piątek, 16 listopada 2012

XLVI


Epizod XLV.


Obudził nas budzik nastawiony na czwartą. Wstałam i szybko się ubrałam. Wzięłam pierwsze rzeczy, na które spojrzałam – trampki, dżinsy i czarny T-shirt. Włosy związałam w byle jakiego kucyka. Kiedy Zbyszek brał prysznic zrobiłam mu tosty. Porządne śniadanie to podstawa – ZB9 często narzekał na jedzenie w samolocie.

- Dziękuję! – usłyszałam jego krzyk z kuchni, kiedy wyszedł z łazienki.

Nie odpowiedziałam. Pościeliłam łóżko i poszłam się napić.

- Jest szansa, że zmieniłaś zdanie? – zapytał niepewnie.

Kiwnęłam przecząco głową. Oczy zaszły mi łzami. Odwróciłam się i włożyłam szklankę do zlewu. Bartman skończył posiłek i poszedł po swoje walizki.

- Jechać z Tobą czy zostawiasz auto na parkingu?

- Możesz pojechać. – powiedział i wziął walizki.

Narzuciłam na siebie bluzę i wyszłam za nim zamykając mieszkanie.

- To koniec? – zapytał, kiedy zjeżdżaliśmy windą na dół.

Wzruszyłam ramionami jak dziecko. Nie miałam pojęcia co odpowiedzieć.

- To koniec? – zadałam mu dokładnie to samo pytanie.

Zjechaliśmy na dół i ruszyliśmy w milczeniu na parking.

- Mogę? – zapytałam patrząc na Audi.

Zdziwiony dał mi kluczyki i zapakował bagaże. Po chwili pędziliśmy w stronę Warszawy. Nie patrzyłam na znaki, jechałam dokładnie tak jak on – szybko i niebezpiecznie. Sama nie wiedziałam czemu, ale to w jakiś sposób mi wtedy pomogło. Na miejscu byliśmy przed czasem. Było praktycznie pusto, w budynku kręciło się kilka osób.

- Nie wracasz? – zapytał, kiedy wysiadłam.

- Chcę się pożegnać z chłopakami.

Kto wie, czy jeszcze ich zobaczę. Miałam ochotę krzyczeć i płakać jednocześnie. Nie chciałam go stracić, nikt nigdy nie był dla mnie tak ważny jak on. Stojąc tam przypominałam sobie każdy dzień od pierwszego spotkania. Poznanie w Spodku, treningi, Londyn… Tyle rzeczy przeżyliśmy wspólnie. Zawdzięczam mu najwspanialsze miesiące życia. Byliśmy ze sobą mimo wszystkich rzeczy, które działały przeciwko nam. Nie wierzyłam, że to wszystko się kończy. Nie wyobrażałam sobie tego, że obudzę się sama w pustym mieszkaniu. Staliśmy naprzeciwko siebie. Każdy z nas zbierał myśli. Patrzeliśmy się na siebie jak dzieci na pierwszej randce, które nie wiedzą co robić. W końcu Bartman podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.

- Nie chcę cię stracić. – szepnął i pocałował moją głowę.

Jeszcze mocniej go przytuliłam próbując się opanować.

- Nie chcę, żebyś przeze mnie rezygnował z tego, czego pragniesz. – powiedziałam słabym głosem. - Tak nie można.

Usłyszeliśmy kroki innych siatkarzy wchodzących do budynku.

- Nie rób mi tego. – powiedział i spojrzał mi głęboko w oczy . – Błagam.

Delikatnie mnie pocałował, jednak przerwał po chwili, bo na horyzoncie pojawili się zawodnicy.

- A moja nie chciała wstać. – prychnął Ignaczak.

Uśmiechnęłam się lekko i przywitałam z nimi.

- Co wy tacy nie w humorze? – zapytał Winiarski.

- Zibi się nie wyspał. – odpowiedziałam szybko i zmieniłam temat.

Porozmawialiśmy jakiś czas, później, kiedy wszyscy byli na miejscu panowie szykowali się do odlotu. Pożegnałam się ze wszystkimi życząc im powodzenia, i oczywiście wygranej. Serce mnie bolało na samą myśl, że mogę więcej ich nie zobaczyć. Podeszłam do Zbyszka a ten po raz kolejny mnie przytulił.

- Aneta, ja…

- Obiecaj mi coś. – powiedziałam łamiącym się głosem.

- Cokolwiek zechcesz. – stwierdził patrząc na mnie.

- Zmiażdż Włochów. – poprosiłam próbując się uśmiechnąć.

Kiwnął tylko głową i pocałował mnie. Nie tak jak zazwyczaj. Tak jak nigdy przedtem. Wiedziałam, że to nieuniknione. Że właśnie się żegnamy.

- Wróci za tydzień, nie bój się. – powiedział wesoło Łukasz i podbiegł do trenera.

Zbierało mi się na płacz. Mocno go przytuliłam.

- Nie jadę. Nie chcę. Nie zostawię cię.– stwierdził nagle.

- Obiecałeś. – powiedziałam niemalże szeptem.

Siatkarze zaczęli kierować się tunelem w stronę samolotu.

