Epizod LI.
Weszłam do mieszkania, w którym panował
półmrok. Płatki róż były rozsypane po całej podłodze. Zdjęłam czapkę i kurtkę,
którą powiesiłam na wieszaku, torbę położyłam na komodzie. Na półkach i
szafach było pełno zapalonych świeczek. Zdjęłam buty i na palcach poszłam do
salonu. Kominek był rozpalony, czułam przyjemny zapach palonego drewna. Zdezorientowana
stanem mieszkania ruszyłam w stronę kuchni. Na pięknie zastawionym stole stały
trzy świecie i zastawa dla dwóch osób. Nagle poczułam mocny uścisk. Zbyszek
stał za mną uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Jak na uczelni? – zapytał ocierając
swój policzek o mój.
- W porządku. – odpowiedziałam z
uśmiechem. – Nie byłeś dzisiaj na treningu, prawda?
Zaprzeczył kiwając głową. Odwróciłam się
przodem do niego i oplotłam swoje ręce wokół jego szyi. Przyciągnął mnie do
siebie i namiętnie pocałował. Wplotłam swoje dłonie w jego włosy czując jego
język w swoich ustach. Mocno go przytuliłam.
- Więc… - zaczęłam z trudem łapiąc
oddech. – Z jakiej to okazji?
- Obiecałem, że nadrobimy stracone
walentynki. – wyszczerzył się.
Spojrzałam w jego wielkie, zielone oczy.
Był z siebie wyraźnie zadowolony. Przejechałam paznokciami po jego karku i
pocałowałam go w policzek. Wziął mnie za rękę i zaprowadził do stołu. Usiadłam
na krześle i wbiłam w niego wzrok. Krzątał się po kuchni nakładając i
doprawiając jedzenie. Gotujący mężczyzna - niesamowity widok. Po
kilku minutach z uśmiechem na twarzy podał mi talerz. Potrawa wyglądała
apetycznie, jednak nie miałam pojęcia co to jest. Zbyszek zajął miejsce
naprzeciwko mnie i złapał moją rękę. Uśmiechnęłam się lekko. Wzięłam spory łyk
wina, które przed momentem nalał mi Zibi.
- Co to? – zapytałam patrząc na talerz.
Zbyszek nałożył kawałek potrawy na
widelec i przybliżył go do moich warg. Wzięłam porcję dania do ust i próbowałam
odgadnąć co to jest.
- I jak? – zapytał z uśmiechem.
Kiwnęłam głową z uznaniem. To było
naprawdę dobre.
- Kawior! – krzyknęłam po chwili
poznając smak.
Wzięłam swoje sztućce i wzięłam się za jedzenie. Na talerzu oprócz kawioru
były także owoce morza. Pochłaniałam posiłek w zastraszającym tempie – byłam
strasznie głodna.
- Wiesz, że właśnie zniszczyłeś wieczór
swojej sąsiadce z czwartego piętra? – zapytałam.
Zaśmiałam się przypominając sobie
sytuację w windzie.
- Ja? – zapytał zaskoczony wycierając serwetką kąciki ust.
- Myślała, że to wszystko dla niej. –
powiedziałam biorąc łyk wina. – Znalazła pierścionek w spodniach chłopaka i
była pewna, że chce jej się oświadczyć.
Zbyszek zachichotał i uzupełnił mój kieliszek.
- Sąsiad przeze mnie będzie miał
kłopoty. – zaśmiał się kręcąc głową.
- Chyba polubię walentynki. –
uśmiechnęłam się wlewając w siebie kolejną porcję wina.
Bartman wstał i chwycił mnie za rękę.
Również wstałam.
- Właściwie, to mam coś dla ciebie. –
powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy.
-
Zbyszek. – jęknęłam patrząc na niego.
Poczułam się głupio, bo ja dla niego nic
nie miałam. Mógł mnie chociaż uprzedzić. Zniknął za drzwiami garderoby.
- Zamknij oczy! – usłyszałam, kiedy
wyszedł z pokoju.
Posłusznie wykonałam jego polecenie.
Stałam nieruchomo i wsłuchiwałam się w jego kroki.
- Nie podglądaj. – szepnął mi do ucha.
Prawie podskoczyłam zdając sobie sprawę,
że stoi za mną. Poczułam coś chłodnego i delikatnego na szyi. Bartman zapiął
naszyjnik.
- Gotowe. – powiedział i pocałował moją
szyję.
Otworzyłam oczy i przyjrzałam się
uważnie prezentowi.
- Kiedy go zobaczyłem od razu pomyślałem
o tobie. – powiedział uśmiechając się.
-
Jest piękny.
Łańcuszek i zawieszka w kształcie serca.
Nie było to jednak serce, które każdy kiedyś wyrył w drzewie czy parkowej
ławce. Zawieszka była ze srebra, a kształtem przypomniała ludzki narząd
odpowiadający za pompowanie krwi.
- Dziękuję. – powiedziałam i pocałowałam
go.
- Można powiedzieć, że oficjalnie
oddałem ci serce. – wyszczerzył się.
Złapałam zawieszkę i obracałam ją w
palcach uśmiechając się. Zawsze potrafił powiedzieć coś, co zbije mnie z tropu. Coś co sprawi, że grunt
usuwa mi się spod nóg. Przyciągnął mnie do siebie i uważnie mi się przyjrzał.
Uwielbiałam jego wzrok. Pewny siebie, momentami wręcz arogancki i ostry. Z
zapartym tchem oglądałam jak posyła takie spojrzenia przeciwnikom na boisku. To było genialne. Potrafił zmiażdżyć zawodnika nie dotykając piłki. Uwielbiał
pokazywać swoją wyższość nad przeciwnikiem podczas meczu.
- O czym myślisz? – zapytał ciągnąc mnie
za warkocza.
- Zgadnij. – uśmiechnęłam się oplatając
ręce wokół jego szyi.
- Jeśli o tym samym co ja… - zamruczał i
zaśmiał się.
Przyciągnął mnie do siebie i wbił się w
moje usta. Rozchyliłam wargi, poczułam jego ciepły i zwinny język. Cicho
westchnęłam i wplotłam ręce w jego włosy. Mój oddech znacznie przyspieszył.
Bartman na chwilę przerwał i szybkim ruchem zdjął moją bluzkę. Poczułam jego
ręce na swoich biodrach. Ujęłam jego twarz w dłonie i pocałowałam go. Zaczęłam
zdejmować z niego koszulę powoli ją rozpinając. Chwilę później opadła na
podłogę. Zbyszek oderwał się od moich ust i zaczął całować moją szyję i
obojczyki. Przegryzłam wargę i próbowałam zapanować nad swoim niemiarowym
oddychaniem. Bartman schodził coraz niżej całując mój dekolt, a później brzuch.
Rozpiął moje spodnie, które po chwili leżały już na podłodze. Wstał błądząc
rękami po całym moim ciele. Poczułam przyjemny, silny dreszcz. Przyciągnęłam go
do siebie, czułam jego napięte mięśnie. Jego wielkie dłonie były na moich
pośladkach. Zbyszek przyciskał mnie do swoich bioder i nie przestawał mnie
całować. Nie odrywając się od siebie zmierzaliśmy w stronę łóżka obijając się o
wszystkie przedmioty po drodze. Kiedy wreszcie dotarliśmy do sypialni Bartman
lekko popchnął mnie na łóżko. Wylądowałam na miękkim materacu. Oparłam się na
łokciach uważnie go obserwując. Szybko zdjął swoje spodnie i pewnym krokiem
podszedł do ramy łóżka. Rozejrzałam się nerwowo po pokoju. Tutaj również było
pełno świeczek, a na łóżku leżało mnóstwo płatków róż. Muszę przyznać, że
naprawdę przyjemnie się na nich leżało. Zbyszek pochylił się nade mną i
zmierzył mnie wzrokiem. Znowu to robi. Patrzy tak, że ledwo nad sobą panuję.
Dobrze o tym wie, bo uśmiecha się złośliwie. Pociągnęłam go do siebie. Leżał na
mnie całym swoim ciałem. Pewny siebie zaczął mnie całować. Swoją dłoń cały czas
przesuwał po wewnętrznej stronie mojego uda. Zrzuciłam go tak, że leżał teraz
na plecach. Usiadłam na nim zadowolona z siebie. Zdjęłam jego naprężone
bokserki. Początkowo nie mogłam sobie z nimi poradzić, jednak Bartman pomógł mi
unosząc lekko biodra. Odruchowo oblizałam wargi widząc go w pełnej gotowości.
Rozbawiło go to, ale też nakręciło do dalszego działania. Podniósł się i
rozpiął mój biustonosz. Szybkim ruchem zdjął go ze mnie i rzucił go na ziemię.
To samo zrobił z dolną częścią mojej bielizny. Ponownie się położył
przyciągając mnie do siebie. Pocałowałam go i zaczęłam błądzić rękoma po jego
klatce piersiowej. Zbyszek przestał się kontrolować, chwycił moje biodra i
szybkim ruchem mnie na siebie opuścił. Zupełnie się tego nie spodziewałam.
Głośno jęknęłam i wbiłam paznokcie w jego brzuch. Krzyknął i odchylił głowę do
tyłu. Przejechałam dłońmi po jego torsie i oparłam się rękoma o materac. Zaczęłam
delikatnie poruszać biodrami chcąc go rozdrażnić. Zrozumiał o co mi chodzi,
więc sam również zaczął pracować biodrami, tyle, że znacznie szybciej. Wygięłam
się w łuk i jęknęłam czując mocne pchnięcia. Zadowolony z siebie pracował coraz
szybciej i mocniej. Po chwili złapaliśmy wspólny rytm. Zbyszek jedną ręką
podpierał się o łóżko a drugą przyciągnął mnie do siebie. Czułam jego język na
swoich obojczykach, piersiach i brzuchu. Odwdzięczyłam mu się tym samym
doprowadzając go do szaleństwa. Przestaliśmy nad sobą panować. Przyspieszyliśmy
jeszcze bardziej, choć zdawało mi się, że to niemożliwe. Schyliłam się i czułam
jego ciepły oddech na swojej skórze. Od cudownej kombinacji zapachów zakręciło
mi się w głowie i niemal odleciałam. Z powrotem na ziemię sprowadził mnie
Bartman głośno krzycząc. Trzymał mocno moje biodra nadając im odpowiedni rytm.
Po chwili odchylił głowę do tyłu i przeciągle krzyknął. Zerknęłam na niego
głośno wzdychając. Wyglądał niesamowicie. Po jego twarzy i torsie spływały
krople potu. Widząc w jakim jestem stanie dokończył swoją pracę mocno
manewrując swoimi biodrami. Głośno krzyknęłam, a mój kręgosłup wygiął się w
idealny łuk. Zadowolony z siebie uśmiechnął się łobuzersko. Opadłam na niego i
wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Moje serce biło jak szalone, z trudem
łapałam oddech. Objął mnie ramieniem mocno przyciskając do swojego ciała.
Przyjrzałam mu się uważnie. Nie odrywał ode mnie wzroku, był z siebie wyraźnie
dumny.
- Już wiem co dokładnie oznacza
atakujący. – zaśmiałam się nadal ciężko oddychając.
- Dobra pozycja. – powiedział z powagą w
głosie i mnie pocałował.
Oparłam głowę o jego tors i przymknęłam
oczy. Cholernie mi go brakowało. Teraz nic więcej nie było mi potrzebne do
szczęścia. Zadowolona uśmiechnęłam się szeroko. Byłam zmęczona i zrelaksowana
jednocześnie – uwielbiałam to uczucie.
- Czas na prysznic. – powiedziałam
wesoło wstając z łóżka.
Bartman rozłożył się na materacu i
położył głowę na swoich splecionych na karku dłoniach.
- Nie idziesz? – zapytałam opierając się
o framugę drzwi.
Wzruszył ramionami szeroko się
uśmiechając.
- Nie to nie. – westchnęłam i ruszyłam
do łazienki.
Nie zdążyłam przejść nawet dwóch metrów, kiedy poczułam jego dłonie. Rozbawiona pociągnęłam go w stronę łazienki. Po wspólnej kąpieli owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki.
- Co robimy w weekend? – zapytał przypominając
sobie, że dziś piątek.
Zamyśliłam się.
- Chyba będę musiała się zacząć uczyć. –
powiedziałam wzdychając. – Nie masz treningu?
Wyszczerzył się kiwając przecząco głową.
Wypiłam karton soku pomarańczowego i zaczęłam się ubierać.
- Gdzie Ty idziesz o tej porze? –
zapytał rozbawiony.
- Zapomniałam wziąć rzeczy z bagażnika. –
powiedziałam wciągając na siebie spodnie.
Nie chciało mi się wszystkiego zakładać,
więc narzuciłam na siebie bluzę i założyłam trampki nie zawiązując ich.
Związałam wilgotne włosy i otworzyłam drzwi.
- Za pięć minut widzę cię z powrotem. –
powiedział Bartman opierając się o ścianę.
- Tak jest. – wyszczerzyłam się i
pocałowałam go w policzek.
Wyszłam z mieszkania i szybkim krokiem
podeszłam do windy. Zerknęłam na leżące płatki róż. Uśmiechnęłam się szeroko i zaczęłam się nimi bawić
trącając je butem. Po chwili winda przyjechała na moje piętro. Weszłam do niej
i zjechałam na parter. Nie przestawałam kroczyć przygotowanym przez Zbyszka
szlakiem. Wyszłam z budynku i poczułam chłodny, mocny wiatr. Zapięłam zamek
bluzy i podbiegłam do auta. Wyciągnęłam z bagażnika Chryslera wszystkie
książki. Wracałam tą samą trasą. Wszystkie kobiety pracujące w tym budynku
patrzyły na mnie z zazdrością. Jak widać sąsiadki zdążyły już poinformować się nawzajem. Przyznam, że to nawet przyjemne uczucie.
Zadowolona wsiadłam do windy i pojechałam na samą górę.
- Spóźniłaś się. – powiedział wesoło
kiedy wróciłam.
Zerknęłam na zegarek. Minęło siedem
minut. Odłożyłam książki na komodę i z impetem wskoczyłam na kanapę. Mocno go
przytuliłam, było mi zimno. Na dworze temperatura sięgała prawie
dziesięciu stopni na minusie.
- Już wiem co robimy w weekend. – stwierdził przeczesując
palcami swoje włosy.
Kiwnęłam głową chcąc się dowiedzieć co
zaplanował.
- Muszę pokazać ci jedno miejsce. –
powiedział z uśmiechem.
________________________________________________________________________
Dziękuję wszystkim za troskę, wróciłam cała i zdrowa. :) Jeszcze tylko piątek i po raz kolejny witamy weekend. :>
Kiedy marzenia stają się rzeczywistością.
________________________________________________________________________
Dziękuję wszystkim za troskę, wróciłam cała i zdrowa. :) Jeszcze tylko piątek i po raz kolejny witamy weekend. :>
Kiedy marzenia stają się rzeczywistością.
O matkoooo, jesteś genialna.... WOW!
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńJak zawsze świetny :) Jestem tylko ciekawa kiedy Zbyszek się oświadczy Anecie i ... Kiedy Aneta zajdzie w ciążę. Wiem, że tego nie chce, ale moja intuicja podpowiada mi, że kiedy TO się stanie to będzie szczęśliwa :) Cieszę się, że wrociłaś cała pomimo tego kontrowersyjnego(?) szalika :) Ja kibicuję tylko naszym przystojnym siatkarzom ;)Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńNic nie mogę powiedzieć. ;)
Udało się. ^^ Oj tak, siatkarzy (prawie wszystkich) mamy przystojnych. ;>
Pozdrawiam również. :)
Jakiemu klubowi kibicujesz ?? (siatkówka) Ja Reprezentacji Polskiej i Skrze Bełchatów :)
UsuńNie mam żadnego faworyta - kibicuję wszystkim po trochu, ale to oczywiste, że jeden klub lubię bardziej niż drugi. Uwielbiam oglądać mecze, więc kibicowanie wszystkim to bardzo wygodna opcja. ;>
UsuńSercem jestem z Pawłem Zagumnym, który jest moim ulubionym zawodnikiem, więc jeśli miałabym się uprzeć i podać jeden klub, myślę, że byłaby to Zaksa. :)
Właśnie zyskałaś nową czytelniczkę ;) W szkole polecam Cię moim przyjaciołom, więc robię Ci darmową reklamę (chociaż jej nie potrzebujesz, bo jesteś niesamowita) :* Zaksę też bardzo lubię :)
UsuńDziękuję bardzo za promowanie bloga, jesteś kochana. :)
UsuńBardzo dobry zespół, są naprawdę zgrani. ;>
Na prawdę nie ma za co ;) Masz jakieś szczególne plany na weekend ??:)
UsuńNaprawdę dziękuję. :) Zakupy - muszę wymienić sporą część garderoby. ;) No i słodkie lenistwo.
UsuńA Ty masz jakieś plany? ;>
Ja planuję też zakupy, ale nie wiem co z tego wyjdzie. No i zapomniałabym gości będę mieć (OMG o.O). :D Dzięki tobie założyłam konto na Bloggerze :) Wcześniej już dodawałam posty, ale jako anonimowa :) Np. Że piszesz Zaj***ste opowiadanie :D (jak coś to ja :D
UsuńCieszę się. ;) Zakupy bardzo fajna rzecz, polecam, zwłaszcza jeśli chodzi o Stary Browar w Poznaniu. ^^
UsuńTrochę daleko ale w wakacje ... Na pewno skorzystam ;)
UsuńZapraszam. ;> Kto wie, może gdzieś się miniemy. ;)
UsuńBardzo możliwe bo mnie jest wszędzie pełno xD Więc jak zobaczysz niewysoką blondynkę która sprawia wrażenie nieogarniętej to wiedz, że to możliwe ja :D
UsuńZapamiętam! ;>
UsuńJeśli spotkasz dziewczynę z bardzo długimi włosami siedzącą godzinami w empiku to możliwe, że to ja. ;)
Również postaram się zapamiętać. ;) A teraz trochę zmienię temat :) Najlepszy komiks EvEr http://komixxy.pl/1251357/Siatkowka?fb_action_ids=391119574294711&fb_action_types=og.likes&fb_source=aggregation&fb_aggregation_id=246965925417366
UsuńMyślałam że można od razu kliknąć w linka ;( A tak to musisz się trochę wysilić :* (nie ma za co :D)
UsuńMam nadzieję, że kiedyś mi to wybaczysz ;)
UsuńKomiks bardzo dobry. ;) Bez przesady, aż taka leniwa nie jestem. ;>
UsuńOj wiem... Inaczej nie pisałabyś tych epizodów codziennie, tylko tak jak inni co tydzień czasami co miesiąc,ale właśnie dlatego uwielbiam ten blog-dzięki systematyczności i oczywiście świetnej fabule;). Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)
UsuńDziękuję bardzo. ;>
Usuńświetny rozdział ! ;) a tak w ogóle wykorzystałam dziś twój blog do zadania z polskiego( nie chodzi mi o przepisywanie epizodów czy coś) mam nadzieję, że się nie zezłościsz;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:>
Opowiesz mi o tym zadaniu? :) Jestem ciekawa jak wykorzystałaś te moje wypociny. ;>
Usuńhmm. na lekcji pani kazała nam napisać osobę, książkę itp., którą mielibyśmy zabrać na bezludną wyspę ;) napisałam nazwę Twojego bloga ;D
Usuńa jeśli chodzi o zadanie to chyba najlepiej zrozumiesz kiedy przytoczę Ci polecenie;)
W 3-4 zdaniach napisz jaka książka jest dla ciebie ważna i dlaczego.
Nie wiedziałam jak mam określić autora więc napisałam po prostu Vesper;] Dodałam jeszcze, że dotyczy siatkówki, moja polonistka była ostatnio ze mną na meczu więc chyba nie muszę jej tłumaczyć mojej miłości do tego sportu ;* ;)
Poważnie? :) Jak słodko. ;>
UsuńUzna Ci tę odpowiedź? W poleceniu jest "książka". Pozdrów ją ode mnie. ;)
Jak najbardziej poważnie ;>
UsuńMyślę, że tak. Kiedy robiliśmy na lekcji to polecenie pozwoliła nam sięgnąć po wyobraźnię i wymyślić tytuł ;] Jakby tego było mało jak ją lubię,wydaje mi się, że ona mnie także ;)
Jakieś plany na wieczór są? ;]
Jej, piszą o mnie w zadaniach domowych. ^^ To jest dopiero sukces. ;>
UsuńZamierzam zrobić sobie pyszną kolację i odpalić film ze Patrickiem Swayze w roli głównej. :) No i tradycyjnie jogging, ale to za kilka godzin.
A jak Twoje plany na wieczór? :)
Czytałam wiele blogów, ale w żaden nie mogłam się wczytać.;)
UsuńHmm. Muszę wkuć historię.;( Dzisiaj uwolniłam się od pytania zasypiając na pierwszą lekcję, ale jutro już mi się chyba nie upiecze :d Jeśli wystarczy mi czasu to pogram na gitarze lekko zdetronizowanej przed chwilą przez moją mamuśkę. ;)
Czytając inne komentarze zauważyłam, że wybierasz się na zakupy. Moje ostatnie mimo wszystko były dość udanego. Życzę także udanych zakupów i Tobie;]
:)
UsuńHistorię? A co konkretnie musisz wkuć? :>
Grasz? Na jakiej gitarze? Uwielbiam to. ;)
Dziękuję bardzo. :)
Powstanie Stanów Zjednoczonych. ;d
UsuńGram sobie ;) jeśli chodzi o rodzaj to akustyk ;)
Wirtuozem nie jestem, ale sprawia mi to wielką przyjemność. Oczywiście nie dorównuje siatkówce, jednak mimo wszystko lubię to robić !;)
Zawsze kłóciłam się o to z nauczycielem! Uczył nas powstania Stanów Zjednoczonych, kiedy większość klasy nie wiedziała nic o zbrodni katyńskiej lub II wojnie światowej.
UsuńCo najczęściej grasz? :> Moi przyjaciele często grają razem. Wpraszam się zawsze na próby, uwielbiam ich słuchać. Czasem nawet zasiądę za bębnami."We Will Rock You" Queen mam opanowane! :>
U nas jest dokładnie tak samo. O sprawach bardzo ważnych dla Polski nas nie nauczą,a o Indiach, Chinach wiemy wszystko. Hmm. ten system szkolnictwa...
UsuńJa jednak stawiam na polskie kawałki ;] Dżem, Ira przy tym czuję się najlepiej;) Czasami solówki takie jak Metallica- "Nothing Else Matters", jednak to jest bardziej czasochłonne, a u mnie z czasem to tak nie zbyt:d
Trzeba to zmienić. :)
UsuńI Dżem, i Irę i Metallikę uwielbiam. ;>
Ja jednak cieszę się z tego, że kończę podstawówkę ze starszym programem. Brat w gimnazjum szedł już nowym, w książka nie było nic !
Usuńcieszę się;]
Teraz już naprawdę uczą mało potrzebnych rzeczy. Moja kuzynka jest w trzeciej klasie gimnazjum. W podręczniku nie ma ani słowa o I czy II wojnie światowej. Nie obowiązuje jej wiedza o ważnych dla Polski wydarzeniach, ale musi wiedzieć, że we Francji zimna przełomu 1788 i 1789 roku była surowa przez co francuskie wsie dotknął pomór bydła i nieurodzaj. To jest jakaś kpina. Jak przeglądam jej podręczniki i zeszyty jestem załamana.
UsuńOstatnio rozmawiałam przy okazji na ten temat z rodzicami. Śmiech na sali!
UsuńMama mówiła, że jak jej kolega przepytywał syna z przyrody to nad polskimi rzekami się zastanawiał, a bez wahania opowiedział o jakiejś leżącej i Indiach czy Chinach...
Uff.. mimo wątpliwości ten temat z historii jest bardzo prosty;)
To jest tragedia. Nie mogę uwierzyć, że nadal nie zabrali się za ten program. Kiedy ja się uczyłam było dokładnie tak samo! Samodzielnie uzupełniałam wiedzę, z własnej woli i chęci dowiedzenia się czegoś, co powinien wiedzieć każdy od najmłodszych lat.
UsuńTo dobrze. ;) Powodzenia na sprawdzianie z tego tematu. ;>
To przykre, ale prawdziwe...
UsuńSprawdzian jednak dopiero chyba za 2 tyg.;)
Idę na ministra edukacji! ;>
UsuńTo ze spokojem. ;) Ja zawsze uczyłam się kilka godzin przed egzaminem. :>
Ja uczę się do odpowiedzi;) Tylko ja zostałam bez oceny z odpowiedzi, a już idzie 2 kolejka;P
UsuńMoim zdaniem pytanie uczniów to chyba najgorszy dydaktyczny sposób. Nikt nie jest wstanie być zawsze przygotowanym, zwłaszcza, że plan to 7-8 lekcji. Każdy nauczyciel czegoś wymaga. Takie oceny z odpowiedzi pewnie nieźle psują Wam średnie.
UsuńNo tak, akurat ja to nie chwaląc się b. dobrze radze sobie z nauką,ale denerwuje mnie pytanie co lekcje. Już lepsze byłoby pytanie przed sprawdzianem w formie powtórki.
UsuńCo do wcześniejszej Twojej wypowiedzi jak skończę grać to się do Ciebie przyłącze;)
Cieszę się i gratuluję w takim razie. ;> Też się nieźle uczyłam. ;)
UsuńOkej. ;>
Dzięki:d
UsuńJa nie jestem mądra to te rzeczy są zbyt proste;dxd
;)
Jesteś mądra i z pewnością inteligentna. ;) Dla wielu te rzeczy są nie do opanowania. ;>
Usuńoceny są dobre, ale zachowanie to w niczym nie przypomina moich ocen:dxd
UsuńOj tam ;) Mam po prostu dobry kontakt z nauczycielami przez to nie pytają mnie, nie tępią mnie czy coś;) Zawsze chodzę prosić o przełożenie spr. itp. ;D
UsuńLizus! ;>
UsuńTeż miałam dobry kontakt z pedagogami. Z jednym z nauczycieli się nawet zaprzyjaźniłam, często się widujemy. ;)
Bardzo się cieszę, że to ni były oświadczyny .. nie obraź się, ale jak dla mnie to byłoby to zbyt proste.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo fajne,
pozdrawiam :* :D
Oświadczyny byłby w tej sytuacji zbyt oczywiste. ;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam. ;>
Uważam, że stać cię na dużo więcej, niż takie zwykłe oświadczyny.
Usuń(nie wiem jak to zrozumiesz, w każdym razie chodzi o to, że uważam, cię za osobę inteligentną i czegoś tak przewidywalnego byś nie napisała
O to mi chodziło - gdybym napisała o tym teraz, to byłoby zbyt oczywiste biorąc pod uwagę końcówkę wczorajszego postu. ;)
UsuńJestem pewna, że oświadczyny (jeżeli będą) będą nieprzewidywalne, oryginalne...
Usuńwczoraj napisałaś rozdział, a ja czuję się jakby to było co najmniej tydzień temu.
Tak szybko leci Ci czas? :) To chyba dobrze, weekend się zbliża. ;>
UsuńBardzo ciężki weekend :/
UsuńDlaczego ciężki? :c Praca?
UsuńMuszę iść po szkole do koleżanki i napisać scenariusz, wrócę do domu ok 20, a jeszcze taki głupi temat mamy. Ale jest też kilka plusów, pokaże mi jak pobrać cudowną grę "Silent Hill" i zrobimy sobie mały seans filmowy, być może na podstawie gry, chyba, że inna koleżanka przyniesie jakieś romansidło lub fantasy.
UsuńJeszcze muszę się nauczyć na inne przedmioty, np. fizyka, wos, chemia, historia, angielski.
A na sam koniec zostaje moje, jakże denne opowiadanie i ogarnięcie wyglądu bloga. ;/
Jaki to temat? :)
UsuńSilent Hill? Kojarzy mi się z filmem. ;>
Seanse filmowe ze znajomymi są bardzo fajne. ;)
Współczuję nauki chemii, zazdroszczę wosu. ;>
Nie jest denne! :)
Największe religie świata a tolerancja.
UsuńTak, na podstawie gry powstał w 2006 film, a w 2012 nowy.
Oczywiście, że fajne :D
Mając taką nauczycielkę jak mam ja, można się z chęcią uczyć. Za to o wosie wolę nie myśleć, zboczony nauczyciel i jeszcze mnie nie lubi...
Proszę cię, czytałaś to? Jest 13 rozdziałów, jeszcze nie dzieje się nic konkretnego, a w 30 rozdziale miał być ślub... Jeśli dalej tak będę pisała to się nie wyrobię w 60 rozdziałach. Jeszcze miał być dzisiaj nowy, to opisałam nie to co powinno się tam znajdować i muszę pisać od nowa :/
Nawet, nawet ten temat. ;)
UsuńPamiętam, kiedy była premiera tego filmu w 2006 - oglądałam go ze znajomą. ;>
Zboczony nauczyciel? Norma. Ja miałam każdego możliwego. Uczył mnie pedofil, gej, rasistka - lista jest długa. :)
Im dłuższe tym lepsze. ;> Rada na przyszłość : nie zdradzaj co się wkrótce wydarzy, lepiej jest zaskakiwać. ;)
Temat tak, tylko nikt z nas nie ma pomysłów jak to napisać, więc namówiłyśmy koleżankę i obiecała, że to zrobi :D.
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=fPjuuVOGqxI muzyczka z gry, kocham <3.
Chciałabym, żeby uczył mnie gej lub pedofil.
Koleżankom już streściłam jak całe opowiadanie będzie wyglądać, ale nie mam pomysłu na końcówkę, jest tylko ciekawych i zaskakujących wersji...
W sumie tak też można. ;)
UsuńChciałabyś? Dlaczego?
Sama nie wiem, uważam, że fajnie by było. Nowe dośwadczenie co do nauczycieli i ludzi :D
UsuńCo do geja nie miałam żadnych zastrzeżeń - był komiczny, ale rasistka i pedofil doprowadzali mnie do szału. ;)
UsuńRozumiem.
UsuńA jak ubierała się rasistka i ile miała lat?
Co to ma do rzeczy? :) Kiedy mnie uczyła była po trzydziestce. Ubierała się normalnie, przeciętnie.
UsuńA zakładała kolorowe rajstopy?
UsuńIdę spać, dobranoc :D :*
Nie, nie przypominam sobie.
UsuńDobranoc. ;)
O jejku!!!!! Rozdzial jak zawsze superancki!! :) Naprawde dzialo sie!! :P Juz sie nie moge doczekac jutra!! Ciekawe gdzie Zibi zabierze Anete?! :* Dla mnie weekend zaczyna sie jutro...no ale w sobote do polskiej szkoly....no ale jakos bedzie. Pozdrawiam. :P
OdpowiedzUsuńP.S. Jak bylo na meczu?? :)
Dziękuję! ;)
UsuńPowodzenia w szkole. ;>
Nie byłam na meczu. Szalik wzięłam do Warszawy żeby sprowokować trochę ludzi. :)
Cieszymy się że wróciłaś cala i zdrowa :P I rozdział świetny .przyznam że przez chwilę myślałam że coś się wydarzy w windzie że ktoś ja napadnie albo niespodziewanie z nie wyjaśnionych okoliczności pojawi się ten psychol Przemek czy coś heh no ale na szczęscie wszystko skończyło się dobrze ;D
OdpowiedzUsuńJa jutro mam w szkole taki bardziej lajtowy dzień nie mam kilku lekcji więc troche oddechu ale jak pomyśle że już od jutra po po południu zaczyna się weekend to nawet te lekcje wydają się ok ;] Jak tam dzień minął ;p jakieś plany na weekend ?;]
Cieszę się, że rozdział Ci się podoba. ;>
UsuńO, w takim razie zapowiada się u Ciebie udany piątek. :)
Pół dnia odsypiałam środę, a kiedy już wstałam włączyłam sobie Abbę i sprzątałam cały dom. ;>
Plany na weekend? Zakupy! Muszę wymienić pół garderoby, nie mam w czym chodzić. :C
Jak Twój dzień i co z planami na weekend? :)
A dzień udany jak najbardziej nie obyło się bez dużej ilości śmiechu i głupawki mojej i mojej przyjaciółki ale to u nas normalne :P na 2 godz wf siłownia wreszcie... dawno nie byłam ;>
UsuńA weekend hmmm....siostra coś wspominała żebym pojechała z nią i jej chłopakiem na jakiś balet wszystko się okaże jutro jak wróci ....no ale na pewno nie będę siedzieć w domu :D
A tak na inny temat... Oglądałaś dziś mecz ?;> Ja nie mogłam usiedzieć w miejscu i cały czas komentowałam i latałam po całym pokoju z emocji hehe :P
Ciesze się, że miałaś udany dzień. :)
UsuńZnowu balety? Imprezowiczka! ;>
Pewnie, że tak. Mecz bardzo dobry, cieszę się, że Skra wygrała. :)
Heh czy ja wiem czy imprezowiczka tzn lubię czasem poimprezować ale ja raczej tak często na balety jeżdżę bo uwielbiam tańczyć dla mnie weekend bez tańca to weekend stracony i mam zły humor jak nie potańczę i nie posłucham fajnej muzyki ;] To dla mnie takie oderwanie od szkoły heh ;p każdy ma w życiu coś bez czego nie może żyć u mnie jest to siatkówka taniec i fajna muzyka :D
UsuńCzyli imprezowiczka. ;>
UsuńDokładnie. U mnie to muzyka, jogging i musli. ;)
A tak a pro po muzyki .... ostatnio jak czytałam rozdział to akurat słuchałam piosenki Eweliny Lisowskiej - Nieodporny rozum i za każdym razem jak słyszę ją w radiu to kojarzy mi się z twoim blogiem:D I od razu mi się wszystkie rozdziały przypominają cała historia;> jest o czym myśleć :p
UsuńRoześmiałam się, gdy przeczytałam tytuł piosenki z Twojego komentarza. Mój tata uwielbia przedrzeźniać Lisowską, zwłaszcza ten fragment, kiedy śpiewa "Nie mam czasu" takim dziwnym głosem. ;>
UsuńJa do każdego epizodu jestem wstanie przypisać jakiś utwór - najczęściej ten, którego słuchałam podczas tworzenia rozdziału. :)
No ja też mam dużo piosenek z którymi kojarzy mi się twój blog ale ta się na mnie uwzięła i zazwyczaj jak czytam to akurat ona leci w radiu :P Heh próbowałam zaśpiewać takim głosem jak ona i powiem że nawet kilka razy mi się udało hehe :P Ogólnie to nawet lubię tą piosenkę ale jak się już ją słucha kilka razy na dzień bo koleżanki z klasy non stop ją puszczają to można pierdolca dostać :P także każdą piosnkę można słuchać ale nie do przesady ;p
UsuńJa słyszałam ją dwa razy - raz oryginał, raz wykonanie taty. ;)
UsuńSą piosenki, których można słuchać cały czas. ^^
No tak tak :P Chyba każdy ma takie piosenki :P ale np jak ja chcę jej słuchać cały czas to nie znaczy że inni też i od tego właśnie są słuchawki hehe :P żeby się inni nie musieli denerwować tym że w kółko słyszą jedna i tą samą piosenkę :P
UsuńA tak już w temacie tych piosenek to co myślisz o piosence Weekend-ona tańczy dla mnie?:p ja osobiście ja uwielbiam jak ją słyszałam pierwszy raz jakieś kilka miesięcy temu to nie sądziłam że okaże się takim hiciorem szczególnie dla kibiców siatkówki czy piłki nożnej :P
Słuchawki to podstawa. Jak idę ul.Półwiejską w Poznaniu i widzę kogoś puszczającego muzykę z głośnika mam ochotę podejść i zrobić mu krzywdę - nawet, jeśli puszcza coś co lubię. ;>
UsuńJeśli mam być szczera - w życiu jej nie słyszałam całej. Jedyne co było mi dane poznać to urywki tej piosenki, kiedy puszczają ją między przerwami technicznymi itd. :)
http://www.youtube.com/watch?v=zeR5wQKd8JU to tego nie widziałaś to chyba od tego się wszystko zaczęło :P niby nikt nie słucha disco polo ale jak ta nuta leci to wszyscy tańczą i śpiewają ;p
UsuńWidziałam gdzieś urywki tego nagrania, ale nie pamiętam gdzie. :)
UsuńUnikam disco polo jak ognia. Drażni mnie ten gatunek muzyczny, ale bądźmy szczerzy - to się najbardziej sprzedaje i najbardziej wpada w ucho. ;>
No fakt :P preferuje raczej inny typ muzyki ale przy disco polo się dobrze tańczy choć z czasem zaczęło mnie już drażnić ;D
UsuńWiadomo, że przy disco polo lepiej się tańczy niż przy zespole Iron Maiden. ;> No chyba, że chodzi o pogo. ;)
UsuńWłaściwie wycieczką do teatru można zacząć już weekend, prawda? ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście oświadczyny byłyby zbyt oczywiste. Jak ty to robisz, że ten blog tak wciąga? :)
Oo, na co się wybierasz? :) Tak dawno nie byłam w teatrze... ;<
UsuńSama chciałabym to wiedzieć. :>
Na ,,Szatana z siódmej klasy''. ;) W takim razie musisz to nadrobić. ;>
UsuńŻyczę udanych zakupów. ;)
Koniecznie. ;)
UsuńEh... przydałaby się zdrapka z jakąś wygraną. Tak wiele fajnych rzeczy i wydarzeń, tak mało pieniędzy. ;<
Dziękuję. ;>
Skąd ja to znam? :D
UsuńChyba kupię jutro zdrapki. ;>
UsuńA ja chyba poszukam jakiegoś sklepu internetowego. Koniecznie z promocją. ;)
UsuńDaj znać, jeśli znajdziesz coś ciekawego. ;>
UsuńNa razie mam sklep z biżuterią. :) Z odzieżą może zaczekać. ;)
UsuńOoo. ;> Ostatnio zamówiłam sobie taki genialny zegarek, czekam aż przyjdzie. ;)
UsuńSzukasz czegoś konkretnego? :>
Szczególnie prezentu na mikołajki dla koleżanki.Możesz coś polecić? ;>
UsuńA sama muszę odświeżyć garderobę. ;/
Hm... zależy co lubi koleżanka. Może jakąś biżuterię? Albo płytę ulubionego zespołu, książkę ulubionego pisarza itd. :) Albo jakiś ładny drobiazg - w sklepie Flo jest mnóstwo rzeczy na takie właśnie okazje. ;>
UsuńMyślałam nad biżuterią i jakimś miśkiem.:) Ale twoja propozycja jest o wiele ciekawsza. ;)
Usuń:) Nie za bardzo wiem co jej by się spodobało, więc nie jestem w stanie podać Ci nic konkretnego. Z pewnością wybierzesz coś odpowiedniego i wyjątkowego. ;>
UsuńChociaż obawiam się, że z tego pomysłu nici. Trudno. Dziękuję za pomysł. ;>
UsuńZ pewnością znajdziesz coś idealnego. ;)
UsuńMam nadzieję. ;D Dobranoc! ;)
UsuńDobranoc. ;)
UsuńJak zwykle super ! ;dd Ciekawa jestem jakie to miejsce ? ;) Dowiem się już jutro :DD
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
Usuńo jaaa. Ten rozdział był niesamowity! Ciekawa jestem co ty razem wymyślił Zbyszek ;)
OdpowiedzUsuńWreszcie dzięki tobie zrozumiałam fizykę. Mam do napisania rozprawkę z polskiego i do przeczytania nowy rozdział. Ewidentnie opowiadanie pa większą siłę przyciągania niż praca domowa :D
OdpowiedzUsuńKażdy rozdział lepszy od poprzedniego :) Epizod bajeczny, wręcz nieziemski ^^ Uściski i czekam na następny ;>
Czyli piąteczka z fizyki będzie. ;>
UsuńDziękuję bardzo, pozdrawiam. ;)
Raduję się me serce, że jesteś z nami cała i zdrowa (patrz: 2ręce, 2nogi, głowa) :D haha
OdpowiedzUsuńRozdział genialny:) Hahaha spodobał mi się taki 'atakujący' :P
Dwie ręce są, dwie nogi są, głowa na miejscu. ;>
UsuńDziękuję. ;)
To ja powinnam dziękować Tobie:)
UsuńKochana jutro będzie przekroczone 100 000 wyświetleń czy może jeszcze dzisiaj?;>
Ty mi? :o Ja Tobie! ;)
UsuńOj, wątpię, żeby ta szokująca liczba pojawiła się dzisiaj. ;>
Ja Tobie! :) Że jesteś taka systematyczna:) I masz tyle pomysłów:)
UsuńJeśli nie dzisiaj, to z pewnością jutro;)
Ja Tobie, że to czytasz. ;>
UsuńSystematyczność to zwykła rzecz, a pomysły biorą się znikąd. ;)
Nie mogę uwierzyć w te statystyki. ;> Coś się popsuło, za dużo naliczyło. :)
Ale te pomysły właśnie skąd bierzesz:)
UsuńI są one jak dla mnie zawsze zaskoczeniem, nie spotykam się w innych historiach z podobnymi przypadkami:)
W dodatku tak lekko i przyjemnie się czyta:)
Jak gdyby to był list i opisujesz co się dzieje ;)
Nic się nie popsuło! :)
Zależy. Niektóre sceny są żywcem wyjęte z mojego życia, niektóre wymyślone itd. :)
UsuńCieszę się, że Ci się podoba.
Ciężko mi w to uwierzyć. ;>
Musisz uwierzyć mi na słowo:)
UsuńCokolwiek tutaj piszę, nawet jeśli czasem coś o sobie to zgodnie z prawdą :)
Cieszę się, cenię szczere opinie. ;)
UsuńEhh lubię Cię :)
UsuńNie wiem jak nazwać taką relację?! Ale to nie zmienia faktu ;)
Ja Ciebie również. ;>
UsuńNie mam pojęcia jak można nazwać taką relację. Symbioza? Hahahah. ;)
Hahahaha niech będzie :)
UsuńJa bym to jeszcze doprecyzowała jako mutualizm - czyli obopólne korzyści o takim stopniu, który praktycznie wzajemnie nas uzależnia (przynajmniej mnie) :)
Mutualizm to idealne słowo opisujące tę relację. :)
UsuńCzyli się dogadałyśmy :)
UsuńJakie plany na wieczór?;>
Właśnie skończyłam jeść pyszną kolację. ;> Czekam na powrót siostry z pracy i włączymy jakiś dobry film z Patrickiem Swayze. No i za kilka godzin, przed snem jogging. Jak Twoje plany? ;)
UsuńWłaśnie za jabłko się wzięłam i i oglądam Pearl Harbor :) Uwielbiam ten film ;]
UsuńSmacznego!
UsuńDobry film. ;>
Oglądam chyba juz 6x i za kazdym razem przy trumnie Danny'ego łzy mi lecą... :)
UsuńOglądałam kilka razy, ale nie uroniłam łez - nie ma filmu, na którym bym się popłakała, nie umiem po prostu. :)
UsuńJa jestem zdecydowanie za miękka :)
UsuńW takim razie jestem Twoim zupełnym przeciwieństwem. Choćbym nie wiem jak chciała nie rozpłaczę się na filmie. ;>
UsuńJa niestety czasem muszę łzy szybciutko obcierać, żeby nikt nie zauważył:) Staram się nad tym panować, jednak oczy zaraz się szklą i po mojej silnej woli :)
UsuńTo musi być dziwne - nie panować nad sobą. Taka dezorientacja. :)
UsuńJa tam mam, ale z gniewem. Jak wybuchnę to jest tragedia. ;>
To jestem jakaś inna :D
UsuńA co do mojego gniewu to raczej długo wytrzymuję i zaciskam zęby:)
Nie jesteś inna. ;) Większość dziewczyn płacze na filmach.
UsuńChciałabym tak! Ja wytrzymam minutę, dwie i koniec. Rzucam przedmiotami, niszczę różne rzeczy. Kiedyś straciłam cierpliwość do koleżanki, której tłumaczyłam coś przed sprawdzianem z matematyki. Rzuciłam w nią zgniecioną kartką i wyszłam trzaskając drzwiami. Więcej nie poprosiła mnie o pomoc. :)
Ja właśnie siostrzenicom materiał jakiś czasem tłumaczę. Dzisiaj właśnie angielski i dostawałam cholery, aż w końcu zaczęłam krzyczeć :) Przerwałam naukę na pół godziny i dopiero się uspokoiłam i jakoś poszło :)
UsuńPodziwiam Cię. ;) Nie umiem nad sobą tak panować. ;>
UsuńOjj umiesz pewnie jeśli by sytuacja tego wymagała:) Jak w moim przypadku :)
UsuńWierz mi - nie. ;> Rok temu planowałam utopić kuzyna i prawie mi się udało.
UsuńO Matko!;O Zaczynam bać się Ciebie:D
UsuńAż mi się przypomniało, jak sama bym się utopiła ;p i to w basenie!:D haha
;>
UsuńPoważnie? :o Kto Cię uratował? :)
Mój tata utopiłby się mając dwa lata. Jego bracia wyszli z nim na spacer i wózek w którym był zjechał z górki do stawu.
A jak myślisz kto na basenie ratuje?;D Oczywiście dzielny Pan Ratownik:) Ale to było kilka lat temu. Chociaż jakiś miesiąc temu w wannie też bym się utopiła tzn. zachłysnęła ;)
UsuńAle wózek z 2letnim dzieckiem wpadł do stawu ;o
UsuńDobrze, że staw nie był głęboki:)
Dość często zaglądam na basen - wieczorami, ratownika nie widziałam z pół roku, ale dobrze, że u Ciebie jest inaczej. ;)
UsuńNa szczęście nie był. ;>
co by tu dużo pisać jak zawsze świetnie . ; ) mam świetny humor , ale niestety , przed samym weekendem mam jutro sprawdzian z matematyki na który nie chce mi się uczyć , gdyż jestem zmęczona po meczu .
OdpowiedzUsuńa jak tam u Ciebie plany na weekend . ? ; )
Dziękuję. ;> Jak mecz? ^^ Matematyka jest fajna! :)
UsuńZakupy i lenistwo. ;> A jakie są Twoje plany?
No ja zawsze wielki pokłon przed twoją wyobraźnią :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam. ;>
Usuńrównież się cieszę, że wróciłaś cała i zdrowa :)
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o rozdział to oczywiście genialny i z niecierpliwością czekam na następny - jak zwykle :3
muszę Ci powiedzieć, że to najlepszy blog z opowiadaniem na jaki kiedykolwiek trafiłam :)
pozdrawiam i życzę wielkiej weny twórczej
:)
UsuńDziękuję bardzo. Oj, nie przesadzaj. ;>
Dziękuję, pozdrawiam również. ;)
że dostałam rumieńców to za mało powiedziane :) nie mogę czytać takich fragmentów, bo to baaardzo działa na moją wyobraźnię ! aczkolwiek takie najbardziej lubię :P hm. ZAKSA ma bardzo wyrównany skład i moim zdaniem może wygrać PlusLigę :) jednak sercem jestem zawsze za SKRĄ :) ale siatkówka to sport nieprzewidywalny, więc nigdy nie wiadomo :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że podziałałam na Twoją wyobraźnię. ;>
UsuńI to jest najlepsze w sporcie. ;) Oba zespoły są fenomenalne.
Oh.. się działo w tym rozdziale :) hmmmm... pobudza wyobraźnię ;P I ciekawe co to za miejsce?
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to ostatni piątek szkoły, a raczej w CKPie. A do szkoły idę dopiero po nowym roku. :)
Pozdrawiam :)
Cieszę się, że rozdział Ci się spodobał. ;)
UsuńOj, zazdroszczę Ci. ;>
Pozdrawiam również. :)
Z jednej strony cieszę się, ale za to co drugi dzień za pewnie na prztyki trzeba jeździć przez 4 tygodnie :)
UsuńCo nie zmienia faktu, że będziesz miała sporo wolnego, szczęściaro. ;>
Usuńajajajaj! cóż za rozdział, pobudzający wyobraźnię! haha, znów Ci gratuluję chyba, muszę przestać i będę tliła zachwyt w sobie, bo Ci jeszcze woda sodowa uderzy do głowy :P nie no żartuję.
OdpowiedzUsuńno tak upragniony, pracowity weekend, ale z wieloma przyjemnościami. pozdrawiam Cię cieplutko!:)- Lulu
Dziękuję. ;> Cieszę się, że pobudziłam Twoją wyobraźnię! :) O to mi chodziło.
UsuńMam nadzieję, że mi nie odbije. :o Jeśli tak, śmiało pisać w komentarzach żebym się opanowała. ;>
Pracowity weekend? To nie brzmi dobrze. ;)
Pozdrawiam również. ;>
myślę, że chyba nigdy nie trzeba będzie pisać, że Ci odbiło!:D
Usuńno tak pracowity, ale przyjemny. trenowanie, nauka, no ale oczywiście zaplanowany czas na przyjemności. :)- Lulu
Mam taką nadzieję, ale jeśli zdarzyłoby się coś tak dziwnego - proszę mnie alarmować. ;)
UsuńWażne, żeby był udany i tego Ci życzę. ;>
już moja w tym głowa, że będę alarmować, obiecuję haha.
Usuńno będzie, jestem pewna, znaczy chyba pewna!:)- Lulu
Trzymam Cię za słowo. ;)
Usuńokok, czuję się zobowiązana!:D- Lulu
UsuńŚwietnie jak zwykle ; ) .Czekam na następny rozdział . Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, również pozdrawiam. ;>
UsuńŚwietnie Ci wychodzą te sceny erotyczne, z resztą co ją mówię, Tobie wszystko wychodzi świetnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co to za miejsce :>
Dziękuję bardzo, chociaż nie jestem pewna, czy powinnam je tutaj umieszczać - bloga odwiedzają osoby w różnym wieku. ;)
UsuńCieszę się, że te sceny Ci się podobają - zawsze się denerwuję przed publikacją takich tekstów. ;>
Ale to przecież nie jest jakieś zbereźne, to tylko opis dwójki ludzi, którzy się kochają w sobie i ze sobą. To przecież naturalne. Więc śmiało ;)
UsuńWiem, że opisuję coś normalnego i bardzo przyjemnego, ale chodzi mi tutaj o młodszych czytelników. ;>
UsuńJa tutaj proponuję wprowadzić ograniczenie 18+ :D
OdpowiedzUsuńTen wpis jest za dobry! Za idealny! :)
A tak w ogóle to mam nadzieję, że jesteś z siebie dumna, bo przez Ciebie nie nauczę się na dwa sprawdziany. Istna katastrofa... :D
Żądam więcej i częściej! Jeszcze o książkę się dopominam ;)
Dziękuję za tak cudowny wpis :)
Coś w stylu "Ten blog może zawierzać treści przeznaczone tylko dla dorosłych. Abyś mógł zobaczyć ten blog, musisz mieć 18 lat." ? :)
UsuńCieszę się, że Ci się podoba! ;> Duma mnie rozpiera. ;)
Więcej i częściej scen erotycznych? Bo jeśli chodzi o epizody to częściej chyba nie dam rady. :>
To ja dziękuję, że go przeczytałaś. :)
Odpowiedź na wszystkie pytania: TAK TAK TAK!
UsuńA tak na poważnie: proszę jedynie o kontynuowanie bloga w prawie nieskończoność :)
PS. Wyobraźnia oczywiście prze TEJ scenie zadziałała na 101% swoich możliwości. Także mogę stwierdzić, iż 'tak dobrze to mi jeszcze nie było' :D
Usuń(pomijając pierwszy wyjazd na mecz siatkówki)
Skoro czytanie o seksie sprawia Ci tyle przyjemności to co dopiero doświadczenie tego? ;)
UsuńMyślę, że daruję sobie ten komunikat - większość i tak wejdzie nie mając 18 lat. ;>
Prawie nieskończoność? To chyba niewykonalne. :)
Zawstydzasz mnie :>
UsuńWiadomo :)
Miałam tu na myśli 'do mojego ślubu z siatkarzem' ;>
Opisując taką scenę czy mówiąc o realnym seksie?
UsuńChce być świadkiem. ;>
Mówiąc o realnym :)
UsuńJak na razie wyznaję zasadę 'seks po ślubie' chociaż wiadomo - myślenie zawsze może się zmienić.
To jesteś już moją trzecią świadkową :)
Poważnie planujesz seks dopiero po ślubie? Jestem w szoku. :)
UsuńNie potrafiłabym tak. ;>
Sporo chętnych. ;)
Tak zostałam wychowana. Poza tym, jak na razie nikt mnie nie kusi, nie namawia. Chłopaka też nie mam (żaden mnie nie chce), więc pozostaje mi tylko siatkówka i (jak to moja koleżanka mówi) 'zboczone sny o siatkarzach) :D
UsuńRozumiem. Ja jestem katoliczką, więc w sumie też powinnam przyjąć tę zasadę jednak moim zdaniem sporo małżeństw rozpada się przez odkładanie seksu na "po ślubie".
UsuńNa pewno jakichś chce, dlaczego uważasz, że nie? ;)
Szkoda, że nie pamiętam swoich snów. ;c
Pytałam paru i starałam się im przypodobać ale to na marne. Poza tym mój jedyny związek właśnie tak się zaczął, to ja zagadałam do niego, a że akurat trochę mu się nudziło to się zgodził> I tak byliśmy ze sobą (z przerwami) ok. 3 lat. Poszliśmy do tego samego liceum ale na inne profile. Z nadmiaru pracy nie mieliśmy czasu na spotkania na przerwach, rozmowy na gg i się wypaliło. Od tamtej pory jestem sama. Ale za to mam siatkarzy. Choć częściowo wypełniają tę pustkę w moim życiu :)
UsuńCo do snów: bardzo rzadko śni mi się cokolwiek. I tak jak Ty, czasami nawet nie pamiętam co mi się śniło. Ale od czasu do czasu śnią mi się siatkarze w różnych sytuacjach. I akurat te sny zapamiętuję. :)
Bądź sobą, nie zmieniaj się. Oh, to działa od wieków. Trzeba kusić, sprawić, że nie mogą oderwać od Ciebie oczu i nie mam tutaj na myśli tylko wyglądu. Facet to prosty organizm, jeśli można go tak nazwać. :)
UsuńTo dobrze, że jest coś, co poprawia Ci humor i sprawia, że czujesz się lepiej. ;>
Takie sny są chyba warte zapamiętania. ;)
Dziękuję za radę :)
UsuńJak już się dostanę na PRz i kupię karnet na mecze Resovii to może uda mi się kogoś znaleźć :)
Oj są :) Szczególnie ten, w którym biorę ślub z Kosokiem zaraz po wygranych IO w Rio :]
Z pewnością Ci się uda. ;)
UsuńJedyny sen który pamiętam, był obrzydliwie przesłodzony. Masakra, wrył mi się w pamięć. ;>
Opowiedz. Z chęcią poczytam :}
UsuńPamiętam, że spałam w sypialni z mężem ( mąż - tu jest szok nr. 1 ) i nagle do pokoju wpadł mój syn i córka. ( szok nr. 2 ) Zaczęły skakać po łóżku, piszczały, przytulały się do nas. Taka przesłodzona rzeczywistość, jak z reklamy. Wstaliśmy a dzieci zaprowadziły nas na taras gdzie czekało na nas gotowe śniadanie. Dom był piękny, ogród i okolica też. Pamiętam, że cały czas się uśmiechałam - byłam szczęśliwa.
UsuńCały czas mam ten sen w pamięci, chociaż próbuję go się cały czas pozbyć. ;>
Ależ to jest bardzo miły sen! (śni mi się podobny od czasu do czasu) Jeśli byłaś w nim szczęśliwa to chyba dobrze.:)
UsuńAle to było takie przesłodzone i nierealne. Cieszyłam się we śnie, ale w realnym życiu nie planuję mieć dzieci. :)
UsuńDlaczego? Takie osoby jak Ty powinny się rozmnażać ;>
UsuńOsobiście planuję czwórkę. Oczywiście w każdym spróbuję zaszczepić miłość do siatkówki :)
Takie jak ja tzn.? :)
UsuńCzwórkę? Sporo. Mam nadzieję, że Twoje marzenie się spełni. ;>
Dobrze Cię nie znam, ale sprawiasz wrażenie miłej, pozytywnie nastawionej do życia, poukładanej osoby :)
UsuńAż się zawstydziłam czytając wiadomo którą część, a przecież nie jestem już małolatą. Swoją drogą ładnie napisany :) Szkoda, że Zaksa wczoraj przegrała, smutno było wracać do Wrocka, tymbardziej, że naprawdę niewiele zabrakło, kilka akcji. Ale mecz był naprawdę emocjonujący! Pozdrawiam, Dove
OdpowiedzUsuńJa się zawstydziłam publikując ten epizod, a sama do najmłodszych nie należę. ;)
UsuńCieszę się, że Ci się spodobał. ;>
Szkoda, szkoda. Naprawdę się starali, wierzyłam w nich do końca.
Również pozdrawiam. :)
Vesper! Nie przestajesz mnie zaskakiwać! :D Hahaha!
OdpowiedzUsuńMyślałam, że zakryję oczy i przestanę czytać wiadomo, który fragment.. ;>
Genialny rozdział!! ♥
Pozdrawiam serdecznie! ;-*
Przepraszam! :) Wiedziałam, że nie powinnam tego udostępniać. ;>
UsuńDziękuję i również pozdrawiam! ;)
Oczywiście, że powinnaś! Nawet częściej, każda z Twoich czytelniczek jest zachwycona :)
UsuńCzytelniczki zachwycone, ja zawstydzona. ;>
UsuńKochamy Cię, wiesz? :3 kurczę, dziwię Ci się, że masz tyle czasu na pisanie :D
OdpowiedzUsuńoo.. Bartman romantyk <3 słodko :)
Co do wczorajszego meczu ZAKSY.. 3:1 :/ kibicowalismy jak tylko mogliśmy, ale nie za dużo pomogło :( Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej :) w trzecim i czwartym secie zamiast skupiać się na oglądaniu, to obserwowalam przystojnego chłopaka od razu obok mnie ;> Nie żeby nasze spojrzenia się czasami spotykały czy coś ;>>
Pozdrawiam :)
Ja Was również. ;) Znajdzie się kilka minut między pracą, nauką, treningami, wolontariatem itd. ;>
UsuńBędzie lepiej, wierzę w to z całego serca. ;) Uuuu. ^^ Wymieniliście się kontaktami czy coś? ;>
Pozdrawiam również. :)