Epizod XLVI.
Ocknęłam się po dziewiętnastej.
Włączyłam telewizor, mówili o jutrzejszym meczu siatkarzy. Pokazali fragment
wypowiedzi trenera na temat tego towarzyskiego spotkania. W tle widziałam kilu
zawodników – podświadomie szeroko się uśmiechnęłam. Po obejrzeniu informacji
zajęłam się pracą. Siedziałam z laptopem prawie do świtu. Rano zrobiłam małe
zakupy i wróciłam do mieszkania. Na ekranie telefonu wyświetliło mi się mnóstwo
nieodebranych połączeń – od Zbyszka, Zośki, Michała, a nawet od Ignaczaka.
Skrzywiłam się. Nie chciałam, żeby się w to angażowali, zwłaszcza wtedy, kiedy
powinni się skupić na grze. Oddzwoniłam do Zośki.
- Rozstaliście się?! – usłyszałam jej
krzyk w słuchawce.
- Nie wiem. Chyba. Może. Zerwaliśmy? – zapytałam cicho.
- Jesteś głupia. I Bartman też jest
głupi. Jesteście dla siebie stworzeni.
Piszczała tak, że miałam ochotę się
rozłączyć.
- Najwyraźniej nie. Każdy z nas chce
czegoś innego, nie zamierzam go w żaden sposób ograniczać. – powiedziałam. –
Przepraszam cię, ale ostatnia rzecz na którą mam ochotę w tym momencie to
rozmowa z tobą na ten temat. Pozdrów chłopaków, jak będziesz rozmawiała z
Miśkiem.
Rozłączyłam się i wyłączyłam telefon. Po
raz kolejny wzięłam się za pracę. W ciągu jednej doby zrobiłam więcej niż w
poprzednim tygodniu. Wieczorem wyłączyłam laptopa i zajęłam się oglądaniem
meczu. Kuba Jarosz nie pojechał, Bartman musiał dawać z siebie wszystko.
Pierwszego seta Polacy wygrali bez problemu, jednak gra Zbyszka pozostawiała
wiele do życzenia. Nie wykorzystywał sytuacji, mylił się, popełniał głupie,
proste błędy.
- Dalej Zibi, dalej. – szepnęłam sama do
siebie. - Pokaż im.
W drugim secie poszło mu znacznie
lepiej, ale w trzecim po prostu zniszczył przeciwnika. Zagrywki o atomowej
prędkości i miażdżące ataki. Włosi nie wiedzieli co ze sobą zrobić, stali
zdezorientowani na boisku. Cieszyłam się jak dziecko, kiedy Polska wygrała 3:0,
jednak moje samopoczucie szybko wróciło do poprzedniego stanu. Zerknęłam na ekran.
Siatkarze podali sobie ręce pod siatką. Zbyszek nie był w ogóle zadowolony.
Kubiak stał obok niego i ciągle coś mu tłumaczył. Wyłączyłam telewizor i
poszłam spać. Zawodnicy mieli wrócić pojutrze, dwunastego lutego.
Dwunastego lutego samolot wylądował na
warszawskim lotnisku kilka minut po jedenastej. Pół dnia spędziłam na
zajęciach, do mieszkania wróciłam o piętnastej. Przyszła do mnie Marta, która
chciała skorzystać z laptopa. Nie wypytywała o Zbyszka, widziała, że nie mam
ochoty o tym rozmawiać.
- Jeszcze raz dzięki za pomoc. –
powiedziała odpalając komputer. – Na moim przedpotopowym sprzęcie robiłabym to
tydzień.
- Nie
ma sprawy. – uśmiechnęłam się lekko i podałam jej kubek kawy.
- Ostatnio mamy tyle do roboty. –
westchnęła. – Jakbyśmy nie mieli prywatnego życia.
Kiwnęłam głową. Moje prywatne życie legło w gruzach. Przynajmniej mogłam zająć się nauką.
- Zeskanować Ci te notatki? – zapytałam machając
papierami.
- Jesteś kochana. – uśmiechnęła się szeroko i
wróciła do pisania.
Zeskanowałam kartki i rozsiadłam się na
kanapie. Włączyłam telefon – zanim cokolwiek mogłam zrobić zawiesił się dwa
razy, miałam mnóstwo wiadomości i nieodebranych połączeń.
- Polecam się na przyszłość. –
wyszczerzyłam się, kiedy ponownie podziękowała za udostępnienie laptopa.
- Skorzystam. – zachichotała i zaczęła
ubierać swoją kurtkę. - Widzimy się w
poniedziałek, na zajęciach?
Przytaknęłam i zamknęłam za nią drzwi.
Nie zdążyłam nawet usiąść kiedy usłyszałam pukanie.
- Zapomniałaś czegoś? - zapytałam.
Do mieszkania wpadła Zośka. Głośno
westchnęłam.
- Co ty tu robisz? – spytała.
- To chyba ja powinnam zadać to pytanie.
– odpowiedziałam zirytowana.
Zośka rozejrzała się po mieszkaniu i
usiadła na kanapie.
