Epizod XLIII.
- Która godzina? – jęknęłam widząc
Karola skaczącego po łóżku.
Zbyszek dopiero się ocknął. Od razu
rzucił się na chłopca. Było kilka minut po godzinie szóstej. Przetarłam oczy i głośno ziewnęłam. Założyłam za dużą o
kilka rozmiarów bluzę i poszłam do kuchni zrobić śniadanie Karolowi.
- Płatki? – skrzywił się widząc karton
mleka i miskę.
- Nie marudź. – uśmiechnęłam się lekko i
poszłam do sypialni.
Bartman nie zamierzał wstać przed ósmą.
Rozłożył się na łóżku i ponownie zasnął.
Wróciłam do Karola i usiadłam naprzeciwko nie go.
- Nie jesz? – zapytał pochłaniając swój
posiłek.
Wzruszyłam ramionami i wzięłam garść
płatków z pudełka. Kiedy chłopak szykował się do wyjścia usłyszałam głośne
trzaskanie w drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam je. Na korytarzu stała
kobieta, która nerwowo się rozglądała.
- Przepraszam, nie wie pani gdzie
mieszka Zbigniew Bartman, ten siatkarz? – zapytała.
Zaśmiałam się.
-Nie pamiętasz mnie, prawda? –
powiedziałam z uśmiechem.
Kobieta otworzyła szeroko oczy.
- Aneta. – powiedziała przypominając
sobie mnie i wparowała do mieszkania. – Gdzie moje dziecko?
Byłam zdziwiona, że przyjechała po
Karola. Mieliśmy opiekować się nim do środy, a był dopiero wtorek.
- Karol! Zbyszek! – wrzasnęła stojąc
przy wejściu.
Chłopiec pojawił się niemal od razu.
- Pójdę po niego. – uśmiechnęłam się
lekko i ruszyłam w kierunku sypialni.
Nawet nie drgnął. Wyglądał tak uroczo,
że nie miałam najmniejszej ochoty go budzić.
- Zibi. – szepnęłam szturchając jego
ramię.
Zero reakcji.
- Zbyszek. – szarpnęłam go mocniej.
Ocknął się. Uśmiechnął się i spojrzał na
mnie tymi pięknymi, dużymi, zielonymi oczami.
- Martyna przyjechała. – powiedziałam
cicho. – Wstawaj.
Zdziwiony wstał i wyszedł z sypialni.
- Kpisz sobie człowieku? – usłyszałam
krzyk matki Karola. – Co on tu robi?
Zbyszek wyjaśnił jej wszystko, od
przyjazdu Szymona po dzisiejszy poranek. Martyna cały czas się wydzierała.
Byłam pewna, że jej nie polubię.
- Dopiero teraz zauważyłaś, że go nie
ma? – zapytałam kiedy się uspokoiła. – Karol jest u nas od wczoraj a Ty
zorientowałaś się dopiero dzisiaj?
- Nie wiem jak Ty, ale ja pracuję. –
warknęła mierząc mnie wzrokiem. – Karol,
ubieraj się.
Chłopiec posłusznie zaczął zbierać swoje
rzeczy i szykować się do wyjścia.
Kręciłam z niedowierzaniem głową. Nie wierzyłam, że Szymon nic nie powiedział
swojej żonie. Kiedy Karol się ubrał Martyna wyszła razem z nim nawet się nie
żegnając.
- Nie ma sprawy, nie dziękuj. –
westchnęłam po zamknięciu drzwi.
Bartman zaśmiał się pod nosem i
zadzwonił do Szymona. Mimo dobrego humoru ZB9 zaczął z nim dyskutować.
- Ale Ty mnie nie stawiaj w takiej
sytuacji. – powiedział zirytowany Zbyszek. – Trzeba było jej chociaż
powiedzieć, to jego matka w końcu.
Kiedy Zibi rozmawiał ja posprzątałam
resztki śniadania Karola i zajęłam się naszym.
- Co za człowiek… - westchnął głośno i
odłożył telefon.
- Czyli koniec bawienia się w opiekunki? – zaśmiałam się robiąc
rogaliki na śniadanie.
- Na to wygląda. – przytulił mnie i
zabrał trochę surowego ciasta chichocząc.
- Czasami mam wrażenie, że jestem
opiekunką na pełen etat. – powiedziałam widząc minę Zbyszka.
- Dobrze Ci idzie. – stwierdził i
pocałował mnie w policzek.
- Z dzieckiem czy z tobą? – zaśmiałam
się i zabrałam za rozwałkowywanie ciasta.
- I ze mną i z dzieckiem. – wyszczerzył się i poszedł ubrać.
Po kilkunastu minutach w piekarniku
rogaliki były gotowe do spożycia. Pochłonęliśmy całą blachę, mimo, że była to
porcja na kilka osób.
- Chciałem go zabrać dzisiaj na trening.
– westchnął wstając od stołu.
- Ukradnij go z przedszkola. –
zachichotałam i zabrałam się za sprzątanie.
O dziewiątej Bartman był na treningu, a
ja poszłam w końcu na uczelnie. Dostałam sporo notatek od znajomej,
postanowiłam je od razu skserować. Nie było mnie dość długo, więc miałam
mnóstwo zaległości. Ostatnie wykłady były tak nudne, że tuż po dwunastej
opuściłam
budynek. Obiecywałam sobie, że przestanę opuszczać zajęcia ale to
było silniejsze ode mnie. Kiedy kupowałam duży kubek kawy mój telefon
zadzwonił.
- Wpadniesz na trening? – zapytał.
Właściwie byłam w pobliżu.
- Będę za piętnaście minut. – powiedziałam z uśmiechem i ruszyłam
w stronę hali sportowej.
Z wejściem nie miałam problemu, co było miłym zaskoczeniem. Pamiętam, jak w Spodku prawie zawsze musiałam machać identyfikatorem przez twarzą ochroniarza, nawet po kilku miesiącach pracy. Po wejściu do budynku ruszyłam w stronę sali. Już ze sporej odległości było słychać krzyki i charakterystyczny odgłos odbijania piłki o boisko. Weszłam na salę. Nie zdążyłam nawet dobrze się rozejrzeć, kiedy podbiegł do mnie Karol. Wzięłam go za rękę i ruszyłam w stronę trybun. Siatkarze dawali z siebie wszystko, widać było, że długo trenują. Pot lał się z nimi strumieniami, trener jednak nie odpuszczał. Dopiero po dwudziestu minutach zawodnicy mieli chwilę przerwy. Zbyszek od razu do mnie podbiegł.
- Jak zajęcia? – zapytał obejmując mnie
i całując.
- Ona się zaraz udusi, puść ją. –
zaśmiał się Nowakowski.
No cóż, banda sportowców po intensywnym
wysiłku nie pachnie jak bukiet róż.
- Co on tu robi? – zapytałam szeptem
patrząc na chłopca.
- Porwałem go. – wyszczerzył się.
Karol podbiegł do nas i przytulił się.
- Jaka rodzinka. – zaśmiał się Ignaczak.
– Uroczo.
Zmierzyłam go wzrokiem i pokazałam mu
język.
- To Twoje?
- Pewnie, zaszłam jako czternastka. – wywróciłam oczami i wzięłam łyk wody z butelki Zbyszka.
- Zbychu, niepodobny do Ciebie. –
stwierdził Wojtek.
- Podobny do listonosza. – wyszczerzył
się Piter.
Bartman zaśmiał się i zaczął gonić
Nowakowskiego. Przed chwilą ledwo powłóczyli nogami, teraz biegają jak opętani. Tuż po treningu, kiedy wróciliśmy do domu Bartman zadzwonił do Martyny. Jak łatwo się domyśleć – była
wściekła. Odebrała chłopca z naszego mieszkania godzinę później i zostawiła nas
samych.
- To był głupi pomysł. – zaśmiałam się
kiedy skończyliśmy jeść kolację. – Już
więcej nam go nie przywiozą.
Zbyszek wzruszył ramionami i
zachichotał. Dawno nie mieliśmy chwili dla siebie – zawsze coś nam wypadało.
Jak nie bal, to jakiś zlot rodzinny. Jak nie zlot rodzinny to opieka nad
dzieckiem.
- A Ty co? –zapytał kiedy przytuliłam
się do niego.
- Stęskniłam się. – wyszczerzyłam się i
go pocałowałam.
ZB9 od razu zrozumiał o co mi chodzi.
Ujął moją twarz w dłonie i delikatnie mnie pocałował. Zniecierpliwiona zerwałam z niego bluzkę i
błądziłam rękoma po jego klatce piersiowej. Przerwał nam dźwięk dzwonka.
- Chyba sobie żartują. – powiedziałam
zirytowana odrywając się od niego.
Podeszłam do drzwi i szybko je otwarłam
szarpiąc klamkę.
- Słucham? – powiedziałam ostrym tonem.
Za drzwiami stał jakiś chłopak w
niebieskiej bluzie z paczką. Był wyraźnie przestraszony. Rozpoznałam logo firmy
kurierskiej na jego bluzie.
- Dziękuję. – wyszczerzyłam się i
zabrałam paczkę.
Podpisałam jakiś świstek i trzasnęłam
drzwiami. Rzuciłam dostarczony pakunek na komodę i wróciłam do Zbyszka, który
siedział na kanapie. Ponownie go
pocałowałam mierzwiąc jego włosy. Przyciągnął mnie do siebie i posadził mnie na
swoich kolanach. Usiadłam przodem do niego i zdjęłam swój T-shirt. Poczułam
ręce Zibiego na moich udach, które wolno przesuwały się ku górze. Zaczęłam
całować jego szyję i obojczyki.
- Nie wierzę. – powiedziałam głośno
słysząc dźwięk telefonu.
- Igła. – rzucił spoglądając na ekran.
Uniosłam brwi i przyjrzałam mu się
uważnie.
- Może poczekać. – wyszczerzył się i
odrzucił połączenie.
- Dobry wybór. – zaśmiałam się.
Pocałował mnie i zrzucił ze swoich kolan
tak, że opierałam się o bok kanapy. Przyciągnęłam go do siebie i objęłam w
pasie nogami. Barman szybkim ruchem ręki pozbył się górnej części mojej bielizny.
Wbił się w moje usta, czułam jego język na swoim podniebieniu. Ujęłam jego
twarz w dłonie i całkowicie się zaangażowałam. Po raz kolejny przerwał nam
telefon.
- Cholera… - westchnął Zibi i wyłączył
komórkę.
- Może to coś ważnego? – zapytałam drapiąc go po karku.
Ignaczak rzadko dobijał się do ludzi,
zwłaszcza wieczorem.
- Dzisiaj nie ma nic ważniejszego. - uśmiechnął się i odłożył telefon.
Pocałowałam go i zaczęłam zdejmować jego spodnie.
________________________________________________________________________
Jak wrażenia po wczorajszym odcinku Kuby W. ? :) Gotowi na mecz?
Kiedy marzenia stają się rzeczywistością.
Jak wrażenia po wczorajszym odcinku Kuby W. ? :) Gotowi na mecz?
Kiedy marzenia stają się rzeczywistością.
Piszesz Zaj**iste opowiadanie, uzależniam się od tego bloga :D:D Kubę W. oglądałam :) Jak ja bym chciała być na widowni i złapać tą piłkę ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;) Ja tam się cieszę, że mogłam to oglądać z kanapy przykryta kocem. ;>
Usuńto opowiadanie jest zaje***te. Juz nie moge sie doczekac kolejnego. Trzymaj tak dalej
UsuńDziękuję. :)
UsuńGotowe i to baaardzo :D Szkoda że Kurek nie gra, wszyscy nastawiali się na starcie Kypka z byłym zespołem... A co do odcinka to całkiem nieźle Kuba dobrał swoich gości ^^
OdpowiedzUsuńA rozdział porywający :) Chciałam sobie zrobić niespodziankę i na jutro zostawić 2 rozdziały, ale nie wytrzymałam xD Za dobre piszesz to opowiadanie :D Pozdrowionka ;>
Miałam na myśli mecz Polska- Urugwaj, ale na siatkówkę też zerkam. Za dużo meczów jak na jeden dzień. ;)
UsuńDziękuję, również pozdrawiam. ;>
Marzyłam o tej piłce <3 Szkoda, że nie było mnie na widowni :C W TAKIM MOMENCIE PRZERYWAĆ ?? Kobieto nie rób mi tego :C
OdpowiedzUsuń;)
UsuńPrzepraszam. :C
zgadzam się z pierwszym komentarzem: "uzależniam się od tego bloga"! Wojewódzkiego oglądałam, nie było innej możliwości :D myślałam, że będzie "sztywno", ale jak Zbychu zacznie gadać... i to fajnie gadać, aż miło :) pośmiałam się zdrowo - a najlepsza była anegdota o podpisaniu się na biuście, mydełko też było ciekawe; i stwierdziłam, że Peja to nawet spoko koleś :) w 2009 Kurek, Jarosz, Gacek; 2012 - Bartman... czekam kto będzie za trzy lata :D
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńBartman idealnie pasował do tego programu. Prawie cały czas się uśmiechał, wygląda na naprawdę pozytywnie nastawionego do życia człowieka. ;>
Fakt, mądrze facet mówił. No i niedługo ojcem zostanie, szok. :)
Ja chcę Ruciaka na tej kanapie. ;>
Heh nie wyspałam się ale obejrzałam do końca i nie żałuje nieźle się uśmiałam :D Chciałabym zobaczyć u Kuby Igłę i Gumę to by było coś :)
OdpowiedzUsuńDziś oglądam mecz Skry z Dynamo a jutro muszę wstać o 4.45 więc też się nie wyśpię ale co mi tam :D heh
A Ty jak tam wrażenia po programie ? i jak tam dzień
minął ?:>
Wątpię, żeby Zagumny zgodził się na występ w takim programie. :)
UsuńPozytywnie. Zbyszek tam jak najbardziej pasował, z przyjemnością obejrzałam odcinek do końca. ;>
Ja czekam na mecz z Urugwajem, na siatkę też oczywiście spojrzę. ;)
Dzień? Hm... rano rozwiązywałam zadania z testu gimnazjalnego, które przesłała mi kuzynka. Pomogłam napisać kilku osobom wysyłając im odpowiedzi. Trochę nie fair, no ale cóż... Dawno temu i nie prawda. ;>
Resztę dnia spędziłam w bibliotece i kawiarni z przyjacielem. Jak Twój dzień? :)
Heh w gimnazjum do którego chodziłam jeszcze nie pisali egzaminów próbnych ale jak bedzie trzeba to też pomoge a coo heheh :P
UsuńA mój dzień minął nawet nie najgorzej lekcje w miare luźne po lekcjach posiedziałam trochę u siostry na treningu ale aż mnie kociło żeby pograć :D Po powrocie do domu zrobiłam notatki o miejscach po których będę jutro oprowadzać w Warszawie i tak sobie siedzę oglądałam przed chwilą mecz Resovi tzn końcówkę nie za ciekawie ostatnio u nich ;/ i teraz czekam na mecz siatkówki w przerwach będę zaglądać na piłkę nożną :D
W Poznaniu pisali. Sprytną mam kuzynkę, nie ma co. ;) XXI wiek i żeby zdać egzamin wystarczy mieć przy sobie telefon. ;>
UsuńMieszkasz w Warszawie? :) Wybieram się niedługo do stolicy. ;> 3:0- bywało lepiej, kryzys lekki mają ale dadzą radę i następnym razem będzie o niebo lepiej. :)
Ja mam transmisję nogi na dużym ekranie, a siatkówkę włączam na laptopie. ;)
nie mieszkam w Warszawie tylko jade na wycieczkę z klasą i innymi ze szkoły a że jestem w klasie turystycznej to nie wynajmujemy przewodnika tylko ja z moja klasa bedziemy oprowadzac w ramach takie przygotowania do egzaminu zawodowego i przyszlej pracy w tym zawodzie ;>
UsuńMyślałam, że zamieszkujesz stolicę. ;)
UsuńCo konkretnie zamierzacie zwiedzać? ;>
Nie nie ja mieszkam w okolicach Radomia ;>
UsuńŁazienki, Wilanów itp itd :D sporo tego a wracamy prawdopodobnie po 21 ;] i niestety dopiero jutro przeczytam kolejny rozdział ;/ a cierpliwa to ja nie jestem heh :D
Radomia? Cholera, od dwóch lat tam się wybieram i nie mogę dojechać. Mieszka tam moja dobra znajoma, Asia. ;)
UsuńPozostaje mi tylko życzyć udanej wycieczki. ;>
Widzisz w końcu kiedyś musisz się wybrać bo się jeszcze koleżanka obrazi ;)
UsuńA dziękuję Tobie również udanego dnia życzę ;>
No i oczywiście dziś dużo emocji przed tv :D
Koniecznie. ;)
UsuńDzięki, wzajemnie. ;>
Pobudziłaś moją wyobraźnie, wiesz? ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny epizod :)
To znaczy, że osiągnęłam sukces. ;)
UsuńDziękuję. ;>
Super!;) Kocham twoje opowiadanie!!;* ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. ;>
Usuńoo, fajnie, że już jest! :)
OdpowiedzUsuńjak tam wrażenia po Kubie? Moim zdaniem idealnie wpasował się w odcinek :) A tą bluzę to chętnie bym mu wzięła :D I szukam ostro odcinka z siatkarzami z 2009 roku, bo niestety wtedy miałam okres zakuwania do testów próbnych i końcowych, i po dwudziestej drugiej wysiadałam :D
Jak minęła ci środa? ;)
Wrażenia bardzo dobre, Zbigniew Bartman pasuje do takich programów, widać, że świetnie się dogaduje z Wojewódzkim. ;>
UsuńBluza rzeczywiście fajna. :) Pamiętam odcinek z siatkarzami, ale niestety nie mam pojęcia gdzie można go znaleźć. ;<
Środa? Bardzo dobrze. Pomogłam gimnazjalistom w teście, a później posiedziałam w bibliotece. No i byłam w kawiarni z przyjacielem. ;) A jak Twój dzień? ;>
Odcinek był na youtube'ie, ale usunął TVN S.A. :/ Niestety, nie ma obejrzeć, jak już, to na chomikuj. ;)
Usuńhttp://chomikuj.pl/enxlol/Seriale/Kuba+Wojew*c3*b3dzki/Kuba.Wojewodzki+-+Polscy+siatkarze+Michal+Witkowski,295676088.rmvb
Usuńtu masz co prawda tylko początek tego odcinka ale zawsze cos :]
Odcinek mozesz zobaczyc na youtube. Ja go dizs znowu widzialam i dzialal normalnie ;)
UsuńO. ;) Dziękuję wszystkim za pomoc w odnalezieniu odcinka, mam nadzieję, że zet. go obejrzy. ;>
Usuńrozdział jak zawsze świetny . ; ) a na mecz oczywiście , że gotowa . ; ) szczerze to zadowoli mnie remis . :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńDla mnie remis to porażka. Wiem, że nasza reprezentacja nie jest zachwycająca, ale tak czy tak liczę na zwycięstwo. ;>
ciekawi mnie co to za przesyłka i czemu Igła tak się dobija..
OdpowiedzUsuńNawet ciekawe było, pomijając arogancję i chamstwo Kuby...
Jeśli to czytasz to zapraszam na nowy http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/
pozdrawiam :* :)
Chamstwo Kuby? Hm... Wojewódzki zawsze pajacuje w programie, taka jego rola, ale uważam, że był przyjaźnie nastawiony co do Bartmana - dogadywali się. ;)
UsuńRównież pozdrawiam. ;>
Uzależniłam się od twojego blog :) Codziennie czekam na kolejny epizod :) a co do Wojewódzkiego to nie dałam rady obejrzeć (sprawdziany 2 w ciągu dnia) ;/ a środa na mega zdenerwowaniu nie dość, że z histy nam przełożył sprawdzian, facetka od bioli do nas z pretensjami, że ściągamy (pewnie okresu dostała) to jeszcze do tego chciałam wydrukować referat i drukarka mi wciągnęła kartkę i nie chce mi jej oddać ani w jedną stronę ani w drugą. Po prostu jakaś masakra. ;/
OdpowiedzUsuńA wam jak mineła środa?
Pozdrawiam z Mazowieckiego :)
Dziękuję. ;)
UsuńOj, widzę, że masz masę roboty. ;c Jeśli zależy Ci na odcinku, to można obejrzeć go online na stronie Kuby, lub w piątek na TVN. ;>
Mi środa minęła szybko i przyjemnie.
Również pozdrawiam, z Wielkopolskiego! ;>
Wiem mam zamiar obejrzeć powtórkę w piątek :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńUghh, dosłownie codziennie wchodzę na 3 min na komputer żeby przeczytać nowy rozdział. Tak bardzo jestem zabiegana, ale nie potrafię sobie odmówić tej chwili przyjemności! :) Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień minie szybko i w miarę możliwości przyjemnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze. ;>
UsuńRównież mam taką nadzieję, pozdrawiam. ;)
świetny był odcinek Kuby, chyba jeden z najlepszych :) Zbyszka nie można niczym zagiąć ;) potrafi odpowiedzieć, powiedziałabym nawet, że to mistrz ciętej riposty w gronie siatkarzy :)
OdpowiedzUsuńWidziałam tylko kilkanaście, więc nie mi to oceniać. ;)
UsuńDokładnie. Widać, że zaskoczył Kubę. Opanowany, nie do zgięcia. ;>
Kolejny rozdział genialny!
OdpowiedzUsuńA co do wczorajszego odcinka na prawdę niezły ;) Było od razu widać, że Zbyszek dał sobie radę z Kubą a momentami nawet się z niego naśmiewał :D
Dziękuję. ;>
UsuńRównież mi się podobało. ;)
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńniech się kłócą :D
Hiena
Dziękuję. ;)
UsuńLubie pikantne opowiadania xdd Świetne zaiste ^^
OdpowiedzUsuńCzekam do jutra :)
A mecz.. hmm. No cóż. Przegraliśmy ale przynajmniej nie do 0 :D
Pozdrawiam ^ ^
B.
Dziękuję. ;) 3:1, zawiodłam się na nich...
UsuńRównież pozdrawiam. ;>
Fajny odcinek, ciekawi mnie czemu Igła tak się dobijał:)
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie to Zibi ma zielone oczęta nie brązowe:P
pozdrawiam:)
;)
UsuńDziękuję, już poprawione. Nie zwróciłam uwagi, na niektórych zdjęciach wyglądają na brązowe. ;>
Pozdrawiam również. ;3
Rozdzial jest przecudowny!! Naprawde podziwiam Twoj talent!! :) Zaczelam czytac Twoj blog dopiero wczoraj, jak zobaczylam na fb, no i kolezanki mi poradzily! :) Ja sobie sama moge wyobrazic te wszystkie rzeczy w prawdziwym swiecie! Hehe, niie no superr!:p
OdpowiedzUsuńJuz nie moge sie doczekac jutra, pozdrawiam z Kanady! <3
Dziękuję! :)
UsuńPodziękuj ode mnie swoim koleżankom. ;>
Ooo. :) Mieszkasz tam na stałe?
Nie ma za co! :) I podziekuje, hehe..:)
UsuńMieszka w Kanadzie dopiero od 3 lat.
Pozdrawiam.
Kanada kojarzy mi się z Robin Scherbatsky :)
UsuńNadrabiam więc tu krótko :) Pod następnym się napocę nad relacją z meczu :P
OdpowiedzUsuńAle Cię wzięło na te rogaliki, aż mam ochotę! Ale nie zgadniesz co.. moja siostra dziś znów zrobiła babeczki <3
Ciekawe co wymyśliłaś, dlaczego Igła dzwonił i co jest w paczce. Ale ogromnie się cieszę, że nie muszę czekać tylko załaduję następny rozdział i będę wiedziała :P
Zdjęcie paznokci już wysłałam.
Malin.
Masz bardzo fajną siostrę! ;) Moja unika kuchni jak ognia, chyba, że jedzenie jest gotowe. ;>
UsuńDziękuję za zdjęcie, na e-mail oczywiście odpisałam. :)
Pozdrawiam. ;>
Opowiadania zajebiste :):D Uwielbiam je !!
OdpowiedzUsuńOdcinek Kuby W. był faaajny :D
Dziękuję. ;>
UsuńFakt, odcinek był bardzo fajny. :)