niedziela, 9 grudnia 2012

LXIX


Epizod LXVIII.




W piątek wstawaliśmy o czwartej rano.

- Zbyszek, dalej! – krzyknęłam waląc w drzwi łazienki. – Muszę jeszcze wziąć  prysznic.

- Zapraszam. – zaśmiał się.

Mieliśmy wyjechać za pół godziny, a trzeba było zrobić jeszcze mnóstwo rzeczy. Budzik zadzwonił o dwadzieścia minut za późno. Zdenerwowana pewnym krokiem weszłam do łazienki. Umyłam zęby i twarz.

- Zibi, wypad. – powiedziałam pukając w drzwi kabiny.

- Mówiłaś coś? – wyszczerzył się otwierając kabinę.

Z niedowierzaniem pokręciłam głową.

- Uważaj, bo naprawdę tam wejdę. – zagroziłam. -  Będziesz musiał jeść śniadanie w samolocie.

Prychnął rozbawiony i uważnie mi się przyjrzał. Wzruszyłam ramionami.

- Ostrzegałam. – powiedziałam głośno i zrzuciłam z siebie koszulkę w której spałam.

Bartman otworzył szeroko oczy. Był pewien, że tego nie zrobię. Zadowolona weszłam do kabiny i zaczęłam się myć.

- Pomóc? – zapytał przyciągając mnie do siebie.

Odkręciłam kurek z niebieskim znaczkiem. Z prysznicowej słuchawki zaczęła lecieć lodowata woda. Zibi wyskoczył z kabiny i szybko owinął się ręcznikiem.

- Tu już się umyłeś. – pokazałam mu język i  zamknęłam kabinę.

Zimny prysznic zawsze działał na mnie orzeźwiająco. Był jak duża dawna potrzebnej energii. Po kilku minutach wybiegłam z łazienki. Szybko się ubrałam i zbiegłam na dół. Zabrałam się za robienie jajecznicy.

- Nie jemy w samolocie? – zapytał zdziwiony, kiedy zniósł nasze walizki na dół.

- Nie lubisz jedzenia w samolocie. – przypomniałam mu i napełniłam jego talerz.

W ekspresowym tempie zjedliśmy śniadanie i wyjechaliśmy do Warszawy. Na lotnisku pojawiliśmy się przed dziewiątą. Lot zaplanowano na jedenastą trzynaście.

- Szkoda, że Kuraś z nami nie jedzie. – westchnął Kubiak.

- Przestań. – zaśmiałam się. – Miałam okazję siedzieć obok niego w trakcie lotu.

- Bartman, umiesz pływać? – zapytała nagle Zocha.

- Phelps się chowa. – prychnął.

- Phelps ma złoto olimpijskie. – zachichotał Kubiak. – I to nie jedno.

- A nurkować? – dopytywała.

Wzruszył ramionami. Wyrwałam ulotkę, którą trzymała w ręce.

- Ponurkujemy? – poprosiłam pokazując mu broszurę.

- Pewnie. – wyszczerzył się.

Kilka minut przed jedenastą byliśmy już na pokładzie samolotu. Lot przebiegł spokojnie, bez żadnych komplikacji. Bezpiecznie wylądowaliśmy w Kostaryce. Weekend mieliśmy spędzić w czteroosobowym domku na jednej z licznych plaż nad zatoką Golfo Dulce. Widoki powalały na kolana. Piękna, czysta woda i piaszczysta plaża. Słońce wisiało wysoko nad nami, było naprawdę gorąco. Po zakwaterowaniu się od razu ruszyliśmy nad wodę. Rozłożyliśmy się z dala od innych ludzi.

- Boże, jak dobrze. – westchnęła Zośka, kiedy położyła się na kocu.

- A woda? – jęknęłam widząc, że wciera w siebie jakiś krem.

- Niektórzy muszą leżeć godzinami na słońcu żeby być tak opalonym jak ty. – westchnęła.

Bartman położył się obok niej. Uwielbiał wylegiwać się na słońcu.

- Misiek? – zerknęłam na Kubiaka.

- Z tobą zawsze i wszędzie. – zaśmiał się. – Będę pierwszy.

Zaczął biec w kierunku brzegu.

- Nigdy! – krzyknęłam i wskoczyłam mu na plecy.

