wtorek, 13 listopada 2012

XLIII


Epizod XLII.



- Wstałaś. – zauważył zadowolony Zbyszek wchodząc do mieszkania.

Odwrócił się i gestem zaprosił gościa. Szybko odłożyłam nóż kładąc go za ramką na zdjęcie na komodzie. Do mieszkania wszedł mężczyzna z kilkuletnim dzieckiem.

- Widzę, że nie w porę. – zaśmiał się i zdjął kurtkę.

Uśmiechnęłam  się i ruszyłam w kierunku garderoby. Szybko założyłam ubrania i odświeżyłam się w łazience. Bartman zaprosił gościa do salonu. Znałam jego twarz i głos, ale za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć imienia ani funkcji tego człowieka. Najwyraźniej był to ktoś z krewnych Zbyszka, których niedawno poznałam. Zrobiłam kawę i dołączyłam do mężczyzn. Od razu rozpoznałam dziecko siedzące na fotelu – bawiłam się z nim na zlocie rodzinnym Bartmanów. Mimo, iż nie przepadałam za dziećmi Karola polubiłam od razu – jak na swój wiek był naprawdę bystry. Panowie  najwyraźniej chcieli porozmawiać na osobności, więc zabrałam chłopca i pokazałam mu grę od Kubiaka. Wstyd przyznać, ale Karol bez problemu mnie pokonał. Zabawa bardzo mu się spodobała, nie potrafił oderwać się od planszy.

- Będziesz żoną wujka? – zapytał nagle wbijając we mnie wzrok.

- To już pytanie nie do mnie. – uśmiechnęłam się lekko.

Chłopiec ponownie skupił się na grze. Kiedy nadeszła moja tura naprawdę chciałam wygrać. Kiedy tylko zbliżałam się do zwycięstwa Karol szturchał mnie nie chcąc przegrać. Podobała mi się jego zaradność. Chyba wszyscy w jego rodzinie mieli to w genach – musieli wygrywać.

- Nie ma tak. – zaśmiałam się i zaczęłam łaskotać chłopca.

Karol zaczął piszczeć i tarzać się po podłodze.

- A chciałam cię poczęstować szarlotką… - westchnęłam siadając po turecku na podłodze.

Chłopcu zaświeciły się oczy. Złożył ręce jak do modlitwy co naprawdę mnie rozbawiło.

- Oszuści nie dostają ciasta. -  pokazałam mu język uśmiechając się.

Karol bez skrępowania rzucił mi się na szyję i mocno mnie przytulił. Cmoknęłam go w policzek i obiecałam kawałek wypieku. Do pokoju wszedł Zbyszek.

- A ja? – rozłożył rozbawiony ręce widząc przytulającego się do mnie chłopca.

Dziecko przebiegło przez cały pokój i rzuciło się na Zbyszka. Ten bez problemu przerzucił go sobie przez ramię i zaniósł do salonu. Poszłam za nim omijając rozłożoną planszę gry. Nasz gość był raczej zadowolony – siedział na  kanapie z szerokim uśmiechem. Porozmawialiśmy chwilę o bzdurach. Mężczyzna miał na imię Szymon – kiedy ZB9 wypowiedział jego imię od razu przypomniałam sobie dzień, w którym poznałam go i znaczną część jego rodziny. Uścisnął  dłoń Zibiemu, pożegnał się ze mną i wyszedł razem z Karolem.

- Do zobaczenia. – rzucił, kiedy Bartman zamykał drzwi.

Wskoczyłam na kanapę i dopiłam swoją kawę.

- O co chodzi? – zapytałam kiedy Zbyszek wrócił do salonu.

- Zabijesz mnie. – wyszczerzył się i usiadł obok mnie.

Obiecałam, że tego nie zrobię i odłożyłam kubek.

- Obiecałem, że zajmiemy się przez kilka dni Karolem. – powiedział uważnie mnie obserwując. – Szymon wyjeżdża, a Martyna… to Martyna.

Kiwnęłam głową przypominając sobie kobietę. Matką roku nie zostanie.

- To tylko trzy dni. Poniedziałek, wtorek i środa. Raz go wezmę na trening, raz coś wymyślimy. Jakoś zleci.

- Pewnie. – powiedziałam uśmiechając się. – Chyba nawet wiem gdzie mogę go zabrać.

Bartman spojrzał pytająco, ale tylko się wyszczerzyłam.

- I nie  jesteś zła? – zapytał nagle zdziwiony.

