Epizod XXII.
-
Możemy już iść? – zapytał Bartman czekający przed budynkiem.
-
Bierz tę małpę ode mnie. – zaśmiał się Krzysiek i poszedł w kierunku parkingu.
Ruszyliśmy
za nim w kierunku Audi Zbyszka.
-
Rozmawiałaś z tą dziewczyną? – zapytał obejmując mnie ramieniem.
-
Wpadnie na trening, o ile uda jej się wyrwać z pracy. – odpowiedziałam.
- Poniedziałek pasuje?
-
Zapytam. – obiecałam i podbiegłam do auta.
ZB9
otworzył je, wrzucił torbę do bagażnika i ruszyliśmy do domu. Jak zwykle
pędził, co było dość ryzykownym posunięciem na naszych, polskich drogach.
-
Dostaniesz punkty i mandat. – mruknęłam zerkając na licznik prędkości.
Zbyszek
zignorował moją wypowiedź i jeszcze bardziej przyspieszył.
-
Jeśli skończymy owinięci wokół drzewa i przygnieceni blachą nie licz na wspólną
kwaterę na cmentarzu.
Wskazówka
na liczniku znacznie spadła. Zadowolona odetchnęłam i rozsiadłam się wygodniej
w fotelu.
-
Nie lubię się tak wlec. – powiedział niezadowolony.
I
tak jechaliśmy o wiele za szybko niż powinniśmy. Po kilku minutach byliśmy już
na parkingu. Bartman wziął swoją torbę i ruszyliśmy w stronę mieszkania.
Przez
kilka dni Bartman wraz z Resovią przygotowywali się do wyjazdu na mecz do
Francji. Dwudziestego piątego drużyna Andrzeja Kowala pokonała francuski klub.
Zbyszka nie było ponad tydzień. Gdyby nie Zuza strasznie bym się wynudziła.
Poznałam kilku jej znajomych, którzy oprowadzili mnie po Rzeszowie. Mimo, że
mieszkałam tam jakiś czas moja wiedza na temat tego miasta ograniczała się do
centrum handlowego, sklepu spożywczego i sportowej hali. Poszerzałam horyzonty.
W niedzielę stawiłam się na lotnisku czekając na powrót siatkarzy. Oprócz mnie
pojawiło się również wiele fanów. Zawodnicy zostali zaatakowani przez
wielbicieli, więc nie obyło się bez wspólnych zdjęć i autografów. Widząc
Bartmana kroczącego z walizkami nie mogłam się powstrzymać i szybko do niego
podbiegłam. Złapał mnie i obrócił kilkakrotnie w powietrzu jak małe dziecko.
Ujęłam dłońmi jego twarz i pocałowałam go. Strasznie się za nim stęskniłam,
byłam szczęśliwa, że już wrócił. Nie mogłam oderwać od niego wzroku, miałam
wrażenie, że minął miesiąc a nie tydzień.
-
Zmęczony? – zapytałam przytulając się do niego.
Musiałam
wyglądać komicznie. Mimo swoich stu siedemdziesięciu kilku centymetrów przy Bartmanie
wyglądałam jak karzełek.
-
Czy ja wiem? – zaśmiał się i pocałował mnie w czoło.
Zbyszek
wziął swoje walizki i ruszyliśmy w stronę auta.
-
Mówiłem, żebyś wzięła Audi. – powiedział rozbawiony, kiedy zobaczył Chryslera.
PT
Cruiser może nie był ogromnymi przestronnym samochodem, ale nie można było mu
odmówić praktyczności i uroku. Oczywiście ZB9 miał niemałe problemy z wejściem
do auta co nie omieszkał skomentować.
-
Boję się siadać za kierownicą Twojego auta. – powiedziałam. – Jest olbrzymie.
Przyzwyczaiłam
się do swojego samochodu. Małego, łatwego, prostego. Odpaliłam auto i ruszyłam
w stronę mieszkania. Po kilkunastu minutach wjeżdżaliśmy windą na nasze piętro.