Zośka i Zbyszek parsknęli śmiechem. Michał szybko wbiegł do wody zrzucając mnie z pleców. Kiedy się wynurzyłam ochlapałam go. Zaczęliśmy się podtapiać jak uczniowie gimnazjum na wycieczce szkolnej na basenie. Po kilkunastu minutach wyszłam na brzeg. Byłam wykończona walką z Miśkiem.

- Cienias. – prychnął zerkając w moją stronę.

- Jesteś silniejszy, to nie fair. – pokazałam mu język i położyłam się na kocu.

- Przystojniak na szóstej. – Zośka szturchnęła mnie i wskazała palcem faceta.

Zerknęłam na niego, to samo zrobili siatkarze.

- Ujdzie. – stwierdziłam. – Sześć na dziesięć.

- My tutaj jesteśmy. – zaśmiał się Kubiak.

- No mówię, że sześć. – wyszczerzyłam się. – Jak wy porównywaliście stewardessy w samolocie to było dobrze.

- On jest szóstką? – Bartman wskazał mężczyznę wchodzącego teraz do wody.

Kiwnęłam twierdząco głową.

- A ja? – zapytał rozbawiony Misiek.

- Dziesiątką! – powiedziała Zośka i pocałowała go w policzek.

- A według ciebie? – przeniósł wzrok na mnie.

Wzruszyłam ramionami.

- Dwadzieścia. – wyszczerzyłam się.

- No nawet. – zaśmiał się i położył się obok Zosi.

- Idziemy na podryw. – zerwała się nagle Zocha.

Zaśmiałam się.

- Nie wiem czy wiesz, ale obok leży twój mąż.

Zachichotała i pomogła mi wstać.

- Chcecie coś z baru? – zapytałam.

Kiwnęli twierdząco głową. Wzięłam Zosię pod rękę i skierowałam się w odpowiednią stronę. Kiedy dotarłyśmy na miejsce zamówiłyśmy cztery drinki i usiadłyśmy na wysokich krzesłach stojących przed ladą. Barman znał angielski, jednak co chwilę mieszał go z hiszpańskim i trudno było go zrozumieć. Porozmawialiśmy chwilę o Hiszpanii. Oboje kibicowaliśmy Barcelonie. Zosia pochwaliła  się podróżą poślubną. Mężczyzna mieszkał na Kostaryce od trzech lat. Po otrzymaniu zamówienia pożegnałyśmy się z barmanem i wróciłyśmy do zawodników.

- Czemu zawsze lecą na ciebie? – powiedziała krzywiąc się.

- Nowego męża szukasz? – zachichotał Zibi.

Kubiak obrzucił go piaskiem.

- Nie szukam, ten jest idealny. – zaśmiała się. – Ale od czasu ślubu faceci w ogóle się mną nie interesują.

- I bardzo dobrze. - powiedział dumnie Michał.

-  Przez to żelastwo na twoim palcu. – wskazałam jej dłoń. – Widzą, że jesteś zajęta i dają sobie spokój.

- Żelastwo? – prychnął Kubiak. – Toż to najczystsze złoto.

Zośka przyjrzała się swojemu pierścionkowi zaręczynowemu i obrączce.

- Nie waż się zdejmować. – wyszczerzył się Michał.

- To jest nawet przydatne. – mruknął Zbyszek. – Jak obroża.

- Porównałeś mnie do psa, Bartman? – zapytała Zośka.

- Do takiego małego, szczekającego yorka. – zachichotał.

- Yorki są fajne. – stwierdziła i zaśmiała się.

- Ja byłbym… - Kubiak zamyślił się.

- Pekińczykiem. – dokończył Zibi.

Michał spojrzał na niego z politowaniem.

- Owczarkiem jakimś a nie pekińczykiem. – prychnął.

- A ja bym byłam dogiem niemieckim. – stwierdziłam. – Albo nowofundlandem!

- O czym my w ogóle rozmawiamy? – zaśmiała się Zosia. – Za dużo siedzimy na tym słońcu.

Po kilku godzinach leżenia na plaży wróciliśmy do domku letniskowego. Zbyszek zasnął na kanapie, Kubiak oglądał film na swoim laptopie, ja zajęłam się książką a Zosia poszła rozejrzeć się po okolicy.

- Idziemy na spacer? – zaproponował Zibi, kiedy się ocknął.

Chętnie się zgodziłam. Zostawiliśmy Kubiaków samych i ruszyliśmy wzdłuż brzegu. Zachód słońca był naprawdę przepiękny. Usiedliśmy na piasku i obserwowaliśmy słońce chowające się za morze.

- Cieszę się, że tu przyjechaliśmy. – stwierdziłam z uśmiechem opierając głowę o jego ramię.

- Ja też.

Bartman objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie.

- Myślisz, że Zośka jest w ciąży? – zapytałam nagle.

- Nic mi na ten temat nie wiadomo. – odpowiedział uważnie mi się przyglądając.

- Wzięła dziś bezalkoholowego drinka. – skrzywiłam się. -  Obrzydlistwo.

- Są już prawie pół roku po ślubie, może… - uśmiechnął się lekko.

- Mi i tak pewnie nie powie. – prychnęłam przypominając sobie jak ukrywała przede mną zaręczyny.

- Ty byś jej powiedziała? – zapytał.

- Byłaby drugą osobą, która by wiedziała o mojej ciąży.

- Pierwsza Natalia?

- Pierwszy byłbyś ty. – zaśmiałam się.

Machnął ręką.

- Ja od razu bym się domyślił. – pocałował mnie w policzek.

- Jak? – zapytałam zaciekawiona.

Przecież przez jakiś czas ciąża jest praktycznie niezauważalna.

- Też wzięłabyś bezalkoholowego drinka. – powiedział i mocno mnie przytulił.

________________________________________________________________________

Trzy rzeczy, które zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę to...? :)

Formspring. :>

Dzisiaj znowu wcześniej, przepraszam. 

55 komentarzy:

  1. Plińskiego, chociaż nie wiem czy mogę go zaliczyć do rzeczy, laptopa i ładowarkę do niego.
    Zuza prawdopodobnie w ciąży, a Aneta?? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza rzecz, to Reprezentacja nazych siatkarzy (jeśli uznać ich jako jedną rzecz), komputer z ładowarką (jako jedna rzecz) i książkę. :D

    Mam nadzieję, że Zośka jest w ciąży. I mam nadzieję także na to, że Bartman się wkrótce oświadczy.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wzięłabym.... nie wiem XD Ale jak bym mogła to jakiegoś pożytecznego człowieka oo tak np. Igłę, ZB9 czy jakiegoś innego siatkarza :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dość długo nic nie pisałam, ale to wynika z braku wolnego czasu. Nauka, turnieje, mecze ;) Ale oczywiście każdy post czytałam w dany dzień :D

    Według mnie to trochę jest za kolorowo. Nowy dom. ogród, wakacje itp. Też jest według mnie dziwne to, że wybudowali dom nawet nie zaręczając się.
    Jak wchodzę na Twojego bloga codziennie, to zawsze mam nadzieję, że w tym rozdziale się Bartman oświadczy Anecie. ;D
    Ale generalnie jest świetnie ;D

    Co bym zabrała na bezludną wyspę?
    1. Najbliższą mi osobę / osoby
    2. Piłkę do kosza
    3. Kosz ( do koszykówki )
    Oczywiście zakładając, że tam będzie woda i pożywienie ;D

    A ty? ;)

    POZDRAWIAM :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Hm... wzięłabym dobre towarzystwo, iPoda na baterię słoneczną i piłkę do siatkówki. :>

      Usuń
  5. mm... świetny rozdział ;)

    hmm :
    1) osobę, z którą bym się nie nudziła (pewnie przyjaciółkę)
    2) piłkę do siatkówki <3
    3) żeeeelki :D

    pozdrawiam blue :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowy rozdział! Zapraszam :
    http://przeciezwieszgdziejestsiatkowka.blogspot.com/

    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nic nie szkodzi :)

    NIe zapomniane wakacje na Kostaryce. :) Ciąże u Zochy?! Ciekawe co z tego wyjdzie :)

    3 rzeczy na bezludną wyspę: zapewne komórka, laptop z ładowarką i Simasmi (jako jedno) i siatkarzy z reprezentacji z mikasami (też jako jedno) :)

    Pozdrawiam :>

    PS A ty jakie rzeczy byś zabrała ze sobą??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam. ;>

      Wzięłabym dobre towarzystwo, telefon z baterią słoneczną i piłkę do siatkówki. ;)

      Usuń
    2. Dziękuję :)

      Usuń
  8. Zocha w ciąży..? A może Aneta.. :D

    Hmm... trudne pytanie, na pewno laptop, telefon, nóż.
    Pozdrawiam :D :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział...
    hmmm tylko trzy rzeczy?
    1. Oczywiście siatkarzy Skry i Reprezentacji(liczy się jako jedno)
    2. Zapas Mikas
    3. Zwariowanych przyjaciół (jest ich ok. 12 ale też się liczy jako jedno)

    Pozdrawiam Smileee...