- Karol jest fajny. – przyznałam widząc jego minę.

Całą niedzielę spędziłam na sprzątaniu i przygotowaniu się na przyjazd chłopca. Wieczorem dom lśnił, a szafy były pełne słodyczy. Chyba nie będę dobrą krewną – zamierzałam rozpieszczać Karola jak tylko się da.





O ósmej rano przyjechał do nas Szymon. Zostawił torbę chłopca i zapisał adres jego przedszkola. Dzieci opuszczały szkołę zazwyczaj o trzynastej, ale można było zabrać je wcześniej.

- Przedszkolanki nie będą robiły problemu, że odbiera go ktoś obcy? – zapytałam i głośno  ziewnęłam.

- Uprzedziłem.  – uśmiechnął się lekko. – Jeszcze raz dziękuję.

Pożegnaliśmy się. Zamknęłam drzwi i wróciłam do przygotowywania śniadania. Zbyszek siedział zaspany.

- O dziewiątej trening? – zapytałam podając mu pancakes.

Kiwnął głową i zabrał się za jedzenie.

- Na hali do czternastej. Odbierzesz go?

- Odbiorę. – uśmiechnęłam się lekko.

Rozmyślałam jak ułożyć plan z dnia i postanowiłam zrezygnować z dzisiejszych wykładów. Jak na razie  więcej mnie nie było niż było na tej uczelni, ale  obiecałam sobie, że od przyszłego tygodnia zacznę chodzić regularnie bez wyjątków. Po śniadaniu ZB9 pognał na trening a ja zabrałam się za mycie naczyń. Postanowiłam, że zrobię Karolowi niespodziankę i przyjadę po niego troszkę wcześniej. Jego rodzice mieszkali kilka kilometrów od nas, ale przedszkole chłopca znajdowało się na szczęście bliżej.  O  jedenastej czterdzieści  wyszłam z domu i wolnym krokiem ruszyłam w stronę szkoły Karola. Kilka minut po dwunastej byłam na miejscu. Weszłam do budynku i obeszłam go poszukując sekretariatu. Kobieta siedząca w gabinecie uważnie mi się przyjrzała.

- Pani Bartman po Karola. – uśmiechnęła się szeroko.

Pani Bartman - to naprawdę dziwnie brzmi. Czułam się jakbym miała co najmniej trzydzieści lat. Kiwnęłam głową i podeszłam do niej. Powiedziała, że chłopiec jest obecnie w sali czternaście.

- Za chwilę powinien być podany podwieczorek, jeśli Karol chciałby zostać to… - zaczęła.

- Oczywiście. – przerwałam jej.

Podziękowałam za informacje i weszłam na drugie piętro, gdzie mieściła się klasa wskazana przez sekretarkę.  Zapukałam dwa razy i weszłam cicho otwierając drzwi.

- Dzień dobry.- uśmiechnęłam się widząc nauczyciela.

Spodziewałam się kobiety po trzydziestce. Pośród dzieci siedział młody mężczyzna – byłam w szoku, facet w przedszkolu to dość niespotykany widok.

- Aneta! - pisnął Karol i podbiegł do mnie.

Przytuliłam go i podeszłam do jego wychowawcy.

- Pani po Karolka? – zapytał wesoło. – Cały dzień mi o Pani opowiadał.

Poleciłam chłopcu zabrać wszystkie swoje rzeczy i poczekałam na niego.

- Tom Knox? – zapytałam z uśmiechem widząc znajomą mi książkę na biurku.

Zaskoczony przytaknął i kazał podpisać mi świstek potwierdzający odbiór małego. Karol w błyskawicznym tempie wrócił gotowy do wyjścia.

- Nie chcesz zostać na podwieczorku? – zapytałam widząc panią, która przyniosła jedzenie.

- Budyń. – skrzywił się.

Podziękowałam wychowawcy i zabrałam chłopca.

- Nie za ciężkie? – zapytałam patrząc na jego tornister.

Pokręcił wesoło głową i zbiegł na parter. Ustawił się przed  drzwiami i zaczął przyjmować pozy jak kulturysta chcąc pokazać jak silny jest.

- Jaki biceps. – zaśmiałam się widząc jak macha ręką.

Wyszliśmy z przedszkola i ruszyliśmy chodnikiem wzdłuż ulicy. Karol wziął mnie za rękę co było dla mnie trochę krępujące,  jednak dla niego, żywiołowego chłopaka, zdecydowanie bezpieczne. Mocno ścisnęłam jego dłoń. Kierowaliśmy się ku centrum.