- Wyglądasz tragicznie. – powiedziała.
- Też cię kocham. – uśmiechnęłam się i
wróciłam do picia kawy.
- Dres? – zapytała załamana.
Machnęłam ręką.
- Wrócili już? – zapytałam po chwili
milczenia.
Kiwnęła twierdząco głową.
- Więc co tu robisz? Powinnaś siedzieć
teraz z Miśkiem i świętować.
- Co świętować? Waszą głupotę?
- Wygrany mecz… - powiedziałam
zirytowana.
- Bartman tu będzie lada chwila a Ty
leżysz w dresie na kanapie.
- Nie zna adresu.
- Twoja najlepsza przyjaciółka mu go podała.
Rzuciłam w nią poduszką.
- A ty skąd go znasz? – zapytałam.
- Od tego sąsiada twojego.- wyszczerzyła
się.
- Zabiję… - warknęłam przypominając sobie o nim.
Ten człowiek działał mi na nerwy.
- Gdybyś widziała Zbyszka… - westchnęła.
– Nie daje sobie rady z tym, że został sam. Wie, że źle zrobił.
- On nic nie zrobił źle. To, że ma swoje
plany i marzenia jest czymś normalnym. A że każde z nas ma na siebie inny pomysł... No cóż, zdarza się.
- Zdarza się? - spytała zirytowana. - Prawie dwa lata związku a ty mówisz zdarza się?
- Zdarza się? - spytała zirytowana. - Prawie dwa lata związku a ty mówisz zdarza się?
Kiwnęłam głową. Podeszła do
moich walizek i wyrzuciła z nich kilka ubrań. Kazała mi je założyć. Dla
świętego spokoju robiłam to co kazała. Rozczesałam włosy i zrobiłam lekki
makijaż.
- Po co to wszystko? – zapytałam
retorycznie. – To, że zrzucę dres nie sprawi, że Zbyszek przestanie chcieć
dzieci.
Zośka milczała.
- Jedź do Michała. – powiedziałam.
- Pojadę, spokojnie.
- Jedź do niego, a nie siedzisz tu ze mną. Niech chociaż u was
będzie wszystko w porządku. – odpowiedziałam popychając ją w stronę drzwi.
Westchnęła i zaczęła ubierać swój płaszcz. Mocno ją przytuliłam na
pożegnanie i zamknęłam za nią drzwi. Usiadłam na kanapie i wzięłam książkę
leżącą na stole. Dres był zdecydowanie wygodniejszy. Po kilkunastu minutach
usłyszałam pukanie. Nie ruszyłam się z miejsca.
- Wiem, że tam jesteś. – usłyszałam znajomy
głos.
Nie Bartmana. Przemka.
- Idź sobie. – powiedziałam nie
odrywając wzroku od książki.
- Nie bądź taka. – jęknął. – Otwieraj.
Nie odpowiedziałam.
- Aneta. – wrzasnął. – Pomogłem ci
zdobyć to mieszkanie.
- Dziękuję. – odpowiedziałam z uśmiechem
na twarzy.
Po raz kolejny zaczął walić w drzwi.
- Przestań. – powiedziałam głośno.
Nagle rozległ się ogromny huk.
Wrzasnęłam wystraszona. Ten idiota próbował wyważyć drzwi. Podbiegłam do wyjścia i otworzyłam je.
- Oszalałeś? – krzyknęłam zła.
Przemek skorzystał z okazji i władował
się do mieszkania.
- Wyjdź albo zawołam dozorcę. –
powiedziałam.
- Bartka? – zaśmiał się głośno. – Wołaj,
chętnie go zobaczę.
Skrzywiłam się i głośno przełknęłam
ślinę.
- Powtórzę ostatni raz. – powiedziałam próbując
opanować głos. – Wyjdź z mieszkania albo zadzwonię na policję.
Uśmiechnął się lekko, moja groźba nie
zrobiła na nim żadnego wrażenia.
- Nie podchodź do mnie. – krzyknęłam,
kiedy zaczął się zbliżać.
Nie zatrzymał się i nadal kroczył w moją
stronę.
- Nie udawaj. – powiedział spokojnie z
uśmiechem na twarzy. – Wiem, że chcesz, żebym tu był.
- Jesteś nienormalny. – odpowiedziałam zdezorientowana
i poszłam do kuchni.
Chwyciłam największy nóż jaki tam był i
stanęłam za blatem chcąc być jak najdalej od niego. Widząc mnie przerażoną, z
nożem w ręku głośno się zaśmiał.
- Bawi cię to? – zapytałam ostro.
- Udajesz niedostępną. – powiedział arogancko.
– Podoba mi się.
Podszedł do mnie szybkim krokiem,
zaczęłam wymachiwać nożem ale złapał mój nadgarstek. Wykręcił moją rękę.
Krzyknęłam z bólu i upuściłam nóż. Upadłam na podłogę i chwyciłam się za
nadgarstek.
- Nadal chcesz uciekać? – zapytał stojąc
nade mną.
