środa, 7 listopada 2012

XXXVII


Epizod XXXVI.


Obudziłam się wtulona w Zbyszka. Uśmiechnęłam się i usiadłam na łóżku przeciągając się. Wzięłam torbę i wygrzebałam z niej telefon. Ósma dwadzieścia trzy. Wzięłam swoje ubrania i poszłam do łazienki. Po kilkunastu minutach wróciłam gotowa do pokoju. ZB9 nadal spał. Moje stopy odczuły wczorajsze wielogodzinne tortury szpilkami. Nie zakładając butów zeszłam na dół. W kuchni siedział tata Zbyszka. Próbował uruchomić ekspres do kawy, ale nie mógł sobie z nim poradzić. Podeszłam do niego i wskazałam na kilka przycisków – w domu miałam identyczne urządzenie. Zrobiliśmy sobie kawy i poszliśmy do salonu, w którym czekała żona Leona. Ojciec Zibiego rozsiadł się w fotelu i włączył telewizor. Jeździł z kanału na kanał nie mogąc znaleźć nic sensownego. Po kilku minutach zostawił jakąś stację, na której leciał stary,  polski serial.

- Aneta pewnie nawet tego nie pamięta, przełącz. – powiedziała z uśmiechem kobieta.

- Uwielbiam „Pancernych”. – wyszczerzyłam się  i wzięłam łyk kawy.

Leon odwrócił się w moją stronę i zaczął wymieniać tytuły polskich filmów i seriali. Większość znałam. Po chwili śmialiśmy się rzucając najsłynniejszymi cytatami z różnych produkcji.

- Dzień dobry. – w salonie pojawił się Zbyszek.

- Zrobię Ci kawy. – jego mama wstała i ruszyła do kuchni.

ZB9 uśmiechnął się i zajął miejsce obok mnie. Leon co chwilę przypominał sobie jakiś tekst, cały czas się śmiałam przypominając sobie sceny z filmów. Bartman cieszył się, że jakoś się dogaduję z jego ojcem. Przed jedenastą postanowiliśmy ruszyć w drogę do Rzeszowa.

- Nie zostaniecie na obiedzie?

- Mamo, my jutro jedziemy do Łukasza, kolejny kawał drogi. – uśmiechnął się przepraszająco Zbyszek.

Ubrałam swój płaszcz i czekałam na Zibiego który pobiegł po kilka rzeczy do pokoju. Po kilku minutach pożegnaliśmy się z państwem Bartman i wsiedliśmy do auta. Znowu utknęliśmy w korku, ale w połowie drogi postanowiliśmy zmienić trasę i w Rzeszowie byliśmy kilkanaście minut po trzeciej. Otworzyłam mieszkanie i padłam na kanapę. Byłam zmęczona tym podróżowaniem.

- Jeszcze tylko jedna impreza i jesteśmy wolni. – westchnął siadając obok.

- Wolałabym przespać Nowy Rok. – stwierdziłam zdejmując buty.

- Ja tam lubię świętować trzydziestego pierwszego grudnia. Wiem, że nowy rok będzie jeszcze lepszy.

- Będę starsza. – skrzywiłam się.

-Ja też. – zaśmiał się. – A u sportowca to tym bardziej nie jest powód do radości.

Resztę dnia spędziliśmy nie wstając z kanapy.

- Właściwie to mamy jeszcze jedną rzecz do załatwienia, ale to dopiero w styczniu.

- Jaką? – zapytałam głośno ziewając.

- Bal Sportowca. – wyszczerzył się. – Zaprosili całą reprezentację.

- Udanej zabawy. – uśmiechnęłam się i ruszyłam do kuchni.

- Też idziesz. – powiedział wchodząc za mną do pomieszczenia.

- Nie, nie idę. – odpowiedziałam spokojnie nalewając sobie soku.

- Jesteś zaproszona. – pomachał kartką, którą trzymał w ręce.

- To, że jestem zaproszona, nie znaczy, że muszę się tam pojawić. – uśmiechnęłam się i wyciągnęłam drugą szklankę dla Zibiego.

- Powiem chłopakom, że nie chcesz się z nimi widzieć. – stwierdził i wziął łyk soku pomarańczowego.

- Zobaczę ich jutro. – powiedziałam. – Ja  się nie nadaję na takie  imprezy.

- Ja tym bardziej. – odpowiedział przytulając mnie. – Idziesz i koniec.