- Co powiesz na gofry? – zapytałam z uśmiechem przypominając sobie, że mały nie zjadł deseru w przedszkolu.

Nie potrzebował zachęty. Weszliśmy do pierwszej kawiarni,  jaką namierzyliśmy. Zamówiłam gofra z bananami i czekoladą, Karol zdecydował się na olbrzymie ilości owoców na chrupkim waflu. Po kilku minutach kelnerka przyniosła nasze zamówienia.

- Nie oparz się. – ostrzegłam widząc parę unoszącą się nad posiłkiem.

Chłopiec ostrożnie zabrał się za jedzenie. Po kilkunastu minutach, kiedy wyszliśmy z lokalu zaczął padać deszcz. Trasę do domu pokonaliśmy biegiem. Kiedy dotarliśmy na miejsce byliśmy cali przemoczeni.

- Twoi rodzice mnie zabiją, jeśli zachorujesz. – zmartwiłam się i kazałam mu się przebrać.

Karol po kilku minutach wrócił przebrany. Włączyłam mu jakieś kreskówki i wzięłam jego mokre ubrania. Kiedy wróciłam do salonu na kanapie obok chłopca siedział Zibi.

- A Ty co? – zaśmiałam się siadając w fotelu.

- Urwałem się wcześniej. – puścił mi oczko i zaczął tarmosić włosy chłopca.

Niezadowolony Karol rzucił się na Bartmana.

- Zaraz komuś coś się stanie. – powiedziałam z uśmiechem obserwując ich.

Po krótkiej szamotaninie Zbyszek zleciał z kanapy, a na nim wylądował chłopak. Uwielbiałam na nich patrzeć, widać było, że są dla siebie ważni. Cały dzień spędziliśmy w mieszkaniu – pogoda nie pozwoliła nam na żadne wyjście.

- Panowie, mam ważne pytanie.

Przerwali grać w karty i spojrzeli na mnie.

- Na co macie ochotę na  kolację? – wyszczerzyłam się.

- Młody, pizza  czy frytki? – zapytał Bartman szturchając Karola.

- Nie lepiej  coś zdrowszego? – zaśmiałam się.

Chłopiec pokiwał przecząco głową i poprosił o pizzę. Postanowiłam jej nie zamawiać, tylko zrobić ją samemu. Karol zgłosił się do pomocy, jednak po piętnastu minutach znudziło mu się i wspólnie ze Zbyszkiem urządzili sobie bitwę na jedzenie. Kiedy ciasto było gotowe panowie postanowili zająć się głównymi składnikami. Ja tymczasem postanowiłam doprowadzić kuchnię do ładu  - mąka była dosłownie wszędzie. Kolacja wylądowała w piekarniku. Po dwudziestu minutach wyjęłam ją i pokroiłam na sześć kawałków. Kiedy już się najedli wysłałam chłopca do łazienki. Zaścieliłam kanapę, na którem miał spać Karol. Tuż przed dwudziestą pierwszą chłopiec leżał już przykryty pościelą. Nie chcąc później hałasować i ja i Zbyszek wzięliśmy prysznic i poszliśmy do sypialni.

- Co ja będę robił? – zapytał zirytowany. – Jest dwudziesta pierwsza,  ja się kładę cztery godziny później.

Wzruszyłam ramionami i podeszłam do regału. Wyciągnęłam z niego jedną książkę i położyłam się obok Zibiego.

- Przestań. – powiedziałam,  kiedy cały czas mi się przypatrywał.

Przez jego wzrok nie mogłam się skupić na czytaniu. Zabrał moją książkę, odłożył ją na nocną szafkę i zaczął mnie delikatnie całować. Po chwili przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować moją szyję, obojczyki i dekolt. Nagle usłyszeliśmy pukanie  do drzwi. Bartman wywrócił oczami i poszedł je otworzyć.

- Wszystko w porządku? – zapytał widząc chłopca na korytarzu.

- Nie chcę spać tam sam. – jęknął odwracając się w stronę salonu.

Zbyszek głośno westchnął.

- Wskakuj. – uśmiechnęłam się pokazując łóżko.

Nie trzeba było dwa razy powtarzać – Karol z prędkością światła władował się do naszej sypialni. ZB9 nie był zachwycony. Wyłączyliśmy światło i poszliśmy spać. Karol zasnął niemal od razu przytulając się do mnie.

- Przepraszam. – powiedziałam krzywiąc się.