-
Nareszcie w domu. – uśmiechnął się kiedy otworzyłam drzwi.
Bartman
zaniósł walizki do garderoby a ja odłożyłam klucze na kuchenny stół.
-
Brakowało mi Ciebie. – powiedział obejmując mnie, stojąc tuż za mną.
Uśmiechnęłam
się szeroko. Zbyszek odgarnął moje włosy i zaczął delikatnie całować moją
szyję. Przegryzłam dolną wargę i obróciłam się w jego stronę. Wplotłam ręce w
jego włosy przyglądając mu się. ZB9 zaczął mnie namiętnie całować. Położył
swoje dłonie na moich biodrach i przyciągnął mnie jeszcze bliżej. Głośno
westchnęłam całkowicie się mu poddając. Bartman podniósł mnie i posadził kuchennym
blacie. Szybkim ruchem zdjął koszulkę i ponownie zaczął mnie całować. Błądziłam
rękoma bo jego plecach i klatce piersiowej. Rozpięłam jego spodnie, które po
chwili leżały rzucone metr dalej. Kiedy zeskoczyłam z blatu ZB9 błyskawicznie
zaczął mnie rozbierać. Po chwili poczułam na swoim ciele ciepły język Bartmana
co doprowadziło mnie do dreszczy. Zbyszek podniósł mnie i nie przestając mnie
całować przeniósł do sypialni. Rozsunął moje nogi i delikatnie poruszał rękoma
po wewnętrznej stronie ud. Przyciągnęłam jego twarz do mojej i pocałowałam go.
Kiedy się połączyliśmy oboje głośno jęknęliśmy. Wbiłam paznokcie w kark
Bartmana i odchyliłam głowę przymrużając oczy. Poczułam intensywny zapach jego
skóry i perfum, od którego zakręciło mi się w głowię. Biodra Zbyszka działały
cuda – nie potrafiłam się opanować, głośno wzdychałam obserwując i czując
cudowną pracę ZB9. Po ciele Zibiego zaczęły spływać krople potu. Odchylił głowę
i zaczął poruszać się jeszcze bardziej intensywnie. Po chwili nasze ciała
przeszyła niesamowita iskra, Zbyszek głośno krzyknął doprowadzając mnie do
szaleństwa. Traciłam kontakt z rzeczywistością. Jęknęłam nadal czując ruchy
Bartmana. Poczułam ciepło rozchodzące się po moim ciele. Po chwili atakujący
położył się na mnie kładąc głowę na moich piersiach. Z trudem łapał powietrze –
czułam jego oddech na swojej skórze. Głaskałam go po głowie również ciężko
oddychając.
-
Cholernie za Tobą tęskniłem. – powiedział kładąc się obok mnie.
Położyłam
się na brzuchu i uśmiechnęłam się. Też mi go brakowało. Bywało, że nie
widywaliśmy się dłużej, ale to była pierwsza taka rozłąka od czasu wspólnego
mieszkania. Po kilkunastu minutach wstałam i rozejrzałam się po pokoju.
Szukałam jakiejkolwiek części garderoby – całkiem zapomniałam, że wszystko leży
rozrzucone w salonie. Zbyszek przypatrywał mi się z szerokim uśmiechem na
twarzy. Wyszłam z sypialni i poszłam po jakieś ubranie. Założyłam dżinsowe
szorty i granatowy T-shirt. Wróciłam do salonu i zaczęłam zbierać porozrzucane
ubrania. Oprócz nich na podłodze leżało sporo przedmiotów, które zrzuciliśmy z
kuchennego blatu. Kiedy wracałam do sypialni minęłam się w drzwiach ze
Zbyszkiem, który ruszył pod prysznic. Łóżko wyglądało jak po przejściu tornada.
Poduszki były rozrzucone po podłodze, a pościel była wymięta i pognieciona.
Pozbierałam poduszki i rzuciłam je z powrotem na łóżko, które zaścieliłam.
