Epizod XXXVII.
- Widziałem Kubiaka, Winiarskiego,
Ruciaka… nawet Ignaczaka! Ale Ciebie spitej jeszcze nie widziałem. – zaśmiał się
Bartman.
- I nie zobaczysz. – pocałowałam go w
policzek i wzięłam swojego drinka.
Ruszyłam w stronę dziewczyn siedzących w
salonie. Usiadłam obok żony Winiarskiego.
- Jak tam? Postanowienia noworoczne
spisane? – zapytała kończąc swojego drinka.
- Oczywiście. – uśmiechnęłam się. – Od stycznia
chodzę na siłownię.
-Siłownia? Dziewczyno. – zaśmiała się żona Łukasza. – Masz idealną figurę.
Zaprzeczyłam kiwając głową. Musiałam zacząć
ćwiczyć.
- Jak ZB9? – zapytała Iwona.
Nie za bardzo wiedziałam o co jej
chodzi.
- W porządku. – odpowiedziałam biorąc
spory łyk ze szklanki.
- Jakieś poważniejsze plany? –
dopytywała. – Jeszcze kilka miesięcy i stukną wam dwa lata.
Uśmiechnęłam się szeroko. Co prawda do
równych dwóch lat było jeszcze daleko ale sam fakt był czymś niesamowitym.
- W sumie to chyba nie. – odparłam odpowiadając
na pytanie Iwony. – Jest dobrze.
- Przyznam, że gdy się o was
dowiedziałam nie dawałam temu związkowi jakichś dużych szans. – stwierdziła żona
Żygadły.
- A ja jak tylko zobaczyłam ich razem w
Londynie wiedziałam, że to coś poważnego. – uśmiechnęła się Iwona. – Takie dwa
zakochane dzieciaki tam spotkałam.
- Mogę ją porwać? – usłyszałam głos
Zbyszka.
Stał za nami z piwem w ręku.
- O
wilku mowa. Śmiało.
Bartman wziął mnie za rękę. Wyszliśmy z
salonu i ruszyliśmy na górę. Po drodze mijaliśmy Michała i jego żonę.
- Gdzie my w ogóle idziemy? – zapytałam patrząc
pod nogi.
- Łukasz ma tu takie fajne miejsce.
Zatrzymałam się.
- Chyba nie mówisz poważnie.
Zbyszek spojrzał na mnie pytająco.
- Ale ja nie o tym, zboczeńcu. – zaśmiał
się i pociągnął mnie dalej.
Podeszliśmy do drzwi pokoju mieszczącego
się na końcu korytarza.
- Zamknij oczy.
Kiwnęłam przecząco głową.
- No proszę.
Westchnęłam i wykonałam polecenie
Bartmana. Weszliśmy do pokoju.
- Poczekaj chwilę.
Posłusznie stanęłam w miejscu i oparłam
się o ścianę.
- Zibi, co ty kombinujesz? – zapytałam
słysząc jakiś hałas.
- Nie podglądaj.
Kusiło mnie, żeby otworzyć oczy więc
zakryłam twarz dłońmi. Nagle poczułam, że odrywam się od ziemi. Odruchowo
złapałam się Zbyszka, który zabronił mi otwierać oczu. Po chwili leżałam na
czymś miękkim i wygodnym.
- Mogę już? – zapytałam obmacując
przedmiot pode mną.
- Sekunda.
Bartman położył się obok.
- Jak otworzysz oczy patrz cały czas w
górę, okej?
Pokiwałam twierdząco głową i otworzyłam
oczy. W pierwszej chwili chciałam usiąść, ale Zbyszek mnie powstrzymał. Zamiast
zwykłego sufitu nad nami wisiała wielka szyba. Można było bez problemu
obserwować niebo. Leżeliśmy na materacu obserwując strzelające petardy – do północy
było jeszcze sporo czasu, ale najwyraźniej kilka osób postanowiło przetestować
materiały trochę wcześniej.
- Też chcę takie. – zaśmiałam się
wskazując placem szybę.
Widok był naprawdę niesamowity, gdybym
miała takie cudo u siebie w domu nie wstawałabym z podłogi.
- Wyobraź sobie co tu się dzieje jak
jest burza. – powiedział Bartman uśmiechając się.