- Mi się zdaje, czy ty jakąś dyktaturę tutaj wprowadzasz? – zapytałam śmiejąc się.

- Tylko trochę. – wyszczerzył się i pocałował mnie.

Wyrwałam się i poszłam pod prysznic. Po kilkunastu minutach poszłam do sypialni i szybko zasnęłam – byłam wykończona.



- Wstawaj. – usłyszałam cichy śmiech Zbyszka. – Już dwunasta.

Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się po pokoju.

- Trzeba będzie wyjechać trochę wcześniej, ulice są nieprzejezdne. – powiedział spokojnie.

Wstałam i podeszłam do okna. Zaparkowane pod budynkiem auta były przykryte sporą warstwą śniegu. Poszłam do kuchni i usiadłam przy stole. Obserwowałam Bartmana, który przygotowywał śniadanie. Tym razem przygotował gofry.

- Trener was zabije za te dwa tygodnie jedzenia. – uśmiechnęłam się kończąc posiłek.

- Masa już jest. – zaśmiał się Zibi łapiąc się za brzuch.

Po śniadaniu włożyłam wszystkie naczynia do zmywarki i weszłam do garderoby. Z miejsca zdecydowałam, że ubiorę trampki albo baleriny – nic na obcasie.

- Trzeba będzie jeszcze wjechać po jakiś alkohol. – powiedział Bartman, kiedy stałam przed półką pełną ubrań.

Kiwnęłam głową i wróciłam do wybierania stroju. Padło na jasno-dżinsowe rurki, czarne baleriny i beżową bluzkę bez rękawów z baskinką. Przebrałam się, uczesałam i byłam gotowa do wyjścia. Po trzynastej wyszliśmy z mieszkania i wsiedliśmy do Audi.

- Poczekasz? – zapytał zatrzymując się pod centrum handlowym.

- Jasne.

Nie miałam ochoty biegać po dziale z alkoholem i taszczyć tych wszystkich butelek. Włączyłam radio. Stacja właśnie nadawała piosenkę The Beatles. Odśpiewałam całą – znałam tekst na pamięć. Zaczęłam się niecierpliwić – minęło dwadzieścia minut a Zbyszka nadal nie było. Kilka minut przed czternastą wyszedł z centrum i załadował kupiony alkohol do bagażnika.

- Prawie godzina. – powiedziałam spoglądając na zegarek.

Machnął ręką. Był wyraźnie zdenerwowany.

- Nie dość, że kolejny jak za komuny to jeszcze jakaś staruszka na kasie nie potrafiąca obsłużyć tej maszyny. Dwadzieścia minut czekania na kierownika, który zamiast coś z tym zrobić wziął kartkę i poprosił o autograf. Stałem i słuchałem jakim wielkim kibicem siatkówki jest. Myślałem, że wyjdę z siebie. Po czterdziestu minutach wychodzę ze sklepu a tu znowu ktoś podsuwa mi kartkę po nos. – mówił rozdrażniony.

- Taki los gwiazdy. – zaśmiałam się i pocałowałam go w policzek.

Po drodze zatrzymaliśmy się na stacji paliwowej. Bartman tankował a ja poszłam kupić coś do picia. Wzięłam dwie wody i zapłaciłam sprzedawcy. Po chwili pojawił się Zbyszek, który chciał zapłacić za paliwo. Stanął w kolejce przy drugiej kasie.

- To Zbigniew Bartman? – zapytał mnie kasjer szepcząc.

Ludzie stojący w kolejce musieli go usłyszeć, bo zaczęli się przyglądać Zibiemu.

- Bartman jest przystojniejszy. – uśmiechnęłam się i wzięłam dwie butelki z blatu.

Wsiadłam do Audi i poczekałam na Zbyszka, który przyszedł po kilku minutach.

- Przystojniejszy? – zapytał otwierając butelkę wody, którą mu podałam.

- Tylko trochę. – wyszczerzyłam się i wzięłam łyk wody.- Ruszaj, bo nie dotrzemy tam do północy.

- Mogę? – zapytał wciskając pedał gazu.

- Ten jeden raz. – uśmiechnęłam się lekko.

Bartman pędził zdecydowanie za szybko i to z moim pozwoleniem. Nie udało nam się uniknąć korków, ale nie było tak źle. Tuż przed osiemnastą dojechaliśmy na miejsce, na dworze było już ciemno. Gdzie nie gdzie słychać było wystrzały petard.  Wysiadając  z auta zastanawiałam się, czy wszyscy są już na miejscu.

- Spóźnieni! –krzyknął wesoło Piotrek, kiedy weszliśmy do domu Łukasza.

Przytuliłam go i zdjęłam kurtkę. Zbyszek zaniósł cały alkohol do kuchni.

- Straszne korki. – skrzywiłam się. – Gdzie Zuza?

Miałam nie pytać, ale nie mogłam się powstrzymać.

- Nie ma. – wyszczerzył się.

- W jakim sensie? – spytałam podejrzliwie.

Zamyślił  się.

- Nie ma i nie będzie, o. – powiedział z uśmiechem.

- Zerwała z Tobą? – zapytałam szeptem.

Spojrzał na mnie unosząc jedną brew.

- Ja z nią. – odparł krótko. – Zmiana tematu, dzisiaj świętujemy.

Wzruszyłam ramionami i odpuściłam. Nie chciałam psuć humoru ani mu ani sobie.

- Krzysiek! – krzyknęłam widząc Ignaczaka.

Mocno mnie przytulił.

- No wiesz co? Mnie nie widziałaś rok a witasz się z Igłą, który mieszka obok Ciebie? – usłyszałam znajomy głos.

- Nie wierzę. Wypuścili Kurka z Rosji. – zaśmiałam się i mocno przytuliłam Bartka.

- A ja? Ja też u Rusków. – powiedział zdezorientowany gospodarz domu.

Podeszłam do Łukasza, który mocno objął mnie ramionami. Obeszłam prawie całą posiadłość – chciałam się przywitać z każdym gościem Żygadły.

- Sprzedali się. – zaśmiał się Winiarski, trzymając swojego synka na kolanach.

- Ja ich system treningowy rozpracowuję, a nie… - prychnął Kurek. – Takich informacji dostarczę, że Igrzyska Olimpijskie w 2016 roku są nasze.

- No mamy nadzieję. – zaśmiał się Ignaczak.

Usłyszeliśmy trzask drzwi. Łukasz posłusznie ruszył przywitać kolejnych gości.

- Cześć wszystkim. – Jarosz wpadł do salonu razem ze swoją żoną.

Przywitałam się z nimi i wróciłam do Zbyszka.

- Który to już miesiąc? – zapytała żona Łukasza wskazując na brzuch Pani Jarosz.

- Trzeci. – wyszczerzył się rudzielec i pocałował żonę w policzek.

- Dobra, wszyscy już są? – zapytał Ruciak.

Każdy zaczął się rozglądać po sali.

- Otwierać to. – zaśmiał się Możdżonek wskazując na alkohol.

________________________________________________________________________

Jakie plany na dzisiejszy wieczór? :)

Kiedy marzenia stają się rzeczywistością. 

117 komentarzy:

  1. Test sprawnościowy w spale na turnieju nadziei olimpijskiej;D ;DD i odpoczynek po podroży ;DD

    OdpowiedzUsuń

  2. "- Ja ich system treningowy rozpracowuję, a nie… - prychnął Kurek. – Takich informacji dostarczę, że Igrzyska Olimpijskie w 2016 roku są nasze."

    najlepsze ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby Vesper miała rację :P
      Malin.

      Usuń
    2. Też mam taką nadzieję. Wierzę, że panowie wygrają te IO. :)

      Usuń
  3. Nauka i jeszcze raz nauka ;D Rozdział jak zawsze świetny :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czego zamierzasz się uczyć? :) Dziękuję!

      Usuń
    2. Hiszpański, chemia, geografia oraz wos. :D Na chemię muszę jeszcze kosmetyki zrobić ;p

      Usuń
    3. Uwielbiałam wos. Cholera, chcę być kilka lat młodsza. :c

      Kosmetyki? Jakie? :)

      Usuń
    4. Błyszczyki, kremiki, maseczki, peelingi i mydełko ;p Za wosem nie przesadam, nauczycielka mnie przeraża ;D

      Usuń
    5. Pamiętam, że zawsze kłóciłam się ze swoim nauczycielem - starym komunistą. Ale przedmiot sam w sobie bardzo przyjemny. ;)

      Usuń
  4. Plany? Matematyka, historia, hiszpański. Słowem, kupa zabawy :///
    Normalnie bym się pewnie irytowała, że tak wszystko rozkładasz na kolejne rozdziały, ale w tym wypadku jestem bardzo zadowolona :) Już nie mogłam się doczekać tego sylwestra, od 40 minut odświeżałam stronę z nadzieją, że już dodałaś :)
    Mam takie małe pytanko... Mogłabyś zdradzić ile rozdziałów już masz napisanych? I czy piszesz dalej?
    Buziaki,
    Malin. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hiszpański? Zawsze chciałam opanować ten język, a skończyło się na marnych podstawach. :)

      Pewnie, że mogę. ;> Aktualnie piszę czterdziesty czwarty. ;)

      Usuń
    2. Ja też chciałam opanować ten język -.- Ale po roku nauki, już coś tam wydukam, nauczone na pamięć podstawowe zdania :) Jednak chyba wolałabym mówić po włosku :)
      Malin.

      Usuń
    3. To dodaj następny. :D

      Usuń
    4. Włoski też bardzo ładny. Ja póki co opanowałam angielski, niemiecki i rosyjski. No i łacina.

      Chciałabym kiedyś poznać kilka kolejnych, między innymi francuski. ;)

      Usuń
  5. Zrobiłaś mi normalnie cały wieczór tym rozdziałem ^^ A przede mną tyle nauki... Eee tam, spisze się w szkole na korytarzu :D Ale byłoby fajnie na tym sylwestrze :) A rozdział to już jak zwykle - poezja :D Pozdrawiam serdecznie i do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj, pamiętam to. Stare dobre czasy - spisywanie w szkole. Zawsze byłam tą, która miała zadanie. ;)

      Dziękuję i również pozdrawiam. ;>

      Usuń
  6. Plany na wieczór ? Matematyka, angielski i rachunkowość, coś wspaniałego. -,-
    A rozdział bardzo mi się podoba ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matematyka! <3

      Dziękuję serdecznie. ;)

      Usuń
    2. Tak, kocham ją chyba jak każdy inny. ;D. A do tego ta rachunkowość połączina z matmą, ahh. -,-

      Usuń
    3. Wyższa szkoła. ;)

      Zdecydowanie wolę swój, spokojny i przyjemny wieczór. ;>

      Usuń
    4. Niestety wyższa.. ;<

      Spokojny i przyjemny ? Dawno takiego nie miałam. ;D

      Usuń
    5. Ja też, dlatego był wyjątkowo udany. ;) Dziś chyba zrobię sobie powtórkę. ;>

      Usuń
    6. Kurczę, zazdroszczę Ci. ;D. U mnie to nie ma mowy jak narazie o jakimś spokojnym wieczorze, zawsze co. ;D

      Usuń
    7. Proponuję zrobić taki w sobotę lub jakiś wolny dzień. Wyłącz telefon, całe zasilanie i gotowe. Spokój ;)

      Usuń
  7. Czekam na jutrzejszą, sylwestrową imprezę :D

    Plany na wieczór marne. Może jakieś teściki na prawko, a no i oczywiście cuudowna nauka. Szczerze, nie wiem za co się zabrać..


    A u Ciebie jak? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymień co masz do roboty, chętnie pomogę. ;)

      Spokojnie w miarę, bez szaleństw. Siedzę sobie na tarasie i piszę dla Was. ;>

      Usuń
  8. nie dość, że masz smykałkę do pisania to jeszcze zapodajesz tytuł klasyki serialów: Pancerni :D jeden z moich najukochańszych seriali <3
    "Ja ich system treningowy rozpracowuję, a nie… - prychnął Kurek. – Takich informacji dostarczę, że Igrzyska Olimpijskie w 2016 roku są nasze." -> aż zaczęłam się zastanawiać czy naprawdę tak "przypadkiem" nie jest ;p
    czytając rolę Możdżonka przypomniał mi się tekst z jednego wywiadu, w którym było coś o alkoholu: "Polak potrafi"
    http://na-zawsze-do-konca.blogspot.com/
    http://bigbadthings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jeśli chodzi o plany na wieczór to "Kordian" i język niemiecki (buu!)

      Usuń
    2. Też uwielbiam Pancernych! ;)

      Kto wie, ale sądzę, że Kurek decydując się na rosyjski klub myślał też o swoim, indywidualnym rozwodu.

      Polacy to genialny naród, tylko trochę uparty. ;>

      Niemiecki. <3 Uwielbiam. ;)

      Usuń
  9. Prosze zdradz czy wydarzy coś się na tym sylwestrze!!

    OdpowiedzUsuń
  10. odpoczynek i relaks przy grey's anatomy :)
    jak zawsze ciekawy rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział co kolejny to lepszy ;] A ja już chcę święta :D

    Dziś już po wizycie u lekarza która jednak nie była aż tak stresująca jak myślałam ;]choć w kolejce do niego czekałam od 13 do 16 koszmar ;] dobrze że kolega był ze mną to chociaż mi się nie nudziło ;>

    A plany na wieczór to mam takie, że ponieważ bo... posiedzę przed komputerem z kubkiem ciepłego mleka i nadrobię zaległości z blogami które zaczęłam czytać wczoraj :D A Ty jakie plany ? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Również na nie czekam. ;)

      Ważne, że już po wszystkim. :)Kolega czy kolega, kolega? ;>

      Póki co siedzę pod kocem na tarasie, piję grzane wino i piszę kolejne epizody. ;>

      Usuń
    2. Kolega z podwórka że tak powiem;> znamy się od dziecka mieszka w bloku obok heh ;p i teraz chodzimy do jednej szkoły ;]

      Mmmm....to bardzo miły wieczór masz ;] No no pisz pisz nie przeszkadzaj sobie heh :D

      Usuń
    3. Fajny kolega. :)

      Chłodny, ale bardzo miły, fakt. ;>

      Usuń
    4. Tak rzeczywiście jest chłodno no ale prawdziwa zima jeszcze do nas nie dotarła ;] chciałabym żeby chociaż na święta spadł śnieg bo co to za Wigilia bez białego puchu i bitwy na śnieżki ze znajomymi po powrocie z pasterki ;>

      Usuń
    5. Mam dwa koce, ale chyba powoli będę się przenosić do domu. ;)

      Dokładnie. Rok temu mój znajomy ucelował księdza na pasterce, biedny duchowny stał się celem niemal wszystkich. ;>

      Usuń
    6. Heh to fajnego masz kolegę ;p
      Miejmy nadzieję że chociaż trochę tego śniegu spadnie ;>

      Usuń
    7. Samych fajnych. ;)

      Podobno dwudziestego czwartego grudnia ma lać deszcz, więc raczej nici z planowanej przez Ciebie bitwy. ;>

      Usuń
    8. Mniejsza o bitwę ale święta bez śniegu już nie te same jakieś takie szare ;] Dobrze że chociaż Kevina nie chcą znowu zabrać ;]

      Usuń
    9. O ile puszczą, bo z tego co pamiętam, w zeszłym roku stacja nas uraczyła tym filmem dopiero po interwencji internautów. ;)

      Masz rację z tym śniegiem. Bez białego, gęstego puchu to już nie to samo. ;>

      Usuń
    10. No pamiętam to oburzenie myślę że raczej w tym roku nie będą znów ryzykować oburzeniem widzów ;] no chyba że są tak głupi i będzie powtórka z rozrywki ;]

      Usuń
    11. Oby nie, Kevin to u mnie jedna z najważniejszych tradycji. ;)

      Usuń
    12. I masz plusa ;] U mnie też jedna z najważniejszych;D
      Jak nie będą chcieli wyświetlać transmisji to zrobię im spam heh ;] Nie a tak na poważnie to jak na razie nic na ten temat nie mówią co w tamtym roku już od listopada pełno tego było w mediach i w necie więc raczej żadnej afery nie będzie ;>

      Usuń
    13. Mam nadzieję, że masz rację. ;)

      Jeśli nie to trzeba będzie online znaleźć. ;> Na pasterkę chodzisz o północy czy o jakiejś innej godzinie?

      Usuń
  12. kocham to opowiadanie :)
    mam nadzieję, że niedługo przestanie być tak słodko...
    Pozdrawiam i całuję :* :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojj szkoda że tak szybko koniec...mimo że czytam to chyba wolniej niż pierwszoklasista :D
    Plany? Żadnych konkretnych :|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brak planów to też plan. ;)

      Usuń
    2. hahahaha rzeczywiście :P
      Może polecisz mi coś na ten wieczór ?;>

      Usuń
    3. Hm... zależy na co masz ochotę. ;) Książka, film, spacer? ;>

      Usuń
    4. Nie wiem na co mam ochotę. A za co się wezmę mnie denerwuje i przerywam.

      Usuń
    5. Hm... polecam każdy film z Hopkinsem i każdą książkę Dana Browna. Tego się nie da przerwać. ;)

      Usuń
    6. Ehh jakoś humor mnie opuścił i z tego wszystkiego zaszyje się chyba w świecie muzyki :|

      Usuń
    7. Równie dobry pomysł. Czego słuchasz? ;)

      Usuń
    8. Nie mam jednego ulubionego zespołu czy gatunku. Ogólnie co mi wpadnie w ucho a potem to zbieram na mp4 i słucham.
      Jeszcze przyniosłam sobie herbatę z cytryną do pokoju i nie złamałam cukrem a na dół nie chce mi się schodzić;/ Zaczynam sama siebie denerwować

      Usuń
    9. Rozkojarzona jesteś, przejdzie Ci. ;)

      Może to początek nowego, zdrowego nawyku? Herbata bez cukru. ;>

      Usuń
    10. Zwykłą piję bez, ale z cytryną przełamać się nie mogę ;] Chociaż teraz piję bez, zrobiła się mega gorzka od tej cytryny ale ważne że 'mokra' ;p

      Usuń
    11. Czarna, gorzka - uwielbiam! ;)

      Usuń
    12. haha to zapraszam :)
      Ale czytam że masz inne trunki;p

      Usuń
    13. A i owszem. ;) Możemy się wymienić, o. ;>

      Usuń
    14. Myślę, że jednak możemy obie się napić czarnej, mocnej herbaty? Co Ty na to?;>

      Usuń
    15. Mi pasuje. ;) Ty robisz herbatę, a ja coś dobrego upiekę. Ok? ;>

      Usuń
    16. Ja dzisiaj upiekłam piernika, także świeży jest:) Lubisz? To ciacho tez mamy :)

      Usuń
    17. Pewnie, że lubię. ;) Hm... potrzebujemy czegoś jeszcze? ;>

      Usuń
    18. Myślę, że same zadbamy o atmosferę ?:PP

      Usuń
    19. Chyba masz rację. ;)

      Usuń
  14. Hahahaha genialne! Przez Zibiego mam ochotę
    na gofry. Jejku jak ja dawno ich nie jadłam! Muszę to nadrobić w weekend :> Dziś nasze gołąbki po powrocie od rodziców Bartmana były tak zmęczone, że nawet i ja poczułam się bardzo spracowana :D Na tej stacji benzynowej...to była najlepsza akcja :)) Sylwester u Ziomka, zapowiada się niezła impreza. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. Dziś również skromnie-blueberrysmile :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatni raz jadłam je w Pobierowie, nad morzem tego roku. ;)

      Dziękuję. ;>

      Usuń
    2. Hm...u mnie to nawet nie pamiętam...wiem, że już sporo czasu minęło od tej chwili, gdy je jadłam :))

      Usuń
    3. Trzeba koniecznie nadrobić takie zaległości. (; Muszę namierzyć w Poznaniu jakiś fajne miejsce z dobrymi goframi i biegnę tam w podskokach. ;>

      Usuń
    4. Bym pobiegła z Tobą, ale mam za daleko :( Hm...to może prześle je mi telepatycznie?

      Usuń
    5. Jak będę na miejscu to zrobię zdjęcie i Ci wyślę. ;>

      Usuń
    6. Ok :)) Każdy napisał o planach na wieczór to może i ja coś napiszę. Hmm...ja muszę trochę powalczyć z fizyką, a później zatopię się w muzyce i będę korzystała z lenistwa. Ewentualnie obejrzę pierwsze odcinki drugiego sezonu serialu Statek, bo kilka przegapiłam lub obejrzę po raz kolejny "Po prostu walcz!" ;D

      Usuń
    7. Co konkretnie z fizyką masz zamiar robić? (;

      Usuń
    8. Hm...rozwiązać kilka zadań i nauczyć się kilku wzorów. Niestety fizyka to moja kula u nogi :(

      Usuń
    9. Nie jest taka zła. ;) Jaki temat konkretnie przerabiasz? ;>

      Usuń
    10. "Całkowite,wewnętrzne odbicie światła" ogólnie dział "Światło i jego rola w przyrodzie"

      Usuń
    11. Te tematy były wyjątkowo nudne z tego co pamiętam. ;)

      Usuń
    12. Fakt, interesujące nie są, ale jak mus to mus ;D

      Usuń
    13. Program nauczania w Polsce leży, niestety. ;) Musisz to przetrwać jak każdy. ;>

      Usuń
    14. :) Żeby fizyka mnie ciągnęła tak jak WOS czy angielski to bym była w siódmym niebie :))

      Usuń
    15. Oj, uwielbiałam wos, wiem o czym mówisz. ;>

      Usuń
    16. To są moje przedmioty, które mam na rozszerzeniu. W wosie nie lubię socjologii. Wolę stosunki narodowe, ale je będę miała dopiero w przyszłym roku. Muszę czekać cierpliwie

      Usuń
    17. Dosyć dużo tego czekania będzie. ;)

      Usuń
    18. Wytrzymam :) Dzięki, że mogłam z Tobą popisać. Krótko, ale zawsze coś. Dobrej nocy życzę :*

      Usuń
    19. To ja dziękuję. ;)

      Dobrej nocy i udanego czwartku życzę. ;>

      Usuń
  15. aktywnie :d powtórka Jastrzębski - SKRA, Na dobre i na złe ;) jakiś film :) a Ty? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś czyli jaki? :)

      Wino, świeże powietrze, dobra muzyka i pisanie epizodów. Wieczór bardzo udany. ;>

      Usuń
  16. plany na wieczór... hmm... raczej to co zwykle, czyli rzucanie się z mostu plus matematyka z językiem polskim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że u wszystkich dziś zajęła królowa nauk. ;)

      Usuń
    2. matematyka jest najlepsza :)

      Usuń
    3. Bardzo lubiłam ten przedmiot, mój nauczyciel był doskonały. ;)

      Usuń
  17. "- Ja ich system treningowy rozpracowuję, a nie… - prychnął Kurek. – Takich informacji dostarczę, że Igrzyska Olimpijskie w 2016 roku są nasze." Lepiej dla Ciebie, Kurek, żeby tak było :D świetne odcinek, powtarzam się, wieem. Uwielbiam to, że u Ciebie nie ma co chwilę jakiś tragedii, tylko można spokojnie się zrelaksować :)
    p,
    G

    OdpowiedzUsuń
  18. Przede mną wieczór z angielski jutro sprawdzian ;/
    A tak to miły pozdrwiam miłego pisania nastepnego rodziału zapraszam do sibie http://edytagirl112.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia na sprawdzianie! ;)

      Dziękuję, pozdrawiam. ;>

      Usuń
  19. Bardzo fajnie, że Aneta i Leon się tak dobrze dogadują, mimo nie najlepszego początku... :) A scena na sytuacja na stacji paliw przebija wszystko! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Hmm, jest coś takiego jak Bal Sportowca, czy po prostu tak wymyśliłaś na potrzeby opowiadania? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że jest. Jeśli interesuję Cię to wydarzenie poszperaj w internecie - znajdziesz mnóstwo informacji. ;)

      Usuń
  21. Super rozdział zaczyna się coś dziać ;)
    Aneta nieźle dojechała Zbyszkowi stacji. xd
    Fajnie, że jest tak dużo siatkarzy i przedstawiasz ich w taki sposób jaki sobie wyobrażam. ;D
    Czekam na następny rozdział z niecierpliwością ;p

    http://everythingiappreciate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. zazwyczaj, jak wracam z treningu, to siadam przed komputerem, a od kiedy czytam Twój blog, to szybko nauka i zostawiam jakby to ująć "wisienkę na torcie" na koniec, czyi czytam kolejny epizod! Taki wieczór zdecydowanie mi bardziej odpowiada, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Anetka pojechała Zbyniowi po ambicji, ciekawe, czy się krył, że go to dotknęło xd
    Trochę się zdziwiłam na słowa Możdżonka, on taki spokojny się wydaje :p
    Kurek, nasz analiator, wygramy przyszłe igrzyska!
    A co do moich planów na wieczór, to wyporzyczyłam sobie kilka książek z biblioteki i muszę w końcu je przeczytać : )
    Może jeszcze napisze w notatkach nowy rozdział na bloga... Dziś, jak podałam, to nie miałam weny zbytnio i podałam trochę na siłę, teraz mam wrażenie, że lepiej mi pójdzie :)
    Tak poza tym, to u mnie już 4 rozdział, wpadnij :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieczór z książką to udany wieczór. ;)

      Przeczytam, obiecuję. ;>

      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  24. Kobieto ! Jesteś genialna ;) Czytając cały czas mam wrażenie jakby to działo się nas prawde ;) Piszesz niewiarygodnie realistycznie :)))

    OdpowiedzUsuń