Zadowolona otworzyłam balkon i wyszłam rozejrzeć się po mieście. Było
kilkanaście minut po ósmej, ulice były pełne aut i ludzi. Po chwili na balkonie
pojawił się Bartman z mokrymi włosami.
-
Przeziębisz się. - powiedziałam wpychając go do mieszkania.
Pomachał
głową chlapiąc wodą we wszystkie możliwe kierunki.
-
Może wyciągnęlibyśmy gdzieś jutro Piotra i Zuzę? – zapytałam zamykając drzwi
balkonowe.
-
Będziemy przyzwoitkami? – zaśmiał się.
-
Później możemy się ulotnić. – uśmiechnęłam się delikatnie go całując.
Rano
Zbyszek pojechał na trening, a ja pracowałam w domu. Około jedenastej zadzwonił
do mnie ZB9. Umówił się z Piotrem o osiemnastej w galerii, mam przyjść z Zuzą.
Zgodziłam się i od razu poinformowałam ją o spotkaniu. Obiecałam po nią
przyjechać. Przez resztę południa zajmowałam się swoimi obowiązkami, a później
zadzwoniłam do kilku znajomych. W Rzeszowie nie miałam nikogo oprócz Zibiego, siatkarzy i Zuzi. Razem z
byłą klasą zaplanowałam spotkanie, które miało się odbyć za dwa tygodnie. Po
szesnastej do mieszkania wrócił Zbyszek. Sporządziliśmy plan działania. Kilka
minut po piątej ruszyłam w stronę garderoby. Ubrałam luźny T-shirt z logo
Depeche Mode z rękawem ¾. Do tego założyłam jasne, dżinsowe rurki i czerwone,
krótkie conversy. Włosy związałam w kucyka. Założyłam sportową, granatową
kurtkę i wyszłam z mieszkania. Powoli szłam w stronę Chryslera. Wsiadłam do
auta i mocnym ruchem zamknęłam drzwi. Rzuciłam telefon na siedzenie obok i włożyłam kluczyk do stacyjki.
Zamiast ruszyć włączyłam radio i zaczęłam szukać jakiejś porządnej stacji. Po
kilku minutach zmieniania częstotliwości mój wybór padł na radio Złote
Przeboje. Podkręciłam głośność i zaczęłam śpiewać piosenkę ABBY, którą właśnie
nadawała stacja. Po kilkunastu minutach ruszyłam w stronę domu Zuzy nie chcąc się
spóźnić.
-
Wejdź. – uśmiechnęła się otwierając drzwi.
Dom Zuzanny był mały, skromny, ale bardzo
przytulny. W salonie siedzieli jej rodzice. Grzecznie się przywitałam i
ruszyłam za Zuzą.
-
Tylko się przebiorę i możemy wychodzić. – powiedziała zrzucając z siebie bluzę.
Kiwnęłam
głową i rozejrzałam się po pokoju. Kanapa, szafa, biurko i regał. Miała mnóstwo
książek. Na ścianie wisiało kilka płyt winylowych. Dopatrzyłam się nagrań Deep
Purple i Led Zeppelin. Z uznaniem pokręciłam głową. Na korkowej tablicy, która
wisiała nad biurkiem znajdowało się pełno zdjęć.
-
Kto to? – zapytałam rozbawiona wskazując na zdjęcie, na którym znajdował się uśmiechający się facet trzymający ogromną butelkę czerwonego Walkera.
-
Hubert, mój brat.
-
Ktoś mnie wołał? – do pokoju wpadł chłopak ze zdjęcia szczerząc się.
Dopiero
teraz zobaczyłam niesamowite podobieństwo. Chłopak wyglądał równie młodo co
ona.
-
O wilku mowa. – uśmiechnęła się Zuza
szukając czegoś w pośpiechu.
-
Aneta. – wyciągnęłam rękę w jego stronę. – Miło mi.
Chłopak
mocno uścisnął moją dłoń odpowiadając.
-
Czy Wy przypadkiem nie…
-
Bliźniaki jednojajowe, owszem. – zaśmiał się.
