Epizod LXV.
Do ośrodka wróciliśmy
dopiero wieczorem. Po walce ze złamanym nosem w przychodni pojechaliśmy coś
zjeść i dopiero później ruszyliśmy w drogę powrotną. Kiedy zaparkowałam od razu
oddałam kluczyki Markowi i ruszyłam na górę. Byłam cholernie zmęczona, mimo, że
dzisiaj biegałam tylko rano. Powłócząc nogami szłam na drugie piętro potykając
się o kolejne stopnie.
- Gdzieś ty była? – zapytał ostro Nowakowski, który
stał przy drzwiach mojego pokoju.
- Wystarczyło wsunąć papiery
rozwodowe pod drzwi. – powiedziałam szukając klucza.
- Nie będzie żadnego
rozwodu, jasne? – warknął. - Gdzie byłaś?
- Na randce. – odparłam z
ironią w głosie. – Złamałeś mu nos, musiałam zabrać go do szpitala.
Piotrek uśmiechnął się od
ucha do ucha, ale zaraz potem spoważniał.
- To na pewno było przez
przypadek? – zapytał cicho po chwili, gdy wszedł za mną do pokoju i zamknął
drzwi.
- Złamany nos?
- Pocałunek.
- Byłam pijana, nie
wiedziałam co robię. – powiedziałam. – Marek nic nie pamięta, nie ma pojęcia za
co dziś dostał.
- Nic?
- Nic! Ja ledwo coś
pamiętam, oglądaliśmy mecz, wypiliśmy mnóstwo piwa…
- Powiem ci coś, ale słuchaj
uważnie, bo nie będę się powtarzał. – powiedział ze stoickim spokojem.
Wbiłam w niego wzrok
czekając na jego słowa.
- Jeszcze raz pocałujesz
jakiegoś gościa i będzie naprawdę źle. Od tej pory całujesz tylko mnie,
dotykasz tylko mnie i patrzysz się tylko na mnie.
- Mam zakaz patrzenia? –
zapytałam rozbawiona.
- Edyta.
Machnęłam ręką
przepraszająco.
- Co byś zrobiła, gdybym
pocałował inną dziewczynę?
- Złamałabym jej nos. –
kiwnęłam głową uśmiechając się.
Rozbawiony pokiwał głową z
niedowierzaniem.
- Przepraszam. –
powiedziałam po chwili. – Nigdy w życiu nie tknę alkoholu…
- I…?
- i żadnego innego faceta. –
obiecałam.
- Ale czemu Marek? – jęknął.
Wzdrygnęłam się na samą myśl
całowania się z trenerem.
- Więc dla jasności wszystko
ci powtórzę, okej? – zapytał przyciskając mnie do ściany.
- Mówiłeś, że nie będziesz
się powtarzać. – zwróciłam mu uwagę z uśmiechem na twarzy.
Piotrek zrobił taką minę,
jak gdyby chciał mnie udusić. Jest dobrze.
- Wiem. Przerywam ci i
jestem denerwująca. – wyszczerzyłam się.
- I tak cię kocham. –
stwierdził jeszcze mocniej przyciskając mnie do ściany za mną.
Oplotłam swoje ręce wokół
jego szyi i mocno go pocałowałam. Mam najlepszego faceta na świecie, którego
cholernie nie doceniałam.
- Pamiętaj. – powiedział
odrywając się ode mnie. – Jeszcze raz poc…
Znów go pocałowałam nie
dając mu dokończyć zdania. Wplótł rękę w moje włosy i naparł na mnie. Chwyciłam
jego koszulkę i zaczęłam ją niezdarnie z niego ściągać. Byłam prawie naga kiedy
do pokoju wparowali siatkarze.
- Co wy… - Piotrek zasłonił
mnie i zdezorientowany wbił wzrok w sportowców.
- Już się pogodzili. –
wrzasnął Ignaczak wychylając się na korytarz.
Po chwili w pomieszczeniu
było jeszcze więcej siatkarzy.
- Wypad stąd. – zdenerwowany
Piotrek ruszył w ich stronę, ale przyciągnęłam go z powrotem do siebie.
Miałam na sobie tylko
spodnie i buty, nie chciałam, żeby zobaczyli to czego zobaczyć nie powinni.
- Krzysiek, wyjdź albo
zrobię ci krzywdę. – zaśmiałam się przytulając się do pleców Nowakowskiego.
- Czekam. – zadowolony
libero rozłożył ramiona.
