Epizod XLIV.
Wieczorem wróciliśmy do
Spały. Cieszyłam się, że tam wracam. Kontynuowałam treningi całkowicie
zapominając o kalendarzu. O całej akcji przypomniałam sobie miesiąc później –
na początku maja, kiedy szłam do stołówki zaczepił mnie Staszek.
- Przesyłka dla pani. –
uśmiechnął się machając sporą kopertą.
Podziękowałam i cofnęłam się
do swojego pokoju. Kiedy wchodziłam do
siebie natknęłam się na Piotra.
- Co to? – zapytał wskazując
na paczkę.
Wzruszyłam ramionami i
weszłam do łazienki.
- Poczekasz na mnie? –
krzyknęłam widząc swoją tragiczną fryzurę.
Rozczesałam włosy i starałam
się jakoś ułożyć niesforne kosmyki. Po kilku minutach wyszłam z łazienki.
- Możemy iść. – powiedziałam
zadowolona.
- To kalendarz. – stwierdził
obmacując paczkę.
Zabrałam mu ją i rozdarłam
papier. Faktycznie, miał rację. Wyszczerzyłam się zerkając na okładkę. Ledwo
siebie rozpoznałam, ale może to i lepiej. Chwyciłam kalendarz i wyszłam z pokoju razem z Piotrem. Poszliśmy
prosto do stołówki. Siatkarze przy stoliku wyglądali na zmęczonych – musieli
mieć wczoraj naprawdę niezły dzień.
- Co jest? – zapytałam
szturchając Bartmana.
Wydał z siebie bliżej
nieokreślony pomruk i machnął ręką. Wydawałoby się, że wszyscy wokół mają zły
humor.
- Mam coś dla ciebie. –
powiedziałam z uśmiechem.
Siatkarz zerknął na mnie
zaciekawiony. Wyjęłam zza pleców kalendarz
i położyłam go przed atakującym. Wszyscy siatkarze z miejsca się ożywili.
Zaczęła się niezła dyskusja, a panowie nawzajem wyrywali sobie kalendarz.
- Gdzie jest marzec? –
zapytał Bartman.
Wyrwałam mu kalendarz i
przejrzałam go. Brakowało jednej strony. Była wyrwana.
- Piotrek? – zerknęłam na
niego w wyrzutem.
- Słucham? – wyszczerzył się
a ja uderzyłam go w ramię.
- Oddawaj marzec! – wrzasnął
Kosok.
Po krótkiej wymianie zdań
poszłam do pokoju w poszukiwaniu wyrwanej kartki. Znalazłam ją pod stertą
papierów na stoliku. Wkurzona i rozbawiona jednocześnie zabrałam ją ze sobą i zeszłam na dół.
Pożyczyłam taśmę klejącą od Staszka i naprawiłam kalendarz. Kiedy wróciłam do
siatkarzy Piotrek wciąż wykłócał się z kolegami z drużyny.
- Proszę bardzo. – zaśmiałam
się wręczając im kalendarz.
- Przecież tu nic nie widać.
– jęknął po chwili Bartman a ja się roześmiałam.
- I bardzo dobrze. – Piotrek
zamknął kalendarz leżący przed nosem atakującego.
Każdy siatkarz oglądał
wszystkie zdjęcia po kolei. Miałam niezły ubaw, kiedy porównywali wszystkie
dziewczyny. Tygodnie mijały, niebezpiecznie zbliżaliśmy się do weekendu
majowego. Całe to spotkanie zapoznawcze wydawało mi się za szybkie. Byliśmy ze
sobą ledwo miesiąc. Gdyby zsumować czas spędzony z Piotrem wyszłaby przykro
niska liczba. Mijaliśmy się na korytarzach, każdy z nas musiał przecież
trenować. Trzydziestego kwietnia wróciłam do domu. Ciężko było wytłumaczyć
rodzicom, dlaczego nie spędzę z nimi tego weekendu. Bardzo się za nimi
stęskniłam i żałowałam, że nie będzie jak co roku. Te wolne dni zawsze
spędzaliśmy nad jeziorem. W środę rano miałam pojechać z Piotrem do jego
rodziców. Wstałam o szóstej rano kompletnie nie wiedząc co na siebie założyć.
Mama była równie zdenerwowana co ja. Wzięłam szybki prysznic i zajęłam się
ułożeniem włosów. Kompletnie mi nie szło, więc z pomocą przyszła mi Weronika.
- Ostatni raz czesałam cię
chyba w przedszkolu. – zaśmiała się rozczesując moje włosy.