    OdpowiedzUsuń
  10. na bezludną wyspę wzięłabym piłkę do siatkówki, zestaw komputerowy i Internet :)
    pięknie, pięknie muszę Ci powiedzieć i smutek mnie ogarnia, że zbliżamy się końca... I się zastanawiam, czy moje podejrzenie dotyczące zakończenia się sprawdzą :D

    http://strefykibica.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział jak zwykle świetny ;)
    Mam do ciebie pytanie. Jak sprawiłaś, że twój blog jest tak popularny?

    Na bezludną wyspę zabrałabym:
    1.Mikasę
    2.Siatkę
    3.Autobus pełen siatkarzy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      To zasługa strony "Igłą Szyte" na facebook'u. Dzięki administratorowi tej strony dużo osób poznało mojego bloga za co dziękuję z całego serca. ;)



      Usuń
  12. Zośka w ciąży . ? Czemu nie . :) Wciąż czekam na ślub Anety i Zbyszka .
    Wzięłabym :
    - reprezentację Polski w siatkówce (oczywiście mężczyzn)i do tego siatkarzy Resovi
    -zapas żelków
    -bomboxa .
    A ty co byś ze sobą wzięła ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabrałabym dobre towarzystwo, telefon z baterią słoneczną i piłkę do siatkówki. ;)

      Usuń
  13. aaa i zapraszam na nowy rozdział na : http://life-is-brutalll.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ahhhh super! Juz chce wakacje!! :) Musze iedys sie wybrac na ta Kastaryke! :) Czekam, na jutro!!

    3 rzeczzy, hmm....pilke do siatkowki, kurcze to trudne, no bo elektroniki to nie, bo gdzie podlaczysz......nie mam pojecia....hahahha a ty?? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzięłabym dobre towarzystwo, telefon z baterią słoneczną i piłkę do siatkówki. ;)

      Usuń
  15. Bardzo fajny rozdział :]

    Jeśli nie mogłabym wziąć siatkarzy to zapewne byłby to telewizor z polsatem sport żebym mogła ich oglądać 24h na dobę.
    Oprócz tego piłka do siatkówki i przyjaciółka bądź wybranek serca, no bo w końcu z kimś tą piłką trzeba grać :P

    A Ty co byś wzięła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Zabrałabym ze sobą dobre towarzystwo, telefon z baterią słoneczną i piłkę do siatkówki. ;)

      Usuń
  16. Taki dzisiaj ziąb, a ty nas raczysz opisem ciepłego kraju.... Haha ich prysznic. Myślałam, że razem się wykąpią :P Zosia patrzę ciągle o podrywaniu. Oni są tak zabawni, że aż genialni ;D No, to ciekawe czy faktycznie Kubiakowa jest w ciąży...dowiemy się z czasem. Ich porównania siebie nawzajem do psów hym dość niecodzienne. Co bym wzięła? Na pewno moja ulubioną serię książek, gdyby była możliwość to również mp3, oraz moją przyjaciółkę :)) lub paru skoczków narciarskich, siatkarzy oraz piłkę i siatkę byśmy całymi dniami grali :D Ściskam mocno blueberrysmile ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. prąd, komputer i... pewnego osobnika ;) Fajnie, że zgodzili się na ten wyjazd. Ja teraz tylko czekam na zaręczyny... :) pozdrawiam gooorąco i zapraszam do siebie.


    OdpowiedzUsuń
  18. Ładnie napisane <3 Yyy.. laptopa , ładowarke do niego i wode ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ach, wreszcie po tylu rozdziałach postanowiłam się odezwać. Czytam codziennie od 10 rozdziału i jestem zachwycona. Jednakże chcę byś znała moje pełne zdanie, nie po to by Cię obrazić, a jedynie może jakoś naprowadzić na moją wizję.
    Otóż od kilku rozdziałów mam wrażenie, że kończą Ci się pomysły, nic nowego w sumie się nie dzieje w sprawie Anety i Zbyszka. Był ślub Zośki i Miśka, było dziecko Jaroszów, wybudowanie domu.. Ale nic konkretnego. Oczywiście jest to moje wrażenie i zgadzam się, że nie każdy rozdział musi być jakiś pełen akcji, ale kiedyś zawsze była jakaś akcja, coś się działo, a tu tak szybko, ale swobodnie beztrosko i miło płynie czas.. Postaraj się jeszcze jakoś to podkręcić, żeby czytało się jak kiedyś, z zapartym tchem. Mam nadzieję, że jeszcze zdąży się wiele wydarzyć zanim zakończysz tego bloga, choć bardzo tego nie chcę.. :c
    Plus mam pytanie.. Mogłabyś mniej więcej opisać jak wygląda Zośka? Bo może przeoczyłam, a lubię sobie wyobrażać wszystkie historie. Pomyśleć jak wyglądała podczas ślubu i w ogóle. Jeśli nie byłby to problem. Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę miłego wieczoru - kliik :-)
    A co do rzeczy, zabrałabym:
    Piłkę do siatki
    Tableta z internetem i niekończącą się baterią
    Przyjaciół :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wyrażasz swoją opinię. :)

      Postaram się ją trochę opisać w przyszłych epizod, dzięki za sugestie. ;>

      Usuń
  20. no tak wakacje na bogato, bodajże się powtarzam, ale co tam.
    czekam ja jakąś akcję, bo ostatnio u nich spokojnie, czuję, że coś się wydarzy, ale mogę się mylić. pozdrawiam cieplutko:)-Lulu

    OdpowiedzUsuń
  21. baaardzo dobry epizod !;)
    na bezludną wyspę? ;) bliskich, piłkę do siatkówki i wodę:D
    jak minął weekend?;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Weekend bardzo dobrze. ;> Wystroiłam dom, pojeździłam konno, przygotowałam wszystko na akcję charytatywną. Jak tam Twój weekend? :)

      Usuń
    2. jeździsz konno?;)
      Sobota: konkurs, odwiedziny kilkudniowego maleństwa ;*
      Niedziela: projekt domu na technikę, gra w gry komputerowe z bratem, kościół, relaks:D

      Usuń
    3. Znajomy pracuje w stadninie koni, więc od czasu do czasu... :) W dzieciństwie sporo jeździłam. Piękne okolice, jezioro, lasy. Uwielbiam to. :>

      Usuń
  22. Bardzo miły rozdział:)
    Aż poczułam słońce na sobie:)

    Weekend? Szybko bardzo minał:/

    Co bym zabrała na bezludna wyspę?
    Hmm
    1 odtwarzacz z muzyką (na baterie słoneczna najlepiej:P)
    2 mimo, że BEZLUDNA ale zabrałabym najbliższa dla mnie osobę bo nie lubię samotności (jeśli byśmy się pokłócili z pewnością byłoby na tyle miejsca że oddalilibyśmy się od siebie na jakiś czas a potem zatęsknili za sobą)
    3 ? szczerze? nie wiem? gdyby się okazało, że jest taka sytuacja wtedy bym pewnie na szybko w ostatniej chwili coś wzięła :)

    A się rozpisałam:)
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  23. Haha ;D
    Bardzo dobre pytanie. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam :D

    Świetny moment z prysznicem i ogólnie rozdział :D <3

    Zapraszamy do nas http://milosc-na-boisku-siatkowka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. epizod jak zawsze świetny m mówiłam już , ze masz talent? tak, chyba z 1000000000 razy :D

    mam wielka prośbe do Ciebie, biorę udział w konkursie i bardzo mi na nim zalezy, czy byłaby możliwość aby na tym blogu umieściła linka i poprosiła w moim imieniu o kliknięcie "LUBIE TO" pod zdjęciem na fb? dla mnie bardzo wazne..jeśli nie, to okey ;)

    Patrycja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Przykro mi, nic nie reklamuję, nie wrzucam linków itd. Mam nadzieję, że wygrasz ten konkurs. :>

      Usuń
  25. "- Porównałeś mnie do psa, Bartman? – zapytała Zośka.

    - Do takiego małego, szczekającego yorka. – zachichotał."
    hahahahahaha <3
    Aż zatęskniłam za wakacjami :)
    Bartman, oświadczaj się, ALE JUŻ!;)
    p,
    G.

    OdpowiedzUsuń
  26. o której dziś mozna sie spodziewać? :D

    OdpowiedzUsuń