Epizod LIX.
- Dlaczego? – zapytałam głupio.
- Nie wiesz po co mężczyzna oświadcza
się kobiecie? – odpowiedział pytaniem uśmiechając się.
- Przecież są ze sobą dopiero od pół
roku.
Bartman wzruszył ramionami.
- Myślisz, że to dobry pomysł? –
zapytałam.
- To mój najlepszy przyjaciel. Jeśli on
jest szczęśliwy, to ja też a Zośka go uszczęśliwia, więc... czemu nie?
Kiwnęłam głową. Cały czas byłam w szoku.
Po co się tak spieszyli?
- Myślisz, że przyjmie oświadczyny?
Prychnęłam.
- Na pewno. – odpowiedziałam. – Zośka
zawsze pochopnie podejmuje decyzje, nie zastanawia się. Działa, kieruje się
bardziej instynktem niż rozumem.
- Nie chcesz, żeby wyszła za Michała? –
zapytał zaskoczony.
- Chcę. Widzę, że jest szczęśliwa. – stwierdziłam.
– Po prostu nie chcę, żeby później czegoś żałowała. Kiedy chce się oświadczyć?
- Nie mam pojęcia. Wiem, że ma
pierścionek. – powiedział. – Błagam, nie mów nikomu.
Pokiwałam twierdząco głową.
- Być może to będzie jeden z
najszczęśliwszych dni w jej życiu, nie chcę tego popsuć.
- Pasują do siebie. – stwierdził. –
Kubiak też najpierw robi, potem myśli. W sporcie to się przydaje, ale w życiu…
Pożyjemy, zobaczymy.
Tydzień minął bardzo szybko. Ze względu
na święta na początku maja mieliśmy mnóstwo wolnego. Piątek spędziliśmy na
działce kupionej przez Zbyszka. To miejsce jest naprawdę cudowne. W sobotę,
czwartego maja przyjechać miała do nas cała ekipa siatkarzy. Cieszyłam się, że
ich zobaczę. Większość z nich widziałam ostatnio pierwszego stycznia w domu
Łukasza. Tęskniłam za swoimi praktykami, widywałam ich wtedy tak często…
Bartman nieraz namawiał mnie na ubieganie się o posadę asystenta Doktora
Maronia – wiedziałam jednak, że nawet jeśli Wiesiek chciałby mnie przyjąć nie
mógłby tego zrobić – nie miałam wykształcenia, byłam dopiero na pierwszym roku
studiów. Jedyne na co mogłam liczyć to staż – a to wiązałoby się z powrotem do
Katowic i zerowymi zarobkami. Nie chciałam żyć na koszt Zbyszka i Resovii, więc
dużo pracowałam na swoje utrzymanie. Byłam z siebie zadowolona, kiedy
wprowadzałam się tutaj w październiku myślałam, że będzie gorzej. Nie
przewidziałam sąsiada-zboczeńca ani rozstania się z Zibim, ale cieszyłam się, że wszystko
powoli wracało do normy. No prawie – Kubiak potrafił zaskakiwać. Odkąd
dowiedziałam się o tych oświadczynach byłam cholernie ciekawa, czy pierścionek
jest już na palcu Zośki. Czekałam na telefon, wiadomość – cokolwiek. Cisza. Całą
sobotę razem ze Zbyszkiem zajmowaliśmy się przygotowaniem jedzenia i picia.
Przed dziesiątą zadzwonił do nas Kuba Jarosz. Okazało się, że jednak do nas
przyjadą. Ucieszyłam się i ruszyłam uzupełnić zapasy soków i wody. Po
siedemnastej wszystko było gotowe. Wzięłam prysznic, przebrałam się i poszłam
do sypialni. Zaścieliłam łóżko, wzięłam książkę i zaczęłam ją czytać. Kilka
minut przed osiemnastą przyjechali pierwsi goście. Był to Krzysiek z żoną i
Piotrek – mieszkali najbliżej nas. W
przeciągu kilkunastu minut całe mieszkanie wypełniło się siatkarzami.
- Marcin! – krzyknęłam wesoło widząc
kapitana naszej reprezentacji.
Mocno go przytuliłam. Stałam na palcach,
mimo to Możdżonek musiał się schylić. Witałam się z każdym kogo spotkałam, to
było niesamowite. Tak bardzo się za nimi stęskniłam…
- Słyszałem o wypadku. Wszystko w
porządku? – zapytał Łukasz
- To było straszne. Kiedy się
dowiedzieliśmy… Szok. – westchnęła jego żona.
- Jest okej. – uśmiechnęłam się szeroko.
– Zibi zawsze wszystko wyolbrzymia.
-O wilku mowa. – wyszczerzył się
Żygadło, kiedy Bartman do nas podszedł.
- Zośka i Misiek przyjechali. – szepnął mi
do ucha i zaczął rozmawiać z Łukaszem.
Przeprosiłam ich i ruszyłam do drzwi.
- Zocha! – rzuciłam się na nią i mocno
ją przytuliłam.
- A ja? – Misiek właśnie zdejmował
kurtkę.
- Najlepsze na koniec. – zaśmiałam się i
również go przytuliłam.
Kazałam im się rozgościć i wróciłam do
Zibiego.
- Ma pierścionek? – zapytał szeptem.
- Nie wiem, przecież nie chwycę jej za
rękę. – rzuciłam ironicznie.
- Chyba jednak ma. – powiedział słabym
głosem i wskazał palcem Zosię.
Właśnie zabierała ze stołu butelkę piwa.
- Śliczny. – uśmiechnęłam się widząc
pierścionek.
- Idę do Miśka. – wyszczerzył się i
ruszył w kierunku swojego przyjaciela.
Zerknęłam jeszcze raz na dłoń Zośki i
pokręciłam z niedowierzaniem głową. Nalałam sobie soku pomarańczowego i
podeszłam do żony Kuby.
- Jak tam? – zapytałam.
- Świetnie. – powiedziała głaszcząc swój
brzuch. – Jeszcze tydzień.
- Boisz się?
Pokiwała twierdząco głową. Porozmawiałam
z nią chwilę dopytując o wszystkie szczegóły.
- Ja nie piję z wiadomych powodów, a Ty?
– zapytała.
- Można powiedzieć, że się solidaryzuję.
– powiedziałam z uśmiechem.
- Nie planujecie ze Zbyszkiem czegoś
większego?
Spojrzałam na nią zdezorientowana nie
wiedząc o co jej chodzi.
- No wiesz… - zaczerwieniła się. – Ślub,
dzieci?
Kiwnęłam głową.
- Nic konkretnego. – uśmiechnęłam się.
Rozmowę przerwały nam wrzaski
zawodników, którzy usiłowali odśpiewać kultowe „Sto lat”. Po wyjęczeniu przez
nich tekstów piosenki rozległy się brawa. Dostali piękny aplauz. Zbyszek
podziękował wszystkim za przybycie i życzył im miłej zabawy.
- Oświadczył się, oświadczył się. –
powiedział wesoło podchodząc do mnie.
- Dlaczego mi nie powie? – zapytałam się
zerkając na Zosię.
Wzruszył ramionami i objął mnie ręką.
- Przepraszam! – wrzasnął.
Każdy obecny na sali na nas spojrzał.
- Mamy jedną ważną wiadomość. Oddaję
głos Miśkowi. – wyszczerzył się.
Zośka zachichotała, Kubiak spojrzał z
politowaniem na Zbyszka. Wszyscy zgromadzeni przenieśli wzrok na parę stojącą
na środku salonu.
- Michał, streszczaj się no. –
powiedział zirytowany Zagumny po kilku minutach ciszy.
Zosia uniosła wysoko dłoń z
pierścionkiem dzięki czemu Misiek mógł darować sobie przemowę. Wszyscy byli
równie zszokowani co ja, jednak od razu ruszyli składać życzenia.
- Kiedy miałaś zamiar się przyznać? –
zapytałam przytulając ją.
- Oszczędź mi kazania, błagam. –
wyszczerzyła się.
- Twoje życie, twoje decyzje. – powiedziałam
i cmoknęłam ją w policzek. – Szczęścia.
Kolejna osoba podeszła gratulować Zosi,
więc odsunęłam się i podeszłam do
Michała, którego obskoczyli wszyscy siatkarze.
- Opuszczasz grono kawalerów, jak
możesz! – zaśmiał się Nowakowski.
- To przez nią. – wyszczerzył się Misiek
i wskazał na Zosię.
- Gratulacje. – mocno go przytuliłam. –
Dbaj o nią, dobra?
- Nie wiesz w co się pakujesz. –
powiedział poważnym tonem Ignaczak.
- Krzysiek, mówiłeś coś? – zapytała jego
żona szarpiąc go za rękę.