Wstałam podpierając się o kuchenny blat
i zaczęłam biec. Złapał mnie i szybkim ruchem przyciągnął do siebie. Jedną
ręką mnie przytrzymywał, a drugą gładził moje włosy.
- Jesteś chory. – powiedziałam i
splunęłam mu w twarz.
Wściekł się. Skorzystałam z okazji i ponownie podjęłam próbę ucieczki. Chwycił moją bluzkę i spoliczkował mnie. Złapałam się za twarz. Mój prawy policzek był cały
czerwony. Do oczu napłynęły mi łzy.
- Daruj sobie. – stwierdził spokojnie
kiedy się szarpałam.
Był za silny, nie dawałam sobie z nim
rady. Zamachnęłam się i uderzyłam go kolanem w krocze. Skurczył się z bólu,
jednak złapał mnie za nogę. Mocno uderzyłam twarzą o podłogę. Z nosa poleciała
mi krew, miałam zawroty głowy.
- Jaka waleczna. – zachichotał i zaczął wycierać czerwoną ciecz z mojej twarzy.
Odsuwałam głowę jednak złapał mnie za
włosy i mocno szarpnął. Skrzywiłam się czując mocny, pulsujący ból. Wbiłam
paznokcie w jego rękę. Krzyknął głośno i po raz kolejny mnie uderzył. Ścisnęłam
dłoń w pięść i resztkami sił uderzyłam go w twarz. Złapał się za nią i oparł o
kuchenną szafkę. Z trudem próbowałam wstać, jednak nie potrafiłam tego zrobić.
Na kolanach wróciłam do salonu i chwyciłam telefon leżący na podłodze. Był
zepsuty, nie chciał się nawet włączyć. Zaczęłam krzyczeć zdzierając sobie gardło.
- Dozorca tutaj nie przyjdzie. – szepnął
mi nagle do ucha.
Wzdrygnęłam się i odepchnęłam go.
- Pokrzycz sobie, pokrzycz. –
zachichotał.
- Zbyszek! – wrzasnęłam najgłośniej jak tylko
potrafiłam.
________________________________________________________________________
Dzisiaj znów wrzucam wcześniej, przepraszam, ale muszę załatwić kilka ważnych spraw przed zbliżającym się wyjazdem.
Gotowi na poniedziałek? :)
Kiedy marzenia stają się rzeczywistością.
Dzisiaj znów wrzucam wcześniej, przepraszam, ale muszę załatwić kilka ważnych spraw przed zbliżającym się wyjazdem.
Gotowi na poniedziałek? :)
Kiedy marzenia stają się rzeczywistością.
Ooo.. fajnie się sprawy toczą, a co z Bartmanem?
OdpowiedzUsuńJak wczorajsze bieganie? :D
Zadowolona z dzisiejszego meczu Lecha?
Wczorajsze bieganie? Bardzo udane, dziękuję. :)
UsuńNic mi nie mów. Coś strasznego. :<
O Boże! Jesteś okropna!!! Chyba nie musze pisać dlaczego? Czekam z niecierpliwościa na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wiem, jestem okropna. :c
UsuńPozdrawiam również. ;>
Wiedziałam, że Przemek będzie zły! Zbysiu uratuję Anetę, mam nadzieję! :)
OdpowiedzUsuńTeraz nie mogę się doczekać jutra. Pozdrawiam, miłego wieczoru! ;-)
Pozdrawiam, wzajemnie. ;)
UsuńNagły zwrot akcji. Lubię to!
OdpowiedzUsuńŚwietny. ;D
Jaki zwrot akcji. ; o Czekam z niecierpliwością na kolejną część!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńW takim momencie.?
OdpowiedzUsuńCzekan z niecierpliwością na kolejny.^^
Pozdrawiam. ;D
Również pozdrawiam. ;>
UsuńEmocje sięgają zenitu, ale liczę, że Zibi-superbohater ją uratuje... ;)
OdpowiedzUsuńJeśli masz czas i chęci, zapraszam na 10 rozdział http://tych-szesnascie-zyczen.blogspot.com i 1 rozdział http://to-co-dobre-jest.blogspot.com
;)
UsuńDzięki za linki, zajrzę w wolnej chwili. ;>
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDokłanie ;)
UsuńTo jest moja reakcja, kiedy wstaję wcześnie rano i patrzę w lustro. :)
UsuńTylko, żeby jej nie zgwałcił, nie zabił, ani... ZBYSZEK RATUJ JĄ !!!!!!!!!!!!!!!! Ale mam stresa, w takim momencie przerywać ? Nie masz litości :C
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. :c
Usuńi teraz Zibi przybędzie, uratuje Anetę i będą żyli szczęśliwie razem :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWiedziałam , że Przemek tu namiesza .Oby Zbyszek uratował Anetę . ; ) Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru . ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
UsuńDziękuję, wzajemnie. ;>
Od początku Przemek wydawał mi się podejrzany. Ciekawi mnie czy Zibi przyjdzie z odsieczą. :) Powiało grozą.