Zrobiła mi zwykłego warkocza
– nigdy nie umiałam ich robić. Nie wiedziałam jak ubrana będzie rodzina Piotra,
więc chciałam założyć coś, co będzie i eleganckie i normalne. Po długich
naradach z mamą założyłam jasne dżinsowe rurki, beżowe baleriny i kremową,
luźną koszulę. Rękawki podwinęłam na wysokość łokci i spakowałam wszystkie
potrzebne rzeczy do brązowej torby. O siódmej rano już wszyscy byli na nogach –
wypiłam kawę razem z mamą, która wypytywała mnie o Nowakowskiego. Tuż po ósmej
rano usłyszałam dzwonek do drzwi. Zerwałam się, ale wyprzedził mnie Hubert.
Szybko podbiegł do drzwi i otworzył je.
- Cześć. – usłyszałam
znajomy głos. – Zastałem Edytę?
- Zastałeś. – krzyknęłam i
odepchnęłam brata od drzwi.
Rozbawiony Piotrek pocałował
mnie i mocno przytulił.
- Fuj. – jęknął Hubert a ja
wywróciłam oczami.
- Piotrek, to jest mój brat.
– westchnęłam przyciągając do siebie brata i obejmując go ramieniem. – Tak
przynajmniej twierdzą rodzice.
Nowakowski pochylił się i
podał dłoń Hubertowi.
- Tylko ty jesteś blondynką.
To ja powinienem mieć wątpliwości. – odparł zadowolony i pobiegł do kuchni.
- Wygadany. – wyszczerzył się
Piotr widząc moją minę.
- Wredny bachor. – mruknęłam
pod nosem kierując się w stronę kuchni. – Mamo?
Mama stała przy kuchennym
blacie jak gdyby nigdy nic. Tata siedział przy stoliku i czytał gazetę.
Chciałam przedstawić Piotra, ale on całkowicie przejął inicjatywę.
- Dzień dobry, pani
Weroniko. – uśmiechnął się i podszedł do mojej mamy.
Wręczył jej bukiet pięknych
żółtych tulipanów i pocałował jej dłoń.
- Wiele o pani słyszałem. –
dodał.
- My o tobie również. –
wypaliła bez zastanowienia.
Pokręciłam z niedowierzaniem
głową. Mama była zachwycona. Piotr ruszył dalej i przedstawił się również
mojemu ojcu. Mocno uścisnął jego dłoń i zamienił z nim kilka słów.
- Chyba musimy już jechać,
nie? – zapytałam po chwili.
- Edyta, nie pali się. –
powiedział mój ojciec.
Piotr i Darek przesiedzieli
w kuchni z pół godziny dyskutując na różne tematy. Dawałam tacie różne znaki,
ale i tak dalej męczył Nowakowskiego. Nalałam sobie soku i stanęłam przy blacie
obok mamy.
- Bardzo miły chłopak. –
szepnęła. – Przystojny, wychowany, inteligentny…
- Mamo, zamieniłaś z nim dwa słowa. –
przypomniałam jej rozbawiona.
Dopiero tuż przed dziewiątą
zdołaliśmy uciec moim rodzicom. Pożegnałam się z nimi i ruszyłam w stronę
drzwi. Kiedy Piotrek otworzył je i przepuścił mnie mama niemalże krzyknęła z
zachwytu. Posłałam jej karcące spojrzenie i wyszłam.
- Przepraszam. – jęknęłam
kiedy tylko zamknęły się drzwi. – Mogłam cię uprzedzić, że…
- Żartujesz? – zaśmiał się.
– Są świetni.
Piotr zaczął wychwalać moją
rodzinę a ja poczułam się znacznie lepiej.
- Teraz czas na tę gorszą
część dnia. – wyszczerzył się kiedy
wsiadałam do jego auta.
- Skoro moi są świetni, twoi
muszą być wspaniali. – odparłam wesoło i zapięłam pasy.
____________________________________________________________________________
Jak spędzacie weekend majowy? U mnie ogród, dobra książka, winko i Polski Top Wszech Czasów w Trójce. :)
Borussia w finale! :> Będzie niemiecki pojedynek?
Jeśli nie wydarzy się cud, będziemy mieli niemiecki pojedynek! :D Ale przecież cuda się zdarzają. ;>
OdpowiedzUsuńNiestety na Camp Nou dzisiaj bez cudów. :(
UsuńNauka do matury :< Nie będzie, nie może być! Dziś będzie cud, a na Wembley pojedynek niemiecko-hiszpański ;)
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo fajny, ale za krótki :p
Do jutra :)
Odwołuję, niestety mamy pogrom i niemiecki finał :'(
UsuńNiestety, Barcelona ostatnio gra naprawdę źle. Wracaj, Puyol... :(
UsuńDziękuję, do jutra. ;>
W Niemczech nie mam Majówki..mam wolne tylko dzisiaj a od jutra normalnie szkoła. Za to w przyszłym Tygodniu tylko do Środy i wolne. A od 17 Maja Pfingstferien czyli wolne do 2 Czerwca:-)
OdpowiedzUsuńWięc jakoś przeżyje:-D
Kibicowałam Realowi, trudno:-(
Liczę na jakiś Cud, mam nadzieję że Barca wygra:-)
Tak, tak to dziwne że jako Kibic Madrytu kibicuje Barcelonie xD Nic to Barcy nie mam.
Sercem byłam z Barcą, ale awans Bayernu do finału to była tylko kwestia czasu.
UsuńHehhh ;)) Piotrek chyba zrobił dobre wrażenie :D Teraz czas na Edytę :)))
OdpowiedzUsuńCo do BVB myślę że do tego może dojść.:) Trzymam kciuki za chłopaków :333
Tymczasem zapraszam do siebie jeśli masz ochotę :))
http://4volleyball44.blogspot.com/
http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
Pozdrawiam :)) !
Z niecierpliwością czekam na finał. ;)
UsuńPozdrawiam. ;>
Niestety, ale muszę się uczyć, bo za tydzień otwierają system eliminacji studentów :). Jakby egzaminy nie mogły być w czerwcu ;/
OdpowiedzUsuńTen rozdział był świetny :). 'Oddawaj marzec' - padłam :).
POng
Powodzenia z nauką.
UsuńDziękuję. ;>
Rozdział świetny;)..W weekend majowy zamierzam odpoczywać i nie robić nic;D..oj raczej czeka nas niemiecki pojedynek ;D..chyba że zdarzy się cud:>
OdpowiedzUsuń''Czy na górze czy na szczycie Barcelona całym życiem ''
UsuńBorussia <33
Barcelona <33
;;''mam nadzieje ;D
Dziękuję. ;)
UsuńNiestety Barcelona poległa. Mamy niemiecki finał.
Mimo wszystko dziękuje Barcelonie...teraz sezonowcy przenieśli sie na Bayern ;[
UsuńJeżeli nie potrafią ich wspierać gdy przegrywają niech nie kibicują im jak wygrywają
,,Dumni po zwyciestwie ,wierni po porażce ''
Niestety, zawsze się znajdzie ktoś taki.
UsuńBaaardzo pozytywny rozdział! :D
OdpowiedzUsuńDobry motyw z wyrwaną kartką z kalendarza! I fajnie, że rodzice go zaakceptowali. Ciekawa jestem teraz jak będzie to wyglądało u Piotrka w domu.
Pozdrawiam :)
Dziękuję. ;>
UsuńRównież pozdrawiam. ;)
Finał jak najbardziej niemiecko niemiecki i to Bayern zwycięży :D
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, to jestem ciekawa, jak rodzice Piotrka zareagują na Edytę i czy ją zaakceptują.
Pozdrawiam, no_princess :D
Miałaś rację, Bayern zmiażdżył Barcę.
UsuńPozdrawiam. ;>
Ja zawsze mam rację.. Teraz w finale Bayern zmiażdży również Borussię :D
Usuń;D
Też bym tak chciała - zawsze mieć rację. ;>
UsuńA ja tam trzymam kciuki za Borussię. ;)
I znowu mam zaległości w komentowaniu... przepraszam, ale nie ogarniam komentowania z telefonów O.o
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetnie i ciekawie :D Relacja Edyty z Hubertem wygląda, jak moja z siostrą ;)
Weekend majówkowy? Orlik, orlik, orlik i jeszcze raz orlik :>
Vesper, dzięki Tobie zaczęłam robić 6 Weidera :P tylko teraz wyliczyłam, że w trakcie tego harmonogramu na 6 tygodni mam 3-dniową wycieczkę w góry, a spać będziemy w schorniskach i się zastanawiam, jak ja to tam będę robić....