Kiwnęłam
głową.
-
O której wrócisz? – zapytał się siostry.
-
Nie interesuj się. – pokazała mu język i zaśmiała się.
Szybko
zbiegłyśmy na dół. Pożegnałam się z rodzicami Zuzy i wyszłyśmy z domu.
-
Miło było poznać! – krzyknął Hubert stojący w drzwiach.
Odwróciłam
się, pomachałam ręką uśmiechając się i ruszyłam w stronę auta.
-
Zawsze takie mi się podobały. – powiedziała Zuzanna wsiadając do auta.
Dokładnie
rozejrzała się po wnętrzu mojego samochodu a później przejrzała wszystkie płyty
w schowku. Nagle zaczęła się wiercić. Po chwili wyciągnęła mój telefon, który
leżał na siedzeniu pasażera.
-
Jedno nieodebrane. – powiedziała wręczając mi komórkę.
Na
ekranie wyświetliło się zdjęcie Zbyszka. Szybko oddzwoniłam informując, że wszystko
idzie zgodnie z planem. Zuza była tak pochłonięta przeglądaniem moich rzeczy,
że w ogóle nie przysłuchiwała się rozmowie. Po kilku minutach byłyśmy na
miejscu. Zegarek wskazywał siedemnastą czterdzieści trzy. Weszłyśmy do kilku sklepów,
przymierzyłyśmy mnóstwo rzeczy. Kiedy Zuza zachwycała się butami stojącymi na
wystawie ja dostałam wiadomość od Bartmana.
„
Piotrek przyjedzie za dziesięć minut.” – kilkakrotnie przeczytałam wiadomość.
Szybko
odpisałam i wróciłam do oceniania jesiennego obuwia. Rozejrzałam się po
galerii. Dzięki temu, że był środek tygodnia w budynku nie kręciło się dużo
ludzi.
-
Bierzesz je? – zapytała przerywając moje rozmyślenia.
-
Chyba poczekam trochę i kupię po przecenie. – stwierdziłam odciągając ją od sklepowej
wystawy.
Obeszłyśmy
dokładnie drugie piętro i zjechałyśmy na parter. W najniższej części galerii
znajdowały się kawiarnie i restauracje. Stanęłam na palcach wypatrując dwóch,
wysokich siatkarzy. Poczułam wibracje
telefonu. Wyjęłam go z kieszeni i odczytałam wiadomość.
„
Filigrando Cafe & Lunch”.
Namierzyłam
wzrokiem kawiarnię i z szerokim uśmiechem na twarzy zaciągnęłam do niej Zuzę.
-
Marzę o kawie. – powiedziała idąc tuż za mną.
-
Spełnijmy Twoje marzenie. – zaśmiałam się wchodząc do kawiarni.
________________________________________________________________________
Świetnie jak zawsze.
OdpowiedzUsuńNie mogę się nadziwić jak bardzo realistycznie piszesz, masz świetny styl.
Po przeczytaniu kilka dni temu innych blogów ucieszyłam się, że trafiłam na twojego gdyż tamte kompletnie się nie umywają do tego co piszesz Ty.
jak zawsze ciekawy rodział ;)
OdpowiedzUsuńNajlepszy rozdział <3
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńNieźle. Chyba pierwszy opisany epizod erotyczny na twoim blogu ^^! Zuza będzie zachwycona Piotrkiem pewnie. Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńOwszem. ;) Pozdrawiam ciepło. ^^
UsuńŚwietny rozdział!!;);)
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;)
UsuńŚwietny ten rozdział a jeszcze lepiej się go czyta po wygranym meczu Skry. Ten wieczór jak najbardziej przyjemny :D Jutro też się miły wieczór zapowiada w końcu RESOVIA na ekranie... ahh aż się japka cieszy ;p
OdpowiedzUsuńA co do tego erotycznego epizodu to czyżby była jakaś inspiracja po przeczytaniu bloga http://from-friends-to-love.blogspot.com/ ? :D
UsuńZ niecierpliwością czekam na jutrzejszy mecz. ^^ Nie inspirowałam się tym blogiem, epizody mam napisane na przód, zwykła zbieżność w czasie. :) Do genialnego bloga "Life is a one , big surprise." mi daleko. ;>
UsuńPozdrawiam. :3
Oj uwierz mi dziewczyno czytam tamtego bloga jest niezły ale twój jest genialny to raczej im daleko do Cb oczywiście nie obrażając nikogo ja po prostu swoją opinię wyrażam i myślę że wiele osób się ze mną zgodzi :D
UsuńDziękuję Ci bardzo. :)
UsuńA tak w ogóle to gratuluje statystyk całkiem imponujące :D BRAWO!;]
UsuńA tak przy okazji to chciałam dodać że bardzo mi się podoba to że odpisujesz na każdy komentarz. Na większości blogów siatkarskich autorzy odpisują jeden raz na wszystkie komentarze albo w ogóle nie odpisują a Ty odpisujesz na każdy traktujesz każdego komentującego indywidualnie i to jest fajne :D
UsuńDziękuję, nie mogę uwierzyć w te trzydzieści tysięcy wejść. ;)
UsuńLubię mieć kontakt z czytelnikami. ;)
Uwierz uwierz i będzie tego więcej walą drzwiami i oknami eh;p Dobrej nocy życzę i do jutra (czekam z niecierpliwością) dobranoc :>
Usuń;) Wzajemnie, kolorowych snów i udanego czwartku!
UsuńAh pierwszy epizod erotyczny zaliczony. Liczymy na kolejne ;D Rozdział jak zawsze świetny. czekam na następny :D Mam nadzieję, że naszej Zuzannie i Piotrowi się ułoży :3
OdpowiedzUsuńZaliczony. ;> Dziękuję bardzo. ;)
UsuńZemsta! Rozłożyła mnie na łopatki! xD Oczywiście jak chyba każdy zwrócę uwagę na pierwsza erotyczną scenę :) Nie jest przesadzona i to mi się podoba. Fajnie, że Zibi z Anetą bawią się w intrygantów i swatki. Mam nadzieje, że im się uda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekma
Vivianna ♥
Dziękuję bardzo, pozdrawiam. ;)
UsuńCały czas piszę jako anonim, ale zacznę się podpisywać, może będziesz później kojarzyć :)
OdpowiedzUsuńCodziennie jak wracam do domu to czekam, aż wrzucisz kolejny rozdział. Normalnie nie mogę się doczekać! I za każdym razem jestem zawiedziona że to już koniec rozdziału i trzeba czekać do jutra.
Najbardziej niesamowite w twoim opowiadaniu jest to, że nie jest przesadzone, brak tu naciąganego dramatyzmu i innych elementów które charakteryzują względnie emocjonujące historie. Jest to najbardziej normalny blog jaki czytałam i to jest chyba jego największa zaleta.
Co do tego rozdziału, super pomysł z intrygą Zibiego i Anety, ciekawa jestem jak zareaguje Zuza jak zobaczy chłopaków w kawiarni.
Piszesz niesamowicie, więc nie przestawaj. Pozdrawiam,
Malin :)
Mam dobrą pamięć, nie będzie problemu. ;)
UsuńDziękuję bardzo za opinię, pozdrawiam ciepło. ^^
Powiem (napiszę) tak:
OdpowiedzUsuńpierwszy raz komentuję Twoje opowiadanie, chociaż czytam już od pewnego czasu. I tak jak niektórzy z niecierpliwością oczekuję nowych rozdziałów :)
Uważam, że piszę bardzo dobrą historię (opowiadanie), naprawdę. Z nudów zaczęłam szukać różnych takich z cyklu 'moje życie z siatkarzami'. Czytałam lepsze i gorsze opowiadania, ale to jest wg mnie najlepsze z nich. Nieprzesadzone, konkretne, bez niepotrzebnych pierdół. Chociaż te opisy co i kiedy główna bohaterka ubiera, są hmm... nie podobają mi się; jeśli chcesz to wprowadzić na stałe, to ubiór innych też opisuj, dobrze? albo zostaw opis na np. najważniejsze momenty z życia Anety :)
A tak poza tym blog jest jak najbardziej godny polecenia :)
I tak, ja również nie mogłam się doczekać pierwszego pełnego opisu przeżyć łóżkowych Anety i Zbyszka :)
Ale tu znowu się muszę przyczepić, bo jak dla mnie za szybkie to było... Tak jakoś, 'rach ciach i po sprawie'. Mogłaś to ciut rozwinąć.