- Zbyszek, idź. Proszę cię.

- Nie idę. 

- Proszę cię, idź. – szepnęłam.

Chłopacy podeszli do Zibiego i zaczęli go ciągnąć w stronę w stronę reszty. Widziałam, jak szarpie się z Możdżonkiem i Ruciakiem, oni jednak byli pewni, że się wygłupia. Głośno się śmiali podając bilety kobiecie wpuszczającej ich na pokład. Poczułam, jak łzy lecą strumieniami po moich policzkach. Szybko je wytarłam, odwróciłam się i ruszyłam w stronę parkingu. Odstawię auto do Rzeszowa, zbiorę swoje rzeczy i znikam z życia Zbigniewa Bartmana. Nie mogłam uwierzyć, że to po prostu się tak skończyło. Że w ogóle się skończyło. Wydawało mi się, że zawsze sonie poradzimy. Wróciłam na parking i wsiadłam do auta. Nie wytrzymałam i rozpłakałam się jak dziecko. Nigdy w życiu tak niczego nie przeżywałam. Miałam ochotę tam wrócić, powiedzieć cokolwiek – ale co by to dało? On chce dzieci,  ja nie. On chce założyć rodzinę, ja nie. Czułam się, jakbym zrobiła mu wielką krzywdę. Zraniłam go. Usłyszałam przeraźliwy hałas. Samolot właśnie startował. Po kilku minutach wzbił się w powietrze. Obserwowałam jego lot tak długo, jak tylko mogłam. Odpaliłam Audi i odjechałam w stronę Rzeszowa. Każde miejsce, które mijałam przypominało mi o chwilach spędzonych  ze Zbyszkiem.  Wszystko mi go przypominało. Każdy kierowca, którego mijałam był do niego podobny. Popadałam w paranoję. W Rzeszowie byłam kilka godzin po wyjeździe z Warszawy. Zaparkowałam pod mieszkaniem i wyłączyłam silnik. Nagle to Audi, którego się bałam stało się czymś, za czym będę cholernie tęsknić. Za zamartwianiem się za każdym razem, kiedy ZB9 się spóźniał. Za wspólnymi spacerami, wieczorami i nocami. Za treningami i za całą kadrą. Nawet, za Leonem i Stefcią. Po raz ostatni przyjrzałam się wnętrzu auta i wyszłam z niego. Dokładnie je zamknęłam i ruszyłam do mieszkania. Wsiadłam do windy. Tuż przed jej zamknięciem do środka wskoczył Przemek.

- Cześć. – uśmiechnął się i wcisnął przycisk z numerem trzy.

Kiwnęłam głową.

- O tej porze na nogach? W sobotę?

- Zbyszek wylatywał z Warszawy na mecz. – powiedziałam.

Wyszczerzył się i czekał na otwarcie drzwi na jego piętrze. Pożegnał się i wysiadł. Kiedy winda zatrzymała się na ostatnim piętrze od razu weszłam do mieszkania. W środku czuć było jeszcze zapach dzisiejszego śniadania Zbyszka. Otworzyłam okno i wzięłam się za pakowanie. Nie miałam pojęcia gdzie pojadę i co zrobię dalej, ale nie mogłam tam zostać, mimo, że cholernie chciałam. Wyjęłam walizkę i  zaczęłam wrzucać do niej ubrania. Zabrałam kilka swoich książek i płyt. Spakowałam wszystkie rzeczy, zmieściłam się w dwóch walizkach i jednej torbie. Usiadłam na kanapie i rozejrzałam się po mieszkaniu. Podeszłam do komody i patrzyłam na zdjęcia. Jedno ze świąt Bożego Narodzenia, kiedy całowaliśmy się pod jemiołą. Kolejne to pamiątka z wyjazdu do Londynu, na fotografii byli wszyscy siatkarze i cała kadra. Na trzecim zdjęciu byliśmy we czwórkę – Zosia, Michał, Zibi i ja. Na ostatnim siedziałam z Nowakowskim i Winiarskim na trybunach w Spodku. Przez chwilę chciałam je wziąć, ale postanowiłam, że zostaną na swoim miejscu. Ostatni raz zwiedziłam całe mieszkanie i wróciłam do salonu. Na stoliku zostawiłam wiadomość, kluczyki od Audi i klucze od mieszkania. Wzięłam bagaże i zatrzasnęłam drzwi. Wsiadłam do winy i zjechałam na sam dół.

- Pomóc? – usłyszałam głos, kiedy byłam na parterze.

Odwróciłam się i zobaczyłam Przemka.

- Poradzę sobie. – odparłam i ruszyłam w stronę wyjścia.

- Nie będziemy już sąsiadami? – zapytał biorąc jedną walizkę.

- Dzięki. – uśmiechnęłam się lekko. – Na to wygląda.

- Nawet nie zdążyliśmy się dobrze poznać. – powiedział. – Może pożegnalna kawa?

Zaprzeczyłam kiwając głową.

- Wybacz, ale naprawdę  nie mam ochoty na takie spotkania.

Podeszłam do Chryslera i wpakowałam do niego bagaże.

- To chociaż na herbatę. – namawiał.

- Przykro mi. – uśmiechnęłam się i wsiadłam do auta.

Wsiadł i zajął miejsce pasażera. Zdezorientowana nie wiedziałam co zrobić.

- Muszę jechać,  naprawdę. – powiedziałam zirytowana.

- Pół godziny Cię nie zbawi. – odpowiedział spokojnie.

Był w wyśmienitym humorze, zaczął nucić jakąś piosenkę.

- Wysiadaj.

Kiwnął głową dając znak, że nie ma zamiaru opuścić auta.

- Jadę zatankować. Wypijemy tam tę cholerną herbatę i dasz mi spokój, jasne?

- Pasuje. - odpowiedział uśmiechając się.

Naprawdę dziwnie się zachowywał. Był uprzejmy i miły, ale jednak było w nim coś niepokojącego. Podjechałam do najbliższej stacji. Kupiliśmy po herbacie i wróciliśmy z kubkami do auta.

- Czemu wyjeżdżasz? – zapytał.

Wzięłam spory łyk napoju.

- Nie wyjeżdżam. Studiuję tu.

- Więc czemu zerwałaś z Bartmanem?

- Kto powiedział, że to ja z nim zerwałam? – zapytałam zirytowana. – Nie powinno cię to interesować i nie zamierzam z tobą o tym rozmawiać.

- Można Ci jakoś pomóc? - zapytał rozbawiony.

Spojrzałam na niego zdezorientowana.

- Znasz kogoś, kto wynajmie mi tanio małe mieszkanie?

Kiwnął głową i zapisał mi kilka adresów. Podziękowałam mu i dopiłam resztę herbaty.

- Pożegnanie zaliczone? Mogę jechać?

Wzruszył ramionami i zaczął wysiadać z auta.

- Z tym siatkarzem to już wszystko skończone? Tak na zawsze? – zapytał.

Zatrzasnęłam z hukiem drzwi i wcisnęłam gaz. Pojechałam pod pierwszy wskazany adres. Właściciel był na miejscu. Bez wahania wynajęłam mieszkanie. Nie mogło  się ono równać z poprzednim, ale ważne, że było. Nawet się nie rozpakowywałam. Rzuciłam walizki na podłogę, położyłam się na kanapie i zasnęłam.

________________________________________________________________________

To jak, jutro epilog? Macie jakieś plany na weekend?  :)

Kiedy marzenia stają się rzeczywistością. 

231 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Taka tam propozycja. :)

      Usuń
    2. Jak propozycja to... ja się nie zgadzam. Proooszę zrób coś (dokładniej napisz) żeby oni do siebie wrócili! Please!!

      Usuń
    3. Rozumiem Twoje zdanie, cieszę się, że oceniłaś mój pomysł. :)

      Usuń
  2. EPILOG?! Żartujesz ? :o

    OdpowiedzUsuń
  3. nieeeeeeeeeeeeeeeee to nie może być koniec :/ Plany na weekend? Wyleczyć się z choroby :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Epilog .?
    Nie weź proszę .
    Rozdział cudny . Tak popłakałam się . ;c
    Piszesz świetnie . ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie możliwe, nie możez tego skończyć! Proszę, rozważ to jeszcze, może nie wiem niech ona zmieni zdanie, niech poczekję jeszcze troche, ale błagam nie kończ tego, niech to opowiadanie ma szczęśliwe zakończenie, niech to nie będzie tak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozważam każdą Waszą propozycję. Zawsze. ;)

      Usuń
    2. zrób tak prosze :*********

      Usuń
  6. Proszę nie kończ tego ! Proszę przemyśl to jeszcze...;(

    OdpowiedzUsuń
  7. Epilog???? no coś ty...a ja tu widziałam szczęśliwe zakończenie....pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Epilog ?! Nie wieze dlaczego to koniec :( Juz wyobrazalam sobie Anete w bialej sukni z bialym welonem a zbyszka w garniturze ze beda miali dzieci :( Nie koncz pisac prosze !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda Wasza opinia ma dla mnie znaczenie. :)

      Usuń
    2. Wiec nie koncz go :) Ten blog jest czescia mojego zycia, zawsze wrcajac ze szkoly mysle o tym zeby wejsc na kompa i zobaczc czy juz jest nowy epizod , albo zastanawiem sie co moze byc dalej . Prosze pisz daklej C: Pozdrawiem

      Usuń
    3. Ciesze się, że blog Ci się podoba. :)

      Usuń
  9. Nie mozesz tego tak skonczyc i w ogole skonczyc pisac tego bloga, ktory stal sie czescia mojego zycia. Mam nadzieje, ze jest to jakis zart.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że mój blog tak Ci się spodobał. :)

      Usuń
    2. Oj bardzo się spodobał. <3 I proszę Cię tylko go nie kończ. ;)

      Usuń
    3. ja błagam o to samo ja się zawsze poświęcam żeby wejść na kompa i zobaczyć czy jest nowy rozdział twój blog jest częścią mego życia nie kończ tego tak błagam :)

      Usuń
    4. Cieszę się, że blog Ci się podoba. :)

      Usuń
  10. Co to ma być przepraszam bardzo? Jaja sobie ze mnie robisz??? To już koniec? Boże jedyny mam nadzieje że to przejściowe... Prosze Cię dziewczyno przemyśl to jeszcze!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże nie !!!!!!! nie koncz tego !!! błagam i oni nie mogą sie roztać ! pisz dalej pisz !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ileż znaków interpunkcyjnych. :)

      Wasze komentarze zawsze traktuję bardzo poważnie. :>

      Usuń
  12. ;O
    jaki epilog?! przecież mówiłaś, że 21 do stolicy jedziesz i nie jesteś pewna czy w ten dzień dodasz rozdział...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 21 listopada jadę do Warszawy, fakt. :)

      Usuń
    2. Ty, ty, ty niedobra :P Patrz jaką burzę wywołałaś;p
      Myślę, że to był taki żarcik z końcem, takie pytanie retoryczne:D
      Julita pojechała przed chwilą. Została ucałowana, uśmiechnęła się także ten uśmiech dla Ciebie :)

      Usuń
    3. Nie spodziewałam się tego. :) Epilog to propozycja. ;>

      Usuń
    4. ok, rozumiem:) Ja w pierwszym momencie też być może naskoczyłam... przepraszam ;c
      A kiedyś i tak będzie koniec, wszystko się kiedyś kończy. Chyba, że Twoja historia będzie trwała jak "Moda na sukces" :D Byłabym prze szczęśliwa :) haha

      Usuń
    5. Nic się nie stało, nie naskoczyłaś. :)

      Moda na sukces? Czyli ciągle nowe epizody, których nikt nie obserwuje? ;>

      Usuń
    6. Ojj ja będę zawsze!:)
      A co do Mody... to nie oglądam obecnie;D kilka lat temu był epizod, że oglądałam. :)

      Usuń
    7. :)

      Szacunek, dziewczyno. ;> Nie widziałam ani jednego odcinka. ;)

      Usuń
    8. haha ale przyszłam po rozum do głowy:D
      Ale popatrz jak to jest niby nikt nie ogląda Mody... a każdy wie o co kaman:) Oczywiście nie mam pojęcia kto z kim teraz jest, ale fabułę wszyscy chyba znają:D Albo ja jestem jakaś inna:)

      Usuń
    9. Oczywiście, że tak. Brooke i Ridge. <3

      http://pl.wikipedia.org/wiki/Moda_na_sukces#.C5.9Aluby_w_serialu Lista ślubów, związków i drzewo genealogiczne tej fikcyjnej rodziny mnie przeraża. ;)

      Usuń
    10. haha Vesper chciało ci się szukać:D
      ale wolę na ta stronę chyba nie zaglądać:)

      Usuń
    11. Internet to potęga. :)

      Jak zobaczyłam tę listę od razu zamknęłam kartę. Podziwiam reżysera tego tasiemca. ;>

      Usuń
    12. ciągle ten sam jest?;>
      haha widzę, że nam rozmowa trochę zeszła nt Mody... :D ale nawet nt Mody uwielbiam z tobą rozmawiać ;* szkoda, że publicznie bo czasem muszę się kontrolować no ale, dobrze że w ogóle :)

      Usuń
    13. Chyba tak, nie? :) Kto inny by się tego później podjął? Pewnie on sam już się pogubił. ;>

      Zawsze możesz wysłać mi wiadomość na e-mail, jeśli masz taką ochotę. ;) Również lubię z Tobą rozmawiać. :>

      Usuń
    14. Ale Ci co scenariusze piszą to też muszą być nieźle obeznani kto był z kim:D
      Ale nie mam twojego maila ;c

      Usuń
    15. vesperdreams@interia.pl :)

      Sami pewnie korzystają z Wikipedii. ;>

      Usuń
    16. oO dzięki zapiszę sobie adres :)

      hahahaha rozwaliłaś mnie "pomocami" scenarzystów :)

      Usuń
  13. JAK TO EPILOG .?!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie kończ prosze..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę się z Waszym zdaniem, rozważam każdy przeczytany komentarz. :)

      Usuń
  15. Epilog? Are you kidding me? ;O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka jest moja propozycja. ;>

      Usuń
    2. Tyle ludzi na zawał prawie padło od Twojej propozycji ;D Miłego wieczoru życzę :))

      Usuń
  16. nie podoba mi się taki rozwój sytuacji :(
    plany? jutro uczelnia, potem nauka i wolna niedziela czytaj trening i obijanie się ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham cię za ten rozdział :* Nawet nie wiesz ile na to czekałam :*:* :)
    Nieeeeeeee...... nie rób tego, proszę pisz dalej.!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba. ;>

      Usuń
  18. Chyba żartujesz ?! Nie możesz tego skończyć, nie teraz! Aneta i Zbyszek mają być razem, ma być szczęśliwe zakończenie ! Proszę Cię !

    OdpowiedzUsuń
  19. Epilog?!
    Oszalałaś?!?!
    Ja myślałam że to opowiadanie zakończy się happy endem! ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od urodzenia podobno jest ze mną coś nie tak. ;)

      Usuń
  20. Nie!! Nie możesz tego tak skończyć! Kocham twoje opowiadanie!! Nie wyobrażam sobie że to może być koniec!! Musisz jeszcze pisać:) ♥ BŁAGAM!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba. ;)

      Usuń
  21. tylko nie koniec :<

    OdpowiedzUsuń
  22. EPILOG?????? Chyba sobie żartujesz .?! Uzależniłam się od twojego opowiadania , a zerwać z nałogiem nie jest łatwo. ;P
    Z jednej strony wszystkie czytelniczki chciały , aby coś się tu zadziało , ale HELOO !! nie , aż tak . !! ale mam nadzieję , że oni do siebie wrócą i w końcu wszystko będzie ok . ; ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moje opowiadanie Ci się podoba. ;)

      Usuń
  23. yyy, Epilog?
    żartujesz?
    W takim razie liczę na happy end :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Szczerze mówiąc mogłam nie zaczynać tego czytać. Chciałam żeby Epilog był radosny nie taki że zły mi poleca weź napisz jeszcze. Nie rób mi tego a w ogóle wszystkim czytelnikom ! Proszę napisz nie rób tego. Zawsze czytam opowiadania z smutnym zakończeniem chce jedno wspaniałe ! Takie jest Twoje i mam nadzieję że będziesz kontynuować.

    OdpowiedzUsuń
  25. Jaki epilog, dziewczyno?! Chybaś oszalałaś!!! Broń Cię Panie Boże kończyć w takim momencie. ;/ A co do planów na weekend to żadnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy zawsze mi mówią, że jestem szalona. ;)

      Leniwy weekend to najlepszy weekend. ;>

      Usuń
    2. Właśnie widzimy jaka jesteś szalona, żeby rzucać takimi propozycjami :) I podzielam zdanie koleżanki wyżej, żeby chociaż jedno opowiadanie przeczytać z happy endem :)

      Weekend... :) Każdy chociaż jeden musi przeżyć nic nie robiąc ;] No może w niedziele będę miała jazdę, choć nie jest jeszcze pewne. (Bo 21 mam egzamin)

      Usuń
    3. Happy end to marzenie każdego w realnym życiu. ;)

      O, będę trzymać kciuki. ;>

      Usuń
  26. Błagam, błagam, tylko nie kończ! Ten blog stał się częścią mojego życia! błagam cię ;c popłakałam się przy tym zakończeniu....prosze cię...:(

    OdpowiedzUsuń
  27. Nawet o tym nie myśl !

    Jak tam dzień minął gotowa na weekend?
    Ja właśnie wróciłam z kina była na ostatnej części Zmierzchu i powiem że najlepsza część szkoda że ostatnia ;] a zaraz jade z siostrą i koleżankami do klubu trzeba troche wyluzować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień minął mi szybko i przyjemnie. :) Jak najbardziej, w pełni gotowa a Ty? ;>

      Widziałam tylko dziesięć minut pierwszej części, więc nie mam prawa się wypowiadać na temat tego filmu. ;> Udanej zabawy! :)

      Usuń
    2. Jeśli mogę się wtrącić, film to zupełny niewypał :) Szczególnie 1 część - kompletne nieporozumienie, kolejne części znośne, chociaż tej najnowszej jeszcze nie oglądałam :)

      Usuń
    3. Ja z filmami dałam sobie spokój. Przeczytałam książki, ale nie zachwyciły mnie. Takie proste teksty dla zabicia nudy, o. ;>

      Usuń
  28. Ależ my nie chcemy epilogu ! Proszę nie kończ !
    Wiesz co bym chciała zobaczyć w następnym rodziale ? Rozmowę Zbyszka z chłopakami jak mówi im że z Anetą to koniec. Tak bardzo chciałabym móc przeczytać taki rozdział. xd
    Powodzenia w dalszych rozdziałach, bo nie wierzę, że to już koniec..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cenię sobie każdy Wasz pomysł, komentarz, każdą opinię. ;>

      Usuń
  29. jak to tak?! jak?! nie rób mi tego! płakać mi się chce, nie może to tak się skończyć!
    plany na weekend to nauka+ja i aparat+ja :)
    wracając do rozdziału: to nie może się tak skończyć, gdzie happy end z gromadką dzieci? nie, ja się nie zgadzam :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Ej weź dziewczyno nie żartuj!!! Żadnego epilogu!! ja się nie zgadzam i pewnie inni czytelnicy też :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Epilog?! dziewczyno nie kończ tego jeszcze. niech to się rozwija i rozwija :)

    Hiena

    OdpowiedzUsuń
  32. jeżeli oni nie będą razem załamię się :( przecież to nie może się tak skończyć :( tylko nie to ;( w najgorszych snach tego nie miałam :(

    OdpowiedzUsuń
  33. Jaki epilog ?! Dziewczyno, zwariowałaś ?! To opowiadanie jest superowe i zawsze wyobrażałam sobie w nim szczęśliwe zakończenie ! błaaaagam, nie rób tego mnie i innym czytelnikom ! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że opowiadanie Ci się podoba. ;)

      Usuń
  34. EPILOG?! Haha niezły żart...

    OdpowiedzUsuń
  35. nieee!!!!! jak ja to przeżyję?? bez tego opowiadania moje życie nie ma sensu proszę nie!!!!!!!!!!!!!!!!! nie rób nam tego proszę nie!! jesteś cudowną pisarką wydaj książkę pt."kiedy marzenia stają się rzeczywistością" i opisz w niej całą tę historyjkę tylko trochę dłuższa niech będzie a nie. epilog??? chyba śnisz proszę nie!!prrooossszzzzęęę..... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przesadzajmy z tym sensem życia. Masz rodzinę, przyjaciół, marzenia... Z pewnością je masz. ;>

      Usuń
  36. NIEEE! Żaden epilog! Miało być długo i szczęśliwie, nie psuj wszystkiego :( Płakałam jak głupia :P I to beznadziejnie w sumie. To nie jest powód do rozstawania się, to sprawa kilku lat. Zbyszek to kretyn :D
    p,
    G.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często głupoty decydują o tych najważniejszych sprawach. Tak bywa, niestety. :)

      Usuń
  37. Nie masz prawa! W ogóle jak ty możesz tak mówić. Dla mnie pewnie jak i dla większości z nas twoje opowiadanie stało się elementem naszego życia, ja nie wyobrażam sobie wieczora bez tego niecierpliwego oczekiwania na kolejny rozdział. A ty teraz chcesz kończyć ?! Jeśli przestaniesz pisać, będzie to znaczyło, że olewasz swoich czytelników, którzy nie chcą abyś kończyła opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jednak mam - jako autorka bloga. :)

      Cieszę się, że moje opowiadanie przypadło Ci do gustu. ;>

      Nigdy Was nie olewam. Jesteście dla mnie bardzo ważni, darzę Was wielkim szacunkiem.

      Usuń
  38. ale Vesper, nie kończ tego...

    OdpowiedzUsuń
  39. że co? jaki epilog?! nie,nie,nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Definicja : Końcowa część utworu dramatycznego lub epickiego, w której informuje się odbiorcę o dalszych losach bohaterów po zakończeniu wypadków opisanych we właściwej części fabuły. Niekiedy w epilogu autor umieszcza wyjaśnienia dotyczące zamysłu twórczego oraz istotnych elementów znaczeniowych dzieła. :)

      Usuń
  40. Halo dzisiaj nie prima aprilis ! Nie kończ tego błagam Cię. Normalnie aż mi łzy napłynęły do oczu jak czytałam ten epizod.
    Protestuje ! Nie chcę końca.

    B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prima Aprilis jest pierwszego kwietnia, mój pupil się urodził tego dnia. :)

      Nie płacz. :<

      Usuń
  41. JAK TO EPILOG ?!
    POWIEDZ MI, ŻE ŹLE PRZECZYTAŁAM!
    Na sam widok tego słowa, aż mi się gorąco zrobiło! : o
    nie wierzę.
    Nie może się tak skończyć! ;'(((((((((((((

    OdpowiedzUsuń
  42. Dlaczego epilog ? Dlaczego ? ; (((

    OdpowiedzUsuń
  43. nawet sobie nie wyobrazam dnia bez tego opowiadania.
    nie mozesz go juz zakonczyc !!! :(
    czytajac ten epizod bardzo sie wzruszylam
    ale jak zobaczylam ze na koncu wspominasz o epilogu juz sie nie powstrzymalam i nadal rycze Vesper...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że opowiadanie Ci się spodobało. ;)

      Nie płacz. ;<

      Usuń
  44. Nie kończ tego , proszę Cię . To jest część spędzania mojego czasu wieczorem przy komuterze . Popłakałam sie nad laptopem jak to cztyałam ,błagam cie , nie ró tego . Kocham Twoje opowiadanie ;( . Prosimy , my to kochamy ♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mój blog umila Ci czas. :)

      A ja kocham Was. ;>

      Usuń
  45. Akurat w moje urodziny chcesz zakończyć?! Nie rób mi i nam tego!! Prooooooooooosimy! To opowiadanie jest rewelacyjne i nie kończ go! My to opowiadanie po prostu KOCHAMY ! ♥ A co do weekendu, to jak wspomniałam jutro mam urodzinki, więc może jakaś mała imprezka będzie rodzinna, a w niedziele nauka na sprawdzian niemca i angielskiego. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! W takim razie z okazji Twoich jutrzejszych urodzin życzę Ci zdrowia, szczęścia, miłości, sukcesów i spełniania marzeń! ;)

      Pozdrawiam również. ;>

      Usuń
  46. Nie mam pojęcia dlaczego, ale cieszę się z takiego obrotu spaw :) Może później będę tego żałować, ale brakowało takich porządnych problemów głównych bohaterów :)
    Jutro epilog, a kolejna część kiedy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po epilogu opowiadanie się kończy...

      Usuń
    2. Cieszę się, że epizod Ci się podoba. ;)

      Usuń
    3. Anonimowy - po epilogu opowiadanie wcale się nie kończy, część owszem, ale losy Anety nie :)

      Usuń
  47. Aż łzy mi spłynęły . Proszę nie rób tego epilogu . Proszę !!!!

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja tu płacze przy czytaniu a ty mi mówiśz że już epilog ?? nieee no prosze !! Jesteś cudowna i wywołujesz tyle emocji to naprawdę świetnie ;>

    OdpowiedzUsuń
  49. weź dziewczyno, nie kończ tego w ten sposób!! :(

    OdpowiedzUsuń
  50. Błagam tylko nie epilog!! Niech ZB9 wróci z wyjazdu i niech ona zmieni zdanie niech znowu będą razem!!

    OdpowiedzUsuń
  51. nie kończ tego - to uzależnia :D
    Może podkręć trochę atomosfere, niech Aneta np będzie z Pitem ,ale jednak potem znowu wróci do Zibiego :P

    OdpowiedzUsuń
  52. Ja myślę, że albo Vesper chce nas podpuścić, albo coś. Ale mimo wszystko, to Twoje opowiadanie i od Ciebie zależy jak się zakończy. Życzę weny, chociażby na epilog. :)

    OdpowiedzUsuń
  53. NIE KOŃCZ TEJ HISTORII !!! Ja nią żyję i każdego dnia sprawdzam czy jest nowy rozdział, za każdym razem czekam na kolejne część..
    Prosimy Cię z całego serca, abyś tego nie kończyła, bo to jest świetne opowiadanie <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, cieszę się, że ta historia Ci się spodobała. ;)

      Usuń
  54. Nie możesz napisać epilogu... ;C

    OdpowiedzUsuń
  55. Mam wrażenie, że niektórzy mają słownik z definicją
    "epilog - koniec świata".
    Epilog to zakończenie pewnej części (np. książki) z wyraźnym zaznaczeniem, że powstanie kolejna. Tak więc ludzie jeśli nie będzie przerwy między kolejnymi częściami to jaką to wam robi różnicę? No chyba, że Vesper ją planuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Epilog to propozycja, pomysł, idea. :)

      Usuń
    2. Rozumiem, ale jeśli napisałabyś ten epilog, na kiedy planowałabyś nową część? :)

      Usuń
    3. Nie zaplanowałam tego, więc nie jestem w stanie powiedzieć Ci nic konkretnego. ;)

      Usuń
    4. Jeśli o mnie chodzi epilog może być, nawet przydałby się żeby w jakiś sposób podsumować to opowiadanie, no bo całkiem spore wyszło, byle nie robić żadnych przerw :)

      Usuń
    5. W sensie, że podzielić je na kilka części? :)

      Muszę nad tym pomyśleć, chociaż nie wiem czy dałabym radę to wszystko podsumować. ;>

      Usuń
    6. Nie musis ztego podumowywac wystarczy ze bedziesz pisala dalej :) Mimo tego ze juz tyle epizodow przeczytalam znam cala historie na pamiec :) Mam taki pomysł nie wiem czy przypadnie ci do gustu ale mozna jakby skonczyc ta czesc i zaczac nowa o dalszych losach Zbyszka i Anety. O ich relacjach, moze troche o studiach Anety . O związku Miska i Zoski bo dawno o nich nie slyszelismy a poza tym nie wyjasnilismy sprawy z dzieckiem Jaroszów. Pozdrawiem :>

      Usuń
    7. Dziękuję za przedstawienie swojego pomysłu, pomyślę nad tym.

      Również pozdrawiam. ;>

      Usuń
  56. NIE! Błagam, tylko nie kończ tego opowiadania! To się nie może tak skończyć.. Niech Aneta ze Zbyszkiem wszystko sobie wyjaśnią i niech wszystko wróci do normy, błagam.
    Jestem w szoku :(
    Co ja będę robić w każdy wieczór?! To nie może być koniec. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie.
    Błagam, przecież oni się kochają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieczory można bardzo fajnie spożytkować, jest wiele możliwości. :)

      Usuń
    2. Ale żadna nie równa się z czytaniem tak świetnego opowiadania jakim jest historia Zbyszka i Anety.

      Usuń
    3. Cieszę się, że historia przypadła Wam do gustu. ;)

      Usuń
    4. Dokładnie, to opowiadanie stało się częścią mojej codzienności. Bez niego czegoś będzie mi brakowało :(

      Usuń
    5. Nie miałam pojęcia, że aż tak polubiliście ten blog. :)

      Usuń
  57. Szczerze to myślałam, że to opowiadanie się nie skończy, a przynajmniej nie tak szybko :(
    Proszę, pisz dalej, uwielbiam Twoje opowiadanie, tylko niech oni do siebie wrócą.. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie trwa wiecznie. :)

      Cieszę się, że opowiadanie Ci się podoba. ;>

      Usuń
  58. jejuś ale się spłakałam na tym opowiadaniu.
    to była druga historia w życiu po której tak płakałam.
    nie możesz tego skończyć

    OdpowiedzUsuń
  59. żaden koniec !!
    no i teraz nie zasnę myśląc co będzie dalej :/

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  60. nie, ja się nie zgadzam na epilog i na koniec!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda Wasza opinia ma dla mnie ogromne znaczenie. :)

      Usuń
  61. Uwielbiam tego blooga ! Liczę, że skończy się to trochę inaczej ; )

    OdpowiedzUsuń
  62. ŻADEN EPILOG! NIE MA TAKIEJ OPCJI! Lasia masz pisać dalej bo jesteś genialna! :D jutro wchodzę i widzę tu KONTYNUACJĘ opowiadania a nie jakiś tam epilog... :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Trafiłam na nie przypadkowo dzisiaj i przeczytałam z zapartym tchem. Suuuuuuuuper, naprawdę już jest jednym z moich ulubionych :> Szkoda trochę, że już się kończy :< Bajecznie piszesz. Jestem naprawdę szczęśliwa, że dane mi jest czytać tak dobre opowiadanie, i poznać tak ogromnie utalentowaną pisarkę jaką jesteś bez wątpienia. Piszesz w taki sposób, że czytelnikami (przynajmniej mną) targają różne uczucia - czasami byłam wściekła, czasami szczęśliwa a czasami nawet płakałam. Gratuluję, i czekam z niecierpliwiąc na następny rozdział :* Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba. :)

      Dziękuję bardzo, ale myślę, że na miano pisarki nie zasługuję. ;>

      Usuń
    2. ojj ja uważam inaczej naprawdę :>

      Usuń
    3. Pochlebiasz mi, ale pisarka to zbyt duże, znaczące słowo jak na mnie i moje wypociny. :)

      Usuń
    4. Wiem, dla mnie będziesz jedną z najlepszych wg mnie pisarek blogowych, a Ty będziesz uważać jak uważasz ? Mały kompromis ? :))

      Usuń
    5. Zazwyczaj jestem uparta, ale że jest już po dwudziestej trzeciej a ja jestem wykończona - niech będzie. ;)

      Usuń
    6. Vesper, myślę że nie jeden pisarz z kilkoma- kilkunastoma wydanymi książkami nie powstydziłby się Twojej opowieści :) Nie mówię oczywiście o światowej sławy King'u, ale wielu wielu tych 'przeciętnych' są gorsi od Ciebie i to bez dwóch zdań. :)

      Usuń
    7. Przeciętny pisarz nie wydaje kilku-kilkunastu książek. :)

      Porównywać mnie do Kinga to obraza dla tego geniusza. ;>

      Usuń
  64. Jaki epilog?..Nie..Twoje opowiadanie jest naprawdę swietne:)..proszę nie kończ jeszcze:P

    OdpowiedzUsuń
  65. Szkoda kończyć tej historii. ;<
    A z drugiej strony, jeśli chodzi o epilog to było by to coś naprawdę fajnego, wzruszającego, niesamowitego. Nie potrafię wyrazić tego słowami.

    OdpowiedzUsuń
  66. że co, ale jak to?
    Czekam na epilog, jestem ciekawa co stworzyłaś :))
    VE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Epilog to propozycja, idea, pomysł - nic konkretnego ani pewnego. :)

      Usuń
  67. Epilog jak najbardziej Geniuszu ;))

    OdpowiedzUsuń
  68. Epilog?? Nie!!!!!! Ale chyba zartujesz, bo ostatnio mowilas ze teraz piszesz rozdzial 44 czy ktorys tam :) Ale smutny ten rozdzial....mam nadzieje ze sie wszystko jakos ulozy i Aneta i Zibi wroca do siebie, bo nie moga tak po prostu zwiac! :P A co dzieje sie z rodzina Jaroszow??
    -Nareszcie weekend, jestem wniebowzieta, bo mialam bardzo ciezki tydzien...ale nareszcie odpoczynek, no tylko jutro polska szkola >_< no ale jakos bedzie! :) A u Ciebie jak tam? Pozdrawiam z Kanady. :D

    OdpowiedzUsuń
  69. Nie kończ jeszcze! proszę!
    No teraz to mi tak szkoda Bartmana ,że ojej.;C

    OdpowiedzUsuń
  70. Epilog? Zależy jak to sobie wyobrażasz, co zrobisz po epilogu?
    Jeśli to nie byłoby zbyt osobiste, chciałabym Cię prosić o wysłanie screen'a Twoich statystyk na blogu, po prostu jestem ciekawa jak wyglądają takie statystyki blogerki, która dodaje codziennie posty i ma tyle fanów :) Jeśli nie byłby to problem to mój e-mail izzy15@interia.pl :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden problem. ;) Zrobię screeny i później wyślę Ci je na e-mail. ;>

      Usuń
  71. Nie kończ, proszę! To jest najlepsze opowiadanie siatkarskie jakie czytałam. Mam nadzieję, że napiszesz jeszcze trochę i Aneta ze Zbyszkiem do siebie wrócą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że blog Ci się podoba. :)

      Usuń
  72. Vesper, jaki epilog, co ty odwalasz??? Nie rób mi tego :cccc
    Proszę proszę proszę!!!
    Malin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vesper błagam! Nie kończ tego! Nie teraz i nie tak! Daj się ludziom psychicznie przygotować!!!
      Malin.

      Usuń
    2. Epilog to taka propozycja. ;>

      Usuń
  73. Nie ! Tylko nie Epilog! Kontynuuj to dalej ! Nie kończ tego ! To jest piękne opowiadanie ! Błagam nie kończ tego !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że historia Zbyszka i Anety Ci się spodobała. ;>

      Usuń