OdpowiedzUsuńA do poniedziałku muszę sobie lektury przypomnieć i wieszcze od początku roku, gdyż mam jutro na dwóch pierwszych lekcjach napisać pracę (rozprawkę). I to jeszcze bez przerwy. o.O :) Nie zbyt to mi się widzi, ale no cóż... napisać trzeba.
Ps. Oby nic poważnego Anecie się nie stało.
Pozdrawiam z Makowa Maz.
Oj, nie zazdroszczę, mimo, że lubiłam pisać rozprawki. ;>
UsuńRównież pozdrawiam, powodzenia na jutrzejszych lekcjach. ;)
Może przetrwam :)
UsuńWłaśnie widać,że lubisz pisać i nie tylko rozprawki jak widać po tym blogu. ;D
Dasz radę. :)
UsuńFakt, lubię pisać. ;>
Zobaczymy :) Choć nie jestem dobra w pisaniu takich rzeczy :)
UsuńTak czy siak, trzymam kciuki. ;)
UsuńMacie już podany jakiś temat, coś konkretnego czy nic? :>
Nic konkretnego... ;(
UsuńSzkoda bym chociaż jakieś notatki porobiła, a tu nic. ;/
Mamy przypomnieć sobie wiersze Norwida ("Coś Atenom zrobił, Sokratesie...", "Fortepian Szopena", " Bema pamięci żałobny - rapsod"). Do tego 3 lektury: III część "Dziadów" i "Pana Tadeusza" Mickiewicza oraz "Kordiana" Słowackiego. :[
Trochę dużo ale jakoś ogarnęłam ;)
To dobrze, że ogarnęłaś. ;>
UsuńPan Tadeusz. Brr...
Pan Tadeusz to ryba :) (przerabiałam go 2 razy). Gorzej z resztą. ;/
UsuńDasz radę. :)
UsuńDałam radę :) Miałam scharakteryzować i porównać Zosię i Telimenę z "Pana Tadeusza" :)
UsuńCieszę się, że sobie poradziłaś. ;)
UsuńUwielbiam takie akcje, adrenalina skacze! :) Mam wrażenie, że rozdział jest krótszy niż zwykle, jakbyś specjalnie skróciła na potrzeby tego, żeby jeszcze do jutra pomęczyć Anetę w łapach tego psychola. Nie ładnie, Vesper :)
OdpowiedzUsuńTrzy strony w Wordzie, jak zawsze. :)
UsuńCieszę się, że epizod Ci się podoba. ;>
A Ty znowu w takim momencie kończysz.. no to czekam do jutra. Ciekawe co się wydarzy ;DD Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńB.
Również pozdrawiam. ;)
UsuńJesteś niemożliwa, w takim momencie no proszę Cie ... rozdział i tak świetny jak zwykle, masz talent; )
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. :c
UsuńDziękuję. :)
o mamma mia! ;oooooo nie no w takim momencie urwać?! nie nooo i ja mam czekać do jutra na dalszy ciąg oh nie :(
OdpowiedzUsuń:c
UsuńSuper... znakomity zwrot akcji już nie mogę się doczekać następnego. ^^
OdpowiedzUsuńA na samą myśl o piątku ciarki mnie przechodzą...;<
Przepraszam o poniedziałku ; <
UsuńDziękuję. ;)
UsuńDamy radę, poniedziałek, wtorek... Trochę męki i znowu będzie weekend. ;>
Ojojoj! Już się doczekać nie mogę. ^^
Usuń:)
Usuńhmm niby akcja ale jakoś nie wystraszyłam się:D Może dlatego, że trzyma mnie dobry humor:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Zbyszek wpadnie do jej mieszkania...? Ale gdy ja sobie układam w głowie co może się wydarzyć to tak nie jest:| także będę czekać do jutra:)
Co do jutra? Wybieram się do miasta, chyba będę miała kilka spraw do załatwienia;/ jeszcze nie jestem ich pewna ale prawdopodobnie ;]
Cieszę się, że masz dobry humor. :)
UsuńPoniedziałki są ciężkie. ;>
No to żeś namieszała :D tak coś czułam że ten Przemcio to jakiś dupek :P Ale w pewnym momencie czytania tak mi się skojarzyło że już gdzieś widziałam podobny epizod chyba na blogu "Pomaluj moje życie, bo jest szarą codziennością... "
OdpowiedzUsuńale jest tylko podobny nie taki sam :D
Jak tam weekend minął ? nastawiona psychicznie na poniedziałek ?:P Bo ja to ani trochę ale u mnie to normalne :P
Nie wzorowałam się na żadnym blogu, ale masz rację, bo przejrzałam "Pomaluj moje..." i faktycznie, scena jest podobna. :)
UsuńWeekend? Bardzo dobrze, ale za szybko. A Twój? :)
No właśnie dlatego napisałam że tylko podobny :P
UsuńA u mnie tak samo z siostrą podensiłam na balecie :P
a niedziela jak to niedziela nudyyy....tradycyjnie Czas honoru i spać :P
