Epizod XXI.
-
Jedna sypialnia? – zapytała spokojnie.
-
Po co dwie? – odpowiedziałam pytaniem ciągnąc ją w stronę galerii.
Długo
krążyłyśmy po sklepach. Kupiłam sobie nowe buty i torbę a mama zdecydowała się
na kardigan. Po udanych zakupach postanowiłyśmy wstąpić do kawiarni na kawę,
mama chciała wrócić jeszcze dziś do domu.
-
Może jednak zostaniesz? – zapytałam przeglądając menu.
-
Nie zamierzam spać na kanapie. – uśmiechnęła się zamykając kartę.
Obie
zamówiłyśmy duże cappuccino.
-
Naprawdę się dzisiaj przestraszyłam. – powiedziała czekając na zamówienie.
-
Przecież wiesz, że nie lubię dzieci.
Przerwałyśmy
na chwilę widząc kelnerkę niosącą nasze zamówienie. Podziękowałam za kawę i
upiłam z niej spory łyk.
-
Czego chciał Adam?
-
Nim nie musisz się już martwić. – odparła krótko. – I nie zmieniaj tematu.
-
Mamo, jest naprawdę w porządku.
-
Ja w Twoim wieku byłam już matką, nie miałam tak łatwo jak Ty teraz.
-
Wiem o tym. Ja i Zbyszek jesteśmy razem od ponad roku, ale naprawdę nie mamy
żadnych konkretnych planów. – próbowałam ją uspokoić.
-
Jakub Jarosz jest w wieku Zbigniewa a ma żonę, i to jeszcze w ciąży.
-
To że Kuba ma, nie znaczy, że Zibi też musi. Mamy zupełnie inne podejście.
-
Dzisiaj odniosłam inne wrażenie. – odpowiedziała krótko. – Pamiętaj, żadnej
presji. Nic nie musisz.
Uśmiechnęłam
się i wzięłam kolejny łyk kawy. Wiedziałam o tym doskonale.
-
Przyznaj się. Polubiłaś go.
-
No dobra, lubię go. – zaśmiała się. – Ale nie mów mu o tym.
Dokończyłyśmy
kawę i wróciłyśmy do mieszkania.
-
Może jednak Pani zostanie? – zapytał Zbyszek, kiedy Natalia ubierała swój
płaszcz. –
Przeniosę się na kanapę.
-
Niestety muszę wracać do siebie.
Odprowadziliśmy
ją do drzwi.
-
Uważaj na siebie. – przytuliłam ją mocno.
-
Niech Pani jedzie ostrożnie.
Natalia wyszła i ruszyła w stronę swojego
auta.
-
Bardzo na mnie narzekała? – zaśmiał się zamykając drzwi.
-
Wręcz przeciwnie. – powiedziałam oplatając ręce wokół jego szyi.
-
Myślałem, że da mi w twarz kiedy wspomniałem o dzieciaku. – powiedział.
-
W sumie to nie jest taki zły pomysł. – stwierdziłam uśmiechając się.
-
Dziecko? – zapytał zaskoczony.
-
Samo dziecko może nie, ale robienie dziecka to już zupełnie inna sprawa. –
wyszczerzyłam się. – Można poćwiczyć.
-
Tak na przyszłość, żeby mieć wprawę? – zaśmiał się ciągnąc mnie w stronę
sypialni.
-
Trening czyni mistrza.
Obudziliśmy
się przed dziewiątą.
-
Zbyszek, zaspałeś! – krzyknęłam patrząc na zegarek.
-
Pięć minut i wstaję, obiecuję. – powiedział nie otwierając oczu.
Westchnęłam
i usiadłam na łóżku. Przeciągnęłam się i spojrzałam na Bartmana. Wzięłam
poduszkę i rzuciłam nią w niego.
-
Już, już. – Zibi odwrócił się na drugi bok i kontynuował drzemkę.
Zrezygnowana
wstałam i zabrałam się za śniadanie. Po chwili usłyszałam jak Zbyszek zrywa się
z łóżka i szybko ubiera.
-
Śniadanie masz na stole. – powiedziałam wchodząc do garderoby.
Założyłam
krótkie, brązowe conversy, dżinsowe rurki i biały T-shirt.
-
Jesteś kochana. – powiedział ZB9 pochłaniając kanapki.
Wyprostowałam
włosy i związałam je w kucyka.
-
Robisz dziś coś konkretnego? – zapytał pijąc sok.
Zaprzeczyłam
machając głową
-
W takim razie jedziesz ze mną. – wyszczerzył się.
-
A trener? – zapytałam przyglądając mu się uważnie.
-
Rozmawiałem z nim, nie ma problemu.
Wzięłam
telefon, kurtkę i ruszyłam ku wyjściu. Bartman zawsze zachowywał się jak
gentelman. Przepuszczał mnie pierwszą,
otwierał drzwi, torował drogę w tłumie. Małe rzeczy, które cieszyły mnie jak
dziecko. Kiedy przypominałam sobie zachowanie znajomych z liceum czy gimnazjum.
Wrzeszczący, napaleni chłopacy nie szanujący dziewczyn. Mimo to, tęskniłam za
dawnymi znajomymi i obiecałam sobie zorganizować jakieś małe spotkanie klasowe.
Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu.
-
Spóźniony! – krzyknął trener Andrzej Kowal.
-
Przepraszam, coś mnie zatrzymało. – wrzasnął z końca sali i pociągnął mnie w
stronę trenera.
-
Chyba ktoś. – zaśmiał się trener.
Zbigniew
mnie przedstawił i ruszył do szatni.
-
Andrzej. – uśmiechnął się i podał mi rękę. – Bardzo mi miło.
-
Aneta. – mocno uścisnęłam jego dłoń.
Przywitałam
się z kilkoma innymi osobami i usiadłam na trybunach. Porozglądałam się po sali, która była
olbrzymia. Po kilku minutach na halę wbiegli zawodnicy Resovii.
-
Aneta! – Piotr biegł w moją stronę.
Wpadł
na trybuny i mocno mnie przytulił.
-
Już dobrze, dam Ci namiary na Zuzę. – zaśmiałam się.
Nowakowski
zmierzył wzrokiem Bartmana.
-
Przed nią nie da się mieć tajemnic. – zawołał próbując się usprawiedliwić.
-
Następnym razem ją przyprowadzę, obiecuję. – uniosłam dłoń niczym harcerz
składający przysięgę. – Leć na trening.
Siatkarze
po serii ćwiczeń zostali podzieleni na dwie drużyny. Kibicowałam tej z
Krzyśkiem, Piotrem i Zbyszkiem w składzie. Moja drużyna wygrała 3 : 1. Po meczu
zawodnicy zrobili kolejną serię ćwiczeń, a później ruszyli do szatni. Po
kilkunastu minutach opuściliśmy budynek.
-
Krzysiek, mam przykrą wiadomość. – powiedziałam robiąc smutną minę.
-
Daj spokój, nie mów mu teraz. – Bartman grał swoją rolę najlepiej jak potrafił.
-
Kiedyś trzeba będzie mu powiedzieć. – westchnął Nowakowski.
Ignaczak
przerażony spoglądał na nas i na resztę drużyny. Wyjęłam z kieszeni kartkę,
która była zupełnie pusta i zaczęłam „czytać” :
-
Polski Związek Piłki Siatkowej ogłasza, iż z dniem 31 października 2012 roku
Pan Krzysztof Ignaczak przestaje być zawodnikiem Reprezentacji Polski w piłce
siatkowej mężczyzn. Pragniemy podziękować za owocną współpracę i życzyć
dalszych sukcesów sportowych. – powiedziałam.
– Podpisano : prezes PZPS, Mirosław Przedpełski.
Krzysiek
zrobił się cały zielony i nerwowo zaczął się rozglądać.
-
Ale jak? Dlaczego? Co? – pytał zdezorientowany.
-
Ktoś Ci musiał o tym powiedzieć. – stwierdził Wojtek poklepując ramię
Ignaczaka. – Masz trzydzieści cztery lata, nie dwadzieścia.
-
Tak mi przykro. – westchnęłam i mocno go przytuliłam.
Kątem
oka zobaczyłam Grzegorza i Wojtka, którzy ledwo powstrzymywali się od śmiechu. Buszek już prawie leżał na podłodze.
-
No cóż… Taka jest kolej rzeczy. – powiedział Krzysiek wgapiając się w swoje
buty.
Nikt
nie dał rady się dłużej opanować. Cała grupa wybuchła gromkim śmiechem. Grzyb tak
zawył, że nawet skołowany Igła się uśmiechnął.
-
Jak dziecko. – zaśmiałam się głośno.
Krzysiek
wyrwał mi kartkę i obejrzał ją dokładnie.
-
Pięknie go wrobiłaś. – Bartman pocałował mnie i przytulił.
-
Franca! – krzyknął Ignaczak i zaczął mnie gonić.
Uciekałam
wrzeszcząc jak nienormalna. Po minucie sprintu schowałam się za Zbyszkiem,
który stał najbliżej.
-
Bartman, odsuń się. – zaśmiał się Krzysiek.
ZB9
przesunął się otwierając drogę mojemu wrogowi.
-
Zdrajca! – krzyknęłam w stronę śmiejącego się Zibiego.
Wbiegłam
do budynku i wpadłam na Andrzeja. Po chwili wbiegł za mną libero.
-
Krzysiek, bo naskarżę Twojej żonie. – jęknął trener i wszedł do pokoju
naprzeciwko nas.
-
Wariatka. – zaśmiał się Ignaczak, kiedy wreszcie mnie złapał.
-
Nie bij! – zasłoniłam się rękami.
Ignaczak
zamiast bić mocno mnie przytulił.
- Masz łeb do takich akcji, w życiu bym się nie domyślił. - powiedział. - Jesteśmy kwita?
Zamyśliłam
się.
-
Niech będzie. – pociągnęłam go w stronę wyjścia gdzie nadal czekała grupa
siatkarzy.
________________________________________________________________________
Wejdź na Kiedy marzenia stają się rzeczywistością. ;)
Jak minął Wam wtorek? Mój był niesamowicie udany!
niesamowity wtorek, podsumowany niesamowitym rozdziałem <3
OdpowiedzUsuńno dokładnie <3 ;)
UsuńDziękuję bardzo. ;)
UsuńBardzo śmieszny ten rozdział. ;) Ale dlaczego taki krótki?
OdpowiedzUsuńPięknie, pozdrawiam
Pati ;3
Dzięki. ;>
UsuńCUDO....
OdpowiedzUsuńfajny rozdział jak zawsze, ale krótki ;< czekam do środy :) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam. ;)
Usuńwszystko spoko, naprawdę, tylko skąd wziął się Żygadło w Resovi? chyba, że ja się pogubiłam :))) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMój błąd, już poprawiłam. ;) Pozdrawiam. ^^
Usuńzamiast trenować, to oni sobie żarciki robią! haha :D
OdpowiedzUsuńrozdział świetny, ale szkoda, że taki krótki. :)
Miejmy nadzieję, że następny będzie dłuższy! :D
Pozdrawiam! ;)
Dziękuję i pozdrawiam! ;)
Usuńgenialne.
OdpowiedzUsuńmiałam się uczyć ale musiałam przeczytać, buziaki :)
pozdrawiam Olka :)
Pierwsze pytanie: a od kiedy Łukasz jest w Resovii?!
OdpowiedzUsuńMyślę, że Igłą pierwszy by się dowiedział o odejściu z reprezentacji :) Ale i tak fajnie wykombinowałaś tę zemstę :D Bardzo, bardzo sympatyczny rozdział, szczególnie ostatnia scena - z goniącym Krzysiem za Anetą ^^
Mój błąd, fakt, Łukasz u rusków teraz.
UsuńDzięki i pozdrawiam. ;)
Mój niesamowicie nudny.. czekałam całe popołudnie aż dodasz kolejną część i mnie nie zawiodłaś! Dziękuję Ci za to opowiadanie! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję również. ;)
Usuńbiedny Krzysiu się przestraszył . : )) Hahaha . fajnie .
OdpowiedzUsuńSkreślam komentarz pod poprzednim postem! Nie lubię postaci Zbyszka w Twojej historii, UWIELBIAM postacie wszystkich siatkarzy! A Igła jest zupełnie niesamowity! :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle - meeega zabawnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki. ;>
UsuńWtorek znośny aczkolwiek po Twoim nowym epizodzie może być już tylko lepiej ;D Jejciu, udał Ci się ten rozdział jak nigdy(w zasadzie każdy jest świetny :) )! Tak się śmiałam, że zaczął boleć mnie brzuch. A teraz, coś o treści. Bardzo się cieszę, że Natalia lubi ZB9 i ma w miarę elastyczne podejście do tego, by Aneta miała w przyszłości dziecko. Tylko żeby się nie przetrenowali ;P Pit szczęśliwy to i ja szczęśliwa XD Nie mogę doczekać się tego dnia, gdy Aneta przyprowadzi na trening Zuzę :)) Zemsta Anety była genialna! Najbardziej rozśmieszyło mnie, jak pozostałą część ekipy nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Vesper, ty w swoim opowiadaniu przedstawiasz siatkarzy jak naszych znajomych. Oni wydają mi się tacy...realni. Ogólnie mam wrażenie jakbym była uczestnikiem całej tej fabuły. Coś niesamowitego...ba! nie z tej galaktyki! :> Pozdrawiam, blueberrysmile :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo, pozdrawiam ciepło. :*
UsuńJak to jest, ze za każdym razem jak czytam najnowszy rozdział, to potem szybko wracam na górę strony z nadzieją, ze w międzyczasie pojawił się kolejny?
OdpowiedzUsuńPiszesz super, z każdym chapterem wciąga mnie coraz bardziej. Tak trzymaj!!
mój też, bo mieć zajęcia do 18.30 a skończyć o 13.15? cudownie, prawda? :)
OdpowiedzUsuńO, to rzeczywiście udany dzień. ;)
UsuńHehe świetny i śmieszny :D Musze Ci powiedzieć że tak sobie myślałam dzisiaj czekając na kolejny rozdział że po prostu twój blog jest tak świetny że normalnie powinni nakręcić film na jego podstawie albo jeszcze lepiej SERIAL dłuższy niż moda na sukces ;p To bym chyba od tv nie odchodziła heh;p Kto się ze mną zgadza?;p /Anita :>
OdpowiedzUsuńMyślę, że siatkarze nie mieliby ani ochoty ani czasu brać udziału w takim projekcie. ;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam. ;)
No siatkarze może nie ale aktorzy grający siatkarzy hmm;p osobiście wolałabym ich we własnej osobie na ekranie no ale ewentualnie aktorzy też mogliby być;p heh to oczywiście żart ale pomysł ciekawy heh;p
OdpowiedzUsuńJakoś nie wyobrażam sobie, żeby ktoś potrafił zagrać Ignaczaka albo Bartmana. Oni są nie do podrobienia. ;)
UsuńHaha no fakt;p mamy Igłą Szyte i to na razie musi nam wystarczyć;p choć ostatnio coś nie pojawiają się zaległe filmiki z Ligi Światowej i IO ;D
UsuńIgłą Szyte przebija wszystko. ;)
UsuńNo dokładnie ! :D I żeby trwało dłużej niż Moda na sukces! haa ;p mam nadzieje że jak Igła (niestety) przestanie grać w reprezentacji to znajdzie sie ktoś kto chociaż w połowie pokaże nam to co w Igłą Szyte ;p myślałam że może Kuraś on ma takie fajne pomysły czasem heh;p
UsuńNie mam pojęcia kto mógłby to przejąć. ;) Wątpię, żeby Krzysiek wystąpił na IO 2016, chociaż nie takie rzeczy już się działy w sporcie. ^^ Ja modlę się dzień i noc, żeby Paweł Zagumny grał jak najdłużej się da.
UsuńAj bardzo bym chciała no ale cóż to już zależy od nich samych :D my możemy tylko się modlić :D Ja ciesze się że będę mogła Go zobaczyć w akcji na żywo ;p
UsuńOj tak Guma :)
UsuńMój ulubienie Świder już niestety nie gra, ale zacnie pełni funkcję drugiego trenera ZAKSY :))
Teraz z dawnego składu modlę się, żeby Guma grał i grał jak najdłużej w Reprezentacji.
Dokładnie. ;)
UsuńSebastian! Ulubieniec mojej siostry. ^^ Ja byłam zawsze za Pawłem, ona za Sebastianem. Chciałabym zobaczyć Gumę na IO w 2016 roku. ;)
I nie zapominajmy że jest jeszcze Ziomek godny zastępca Gumy ;p
UsuńŁukasz to świetny gracz, ale moim skromnym zdaniem do Pawła mu daleko. Dla mnie Zagumny był, jest i będzie najlepszym rozgrywającym świata.
UsuńTu akurat nie ma żadnej dyskusji oczywiście ze Guma jest najlepszy. Tak tylko chciałam wtrącić że mamy jednak także innym świetnych graczy którym może
Usuńi daleko do Gumy to i tak dużo wnoszą do reprezentacji .
Fakt. Choćby podstawowa szóstka połamała sobie nogi mamy kolejnych graczy, którzy są wstanie ich zastąpić. ;)
UsuńMożemy być ...baa.. powinniśmy być dumni z naszych "Złotopolskich" -heh tak mi się przypomniał ten tekst :d
UsuńPowinniśmy i jesteśmy. ;)
UsuńHahhahah zarąbisty rozdział. Igła HAHAHAHAHHAH ojjj ... dostał za swoje :PP
OdpowiedzUsuń,,zemsta bywa słodka" :)))
coo tak krótko :D mój wtorek minął iście edukacyjnie ;p
OdpowiedzUsuńCzyli szkoła i lekcje? ;P
UsuńTak mój też raczej edukacyjnie ale lekcje w szkole to nic w porównaniu z egzaminem na prawko heh;p na szczęście mam to już za sobą ;p
UsuńGratuluję zdania egzaminu! ;) Za pierwszym razem? ;>
UsuńNo oczywiście że za pierwszym :D ale to już dawno ;p Ale dziękuje bardzo .:D
UsuńTo tym bardziej gratuluję. ;) Ja się coś zabrać za to prawko nie mogę, wykorzystuję siostrę póki co. ;>
UsuńHehe też tak robiłam do czasu aż się zbuntowała. Z resztą dobrze jest mieć prawko nie trzeba się nikogo prosić żeby Cie gdzieś zawiózł ;p
UsuńPewnie masz rację. ;) Póki co mam siostrę i przyjaciela, który zawsze chętnie służy pomocą. ;D
UsuńHahahaha, dobre :D. Aż się do monitora człowiek cieszy. xD
OdpowiedzUsuńzgadzam się ! mam to samo ! :)
Usuńświetne świetne świetne !
w wolnej chwili zapraszam :
http://kodeks-mikasa-milosc.blogspot.com/
Dziękuję bardzo. ;)
UsuńOczywiście jak zawsze świetny rozdział i..śmieszny;D Poproszę więcej takich;)Pozdrawiam;))
OdpowiedzUsuńDzięki. ;>
UsuńO prze babka z ciebie. Ale masz pomysły haha :D
OdpowiedzUsuńGratuluje, mam nadzieję, że będzie więcej takich rozdziałów haha :D
Dziękuję! ;)
UsuńSuper jak zawsze :D Mam nadzieję, że ten blog się nigdy nie skończy xd Już nie raz to mówiłam, ale kocham tego bloga ^^
OdpowiedzUsuńB.
Dzięki.^^
UsuńPrzeczytalam wszystkie rozdziały naraz i przy tym usmialam sie jak nienormalna. Zemsta jest słodka ^^
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
siostra-siatkarza.blogspot.com
Dziękuję. ;)
UsuńCzekając na kolejny rozdział oglądam meczyk Skry :D a wam jak mija czas czekając na kolejny rozdział ?;p
OdpowiedzUsuń