Pozdraiwam ciepło z nadzieją, że słońce wróci <-(*.*)->
Ooo. ;> W takim razie życzę wytrwałości. ;>
UsuńPozdrawiam! :)
Blog fajny !!! a zaraz bd napad sezonowców kurdeee..... szkoda że połowa nie znała BVB przed przyjśćiem Lewego i dwóch wspaniałych :>
OdpowiedzUsuńNie wszyscy oglądający LM to kibice tych drużyn. Nie jestem fanką ani Realu ani BVB a mimo to oglądam mecze - lubię patrzeć na dobrą piłkę nożną. Poza tym fakt, że w rozgrywkach na tak wysokim poziomie grają Polacy to powód do dumy. Warto patrzeć i kibicować. :)
Usuńhaha rozczulił mnie moment w domu Edyty ;) widać, że Piotrek spodobał się rodzicom, i dobrze!
OdpowiedzUsuńliczę na Barcelonę, ale wszyscy dookoła mi powtarzają, że jednak Bayern awansuje...
Niestety mieli rację. Barcelona zmiażdżona. :c
UsuńRozdział jak zawsze świetny :) A ja mam podobnie jak "Nobody♥", relacja Edyty z Hubertem bardzo przypomina mi moją relację z moim kochanym braciszkiem :D
OdpowiedzUsuńMajówkę spędzę w domu, przed komputerem, robiąc moją karną pracę z geografii, ucząc się na poprawę sprawdzianu z matematyki, może jakiś grill w piątek lub sobotę, a w niedzielę prawdopodobnie na imieniny do dziadka <3 Więc jak widzisz moja majóweczka będzie szalona :) Kinder Party poziom HARD :)
A finału liczę na to, że nie będzie on niemiecki i mam ogromną nadzieję, że Barcelona pokaże na co ją stać!
Pozdrawiam ;*
Dziękuję. ;>
UsuńSzalona nie szalona, ważne, żeby była udana. ;)
Niestety Barcelona przegrała. Nie wiem co się z nimi ostatnio dzieje...
Pozdrawiam. :>
A ja nie mam majówki :). Szkoda. I pogody na majówkę też nie ma. Pada już trzeci dzień.
OdpowiedzUsuńLewandowski nie miał czasem przejść do Monachium? Kilka sportowych gazet pisało, że miał podpisać tam kontrakt.
Idę jutro na wystawę na politechnice w Koln. Mają tam wydział fotografii i zobaczę jak wyglądają takie profesjonalne akty :).
Rodzice Edyty są normalni. Jak moi poznali się z moim facetem było mi strasznie wstyd. Mama latała nad nim z sernikiem, tata pił z nim whiskey tłumacząc mu, że musi się nauczyć pić jak Polak. Tatuś oczywiście odpadł pierwszy :P, ale to nie przeszkodziło mu ciągać po mieście, żeby zobaczył Sopot nocą :P Jak wyjeżdżaliśmy to mama mu jeszcze wcisnęła cztery blachy sernika na drogę. Do dziś mi wstyd. Też tak miałaś jak zaprosiłaś faceta do domu?
KI.
U mnie nie pada, pogoda jest idealna. Chociaż w najbliższych dniach podobno ma pojawić się deszcz.
UsuńGdyby wierzyć tym wszystkim gazetom Robert grałby w czterech klubach na raz. ;)
Niedawno widziałam wystawę Wołyńskiego, facet jest niesamowity.
Chcieli być gościnni i mili. ;> Ja tak nie miałam. Po prostu przedstawiałam go im, rozmawiali chwilę i tyle. Nie mam problemu z przedstawianiem im faceta, chociaż ostatnio bałabym się przyprowadzić tych, którzy wpadli mi w okno. ;)
Super rozdział. :)
OdpowiedzUsuńWeekend majowy spędzam odrabiając pracę domową z gegry.
Zapraszam do mnie: http://ignasiawresovii.blogspot.com/
Dziękuję. ;>
UsuńObyś szybko zrobiła tę pracę i znalazła czas na leniuchowanie. ;)
To między nimi to już chyba tak mega poważnie :)
OdpowiedzUsuńHubert mnie rozbawił, słodki jest. Cała rodzinka Edyty ciepło przyjęła Piotrka z czego bardzo się cieszę. Czekam teraz na reakcję jego rodziców. Pozdrawiam! :)
P.s
Też bym chciała taki weekend, u mnie pada :( A niemiecki finał będzie jak najbardziej :D Musi być!
Będzie i jest. Miałaś rację. Bayern zmiażdżył Barcelonę.