Wzięłam łyk z jego butelki stojącej obok
i przytuliłam się do niego.
- Ten rok będzie jeszcze lepszy. –
stwierdził nagle ZB9.
- Jeszcze lepszy? Tak się nie da. –
powiedziałam i pocałowałam go.
- Wreszcie skoczę z wysokości. – wyszczerzył
się.
- Ty będziesz skakał a ja w między
czasie padnę na zawał.
- Skocz ze mną. – zaproponował.
- Już wolę godzinę ze Stefcią.
Oboje się zaśmialiśmy.
- Patrz! – wskazał na niebie jasną
plamę.
- Samolot? – zapytałam.
- Spadająca gwiazda, a nie samolot. –
zaśmiał się. – Jakieś życzenia?
Zamyśliłam się. Kiedy byłam młodsza
zawsze miałam listę, która zawsze była pełna. Tym razem nie mogłam nic wymyślić.
- Nie. – odparłam z uśmiechem. – Mam już
wszystko.
Po kilkunastu minutach zeszliśmy na dół.
Całe towarzystwo w między czasie wypiło sporo zapasów. Nalałam sobie whisky i
wypiłam ją na raz.
- Dziewczyno, powoli. – zaśmiał się
Ruciak.
- Idę na śnieg. – wyszczerzyłam się i
wyszłam na ogrodowy taras.
- Zwariowałaś? – zaśmiał się Bartman. –
Wracaj tu.
Pokazałam mu język i wbiegłam w zaspy
śniegu. Poczułam przyjemny chłód na całym ciele.
- Przeziębisz się, wariatko. –
usłyszałam głos ZB9.
- A co mi tam. – krzyknął podchmielony Piter i
wskoczył w biały puch.
Rzuciłam się na niego i wepchnęłam go w
jeszcze głębszą zaspę. Nowakowski wziął mnie na ręce i zaniósł w miejsce, gdzie
śnieg sięgał mi prawie do pasa i rzucił mnie.
Wstałam i otrzepałam się z białego puchu – byłam cała morka. Wskoczyłam
Piotrkowi na plecy i wrzuciłam mu kryształki lodu za koszulkę. Nagle Piter
dostał prosto w brzuch z olbrzymiej śnieżki. Zeskoczyłam z jego pleców i
rozejrzałam się dokładnie. Na tarasie stało kilku głośno się śmiejących siatkarzy.
- Który to!? – wrzasnął Nowakowski.
Wszyscy wskazali na Jarosza. Piter uformował z puchu pocisk i rzucił
w kierunku zawodników, ale śnieżka wylądowała na balkonowych drzwiach. Po
kilkuminutowej wojnie zaczęłam odczuwać skutki leżenia w śniegu bez zimowej
kurtki. Wróciłam do mieszkania i ruszyłam w stronę łazienki. Wygrzebałam
suszarkę i doprowadziłam się do wcześniejszego stanu. Nogawki dżinsów nadal
były mokre, ale nie zamierzałam spędzić wieczoru na ich suszeniu.
- Ile do północy? – zapytałam Zbyszka,
kiedy wyszłam z toalety.
Zerknął na zegarek.
- Trzydzieści dwie minuty.
Rozejrzałam się po salonie. Ignaczak
włączył telewizor.
- Sylwester z Polsatem! – wrzasnął Marcin
i razem z Pawłem Zagumnym zaczęli śpiewać piosenkę, którą wykonywał zespół
Bajm.
- Oni co roku tam grają, nie? –
zapytałam rozbawiona.
Po skończonym utworze na scenę wyszła
prowadząca, która poinformowała o możliwości wygrania nowego Chevroleta.
- Wysyłam sms! – wrzasnął Michał wyciągając
telefon.
- Misiek, przecież Ty masz takiego
Chevroleta. Przyjechaliśmy nim dzisiaj, pamiętasz? – zaśmiała się jego żona.
Winiarski uważnie przyjrzał się samochodowi
ukazanemu na ekranie. Ruciak padł na kanapę głośno się śmiejąc. Jego śmiech był
tak charakterystyczny i zaraźliwy, że po chwili śmiali się dosłownie wszyscy.
- Gdzie są wszystkie dzieciaki? –
zapytałam, kiedy zorientowałam się, że po raz kolejny jestem jedną z
najniższych osób w pokoju.
- Śpią. – powiedziała spokojnie Iwona. –
Mamy je obudzić przed północą.
Kiwnęłam głową. Też tak kiedyś robiłam.
Kładłam się spać o dziewiątej i błagałam mamę, żeby obudziła mnie na fajerwerki.
Wzięłam jedno piwo ze stołu i szybkim ruchem otworzyłam butelkę.
- Ty masz naprawdę mocną głowę. –
Zbyszek był zaskoczony..
- Zobaczymy kto pierwszy padnie. – zaśmiałam
się i skierowałam się w stronę schodów.
Usiadłam na schodach i wyjęłam telefon.
Porozsyłałam wiadomości z życzeniami, żeby nie musieć tego robić tuż po
północy.
- Jak tam? – obok mnie usiadł Piotrek,
który nadal był mokry przez ten nieszczęsny śnieg.
Uniosłam kciuk w górę i wzięłam spory
łyk piwa. Nowakowski również coś popijał, ale widać było, że jest na
wykończeniu.
- Nie za dużo? – wskazałam na jego
napój.
Zaprzeczył kiwając głową i objął mnie
ramieniem.
„Zdecydowanie za dużo” – pomyślałam
próbując strącić jego rękę.
- Powiedz mi, jesteś szczęśliwa? –
zapytał prawie że bełkocząc.
- W tym momencie czy ogólnie? –
wyszczerzyłam się.
- Ogólnie. – odpowiedział mocno mnie
przytulając.
- Aż za bardzo. – powiedziałam krzywiąc
się i zrzucając Piotrka.
Wstałam i podałam mu rękę. Zachwiał się
i ledwo wstał. O mało nie zrzucił mnie ze schodów, z trudem trzymałam się
poręczy.
- Aneta, kochasz mnie, nie? – zapytał i
o mało nie potknął się o własne nogi.
- Nie pij tyle, dobrze? – zaśmiałam się
podtrzymując go.
- Ale kochasz? - zapytał ponownie robiąc rozbrajającą minę.
- Jasne. – odparłam śmiejąc się i
zaprowadziłam go do salonu.
Ostatnie minuty tego roku spędziliśmy na
oglądaniu wygłupiających się spitych zawodników. Tuż przed północą Iwona poszła
obudzić wszystkie dzieciaki, które po chwili zbiegły na dół. Wyszliśmy na taras
i czekaliśmy na podniebny pokaz. Zbyszek stał za mną przytulając mnie. W telewizji zaczęło się odliczanie.
- Dziesięć! – krzyknął Możdżonek.
Wszyscy razem głośno odliczaliśmy.
- Trzy! Dwa! Jeden! – wrzeszczeliśmy
zdzierając sobie gardło.
- Szczęśliwego Nowego Roku! – usłyszałam
krzyk Łukasza.
Uśmiechnęłam się szeroko i odwróciłam w
stronę Zbyszka. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć Bartman wplótł swoje ręce w
moje włosy i namiętnie mnie pocałował. Nie miałam zamiaru się sprzeciwiać.
Owinęłam swoje ręce wokół jego szyi i odwzajemniłam pocałunek.
- Szczęśliwego Nowego Roku. – powiedział
z uśmiechem.
Mocno go przytuliłam i obserwowałam
niebo. Uwielbiałam odgłos wystrzeliwanej petardy. Wszyscy złożyliśmy sobie
życzenia i wróciliśmy do podziwiania widoków.
- My też mamy, a co. – zaśmiał się
Ignaczak ustawiając petardy na śniegu.
- Ostrożnie z tym. – powiedziała Iwona.
Krzysiek z Łukaszem szybko wszystko
odpalili i wrócili do nas. Dzieciaki były zachwycone.
- Miałeś rację. – szepnęłam kilka minut
po północy, kiedy pokaz fajerwerk się kończył.
Spojrzał na mnie nie wiedząc o co mi
chodzi.
- Ten rok będzie zdecydowanie lepszy. – uśmiechnęłam
się i pocałowałam go.
________________________________________________________________________
Zaplanowaliście już coś na nadchodzący wielkimi krokami weekend? :)
Kiedy marzenia stają się rzeczywistością.
Zaplanowaliście już coś na nadchodzący wielkimi krokami weekend? :)
Kiedy marzenia stają się rzeczywistością.
Praca :D Projekt z angielskiego i jeszcze na dodatek próba do teatrzyku kukiełkowego na zajęcia teatralne :/ Ale da się radę.
OdpowiedzUsuńAle słodziachny ten rozdział :D Taki mrrrrr :) Wonderful :*
Dziękuję bardzo. ;)
UsuńProjekt z angielskiego? Na jaki temat? ;>
Były różne, ale ja z koleżanką robię (no zgadnij o czym):D O sporcie oczywiście :) Moja klasa to taka ciemna masa i wgl nie interesuje się siatkówką tylko nożna i nożna... Więc ogólnie wzięłyśmy się za to. I jeszcze te testy próbne... Ciarki mam na plecach jak o nich myślę :)
Usuńtaak malowanie pokoju i nauka na kolejny zjazd na uczelni :(
OdpowiedzUsuńojj czyżbyś miała coś nagmatwać w ich związku...coś czuję, że Piter coś odwali w końcu
Ahh, uwielbiam remonty! Niedługo sama będę przez to przechodzić. ;>
UsuńAjj uwielbiam sylwestra z przyjaciółmi zawsze jest mega impreza ;D ufff...na chwilę przeniosłam się myślami do przeszłości hehe ;]
OdpowiedzUsuńWeekend zaplanowany ;] ale jeszcze nie jestem do końca pewna czy wypali heh ;] a twój zaplanowany;]?
Też lubię ten dzień. (; Zazwyczaj świętuję w Poznaniu, uwielbiam, kiedy mija północ, i wszyscy składając sobie życzenia, nawet nieznajomi. Ile osób można wtedy poznać. ^^
UsuńMój weekend? Hm... zakupy i praca. :)
Ach jak milusio... :) Aż się rozmarzyłam :)
OdpowiedzUsuńTylko też mnie Piotrek niepokoi... ale mówił to po pijaku to może na trzeźwo nie będzie pamiętał i nie odważy się mówić, bo podobno po pijaku mówi się prawdę :P
Co do weekendu? Zależy jak mi jutro dzień minie... ;]
Oby minął Ci jak najlepiej. ;)
UsuńNienawidzę Cię po prostu...
OdpowiedzUsuńZnowu taki fajny rozdział zrobiłaś, że się chce więcej i więcej i więcej! :D
Plany na weekend - obejrzeć transmisje: ZAKSA - JW; Real Mallorca - FC Barcelona; Levante UD - Real Madryt :)
Dziękuję! ;)
UsuńBarcelona! <3
Uwielbiam reprezentację Hiszpanii w piłce nożnej. Dlatego też Barca i Real to moje dwa ulubione kluby :)
UsuńAle jeśli zdarza się mecz FC - Real, to sercem jestem przy dumie Katalonii :)
Rzadko spotykane - fanka i Realu i Barcy. :)
UsuńJa trzymam się Barcelony, uwielbiam ten zespół. No i kocham Puyola. ;>
Real jest okej, lubię Özila. ;) Chcę takie oczy jak on. (:
Fabregas, Villa, Ramos, Alonso, Messi, Torres...
Usuńsame śliczne oczęta :)
i nie tylko oczęta :D
:) Ja tam "jestem wierna" największemu brzydalowi, Carles jest niesamowity.;>
UsuńW tym momencie powinnam napisać, że przede wszystkim liczy się talent, ale wiadomo Anastasi do kadry przeciętnych nie powołał. Sami przystojni z Panem Ignaczakiem na czele :D
UsuńHm... Kurka bym nie zaliczyła do przystojnych. Wygląda jak kilkuletnie, wyrośnięte dziecko z odstającymi uszami. :) Co nie zmienia faktu, że gra bardzo dobrze. ;>
Usuńtak, naukę na cztery sprawdziany... ;(
OdpowiedzUsuńi nie ma to jak poprawić sobie humor dobrym rozdziałem super opowiadania :)
pozdrawiam
Cztery? Możecie mieć tyle w tygodniu? :o Za moich czasów maksymalnie można było robić trzy sprawdziany na pięć dni lekcyjnych. ;>
UsuńKurcze, aż naszły mnie takie wspomnienia związane z sylwestrem zeszłorocznym. ;D
OdpowiedzUsuńOdcinek jak zwykle genialny. ;)
Plany na weekend ? Cóż innego jak nie nauka na sprawdziany. ;<
Oj, nie zazdroszczę tych sprawdzianów. :c
UsuńNiestety taki jest urok mojej szkoły, eh. ;c. Nauka, nauka i jeszcze raz nauka. ;<
UsuńNo cóż... każdy musi przejść przez to piekło. :)
UsuńNie zgadniesz ale w ten weekend będę... SIĘ UCZYĆ :P Ale przy zyciu trzyma mnie myśl, że jadę na mecz Skry 14.11 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńFajna impreza :D też chcę takiego sylwestra!! Moje imprezy sylwestrowe wyglądają ostatnio tak, że idę do przyjaciółki, a że znam ją od dawna, często bywam w jej domu i znam większość gości, ogarniam wszystko i wszystkich (czasem również gospodarzy) :) Ale to też ma swój urok :)
Zastanawiam się jak jest w końcu z Piotrem :/// I jak się skończy cała impreza :D Już nie mogę się doczekać jutra!!
A jak Twoje plany?
Pozdrawiam,
Malin. xoxo.
Poważnie? ;o
UsuńMiłych wrażeń, zdaj mi później relację z meczu. ;)
Moje plany na weekend to praca i małe zakupy. ;>
Również pozdrawiam!
Już teraz mogę Ci powiedzieć ze będzie super :) ale oczywiście wyspowiadam się jak wrócę :) Pewnie pod czwartkowym postem :)
UsuńI jeszcze wrócę na chwilkę do sprawy mojej matematyki, a raczej matematyczki (prosiłaś żeby powiedzieć co z tego wynikło). Więc cześć klasy poparła Twój pomysł, ale niestety spora większość wkurzyła się i na mnie naskoczyła, ze to ze ja mam problemy to nie znaczy ze wszyscy mają i oni chcą tą nauczycielkę. Więc muszę się jeszcze półtora roku przemęczyć. Jeśli zdam :P
Malin.
Z pewnością zdasz. No cóż, szkoda, że Twoja klasa nie jest zgrana i nie martwi się o swoją edukację. :)
UsuńNie musiałam nic planować, szkoła zrobiła to za mnie. Jak będę miała szczęście, jeżeli się chwilę prześpię :) Nie no przesadzam oczywiście, ale ten weekend mam bardzo zawalony przez szkołę.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, coś czuję, że niedługo Piter może namiesza w życiu Anety. Nie mogę się doczekać co Nowy Rok przyniesie Anecie :D
Jak będę miała szczęście, to chwilę się prześpię*
UsuńTo jest po prostu chore. Pięć dni siedzisz w szkole, a te dwa dni zamiast odpoczywać musisz uczyć się na kolejne dni. W jakim celu jest ten weekend, skoro nie możesz odpocząć?
UsuńIdę na polityka, muszę zmienić całą oświatę. :D
W pełni się z tym zgadzam, nie powinno się nic zadawać na weekend, ani tym bardziej na ferie i święta, ale niektórzy nauczyciele tego nie rozumieją...
UsuńVesper na MEN! :D
Ja tam zawsze się wykłócałam, w plecaku zawsze miałam regulamin szkoły i każdy kontrakt z nauczycielem. :)
UsuńTen pomysł z polityką nie jest taki zły. ;>
Wspaniały epizod. W życiu się tak nie uśmiałam jak dziś! Nie ma słów by to wszystko opisać, przepraszam ;) Plany? Na razie brak. Mam to szczęście, że mój weekend zaczął się już dziś :D pozdrawiam blueberrysmile :* A jak u Ciebie?
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńU mnie w weekend zakupy i praca. ;)
http://siatkowka-w-rytmie-rock-n-rolla.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzapraszam :)
Dzięki za zaproszenie. ;)
UsuńRozdział jak zwykle genialny uwielbiam Cie ;D Plany na weekend hmm... nauka niestety Geografia i niejaka Wiedza o Kulturze (nudy). Ale oczywiscie jedna pozytymna rzecz mecz ZAKSY i JW:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ja Ciebie też. ;)
UsuńWiedza o kulturze? Pierwsze słyszę! O czym tam konkretnie mówicie? ;>
Jakaś nowość to jest chyba w 1 klasie LO. Jak dotąd to mowiliśmy o typach kultury o sztuce , dziela sztuki mass media i kierunki we wspolczesnej sztuce. Jak dla mnie to sama nuda jeszcze mamy ten przedmiot z kochana Pania Profesor która nas mniej wiecej od drugiej lekcji znienawidzila, cóż takie zycie he he ;/
UsuńHm... nie miałam tego nigdy, ale jestem ciekawa. :D Może to zależy do podejścia nauczyciela i uczniów? :)
UsuńPewnie masz racje.U mnie w klasie to podejscie jest złe gdy sie zbiża WOK i jeszcze z ta Pania to wszyscy mówia o boże itp. Nie jest tak tylko u nas, klasa matematyczna tez tego przedmiotu nie lubi.
UsuńBywa. :) Każdy chyba kiedyś zarzekał na jakiś przedmiot. Ja nie znosiłam szycia i plastyki. ;>
UsuńTeż nie znosiłam plastyki. Ten przedmiot umilała mi moja klasa dzięki ktorej było bardzo wesolo a nauczyciel nie mógł z nami wytrzymać momentami;) Zwariowane pokolonenie 96 ;D
UsuńU mnie na plastyce można było robić wszystko. Zamykaliśmy nauczycielkę na zapleczu, wychodziliśmy oknem na boisko, nawet drobne jej podbierali!
UsuńNie potrafiła sobie z nami biedaczka poradzić. :)
Ha ha uwielbiam takie wygłupy. U nas tylko gadaliśmy wszyscy smialiśmy sie i krzyczeliśmy Pani nas uciszała a my nic biedna naprawde sil nie miala wkoncu kiedy bylam w 3 klasie gimnazjum juz nas niczego nie uczyła i poszła na roczne zwolnienie
UsuńMy tak wykończyliśmy kobietę od techniki - poszła na emeryturę. :)
UsuńPamiętam też, że co roku zmieniali nam też nauczyciela wfu, angielskiego i niemieckiego. ;>
tak nauka do egzaminu gimnazjalnego no i nauka piosenek do pre-castingu do must be the music://///
OdpowiedzUsuńMoja kuzynka również pisze próbne egzaminy w przyszłym tygodniu. :)
UsuńPowodzenia na castingu! Co chcesz zaśpiewać? ;>
o fajnie a w jakim mieście bo ja w Białymstoku :)
Usuńi nie dziękuje żeby nie zapeszyć :))
przyjaciółka namawia mnie żebym zaśpiewała i zagrałą na gitarze Krzyżówkę dnia Brodki,śpiewam wgl. inaczej niż w orginale więc jest ciekawie ale nie jestem na 100% pewna czy ją zaśpiewam myślałam o klasyce czyli o Czesławie Niemenie lub np. Małe Tęsknoty Krystyny Prońko... zobaczymy jeszcze:) a no i życz powodzenia dla swojej kuzynki odemnie:)
W Poznaniu. :) Przekażę jej. ;>
UsuńNiemen, Prońko. Nie wiedziałam, że osoby w Twoim wieku kojarzą takich artystów. :)
wbrew pozorom kocham starą muzykę lata 60 czy 70:) na tą muzykę nie wpływa czas, nowoczesność ona nie umiera jak popowe hity na jeden dzień..
UsuńTeż uwielbiam muzykę z tamtych lat. To było coś! :)
UsuńNic na weekend. Aktualnie próbuję wyjść z wieelkieego doła.
OdpowiedzUsuńI nic to nie daje. Nawet moja ukochana czekolada ;c
a u Ciebie z planami jak? Już coś zaplanowane? ;)
A dół z jakiego powodu? :C
UsuńMniam, właśnie zjadłam dwie kostki gorzkiej czekolady. ;)
U mnie zakupy i praca. ;>
Piszesz naprawdę świetnie! Codziennie z niecierpliwością oczekuję nowego rozdziału! Mam pytanie. Poznałaś kiedyś siatkarzy, lubi miałaś z nimi okazję porozmawiać ? Wszystkie dialogi są pisane tak, że niemal słyszę głos każdego z nich, czytają wypowiedzi. Niesamowite! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;)
Albo jakiś cudowny dar rozszyfrowywania ludzi, albo nałogowo oglądane Igłą Szyte, a może połączenie jednego i drugiego :) Chociaż Vesper zachowuje taką tajemniczość, że nie zdziwiłabym się jakby ich wszystkich osobiście znała :P
UsuńPoważnie, aż tak? :o To fantastycznie. ;)
UsuńNiestety nie mogę wam powiedzieć kim jestem. ;> Z tym rozszyfrowaniem ludzi to prawda - nie mam z tym problemu, bardzo łatwo czytam w mimice i zachowaniu co kto ma na myśli, co kto chce powiedzieć. (:
W weekend jadę na inaugurację marszu na grunwald, nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału - taka śliczna sielanka. Chciałabym tak, a do tej pory mi się nie zdarzyło być 'za szczęśliwą'. Oczywiście genialnie.
Zapraszam do mnie na piąty rozdział :)
Pozdrawiam!
Dziękuję bardzo i również pozdrawiam. :)
Usuńweekend wypełniony po brzegi ;) świetny rozdział, gorąco pozdrawiam! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam. ;>
Usuńtaaak, jutro zajęcia do 16.45, w sobotę laba a w niedzielę ostatni mecz mojej lokalnej drużyny w piłkę nożną, na który się wybieram :) a Ty?
OdpowiedzUsuńDo 17? :o Ja wszystkie sprawy załatwię przed trzynastą, współczuję Ci.
UsuńLokalna drużyna dobra? :)
Ja zaplanowałam zakupy no i niestety pracę. ;>
lokalna drużyna o klasę niżej niż 4 liga, więc szału nie ma, ale chodzę, bo lubię ;) jestem otwarta na wszelkie sporty :)
UsuńTeż lubię takie lokalne drużyny. :) Ja również, uwielbiam prawie każdą możliwą dyscyplinę. ;>
UsuńPrzez ciebie nie mogę doczekać się końca roku.. :D
OdpowiedzUsuńJak zawsze fajnie i wiesz na co ja czekam.
Pozdrawiam i zapraszam http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/
A co do weekendu, to odwiedzić przyjaciółkę i obejrzeć mecze :D
Dziękuję. :)
UsuńWiem? ;>
rozdział świetny (oczywiście jak każdy). Mam pytanie czy oprócz pisania tego bloga się zajmujesz?
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńProwadzenie bloga to nie jest moja praca. Nie zarabiam na tym i nie traktuje tego jak przykry obowiązek. ;)
Czym się zajmuję? Hm... ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Uczę się, pracuję, trenuję. Robię co się da. ;>
a trenujesz pewnie siatkówkę?
UsuńTeż. Dużo biegam, od czasu do czasu pływam no i rzucam oszczepem. ;>
UsuńMiałam nadzieje że coś sie stanie na tym sylwestrze ! ;) Vesper pokombinuj coś ;)) Oczywiście utrzymuje że jesteś genialna w tym co robisz ;)
OdpowiedzUsuńMam sporo materiału napisanego do przodu, mam nadzieję, że kolejne posty Cię zadowoloną. ;>
Usuń<3
OdpowiedzUsuńEeeeeh, jak zawsze cudownie, a i niedłogo dobijasz do 100000 ! :)
OdpowiedzUsuńOj, wątpię. ;)
UsuńDziękuję. ;>
mat-fiz , historia , angielski bo mam próbne egz. w tym tygodniu . -.-
OdpowiedzUsuń+ super rozdział .:)
Powodzenia na testach. ;)
UsuńDziękuję. ;>
nie dziękuje . :)
UsuńBooożee jak ty świetnie piszeszz . ;*
OdpowiedzUsuńUwielbiaam to opowiadanie . ♥♥
Dziękuję. ;)
Usuń