piątek, 23 listopada 2012

LIII


Epizod LII.




- Gdzie my jedziemy? – zapytałam  po kilkunastu minutach drogi.

- Zobaczysz. – wyszczerzył się i zaczął wybijać jakiś rytm uderzając dłońmi o kierownicę.

Miał dobry humor, uśmiechał  się od ucha do ucha. Wyglądałam przez okno próbując ustalić dokąd zmierzamy. Wyjechaliśmy z Rzeszowa i kierowaliśmy się na południe. Wieżowce i budynki zaczęły znikać, na horyzoncie pojawiły się lasy i łąki. Okolica wyglądała naprawdę malowniczo. Wszystko było pokryte warstwą białego, lśniącego śniegu. Słońce świeciło wysoko na niebie. Z przykrością stwierdziłam, że za kilka godzin ze śniegu zostanie mokra, szara breja. Przejechaliśmy jeszcze kilkaset metrów. Zbyszek zjechał na pobocze i zatrzymał auto. Spojrzałam na niego zdezorientowana. Na lewo las, na prawo las. Wyskoczyłam z auta i wpadłam w zaspę śniegu. Bartman zamknął samochód i wziął mnie za rękę. Przeszliśmy kilka metrów wzdłuż szosy. Zobaczyłam wąską ścieżkę między drzewami. Pobiegłam przodem rozglądając się wokoło.

- Gdzie my właściwie jesteśmy? – zapytałam.

Echo rozchodziło się jeszcze przez chwilę.

- Jakieś sześćdziesiąt kilometrów od Rzeszowa.

- W lesie. – dodałam rozbawiona.

Kiwnął twierdząco głową i pociągnął mnie za sobą. Mocno trzymałam jego rękę, przez góry śniegu ledwo dało się przejść.

- Chcesz mnie tutaj zostawić? – zapytałam po kilku minutach spaceru. – Przywiążesz mnie do drzewa i zwiejesz.

Zaśmiał się i objął mnie ramieniem.

- Kto by mi wtedy robił śniadania? – zapytał wyszczerzając się.

- Poradziłbyś sobie. – prychnęłam i zrzuciłam jego rękę.

Wzięłam garść białego puchu i rzuciłam nim w Zbyszka. Rozbawiony złapał mnie za nogi i przerzucił sobie przez ramię. Wtarłam śnieg w jego włosy chcąc, żeby mnie puścił.

- Obawiam się, że jesteś na mnie skazana do końca życia. – zachichotał.

- Zabieraj te łapy. – zaśmiałam się czując jego dłonie na pośladkach.

Ostrożnie położył mnie na ziemi i po raz kolejny objął mnie ramieniem. Przytuliłam się do niego i pocałowałam go w policzek. Jego twarz była cała różowa, było naprawdę zimno.

- Daleko jeszcze? – zapytałam po kilku minutach drogi.

- Już prawie. – powiedział i wskazał mi palcem koniec ścieżki.

Zadowolona przyspieszyłam i pociągnęłam go we wskazane przez niego miejsce. Kiedy ścieżka się skończyła przebiegłam kilka metrów i rozejrzałam się. Widok był piękny. Musieliśmy być naprawdę wysoko – w dole rozciągały się pola i łąki. Kilkadziesiąt metrów od miejsca w którym stałam zauważyłam olbrzymi staw przykryty taflą lodu. Przypomniało mi się moje dzieciństwo, kiedy jeździłam zimą na ferie do dziadków. Mieszkali w podobnym miejscu. Las, łąki, staw – wszystko z dala od ludzi i głośnego miasta.

- Żałuję, że nie przyprowadziłem Cię tu latem. – westchnął.

Usiedliśmy na śniegu wpatrując się w ten uroczy krajobraz.

- W sierpniu, kiedy zachodzi słońce. – powiedział z uśmiechem. – Wtedy tu jest naprawdę pięknie.

Próbowałam wyobrazić sobie tę scenę. Przymknęłam oczy i uśmiechnęłam się lekko. Słońce odbijające się w wodzie, czyste powietrze i przepiękne widoki.

- Przyjedziemy tu za kilka miesięcy? – zapytałam.

- Pewnie. – przyciągnął mnie do siebie i posadził sobie na kolanach. – Nie siedź na śniegu.

- Sam na nim siedzisz. – odpowiedziałam i pocałowałam go.

Przytuliłam się do niego i z uśmiechem na twarzy rozglądałam się po wielkiej łące.

- Patrz. – powiedział wskazując jedno z najwyższych drzew.

Skupiłam się.

- Odtąd do tamtego drzewa. – powiedział machając ręką w powietrzu. – Przez całą polanę.

Spojrzałam na niego pytająco.

- Działka.

- To miejsce jest twoje? – zapytałam zaskoczona.

Kiwnął twierdząco głową.

- Kupiłem je kiedy zacząłem porządnie zarabiać. – wyszczerzył się. – Przyznam, odbiło mi wtedy. W ogóle tego nie zaplanowałem ani nie przemyślałem, ale nie żałuję. Podoba mi się tu.

Pokręciłam z niedowierzaniem głową.

- Trzeba było sobie wyspę od razu kupić. – zaśmiałam się rozglądając się po polanie.

- Aż tyle nie zarabiam. – skrzywił się. – Niestety.

Przytuliłam się do niego. Poczułam intensywny zapach jego perfum.

- Więc… co zamierzasz tu zrobić? – zapytałam.

- Wybudujmy tu dom. – zaproponował nieśmiało uśmiechając się.

Głośno westchnęłam.

- Nie stać mnie na budowę domu. – powiedziałam rozbawiona.

Spojrzał na mnie zirytowany. Finanse go w ogóle nie interesowały.

- Nie dostanę hipotecznego. – wyszczerzyłam się. – Dom kosztuje fortunę.

Pokręcił głową uważnie mi się przyglądając.

- Pokażę Ci coś. – powiedział i wstał.

Otrzepałam się ze śniegu i skupiłam na nim wzrok. Przebiegł kilka metrów i spojrzał na mnie sprawdzając, czy go słucham.

- Tu będą fundamenty. Zrobimy ogromny dół. Taras z przodu domu, ale z tyłu też. Schody do głównych drzwi będą tutaj. Drugie piętro będzie mniejsze. – powiedział z uśmiechem i znowu zmienił swoje położenie.

Zbliżyłam się chcąc go lepiej słyszeć.

- Z tyłu będzie duży taras. Jakiś grill, dwie ławki. Idealnie na letnie śniadania. – stwierdził uważnie mi się przyglądając. – Sypialnia z widokiem na staw i łąki. Do góry kilka pokoi, a na dole salon, kuchnia i inne takie.

- A garaż? – zapytałam rozbawiona.

- Oddzielnie, tam gdzie stoisz. – powiedział.

Spojrzałam pod nogi i podbiegłam do niego rozglądając się.

- Co z ogrodem? – zapytałam przytulając się do niego.

- Zdaję się na Ciebie, nie mam pomysłu. – wyszczerzył się.

W głowie miałam tysiąc pomysłów, chociaż wiedziałam, że prawdopodobnie nigdy nie będą zrealizowane.

- Trzeba by było to ogrodzić. Tu jest za wysoko. – powiedział wskazując różnicę między poziomem działki a poziomem łąk.

Kiwnęłam głową.

- Jak się napiją na parapetówce to mogą pospadać. – uśmiechnęłam się.

- To samo z dziećmi, jakiemuś może coś się stać. Zwłaszcza, że  w lesie jest sporo dzikich zwierząt.

Uśmiechnęłam  się.

- Wiesz, jak odwiedzi nas Igła z dzieciakami albo Michał. – dodał szybko.

- Lepiej, żeby nasze też były bezpieczne. – stwierdziłam oplatając swoje ręce wokół jego szyi.

Spojrzał na mnie zaskoczony.

- Kiedyś. – dodałam szybko z uśmiechem. - Podoba mi się tu.

- Zobaczysz to miejsce latem i nie będziesz chciała stąd wyjeżdżać. – wyszczerzył się.

- Naprawdę chcesz tutaj mieszkać? – zapytałam całkiem poważnie.

- Mieszkać w pięknym miejscu, z dala od ludzi z najwspanialszą kobietą na ziemi? – odpowiedział pytaniem. – Chcę.

- Wariat. – zaśmiałam się i pocałowałam go.

Poszliśmy na spacer. Do auta wróciliśmy około siedemnastej, było już ciemno. Trzęśliśmy się z zimna, nawet klimatyzacja w aucie nie potrafiła nam pomóc. Po kilku minutach ruszyliśmy w drogę do domu. Włączyłam radio, stacja właśnie nadawała piosenkę U2.

- Znasz? – zapytałam zaskoczona, kiedy zaczął śpiewać tekst.

Była to jedna z najpopularniejszych piosenek tego zespołu, ale mimo to byłam zdziwiona. Po jakichś trzydziestu minutach drogi byliśmy już niedaleko Rzeszowa.

- Jemy coś na mieście czy jedziemy do domu?

- Do domu. – powiedziałam z uśmiechem.

Postanowiłam, że przyrządzimy coś w mieszkaniu. Tak będzie zdrowiej, taniej i przyjemniej. Nie miałam ochoty wychodzić z auta. Przed osiemnastą podjechaliśmy pod wieżowiec. Szybko wbiegłam do budynku zostawiając Zbyszka w tyle. Ledwo zdążył wsiąść do windy.

- Uciekłaś.  – powiedział z wyrzutem.

Wyszczerzyłam się i wdusiłam odpowiedni przycisk. Wjechaliśmy na ostatnie piętro i weszliśmy do mieszkania. Bartman zajął się robieniem herbaty a ja kolacją. Zjedliśmy bagietki z pastą jajeczną. Cały wieczór leżeliśmy przykryci kocem – kilka godzin na zewnątrz to nie był dobry pomysł, zwłaszcza siedzenie na śniegu. Mimo to cieszyłam się, że zobaczyłam  to miejsce.

- Zbyszek, co ty robisz? – zapytałam rozbawiona czując jego ręce.

- Podobno ci zimno. – zachichotał. – Musimy się rozgrzać.

- Nie mam zwyczaju rozbierać się, kiedy jest mi zimno. – powiedziałam zrzucając jego dłonie.

- Warunki polowe, sztuka przetrwania i te sprawy. – stwierdził zadowolony z siebie.

- Warunki polowe? – zaśmiałam się.

Kiwnął głową i zanurzył się pod koc. 

________________________________________________________________________






No i mamy weekend. :) Macie jakieś plany?

Kiedy marzenia stają się rzeczywistością.

146 komentarzy:

  1. Ustawię to zdjęcie na tapetę :D Jak zawsze świetny epizod ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz użyłam kamerki w laptopie. ;>

      Dziękuję. :)

      Usuń
    2. A tak w ogóle to gratuluję ;) Nie ma to jak zdjęcia z kartką w reku ;) Uwielbiam takie artystyczne zdjęcia ;)

      Usuń
    3. Chciałam Wam szczególnie podziękować, a że nie miałam pomysłu to nabazgrałam dwa słowa na kartce i gotowe. ;)

      Nawet oczyska się załapały. :>

      Usuń
    4. Mam ciekawostkę dla wszystkich ;) W twoim całym opowiadaniu występują 74766 wyrazy :D Trochę się namęczyłam, ale pomógł mi Microsoft Word :) Mam nadzieję, że się nie obrazisz,gdyż twój blog zapisany jest teraz na moim dysku twardych (dla potomnych, żeby wiedzieli, że można pisać tak niesamowite opowiadania) :*

      Usuń
    5. 439 215 znaków, 78 318 słów, 181 stron ;)

      Oczywiście wliczone są do tego epizody, które nie zostały jeszcze opublikowane. :)

      Nie obrażę się, cieszę się, że go zapisałaś. ;>

      Usuń
    6. O.o Ty chyba inną wielkością masz ten blog w Wordzie zapisany u mnie już jest 253 strony :D

      Usuń
    7. 181 stron, czcionka Arial, wielkość 7. ;)

      Usuń
    8. To ty dopiero jesteś w jednej trzeciej tego co masz napisać :) Bardzo się z tego cieszę :) Bałam się trochę, że niedługo opowiadanie się zakończy ale liczby mówią za siebie :)

      Usuń
    9. Mam mnóstwo pomysłów, dużo piszę - pomęczę Was jeszcze jakiś czas. ;)

      Usuń
    10. Ty nas nie męczysz :) A tak w ogóle jakbym chciała z Tb na privie pogadać to jest jakaś możliwośc np.: GG ??

      Usuń
    11. Możesz pisać na mojego e-maila jeśli masz ochotę : vesperdreams@interia.pl :)

      Usuń
    12. Dziękuję na pewno skorzystam :)

      Usuń
    13. Czekam na wiadomość. ;>

      Usuń
  2. a nie mówiłam że przekroczysz 100000 ? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny epizod :)
    Nie obraź się, ale przypomniał mi trochę scenę ze ,,zmierzchu" na polanie...
    Tylko, że Twoja wersja jest o niebo lepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Zmierzch sprzedał się w ogromnej ilości egzemplarzy, porównanie go do mojej historii to raczej komplement, mimo, że nie wzoruję się na tej książce. ;)

      Usuń
  4. to teraz do jakiej magicznej liczby dobijamy ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tyle to będziesz mieć do poniedziałku, jak nie wcześniej moja droga :)

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że nadal chętnie będziecie mnie czytać. ;>

      Usuń
    3. Uwierz mi na słowo, że masz to jak w banku ! :D

      Usuń
  5. Niedługo będzie 1oo ooo ooo, bo ten blog jest naprawdę magiczny, a ty masz wielki talent. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 100 000 000? :o Nie przesadzajmy. ;>

      Cieszę się, że Ci się spodobał. ;) Dziękuję. :)

      Usuń
    2. Mogę się założyć, że kiedyś dobijesz do tej magicznej liczby. Przynajmniej życzę Ci tego:)

      Usuń
    3. Do stu milionów? To nierealne. ;>

      Usuń
    4. Czemu? Trzeba myśleć optymistycznie... :)

      Usuń
    5. Polskę zamieszkuje niecałe 40 mln. ludzi. Niemowlęta, dzieci, nastolatkowie, dorośli, emeryci, staruszkowie itd. Każdy z nich musiałby wejść na bloga 2-3 razy, żeby statystyki pokazały 100 milionów. To nierealne. :)

      Usuń
  6. Gratuluję 100.000 czytelniczek . A co do epizodu jak zawsze genialny . :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam tylu czytelniczek, mam tyle wejść. ;)

      Dziękuję. ;>

      Usuń
  7. Boooożeeee cudowneee <3
    Nie wiem czy już to pisałam, ale napiszę.... KOCHAM CIĘ!

    OdpowiedzUsuń
  8. serdecznie gratuluję tych 100,000 ; p . powedz , Aneta i Zbychu bd. mieli dzieci ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. ;)

      Nic nie mogę powiedzieć, przykro mi. ;>

      Usuń
  9. Zbyszek pobija tutaj rekordy słodkości ;>
    plany na weekend - nauka + mecze plusligi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. polecam obejrzeć dzisiejszy mecz Lotosu Trefl z Indykpolem podobno Pan Gruszka ma grać :)

      Usuń
    2. Takie rekordy to chyba sama przyjemność. ;)

      Mecze zapowiadają się ciekawie. ;>

      Usuń
  10. szkoda, że pewne rzeczy nie dzieją się na prawdę... nie chodzi mi tu o bycie z siatkarzem, tylko o to wszystko, co opisujesz :) szkoda, ale aż miło się robi, jak się coś takiego czyta. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre sceny są wzorowane na moich przeżyciach, więc jednak się dzieją - tylko bohaterowie się zmieniają. ;)

      Dziękuję i pozdrawiam. ;>

      Usuń
  11. Epizod jak zwykle świetny :) I gratulacje z takiej liczby czytelników :)

    A co do weekendu to raczej będę siedziała w domu szykując strój na praktyki ;P A twoje plany??

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Jestem w szoku widząc statystyki. ;>

      Moje plany? Zakupy i spotkanie ze znajomymi.

      Również pozdrawiam. ;)

      Usuń
    2. Nas będzie jeszcze więcej zobaczysz :)

      Usuń
  12. To jest poprostu genialne!!!! <3 Kocham Cie i Twoj talent!! :D Jestes cudowna! O jeju rozdzial jak zawsze swietny, skojarzylam sobie ze scena z ''Nigdy w zyciu" , ale znowu twoje jest o niebo lepsze!!! :P Nie moge sie doczekac jutra! Pozdrawiam z kolorowej Kanady! :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;> Ja Ciebie również. ;)

      Była taka scena w tym filmie? Nie oglądałam go wieki. ;>

      Pozdrawiam również. :)

      Usuń
  13. weekend? na nauce, nie mam czasu od niej odpocząć :|
    a jak Twoje plany na weekend ?:)

    Hiena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję. :c

      Zakupy i spotkanie ze znajomymi. ^^

      Usuń
    2. mmmm zakupy :)
      ja muszę w piątek zrobić prezent urodzinowy dla mamy ;| nie chce mi się. nie zasłużyła :D

      Hiena

      Usuń
    3. Każdy zasługuje na prezent urodzinowy - kup jej coś wyjątkowego. ;>

      Usuń
    4. chce jej zrobić taką duuużą antyramę ze zdjęciami i jakiś drobiazg jeszcze kupić :)

      Hiena

      Usuń
    5. Myślę, że prezent spodoba się Twojej mamie. ;)

      Usuń
    6. mam nadzieję :) muszę tylko kase od brata wyciągnąc na antyramę, ja ogarnę zdjęcia i kupię coś jeszcze :)

      Hiena

      Usuń
    7. :) Wyciągaj kasę i kupuj.

      Usuń
  14. 100 000. Gratulacje! :) epizod jak zawsze genialny . :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na weekend odpoczynek, odpoczynek, odpoczynek, wyspać się, obejrzeć mecz, odpocząć po meczu, możliwe, że wybrać się z gdzieś ze znajomymi i odpocząć. :D
    Rozdział jak zwykle genialny. ♥
    Pozdrawiam serdecznie. ;-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli weekend będzie udany. ;>

      Dziękuję, również pozdrawiam. ;)

      Usuń
  16. Gratuluje 100000 czytelników , oby było ich jeszcze więcej ; D. Jak zwykle świetnie napisane . A szczególnych planów na weekend nie mam . Napewno pójde na zakupy a później nie wiem ;D . A ty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie. ;)

      Zaplanowałam zakupy i spotkani ze znajomymi. ;>

      Usuń
  17. Gratuluję 100.000 !! A epizod świetny zresztą jak zawsze ;)
    Miłego weekendu, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Aaaaa, Vesper gratuluję! Jaram się razem z tobą. :D

    Oj chciałabym być taką Anetą. :D Nie wiem jak to miejsce wyglądało w twojej wyobraźni, ale w mojej jest przepiękne. :)
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Jaramy się obie. ^^

      Wzorowałam się na pewnym pięknym, uroczym miejscu. ;)

      Usuń
  19. Gratuluję !;)

    Kolejny, świetny rozdział;d

    Jakieś plany na wieczór?;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Przeglądam strony różnych sklepów, żeby wiedzieć czego się spodziewać na jutrzejszych zakupach.

      Jak Twój wieczór? ;)

      Usuń
    2. Przeglądanie allegro w poszukiwaniu rzeczy dla psa, który już za kilka dni zagości w moim domu :d;)

      Usuń
    3. mogłabyś napisać na mail? ;)

      Ps. wysłałam Ci już wiadomość :> jbc. jestem dziewczyną od historii: dxd

      Usuń
    4. Ja jestem posiadaczką shih-tzu i fox terriera. :) Yorki są urocze. ;>

      Usuń
    5. Już wchodzę na pocztę. ;>

      Usuń
    6. Od niedawna niestety zostałam bez psa, a u mnie w domu to tak się na dłuższą metę nie da !:D

      Usuń
    7. Oj, u mnie to samo. Dom zawsze musi być pełen zwierząt. ;>

      Usuń
  20. Genialne! Dostali działkę, żeby się dalej im tak wiodło i zapraszam na mój blog, dopiero zaczynam i mam nadzieję, że ci się spodoba :) :
    http://siatkowkajestnawetwsercu.blogspot.com/
    niedługo pojawi się 6 rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Chętnie wejdę, dzięki za link. ;)

      Usuń
    2. Nie ma za co. Czekam na komentarz. :D Z chęcią posłucham twoich rad.

      Usuń
  21. Byłam pewna, że będzie chciał się oświadczyć.
    Też kiedyś będę mieszkać w takim miejscu, tylko dom będzie musiał być duży...
    A co do weekendu. Część planu wypełniona, jeszcze nauka i dalsza część scenariusza....
    Pozdrawiam :* :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia z nauką i scenariuszem. ;)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
    2. Dziękuję, przyda się, chociaż może po prostu to oleję i będę bezdomna i bezrobotna.

      Usuń
    3. Nie warto tego olewać. :)

      Usuń
    4. I tak koniec świata, to watro. ^^

      Usuń
    5. Końca świata nie będzie. ;)

      Widzę, że jesteś pesymistką.

      Usuń
    6. Będzie, musi być. Przydał by się koniec. Wreszcie była bym wyspana i szczęśliwa.
      Nie, nie jestem pesymistką> Z mojego punktu widzenia to jest optymizm. I tak podchodzę do życia, optymistycznie lub realistycznie.
      A tak wgl to gratulacje :D

      Usuń
    7. Optymizm? Koniec świata to według Ciebie pozytywne wydarzenie?

      Nie chcę końca świata. Nie spróbowałam jeszcze mnóstwa rzeczy, mam wiele spraw do zrobienia i jestem szczęśliwa.

      Dziękuję. :)

      Usuń
    8. No a czemu nie? Wreszcie byłby święty spokój. W niebie, bądź w piekle też będziesz.
      Nie ma za co. Podziwiam :D

      Usuń
    9. Nie było by świętego spokoju. Nie byłoby nic, niestety.

      Aż tak nie lubisz swojego życia, że cieszysz się na myśl o jego końcu?

      Nie ma czego podziwiać. :)

      Usuń
    10. Moje życie lubię i to bardzo, ale koniec świata to ciekawa wizja.. :D
      Nie byłoby już szkoły, nauki, niemieckiego, historii, projekt, mojej rodziny.
      Idę spać, bo meine Mutter spina się. Dobranoc :D

      Usuń
    11. Lubisz, ale chcesz końca świata bo miałabyś święty spokój i byłabyś szczęśliwa. Brak tu jakiejkolwiek logiki. :)

      Dobranoc. ;>

      Usuń
    12. Bo w moim życiu wgl nie ma logiki :D

      Usuń
  22. Gratulację! :) I przy okazji.. Fajne paznokcie ;> haha :D
    " -Mieszkać w pięknym miejscu, z dala od ludzi z najwspanialszą kobietą na ziemi? – odpowiedział pytaniem. – Chcę. " Słodkie *_* Zazdroszczę jej :D
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;> Cieszę się, że Ci się podobają, haha. ;)

      :) Pozdrawiam również.

      Usuń
  23. Kolejny SUPER epizod.. nie no uwielbiam Cię za tego bloga!!

    Pozdrowionka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;> To ja Cię uwielbiam, za to, że go czytasz. ;)

      Pozdrawiam również. :>

      Usuń
  24. to ja dziękuję mogąc czytać takie cudowne opowiadanie ;) życzę udanego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję, że to czytacie. ;)

      Dzięki, wzajemnie. ;)

      Usuń
  25. Zbyszek Ma dużo kasy to taka działka i uzbojienie jej to dla niego żaden problem ;) Chociaż sama nie chciałabym mieszkać z daleka od ludzi zbyt gadatliwa jestem ;) Gratulacje Vesper ! Piękne paznocie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co kto lubi, każdy ma inną definicję szczęścia. ;)

      Dziękuję. ;> Cieszę się, że moje paznokcie Ci się spodobały. :D

      Usuń
  26. No to dziś Ci nie gratuluję, no oczywiście nie z tego powodu, że na to nie zasługujesz, lecz podtrzymuję poprzedni komentarz. Ale jednak trzeba pogratulować ponad 100 000! Brawooo! Rzadko komu się to udaje, pozdrawiam, "do jutra" hahah. Tymczasem idę lulu, po wyczerpującym piątku, pozdrawiam cieplutko!:)- Lulu

    OdpowiedzUsuń
  27. Gratulacje 100 000 wejść :)
    Epizod jak zwykle geeenialny :D
    Codziennie czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D
    Z każdym kolejnym to opowiadanie podoba mi się jeszcze bardziej :)

    A plany na weekend, jutro tzn już dzisiaj bo już jest prawie 1:00 w nocy wybieram się na zakupy a później imprezka ;D a w niedziele odpoczynek :D

    Pozdrawiam :) ;**

    Karolinkaa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci serdecznie. ;)

      Udanych zakupów i udanego melanżu. ;>

      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  28. Kocham Cię Dziewczyno i Twoje Opowiadanie Też .; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tak poza tym gratki ;)
      Z niecierpliwością czekam na następne rozdziały ;)
      Masz pomysły ;)

      A weekend jak najbardziej siatkówkowo i filmowo się zapowiada ;)

      Usuń
    2. A jak u Ciebie weekend ? ^^

      Usuń
    3. Dziękuję! ;) Czyli weekend będziesz miała udany. ;>

      Ja wybieram się na duuże zakupy, a później spotkam się ze znajomymi. :)

      Usuń
  29. 101912 ^^ Solidna ta rocznica
    Aż mi się zimno zrobiło jak czytałam. Brrrrr :] :D A do rozdziałów to już mi epitetów brakuje :) Ale epizod z dnia na dzień coraz bardziej porywający i ekscytujący ;> Uściski i do następnego ;D

    OdpowiedzUsuń
  30. A gdzie Zośka i Michał????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkrótce się pojawią, cierpliwości. :)

      Usuń
    2. Ale mam nadzieje że ich nie skłócisz

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Pozdrawiam również. ;)

      Usuń
  31. będzie dziś wcześniej? :D

    OdpowiedzUsuń
  32. A będzie dzisiaj?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Epizod się pojawił, ale z opóźnieniem, przepraszam. :c

      Usuń
  33. Vesper? Coś się stało? Jest już 19:06 a tu nie ma nowego epizodu. Zaczynam się martwić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oh... no juz nie przesadzajmy!

      Usuń
    2. Może ma akurat jakiś problem z netem czy coś....każdemu się może zdarzyć nie panikujmy!

      Usuń
    3. Przepraszam Was, kochani, stałam w korku. :c

      Usuń
  34. Ja wciaz czekam, i czekam.. :( a Rozdziału Ni ma :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam Cię, stałam w korku i nie dałam rady dojechać na czas. :c

      Usuń
  35. Wariujesz Vesper!! Będziesz miała jeszcze drugi tyle czytelników, zobaczysz!!

    Twoje zdjęcie z podziękowaniem skojarzyło mi się z Kurkiem i jego podziękowaniem za lajki na fb profilu :)

    Epizod super - tylko znów jestem w tyle :/ - jak wyobraziłam sobie Bartmana biegającego po polanie pełnej śniegu i wymachującego rękami "tu będą fundamenty, a tam salon, a tam ...". No po prostu spadłam z krzesła z radości :)

    Buziakii,
    Malin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby. :)

      Cieszę się, że epizod Ci się podoba. ;>

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  36. Co się dzieję!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaczynam sie martwic, gdzie kolejny rozdzial ?

      Usuń
    2. Spokojnie pewnie Vesper coś wypadło i na razie nie może dodać :)

      Usuń
    3. Nie panikujmy :)

      Usuń
    4. i to wielkie zdziwienie, kiedy wchodzę na tego bloga, a nie ma nowego epizodu po 20... :'(- Lulu

      Usuń
    5. Przepraszam Was najmocniej, stałam w korku i nie zdążyłam dojechać na czas. :c

      Usuń
  37. Heeeej Vesper, co jest? Mam nadzieje, że wszystko okej i nie zapomniałaś o nas..?
    Z niecierpliwością czekamy. :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam o Was cały czas, stałam w korku, przepraszam. :c

      Usuń
  38. Vesper pisała wczoraj że idzie się spotkać ze znajomymi więc może spotkanie się przedłużyło??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że się zasiedziała :)
      Miejmy nadzieje, że wreszcie napisze :)

      Usuń
    2. Przepraszam Was, stałam w korku i nie zdążyłam dojechać. :c

      Usuń
  39. hej.chciałabym założyć bloga a niewiem jak.mogę dostać jakąś instrukcję?

    OdpowiedzUsuń
  40. SUPER :) http://neverlosehope0.blogspot.com/2012/11/to-tylko-zosc.html

    OdpowiedzUsuń