Podsumowanie: Pisze naprawdę dobrą historię i mam nadzieję ,że długo jej nie skończysz. Domagam się wręcz wersji książkowej! :)
Dziękuję bardzo. ;) Hm, fakt, takie rzeczy nie są konieczne, popracuję nad tym. ^^
UsuńPierwszy raz opisywałam scenę erotyczną, więc nie miałam pojęcia jak się do tego zabrać. Dodałam też fakt, że bloga mogą czytać dość młode osoby i to również działało przeciwko mojej wyobraźni. ;)
Pozdrawiam ciepło. ;)
Z tymi ubraniami jest nawet OK. Czytałam kiedyś blog, w którym dziewczyna podawała linki do wymienionych rzeczy, a to całkowicie wytrącało z czytania...
UsuńO niepełnoletnich zapomniałam, ale i tak czuję niedosyt. Może noc poślubną zrobisz bardziej rozwiniętą:) mam nadzieję, że ślubu za szybko nie 'zobaczymy', chyba, że Zuza z Piotrkiem wpadną :D
wtedy Aneta będzie mogła założyć żłobek i przedszkole dla dzieci siatkarzy :)
Również pozdrawiam cieplutko :)
Linki? Chyba też to wdziałam. Typu "Założyłam czarne spodnie" i klikając w słowo 'spodnie' włączał się link ze zdjęciem tej części garderoby? :)
UsuńPozdrawiam ciepło. ;)
Tak. Chyba czytałyśmy ten sam blog :)
UsuńBardzo prawdopodobne. ;)
UsuńJednym z wielu plusów jest to, że dodajesz rozdziały często. I niech tak zostanie, bo są bardzo wciągające i w sumie, chociaż są codziennie i tak się doczekać nie mogę xD :D.
OdpowiedzUsuń~Aśkaaa.
Dzięki Asiu. ;)
UsuńO jacie już się nie mogę doczekać tego ich spotkania. Czekam do jutra z niecierpliwością. Kolejny bardzo fajny rozdział. Pozdrawiam ! :)
OdpowiedzUsuńB.
Dziękuję i również pozdrawiam. ;)
UsuńNo w końcu dodałaś trochę pikantnych szczegółów do swojej opowieści :) Ciekawa jestem co dokładnie przewidzieli w swoim planie Zibi i Aneta (po dowcipie z Igłą spodziewam się, że to będzie coś więcej niż zwykła intryga, której normalnie mogłabym się spodziewać^^) Ahh, nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać do jutra... :)
OdpowiedzUsuńzapraszam serdecznie na 4 odcinek bełchatowskiego szczęścia!
OdpowiedzUsuńNawiedzona Wiedźma!
Dzięki za zaproszenie. ;)
Usuńjeśli takie swatki i takie pary są w rzeczywistości to zdarzają się tylko grzecznym dziewczynkom... ;x
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle cud miód i malina, nie ma co kręcić ! :)
czekam na następny z niecierpliwością !
Dziękuję. ;)
UsuńNananananananananannana <3 po pierwsze, to chyba Twój najlepszy part; po drugie, Bartman przesadza, ja bym nie narzekała, gdyby ktoś woził mnie PT Cruiserem (:D); po trzecie, mam złe przeczucie, że jest zbyt dobrze i niedługo to się zmieni; po czwarte, mam wrażenie, że brat Zuzy trochę namiesza, ale mam nadzieję, że to tylko głupie wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPisz, pisz, pisz! :)
G.
Jejejejejejjejejejjejejej <3 Dziękuję! ;) Ja codziennie wsiadam do PT Cruisera, zakochałam się w tym samochodzie. ^^
UsuńPozdrawiam. ;)
Aaaa i jeszcze jedno! Baaaaaaaaaaaaaaaardzo odpowiada mi gust muzyczny Anety, bardzo :)
UsuńCieszę się, bo wzoruję jej gust na moim. ;)
UsuńPonad 30.000 GRATULUJĘ! :)
OdpowiedzUsuńŁaaa, dziękuję! :)
UsuńNiee no wiedziałam, że to będzie PT Cruiser :) Sama mam taki i bardzo mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńRównież jestem posiadaczką tego cuda. ;)
UsuńŚwietny rozdział ! Zibi i Aneta bawią się w swatki ! Ciekawe co im z tego wyniknie .. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńBoże jakie to cudowne ;) nie kończ nigdy tego pisać ! pisz cały czas ;D już nie moge się doczekać ;] bardzo dobrze piszesz czuje sie jakbym tam była i wszytko widziała ;)
OdpowiedzUsuńJesteś mega; )
Pozdrawiam ;*
P.S inne blogi tego typu nie umywają się nawet do Twojego ! ;)
Dziękuję. ^^
UsuńOj, nie przesadzajmy, inne blogi są zdecydowanie lepsze. :)
Podaj mi chodź jeden adres do takiego bloga, a ocenię, czy jest lepszy od Twojego :)
UsuńDwa, bardzo popularne blogi : http://from-friends-to-love.blogspot.com/ oraz http://back-to-my-love.blogspot.com/ :)
UsuńSzczerze? Obydwa czytam, pomysły nie powiem - są bardzo dobre, ale (w drugim) wszystko trochę jest przesadzone (zachowanie bohaterów, ilość akcji itd.). Pierwszy jest szczerze moim drugim ulubionym (oczywiście po Twoim :D) Niestety rozdziały tam pojawiają się bardzo rzadko, niesystematycznie i czytelnik nie może się tak jakoś "zaprzyjaźnić" z fabułą :) Poza tym porównując styl, uważam że Twój jest nieco lepszy :)
UsuńDzięki. ;)
UsuńVesper! Żeś podgrzała tempreaturę :)) Świetny epizod. Pod tym postem bardzo skromnie, ale obiecuję poprawę ;) Pozdrawiam :* blueberrysmile
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, pozdrawiam ciepło. :*
Usuńmam takie pytanie. jak rozpromowalas swojego bloga? co zrobilas ze tak duzo osob cie czyta. wiem 1. zajebiscie piszesz ale punkt 2. ??? :3 cudne jak zawsze ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. ;) Co zrobiłam, że tak dużo osób mnie czyta? Nie mam pojęcia. Kiedy założyłam bloga wchodziłam na różne blogi o podobnej tematyce i w komentarzach zapraszałam do siebie. Największą popularność zdobyłam dzięki profilowi 'Igłą Szyte' na facebook'u. Administratorka tej strony bardzo mnie wypromowała za co jestem dozgonnie wdzięczna. Kilka innych bloggerek również poleciło mój blog co podniosło moje statystyki. Dzięki nim mój blog wyświetlono ponad trzydzieści tysięcy razy. Gdyby nie one, dziś zapewne miałabym dziesięć razy mniej. :)
UsuńNie dziwię się administratorce 'Igłą Szyte'. Też bym chętnie Cię wypromowała :3 To zaszczyt Cię polecać :)
OdpowiedzUsuńOj, jesteście kochani. ;) Dziękuję.
UsuńRozdział super, ale jest jeden błąd : bliźniaki jednojajowe nie mogą być różnych płci :) jeśli jest chłopak i dziewczyna, to chociażby byli nie wiadomo jak podobni to są dwujajowi. A ak to świetne ;)
OdpowiedzUsuń