Bartman spojrzał na mnie pytająco.

- Już wiem jak Ci niewygodnie. – uśmiechnęłam się wskazując chłopca leżącego na moim ramieniu.

- Mogę go przenieść. – wyszczerzył się.

Kiwnęłam przecząco głową. Nie chciałam żeby się obudził. 

________________________________________________________________________

 TVN, 22:30. Gotowi na wieczór z Kubą W.? :)

Kiedy marzenia stają się rzeczywistością. 

104 komentarze:

  1. Rozdział świetny, z resztą jak zwykle. Ja nie wiem jak ty to robisz, że jest ich tyle, a każdy jest ciekawy :))
    A na Zbyszka u Kuby to ja czekam od kiedy wiem. Czyli jakiś tydzień :D
    VE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;) Również nie mam pojęcia. ;>

      Nie mogę się doczekać wieczoru przed telewizorem. :)

      Usuń
  2. Rozdział jak zwykle zajebisty. No wojewódzkiego ominąć nie można. A KTO JESZCZE BĘDZIE OGLĄDAĆ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Gotowi, zwarci i oglądać będziemy :) Rozdział jak zwykle fantastyczny :) Aneta dobrze się sprawuje z małymi dziećmi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego oni się tak szamotali pod drzwiami? :D
    Rozdział hmmm staram się znaleźć słowa których jeszcze nie pisałam:D Ach ewentualnie się powtórzę : GENIALNY i jak dla mnie całkiem zabawny :)

    Oczywiście, że będę oglądać Kubę W. :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Nie mogę się doczekać tego odcinka. ;)

      Usuń
    2. Ja również :) A po zapowiedziach odcinka wydaje się być zabawny :) Jak to zwykle u Kuby :)

      Usuń
    3. Tracę czasem wiarę w ten program, a wtedy Kuba zaprasza kogoś takiego jak Zbyszek! Cwaniak wie jak utrzymać oglądalność. ;>

      Usuń
    4. To zależy jacy są "goście" :)

      Usuń
    5. Dokładnie, ale prowadzący również czasem zaniża poziom. ;)

      Usuń
    6. Z tym się również zgodzę :)

      Usuń
    7. Miejmy nadzieję, że ten odcinek będzie się wyróżniał, ale pozytywnie. ;>

      Usuń
    8. Nadzieję zawsze mieć trzeba :*

      Usuń
    9. Nawet jeśli nic innego nie pozostało. ;)

      Usuń
    10. Oglądałaś?;> Głupie pytanie wiadome:D
      Szkoda, że tak szybko się skończyło:(
      Zibi nie dał się Wojewódzkiemu:D haha

      Usuń
    11. Oglądałam. ;) Świetny odcinek. Peja ojcem - szok, ale gratulacje. ;>

      Zibi był genialny. Udawanie napalonych fanek, fan z mydłem. Krater, krater, dwa wulkany. Hahhhaha ;)

      Już czekam na powtórkę, muszę to zobaczyć ponownie. ;)

      Usuń
    12. Ja również;D Jutro chyba na stronie kuba.tvn powinna się pojawić :) ale nie chciałam pisać, żebym nie została posądzona jako ta napalona :D

      Usuń
    13. Bez przesady. ;) Po prostu Bartman zrobił mi wieczór, komiczny człowiek. ;> Pasował tam jak ulał. I ta koszulka dla Kuby - genialny pomysł. :)

      Usuń
    14. Tak:) Szczególnie numer:D hahahaha no nie mogę sama do siebie się śmieję jak sobie przypomnę :)

      Usuń
    15. Dobranoc Vesper ;*
      I właściwie do dzisiaj do wieczora :)

      Usuń
    16. Dobrej nocy i udanej środy. ;)

      Usuń
  5. Pewnie, że gotowi ;D
    Rozdział Świetny czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham, kocham, kocham :D i jak tu się nie uśmiechać :)
    cud, miód, malina po prostu. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również czytając cały czas się uśmiechałam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślałam, że stanie się coś spektakularnego .. może jednak ten gwałt....
    Rozdział fajny.
    Pozdrawiam :* :D


    Lubię Cię. Też sądze że Rożek to frajer bo nie lubi Zbycha. On jest fajny..
    UlaKa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, również pozdrawiam. ;)

      Nie za bardzo rozumiem o co chodzi w drugiej części komentarza. ;>

      Usuń
    2. Ona mówi: to taki żart

      Usuń
    3. I jeszcze każe przekazać że jesteś fajna, bo kibicujesz Lechowi :D

      Usuń
    4. Podziękuj. ;) Ona również kibicuje? Może mieszka w Poznaniu? ;>

      Usuń
    5. Kibicuje, ale niestety nie mieszka, a szkoda.. :)

      Usuń
  9. raczej wieczór z Ryśkiem i Zbyszkiem :D prawie jak bracia :)
    już się doczekać nie mogę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również. ;) Peja poznaniak i Zbyszek Bartman, prawie idealne połączenie na wieczór. ;>

      Usuń
  10. moja reakcja po przeczytaniu nowego epizodu: awwwww :3
    tylko boję się, że osierocisz Karolka, ale w tym wypadku zostanie on z Anetą i Zbyszkiem :)

    oczywiście, że gotowi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię dzieci, ale nie jestem aż tak okrutna co do nich. :o

      Teraz musimy jeszcze tylko wytrzymać te 2,5 godziny. ;)

      Usuń
  11. Ale słodki ten Karol! ;D
    Pamiętasz jak Ci mówiłam o moim marzeniu? Spełni się ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)

      Pamiętam! Poważnie? :o Gratulację. W końcu puścili Cię na ten casting! :) Mam nadzieję, że się zakwalifikujesz, masz genialny głos!

      Usuń
    2. Ja też mam taką nadzieję. Serio nie wiem jak to sie stało ,że mi pozwolili. ;)

      Usuń
    3. To cudownie! ;) Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę Cię w tv. ;>

      Usuń
  12. Aj tak rodzinnie się zrobiło ;> Fajnie :D

    Oczywiście że gotowi tzn.ja próbuje sotrwać:D Bijemy rekord oglądalności heh :D
    Jak tam minął wtorek?;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Wtorek? Cudownie! A Twój? ;>

      Usuń
    2. No tak na luzie jakoś zleciał :D Po szkole zakupy potem musiałam ugotować obiad potem pojechałam do babci z siostrą i tak sobie teraz siedze i pierdolca dostaję jak widze jak mi szybko net chodzi ;/ Zawsze coś mi musi humor popsuć po w miarę udanym dniu :D

      Usuń
    3. Oj tam, pomyśl o dzisiejszym seansie. ;>

      Oo, co zrobiłaś na obiad? ;)

      Usuń
    4. No właśnie jak tak o tym myślę to mi lepiej :D

      A na obiad była jarzynowa :D Nie miałam zbyt dużo czasu więc tak wymyśliłam na szybko żeby zdążyć zanim rodzice wrócą z pracy :D

      Ale piwa na seans nie kupiłam bo zapomniałam z tego pośpiechu ;> będę się musiała posilić herbatką malinową :D

      Usuń
    5. Mogę podrzucić ci Redd'sa siostry. ;)

      Miałam się wziąć na robienie kolacji, ale chyba zamówię pizzę. Od tak, leniwy wtorek. ;>

      Usuń
    6. Heh bardzo chętnie go przygarnę... wyślij przez bluetooth heh :P

      No a co się będziesz przemęczać :D też bym tak zrobiła na twoim miejscu bo jestem raczej typem leniuszka nie zawsze ale dosyć często :D

      Usuń
    7. Ok. ;>

      Mnie ostatnio coraz częściej to spotyka, muszę się za siebie wziąć. ;)

      Usuń
    8. Heh ja się ogarniam powoli teraz nie bedzie aż tyle wolnego więc nie będzie kiedy poleniuchować :P
      Poza tym to praktycznie teraz cały dom na mojej głowie bo rodzice pracują jedna siostra na studiach druga po szkole na treningach więc wszystko sama muszę robić ale jak nikt mi nie przeszkadza to nawet sprzątanie mi się wydaje przyjemne :D

      Usuń
    9. Też to mam. Wszyscy domownicy w pracy od rana do wieczora, więc praktycznie jestem sama. Mam posprzątane, jedzenie uszykowane, wszystko zrobione - a później oni wracają i robią burdel. Syzyfowa praca! ;)

      Usuń
    10. No tak jest zawsze :D a potem mama krzyczy że bałagan jak zwykle :D

      Usuń
    11. Kiedyś tak było, teraz na odwrót. Ja krzyczę na nich. ;)

      Coś tutaj jest nie tak, rodzice czują się jak dwudziestolatkowie, a ja mam wrażenie, że jestem pięćdziesięcioletnią babą w młodym ciele. ;>

      Usuń
    12. Heh serio? ja tez coś takiego ostatnio mam :D
      Może w tym wieku to normalne albo coś ze mną nie tak ;]A co do rodziców to w przypadku moich to chyba kryzys wieku średniego ;p

      Usuń
    13. Poważnie. :)

      Moi ostatnio szaleją. Koncerty, podróże, przyjęcia. Tak jak kiedyś jeździli raz w roku do kina tak ostatnio przynajmniej raz na dwa tygodnie są w teatrze albo operze. ;>

      Usuń
    14. Moi też co tydzień jakaś impreza ze znajomymi , dom stawiają ,tata chce sobie nowy samochód kupić a ten stary dać mi i mojej siostrze teraz się trochę dziwnie czuje jak mówię o nich staruszkowie hehe:P

      Usuń
    15. Moi podobnie, mają bujniejsze życie towarzyskie niż ja i to jest straszne. ;)

      Oni się bawią ze znajomymi na domówkach a ja chodzę do filharmonii. Jestem stara. :c

      Usuń
    16. To minie z czasem :P
      Mykam się przebrać w piżamę i obczaić co w tv słychać muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie w oczekiwaniu na KW :D

      Miłego seansu :D i jak zawsze do jutra :D

      Usuń
    17. Oby. ;)

      Wzajemnie, do jutra. ;>

      Usuń
  13. popsuj im coś w tm idealnym życiu :D
    niech się troche pokłócą :D

    Hiena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyne co mogę powiedzieć, to to, że mam napisanych kilka epizodów do przodu i że tam się trochę namiesza. ;)

      Usuń
    2. uhuhuhu :D
      coś tak czułam, że nie może być tak różowo :>

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że Ci się spodoba. ;)

      Usuń
    4. mi podoba się wszystko co piszesz, Twój blog mnie zjada :D

      Hiena

      Usuń
    5. ale to, że mi się podoba to już dobrze wiesz :) nie raz już Ci to napisałam :D

      Hiena

      Usuń
    6. Jednak bardzo miło mi to słyszeć. Takie słowa wywołują u mnie radość za każdym razem. ;)

      Usuń
    7. to będę Ci to powtarzała codziennie pod każdym rozdziałem :D

      Hiena

      Usuń
  14. hahaha tak coś myślałam że to będzie ZB9 xd pewnie, że będę oglądać :)Nie mogłabym tego przegapić ;DD
    Epizod jak zwykle zaje ^^
    Pozdrawiam ! :)

    B.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zbyszek znalazł towarzysza do zabaw. :D Chyba te ich małe "ADHD" jest rodzinne. ^_^
    Rozdział jak zwykle świetny! ♥

    I od samego rana odliczam godziny do Wojewódzkiego... *-*
    Pozdrawiam. ; **

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. :)

      Również pozdrawiam, do zobaczenia przed tv. ;>

      Usuń
  16. Jeszcze się pytasz ja już się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział baaardzo fajny ;) czekam z niecierpliwością na 22.30! Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Aneta ma podejście do dzieci. ;D
    Jak zwykle genialnie. ;)

    Oczywiście, że program oglądam ! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Ja również. Taki miałam plan, ale teraz salon okupuje sąsiadka z domu obok. Mam nadzieję, że do 22:30 wyjdzie. Polska gościnność. :D

      Usuń
  19. Mniej więcej od niedzieli jestem tak podjarana tym Wojewódzkim, że nawet czarna wizja jutrzejszych testów z przedmiotów ścisłych nie przyćmi mej radości :D
    Kapitalny rozdział, i świetny pomysł z tym Karolem miałaś :)
    Pozdrawiam, chyba dzisiaj wszystkie widzimy się przed TV ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia na testach. :)

      Dziękuję, również pozdrawiam. ;>

      Oczywiście, że się widzimy. :)

      Usuń
  20. Świetne :3 Niestety Kuby nie mogę obejrzeć :/ Moi rodzice zadawaliby zbędne pytania... Ale powtórkę w weekend oglądam *.*

    P.S. Może Aneta ze Zbyszkiem zdecydują się na zaręczyny ? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Zbędne pytania? Tzn.? ;>

      Nic nie mogę powiedzieć, przykro mi. :)

      Usuń
  21. Oczywiście, że oglądamy Kubę! :D

    Twojego bloga czytam od początku, ale dopiero teraz zdecydowałam się na komentarz ;>. Piszesz bardzo składnie, bez zbędnych rzeczy, bez spacji przed znakami interpunkcyjnymi, co jest moją "obsesją", no i bez literówek - na tym punkcie również mam obsesję, zawsze coś wyłapię, i cieszę się, że chociaż ty nie piszesz z literówkami.

    I przede wszystkim nie spoilerujesz! :D Cieszę się, że trzymasz w napięciu wszystkich czytelników. :)

    Pozdrawiam z wielkopolski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)

      Dziękuję Ci bardzo. Cieszę się, że podoba Ci się to jak piszę. Staram się unikać wszelkich możliwych błędów. ;>

      Z Wielkopolski? A konkretnie? ;)

      Usuń
    2. Około 100 km od Poznania, blisko granicy z Dolnym Śląskiem, okolice Ostrowa Wielkopolskiego, kojarzysz? ;>

      Usuń
  22. Świetny rozdział!

    Kubę oglądamy! oczywiście. "Nie ma bata" :D

    Jak minął Ci wtorek? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!

      Wiadomo, że oglądamy. ;>

      Bardzo dobrze. Trochę pracy, jogging. No i załatwiałam bilety do filharmonii. ;)

      A jak Twój wtorek? :)

      Usuń
  23. rozdział jak zwykle genialny . ; )

    OdpowiedzUsuń
  24. Myślałam, że na początku będzie akcja niczym z filmu :D
    Podwieczorek o 12 w południe? Nie jadłam jeszcze takiego :D
    Czuję, że przez Karola zmierzasz do czegoś więcej...
    Hahha w ostatniej scenie prawie mi było szkoda Zbyszka :)
    Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, Szymon to kuzyn Bartmana? :)
    Niestety będę musiała zadowolić się powtórką odcinka, bo dzisiaj nie ma opcji żebym dała radę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy? :o Ja w przedszkolu zawsze. Budyń z syropem malinowym. <3

      Tak. Obowiązki? :c Ja obiecałam sobie, że obejrzę dziś choćby nie wiem co. Teraz czekam aż sąsiadka wyjdzie z salonu... :D

      Usuń
  25. Cześć;) bardzo gratuluję świetne opowiadanie:) natknęłam się na nie przez przez przypadek i ni zaluję:) czytałam na jednym tchem:) oby tak dalej i jak najdłużej:) bedę tu zglądać codziennie:)
    pozdrawiam:)

    od dzisiaj stała czytelniczka Magda:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Vespeeeer, przepraszam, że z opóźnieniem, ale obiecałam że będzie pod tym epizodem :P
    Jakiś czas temu doszłam do wniosku, ze w wielu przypadkach nasze opowiadania odzwierciedlają nas samych, masze samopoczucie, stan ducha. Ich charakter często obrazuje nasz podejście do życia i jego uporządkowanie (lub wręcz przeciwnie).
    Znam osoby, które potrafią oddzielić swoje życie od opisywanej historii, ale więcej takich, które nie wiadomo jak by się starały napisać optymistyczną opowieść, jeśli mają zły humor lub pokłócili się z kimś bliskim, opisują historię totalnie pesymistyczną.
    Jeżeli jesteś, ze tak powiem, pierwszym typem to możesz zignorować wszystko co niżej napiszę. Jeśli natomiast należysz do tej drugiej grupy ludzi, może udało mi się rozgryźć Cię odrobinkę. Tylko zastrzegam że psychologiem nie jestem i moja interpretacja Twojego stylu i treści może być totalnie różna od rzeczywistości.
    Może nie będę wszystkiego uzasadniać, bo i tak się rozpisałam :) Ale do sedna. W kilku słowach: uparta, poukładana i uporządkowana (przynajmniej takie są założenia :P ), odpowiedzialna i dokładna, otwarta i empatyczna. Wyobrażam sobie Ciebie, jako wiecznie uśmiechniętą, energiczną, pozytywną kobietę. Nie wiem czy tak jest, czy na czas co dzień (i czas pisania) zakładasz maskę optymistki, ale dla mnie wydajesz się być osobą zawsze otoczoną grupą ludzi, których zawsze potrafisz rozbawić lub pocieszyć. Takie jest moje pierwsze wrażenie i przy nim zostanę.
    Niemniej jednak równie prawdopodobne jest, że moja charakterystyka ma się nijak do Ciebie, a w opowiadaniu opisujesz życie jakie chciałabyś wieść. No ale która z nas nie chciałaby Twojej wersji Bartmana za chłopaka??
    Nie musisz w żaden sposób komentować mojej wypowiedzi, czy tłumaczyć się. Przelałam swoje przemyślenia na kartkę (potem na komputer) na Twoją prośbę - marny ze mnie psycholog :D Jednak miło spędziłam czas na języku polskim pisząc tę notkę :P

    Dzisiejszy epizod, mega! Nie wiem, skąd ty bierzesz pomysły. Niby wszystko normalne, ale opisane w taki sposób, że każdego dnia chce się wejść na tego bloga zobaczyć co nowego u Anety i Bartmana.

    I jeszcze raz przepraszam ze z opóźnieniem, ale wczoraj byłam zalatana, bo szykowałam wszystko do szkoły z racji dzisiejszego meczu. I przyjaciółka robiła mi paznokcie (mam żółto-czarne z napisami "SKRA") :). Dziś też się nie wyrabiam z niczym, a zaraz muszę wychodzić, żeby do tej Łodzi dojechać :)

    Pozdrawiam ciepło i wysyłam moc uśmiechów,
    Malin. xoxo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepraszaj. ;)

      Hm... cóż, staram się nie okazywać słabości, złego samopoczucia bo nie wiedzieć czemu uważam to u siebie za coś nieodpowiedniego, za coś złego. Muszę być zawsze gotowa na wszystko. ;>

      Uparta - owszem, poukładana i uporządkowana - zdecydowanie, czasem aż za bardzo. ;)
      Odpowiedzialna, dokładna - myślę, że po części mogę się zgodzić.
      Otwarta i empatyczna - mam nadzieję, że mogę tak o sobie powiedzieć. :)

      Często o tym słyszę - wiecznie wesoła i uśmiechnięta, więc możesz mieć rację.

      Mam dużą grupę znajomych i przyjaciół, często się z nimi widuję i bardzo cenię sobie ich towarzystwo, jednak tak jak napisałam wyżej - jeśli mam zły humor, coś jest nie tak to po prostu kryję się z tym i nic nie mówię. Dla mnie to oznaka słabości. ;)

      Chłopak Bartman? Hm... Nigdy nie rozmyślałam nad tym, nie lubię marnować czasu na coś, co nigdy nie będzie miało miejsca. Historię Anety i Zbigniewa piszę, bo robiąc to relaksuję się, odpoczywam i przy okazji pracuję nad językiem. Oczywiście, że chyba każda kobieta czeka na przystojnego, inteligentnego i zabawnego faceta, ale póki co go nie szukam - znam wielu wspaniałych mężczyzn i lubię z nimi spędzać czas. ;>

      Dziękuję Ci, że poświęciłaś czas na analizowanie mojej osoby, całkiem nieźle Ci to wyszło. ;)

      Cieszę się, że epizod Ci się podoba. Pomysły? Same przychodzą, coraz częściej w najmniej oczekiwanym momencie. Np. w czwartek obudziłam się o trzeciej rano, mimo, że kocham spać. I nagle olśnienie. Przez dwie godziny siedziałam z laptopem i opisywałam wszystko o czym pomyślałam. ;>

      Nie przepraszaj. ;) Musisz mieć śliczne pazurki.

      Udanego wyjazdu! ;>

      Pozdrawiam ciepło i jeszcze raz dziękuję! :)

      Usuń
    2. Cieszę się że mi się udało. Nawet nie sądziłam, że dam radę, poważnie :)
      Pazurki mogę ci wysłać mailem czy jakoś jeśli chcesz zobaczyć, bo muszę sobie zrobić zdjęcie na pamiątkę - jutro zmywam bo idę na mecz mojej politechniki, więc zmieniam barwy an biało-zielone :)
      A co nieco o wczorajszym niesamowitym widowisku i wrażeniach naskrobię pod dzisiejszym wpisem :)
      Malin. xoxo.

      Usuń
    3. Nawet, nawet. ;) Byłam w szoku czytając Twój komentarz - jakbyś dostała informacje od moich znajomych czy coś. ;> Nie wszystko się zgadzało, ale i tak sporo. :)

      Pewnie! Jeśli możesz, wyślij mi je na vesperdreams@interia.pl :)

      Czekam na relację, pozdrawiam. ;>

      Usuń
  27. http://www.facebook.com/KurekWyroslNamTutajNaLidera?ref=hl Polubicie ? Jak tak , proszę o dodanie tej strony do listy ulubionych i aktywność na niej . Z góry dziękuję . A rozdział jak zwykle genialny ^^ . Nie mogę się doczekać co dalej . ; ) . Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń