środa, 24 października 2012

XXIII


Epizod XXII.

- Możemy już iść? – zapytał Bartman czekający przed budynkiem.

- Bierz tę małpę ode mnie. – zaśmiał się Krzysiek i poszedł w kierunku parkingu.

Ruszyliśmy za nim w kierunku Audi Zbyszka.

- Rozmawiałaś z tą dziewczyną? – zapytał obejmując mnie ramieniem.

- Wpadnie na trening, o ile uda jej się wyrwać z pracy. – odpowiedziałam.

- Poniedziałek pasuje?

- Zapytam. – obiecałam i podbiegłam do auta.

ZB9 otworzył je, wrzucił torbę do bagażnika i ruszyliśmy do domu. Jak zwykle pędził, co było dość ryzykownym posunięciem na naszych, polskich drogach.

- Dostaniesz punkty i mandat. – mruknęłam zerkając na licznik prędkości.

Zbyszek zignorował moją wypowiedź i jeszcze bardziej przyspieszył.

- Jeśli skończymy owinięci wokół drzewa i przygnieceni blachą nie licz na wspólną kwaterę na cmentarzu.

Wskazówka na liczniku znacznie spadła. Zadowolona odetchnęłam i rozsiadłam się wygodniej w fotelu.

- Nie lubię się tak wlec. – powiedział niezadowolony.

I tak jechaliśmy o wiele za szybko niż powinniśmy. Po kilku minutach byliśmy już na parkingu. Bartman wziął swoją torbę i ruszyliśmy w stronę mieszkania.

Przez kilka dni Bartman wraz z Resovią przygotowywali się do wyjazdu na mecz do Francji. Dwudziestego piątego drużyna Andrzeja Kowala pokonała francuski klub. Zbyszka nie było ponad tydzień. Gdyby nie Zuza strasznie bym się wynudziła. Poznałam kilku jej znajomych, którzy oprowadzili mnie po Rzeszowie. Mimo, że mieszkałam tam jakiś czas moja wiedza na temat tego miasta ograniczała się do centrum handlowego, sklepu spożywczego i sportowej hali. Poszerzałam horyzonty. W niedzielę stawiłam się na lotnisku czekając na powrót siatkarzy. Oprócz mnie pojawiło się również wiele fanów. Zawodnicy zostali zaatakowani przez wielbicieli, więc nie obyło się bez wspólnych zdjęć i autografów. Widząc Bartmana kroczącego z walizkami nie mogłam się powstrzymać i szybko do niego podbiegłam. Złapał mnie i obrócił kilkakrotnie w powietrzu jak małe dziecko. Ujęłam dłońmi jego twarz i pocałowałam go. Strasznie się za nim stęskniłam, byłam szczęśliwa, że już wrócił. Nie mogłam oderwać od niego wzroku, miałam wrażenie, że minął miesiąc a nie tydzień.

- Zmęczony? – zapytałam przytulając się do niego.

Musiałam wyglądać komicznie. Mimo swoich stu siedemdziesięciu kilku centymetrów przy Bartmanie wyglądałam jak karzełek.

- Czy ja wiem? – zaśmiał się i pocałował mnie w czoło.

Zbyszek wziął swoje walizki i ruszyliśmy w stronę auta.

- Mówiłem, żebyś wzięła Audi. – powiedział rozbawiony, kiedy zobaczył Chryslera.

PT Cruiser może nie był ogromnymi przestronnym samochodem, ale nie można było mu odmówić praktyczności i uroku. Oczywiście ZB9 miał niemałe problemy z wejściem do auta co nie omieszkał skomentować.

- Boję się siadać za kierownicą Twojego auta. – powiedziałam. – Jest olbrzymie.

Przyzwyczaiłam się do swojego samochodu. Małego, łatwego, prostego. Odpaliłam auto i ruszyłam w stronę mieszkania. Po kilkunastu minutach wjeżdżaliśmy windą na nasze piętro.

- Nareszcie w domu. – uśmiechnął się kiedy otworzyłam drzwi.

Bartman zaniósł walizki do garderoby a ja odłożyłam klucze na kuchenny stół.

- Brakowało mi Ciebie. – powiedział obejmując mnie, stojąc tuż za mną.

Uśmiechnęłam się szeroko. Zbyszek odgarnął moje włosy i zaczął delikatnie całować moją szyję. Przegryzłam dolną wargę i obróciłam się w jego stronę. Wplotłam ręce w jego włosy przyglądając mu się. ZB9 zaczął mnie namiętnie całować. Położył swoje dłonie na moich biodrach i przyciągnął mnie jeszcze bliżej. Głośno westchnęłam całkowicie się mu poddając. Bartman podniósł mnie i posadził kuchennym blacie. Szybkim ruchem zdjął koszulkę i ponownie zaczął mnie całować. Błądziłam rękoma bo jego plecach i klatce piersiowej. Rozpięłam jego spodnie, które po chwili leżały rzucone metr dalej. Kiedy zeskoczyłam z blatu ZB9 błyskawicznie zaczął mnie rozbierać. Po chwili poczułam na swoim ciele ciepły język Bartmana co doprowadziło mnie do dreszczy. Zbyszek podniósł mnie i nie przestając mnie całować przeniósł do sypialni. Rozsunął moje nogi i delikatnie poruszał rękoma po wewnętrznej stronie ud. Przyciągnęłam jego twarz do mojej i pocałowałam go. Kiedy się połączyliśmy oboje głośno jęknęliśmy. Wbiłam paznokcie w kark Bartmana i odchyliłam głowę przymrużając oczy. Poczułam intensywny zapach jego skóry i perfum, od którego zakręciło mi się w głowię. Biodra Zbyszka działały cuda – nie potrafiłam się opanować, głośno wzdychałam obserwując i czując cudowną pracę ZB9. Po ciele Zibiego zaczęły spływać krople potu. Odchylił głowę i zaczął poruszać się jeszcze bardziej intensywnie. Po chwili nasze ciała przeszyła niesamowita iskra, Zbyszek głośno krzyknął doprowadzając mnie do szaleństwa. Traciłam kontakt z rzeczywistością. Jęknęłam nadal czując ruchy Bartmana. Poczułam ciepło rozchodzące się po moim ciele. Po chwili atakujący położył się na mnie kładąc głowę na moich piersiach. Z trudem łapał powietrze – czułam jego oddech na swojej skórze. Głaskałam go po głowie również ciężko oddychając.

- Cholernie za Tobą tęskniłem. – powiedział kładąc się obok mnie.

Położyłam się na brzuchu i uśmiechnęłam się. Też mi go brakowało. Bywało, że nie widywaliśmy się dłużej, ale to była pierwsza taka rozłąka od czasu wspólnego mieszkania. Po kilkunastu minutach wstałam i rozejrzałam się po pokoju. Szukałam jakiejkolwiek części garderoby – całkiem zapomniałam, że wszystko leży rozrzucone w salonie. Zbyszek przypatrywał mi się z szerokim uśmiechem na twarzy. Wyszłam z sypialni i poszłam po jakieś ubranie. Założyłam dżinsowe szorty i granatowy T-shirt. Wróciłam do salonu i zaczęłam zbierać porozrzucane ubrania. Oprócz nich na podłodze leżało sporo przedmiotów, które zrzuciliśmy z kuchennego blatu. Kiedy wracałam do sypialni minęłam się w drzwiach ze Zbyszkiem, który ruszył pod prysznic. Łóżko wyglądało jak po przejściu tornada. Poduszki były rozrzucone po podłodze, a pościel była wymięta i pognieciona. Pozbierałam poduszki i rzuciłam je z powrotem na łóżko, które zaścieliłam. Zadowolona otworzyłam balkon i wyszłam rozejrzeć się po mieście. Było kilkanaście minut po ósmej, ulice były pełne aut i ludzi. Po chwili na balkonie pojawił się Bartman z mokrymi włosami.

- Przeziębisz się. - powiedziałam wpychając go do mieszkania.

Pomachał głową chlapiąc wodą we wszystkie możliwe kierunki.

- Może wyciągnęlibyśmy gdzieś jutro Piotra i Zuzę? – zapytałam zamykając drzwi balkonowe.

- Będziemy przyzwoitkami? – zaśmiał się.

- Później możemy się ulotnić. – uśmiechnęłam się delikatnie go całując.


Rano Zbyszek pojechał na trening, a ja pracowałam w domu. Około jedenastej zadzwonił do mnie ZB9. Umówił się z Piotrem o osiemnastej w galerii, mam przyjść z Zuzą. Zgodziłam się i od razu poinformowałam ją o spotkaniu. Obiecałam po nią przyjechać. Przez resztę południa zajmowałam się swoimi obowiązkami, a później zadzwoniłam do kilku znajomych. W Rzeszowie nie miałam nikogo  oprócz Zibiego, siatkarzy i Zuzi. Razem z byłą klasą zaplanowałam spotkanie, które miało się odbyć za dwa tygodnie. Po szesnastej do mieszkania wrócił Zbyszek. Sporządziliśmy plan działania. Kilka minut po piątej ruszyłam w stronę garderoby. Ubrałam luźny T-shirt z logo Depeche Mode z rękawem ¾. Do tego założyłam jasne, dżinsowe rurki i czerwone, krótkie conversy. Włosy związałam w kucyka. Założyłam sportową, granatową kurtkę i wyszłam z mieszkania. Powoli szłam w stronę Chryslera. Wsiadłam do auta i mocnym ruchem zamknęłam drzwi. Rzuciłam telefon na  siedzenie obok i włożyłam kluczyk do stacyjki. Zamiast ruszyć włączyłam radio i zaczęłam szukać jakiejś porządnej stacji. Po kilku minutach zmieniania częstotliwości mój wybór padł na radio Złote Przeboje. Podkręciłam głośność i zaczęłam śpiewać piosenkę ABBY, którą właśnie nadawała stacja. Po kilkunastu minutach ruszyłam w stronę domu Zuzy nie chcąc się spóźnić.

- Wejdź. – uśmiechnęła się otwierając drzwi.

 Dom Zuzanny był mały, skromny, ale bardzo przytulny. W salonie siedzieli jej rodzice. Grzecznie się przywitałam i ruszyłam za Zuzą.

- Tylko się przebiorę i możemy wychodzić. – powiedziała zrzucając  z siebie bluzę.

Kiwnęłam głową i rozejrzałam się po pokoju. Kanapa, szafa, biurko i regał. Miała mnóstwo książek. Na ścianie wisiało kilka płyt winylowych. Dopatrzyłam się nagrań Deep Purple i Led Zeppelin. Z uznaniem pokręciłam głową. Na korkowej tablicy, która wisiała nad biurkiem znajdowało się pełno zdjęć.

- Kto to? – zapytałam rozbawiona wskazując na zdjęcie, na którym znajdował się uśmiechający się facet trzymający ogromną butelkę czerwonego Walkera.

- Hubert, mój brat.

- Ktoś mnie wołał? – do pokoju wpadł chłopak ze zdjęcia szczerząc się.

Dopiero teraz zobaczyłam niesamowite podobieństwo. Chłopak wyglądał równie młodo co ona.

- O  wilku mowa. – uśmiechnęła się Zuza szukając czegoś w pośpiechu.

- Aneta. – wyciągnęłam rękę w jego stronę. – Miło mi.

Chłopak mocno uścisnął moją dłoń odpowiadając.

- Czy Wy przypadkiem nie…

- Bliźniaki jednojajowe, owszem. – zaśmiał się.

Kiwnęłam głową.

- O której wrócisz? – zapytał się siostry.

- Nie interesuj się. – pokazała mu język i zaśmiała  się.

Szybko zbiegłyśmy na dół. Pożegnałam się z rodzicami Zuzy i wyszłyśmy z domu.

- Miło było poznać! – krzyknął Hubert stojący w drzwiach.

Odwróciłam się, pomachałam ręką uśmiechając się i ruszyłam w stronę auta.

- Zawsze takie mi się podobały. – powiedziała Zuzanna wsiadając do auta.

Dokładnie rozejrzała się po wnętrzu mojego samochodu a później przejrzała wszystkie płyty w schowku. Nagle zaczęła się wiercić. Po chwili wyciągnęła mój telefon, który leżał na siedzeniu pasażera.

- Jedno nieodebrane. – powiedziała wręczając mi komórkę.

Na ekranie wyświetliło się zdjęcie Zbyszka. Szybko oddzwoniłam informując, że wszystko idzie zgodnie z planem. Zuza była tak pochłonięta przeglądaniem moich rzeczy, że w ogóle nie przysłuchiwała się rozmowie. Po kilku minutach byłyśmy na miejscu. Zegarek wskazywał siedemnastą czterdzieści trzy. Weszłyśmy do kilku sklepów, przymierzyłyśmy mnóstwo rzeczy. Kiedy Zuza zachwycała się butami stojącymi na wystawie ja dostałam wiadomość od Bartmana.

„ Piotrek przyjedzie za dziesięć minut.” – kilkakrotnie przeczytałam wiadomość.

Szybko odpisałam i wróciłam do oceniania jesiennego obuwia. Rozejrzałam się po galerii. Dzięki temu, że był środek tygodnia w budynku nie kręciło się dużo ludzi.

- Bierzesz je? – zapytała przerywając moje rozmyślenia.

- Chyba poczekam trochę i kupię po przecenie.  – stwierdziłam odciągając ją od sklepowej wystawy.

Obeszłyśmy dokładnie drugie piętro i zjechałyśmy na parter. W najniższej części galerii znajdowały się kawiarnie i restauracje. Stanęłam na palcach wypatrując dwóch, wysokich siatkarzy. Poczułam  wibracje telefonu. Wyjęłam go z kieszeni i odczytałam wiadomość.

„ Filigrando Cafe & Lunch”.

Namierzyłam wzrokiem kawiarnię i z szerokim uśmiechem na twarzy zaciągnęłam do niej Zuzę.

- Marzę o kawie. – powiedziała idąc tuż za mną.

- Spełnijmy Twoje marzenie. – zaśmiałam się wchodząc do kawiarni.

________________________________________________________________________

62 komentarze:

  1. Świetnie jak zawsze.
    Nie mogę się nadziwić jak bardzo realistycznie piszesz, masz świetny styl.
    Po przeczytaniu kilka dni temu innych blogów ucieszyłam się, że trafiłam na twojego gdyż tamte kompletnie się nie umywają do tego co piszesz Ty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepszy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieźle. Chyba pierwszy opisany epizod erotyczny na twoim blogu ^^! Zuza będzie zachwycona Piotrkiem pewnie. Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział!!;);)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny ten rozdział a jeszcze lepiej się go czyta po wygranym meczu Skry. Ten wieczór jak najbardziej przyjemny :D Jutro też się miły wieczór zapowiada w końcu RESOVIA na ekranie... ahh aż się japka cieszy ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do tego erotycznego epizodu to czyżby była jakaś inspiracja po przeczytaniu bloga http://from-friends-to-love.blogspot.com/ ? :D

      Usuń
    2. Z niecierpliwością czekam na jutrzejszy mecz. ^^ Nie inspirowałam się tym blogiem, epizody mam napisane na przód, zwykła zbieżność w czasie. :) Do genialnego bloga "Life is a one , big surprise." mi daleko. ;>

      Pozdrawiam. :3

      Usuń
    3. Oj uwierz mi dziewczyno czytam tamtego bloga jest niezły ale twój jest genialny to raczej im daleko do Cb oczywiście nie obrażając nikogo ja po prostu swoją opinię wyrażam i myślę że wiele osób się ze mną zgodzi :D

      Usuń
    4. A tak w ogóle to gratuluje statystyk całkiem imponujące :D BRAWO!;]

      Usuń
    5. A tak przy okazji to chciałam dodać że bardzo mi się podoba to że odpisujesz na każdy komentarz. Na większości blogów siatkarskich autorzy odpisują jeden raz na wszystkie komentarze albo w ogóle nie odpisują a Ty odpisujesz na każdy traktujesz każdego komentującego indywidualnie i to jest fajne :D

      Usuń
    6. Dziękuję, nie mogę uwierzyć w te trzydzieści tysięcy wejść. ;)

      Lubię mieć kontakt z czytelnikami. ;)

      Usuń
    7. Uwierz uwierz i będzie tego więcej walą drzwiami i oknami eh;p Dobrej nocy życzę i do jutra (czekam z niecierpliwością) dobranoc :>

      Usuń
    8. ;) Wzajemnie, kolorowych snów i udanego czwartku!

      Usuń
  6. Ah pierwszy epizod erotyczny zaliczony. Liczymy na kolejne ;D Rozdział jak zawsze świetny. czekam na następny :D Mam nadzieję, że naszej Zuzannie i Piotrowi się ułoży :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zemsta! Rozłożyła mnie na łopatki! xD Oczywiście jak chyba każdy zwrócę uwagę na pierwsza erotyczną scenę :) Nie jest przesadzona i to mi się podoba. Fajnie, że Zibi z Anetą bawią się w intrygantów i swatki. Mam nadzieje, że im się uda.
    Pozdrawiam i czekma
    Vivianna ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Cały czas piszę jako anonim, ale zacznę się podpisywać, może będziesz później kojarzyć :)
    Codziennie jak wracam do domu to czekam, aż wrzucisz kolejny rozdział. Normalnie nie mogę się doczekać! I za każdym razem jestem zawiedziona że to już koniec rozdziału i trzeba czekać do jutra.
    Najbardziej niesamowite w twoim opowiadaniu jest to, że nie jest przesadzone, brak tu naciąganego dramatyzmu i innych elementów które charakteryzują względnie emocjonujące historie. Jest to najbardziej normalny blog jaki czytałam i to jest chyba jego największa zaleta.
    Co do tego rozdziału, super pomysł z intrygą Zibiego i Anety, ciekawa jestem jak zareaguje Zuza jak zobaczy chłopaków w kawiarni.
    Piszesz niesamowicie, więc nie przestawaj. Pozdrawiam,
    Malin :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dobrą pamięć, nie będzie problemu. ;)

      Dziękuję bardzo za opinię, pozdrawiam ciepło. ^^

      Usuń
  9. Powiem (napiszę) tak:
    pierwszy raz komentuję Twoje opowiadanie, chociaż czytam już od pewnego czasu. I tak jak niektórzy z niecierpliwością oczekuję nowych rozdziałów :)
    Uważam, że piszę bardzo dobrą historię (opowiadanie), naprawdę. Z nudów zaczęłam szukać różnych takich z cyklu 'moje życie z siatkarzami'. Czytałam lepsze i gorsze opowiadania, ale to jest wg mnie najlepsze z nich. Nieprzesadzone, konkretne, bez niepotrzebnych pierdół. Chociaż te opisy co i kiedy główna bohaterka ubiera, są hmm... nie podobają mi się; jeśli chcesz to wprowadzić na stałe, to ubiór innych też opisuj, dobrze? albo zostaw opis na np. najważniejsze momenty z życia Anety :)
    A tak poza tym blog jest jak najbardziej godny polecenia :)
    I tak, ja również nie mogłam się doczekać pierwszego pełnego opisu przeżyć łóżkowych Anety i Zbyszka :)
    Ale tu znowu się muszę przyczepić, bo jak dla mnie za szybkie to było... Tak jakoś, 'rach ciach i po sprawie'. Mogłaś to ciut rozwinąć.
    Podsumowanie: Pisze naprawdę dobrą historię i mam nadzieję ,że długo jej nie skończysz. Domagam się wręcz wersji książkowej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. ;) Hm, fakt, takie rzeczy nie są konieczne, popracuję nad tym. ^^

      Pierwszy raz opisywałam scenę erotyczną, więc nie miałam pojęcia jak się do tego zabrać. Dodałam też fakt, że bloga mogą czytać dość młode osoby i to również działało przeciwko mojej wyobraźni. ;)

      Pozdrawiam ciepło. ;)

      Usuń
    2. Z tymi ubraniami jest nawet OK. Czytałam kiedyś blog, w którym dziewczyna podawała linki do wymienionych rzeczy, a to całkowicie wytrącało z czytania...
      O niepełnoletnich zapomniałam, ale i tak czuję niedosyt. Może noc poślubną zrobisz bardziej rozwiniętą:) mam nadzieję, że ślubu za szybko nie 'zobaczymy', chyba, że Zuza z Piotrkiem wpadną :D
      wtedy Aneta będzie mogła założyć żłobek i przedszkole dla dzieci siatkarzy :)
      Również pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
    3. Linki? Chyba też to wdziałam. Typu "Założyłam czarne spodnie" i klikając w słowo 'spodnie' włączał się link ze zdjęciem tej części garderoby? :)

      Pozdrawiam ciepło. ;)

      Usuń
    4. Tak. Chyba czytałyśmy ten sam blog :)

      Usuń
  10. Jednym z wielu plusów jest to, że dodajesz rozdziały często. I niech tak zostanie, bo są bardzo wciągające i w sumie, chociaż są codziennie i tak się doczekać nie mogę xD :D.
    ~Aśkaaa.

    OdpowiedzUsuń
  11. O jacie już się nie mogę doczekać tego ich spotkania. Czekam do jutra z niecierpliwością. Kolejny bardzo fajny rozdział. Pozdrawiam ! :)
    B.

    OdpowiedzUsuń
  12. No w końcu dodałaś trochę pikantnych szczegółów do swojej opowieści :) Ciekawa jestem co dokładnie przewidzieli w swoim planie Zibi i Aneta (po dowcipie z Igłą spodziewam się, że to będzie coś więcej niż zwykła intryga, której normalnie mogłabym się spodziewać^^) Ahh, nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać do jutra... :)

    OdpowiedzUsuń
  13. zapraszam serdecznie na 4 odcinek bełchatowskiego szczęścia!
    Nawiedzona Wiedźma!

    OdpowiedzUsuń
  14. jeśli takie swatki i takie pary są w rzeczywistości to zdarzają się tylko grzecznym dziewczynkom... ;x
    rozdział jak zwykle cud miód i malina, nie ma co kręcić ! :)
    czekam na następny z niecierpliwością !

    OdpowiedzUsuń
  15. Nananananananananannana <3 po pierwsze, to chyba Twój najlepszy part; po drugie, Bartman przesadza, ja bym nie narzekała, gdyby ktoś woził mnie PT Cruiserem (:D); po trzecie, mam złe przeczucie, że jest zbyt dobrze i niedługo to się zmieni; po czwarte, mam wrażenie, że brat Zuzy trochę namiesza, ale mam nadzieję, że to tylko głupie wrażenie :)
    Pisz, pisz, pisz! :)
    G.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejejejejejjejejejjejejej <3 Dziękuję! ;) Ja codziennie wsiadam do PT Cruisera, zakochałam się w tym samochodzie. ^^

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
    2. Aaaa i jeszcze jedno! Baaaaaaaaaaaaaaaardzo odpowiada mi gust muzyczny Anety, bardzo :)

      Usuń
    3. Cieszę się, bo wzoruję jej gust na moim. ;)

      Usuń
  16. Ponad 30.000 GRATULUJĘ! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niee no wiedziałam, że to będzie PT Cruiser :) Sama mam taki i bardzo mi się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział ! Zibi i Aneta bawią się w swatki ! Ciekawe co im z tego wyniknie .. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Boże jakie to cudowne ;) nie kończ nigdy tego pisać ! pisz cały czas ;D już nie moge się doczekać ;] bardzo dobrze piszesz czuje sie jakbym tam była i wszytko widziała ;)
    Jesteś mega; )
    Pozdrawiam ;*

    P.S inne blogi tego typu nie umywają się nawet do Twojego ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ^^

      Oj, nie przesadzajmy, inne blogi są zdecydowanie lepsze. :)

      Usuń
    2. Podaj mi chodź jeden adres do takiego bloga, a ocenię, czy jest lepszy od Twojego :)

      Usuń
    3. Dwa, bardzo popularne blogi : http://from-friends-to-love.blogspot.com/ oraz http://back-to-my-love.blogspot.com/ :)

      Usuń
    4. Szczerze? Obydwa czytam, pomysły nie powiem - są bardzo dobre, ale (w drugim) wszystko trochę jest przesadzone (zachowanie bohaterów, ilość akcji itd.). Pierwszy jest szczerze moim drugim ulubionym (oczywiście po Twoim :D) Niestety rozdziały tam pojawiają się bardzo rzadko, niesystematycznie i czytelnik nie może się tak jakoś "zaprzyjaźnić" z fabułą :) Poza tym porównując styl, uważam że Twój jest nieco lepszy :)

      Usuń
  20. Vesper! Żeś podgrzała tempreaturę :)) Świetny epizod. Pod tym postem bardzo skromnie, ale obiecuję poprawę ;) Pozdrawiam :* blueberrysmile

    OdpowiedzUsuń
  21. mam takie pytanie. jak rozpromowalas swojego bloga? co zrobilas ze tak duzo osob cie czyta. wiem 1. zajebiscie piszesz ale punkt 2. ??? :3 cudne jak zawsze ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. ;) Co zrobiłam, że tak dużo osób mnie czyta? Nie mam pojęcia. Kiedy założyłam bloga wchodziłam na różne blogi o podobnej tematyce i w komentarzach zapraszałam do siebie. Największą popularność zdobyłam dzięki profilowi 'Igłą Szyte' na facebook'u. Administratorka tej strony bardzo mnie wypromowała za co jestem dozgonnie wdzięczna. Kilka innych bloggerek również poleciło mój blog co podniosło moje statystyki. Dzięki nim mój blog wyświetlono ponad trzydzieści tysięcy razy. Gdyby nie one, dziś zapewne miałabym dziesięć razy mniej. :)

      Usuń
  22. Nie dziwię się administratorce 'Igłą Szyte'. Też bym chętnie Cię wypromowała :3 To zaszczyt Cię polecać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział super, ale jest jeden błąd : bliźniaki jednojajowe nie mogą być różnych płci :) jeśli jest chłopak i dziewczyna, to chociażby byli nie wiadomo jak podobni to są dwujajowi. A ak to świetne ;)

    OdpowiedzUsuń