Nowa, świecka tradycja. ;>
UsuńJa wróciłam niedawno do domu, siedzę z kubkiem herbaty i piszę kolejne epizody. ;)
Dowiedziałam się ostatnio o meczu Skra-Reprezentacja Polski świetny pomysł zwłaszcza że cały dochód ma być przekazany na cele charytatywne wybierasz się może czy raczej obejrzysz w tv ?;>
UsuńPomysł z przekazaniem pieniędzy jest wspaniały. ;)
UsuńNiestety nie wybieram się, ale zasiądę przed telewizorem. ;>
Heh jak mi sie uda uzbierać kase i zdobyć bilety to może pojade z siostrą a jak nie to też przed tv zasiądę :> ale pomysł mieli świetny powinno być więcej takich meczy;>
UsuńMam nadzieję, że uda Wam się pojechać. ;)
UsuńFakt, pomysł świetny. ;>
grr.. jaki koniec
OdpowiedzUsuńczekam na następny epizod ;)
jeżeli pod pojęciem "gotowi na poniedziałek" rozumie się nieogrnięcie to tak ;P
pozdrawiam :D
:)
UsuńRównież pozdrawiam. ;>
Ciśnienie 220/130, puls 126 :D Chyba jeszcze tak zalatującego horrorem i thrillerem jednocześnie rozdziału nie było :) Ale mi się podoba ekstremalnie ^^ Epizodzik pierwsza klasa :) Pozdrowionka i do następnego ;>
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńPozdrawiam. ;>
kiedy kolejna część ?
OdpowiedzUsuńJutro, między osiemnastą a dziewiętnastą. :)
UsuńZabiję Cię! Co to za końcówka?! Kurde, nooooo! Ja się nie mogłam doczekać, aż Zibi przyjdzie a tu buuum! Ciężki wielkie :(
OdpowiedzUsuńNo ale.. Świeeeetny rozdział :) czekam na następny i PROSZĘ jak najszybciej! :)
Przepraszam. :C
UsuńDziękuję! Kolejny epizod już jutro. ;>
: OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJestem przekonana, że Zbyszek ją obroni ! No i tego właśnie chce ;d Ale od razu było widać że ten Przemek jakiś taki dziwny.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJesteś okropnaa; D . Powinnaś dodać jeszcze jedną notkę . Strasznie mnie to zaciekawiło ;D
OdpowiedzUsuńWiem, przepraszam. ;<
UsuńPrzykro mi, jeden epizod na jeden dzień. :)
Pewnie Zbyszek zrobi wejście smoka i uratuje Ją :)
OdpowiedzUsuńNie nie nie w takim momencie .
OdpowiedzUsuńPrzez ciebie będe myśleć jutro cały dzień jak się to skończy , a co więcej mam jutro ważne zawody . Błagam dodaj szybko następny. Pozdrawiam :D
Przepraszam. ;<
UsuńPowodzenia na zawodach, trzymam kciuki! :)
Pozdrawiam. ;>
o matkoooo, jesteś genialna, swietne to jest, potrafisz trzymac ludzi w napieciu ;) teraz tylko Zibi musi przyjsc i ją uratpwać, byle jak nakszybciej...
OdpowiedzUsuńBoooskie ♥ Wiedziałam , że z tym Przemkiem bd. coś nie tak ; ) .
OdpowiedzUsuńCzyam ten rozdział już 3 raz i nadal mi sie podoba ^^
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. ;>
UsuńA pisałam że ten Przemek to gwałciciel był? Pisałam. :D
OdpowiedzUsuńA co do jutra - jestem w totalnej rozsypce, dowiedziałam się przed chwilą o jutrzejszym sprawdzianie, więc same pozytywy. :D
K.
Dlatego Twój komentarz mnie rozwalił. Przez chwilę pomyślałam "Cholera, włamała się". ;>
UsuńOj, z czego sprawdzian? :c
Cieszę się że udało mi się ''rozgryźć'' twoje zamiary. ^^
UsuńZ muzyki. :/ Nie rozumiem sensu robienia sprawdzianów z muzyki czy religii, ale ok, niech im będzie. I tak wiedza tych przedmiotów mi się nie bardzo przyda, ale jak mus to mus. :D
K.
Fakt, to takie przedmioty na zapełnienie Wam czasu w planie. ;>
UsuńNie przepadałam ani za religią, ani za muzyką czy plastyką. :)
A ''najlepsze'' jest to że mamy w tygodniu dwie religie, a tylko jedną geografię, na której nie wyrabiamy się i wszystko jest robione w wielkim pośpiechu. Co do religii, nasza katechetka zachowuje się jakby ciągle ćpała. :D Mówi coś, przerywa wpół słowa i za kilka minut wznawia wszystko od nowa. Komedia. :D Ja plastykę lubię (chwilowo nie mam), dlatego że mam naprawdę fajną nauczycielkę. :)
UsuńK.