Szybkim ruchem zdjęłam jeden
but i rzuciłam w siatkarza.
- Tylko tego tu brakowało. –
mruknęłam widząc Pawła Zagumnego wchodzącego do pokoju.
- Piotrek, przecież to
jeszcze dziecko jest. – jęknął rozgrywający.
- Czy wy w ogóle nie
czujecie żadnej krępacji, zakłopotania czy coś? – zapytałam zirytowana.
- Ja mam się krępować? –
Zbyszek się roześmiał. – To ty stoisz nago.
Wkurzona odwróciłam się do
nich tyłem, szybko założyłam swój T-shirt leżący na podłodze i ruszyłam w
stronę siatkarzy. Pospiesznie ruszyli w kierunku wyjścia miażdżąc się przy
drzwiach. Bartman zaczął uciekać, ale biegał tuż za nim.
- Goni mnie napalone
dziecko! – wrzeszczał zbiegając po schodach.
Mijający nas sportowcy i
trenerzy przystanęli i obserwowali pościg. Dorwałam go dopiero po kilku
minutach niezłego sprintu. Wskoczyłam na jego plecy i zaczęłam go dusić
oplatając swoje ramiona wokół jego szyi.
- Wolę być napalonym
dzieciakiem niż starym impotentem. – stwierdziłam.
- Zbychu impotent! –
wrzasnął rozbawiony Kubiak. – Ochrzcijmy go tak.
- Spodziewałbym się
wszystkiego… - stęknął i wziął kilka głębszych oddechów. – Ale impotent? Ja?
- Impotent. – powiedział
Zagumny. – Pasuje.
- Impotent! – krzyknął
wesoło Ignaczak, a wściekły Bartman zmierzył wzrokiem wszystkich siatkarzy.
- Trzeba było zostać jakimś
informatykiem albo mechanikiem… - westchnął Nowakowski łapiąc mnie za rękę.
- Kochanie, wtedy nie
spotkałbyś mnie! – powiedział Ignaczak.
- I to by była nagroda za te
wszystkie męki w Spale. – stwierdził szczerząc się.
- To w pokoju nie wyglądało
mi na mękę. – odparł zadowolony.
- Panowie! – Andrea pojawił
się na korytarzu. – Czekam na was od dziesięciu minut!
- Trening? – ja i Piotrek
jęknęliśmy niemalże równocześnie.
Niezadowolony Nowakowski
ruszył za siatkarzami powłócząc nogami. Ja wróciłam do pokoju, zdjęłam łańcuszek i
założyłam pierścionki.
_____________________________________________________________________________
Kto wygra w sobotę? Borussia czy Bayern? Ja już obstawiłam wynik. :)
Świetne :) kocham Twoje opowiadania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. ;>
UsuńI to mi się podoba. Wreszcie pogodzeni. Ci siatkarze to mają wyczucie czasu :D
OdpowiedzUsuńOczwyście, że w sobotę wygrywa Bayern. Najlepiej jakby wygrali jakieś 3-0, aczkolwiek będzie to bardzo trudny mecz. A Ty na kogo stawiasz?
no_princess ;D
Chciałbym, żeby wygrała Borussia, ale obstawiłam 2:1 dla Bayernu. ;>
Usuńoczywiście Borussia :P a wynik 2:1 :D a ty jaki wynik obstawiłaś ?
OdpowiedzUsuńA rozdział świetny, wiedziałam że się pogodzą :)
2:1 dla Bayernu. :)
UsuńDziękuję. ;>
Bayern ma wygrac :) A rozdzail jak zwykle genialny
OdpowiedzUsuńNo i się pogodzili;D a siatkarze są prze z tą akcją w pokoju;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również. ;)
Usuńwiadomka że Borussia (:
OdpowiedzUsuń;>
Usuń(:
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń(:
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
Usuń:)
Usuń(:
UsuńHaha, Impotent:-D
OdpowiedzUsuńJesteś świetna Vesper^^
Szczerze? Nikomu^^
W Sobotę będę oglądać Mecz towarzyski przeciwko Serbii a nie finał LM,, także obojętnie kto wygra.
Ty komu kibicujesz?
Dziękuję. ;>
UsuńNie wiem jak Ty, ale ja mecz z Serbią zamierzam obejrzeć w piątek. ;)
Liczę na Borussię, ale obstawiłam 2:1 dla Bayernu. Zamierzam wygrać zakład ze szwagrem. :>
nie! (:
UsuńNie za bardzo wiem czego tyczy się to "nie". Zakładu czy meczu? :>
UsuńZałożyłam się o dużą czekoladę, muszę wygrać. Milka Toffee Wholenut na mnie czeka. :)
zakładu (:
UsuńW takim razie nie ma żadnego "nie". Muszę wygrać! :>
Usuńwolę żebyś przegrała (:
UsuńJestem realistką. Chciałabym, żeby Borussia wygrała, ale większe szanse ma Bayern. :)
Usuńdlaczego tak sądzisz? (:
UsuńBayern to silna i bardzo dobra drużyna, Goetze ma kontuzję, Borussia jest osłabiona...
UsuńAle kto wie? :)
ja wiem (:
UsuńZobaczymy w sobotę. :>
Usuńzobaczymy (:
Usuń:>
UsuńMecz grają w Piątek i Sobotę^^
UsuńMilicz i Twardogóra
(:
UsuńWłasnie, tez myślę że rozgrywają dwa Mecze o.O
UsuńMecze są dwa, ale pierwszy jest w sobotę. ;)
UsuńHahaha. Ups, nakryci! Zdarzy się, ale faktycznie ci nasi siatkarze to w ogóle się nie krępują. Wcale, a wcale. ;p Normalnie leje i nie wstaje. Rozdział po prostu genialny! Wreszcie pogodzeni i oto mi chodziło. ;D
OdpowiedzUsuńZbychu - Impotent. Podoba mi się ;3
Pozdrawiam ciepło.
Świetny rozdział, czytałam prawie cały z bananem na ustach :D
OdpowiedzUsuńJa jestem w tym meczu za BVB, bo Bayernu zwyczajnie nie lubię, ale obawiam się, że wszystko może pójść nie po mojej myśli :C
Mam takie małe pytanie - dlaczego "Vesper"? Dlaczego taki nick? :D Jeżeli mogę zapytać, oczywiście ;> Jakoś tak mnie to ciekawi :D
Pozdrawiam :)
Dziękuję. ;>
UsuńBayern ma chyba większe szanse na zwycięstwo.
Vesper z łaciny znaczy wieczór. Jestem trochę takim nocnym markiem, lubię wieczór. Chociaż Vesper kojarzy mi się też z nieszporami i dziewczyną Bonda. :)
Pozdrawiam :>
Zbysiu impotent xd Ah nareszcie się pogodzili ^^ Wszystko zmierza w dobrym kierunku , chyba ;)
OdpowiedzUsuńCo do meczu liczę na BVB ale wszystko wyjaśni się w sobotę ;)
Świetny rozdział ;D
Pozdrawiam ;)
HAHAHAHAHAH. "- Już się pogodzili. – wrzasnął Ignaczak wychylając się na korytarz." IGŁA JESTEŚ MOIM MISTRZEM :D w sumie Zagumny (- Piotrek, przecież to jeszcze dziecko jest.) i Bartman (- Goni mnie napalone dziecko!) też :D
OdpowiedzUsuńJej, strasznie poprawiłaś mi humor :D
(chociaż uważam, że Piotrek jest dla Niej zbyt dobry i powinien ponmęczyć ją chociaż kilka dni...:()
p
G
Dziękuję. ;>
UsuńTo już? Myślałam, że będą się długo kłócili.
OdpowiedzUsuńBartman - impotent :). Umieram ze śmiechu.
Komu podpadłaś, że wszędzie ten angielski SPAM?
POng
No właśnie nie wiem. W poprzednim epizodzie usunęłam kilkanaście takich komentarzy, skrzynka "SPAM" zapchana, nie mam pojęcia co się dzieje.
UsuńWygra nasze trio i spółka :-D i mówię to ja :-D
OdpowiedzUsuńTo byłoby coś. ;>
UsuńChyba nie muszę pisać, że rozdział zarąbisty, bo tak jest zawsze :D Sobota? Borussia, of course :D No bo jak mogą przegrać z Piszczem, Kubą, Robertem, Marco, Ilkay'em...?! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńPiszczu z prawej, Lewy z tyłu... :)
heeelo Vesper :D pogodzili się ? :D Miałam nadzieję na rozwód :D wiem, jestem głupia :D ale jakoś, byłam pewna, że nie zakończy się to happy endem . jak widać, wróżką to ja nie zostanę :D rozdział znowu super , ale ty to wiesz :) Mam pytanie : planujesz trzecie opowiadanie ? :D Błagam, powiedz, że tak :D Pozdrawiam A :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńJeśli mam być szczera to nic nie zaplanowałam.
Pozdrawiam. ;)
No i sytuacja opanowana :) Chciałabym żeby w realnym życiu też tak prosto poszło wyjaśnić mi pewne sytuacje...
OdpowiedzUsuńCo do LM ;) Serce mówi Borussia a rozum ripostuje Bayern ;) Niestety ci drudzy są jednak lepsi... Ale sport to sport - lubi zaskakiwać ;)
A Światówka coraz bliżej :)
Pozdrawiam, Ania.
Mam to samo. Bayern ma większe szanse...
UsuńW piątek mecz z Serbią, niedługo LŚ. ;>\
Pozdrawiam. ;)
Uwielbiam twojego bloga ! Bardzo się cieszę, że się pogodzili ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
Usuńhaha :) genialny rozdział jak zawsze ...wcześniej chyba nie komentowałam, ale założyłam sb konto jakieś 15 min. temu więc korzystam :P
OdpowiedzUsuńByło wiadome, że się pogodzą :D
Zbychu impotent - leżę i nie wstaję !! :P
Uwielbiam Twojego bloga !
Pozdrawiam, K. ;)
Dziękuję. ;>
UsuńRównież pozdrawiam. ;)
Hahahha, Zbyszek impotent :D I do tego jeszcze ta sytuacja w pokoju... :P Dobrze, że się pogodzili, teraz tylko czekać aż znowu nas czymś zaskoczysz. :D Rozdział - świetny! :>
OdpowiedzUsuńChociaż w Borussi nasze trio, to ja i tak jestem za Bayernem. :D A Ty, Vesper? :) Ale jeszcze nie można oczywiście zapomnieć o meczach towarzyskich z Serbią! :D
Pozdrawiam. ;>
Dziękuję. ;>
UsuńChciałabym żeby nasze trio wygrało, ale Bayern ma większe szanse. ;)
Pozdrawiam.
Niby Bayern ma większe szanse, ale mało to razy faworyci przegrywali? :P Tak naprawdę to i już teraz w Borussi jest dużo osób z Bayernu. :D
UsuńTo jest sport, tutaj może się wydarzyć dosłownie wszystko. ;>
UsuńRacja, nie można przewidzieć nic. :>
Usuń:)
Usuńteraz to już powinno być z górki, oby :D akcja ze Zbychem miażdży :D w sumie byłam za Realem (Varane *.* moim mistrzem od momentu kiedy w El Clasico wybronił piłkę w bramce a za jakiś czas w tym samym meczu strzselił gola) więc teraz patriotycznie Borussia :)
OdpowiedzUsuńJa tam liczyłam na Barcę, ale to nie był ich sezon. :c
Usuńsuper rozdział ;) szanse równe, może bayern ciut lepszy, ale i tak liczę że to borussia wygra, niech się nasze chłopaki cieszą ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńPrawie cał rozdział cieszyłam się do telefonu jak nienormalna! :P pogodzili się z czego ogromnie się cieszę.
OdpowiedzUsuńAkcja w pokoju mega zabawna, impotent z resztą też! :D
Borussia wygra ;)
http://szukalas.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam! :)
a co to jest genialny.:)
A w sobotę wygra Borussia. 2:1.:D
Dziękuję. Mój szwagier tak obstawił. ;)
UsuńMam nadzieje , ze tak będzie.:)
UsuńHej ;) KOCHAM TWOJEGO BLOGA!. Zaczęłam się już nie pokoić, że się, nie pogodzą :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;)
http://wikiikarol.blogspot.com/
Dziękuję, bardzo mi miło. ;)
UsuńPrzez cały rozdział szczerzyłam sie jak głupia :-D
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetnie :-D
Ja obstwiam 2:0 dla Bayernu :-D Miom iż kibicuje w finale Borussi ale moje obstawiana w pilce nożnej w 75% sie sprawdzaja :-D
Pozdrawiam J.
Dziękuję. ;>
Usuń75? :o Radzę zająć się tym na poważnie, na obstawianiu wyników można nieźle zarobić. :)
Pozdrawiam.
No i tak ma być :D A te czubki to zawsze wpadną w najmniej oczekiwanym momencie :) Chociaż chciałabym zobaczyć minę Zbysia- impotenta :D
OdpowiedzUsuń:>
Usuń