- Skądże. – uśmiechnął się i podszedł do
Zosi.
- Zbychu, a Ty kiedy się za siebie
weźmiesz? – spytał Ruciak trącając go ramieniem.
- Jutro. – odpowiedział krótko chcąc
uciąć temat.
Zawołał mnie Winiarski, więc odeszłam od
grupy i podeszłam do niego.
- Co jest? – zapytałam.
Zaciągnął mnie do łazienki. Stanęłam jak wryta.
- Aneta, pomóż!
________________________________________________________________________
No i mamy weekend. :)
Przepraszam że nie pisałam :* Świetny, ciekawe o co chodzi Winiarowi :)
OdpowiedzUsuńMoże żona Jarosza zaczyna rodzic :)
UsuńDziękuję. ;>
UsuńNic nie mogę powiedzieć. :)
Ciekawe co Misiek chce od niej :D
OdpowiedzUsuńWeekend zapowiada się fajnie bo rezerwacja biletów Skra-reprezentacja :D
Ooo. ;> Ten mecz zapowiada się ciekawie. :)
UsuńSuper rozdział.Czekam na nastepny.Ciekawe co Winiar chce od Anety.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńSuper! ;)
OdpowiedzUsuńTeż pomyślałam, że Aga zacznie rodzić:D Tylko dlaczego Michał przyszedł? Może Kuba już zemdlał:PP haha Mimo, że długość taka jak zawsze to migusiem przeczytałam i chce więcej więcej więcej! :D
OdpowiedzUsuńKolejny epizod jutro. :>
Usuńwiem, wiem:)
UsuńCierpliwie czekam :)
Nie lubie cię! Jak możesz przerywać w takim momencie? W tej chwili proszę o nowy rozdział! :*
OdpowiedzUsuńOj, wiem, że mnie nie lubicie. :c
UsuńPrzykro mi, jeden rozdział na jeden dzień. :>
HEHE ja Cię lubię i zaczekam cierpliwie do jutra
UsuńRównież Cię lubię. :)
UsuńWreszcie oficjalnie potwierdzenie oświadczyn. :) Super rozdział. ;] Tylko o co poprosi Winiarski Anetę?? hmmm.... Pewnie dowiemy się jutro. :)
OdpowiedzUsuńA co do weekendu... to w niedziele mam praktykę (dzisiaj też miałam). Jutro mam wolne, jeszcze nie zaplanowane. ;D
Pozdrawiam :)
Dziękuję. :>
UsuńPozdrawiam. ;)
No wreszcie sie pojawili ..... lubię jak opisujesz wszystkich wielkoludów ;] Ale Ty to masz wyczucie zawsze musisz kończyc w takim momencie no wieszzzz :P
UsuńTaaakkk!! wreszcie weekend :D iiii...coraz bliżej święta! :P
Jak tam dzień minął :D
Przepraszam. :)
UsuńWeekend. ^^ Upragnione koncertowe szaleństwo, nie mogę się doczekać jutra. :>
Dzień? Bardzo dobrze. Pomęczyłam się z kuchnią, zaplanowałam wstępnie wyjazd i zrobiłam niespodziankę znajomemu. Jak Twój piątek? ;)
Aj zazdroszczę Ci tego koncertu :D
UsuńJa jeszcze nie mam żadnych planów :]
A mój piatek minął bardzo powoli ale spokojnie ...troche sie ponudziałam ale jakoś zleciało na lajcie ;p Planuje sie wybrać na mecz V Rundy Pucharu Polski Czarni Radom-Trefl Gdańsk w Radomiu no ale to tylko takie moje plany ;]
A dziś jak spędzasz wieczór ? ;>
Ja obejrzę z mamą i siostra Rodzinkę.pl i chyba spać;D niby nic nie robiłam cały dzień a ja jestem strasznie zmęczona heh :D
Plany na wieczór? Hm... wygrzebałam z dna szafy starą koszulkę Iron Maiden. Poprzerabiam ją jakoś i będzie idealna na jutro - także dziś wieczorem będę się bawiła w krawcową. ^^
UsuńEpizod świetny, ale jak możesz przerywać w takim momencie ? Jak ja wytrzymam do jutra ?
OdpowiedzUsuńOooo tak nareszcie piątek, a jutro szykuje się miły dzień ;) A jak Twoje plany na weekend ?
Pozdrawiam ;)
Przepraszam. :)
UsuńW sobotę idę na festiwal rockowy, a w niedzielę odwiedzam znajomych. Jakie są Twoje plany na weekend? :>
Pozdrawiam. ;)
To życzę miłej zabawy jutro na koncercie ;)
UsuńA ja wybieram się jutro na mecz Lotos-Skra, a w niedziele odwiedzić przyjaciółkę ;)
Dziękuję. ;>
UsuńCzyli Twój weekend będzie również udany. ^^
Jak najbardziej :)
UsuńDo jutrzejszego epizodu ;]
Do jutra. :)
UsuńJesteś straszna ,jak możesz przerwać w takim momencie ? ; ) .A tak ogólnie to bardzo ładnie napisane . Hehh .. no nareszcie weekend <3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam i dziękuję. ;>
UsuńNareszcie! ^^ Udanego weekendu. :)
Jesteś mistrzynią w przerywaniu akcji w najlepszych momentach ;p
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to komplement, ale dziękuję. ^^
Usuńkomplement, komplement :)
Usuń:>
UsuńNie no świetne .Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału mam nadzieje że pojawi się on jutro??
OdpowiedzUsuńOczywiście, że się pojawi. :)
UsuńDzięki za tak szybką odpowiedź.I chce tylko dodać że bardzo zaciekawił mnie ten ostatni moment ale jutro się dowiem co będzie dalej.
UsuńNie ma sprawy. :)
UsuńJutro się wszystko wyjaśni. :>
dzięki :)
Usuń:)
UsuńMam takie pytanie. Jak nie chcesz to nie odpowiadaj.
OdpowiedzUsuńCzym zajmujesz się w życiu prywatnym? Pytam bo zadziwia mnie Twoja wiedza na tyle tematów. Widać, że nie jesteś amatorkę ;)
POZDRAWIAM :D
Jestę amatorkę. :) Jeśli chodzi o pisanie to jestem kompletnie zielona, nie wiem nic. ^^
UsuńCzym się zajmuję w życiu prywatnym? Studiuję, uczę się, pracuję tu i tam, nic konkretnego. Za parę lat to co innego. :>
Pozdrawiam również. ;)
też bym chciała mieć TAKIE pojęcie o pisaniu ;) i być TAKA zielona ;D
Usuń:)
Usuńnie no kurdee.. Po raz setny Ci kurde bardzo dziękuje! Dlaczego w takich momentach?! No ja się pytam?!
OdpowiedzUsuńAle nie no.. Jak zawsze świetne ;) Co do jutra.. Masz zamiar oglądać jakiś mecz? :> i mam nadzieję , że rozdział się szybko pojawi! :)
Przepraszam. :)
UsuńDziękuję. ;> Rozdział pojawi się troszkę wcześniej niż na ogół dodaję.
znowu kończysz w takim momencie! :< teraz przez najbliższą dobę będę myślała o co chodziło Winiarskiemu.. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. :)
UsuńPozdrawiam. ;>
Co się stało Winiarskiemu..?
OdpowiedzUsuńCzyli będzie ślub, ale fajnie. :D
Pozdrawiam :D :*
Przepraszam, znowu się spóźniłam.
UsuńBardzo zaciekawił mnie ten komentarz:
Oj tam Winiarskiemu, to Jaroszowa zaczęła rodzić, a wiadomo dlaczego zawołali Anetę, ja nie wiem, wy nic nie myślicie. :D
tez miałam takie wrażenie, ale coś mi tu nie pasowało.
a tak wgl, oglądasz mecz? Kto wygrywa? Mam nadzieję, że Lech, bo Ślaska nie lubię. :D
Niestety Lech przegrywa 0:1.
UsuńOglądam, ale przyznam, że dzisiaj Kolejorz gra tragicznie. Ale kibice dobrze się bawią - mój znajomy jest na meczu i dzięki niemu mam relację live. :>
Nie no bez jaj, nie mogą przegrać z Wrocławiem...
Usuń:D
Niestety... Kilka minut temu zaczęła się druga połowa, oby teraz poszło im lepiej. :)
UsuńOby, nie kibicuje żadnej z tych drużyn, ale jeśli mam wybierać, to Lech.
UsuńKolejorz musi wygrać, ale to co pokazują teraz panowie to jakaś kpina. Mnóstwo błędów i żółwie tempo.
UsuńNo i 0:2... Grr!
Usuń0:3 NIE WIERZĘ. :O
UsuńJezu.. kto strzelił?
UsuńSobota w 55 minucie, a chwilę potem, w 57 minucie Ćwielong.
UsuńPierwsza bramka z 21 minuty należy do Diaza.
Jest 60 minuta a Kolejorz ma już trzy bramki w plecy. Boję się pomyśleć co będzie za 30 minut, po końcowym gwizdku sędziego. :o
dadzą radę, muszą dać.
Usuńdobranoc :* :D
Oby, oby. :>
UsuńDobrej nocy. ;)
co się stało Winiarskiemu w kibelku, haha? no cóż, dziwne zachowanie Zośki. no to znów gratuluję Ci wspaniałego epizodu, pozdrawiam cieplutko.:)-Lulu
OdpowiedzUsuńDziękuję, również pozdrawiam. ;)
UsuńOj tam Winiarskiemu, to Jaroszowa zaczęła rodzić, a wiadomo dlaczego zawołali Anetę, ja nie wiem, wy nic nie myślicie. :D
OdpowiedzUsuńK.
Nic nie mogę powiedzieć. :)
UsuńDlaczego w najlepszym momencie przerwałaś?? Ciekawe o co chodzi? Epizod świetny :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam. ;)
Usuńjeju!!!!! No nie w takim momencie!! :P Czekam z niecierpliwoscia! :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. :)
UsuńPo przeczytaniu poprzednich komentarzy stwierdzam, że Vesper jest osobą, którą zarówno nienawidzimy za przerywanie akcji w najlepszych momentach, zarazem kochamy za codziennie dodawane świetne rozdziały.
OdpowiedzUsuńA weekend? Pod tytułem ,,Zaprzyjaźnij się z wypracowaniem'' :D Nasza polonistka jest nie do zniesienia pod względem zadawania prac domowych... Pozdrawiam i czekam na następne :)
Da się kogoś nienawidzić i kochać jednocześnie? :)
UsuńWspółczuję, powodzenia z wypracowaniem. :>
Pozdrawiam. ^^
Matko kochana. Kobieto czytam i czytam a tu już w najlepszym momencie kursor niżej zejść nie może... :D
OdpowiedzUsuńczytam twój blog codziennie, jest genialny wręcz, pisz dalej, pozdrawiam :*
:)
UsuńDziękuję bardzo, pozdrawiam. :>
Popieram - w tej kwestii Zbyszek naprawdę mógłby w końcu wziąć się za siebie.
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzem 24godzinnej niepewności :D
p,
G.
Dziękuję. :>
UsuńPewnie żona Jarosza rodzi. Ale znając ciebie wszystko się mogło zdarzyć, więc nie będę się nastawiać :P Wiem, że i tak nic nie powiesz i nawet nie będę się wypytywać tylko mam nadzieję, że dowiemy się jutro :P Bo z tobą wszystko jest możliwe <3 Oczywiście epizod super, tylko chyba ciut krótszy niż zwykle? No i zastanawiam się, czemu Zośka nie powiedziała Anecie o oświadczynach....
OdpowiedzUsuńJakie plany na weekend??
Muchos besos (wariuję po korkach z hiszpańskiego ;) ),
Malin. :*
Dziękuję. :>
UsuńDziś idę na festiwal rockowy, jutro odwiedzam znajomych. ;)
Hiszpański. ^^
Ogroooomna prośba.
OdpowiedzUsuńMogłabyś wrzucić dzisiaj wcześniej trochę? Bo ja o 16 wychodzę na imprezę osiemnastkową i nie przeczytam później, a nie wytrzymam do jutraaa !
Jesteś genialna. <3
Nie mogę się dostosowywać do jednej osoby. :)
UsuńDzisiaj idę na festiwal rockowy, więc naturalnie epizod pojawi się trochę wcześniej. :<
Dziękuję. ^^
ale to nie chodzi o dostosowanie się tylko do mnie. Więcej osób idzie dziś się bawić, aa i cała reszta ucieszy się jak epizod będzie trochę wcześniej
UsuńWiem o tym, ale już tyle razy łamałam zasadę i wrzucałam wcześniej. Wolę nie robić tego bez powodu. Dziś wrzucę ok. 17, bo zaraz potem uciekam na festiwal. :)
UsuńJaka końcówka! : ooooooooooooooooooo
OdpowiedzUsuńZ NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA DZIŚ WIECZÓR! *__*
Nowy epizod pojawi się za kilkanaście minut. :)
Usuń