UsuńPozdrawiam. ;)
Tylko teraz pozostaje pytanie kto wygra ten finał? Na kogo stawiasz? :)
UsuńChciałabym, żeby wygrała Borussia, ale ciężko będzie im pokonać Bayern. Liczę na sukces Polaków. :)
UsuńVesper, Vesper, czy ja juz pisalam, ze jestes niesamowita i Cie uwielbiam?! Nie??!! To pisze!! Uwielbiam Cie, niesamowita kobieto! "Oddawaj marzec" - i jak glupia, lezac na plazy, szczerze gebe do ipada!
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze rodzina Edyty cieplo przyjela Piotrka, oby w druga strone, poszlo dokladnie tak samo albo i lepiej! :)
Moja majowka - szalona. Mialam wypoczywac w Paryzu, w ostatniej chwili, zmiana planow, kompletnie zwariowana i wyladowalam w El Gounie. Jest pieknie, chcialabym nie wracac. Umilasz mi tu pobyt swoimi wpisami:)
Wybacz za brak polskich znakow, raz je mam, raz gdzies uciekaja, to strasznie frustruje. Sciskam Cie niezwykle mocno!
In my head :*
Dziękuję Ci bardzo. ;)
UsuńParyż chyba ciekawszy niż Al-Dżuna, nie? ;>
Wybaczam. :D
Pozdrawiam. ;)
Stawiam na spontana, co wyjdzie to wyjdzie ;) Czyli zapewne książka i muzyka, czyli to co zwykle w wolne chwile ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania.
P.S. Finał niemiecki ;) nie wierzę w cuda ;p
Książka i muzyka - idealna majówka. ;)
UsuńPozdrawiam również. ;>
Finał niemiecki.
Świetny rozdział! :> Ciekawe jak będzie u rodziców Piotrka :P
OdpowiedzUsuńWeekend spędzam podobnie, ogród, książka, tylko u mnie jeszcze szczeniaki :D
Myślę, że Barcelona się nie podniesie. Tak naprawdę to wolałabym niemiecki finał ;P
Pozdrawiam. ;>
3:0!!! :D Ja się cieszę, a Ty? ;>
UsuńDziękuję. ;>
UsuńBayern zasłużył na ten finał, ale serduchem jestem z Barcą i kontuzjowanym Puyolem. :c
Pozdrawiam. ;)
Puyol jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, Barcelona na pewno wiele traci na jego nieobecności. Do tego jeszcze brak Messiego... Chociaż byłam za Bayernem to i tak szkoda mi Barcelony. :(
UsuńTeraz najważniejsze jest to, że mamy w finale trzech Polaków! :) Lukas Podolski to w połowie Polak więc mamy nawet trzech i pół! :D
Współczuję mu. Fenomenalny piłkarz, którego bardzo często nawiedzają kontuzje. :(
UsuńOby finał dostarczył nam wiele emocji. ;>
Lukas Podolski gra w Bayernie? I w LM ? nowość
UsuńKtoś się pomylił, Lukas gra w Arsenalu. :)
UsuńNajważniejsze, że mamy reprezentantów naszego kraju w rozgrywkach na takim wysokim poziomie. ;>
(:
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHej :) Zapraszam na nowego siatkarskiego bloga http://nie-ma-mnie-dla--nikogo.blogspot.com/ :) Co do rozdziału to jak zwykle fenomenalny, ale to pewnie wiesz. Nie mogę się doczekać spotkania z rodzicami Piotrka. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńRównież pozdrawiam. ;)
Aj kochamte Twoje opowiadania ;) nic dodac nic ująć
OdpowiedzUsuńW miedzy czasie zapraszam do siebie http://siatkowkamojnarkotyk.blogspot.com/
Dziękuję. ;>
UsuńKolejny rozdział, który mnie urzekł :D
OdpowiedzUsuńJak spędzam majówki? Podobnie, jak ty: leżak w ogrodzie, książka i heeeeja :D Pozdrawiam A:)
Dziękuję. ;>
UsuńNajlepszy sposób na spędzanie majówki! :)
Pozdrawiam.
tylko że przez pogodę moje plany nie wypalą , szkoda ;( miałam ze znajomymi jechać na piknik jakiś czy coś, ale ni z tego :(
UsuńOby pogoda szybko się poprawiła. ;)
UsuńAch.. Świetny rozdział. Myślałaś nad tym, żeby zacząć pisać książkę? Jak spędzam majówkę? MELANŻ i jeszcze raz MELANŻ :)) Pozdrawiam Olla :))
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńNie jestem pisarką. Udanego melanżu! ;)
Pozdrawiam ciepło.