wtorek, 27 listopada 2012

LVII


Epizod LVI.




Tydzień minął mi szybko. Chodziłam na uczelnię i cieszyłam się, że mieszkanie Przemka jest już puste. W sobotę miała odwiedzić nas Natalia. Zbyszek zaprosił również swoich rodziców. To będzie ich pierwsze, oficjalne spotkanie. Bardzo się denerwowałam, nie miałam pojęcia czy przypadną sobie  do gustu. 

- Cześć skarbie. Wszystko w porządku? – to było już standardowe przywitanie się mamy.

- Wszystko okej. – powiedziałam do słuchawki. – Widzimy się w sobotę?

- Jasne. – odpowiedziała. – Chyba, że macie inne plany.

- Skąd. – zaprzeczyłam z uśmiechem. – Cieszymy się, że przyjeżdżasz. Rodzice Zbyszka też będą.

Cisza.

- W porządku. – powiedziała. – Chętnie ich poznam.

- Na pewno? – zapytałam niepewnie.

- Oczywiście. – zaśmiała się. – Tyle o nich słyszałam, a zwłaszcza o ojcu Zbigniewa.

- Na początku nie był do mnie pozytywnie nastawiony…

- Nie był? Nie zauważyłam. – powiedziała ironicznie.

- To naprawdę porządny, dobry człowiek. – odpowiedziałam. – Z charakterem.

- Tego charakteru się obawiam najbardziej. – westchnęła.

- Będzie dobrze. – stwierdziłam wierząc w to całym sercem. – Muszę kończyć. Do jutra.

- Do zobaczenia. Kocham Cię.

Uśmiechnęłam się i odłożyłam telefon. Zrobiłam śniadanie i zawołałam Zbyszka.

- Musli? – zapytał zdziwiony siadając przy stole.

- To moje. – powiedziałam z uśmiechem zabierając miskę.

Podałam mu gotowe tosty i usiadłam naprzeciwko. Nalałam sobie soku pomarańczowego i wzięłam do ręki gazetę, którą kupiłam w kiosku, który niedawno pojawił się po drugiej stronie ulicy. Jak zwykle zaczęłam od działu ze sportem, później zajmowałam się gospodarką i polityką a na samym końcu bzdurami i plotkami. Po kilkunastu minutach czytania zauważyłam spory artykuł o tytule „ Definicja miłości”. Był to mało ciekawy wywód jakiegoś psychologa, nic wartego uwagi. Sam tytuł jednak mnie zaintrygował. Co to jest miłość? Próbowałam odpowiedzieć sobie na to pytanie, jednak po kilku minutach namysłu nie potrafiłam nic wymyślić.

- Zbyszek?

- Hm?

Bartman kończył właśnie jeść ostatni tost. Wziął moją szklankę i upił z niej sporo soku.

- Co to jest miłość?

Spojrzał na mnie rozbawiony. Pokazałam mu tytuł artykułu.

- Nie umiem znaleźć tej definicji. – powiedziałam. – Myślę  i nic.

- Wystarczy „Zbyszek”. – stwierdził szczerząc się.

- W sumie… - zamyśliłam się. – Moja definicja mogłaby tak wyglądać.

Uśmiechnął się i włożył naczynia do zmywarki.

- Co z twoją definicją? – zapytałam.

- Definicja jest banalnie prosta. – odrzekł z uśmiechem i usiadł naprzeciwko mnie.  – Miłość to jedyna sensowna i potrzebna człowiekowi rzecz. Kocha się za nic, nie istnieje powód dlatego opisanie miłości jest tak łatwe.

Wzruszyłam ramionami – mógł mieć rację, to miało sens.

- Prawdziwa miłość zaczyna się tam, gdzie niczego już w zamian się nie oczekuje ani nie wymaga.

- Nie uważasz że miłość to przede wszystkim dążenie do szczęścia ukochanej osoby?

- Też. – powiedział wskazując na mnie palcem. – Ale nie u wszystkich to działa.

- Bywa, że niektórych nie da się zadowolić. – westchnęłam.

- Nie każdy ma tę samą definicję szczęścia. – odpowiedział.

- Jeśli definicja szczęścia to inaczej uszczęśliwianie ukochanej osoby co się stanie, jeśli nie można jej zadowolić?

- Wszystko zależy od definicji szczęścia tej drugiej osoby. Miłość to też kompromis.

- Pogubiłam się. – zaśmiałam się.

Uśmiechnął się i jeszcze raz zaczął mi wszystko tłumaczyć.

- Są rzeczy z których nie można zrezygnować. – powiedziałam nagle.

- Są ludzie, którzy gotowi są zrezygnować ze wszystkiego i poświęcić wszystko. – odparł. – 
Prosty przykład. Matka i dziecko.

- Nie tylko matka jest wstanie oddać życie za swoje dziecko. – odpowiedziałam.

- Wiem o tym. – odparł z uśmiechem. – To tylko przykład.

Próbowałam zebrać wszystkie myśli.

- Czyli podsumowując. – powiedziałam. – Jeśli niczego od ciebie nie oczekuję i jestem w stanie zrobić dla ciebie wszystko to jest to moja definicja miłości.

- Powiedzmy. – pokręcił głową zgadzając się.

Klasnęłam w dłonie zadowolona ze zrozumienia przez siebie monologu Zbyszka i złożyłam gazetę.

- Czyli niczego ode mnie nie oczekujesz i jesteś w stanie zrobić dla mnie wszystko? – zapytał.

- Właściwie to możesz zawieść mnie do galerii – wyszczerzyłam się.

Zaśmiał się i zaczął szykować do wyjścia. Dziś oboje mieliśmy wolne. Zaplanowaliśmy cały piątek. Musieliśmy zająć się mieszkaniem przed przyjazdem naszych rodziców. Przez dwie godziny kupowaliśmy wszystkie potrzebne produkty. Po zakupach wróciliśmy do domu i zajęliśmy się sprzątaniem.

- To nie jest inspekcja, tylko rodzinne odwiedziny. – powiedział rozbawiony kiedy układałam rzeczy w garderobie.

Pokiwałam głową. Dobrze wiedziałam, że jego rodzice mnie oceniają tak jak moja matka ocenia go. Przez kilka godzin sprzątaliśmy całe mieszanie. Wyglądało jak wtedy, kiedy zobaczyłam je pierwszy raz – przed wprowadzeniem się.

- Już  wolę cały dzień treningu. – westchnął i rzucił się na kanapę.

Prychnęłam i usiadłam obok niego.

- Jeszcze musimy zrobić jedzenie. – powiedziałam prostując nogi. –Która jest?

- Trzynasta.

- Cholera! – zerwałam się z miejsca. – Za cztery godziny już będą.

- Nie panikuj. – zachichotał i pociągnął mnie do siebie.

Wymieniłam mu listę rzeczy, które trzeba jeszcze zrobić przed przyjazdem naszych rodziców.

- Dobra, trzeba się wziąć do roboty. – stwierdził i popędził do kuchni.

- Co zrobimy na obiad? – zapytałam.

- Lasagne. – odpowiedział z uśmiechem. – Natalia ją lubi.

- Skąd wiesz? – zapytałam zaskoczona.

- Zrobiłaś ją, kiedy informowałaś ją o przeprowadzce do Rzeszowa. – powiedział.

Kiwnęłam głową przypominając sobie tę trudną rozmowę.

- W takim razie ja zrobię tartę na deser.

- Leon cię polubił, nie musisz już się podlizywać. – stwierdził pokazując mi język.

- Ale chcę. – zaśmiałam się i zaczęłam szukać odpowiednich produktów.

Przed szesnastą wszystko było gotowe. Posprzątałam kuchnię i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam białą koszulę z rękawem ¾ i zwykłe dżinsowe rurki. Zbyszek poszedł w moje ślady i również udał się do łazienki. Zadowolona, że zdążyłam przed czasem usiadłam na kanapie i zaczęłam przeglądać gazetę.

- Zbyszek? – krzyknęłam przypominając sobie o czymś.

- Hm? – wyszedł z łazienki owinięty tylko ręcznikiem.

Zmierzyłam go wzrokiem i nieświadomie przegryzłam wargę. Szybko jednak opamiętałam się i potrząsnęłam głową.

- Twoi rodzice wiedzą, że nie mam ojca, prawda? – zapytałam.

- No tak. – stwierdził zamyślając się. – Tak jakby.

- Tak jakby?

- Zapytali się kiedyś o twoich rodziców. Chcieli wiedzieć czym się zajmują i tak dalej. Opowiedziałem im o Natalii.

- A o Adamie?

- Twój ojciec ma na imię Adam? – zapytał i kiwnął głową. – Powiedziałem im to samo co ty mi. Że nie istnieje.

Zadowolona uśmiechnęłam się  i odłożyłam gazetę. Bartman przebrał się i wrócił do mnie. Usiadł na kanapie i uważnie mi się przyjrzał.

- Właściwie nic o nim nie wiem. – stwierdził.

- O kim?

- O Adamie.

Skrzywiłam się.

- I bardzo dobrze. – odparłam starając się uśmiechnąć.

- Opisz go jakoś, powiedz cokolwiek.

- Dlaczego tak bardzo ci na tym zależy? – zapytałam zirytowana.

Naszą rozmowę przerwało stukanie do drzwi.

________________________________________________________________________

Jak Wam minął wtorek? :)

77 komentarzy:

  1. No jak możesz w takim momencie przerywać?! No chamstwo w państwie! Wtorek udany bo facet od wf dał się mi uprosić i mieliśmy 3 godz. siatki!!!Jedyną złą rzeczą była niezapowiedziana kartkówka z biologi :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się doczekać tej konfrontacji :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuuuuurodzinowo Mija <3
    Rozdział poruszył moje szare komórki myślące :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego najlepszego! :) Zdrowia, szczęścia, miłości i spełnienia marzeń. :>

      Usuń
  4. Jak zawsze świetnie piszesz! :) Wtorek w sumie całkiem nieźle minął. Pani nam nie zrobiła sprawdzianu z historii, co mnie bardzo ucieszyło. Następne dni będą masakryczne tona zadań z chemii, sprawdzian z biologii, geografii, kartkówka z hiszpańskiego. Byle do weekendu! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wtorek jak najbardziej okej.;)
    Sprawdzian z angielskiego - był tak prosty, że masakra:D
    Skończyłam go pisać w połowie lekcji;P
    Po ang. poszłyśmy razem z panem pograć chwilę w siatkę i wróciłam na matmę:d
    Po matmie przyroda:D Kocham swoją wychowawczynię (p.od przyrody) za to, że cała klasa gapiła się śmiejąc na nas, bo nie za bardzo wiedziała z czego się śmiejemy, a ona nic nie zauważyła nawet jak jeden z kolegów krzyknął na całą klasę:
    - To nie ja !:d To Patrycja ;):D
    ah.. rozpisałam się;P
    A jak Twój piątek?;) Jakieś plany na wieczór?;):D

    PS. kolejny świetny epizod, ale przerywać w takim momencie to grzech !:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że miałaś udany dzień. :)

      Piątek? ;> Piątku nie zaplanowałam, ale wtorek minął mi dość szybko. Załatwiłam kilka spraw w urzędzie, oddałam krew i tyle. ;) Plany na wieczór? Zamierzam po raz setny obejrzeć film "Pianista". :> Jak się mają Twoje plany na wieczór?

      Dziękuję. ;)

      Usuń
    2. Jeju przepraszam :D Już myślę o piątku;)
      Plany na wieczór?;d
      Rozmowy ze znajomymi, wypróbowanie nowej kostki gitarowej od kolegi brata;>, być może zdążymy zagrać w fife z bratem, ewentualnie przygotuje się trochę do spr. z historii, który mam w czwartek;P

      Usuń
    3. Wybaczam! :>

      Czyli wieczór w miarę dobry. ;) Powodzenia na sprawdzianie. ;>

      Usuń
    4. Tematy dość proste myślę, że dam radę;)
      Cieszę się, że wybaczasz:D

      Usuń
    5. Z pewnością sobie poradzisz. :)

      Usuń
    6. No to teraz poprawka: Jakieś plany na ŚRODĘ?:dxd

      Usuń
    7. Jedyne co zaplanowałam na jutro to spacer. ;) Jutro rano jeszcze coś wymyślę. ;>

      A jak Twoje plany na środę? :)

      Usuń
    8. Plany na środę? Nic nadzwyczajnego:d
      Szkoła,ogarnięcie historii i mam nadzieję, że luźny wieczór:D

      Usuń
    9. Oby wszystko poszło zgodnie z planem. :)

      Usuń
    10. Tak właśnie !:Dxd
      Jutro dość luźne lekcję więc :Dxd

      Usuń
    11. To dobrze, że luźne. :)

      Usuń
  6. Świetny rozdział taki spokojny ale od początku myślałam ze jednak spotkanie z rodzicami tez opiszesz w tym rozdziale no ale trudno będę cierpliwie czekać do jutra ;p

    Jak tam dzień minął ?krew oddana...żadnych komplikacji itp?;>
    A mój wtorek to minął jakoś nadzwyczaj szybko jak nigdy u mnie w głowie jest tylko ,,byle do piątku" więc jakoś leci powoli i spokojnie jak na razie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)

      Oddana, zero komplikacji. :>

      Byle do piątku - od dziś to jest moje motto. ^^

      Usuń
    2. To ciesze się ;]

      Mnie to chyba jakieś przeziębienie bierze ale niestety musze sie przemęczyć i chodzić do końca tygodnia do szkoły bo mam tyle spr i innych tego typu rzeczy w tym tyg że głowa mała;/

      Pocieszam się tym że prognozują opady śniegu na najbliższe dni co mnie bardzo cieszy uwielbiam zime i śnieg :D nawet gdy jestem chora to lubie przez okno popatrzeć na biały puch ;] zawsze mi się ze świętami i feriami kojarzy ;p

      Usuń
    3. Ja również. :)

      Współczuję Ci tych sprawdzianów. :c Wracaj szybko do zdrowia! :>

      Też bardzo lubię zimę. ^^

      Usuń
    4. Dziękuję ;>

      No postaram się szczerze juz wolę do szkoły chodzić niż siedzieć w domu z grypą ;p w szkole zawsze jakies fazy są to te lekcje szybciej mijaja ;p

      To miłego wieczoru ;] i do jutra :> Mam nadzieje że bedziesz mieć bardziej udany dzień ode mnie :D

      Usuń
    5. Też wolałam szkołę niż chorobę, chyba, że była chemia - wtedy mogłam siedzieć w domu cały dzień. :>

      Wzajemnie. :) Mam nadzieję, nasze środy będą udane. ^^

      Usuń
    6. Bardzo na to liczę :D

      a co do chemii to ja też nie lubię nauczycielka prowadzi lekcje na takim poziomie jaki jest na studiach wiec nic nie rozumiem no ale to szczegół ja nigdy nie lubiłam i nie rozumiałam chemii ;]

      To trzymaj sie ciepło :D i dobrej nocy:>

      Usuń
    7. Moja nauczycielka była straszna. Wyglądała jak Bonnie Tyler z 20 kg nadwagi. Wszystkich okładała podręcznikiem, darła się strasznie i nie przestrzegała regulaminu. Mnie to już szczególnie nienawidziła - bo zawsze miałam ze sobą regulamin, kontrakt i znałam wszystkie możliwe przewidziane dla niej kary za zachowanie na lekcji. :)

      Trzymaj się, wzajemnie. ;>

      Usuń
  7. No co mam mówić :) Teksty mi się wyczerpały :D
    Jak zawsze świetnie . Czy ty ogólnie wchodzisz na coś co się nazywa poczta ;) Nie reaguj źle na mój e-mail pliiis :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)

      Staram się wchodzić na pocztę przynajmniej raz dziennie , już ją włączam, przepraszam. :>

      Usuń
  8. W miarę dobrze. :) Zakupy, posprzątanie w domu, uszykowanie stroju na jutro, leniuchowanie przy laptopie (i nie tylko ;) ) i oczywiście przeczytanie twojego kolejnego fantastycznego epizodu. :)

    Rodzinne spotkanie zapowiada się dobrze. Tylko jak zareagują rodzicie Zibiego na temat Adama?? Hmmm... I co powie Aneta o nim Zibiemu? Ciekawe...

    Pozdrawiam. ;D

    PS. Czekam na kolejny rozdział ;)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli Twój wtorek można zaliczyć do udanych. :)

      Dziękuję, również pozdrawiam. ;>

      Usuń
    2. Dziękuję :)

      Tak można zaliczyć do udanych :)

      Jakieś plany na środę?

      Usuń
    3. :)

      Nic konkretnego. Jedyne co zaplanowałam to spacer. ;) A Ty masz jakieś plany na środę? :>

      Usuń
    4. Jutro mam praktyki. :) Musze wstać o 4, żeby na 6 tam już być na miejscu. :/

      Usuń
    5. Oj. :c Współczuję, nienawidzę wcześnie wstawać.

      Usuń
    6. Szczerze mówiąc ja lubię wcześnie wstawać, ale nie za wcześnie. ;P Gdzieś tak 7-8. :)

      Usuń
    7. :o Nie umiem tak.

      Ja nawet jeśli położę się o dwudziestej, sama z siebie nie wstanę przed dwunastą w południe. :>

      Usuń
    8. Każdy jest inny. :) Kwestię wstawania mam po mamie. ;D

      Usuń
    9. Moja mama też wstaje wcześnie rano, niestety nie odziedziczyłam tego po niej. ;) Mam więcej cech ojca. :>

      Usuń
    10. Ja też trochę więcej mam po ojcu :)

      Nie wiem jak ty, ale już muszę się kłaść do łóżka, żeby się wyspać na jutro. :)

      Dobranoc :)

      Usuń
    11. Ja zamierzam zrobić sobie dziś mały seans filmowy, także spać pójdę za jakieś 5,6 godzin. ;)

      Dobranoc. :>

      Usuń
    12. :> Miłego oglądania ;]

      Usuń
  9. Hej.
    Wpadłam tu nie dawno bo wczoraj i dziś mam już wszystko przeczytane .
    Piszesz naprawdę świetnie i nie mogę się doczekać nowego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. ;)

      Cieszę się, że mój blog przypadł Ci do gustu. ;>

      Usuń
  10. Wszystkie twoje rozdziały nadrobiłam w dwa dni i po prostu są świetne ; )
    Aaa wtorek zleciał szybko, nic nie pamiętam z lekcji, bo nie mogłam się skupić, bo jutro już zawody z siaty <3 !!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że rozdziały Ci się podobają. ;)

      Powodzenia na zawodach, trzymam kciuki. ^^

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
    2. nie dziękuję, żeby nie zapeszać ; )

      Usuń
  11. Rozdział świetny.
    A wtorek masakra cały dzień badania
    dalej lekarze nic nie wiedzą -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością wkrótce wszystko będzie jasne. :)

      Dziękuję. ;>

      Usuń
  12. no to rozdział spokojny i na luzie, zastanawiam się jaka będzie reakcja rodziców z obu stron:)
    a wtorek? eh, szkoda gadać, ciężkie czasy nastały, późna jesienna chandra mnie dopadła, może przez to, że ostatnio nic się nie układa? ale mam nadzieję, że jak będę miała x lat, to takie problemy będą największymi.
    dziś, trochę mało o Twoim pisaniu, wybacz. pozdrawiam cieplutko!:) -Lulu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz - problemy wkrótce znikną. ;>

      Pozdrawiam również. :)

      Usuń
    2. no tak, bo gorzej już nie może być, duże problemy zdrowotne, trenowanie pod znakiem zapytania, szkoła nie idzie, dobrze że są przyjaciele i rodzina :)- Lulu

      Usuń
    3. Rodzina i przyjaciele, którzy Cię wspierają to najważniejsza rzecz. :)

      Mam nadzieję, że wszystko niedługo wróci do normy - trzymam za to kciuki. :>

      Usuń
    4. eh, no ja też :)
      nie dziękuję:)- Lulu

      Usuń
  13. Rozdzial jak zawsze swetny! :) Czekam z niecierpliwoscia na jutro, czuje ze wydarzy sie cos ciekawego podczas obiadu rodzinnego :)
    Pozdrawiam i do jutra :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie napisany epizod , nie mogę się doczekać następnego ; ) . A dosyć szybko mi minął . Ale mama przed chwilą poszła na wywiadówkę ;< . A Ci jak wtorek minął ? ; ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)

      Oj, współczuję.

      Dość szybko - załatwiłam kilka spraw w urzędzie i oddałam krew. :>

      Usuń
  15. Chce nowy rozdział już teraz! :C uwielbiam Cię, wiesz? :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też chcę nowy! :D

    wtorek przeżyłam. Teraz tylko środa, czwartek i piątek.
    motto "byle do piątku" nabiera nowego znaczenia xd

    OdpowiedzUsuń
  17. W tej definicji miłości lekko się pogubiłam.
    Ciekawe jak rodzice na siebie zareagują.
    Przepraszam, że tak późno, ale nie miałam wcześniej czasu :/
    Wtorek,hmmm.. no cóż, nie udało się z chorobą i musiałam iść do szkoły. Mimo to, dzień był bardzo udany, zaczynając od tłumaczenia, że nie jestem Żydówką poprzez dowiedzenie się, że apartheid to miasto, dalej 4 z historii, później odpały przy ankiecie, aż w końcu zabawnie spędzony wieczór :D





    " Dzięks Dzięks Bacha, też cię pozdrawiam.
    Mam jeszcze pytanie Balbinko, czy lubisz Winiara? I pylynskiego i czarnowskiego? Bo ja osobiście pierwszego bardzo bardzo lubię a drugiego i trzeciego NIE!
    :D :D UlaKa
    Ps. bardzo się cieszę, że kibicujesz Lechowi
    Ps2. Przeprowadzam się do ciebie bo lubię Poznań tu gzie mieszkam jest lipa. I jeszcze na dodatek koło mnie mieszka Paulina (ta od bloga) to moja siostra cioteczna i jest dzika! Taki debil że szkoda gadać... :D I nie lubi Zbycha!... "


    Zostałam poproszona o przekazanie ci taj wiadomości. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wtorek miałaś w miarę udany. :)



      Lubię wszystkich wymienionych przez Ciebie siatkarzy. :> Z całej trójki najbardziej lubię chyba Plińskiego, chociaż Michał też jest świetny. ;)

      Kolejorz! :>

      Zapraszam, zapraszam - Poznań jest cudowny. :)

      Usuń
    2. Nawet.
      Po tym co napisałaś, lepiej jej nie zapraszaj, bo będzie rzeź, a jak nie to pobije mnie. :D
      http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/ zapraszam i pozdrawiam :D :*

      Usuń
    3. Zaryzykuję, ponownie zapraszam. :>

      Usuń
    4. Nawet nie wiesz, na co się godzisz... :D

      Usuń
    5. :> Myślę, że dam sobie radę. ^^

      Usuń
  18. bedzie wcześniej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzucam wcześniej wtedy, kiedy nie mogę dodać o 18-19 a nie wtedy, kiedy mam ochotę dodać prędzej.

      Epizod pojawi się między 18 a 19. :)

      Usuń
  19. hejka.czemu jak jestem na swojm blogu to mi pokazuje tylko ile razy ja weszłam w statystykach a nie tych co mnie oglądaja?zaważyłam że kolejne razy sa jak ja wchodzę.
    Pozdrawiam!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. :) Statystyki pokazują Ci wszystkie wejścia na stronę - Twoje oraz innych. Jeśli nie chcesz, żeby statystyki rosły, kiedy Ty wchodzisz na swojego bloga wystarczy, że wejdziesz w "Statystyki" i klikniesz "Nie śledź własnych wyświetleń stron". :)

      Usuń
  20. a tak dokladniej o ktorej mzoemy spodziewac sie nowego epizodu ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za kilkanaście minut powinien się pojawić, bez obaw. :)

      Usuń
    2. Czekam z niecierpliwoscia ;)

      Usuń