii i zobaczę jak wyglądają takie profesjonalne akty :).

    Rodzice Edyty są normalni. Jak moi poznali się z moim facetem było mi strasznie wstyd. Mama latała nad nim z sernikiem, tata pił z nim whiskey tłumacząc mu, że musi się nauczyć pić jak Polak. Tatuś oczywiście odpadł pierwszy :P, ale to nie przeszkodziło mu ciągać po mieście, żeby zobaczył Sopot nocą :P Jak wyjeżdżaliśmy to mama mu jeszcze wcisnęła cztery blachy sernika na drogę. Do dziś mi wstyd. Też tak miałaś jak zaprosiłaś faceta do domu?

    KI.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie pada, pogoda jest idealna. Chociaż w najbliższych dniach podobno ma pojawić się deszcz.

      Gdyby wierzyć tym wszystkim gazetom Robert grałby w czterech klubach na raz. ;)

      Niedawno widziałam wystawę Wołyńskiego, facet jest niesamowity.

      Chcieli być gościnni i mili. ;> Ja tak nie miałam. Po prostu przedstawiałam go im, rozmawiali chwilę i tyle. Nie mam problemu z przedstawianiem im faceta, chociaż ostatnio bałabym się przyprowadzić tych, którzy wpadli mi w okno. ;)

      Usuń
  14. Super rozdział. :)

    Weekend majowy spędzam odrabiając pracę domową z gegry.

    Zapraszam do mnie: http://ignasiawresovii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Obyś szybko zrobiła tę pracę i znalazła czas na leniuchowanie. ;)

      Usuń
  15. To między nimi to już chyba tak mega poważnie :)
    Hubert mnie rozbawił, słodki jest. Cała rodzinka Edyty ciepło przyjęła Piotrka z czego bardzo się cieszę. Czekam teraz na reakcję jego rodziców. Pozdrawiam! :)
    P.s
    Też bym chciała taki weekend, u mnie pada :( A niemiecki finał będzie jak najbardziej :D Musi być!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie i jest. Miałaś rację. Bayern zmiażdżył Barcelonę.

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
    2. Tylko teraz pozostaje pytanie kto wygra ten finał? Na kogo stawiasz? :)

      Usuń
    3. Chciałabym, żeby wygrała Borussia, ale ciężko będzie im pokonać Bayern. Liczę na sukces Polaków. :)

      Usuń
  16. Vesper, Vesper, czy ja juz pisalam, ze jestes niesamowita i Cie uwielbiam?! Nie??!! To pisze!! Uwielbiam Cie, niesamowita kobieto! "Oddawaj marzec" - i jak glupia, lezac na plazy, szczerze gebe do ipada!
    Ciesze sie, ze rodzina Edyty cieplo przyjela Piotrka, oby w druga strone, poszlo dokladnie tak samo albo i lepiej! :)
    Moja majowka - szalona. Mialam wypoczywac w Paryzu, w ostatniej chwili, zmiana planow, kompletnie zwariowana i wyladowalam w El Gounie. Jest pieknie, chcialabym nie wracac. Umilasz mi tu pobyt swoimi wpisami:)
    Wybacz za brak polskich znakow, raz je mam, raz gdzies uciekaja, to strasznie frustruje. Sciskam Cie niezwykle mocno!
    In my head :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo. ;)

      Paryż chyba ciekawszy niż Al-Dżuna, nie? ;>

      Wybaczam. :D

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  17. Stawiam na spontana, co wyjdzie to wyjdzie ;) Czyli zapewne książka i muzyka, czyli to co zwykle w wolne chwile ;)
    Pozdrawiam, Ania.

    P.S. Finał niemiecki ;) nie wierzę w cuda ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka i muzyka - idealna majówka. ;)

      Pozdrawiam również. ;>

      Finał niemiecki.

      Usuń
  18. Świetny rozdział! :> Ciekawe jak będzie u rodziców Piotrka :P

    Weekend spędzam podobnie, ogród, książka, tylko u mnie jeszcze szczeniaki :D

    Myślę, że Barcelona się nie podniesie. Tak naprawdę to wolałabym niemiecki finał ;P

    Pozdrawiam. ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3:0!!! :D Ja się cieszę, a Ty? ;>

      Usuń
    2. Dziękuję. ;>

      Bayern zasłużył na ten finał, ale serduchem jestem z Barcą i kontuzjowanym Puyolem. :c

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
    3. Puyol jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, Barcelona na pewno wiele traci na jego nieobecności. Do tego jeszcze brak Messiego... Chociaż byłam za Bayernem to i tak szkoda mi Barcelony. :(

      Teraz najważniejsze jest to, że mamy w finale trzech Polaków! :) Lukas Podolski to w połowie Polak więc mamy nawet trzech i pół! :D

      Usuń
    4. Współczuję mu. Fenomenalny piłkarz, którego bardzo często nawiedzają kontuzje. :(

      Oby finał dostarczył nam wiele emocji. ;>

      Usuń
    5. Lukas Podolski gra w Bayernie? I w LM ? nowość

      Usuń
    6. Ktoś się pomylił, Lukas gra w Arsenalu. :)

      Najważniejsze, że mamy reprezentantów naszego kraju w rozgrywkach na takim wysokim poziomie. ;>

      Usuń
  19. Hej :) Zapraszam na nowego siatkarskiego bloga http://nie-ma-mnie-dla--nikogo.blogspot.com/ :) Co do rozdziału to jak zwykle fenomenalny, ale to pewnie wiesz. Nie mogę się doczekać spotkania z rodzicami Piotrka. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Aj kochamte Twoje opowiadania ;) nic dodac nic ująć
    W miedzy czasie zapraszam do siebie http://siatkowkamojnarkotyk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Kolejny rozdział, który mnie urzekł :D
    Jak spędzam majówki? Podobnie, jak ty: leżak w ogrodzie, książka i heeeeja :D Pozdrawiam A:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Najlepszy sposób na spędzanie majówki! :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. tylko że przez pogodę moje plany nie wypalą , szkoda ;( miałam ze znajomymi jechać na piknik jakiś czy coś, ale ni z tego :(

      Usuń
    3. Oby pogoda szybko się poprawiła. ;)

      Usuń
  22. Ach.. Świetny rozdział. Myślałaś nad tym, żeby zacząć pisać książkę? Jak spędzam majówkę? MELANŻ i jeszcze raz MELANŻ :)) Pozdrawiam Olla :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Nie jestem pisarką. Udanego melanżu! ;)

      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń