czwartek, 8 listopada 2012

XXXVIII



Epizod XXXVII.

- Widziałem Kubiaka, Winiarskiego, Ruciaka… nawet Ignaczaka! Ale Ciebie spitej jeszcze nie widziałem. – zaśmiał się Bartman.

- I nie zobaczysz. – pocałowałam go w policzek i wzięłam swojego drinka.

Ruszyłam w stronę dziewczyn siedzących w salonie. Usiadłam obok żony Winiarskiego.

- Jak tam? Postanowienia noworoczne spisane? – zapytała kończąc swojego drinka.

- Oczywiście. – uśmiechnęłam się. – Od stycznia chodzę na siłownię.

-Siłownia? Dziewczyno. – zaśmiała  się żona Łukasza. – Masz idealną figurę.

Zaprzeczyłam kiwając głową. Musiałam zacząć ćwiczyć.

- Jak ZB9? – zapytała Iwona.

Nie za bardzo wiedziałam o co jej chodzi.

- W porządku. – odpowiedziałam biorąc spory łyk ze szklanki.

- Jakieś poważniejsze plany? – dopytywała. – Jeszcze kilka miesięcy i stukną wam dwa lata.

Uśmiechnęłam się szeroko. Co prawda do równych dwóch lat było jeszcze daleko ale sam  fakt był czymś niesamowitym.

- W sumie to chyba nie. – odparłam odpowiadając na pytanie Iwony.  – Jest dobrze.

- Przyznam, że gdy się o was dowiedziałam nie dawałam temu związkowi jakichś dużych szans. – stwierdziła żona Żygadły.

- A ja jak tylko zobaczyłam ich razem w Londynie wiedziałam, że to coś poważnego. – uśmiechnęła się Iwona. – Takie dwa zakochane dzieciaki tam spotkałam.

- Mogę ją porwać? – usłyszałam głos Zbyszka.

Stał za nami z piwem w ręku.

- O  wilku mowa. Śmiało.

Bartman wziął mnie za rękę. Wyszliśmy z salonu i ruszyliśmy na górę. Po drodze mijaliśmy Michała i jego żonę.

- Gdzie my w ogóle idziemy? – zapytałam patrząc pod nogi.

- Łukasz ma tu takie fajne miejsce.

Zatrzymałam się.

- Chyba nie mówisz poważnie.

Zbyszek spojrzał na mnie pytająco.

- Ale ja nie o tym, zboczeńcu. – zaśmiał się i pociągnął mnie dalej.

Podeszliśmy do drzwi pokoju mieszczącego się na końcu korytarza.

- Zamknij oczy.

Kiwnęłam przecząco głową.

- No proszę.

Westchnęłam i wykonałam polecenie Bartmana. Weszliśmy do pokoju.

- Poczekaj chwilę.

Posłusznie stanęłam w miejscu i oparłam się o ścianę.

- Zibi, co ty kombinujesz? – zapytałam słysząc jakiś hałas.

- Nie podglądaj.

Kusiło mnie, żeby otworzyć oczy więc zakryłam twarz dłońmi. Nagle poczułam, że odrywam się od ziemi. Odruchowo złapałam się Zbyszka, który zabronił mi otwierać oczu. Po chwili leżałam na czymś miękkim i wygodnym.

- Mogę już? – zapytałam obmacując przedmiot pode mną.

- Sekunda.

Bartman położył się obok.

- Jak otworzysz oczy patrz cały czas w górę, okej?

Pokiwałam twierdząco głową i otworzyłam oczy. W pierwszej chwili chciałam usiąść, ale Zbyszek mnie powstrzymał. Zamiast zwykłego sufitu nad nami wisiała wielka szyba. Można było bez problemu obserwować niebo. Leżeliśmy na materacu obserwując strzelające petardy – do północy było jeszcze sporo czasu, ale najwyraźniej kilka osób postanowiło przetestować materiały trochę wcześniej.

- Też chcę takie. – zaśmiałam się wskazując placem szybę.

Widok był naprawdę niesamowity, gdybym miała takie cudo u siebie w domu nie wstawałabym z podłogi.

- Wyobraź sobie co tu się dzieje jak jest burza. – powiedział Bartman uśmiechając się.

Wzięłam łyk z jego butelki stojącej obok i przytuliłam się do niego.

- Ten rok będzie jeszcze lepszy. – stwierdził nagle ZB9.

- Jeszcze lepszy? Tak się nie da. – powiedziałam i pocałowałam go.

- Wreszcie skoczę z wysokości. – wyszczerzył się.

- Ty będziesz skakał a ja w między czasie padnę na zawał.

- Skocz ze mną. – zaproponował.

- Już wolę godzinę ze Stefcią.

Oboje się zaśmialiśmy.

- Patrz! – wskazał na niebie jasną plamę.

- Samolot? – zapytałam.

- Spadająca gwiazda, a nie samolot. – zaśmiał się. – Jakieś życzenia?

Zamyśliłam się. Kiedy byłam młodsza zawsze miałam listę, która zawsze była pełna. Tym razem nie mogłam nic wymyślić.

- Nie. – odparłam z uśmiechem. – Mam już wszystko.

Po kilkunastu minutach zeszliśmy na dół. Całe towarzystwo w między czasie wypiło sporo zapasów. Nalałam sobie whisky i wypiłam ją na raz.

- Dziewczyno, powoli. – zaśmiał się Ruciak.

- Idę na śnieg. – wyszczerzyłam się i wyszłam na ogrodowy taras.

- Zwariowałaś? – zaśmiał się Bartman. – Wracaj tu.

Pokazałam mu język i wbiegłam w zaspy śniegu. Poczułam przyjemny chłód na całym ciele.

- Przeziębisz się, wariatko. – usłyszałam głos ZB9.

- A co mi tam. – krzyknął podchmielony Piter i wskoczył w biały puch.

Rzuciłam się na niego i wepchnęłam go w jeszcze głębszą zaspę. Nowakowski wziął mnie na ręce i zaniósł w miejsce, gdzie śnieg sięgał mi prawie  do pasa i rzucił mnie. Wstałam i otrzepałam się z białego puchu – byłam cała morka. Wskoczyłam Piotrkowi na plecy i wrzuciłam mu kryształki lodu za koszulkę. Nagle Piter dostał prosto w brzuch z olbrzymiej śnieżki. Zeskoczyłam z jego pleców i rozejrzałam się dokładnie. Na tarasie stało kilku głośno się śmiejących siatkarzy.

- Który to!? – wrzasnął Nowakowski.

Wszyscy wskazali na Jarosza. Piter uformował z puchu pocisk i rzucił w kierunku zawodników, ale śnieżka wylądowała na balkonowych drzwiach. Po kilkuminutowej wojnie zaczęłam odczuwać skutki leżenia w śniegu bez zimowej kurtki. Wróciłam do mieszkania i ruszyłam w stronę łazienki. Wygrzebałam suszarkę i doprowadziłam się do wcześniejszego stanu. Nogawki dżinsów nadal były mokre, ale nie zamierzałam spędzić wieczoru na ich suszeniu.

- Ile do północy? – zapytałam Zbyszka, kiedy wyszłam z toalety.

Zerknął na zegarek.

- Trzydzieści dwie minuty.

Rozejrzałam się po salonie. Ignaczak włączył telewizor.

- Sylwester z Polsatem! – wrzasnął Marcin i razem z Pawłem Zagumnym zaczęli śpiewać piosenkę, którą wykonywał zespół Bajm.

- Oni co roku tam grają, nie? – zapytałam rozbawiona.

Po skończonym utworze na scenę wyszła prowadząca, która poinformowała o możliwości wygrania nowego Chevroleta.

- Wysyłam sms! – wrzasnął Michał wyciągając telefon.

- Misiek, przecież Ty masz takiego Chevroleta. Przyjechaliśmy nim dzisiaj, pamiętasz? – zaśmiała się jego żona.

Winiarski uważnie przyjrzał się samochodowi ukazanemu na ekranie. Ruciak padł na kanapę głośno się śmiejąc. Jego śmiech był tak charakterystyczny i zaraźliwy, że po chwili śmiali się dosłownie wszyscy.

- Gdzie są wszystkie dzieciaki? – zapytałam, kiedy zorientowałam się, że po raz kolejny jestem jedną z najniższych osób w pokoju.

- Śpią. – powiedziała spokojnie Iwona. – Mamy je obudzić przed północą.

Kiwnęłam głową. Też tak kiedyś robiłam. Kładłam się spać o dziewiątej i błagałam mamę, żeby obudziła mnie na fajerwerki. Wzięłam jedno piwo ze stołu i szybkim ruchem otworzyłam butelkę.

- Ty masz naprawdę mocną głowę. – Zbyszek był zaskoczony..


- Zobaczymy kto pierwszy padnie. – zaśmiałam się i skierowałam się w stronę  schodów.

Usiadłam na schodach i wyjęłam telefon. Porozsyłałam wiadomości z życzeniami, żeby nie musieć tego robić tuż po północy.

- Jak tam? – obok mnie usiadł Piotrek, który nadal był mokry przez ten nieszczęsny śnieg.

Uniosłam kciuk w górę i wzięłam spory łyk piwa. Nowakowski również coś popijał, ale widać było, że jest na wykończeniu.

- Nie za dużo? – wskazałam na jego napój.

Zaprzeczył kiwając głową i objął mnie ramieniem.

„Zdecydowanie za dużo” – pomyślałam próbując strącić jego rękę.

- Powiedz mi, jesteś szczęśliwa? – zapytał prawie że bełkocząc.

- W tym momencie czy ogólnie? – wyszczerzyłam się.

- Ogólnie. – odpowiedział mocno mnie przytulając.

- Aż za bardzo. – powiedziałam krzywiąc się i zrzucając Piotrka.

Wstałam i podałam mu rękę. Zachwiał się i ledwo wstał. O mało nie zrzucił mnie ze schodów, z trudem trzymałam się poręczy.

- Aneta, kochasz mnie, nie? – zapytał i o mało nie potknął się o własne nogi.

- Nie pij tyle, dobrze? – zaśmiałam się podtrzymując go.

- Ale kochasz? - zapytał ponownie robiąc rozbrajającą minę.

- Jasne. – odparłam śmiejąc się i zaprowadziłam go do salonu. 



Ostatnie minuty tego roku spędziliśmy na oglądaniu wygłupiających się spitych zawodników. Tuż przed północą Iwona poszła obudzić wszystkie dzieciaki, które po chwili zbiegły na dół. Wyszliśmy na taras i czekaliśmy na podniebny pokaz. Zbyszek stał za mną przytulając mnie. W  telewizji zaczęło się odliczanie.

- Dziesięć! – krzyknął Możdżonek.

Wszyscy razem głośno odliczaliśmy.

- Trzy! Dwa! Jeden! – wrzeszczeliśmy zdzierając sobie gardło.

- Szczęśliwego Nowego Roku! – usłyszałam krzyk Łukasza.

Uśmiechnęłam się szeroko i odwróciłam w stronę Zbyszka. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć Bartman wplótł swoje ręce w moje włosy i namiętnie mnie pocałował. Nie miałam zamiaru się sprzeciwiać. Owinęłam swoje ręce wokół jego szyi i odwzajemniłam pocałunek.

- Szczęśliwego Nowego Roku. – powiedział z uśmiechem.

Mocno go przytuliłam i obserwowałam niebo. Uwielbiałam odgłos wystrzeliwanej petardy. Wszyscy złożyliśmy sobie życzenia i wróciliśmy do podziwiania widoków.

- My też mamy, a co. – zaśmiał się Ignaczak ustawiając petardy na śniegu.

- Ostrożnie z tym. – powiedziała Iwona.

Krzysiek z Łukaszem szybko wszystko odpalili i wrócili do nas. Dzieciaki były zachwycone.


- Miałeś rację. – szepnęłam kilka minut po północy, kiedy pokaz fajerwerk się kończył.

Spojrzał na mnie nie wiedząc o co mi chodzi.

- Ten rok będzie zdecydowanie lepszy. – uśmiechnęłam się i pocałowałam go. 

________________________________________________________________________

Zaplanowaliście już coś na nadchodzący wielkimi krokami weekend? :)

Kiedy marzenia stają się rzeczywistością.

81 komentarzy:

  1. Praca :D Projekt z angielskiego i jeszcze na dodatek próba do teatrzyku kukiełkowego na zajęcia teatralne :/ Ale da się radę.
    Ale słodziachny ten rozdział :D Taki mrrrrr :) Wonderful :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. ;)

      Projekt z angielskiego? Na jaki temat? ;>

      Usuń
    2. Były różne, ale ja z koleżanką robię (no zgadnij o czym):D O sporcie oczywiście :) Moja klasa to taka ciemna masa i wgl nie interesuje się siatkówką tylko nożna i nożna... Więc ogólnie wzięłyśmy się za to. I jeszcze te testy próbne... Ciarki mam na plecach jak o nich myślę :)

      Usuń
  2. taak malowanie pokoju i nauka na kolejny zjazd na uczelni :(
    ojj czyżbyś miała coś nagmatwać w ich związku...coś czuję, że Piter coś odwali w końcu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh, uwielbiam remonty! Niedługo sama będę przez to przechodzić. ;>

      Usuń
  3. Ajj uwielbiam sylwestra z przyjaciółmi zawsze jest mega impreza ;D ufff...na chwilę przeniosłam się myślami do przeszłości hehe ;]
    Weekend zaplanowany ;] ale jeszcze nie jestem do końca pewna czy wypali heh ;] a twój zaplanowany;]?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię ten dzień. (; Zazwyczaj świętuję w Poznaniu, uwielbiam, kiedy mija północ, i wszyscy składając sobie życzenia, nawet nieznajomi. Ile osób można wtedy poznać. ^^

      Mój weekend? Hm... zakupy i praca. :)

      Usuń
  4. Ach jak milusio... :) Aż się rozmarzyłam :)
    Tylko też mnie Piotrek niepokoi... ale mówił to po pijaku to może na trzeźwo nie będzie pamiętał i nie odważy się mówić, bo podobno po pijaku mówi się prawdę :P
    Co do weekendu? Zależy jak mi jutro dzień minie... ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Nienawidzę Cię po prostu...
    Znowu taki fajny rozdział zrobiłaś, że się chce więcej i więcej i więcej! :D
    Plany na weekend - obejrzeć transmisje: ZAKSA - JW; Real Mallorca - FC Barcelona; Levante UD - Real Madryt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;)

      Barcelona! <3

      Usuń
    2. Uwielbiam reprezentację Hiszpanii w piłce nożnej. Dlatego też Barca i Real to moje dwa ulubione kluby :)
      Ale jeśli zdarza się mecz FC - Real, to sercem jestem przy dumie Katalonii :)

      Usuń
    3. Rzadko spotykane - fanka i Realu i Barcy. :)

      Ja trzymam się Barcelony, uwielbiam ten zespół. No i kocham Puyola. ;>
      Real jest okej, lubię Özila. ;) Chcę takie oczy jak on. (:

      Usuń
    4. Fabregas, Villa, Ramos, Alonso, Messi, Torres...
      same śliczne oczęta :)
      i nie tylko oczęta :D

      Usuń
    5. :) Ja tam "jestem wierna" największemu brzydalowi, Carles jest niesamowity.;>

      Usuń
    6. W tym momencie powinnam napisać, że przede wszystkim liczy się talent, ale wiadomo Anastasi do kadry przeciętnych nie powołał. Sami przystojni z Panem Ignaczakiem na czele :D

      Usuń
    7. Hm... Kurka bym nie zaliczyła do przystojnych. Wygląda jak kilkuletnie, wyrośnięte dziecko z odstającymi uszami. :) Co nie zmienia faktu, że gra bardzo dobrze. ;>

      Usuń
  6. tak, naukę na cztery sprawdziany... ;(
    i nie ma to jak poprawić sobie humor dobrym rozdziałem super opowiadania :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cztery? Możecie mieć tyle w tygodniu? :o Za moich czasów maksymalnie można było robić trzy sprawdziany na pięć dni lekcyjnych. ;>

      Usuń
  7. Kurcze, aż naszły mnie takie wspomnienia związane z sylwestrem zeszłorocznym. ;D
    Odcinek jak zwykle genialny. ;)

    Plany na weekend ? Cóż innego jak nie nauka na sprawdziany. ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie zazdroszczę tych sprawdzianów. :c

      Usuń
    2. Niestety taki jest urok mojej szkoły, eh. ;c. Nauka, nauka i jeszcze raz nauka. ;<

      Usuń
    3. No cóż... każdy musi przejść przez to piekło. :)

      Usuń
  8. Nie zgadniesz ale w ten weekend będę... SIĘ UCZYĆ :P Ale przy zyciu trzyma mnie myśl, że jadę na mecz Skry 14.11 <3 <3 <3
    Fajna impreza :D też chcę takiego sylwestra!! Moje imprezy sylwestrowe wyglądają ostatnio tak, że idę do przyjaciółki, a że znam ją od dawna, często bywam w jej domu i znam większość gości, ogarniam wszystko i wszystkich (czasem również gospodarzy) :) Ale to też ma swój urok :)
    Zastanawiam się jak jest w końcu z Piotrem :/// I jak się skończy cała impreza :D Już nie mogę się doczekać jutra!!
    A jak Twoje plany?
    Pozdrawiam,
    Malin. xoxo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie? ;o

      Miłych wrażeń, zdaj mi później relację z meczu. ;)

      Moje plany na weekend to praca i małe zakupy. ;>

      Również pozdrawiam!

      Usuń
    2. Już teraz mogę Ci powiedzieć ze będzie super :) ale oczywiście wyspowiadam się jak wrócę :) Pewnie pod czwartkowym postem :)
      I jeszcze wrócę na chwilkę do sprawy mojej matematyki, a raczej matematyczki (prosiłaś żeby powiedzieć co z tego wynikło). Więc cześć klasy poparła Twój pomysł, ale niestety spora większość wkurzyła się i na mnie naskoczyła, ze to ze ja mam problemy to nie znaczy ze wszyscy mają i oni chcą tą nauczycielkę. Więc muszę się jeszcze półtora roku przemęczyć. Jeśli zdam :P
      Malin.

      Usuń
    3. Z pewnością zdasz. No cóż, szkoda, że Twoja klasa nie jest zgrana i nie martwi się o swoją edukację. :)

      Usuń
  9. Nie musiałam nic planować, szkoła zrobiła to za mnie. Jak będę miała szczęście, jeżeli się chwilę prześpię :) Nie no przesadzam oczywiście, ale ten weekend mam bardzo zawalony przez szkołę.
    Rozdział świetny, coś czuję, że niedługo Piter może namiesza w życiu Anety. Nie mogę się doczekać co Nowy Rok przyniesie Anecie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będę miała szczęście, to chwilę się prześpię*

      Usuń
    2. To jest po prostu chore. Pięć dni siedzisz w szkole, a te dwa dni zamiast odpoczywać musisz uczyć się na kolejne dni. W jakim celu jest ten weekend, skoro nie możesz odpocząć?

      Idę na polityka, muszę zmienić całą oświatę. :D

      Usuń
    3. W pełni się z tym zgadzam, nie powinno się nic zadawać na weekend, ani tym bardziej na ferie i święta, ale niektórzy nauczyciele tego nie rozumieją...
      Vesper na MEN! :D

      Usuń
    4. Ja tam zawsze się wykłócałam, w plecaku zawsze miałam regulamin szkoły i każdy kontrakt z nauczycielem. :)

      Ten pomysł z polityką nie jest taki zły. ;>

      Usuń
  10. Wspaniały epizod. W życiu się tak nie uśmiałam jak dziś! Nie ma słów by to wszystko opisać, przepraszam ;) Plany? Na razie brak. Mam to szczęście, że mój weekend zaczął się już dziś :D pozdrawiam blueberrysmile :* A jak u Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
  11. http://siatkowka-w-rytmie-rock-n-rolla.blogspot.com/
    zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział jak zwykle genialny uwielbiam Cie ;D Plany na weekend hmm... nauka niestety Geografia i niejaka Wiedza o Kulturze (nudy). Ale oczywiscie jedna pozytymna rzecz mecz ZAKSY i JW:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ja Ciebie też. ;)

      Wiedza o kulturze? Pierwsze słyszę! O czym tam konkretnie mówicie? ;>

      Usuń
    2. Jakaś nowość to jest chyba w 1 klasie LO. Jak dotąd to mowiliśmy o typach kultury o sztuce , dziela sztuki mass media i kierunki we wspolczesnej sztuce. Jak dla mnie to sama nuda jeszcze mamy ten przedmiot z kochana Pania Profesor która nas mniej wiecej od drugiej lekcji znienawidzila, cóż takie zycie he he ;/

      Usuń
    3. Hm... nie miałam tego nigdy, ale jestem ciekawa. :D Może to zależy do podejścia nauczyciela i uczniów? :)

      Usuń
    4. Pewnie masz racje.U mnie w klasie to podejscie jest złe gdy sie zbiża WOK i jeszcze z ta Pania to wszyscy mówia o boże itp. Nie jest tak tylko u nas, klasa matematyczna tez tego przedmiotu nie lubi.

      Usuń
    5. Bywa. :) Każdy chyba kiedyś zarzekał na jakiś przedmiot. Ja nie znosiłam szycia i plastyki. ;>

      Usuń
    6. Też nie znosiłam plastyki. Ten przedmiot umilała mi moja klasa dzięki ktorej było bardzo wesolo a nauczyciel nie mógł z nami wytrzymać momentami;) Zwariowane pokolonenie 96 ;D

      Usuń
    7. U mnie na plastyce można było robić wszystko. Zamykaliśmy nauczycielkę na zapleczu, wychodziliśmy oknem na boisko, nawet drobne jej podbierali!

      Nie potrafiła sobie z nami biedaczka poradzić. :)

      Usuń
    8. Ha ha uwielbiam takie wygłupy. U nas tylko gadaliśmy wszyscy smialiśmy sie i krzyczeliśmy Pani nas uciszała a my nic biedna naprawde sil nie miala wkoncu kiedy bylam w 3 klasie gimnazjum juz nas niczego nie uczyła i poszła na roczne zwolnienie

      Usuń
    9. My tak wykończyliśmy kobietę od techniki - poszła na emeryturę. :)

      Pamiętam też, że co roku zmieniali nam też nauczyciela wfu, angielskiego i niemieckiego. ;>

      Usuń
  13. tak nauka do egzaminu gimnazjalnego no i nauka piosenek do pre-castingu do must be the music://///

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja kuzynka również pisze próbne egzaminy w przyszłym tygodniu. :)

      Powodzenia na castingu! Co chcesz zaśpiewać? ;>

      Usuń
    2. o fajnie a w jakim mieście bo ja w Białymstoku :)
      i nie dziękuje żeby nie zapeszyć :))
      przyjaciółka namawia mnie żebym zaśpiewała i zagrałą na gitarze Krzyżówkę dnia Brodki,śpiewam wgl. inaczej niż w orginale więc jest ciekawie ale nie jestem na 100% pewna czy ją zaśpiewam myślałam o klasyce czyli o Czesławie Niemenie lub np. Małe Tęsknoty Krystyny Prońko... zobaczymy jeszcze:) a no i życz powodzenia dla swojej kuzynki odemnie:)

      Usuń
    3. W Poznaniu. :) Przekażę jej. ;>

      Niemen, Prońko. Nie wiedziałam, że osoby w Twoim wieku kojarzą takich artystów. :)

      Usuń
    4. wbrew pozorom kocham starą muzykę lata 60 czy 70:) na tą muzykę nie wpływa czas, nowoczesność ona nie umiera jak popowe hity na jeden dzień..

      Usuń
    5. Też uwielbiam muzykę z tamtych lat. To było coś! :)

      Usuń
  14. Nic na weekend. Aktualnie próbuję wyjść z wieelkieego doła.
    I nic to nie daje. Nawet moja ukochana czekolada ;c

    a u Ciebie z planami jak? Już coś zaplanowane? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dół z jakiego powodu? :C

      Mniam, właśnie zjadłam dwie kostki gorzkiej czekolady. ;)

      U mnie zakupy i praca. ;>

      Usuń
  15. Piszesz naprawdę świetnie! Codziennie z niecierpliwością oczekuję nowego rozdziału! Mam pytanie. Poznałaś kiedyś siatkarzy, lubi miałaś z nimi okazję porozmawiać ? Wszystkie dialogi są pisane tak, że niemal słyszę głos każdego z nich, czytają wypowiedzi. Niesamowite! ;)
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo jakiś cudowny dar rozszyfrowywania ludzi, albo nałogowo oglądane Igłą Szyte, a może połączenie jednego i drugiego :) Chociaż Vesper zachowuje taką tajemniczość, że nie zdziwiłabym się jakby ich wszystkich osobiście znała :P

      Usuń
    2. Poważnie, aż tak? :o To fantastycznie. ;)

      Niestety nie mogę wam powiedzieć kim jestem. ;> Z tym rozszyfrowaniem ludzi to prawda - nie mam z tym problemu, bardzo łatwo czytam w mimice i zachowaniu co kto ma na myśli, co kto chce powiedzieć. (:

      Usuń
  16. W weekend jadę na inaugurację marszu na grunwald, nie mogę się doczekać!
    A co do rozdziału - taka śliczna sielanka. Chciałabym tak, a do tej pory mi się nie zdarzyło być 'za szczęśliwą'. Oczywiście genialnie.
    Zapraszam do mnie na piąty rozdział :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. weekend wypełniony po brzegi ;) świetny rozdział, gorąco pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  18. taaak, jutro zajęcia do 16.45, w sobotę laba a w niedzielę ostatni mecz mojej lokalnej drużyny w piłkę nożną, na który się wybieram :) a Ty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do 17? :o Ja wszystkie sprawy załatwię przed trzynastą, współczuję Ci.

      Lokalna drużyna dobra? :)

      Ja zaplanowałam zakupy no i niestety pracę. ;>

      Usuń
    2. lokalna drużyna o klasę niżej niż 4 liga, więc szału nie ma, ale chodzę, bo lubię ;) jestem otwarta na wszelkie sporty :)

      Usuń
    3. Też lubię takie lokalne drużyny. :) Ja również, uwielbiam prawie każdą możliwą dyscyplinę. ;>

      Usuń
  19. Przez ciebie nie mogę doczekać się końca roku.. :D
    Jak zawsze fajnie i wiesz na co ja czekam.
    Pozdrawiam i zapraszam http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/

    A co do weekendu, to odwiedzić przyjaciółkę i obejrzeć mecze :D

    OdpowiedzUsuń
  20. rozdział świetny (oczywiście jak każdy). Mam pytanie czy oprócz pisania tego bloga się zajmujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.

      Prowadzenie bloga to nie jest moja praca. Nie zarabiam na tym i nie traktuje tego jak przykry obowiązek. ;)

      Czym się zajmuję? Hm... ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Uczę się, pracuję, trenuję. Robię co się da. ;>

      Usuń
    2. a trenujesz pewnie siatkówkę?

      Usuń
    3. Też. Dużo biegam, od czasu do czasu pływam no i rzucam oszczepem. ;>

      Usuń
  21. Miałam nadzieje że coś sie stanie na tym sylwestrze ! ;) Vesper pokombinuj coś ;)) Oczywiście utrzymuje że jesteś genialna w tym co robisz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam sporo materiału napisanego do przodu, mam nadzieję, że kolejne posty Cię zadowoloną. ;>

      Usuń
  22. Eeeeeh, jak zawsze cudownie, a i niedłogo dobijasz do 100000 ! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. mat-fiz , historia , angielski bo mam próbne egz. w tym tygodniu . -.-

    + super rozdział .:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Booożee jak ty świetnie piszeszz . ;*
    Uwielbiaam to opowiadanie . ♥♥

    OdpowiedzUsuń