Chore. Ale miałam tak samo, pamiętam, że miałam jedną fizykę i dwie religie. Ksiądz, który prowadził u mnie zajęcia był straszny. Wszystko po łacinie i znajomość biblii na wyrywki - to dotyczyło wszystkich. :)
UsuńNa naszą fizykę szkoda klawiatury. Pani nie wytrzymuje psychicznie, nie potrafi w ogóle nad nami zapanować. Ostatnio siadła i sama zaczęła się śmiać. :D Mimo moich szczerych chęci, na lekcjach nie mogę nauczyć się niczego.
UsuńBył swego czasu u nas taki jeden ksiądz, jednak ludzie wygonili go. Przyszli pod kościół nawet z taczkami. :D Miałam z nim religię, coś strasznego, wszyscy się go bali. Teraz terror sieje chemik. :D
K.
Taki nauczyciel jest gorszy niż taki, który bardzo dużo wymaga. :)
UsuńBrr... chemia. Znienawidzony przeze mnie przedmiot. ;>
Gdybyś miała mojego nauczyciela nienawidziłabyś chemii podwójnie. Nie dość że faworyzuje chłopaków, ciągle stawia kosy, uwagi, śpiewa, to jeszcze ciągle opowiada chamskie ''kawały'' o kobietach (może dlatego tak mnie nienawidzi - komentuje je zawsze na głos :D). Jak by tego było mało to jeszcze pyta o rzeczy których nie było na lekcjach. Aaaaa, zapomniałabym naszą klasę zawsze nazywa ''M jak Miłość''. Nawet nie pytaj, sama nie wiem dlaczego, zresztą on chyba też. :D
UsuńK.
Ja moją nauczycielkę straszyłam sądem. Z dyrektorem byłam "na Ty", także myślę, że wiem o czym mówisz. ;) Chemiczka mnie nienawidziła z całego serca, z wzajemnością oczywiście. ;>
Usuń"M jak Miłość"? Hahha. ;) Lepsze to niż moje przezwisko ze szkolnych czasów. :)
Poskutkowało? My rozmawialiśmy z naszą wychowawczynią żeby coś zrobiła, podziałało, ale na krótko.
UsuńTo ''M jak Miłość'' może i na początku było zabawne, jednak teraz to po prostu irytuje, na szczęście przystopował ostatnio z tymi, jakże twórczymi przydomkami. :> Zdradzisz swoje przezwisko? :)
K.
Niby tak, ale mimo to i tak byłam przez nią źle traktowana. :)
UsuńHm... czemu nie? Od razu mówię, że nikomu nie zrobiłam krzywdy! Od czasów podstawówki, albo gimnazjum wszyscy mówili na mnie Kanibal. ;>
Hahaha :D Wybacz, ale tego się nie spodziewałam. :D
UsuńMuszę już opuścić internety, więc życzę od razu dobrej nocy i kolorowych snów. :) Do jutrzejszego epizodu! :)
K.
Proszę się ze mnie nie śmiać. ;<
UsuńDziękuję, wzajemnie. ;) Miłej nauki.
Przepraszam jeśli cię uraziłam, naprawdę nie miałam tego na myśli. :) Mam nadzieję że mi wybaczysz. :)
UsuńK.
Nie miałam tego na myśli, wygłupiałam się. ;) Każdy się śmieje z tego przezwiska a ja najbardziej. ;>
UsuńCo prawda tak myślałam, jednak w internecie ciężko się porozumieć. Nie widać czyjejś mimiki, gestów, nie słychać głosu. :D
UsuńK.
Fakt, ciężko się dogadać przez komentarze. ;>
UsuńOj, lepiej, że nie widzicie jak się szczerzę do ekranu czytając Wasze komentarze. :)
teraz to mnie zaskoczyłaś już całkowicie... Mam nadzieję, że Zbyszek ją uratuje w porę. Niecierpliwie czekam na jutro!
OdpowiedzUsuńi zapraszam do siebie ;)
http://escapefromthememories.blogspot.com/
Dziękuję. ;)
UsuńJezuuuuu jakie to jest swietneee !!! Lubię too.^^ z niecierpliwoscią czekam na jutrzejszy rozdział ;PP
OdpowiedzUsuńJestes niesamowita !
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. ;>
UsuńTo nie fair przerywać w takim momencie. ;p
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że z tym Przemkiem jest coś nie tak...
To teraz byle do jutrzejszego wieczora :D
Przepraszam. ;)
UsuńDo zobaczenia jutro. ;>
O mój boże, o mój boże, to najlepszy rozdział ever ! Dziewczyno genialnie piszesz! ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci. :)
Usuńno gdzie w takim momencie przerywać ! :D
OdpowiedzUsuńHiena
Przepraszam. :c
Usuńale no cóż trzeba czekać do jutra :D
OdpowiedzUsuńaaa nie nauczyłam się masażu :D
Hiena
Nadal nie? Osz Ty, leniwa! ;)
Usuńno nie :D grałam w cs`a sobie :D
UsuńHiena
O matko, jak ja dawno nie grałam w cs'a. ;<
Usuńja uwielbiam grać <3
Usuńostatnio miałam miesiąc przerwy :|
Hiena
Muszę wpaść do znajomego, wtedy się nagram. ;)
Usuńja właśnie śmigam jeszcze trochę pograć i uczyć się potem :D
Usuńciekawe czy w ogóle dotknę zeszytu :D
Hiena
Miłego grania. ;>
UsuńUcz się, ucz. ;) Nauka ważna rzecz.
ważna, ale dziś mam lenia i nie wchodzi mi nic :(
UsuńHiena
Ja mam tego lenia bardzo często. ;)
Usuńja mam prawie codziennie :D
Usuńleń obejmujący wszystkie dziedziny życia :D
Hiena
Systematycznie. ;>
Usuń:D
Usuńwypaliłam dziś 4 papierosy...
i nauczyłam się masażu w 5 min :D
Hiena
O cztery za dużo. ;<
Usuńtaaaak wiem, ale zgadzam sie z Tobą :(
UsuńHiena
Rzucaj! ;> Bo posunę się do drastycznych środków i zrobię z Tobą tak jak ze znajomymi. :)
UsuńMEGA MEGA MEGA MEGA !!!!!! <3 Kocham Cię normalnie!! Jesteś najlepsza na świecie. Przeczytałam to chyba w półtorej minuty :P
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać jutra :P I nawet nie jestem zła, że przerwałaś w takim momencie. Po dzisiejszym dniu, mimo że dramatyczny trochę to i tak pozytywny rozdział :D Chyba jestem nienormalna. Ale mi się podobał :D Bo jestem pewna, że się dobrze wszystko skończy :)
Dziś malutko i nieskładnie bo nie mam już mózgu, przepraszam.
Gorąco pozdrawiam,
Malin. xoxo. <3
Dziękuję! ;> Ja Ciebie też. :)
UsuńCieszę się, że rozdział Ci się podoba.
Pozdrawiam, udanego wieczoru życzę! :)
Ja tu sobie życzę Zbyszka Superhero, który uratuje ją z rąk psychicznie chorego Przemka! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na jutrzejszy odcinek ;>
VE.
Naprawdę super opowiadanie . ;)
OdpowiedzUsuńCały czas budujesz napięcie , podoba mi się to .
Z niecierpliwością czekam na następny rozdzialik .
Masz czas to zajrzyj : http://kochamjakbardzozabardzo.blogspot.com/
Pozdrawiam ;)
Dziękuję, również pozdrawiam. :)
UsuńJak czytałam ten rozdział to miałam uczucie strachu? ;D
OdpowiedzUsuńStraszny rozdział, ale z drugiej strony napisany świetnie!
Poniedziałek na luzie :d Trzeba się wychorować więc wolne się przyda;)
Dziękuję. ;)
UsuńOj, przydałby się urlop. ;>
właśnie dlatego zabawiłam się w aktora;D
Usuńfakt jestem osłabiona, ale dałabym radę iść do szkoły, ale po co iść jak można nie iść? :D
:)
UsuńTeż bym tak chciała. Tęsknię za nauką i usprawiedliwieniami od mamy. ;>
Wiedziałam! Już po tej akcji z nakręcaniem na kawę! Wiesz co? Dzisiaj nawet nie jestem na ciebie zła za to, że przerwałaś rozdział w takim momencie :P
OdpowiedzUsuńJak tam niedziela? :D
Cieszę się, że nie jesteś zła. :)
UsuńA bardzo dobrze, leniuchuję. ;> A jak Twoja niedziela? ;)
Moja niedziela minęła bardzo... tradycyjnie - czyli leniwie :) A poza tym cały tydzień mam zamiar odpoczywać przed natłokiem zajęć :)
UsuńPS. Polecasz jakieś ciekawe blogi siatkarskie? :>
Ahh, też chcę taki tydzień. Mój zapowiada się cholernie męcząco. ;<
UsuńZależy o jakie pytasz. Jeśli takie z opowiadaniami, to jest ich mnóstwo i są naprawdę dobre. Rzadko mam czas na przyjemności, ale w miarę regularnie zaglądam na kilka blogów. :)
U mnie to prawdopodobnie ostatni tydzień w tym roku, (oprócz okresu świątecznego i przedsylwestrowego) kiedy mogę sobie spokojnie poleniuchować, bo później tylko będę latać załatwiać formalności, urzędy itp.
UsuńEh, znam ten ból. Stanie w kilometrowych kolejkach i sekretarka rodem z "Misia" Barei. :>
UsuńOj tak :) Szczerze mówiąc nawet wolałabym siedzieć w biurze od szóstej do dwudziestej niż rozbijać się po mieście stojąc w kilkukilometrowych korkach :>
UsuńJa wolę zdecydowanie pracę fizyczną niż siedzenie za biurkiem. Lubię biegać po mieście, ale te kolejki... Tragedia. :) No i irytujący ludzie - to najbardziej umie popsuć humor. ;>
UsuńDobrze, że przerwałaś, bo dalszego ciągu bym już nie wytrzymała psychicznie! : o Moja wyobraźnia jest stanowczo za bardzo wybujała...
OdpowiedzUsuńCzy mogę podejrzewać, że SuperZbyszek wkroczy do akcji? ;> :D
Pozdrawiam gorąco i czekam na jutro z niecierpliwością! *_____* ♥
Nic nie mogę powiedzieć. :)
UsuńRównież pozdrawiam. ;>
Jest w szoku naprawdę. Moja wyobraźnia po 22 wariuję , nie będę się mogła jutro na lekcjach skupić hahah ;D wyczuwam zagrożenie. :> Jak przeżyję poniedziałek będę w 7 niebie :> Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzeżyjesz. :)
UsuńPozdrawiam również. ;>
Boje się. mam wielki sprawdzian z rozszerzenia z fizyki i z matmy. :)
UsuńPoradzisz sobie, oba przedmioty są świetne. ;>
Usuńojj tak kocham te przedmioty :>
UsuńRównież je lubiłam. :)
Usuńoo. ja w mojej klasie jestem jedyną dziewczyną na tych rozszerzeniach. :D Czyli nie jestem sama.
UsuńJedyna? Musisz mieć powodzenie u kolegów. ;>
UsuńOjj tak zwłaszcza kiedy mamy rozwiązać zadania na tablicy hahah. tzn. na rozszerzeniu z fizyki jestem jako jedyna, a reszta dziewczyn (7 ) jest na gegrze. Czadem mam dość, ale jest fajnie z nimi :>
UsuńZ chłopakami najłatwiej się dogadać. ;>
Usuńojj tak. z nimi krótko, zwięźle i na temat. :>
UsuńOjeju...a ja myslalam ze Przemek to taki mily chlopak........:s No ale wez nie w tym momencie! Czekam z niecierpliwoscia na jutra!!! ahhh
OdpowiedzUsuńi ten okropny moment typu "ciąg dalszy nastąpi", albo "przerwa na reklamy" i czekaj tu niecierpliwie co się stani, co on jej zrobi, czy Zbyszek jak rycerz w świecącej zbroi ją uratuje jak w bajkach? eeeeeh, teraz trzeba zagospodarować sobie szkołą i nauką następne 20 godzin, żeby przeczytać następny epizod.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
ooooooo Matko. wczoraj. nie mogłam dostać komputera, to na komórce czytałam, dzisiaj os 5 rano myśle, co będzie dzisiaj, z kleżankami zawsze się twoim opowiadaniem przejmujemy jak własnym życiem ;) Cały dzień mi się dłuży przez to czekanie xd
OdpowiedzUsuńPozdrów ode mnie swoje koleżanki. :)
UsuńCieszę się, że opowiadanie Wam się podoba. ;>
Rozdział świetny, ale czy nie mogłabyś dodawać epizodów godzinkę, dwie wcześniej? (najczęściej wieczorem nie mam dostępu do kompa i aż mnie trzęsie, że nie mogę przeczytać Twojego opowiadania).
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, ale zazwyczaj dopiero w tych godzinach mam czas żeby coś wrzucić. Jak nie trening to praca, jak nie praca to coś innego. :c
UsuńRozumiem, no cóż pomęczę się jeszcze może dzisiaj uda mi się przeczytać, a jak nie to 4 rano więc nie najgorzej.
OdpowiedzUsuń4 rano? :o
UsuńW środę będziesz chyba najszybsza, bo nowy epizod pojawi się trzy godziny po północy. :)
O chociaż jedno pocieszenie ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBedzie dzis wczesniej?
OdpowiedzUsuńEpizod pojawi się między 18 a 19. :)
Usuńwiedziałam,że z tym Przemkiem jest coś nie tak. był jakiś taki dziwny... mam nadzieję,że wszystko dobrze się skończy.
OdpowiedzUsuńo kurczę ;p kolejna, która chce doprowadzić mnie do ataku serca :) w poniedziałki do szkoły chodzę nocą - rano wstaję - ciemno, wracam do domu - ciemno. skandal.
OdpowiedzUsuńzauważyłam, że poruszony został temat meczu Lecha: był jakże zaiście "cudowny".
Nocny tryb życia. :)
UsuńEh... Szkoda gadać. Zawiodłam się na nich. Na własnym stadionie tyle przegrać. ;<
Proooszę, dodaj już nowy epizod :)
OdpowiedzUsuńNowy epizod z pewnością pojawi się przed dziewiętnastą. :)
Usuńdłuugo mamy jeszcze czekać na kolejny rozdział ? ;>
OdpowiedzUsuńKilkanaście minut i wrzucam, obiecuję. :)
UsuńAle po co te kilkanaście minut, skoro można już :D
Usuń:) Już wrzucam.
UsuńJa myślałam, że może Zibi zobaczy Anete z Przemkiem i pomyśli,że ta go zostawiła dla niego, a tutaj okazuje się Przemek psychopata.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMasakra. Szczególnie, kiedy ma się dość wybujałą wyobraźnię. Nie chciałabym w tym momencie w skórze Anety. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuń