wtorek, 20 listopada 2012

L


Epizod XLIX.



Kiedy mama mnie zobaczyła całkiem się rozkleiła. Przytulała mnie przez kilka minut nie mogąc się uspokoić.

- Wróć do domu. – poprosiła mnie po kilkunastu minutach rozmowy.

- Zostaję. – odpowiedziałam spokojnie. – Studia, praca, mieszkanie. Nie wyprowadzę się przez sąsiada psychola.

- Przepraszam cię. – odezwał się nagle patrząc na Natalię. – Obiecałem się nią opiekować.

- Pół roku mieszkania i dwa razy wylądowałam w szpitalu – zaśmiałam się.

Miałam zaskakująco dobry humor.

- To jak? – zapytałam wesoło. – Do domu?

Zaczęłam odłączać od siebie kabelki, ale mama mnie powstrzymała.

- A badania? Byłaś w śpiączce przez pięć dni. – powiedziała głośno.

- Wyspałam się. – powiedziałam z uśmiechem.

Mama poszła po lekarza.

- Muszę zabrać swoje rzeczy z mieszkania. – przypomniałam sobie nagle.

- Wszystkie  są już na miejscu. – uśmiechnął się i złapał mnie za rękę. – Zośka się tym zajęła.

- Ten tydzień nie był za udany, nie? – zapytałam uśmiechając się lekko.

- Nie tak planowałem te dni. – przyznał śmiejąc się.

- Przynajmniej ominęły mnie walentynki. – wyszczerzyłam się.

Nie przepadałam za tym świętem. Jeśli się kogoś kocha, to cały  rok a nie jeden dzień. Zamiast prezentu czternastego lutego wolałabym dostać kwiaty w jakikolwiek inny dzień roku, od tak – bez okazji.

- Nadrobimy. – pocałował mnie i wstał z łóżka.

Do sali wpadł lekarz i moja mama. Tłumaczyła mu, że powinnam zostać jeszcze kilka dni.

- Powinnaś jeszcze poleżeć, na obserwacji. Twój stan jest zadziwiająco dobry, ale bezpieczniej byłoby…

Zaczęłam wyrywać kabelki ze swojego ciała.

- Aneta, co ty robisz? – zapytała zirytowana Natalia.

- Wypis ze szpitala na własne żądanie. – uśmiechnęłam się w stronę lekarza.

Ten bez żadnych oporów wyszedł po potrzebne dokumenty.

- Myślę, że Natalia ma rację.

Od kiedy byli na „Ty”? Rozbawiona wyskoczyłam z łóżka. Zachwiałam się, jednak Zbyszek szybko mnie złapał. Trochę kręciło mi się w głowie, ale myślałam, że będzie gorzej.

- Jest pani w pełni świadoma konsekwencji przerwania leczenia i czuje się pani poinformowana o możliwych następstwach? – zapytał lekarz czytając regułkę z dokumentu.

Podpisałam papiery i poszłam do łazienki się ubrać. Cały czas czułam mrowienie w nogach. Zrzucałam przedmioty z półek, miałam całkowity brak koordynacji ruchowej. Wiedziałam, że po kilku godzinach to powinno ustąpić. Po ubraniu się spakowałam wszystkie swoje rzeczy i wyszłam ze szpitala.

- Do domu! – zapiszczałam wesoło trzymając rękę Zbyszka.

- Do którego? – uśmiechnęła się lekko mama.

- Do mojego. – przytuliłam się do Bartmana.

- Znowu z tobą przegrałam. – powiedziała Natalia patrząc na Zbyszka.

Wyszczerzył się i pocałował mnie w policzek.

- Jeszcze raz w szpitalu i wracasz do mnie, rozumiemy się? – zagroziła machając palcem przed moją twarzą.

Przytaknęłam.

- Obiecuję, że jeśli znowu tutaj trafię to co najwyżej na porodówkę. – zachichotałam.

Sama nie wiem czemu to powiedziałam.

-  Znowu będzie na mnie. – zaśmiał się Zibi i mocno mnie przytulił.

Skrzywiłam się – nadal czułam ranę na plecach. Pożegnaliśmy się z Natalią, która wsiadła do auta i odjechała w stronę Katowic. Ruszyliśmy w stronę białego Audi.

- Ty naprawdę siedziałeś tu bite pięć dni. – powiedziałam zaskoczona widząc kwitek parkingowy za wycieraczką.

Uśmiechnął się lekko i odpalił silnik. W drodze do domu wjechaliśmy do Almy – lodówka podobno świeciła pustkami. Zrobiliśmy spore zakupy i wróciliśmy do domu. Praktycznie nic się nie  zmieniło. Moje rzeczy wróciły na miejsce.

- Jutro trzeba będzie jechać na komisariat. - powiedział kiedy wypakowywaliśmy rzeczy kupione w drodze.

Zaprzeczyłam kiwając głową.

- Jeśli go oskarżę, on oskarży ciebie.

- Należało mu się. – odpowiedział spokojnie wkładając produkty do lodówki.

Przypomniałam sobie całe to wydarzenie. Szarpiącego mnie Przemka. Zrobiło mi się zimno, miałam dreszcze.

- Już po wszystkim. – uśmiechnął się lekko i przytulił mnie.

Objęłam go najmocniej jak tylko potrafiłam.

- Dziękuję. – powiedziałam i pocałowałam go. – Gdyby nie ty pewnie…

- Nie mów tak.  – szepnął. – Nie pozwolę, żeby ktokolwiek cię skrzywdził. Już nigdy.

Zabraliśmy się za robienie kolacji. Postawiliśmy na kuchnię włoską – Zbyszek ją uwielbiał.

- Co robimy? – zapytałam ciesząc się każdą minutą spędzoną w mieszkaniu.

-  Mule w białym winie i pomidorach. – wyszczerzył się.

Zajęłam się warzywami, bo tylko to potrafiłam. Później zmieliłam pieprz, a Zibi zajął się gotowaniem muli. Zrobiłam dodatkowo grzanki czosnkowe. Potrawa pięknie pachniała.

- Nie otruję się? – zapytałam chwytając małże.

Pierwszy raz jadłam mule, ale muszę przyznać, że były pyszne.

- Jutro na trening? – zapytałam kończąc jeść.

- Chyba zostanę. – odpowiedział niepewnie.

Spojrzałam na niego i kiwnęłam głową.

- Dosyć już przeze mnie cię ominęło. – westchnęłam. – Trener mnie zabije.

- Wracasz na uczelnię? – zapytał wkładając talerze do zmywarki.

Przytaknęłam i również wzięłam się za sprzątanie. Później wzięłam prysznic i rozłożyłam się na kanapie.

- Co jest? – zapytał wychodząc z łazienki.

Skrzywiłam się i wskazałam na siebie. Wszędzie miałam siniaki i zadrapania. Wyglądałam jak po walce z drutem kolczastym. Usiadł obok i uważnie mi się przyjrzał. 

- Jedziesz jutro na ten komisariat. – powiedział głośno zaciskając pięści.

- Nigdzie nie jadę. – odpowiedziałam próbując go uspokoić.

- On tu mieszka, może ci zrobić krzywdę. – skrzywił się. – Tobie albo jakiejś innej dziewczynie.

- Przez to pobicie możesz mieć problemy. – westchnęłam łapiąc go za rękę. – Może się wyprowadzi?

- Wątpię. – burknął. – Mam nadzieję, że prędko nie wyjdzie  z tego szpitala.

- On też tam był?

- Trochę mu jednak przywaliłem. – wyszczerzył się. – Podobno leży ze wstrząsem mózgu.

- Teraz to na pewno tego nie zgłoszę. – powiedziałam.

Posiedzieliśmy kilka minut oglądając telewizję.

- Co u Kuby? – zapytałam nagle przypominając sobie ich sytuację przed moim wypadkiem.

- Jest lepiej. – uśmiechnął się. – Co prawda jego żona nadal jest w szpitalu, lekarze chcą cały czas obserwować małego, ale wszystko idzie w dobrym kierunku.

Kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się szeroko. Cieszyłam się, że stan dziecka się poprawił.

- Na kiedy ma termin?

Bartman się zamyślił.

- Kiedy się wprowadzaliśmy była w drugim miesiącu. – powiedział. – Teraz już szósty, siódmy jest.

- Czyli maj. – odparłam. – Kuba musi być zachwycony.

Dawno ich nie widziałam. Ponad dwa miesiące. Ostatnio tyle się działo, że nie było kiedy i jak się spotkać.

- Idziemy spać? – zapytał głośno ziewając.

Biedak nie spał prawie pięć dni. Kiwnęłam głową i pociągnęłam go w stronę sypialni. Przebrałam się i ostrożnie położyłam się na łóżku. ZB9 położył się obok i przytulił.

- Pamiętasz, jak obiecałem, że pokonamy Włochów? – zapytał szeptem.

- Pamiętam. – uśmiechnęłam się szeroko i pocałowałam go.

- Teraz ty musisz mi coś obiecać.

Kiwnęłam twierdząco głową.

- Obiecaj, że się jutro obudzisz. 

________________________________________________________________________

Kochani, jutro wyjeżdżam na cały dzień do Warszawy, dlatego epizod pojawi się ekstremalnie wcześnie. Z góry przepraszam za to zamieszanie. :)

Kiedy marzenia stają się rzeczywistością. 

123 komentarze:

  1. Bardzo dobrze,że wcześniej. ;)
    ''- Obiecaj, że się jutro obudzisz. '' Wzruszyłam się. ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. baaardzo dobry epizod;) dobrze, że wszystko jest już jak być powinno;>

    udanego wyjazdu do Warszawy !;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. ;)

      Zamierzam paradować po stolicy w szaliku Lecha Poznań, nie wrócę cała do domu. ^^

      Usuń
  3. Ekstremalnie wcześnie to znaczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjeżdżam wcześnie rano, więc postaram się wrzucić tuż przed wyjściem. ;>

      Usuń
    2. Ok, czyli zaraz po szkole szybko do domu, bo będzie rozdział :)

      Usuń
    3. Rozdział pojawi się dużo, dużo wcześniej ;)

      Udanej nauki. ;>

      Usuń
    4. Dzięki, niestety jutro trudny dzień mnie czeka, ale z myślą, że jak wrócę ze szkoły to od razu będę mogła przeczytać kolejny rozdział będzie dużo łatwiej :D

      Usuń
    5. Cieszę się, że tak uważasz. ;)

      Usuń
  4. '- Obiecaj, że się jutro obudzisz.' aww, słodkie :3 Epizod jak zwykle genialny ^^ Pozdrawiam :)

    B.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś mi nie specjalnie przeszkadza wcześniejsze pojawienie się epizodu :) Co do rozdziału bardzo mi się podobał ale mogłabym jeszcze i jeszcze! Ostatnie zdanie..hmm...aż mi się ciepło na sercu zrobiło ♥
    Mam nadzieje, że Aneta wszystko zgłosi. Przemek nie może być na wolności, co to to nie!
    Pozdrawiam i czekam
    Vivianna ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobało. ;)

      Pozdrawiam również. ;>

      Usuń
  6. Czekałam na taki rozdział ;)
    I Natalia polubiła się ze Zbyszkiem! Super! :)
    A Aneta coś przebąkiwała o porodówce ;>
    Oo to jutro pierwsze co zrobię ja się obudzę to odpalam laptopa:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że epizod przypadł Ci do gustu. ;)

      Usuń
    2. Dzięki Tobie mam lepszy humor:)
      Udanej podróży do stolicy :*

      Usuń
    3. W takim razie bardzo się cieszę. ;)

      Dziękuję, chociaż wiem, że taka nie będzie. ;>

      Usuń
    4. Ojj ale musisz mieć nadzieję! Pamiętasz jak rozmawiałyśmy nt nadziei? ;> :)

      Usuń
    5. Pamiętam, pamiętam ale to Warszawa! ;)

      Jedyny miły aspekt tego wyjazdu to Złote Tarasy, czyli trzypiętrowy empik. ;> Będę prowokowała ludzi szalikiem Lecha Poznań. ^^

      Usuń
    6. Do odważnych świat należy muszę powiedzieć :D
      Uważaj w takim razie na siebie jeśli w Wawie będziesz paradować z szalikiem Lecha;D Większość pewnie będzie miała w pamięci niedzielne spotkanie :P

      Usuń
    7. Będzie ciekawie, to na pewno. ;> Już kilka razy tak zrobiłam, ale skończyło się tylko na wyzwiskach ;)

      Usuń
    8. Może teraz spotkasz bardziej kulturalne osoby:D

      Usuń
  7. Nie ważna pora ważne żeby wg był :P
    Nie wiem czemu ale jakiś taki krótki mi się ten rozdział wydawał ...a może po prostu za szybko przeczytałam ehh nie ważne ;D

    Jak tam dzień minął?;> udało się załatwić wszystkie sprawy aby zdążyć na mecz ?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Objętość ta sama co zawsze. ;)

      Nie wiem jakim cudem, ale udało się. Z niecierpliwością czekam na mecz, prowiant kupiony. ^^

      Usuń
    2. No widze właśnie coś za szybko czytam hehe :P Ale mam dzisiaj jakąś głupawkę za dużo mocy :P

      Eee ja znowu nie miałam czasu żeby do sklepu skoczyć ale ja to zazwyczaj mam tak, że jak oglądam mecz to są takie emocje i tak komentuje że nic nie mogę przełknąć ...aleee herbatka wystarczy :P

      Usuń
    3. Ja mam kilogram mandarynek, mogę się podzielić. ;)

      Usuń
    4. ooooo :O Mandarynki! uwielbiam zawsze mi się ze świętami kojarzą :P dziś zjadłam jedną w szkole ale oczywiście z przyjaciółką na pół heh trzeba się dzielić :P

      Może sobie jabłko skonsumuje tyle co mogę na tę chwilę w domu znaleźć ;D

      Usuń
    5. Ja dziś również podzieliłam się mandarynką - spotkałam swojego nauczyciela od niemieckiego z gimnazjum i razem wszamaliśmy jedną. ;)

      Fakt, to chyba najbardziej mi się kojarzy ze świętami. ;> Zawsze kupuję mandarynki kilogramami.

      Usuń
    6. U mnie też ich zawsze pełno i nigdy nic na po świętach nie zostaje :P ja jak Kevina oglądam to szamie zawsze taki nawyk hehe ;>

      Jaki wynik obstawiasz na dzisiejszym meczu> ;>

      Usuń
    7. Dokładnie. Kevin i mandarynki. ;)

      Nigdy nie obstawiam, to przynosi pecha. ;>

      Usuń
    8. A tego to nie wiedziałam jakoś nigdy nie wierzyłam za bardzo w przesądy :P ja sobie tylko tak w myślach obstawiam ale zazwyczaj się mylę ;]

      Usuń
    9. To nie jest przesąd ani nic takiego. ;) Zawsze, kiedy wytypuję jakiś wynik drużyna, której kibicuję przegrywa - dlatego wolę siedzieć cicho. ;>

      Usuń
    10. A takie buty... czasem mi się też to zdarza dlatego teraz wolę nie krakać :P

      Usuń
  8. co by tu dużo mówić ...ge-nial-nie . ''- Obiecaj, że się jutro obudzisz.'' - słodkie . Moi zdaniem Aneta powinna złożyć zeznania , ten Przemek jest nieobliczalny . ; ))

    OdpowiedzUsuń
  9. wazne zeby sie w ogole pojawil :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecałam dodawać epizody codziennie i słowa dotrzymam. :)

      Usuń
  10. Boooożeeee 'obiecaj, że jutro się obudzisz' jesteś genialna, jutro jak tylko się obudzę to czytam! Jak ja dziękuje mojej koleżance, że mi poleciła Twojego bloga <3 Po prostu codziennie jej mówie, że to jest świetne i, że nie wiem jak ja bym żyła nie wiedząc o nim ;)
    U mnie w szkole masz spory fanklub ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziękuj tej koleżance ode mnie. ;)

      Poważnie? :o Pozdrów ode mnie ten fanklub. ;>

      Usuń
  11. Bardzo dobry rozdział, mimo że wolę te w których ciągle się coś dzieje to takie spokojne też są potrzebne. :)

    Miłego pobytu w stolnicy. Jak ci minął dzień? :)
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Oj, wątpię, żeby taki był. ;) Wtorek minął mi dość męcząco, musiałam załatwić mnóstwo spraw przed wyjazdem. Jak minął Ci dzień? ;>

      Usuń
    2. Męczączo. Jednym słowem można określić dzisiejszy dzień. :D
      K.

      Usuń
    3. Czyli nasze wtorki były podobne. ;)

      Usuń
  12. Fajny epizod :) Wzruszyłam się ostatnim zdaniem :)
    Nie ukrywam, że się ciesze za jutrzejszy wcześniejszy rozdział :) Na pewno przeczytam ;]
    Udanego wyjazdu :) Ja mam jutro egzamin. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że epizod Ci się spodobał. ;>

      Dziękuję, powodzenia na egzaminie. ;)

      Usuń
    2. Nie dziękuję :)

      Usuń
  13. "- Teraz ty musisz mi coś obiecać.

    Kiwnęłam twierdząco głową.

    - Obiecaj, że się jutro obudzisz. "
    Mistrzowskie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie!
      Właśnie w tym momencie rozczuliłam się całkowicie :3

      Usuń
    2. Najsłodszy moment w całym blogu !!! <3 :*

      Usuń
    3. Cieszę się, że Wam się podoba. ;)

      Usuń
  14. Rozdział megaaa.^^ Za nic nie musisz przepraszać dla nas nawet lepiej, że będzie wczesniej. :* Miłego wyjazdu <33

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaki kurde epizod, jaja se ze starej Kaśki robisz ? XD Chyba że to opowiadanie już cię wykańcza , to mów : D

    OdpowiedzUsuń
  16. A nie kurde, pomyliłam z epilogiem x.x

    OdpowiedzUsuń
  17. GENIALNY!!!!

    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  18. miłego pobytu w Warszawie (żeby Cię natchnęło na fabuł ;) )
    ostatnie pięć linijek mnie rozbiły emocjonalnie :)
    powinnaś wydać książkę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miły pobyt w Warszawie? To jest nie do wykonania. ;)

      Cieszę się, że Ci się spodobało. ;>

      Oj, nie nadaję się - nie jestem pisarką. :)

      Usuń
    2. Nadajesz się dużo bardziej, niż większość polskich pisarzy :)

      Usuń
    3. Jakich polskich pisarzy czytasz, że tak słabo ich oceniasz? ;)

      Usuń
    4. Nie oceniam ich słabo, tylko Ciebie wysoko :)

      Usuń
    5. Cieszę się, ale nadal jestem ciekawa jakich polskich autorów lubisz najbardziej. ;>

      Usuń
    6. Polscy autorzy, nie są moimi ulubionymi, jednak wole czytać tych zagranicznych jak King czy Zafon :)

      Usuń
    7. Ale jakichś faworytów chyba masz jeśli chodzi o polską literaturę? :)

      Usuń
  19. Ekstremalnie wcześnie? Znaczy o której tak mniej więcej? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem w stanie podać Ci dokładnej godziny, ale jestem pewna, że będziesz jeszcze smacznie spać. ;)

      Usuń
  20. Cieszę się, że wszystko się ułożyło tak, jak trzeba ;)Mam tylko nadzieję, że sąsiad się wyprowadzi...

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy rozdział :D

    http://escapefromthememories.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. No i sielanka nadal (:

    Szczęśliwej podróży!

    Jak tam wtorek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)

      Dziękuję, dziękuję.

      Wtorek dość męczący, na szczęście już się kończy. A Twój wtorek jak tam? ;>

      Usuń
  22. Jejku, jejku aż na końcu się popłakałam ;o

    Oo, czyli jak wszyscy będą spać to Ty będziesz wstawiać kolejny epizod : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)

      Dokładnie. Będę siedziała z kubkiem kawy szykując się do wyjazdu. ;>

      Usuń
    2. Ja dziś wstaję o 3:30, to przeczytam pierwsza :P
      Malin. :)

      Usuń
    3. O, to faktycznie będziesz pierwsza. ;)

      Usuń
  23. Jedziesz do Warszawy? Zapraszam do mnie :D Wpadaj do szkoły na siatkówkę, jutro są zajęcia :) Idę pierwszy raz i się mega stresuję bo mam wrażenie, że się zbłaźnię :/ Jakieś takie wewnętrzne przeczucie :c

    "Obiecaj, że się jutro obudzisz"... Moja reakcja: awwwwwwwwwwwwwwwww <3.<3 jaki on jest kochany :D To było takie niesamowicie kochane :)

    Pod jutrzejszym postem zapytam jak Warszawa i liczę na chociaż kilku słowną relację :) W ogóle co będziesz robić w Warszawie??
    Buziakii,
    Malin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadę, jadę. ;> Chętnie wpadnę, ale nie znam adresu i nie wiem czy mnie tam wpuszczą. ;)

      Dasz radę, będę trzymała kciuki. :>

      Cieszę się, że epizod Ci się podoba. :)

      W stolicy muszę załatwić kilka spraw, a później zamierzam spędzić godziny w Empiku w Złotych Tarasach. Kto wie, może minę się z jakimś czytelnikiem. ^^

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
    2. Powodzenia, tylko że raczej nikt Cie nie pozna, jesteś anonimowa :) Też uwielbiam Empik w Złotych, wspaniałe, że każdy dział ma swoje piętro, zazwyczaj przesiaduję najdłużej na tym ostatnim ;>

      Usuń
    3. Oni mnie nie, ja ich tak. ;) Niektórzy mają zdjęcia jako avatary - sporo osób widać też na facebook'u. ;>

      Oj tak, jedna z tych niewielu rzeczy, za które lubię Warszawę - duży, duży empik. :)

      Usuń
    4. A dlaczgóż to nie lubisz Wawy? To jedyne w Polsce miasto, którego nie musimy się tak bardzo wstydzić przed obcokrajowcami (szczególnie tych z tej Zachodniej Europy) oczywiście nie pod względem zabytków (bo Kraków jest przepięknym miastem). Nie uważam Warszawy za jakieś cudowne miasto, bo wiadomo dużo ludzi, wieczne korki, ale najbardziej podoba mi się ta różnica kultur. Idziesz ulicą i każda osoba, którą mijasz mówi w innym języku, to mi się strasznie podoba! :)

      Usuń
    5. Jeśli mam być szczera, Poznań jest o niebo lepszy. ;) Różnica kultur, korki, dużo ludzi - to wszystko mam na miejscu. Po prostu stolica Wielkopolski ma moim zdaniem więcej uroku niż Warszawa z darem dla narodu radzieckiego w centrum miasta. ;>

      Usuń
    6. Niejednokrotnie byłam w Poznaniu, muszę przyznać Ci rację, bardzo ładne miasto, ale to nie to samo co Wawa, ta różnica kultur, jest zdecydowanie silniejsza w stolicy. Warszawa też ma swój urok, naprawdę. :)

      Usuń
    7. Do szkoły wpuściliby Cię na pewno, nie wiem co trener by powiedział jeśli chodzi o zajęcia :D
      Kurde kurde kurde, jutro mam tą siatkę do 17.30 i muszę się nauczyć do poprawy na angielski. I jestem tak strasznie strasznie zła, bo mogłabym cię napaść w empiku, gdyby nie poprawa :c mam już dość tej nauki ://
      No cóż, w takim razie miłego pobytu w Warszawie życzę :)
      Malin. xoxo.

      Usuń
    8. Igłą Szyte : Różnica kultur jest większa, bo Warszawę zamieszkuje ponad milion osób - Poznań "zaledwie" pół. ;)

      Nie wątpię, na pewno go ma jednak po pierwsze jestem po uszy zakochana w Poznaniu, a po drugie uważam, że żeby poznać i polubić stolice musiałabym tam spędzać naprawdę mnóstwo czasu, a moja przygoda z tym miastem póki co kończy się na kilkunastu wypadach, więc nie znam go za dobrze. ;>

      Usuń
    9. Malin : W Złotych Tarasach będę albo w okolicach 14-17 albo później 19-21, może gdzieś mnie wyczaisz, ale nie wiem jakim cudem poznasz. ;)

      Dziękuję. ;>

      Usuń
    10. Niestety nie wpadłam, bo umierałam po tych zajęciach :P No i jak już ktoś wspomniał, nie wiem jak wyglądasz :P

      Ja (wybaczcie ze się trochę wtrącę) nigdy nie miałam okazji by odwiedzić Poznań, więc o nim nie będę się wypowiadać, ale całe swoje życie mieszkam w Warszawie i po około 16 latach zaczęłam dostrzegać uroki tego miasta. Uważam, że może nie jest standardowo piękne, ale ma niesamowity urok. Kilka magicznych miejsc, w których zakochujesz się od pierwszego wejrzenia :) A co do daru dla narodu radzieckiego... Napisu już nie ma, więc nie ma tragedii i sądzę, że sam PKiN też ma wielkie znaczenie dla miasta (np. znak rozpoznawczy :P jak Big Ben). Pajaca będę bronic własną piersią, jestem do niego tak przywiązana, ze nie mogę sobie wyobrazić co by było gdyby został zburzony (bo były takie pomysły).

      Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję odwiedzić Poznań :). Zwrócę się wtedy do Ciebie z prośbą o wskazanie najbardziej interesujących miejsc :)

      A jeśli lubisz duży Empik w Złotych, to jeszcze większy jest przystanek tramwajowy dalej - to tak na przyszłość :)

      Malin.

      Usuń
    11. A już myślałam, że Cię widziałam. Podsłuchałam jak jakaś dziewczyna rozmawia ze swoją znajomą o treningu siatkówki. ;>

      Zapraszam do Poznania - miasta doznań. ;)

      Dzisiaj spędziłam ponad godzinę w tym empiku. :>

      Usuń
  24. ostatnie linijki cudowne.
    rozdział mi się podobał i czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak zwykle świetnie ;D . Już nie moge sie doczekać następnego rozdziału , pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam tę końcówkę... *.*
    Taki troskliwy Zbyszek. ;-)
    A na dodatek z dzieckiem Jarskich też się poprawiło także super! ♥ :D
    Pozdrawiam. ;-*

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam dreszcze przy ostatniej wypowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nieważne, że wcześnie, ważne że będzie :))
    A na temat tego cóż...świetny jak zawsze :))
    Chociaż w końcówce mi grozą zaleciało, ale mam nadzieję, że to tylko moja chora wyobraźnia :))
    VE.

    OdpowiedzUsuń
  29. O której jutro będzie nowy epizod? :)
    Ja minął dzień?
    Jak będziesz jutro w warszawie to 89km na wschód i zapraszam do siebie :D

    Hiena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, będziesz jeszcze spała, kiedy go wrzucę. ;)

      Obawiam się, że nie dam rady wpaść, ale dziękuję za zaproszenie. ;>

      Usuń
    2. to o której zamierzasz go wrzucić ? :D

      Hiena

      Usuń
    3. Nie jestem w stanie podać Ci konkretnej godziny, ale coś między 3-5 rano. ;>

      Usuń
    4. łojezusiu :D
      wstanę wcześniej i przeczytam, obiecuje :D

      Hiena

      Usuń
    5. Weź przestań. ;> Wyśpij się dziewczyno, epizod nie zając - nie ucieknie. ;)

      Usuń
    6. i tak wstaje o 6 do szkoły bo głowę rano muszę umyć, dziś mi się nie chce :D więc pięć min wcześniej nie zrobi mi różnicy :D

      Hiena

      Usuń
    7. Ja dzisiaj w ogóle nie idę spać. Wrócę z joggingu po północy, zanim się ogarnę, wezmę prysznic itd. będzie trzecia. ;)

      Usuń
    8. jej, współczuję :|
      Biedactwo :C

      Hiena

      Usuń
    9. musisz, nie masz wyjścia :)

      Hiena

      Usuń
    10. Niestety. ;)

      Ok, lecę biegać. Dobrej nocy i udanej środy życzę. ;>

      Usuń
  30. ostatnie słowa są idealne! i znowu jestem zachwycona epizodem, więcej nie będę Ci słodzić, bo w sumie już wszystko wiesz, pozdrawiam cieplutko i życzę spokojnej podróży. - Lulu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że epizod Ci się podoba. ;)

      Pozdrawiam również, dziękuję. ;>

      Usuń
  31. Epizod super, te ostatnie slowa, bardzo mnie wzruszyly! Fajnie ze u Kuby juz wszystko w porzadku!! :) Milego wyjazdu i juz nie moge sie doczekac jutra!! Pozdrawiam :)
    P.S. Ogladalas nowy odcinek Igla Szyte?? Jest fenomenalny!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;> Pozdrawiam również. ;)

      Tak, widziałam nowe nagranie Ignaczaka. :)

      Usuń
  32. Uff... Jedno szczęście, że. u żony Kuby idzie wszystko w dobrym kierunku :)
    Jejku... wzruszylam się. ta końcówka *_* jejkuu, noo :>
    Oo, to jutro w szkole na WiFi i czytanieee :33 Miłej podróży :) Ja jutro się wybieram na mecz ZAKSY ;>
    Pozdrawiam i życzę weny :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, również pozdrawiam. ;)

      Ooo, zdaj mi relację z meczu. ;>

      Usuń
  33. Jezu, i ten psychol będzie mieszkał nadal obok Bartmanów? No dla mnie nie do pomyślenia to jest. Aneta musi się na jakiś kurs kick-boxingu zapisać albo w paralizator zaopatrzyć, bo jak Zibi będzie na treningu, to nawet nie chcę myśleć co się może znowu stać. A ja też jutro z Wrocławia do Kędzierzyna na walkę z Trento jadę ;) Powodzenia w WWA :) Dove

    OdpowiedzUsuń
  34. Czekając na kolejny rozdział oglądam po raz n-ty najnowszy filmik od Pana Ignaczaka jak zwykle uśmiechając się do ekranu netbook'a :)
    Jak już wcześniej wspomniałam ostatnie zdanie mnie rozczuliło całkowicie :) Epizod jak zwykle świetny. Życzę udanej podróży i meczu :)

    OdpowiedzUsuń