Epizod LXXXII.
Szóstego
sierpnia nadszedł długo wyczekiwany moment. Obudziło nas walenie w drzwi
naszego domu. Wolno się przeciągnęłam i zerknęłam na Zbyszka.
-
Pani Bartman. – powiedział z uśmiechem.
- Pan
Bartman. – odpowiedziałam i delikatnie go pocałowałam.
-
Aneta, jeśli zaraz nie otworzysz tych drzwi wyważę je! – usłyszałam wrzask
Zośki.
Wstałam
i rozbawiona zerknęłam przez okno. Otwarłam je i pomachałam jej.
-
Miałaś wstać dwie godziny temu. – krzyknęła. – Mamy mnóstwo rzeczy do
zrobienia.
Wywróciłam
oczami.
-
Czym wyważysz te drzwi? – zapytałam. – Tym brzuchem?
Zosia
pokazała mi środkowy palec i wskazała wejście. Zaśmiałam się i kiwnęłam głową.
Poszłam na dół i ją wpuściłam. Strasznie panikowała. Zrobiłam tosty na śniadanie.
Usiadłam przy stole razem ze Zbyszkiem.
- Wy
w ogóle pamiętacie, że bierzecie dzisiaj ślub? – zapytała.
Kiwnęłam
głową wolno przeżuwając śniadanie. Przez cały czas się z niej nabijaliśmy.
-
Aneta, dalej. – warknęła.
Przez
cały czas mnie poganiała.
- Co
dalej?! – krzyknęłam. – Co ja muszę dziś jeszcze zrobić? Założyć kieckę, nic
więcej.
- Za
dwadzieścia minut widzę cię w swoim aucie. – zagroziła mi palcem. – Smacznego.
Wyszła
z naszego domu i poczekała na mnie w aucie. Po śniadaniu ubrałam się w białe
szorty i czerwony T-shirt. Zbiegłam na dół i założyłam granatowe conversy.
- Do
zobaczenia w kościele. – powiedziałam wesoło i pocałowałam go na pożegnanie.
- Nie
wiem czy cię znajdę w tym tłumie. – uśmiechnął się.
-
Będę stała raczej przy ołtarzu w białej sukience. – zaśmiałam się.
-
Zapamiętam.
Jeszcze
raz go pocałowałam i otworzyłam drzwi. Wybiegłam z domu i wsiadłam do auta
Zośki.
-
Dłużej się nie dało? –mruknęła odpalając silnik.
-
Mamy piękny, sierpniowy dzień. – odparłam z uśmiechem. – Twoja najlepsza
przyjaciółka wychodzi za mąż, a ty nie masz humoru?
- Mam
humor. – warknęła. – Ja nie mogłam spać, ledwo stałam na nogach, wszędzie byłam
przed czasem a ty w ogóle się tym nie przejmujesz.
Wzruszyłam
ramionami.
- Co
mam robić? – zapytałam. – Płakać, panikować, krzyczeć? Wszystko jest gotowe,
mamy mnóstwo czasu.
Dojechałyśmy
do hotelu w którym nocowała Zosia. W jej pokoju była moja sukienka i wszystkie
potrzebne. Msza była zaplanowana na trzynastą. Zerknęłam na ekran telefonu.
Była dziesiąta czterdzieści. Wjechałyśmy na szóste piętro. Zocha wpuściła mnie
do pokoju trzydzieści siedem i od razu się mną zajęła. Umyłam włosy, które
zaraz potem wysuszyłam. Postawiłam na prostotę – lekkie fale były idealne na
taką okazję. Kiedy skończyłyśmy z włosami zajęłyśmy się twarzą. Nałożyłam
lekki, naturalny makijaż. O dwunastej miał przyjechać po mnie Paweł. O
jedenastej czterdzieści byłam zwarta i gotowa. Suknia leżała idealnie,
wyglądała pięknie.
-
Wszystko w porządku? – zapytałam uważnie się jej przyglądając.
Wyszczerzyła
się i rozpłakała.
-
Twoje hormony są irytujące. – zaśmiałam się.
-
Wyglądasz cudnie. – stwierdziła wycierając łzy.
Podziękowałam
i mocno ją przytuliłam. Przypominając sobie jak mało czasu zostało znowu
zaczęła panikować. Szybko założyła swoją, czerwoną sukienkę i beżowe baletki.
Ułożyłam jej włosy, po dziesięciu minutach byłam zadowolona ze swojej pracy.
Porozmawiałyśmy chwilę kiedy w pokoju pojawił się Paweł. Pocałował mnie
delikatnie w policzek i złapał za rękę okręcając mnie wokół własnej osi.
-
Pięknie. – powiedział z uznaniem.
Wyszczerzyłam
się i wyszłam z hotelowego pokoju. Zosia zamknęła drzwi i szła za mną pilnując,
żeby moja sukienka się nie pobrudziła. Przed wejściem do budynku czekał
Chrysler 300c z białymi dekoracjami na masce.
-
Podoba się? – zapytał Zagumny otwierając przede mną drzwi do auta.
-
Samochód jest wspaniały. – powiedziałam z uśmiechem i wsiadłam do Chryslera.
Usiadłam
na tylnym siedzeniu. Auto było duże i wygodne. Guma zasiadł za kierownicą i
odpalił silnik. Zośka jechała swoim autem tuż za nami.
-
Czego posłuchamy? – zapytał wesoło włączając radio.
Każdy
facet uwielbiał nowe, piękne auta. Widać było, że rola szofera sprawia mu wiele
radości.
-
Depesze? – odwrócił się zerkając na mnie.
- Skąd
wiesz że ich uwielbiam? – zapytałam zaskoczona.
-
Zagumny wie wszystko. – powiedział zadowolony z siebie i włączył piosenkę.
Paweł
był w doskonałym humorze. Kiedy tylko usłyszał głos Gahana dołączył się do
niego. Znał cały tekst na pamięć. Wspólnie odśpiewaliśmy trzy utwory Depeche
Mode. Dzięki Gumie w ogóle zapomniałam o tym gdzie jadę. Stres pojawił się dopiero,
kiedy byłam w zakrystii. Siedziałam na stole i nerwowo machałam nogami.
Trzynasta zbliżała się wielkimi krokami, kościół był już pełen ludzi. Nagle
usłyszałyśmy pukanie do drzwi. Zosia niepewnie je otworzyła.
-
Aneta, masz gościa. – powiedziała cicho.
Zdezorientowana
zeskoczyłam ze stołu i podeszłam do drzwi.
-
Adam? – byłam w szoku. – Co ty tu robisz?
Tuż
za nim stała moja mama.
-
Wyglądasz pięknie. – Natalia mocno mnie przytuliła.
Wzięłam
ją pod rękę i odeszłyśmy na bok.
- Co
on tu robi? – zapytałam mierząc ją wzrokiem.
-
Jest twoim ojcem. – powiedziała spokojnie. – A to jest twój ślub.
Wywróciłam
oczami. Adam stał przy drzwiach niepewnie na nas spoglądając.
- Ona
ma rację. – powiedział. – Nie powinienem tu być.
Odwrócił
się i otworzył drzwi.
-
Zostań. – powiedziałam głośno.
Natalia,
Zosia, Adam i Paweł byli w szoku.
-
Zaprosiłam mamę z osobą towarzyszącą. Wybrała ciebie, trudno. – mruknęłam.
Natalia
uśmiechnęła się lekko.
-
Mamo, to jest Paweł. – powiedziałam wskazując rudowłosego rozgrywającego.
Nie
mieli okazji się wcześniej poznać.
-
Paweł poprowadzi ją do ołtarza. – Zośka podekscytowana czekała na reakcję mamy.
-
Ojca nie mam, więc poprosiłam go. – stwierdziłam z uśmiechem. – To jeden z
najlepszych facetów jakich kiedykolwiek poznałam.
Paweł
zaczerwienił się, a Natalia kiwnęła głową. Wspólnie z Adamem postanowili wyjść
i zająć miejsca w kościele.
-
Pocisk! – krzyknął Zagumny. – Mina twojego ojca mówiła wszystko.
Zaśmiałam
się. Po raz kolejny usłyszałam pukanie. Tym razem otworzył Paweł.
- Pan
młody chce się widzieć z panną młodą. – usłyszałam głos Zbyszka.
- Nie
wolno! – do akcji wkroczyła Zośka. – Zobaczycie się przy ołtarzu.
Nie
widziałam go, ale wiem, że wywrócił oczami.
-
Paweł?
-
Przykro mi, kobiety rządzą. – odparł rozkładając bezradnie ręce.
Zbyszek
zrezygnowany wrócił do kościoła. W środku było mnóstwo ludzi, wnętrze było
wypełnione po brzegi. Kiedy wszyscy już zajęli swoje miejsca chwyciłam bukiet
białych i bladoróżowych róż. Wyszliśmy z zakrystii i podeszliśmy do
olbrzymiego wejścia.
- To
tylko kilkanaście metrów, dasz radę. – uspokajała mnie Zośka.
Kiwnęłam
głową i poprawiłam sukienkę.
-
Zosia, idź już. – powiedziałam zirytowana kiedy cały czas układała moje włosy.
Pocałowała
mnie w policzek, kiwnęła ręką i weszła do kościoła.
- Mam
przy sobie kluczyki, możemy uciec. – zaproponował Paweł.
Roześmiałam
się i kiwnęłam głową.
-
Teściowa by mnie udusiła. – powiedziałam rozbawiona.
-
Wchodzimy? – zapytał.
-
Jeszcze chwilkę. – odparłam.
Rozejrzałam
się po okolicy, wzięłam kilka głębszych oddechów. Paweł wziął mnie pod rękę.
-
Wejdziemy tam i rozwalimy towarzystwo, jasne? – zapytał uśmiechając się. –
Niech twój ojciec wie co traci.
________________________________________________________________________
Z racji tego, że mam strasznie mało czasu kolejne epizody będą dodawane raczej wcześnie. Jutrzejszy postaram się wrzucić ok. 12 :)
Macie już wszystko uszykowane czy nadal pracujecie? :>
________________________________________________________________________
Z racji tego, że mam strasznie mało czasu kolejne epizody będą dodawane raczej wcześnie. Jutrzejszy postaram się wrzucić ok. 12 :)
Macie już wszystko uszykowane czy nadal pracujecie? :>
Świetne <3
OdpowiedzUsuńU mnie nadal choinka nieubrana, za to jedzenia aż nadto :D
Dziękuję. ;)
UsuńU mnie choinka została dzisiaj ubrana, ale nad jedzeniem pracujemy dopiero od kilku godzin. :>
nadal pracujemy, a raczej gotujemy plus jutro: sprzątanie, praca i wizyta w stajni
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że nie ucieknie sprzed ołtarza xD
;)
Usuńświetne :D czekam z niecierpliwością na jutrzejszy epizod :D
OdpowiedzUsuńmasz talent do pisania... i nie mów,że nie :D suuper ;)
Dziękuję. ;)
UsuńMuszę powiedzieć. :> Nie mam talentu.
Alee świetny! <3
OdpowiedzUsuńGuma potrafi.. odstresować ;D
Jeszcze trzeba trochę popracować, ale za to kochamy święta <3
Wesołych!
Zapraszamy do nas http://milosc-na-boisku-siatkowka.blogspot.com/
Dziękuję. ;>
UsuńWzajemnie. ;)
Piękne :) Nie mogę doczekać się jutrzejszego epizodu. Cieszę się że Guma poprowadzi Anetę do ołtarza, a nie Adam :D
OdpowiedzUsuńPrace świąteczne wciąż trwają :) A jak u Ciebie ?
Dziękuję. ;)
UsuńTrwają, trwają. Końca nie widać. ^^ Wszyscy pracują na pełnych obrotach, dobra muzyka umila nam czas. ;>
To jest przepiękne! Ceremonia się jeszcze nie rozpoczęła a ja już ryczę ;(
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńNie płacz! :>
trwają, ale z roku na rok jest coraz mniejszy "stres", że coś się pominie, więc jest wesoło :)
OdpowiedzUsuńcoś czułam, że Adam się pojawi :D no teraz mam nadzieję, że nie ucieknie sprzed ołtarza :D
Wesołych Świąt!
To jest najważniejsze - wesoło spędzić święta w gronie bliskich. ;)
UsuńWzajemnie! ;>
Depeche Mode uwielbiam, mam świra na punkcie 'Never let me down again' - to jest taki hymn mój i mojego najlepszego kumpla :). Zawsze jak gdzieś razem jedziemy, śpiewamy tą piosenkę.
OdpowiedzUsuńJa nie świętuję - nie jestem wierząca. Więc będzie wielka pizza z Prison Break. Jednak mój facet kupił indyka i od jutra rana będzie siedział w kuchni i się nim zajmował.
A jak polskie święta? Dasz radę to wszystko zjeść?
POng
Mój ukochany zespół! ;) Wybierasz się może na koncert?
UsuńTeż często to śpiewam ze swoimi przyjaciółmi, ta piosenka jest fenomenalna! ;>
Rozumiem. :) Co roku jem tylko kilka pierogów i kawałek ryby. Piję za to ogromne ilości wina.
Byłam na ich koncercie w 2009 roku w Dublinie. Grał z nimi wtedy jeszcze jakiś inny zespół. Nie mogę sobie przypomnieć co to było. Nitcher albo nicer coś tam się to nazywało. I nawet nie pamiętam co grali, bo wszyscy czekaliśmy na Depeszy :).
UsuńMartin nosił wtedy taki połyskujący, srebrny garnitur. Chyba nawet ludzie na samym końcu O2 Areny go widzieli ;D. Ja to za Depeszami od podstawówki jestem, moi rówieśnicy słuchali wtedy Ich Troje, a ja tam w kółko rock, metal, Depesze, Jackson i Prince (przyznaję się do tego pana, nie bij). Byłam dziwakiem, ot co! :)
W Polsce grają i wybierasz się na koncert?
Ja wina nie lubię (albo nie trafiłam jeszcze na takie, które by mi smakowało), uwielbiam za to rum.
Oglądałaś mecz Resovii z Jastrzębiem?
POng
Ja też jestem wychowana na takiej muzyki, rówieśnicy zawsze dziwnie na mnie zerkali. ;)
UsuńPrince? Lubię jego jedną piosenkę. ;>
Grają, grają. Idę, nie mogę się doczekać! Bilet już mam, teraz odliczam dni. ^^
Uwielbiam wina. Mam niezłą kolekcję w barku, mogłabym pić tylko to.
Resoviacy przegrali. Widziałam fragmenty.
Świetny jest ten rozdział. I uwielbiam takiego Zagumnego. W ogóle go uwielbiam, bo to wspaniały człowiek jest :)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt! :*
VE.
Dziękuję. ;) Paweł Zagumny jest wspaniały, to fakt.
UsuńWzajemnie! ;>
Fantastyczny epizod. :) Że Natalia przyszła z Adamem to mnie trochę zaszokowało. ;> Ale coś tak czułam, że przyjdzie.
OdpowiedzUsuńA co do przygotowań to tylko kilka rzeczy przyprawić do końca i karp został do zrobienia. A tobie coś zostało do zrobienia lub dokończenia?? ;>
Wesołych Świąt i pozdrawiam. ;)
Dziękuję. ;)
UsuńMam jeszcze pełno rzeczy do zrobienia, jak zwykle wszyscy będziemy nad tym siedzieli do rana. ;)
Wzajemnie, pozdrawiam. ;>
Dziękuję. :) Oby szybko wam poszło. :)
UsuńTeż mam taką nadzieję. ;>
Usuńświetne, rozwalą kościół? oj będzie się działo na weselu ;D
OdpowiedzUsuńU mnie już połowa gotowa, karp ubity ;D Wesołych Świąt ;*
Dziękuję. ;)
UsuńKupujesz żywego karpia? ;o
Wzajemnie! ;>
Wiesz co, ja myślałam, że w tym epizodzie już będzie ślub i weselisko :P
OdpowiedzUsuńHaha, jak dla mnie to dopiero początek przygotowań :P
Przepraszam i zapraszam na jutrzejszy epizod. ;)
UsuńPrace ciągle trwają, cała rodzina się ze mnie śmiała, kiedy przeglądając internet pisnęłam: "już dodała!" i pognałam do pokoju czytać :)
OdpowiedzUsuńPowtarzam się, jestem już nudna, ale Vesper - piszesz GENIALNIE. Zastanów się poważnie nad wydaniem książki, niekoniecznie o tym, o czym jest blog. Ja czekam na odpowiedź z kilku wydawnictw, moja książka czeka na swój dzień - zobaczymy co z tego wyjdzie, a taki talent jak Twój nie może się zmarnować, uwierz mi :)
Już dziś życzę Ci wszystkiego dobrego na te Święta, spełnienia zarówno w życiu osobistym jak i zawodowym, zdrowia bo jest najważniejsze i aby Nowy Rok jeśli szykuje dla Ciebie zmiany - to tylko na lepsze :)
Wesołych Świąt!
Pozdrowienia z Pyrlandii :*
Marta
Dziękuję. Cieszę się, że tak uważasz. ;)
UsuńPiszesz? ;o Musisz mi koniecznie wysłać swoje dzieło na e-mail! ;>
Dziękuję serdecznie za życzenia. Mam nadzieję, że nachodzący rok będzie dla Ciebie o niebo lepszy niż obecny. Życzę Ci mnóstwo miłości, radości, szczęścia i zdrowia!
Pozdrawiam, Marto. :)
Piszę, a raczej pisałam przez trzy miesiące od czerwca tego roku. Vesper z przyjemnością podzielę się z Tobą moimi 'wypocinami', jeśli kiedykolwiek publikacja dojdzie do skutku, wtedy, miejmy nadzieję oczywiście, będzie mogła przeczytać to cała Polska ;)
UsuńJeśli natomiast żadne z wydawnictw się nie zdecyduje a mnie nie będzie stać na to, aby wydać to samodzielnie - niestety potrzebna jest spora sumka - wtedy jak najbardziej podeślę Ci i będziesz mogła sobie poczytać :D
Dziękuję pięknie za życzenia, mnóstwo miłości i zdrowia mi się przyda, zdecydowanie....
Pozdrawiam ciepło
Marta :)
Z niecierpliwością czekam na Twoją książkę! ;)
UsuńPozdrawiam również. ;>
Rozdział świetny . ; ))
OdpowiedzUsuńA co do przygotowań to już wszystko posprzątane , zostało tylko ulepienie pierogów i uszek , ale jutro razem z mamą damy radę . :) A u Ciebie wszystko gotowe . ?
Dziękuję ;)
UsuńSkąd! Mam jeszcze mnóstwo roboty. ;>
tak bardzo chciałabym zobaczyć Pawła prowadzącego Anetę . :)
OdpowiedzUsuńto musiałby być wspaniały widok . <3
Ja już mam ubraną choinkę .Zrobiony porządek i jest super.
OdpowiedzUsuńproszę wpadnij http://crisija.blogspot.com/2012/12/rozdzia-4.html?showComment=1356283465192#c417792407863883917
Cieszę się, że u Ciebie jest super. ;)
Usuńwpadniesz na mojego bloga??
UsuńJeśli znajdę czas to wpadnę. ;)
UsuńSwietny!!! Normalnie az lzy mam w oczach!! :D Wiidzac Pawla w tak swietnym humorze to az usmiech sie pojawia na twarzy!! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na slub oraz wesele z niecierpliwoscia!!!! :) Juz wyobrazam sobie Anete w tej sukni, Zibiego w smokingu, i cala reszte!! :) No Adam nie namieszal chyba, i chyba dobrze ze jest.
Czekam z niecierpliwoscia na jutro! :) Dodawaj kiedy chcesz! :)
Fajnie ze jutro nie trzeba wczesnie wstawac i isc do szkoly lub pracy co nie? :>
A bym zapomniala: "Pogodnych i radosnych
Świąt Bożego Narodzenia
Spokoju, Ducha, przyjaźni, miłości i dostatku
w nadchodzącym Nowym 2013 Roku" <3 <3
Cieszę się, że epizod Ci się podoba. ;)
UsuńOj tak. Uwielbiam odpoczywać. ;>
Dziękuję serdecznie, życzę Ci zdrowych, spokojnych świąt przepełnionych radością i miłością!
Uwielbiam t cala historie :)
UsuńJa tez ;>
Nie ma za co, i dziekuje ;*
Fajny epizod aż żal że niedługo się skończy :] Jutro na pewno przeczytam nastepny w wolnej chwili ;>
OdpowiedzUsuńU mnie już praktycznie większość zrobiona jutro tylko takie generalne ogarnięcie mieszkania i sałatki i koniec wreszcie Wigilia heh ;p A u Cb jak ? ;)
Dziękuję. ;>
UsuńMam jeszcze sporo roboty. ;) Aktualnie siedzę w kuchni, puszczam muzykę i kroję warzywa. :>
Ja też przed chwilą skończyłam przygotowywać ciasta i zrobiłam sobie chwilę odpoczynku ;]
UsuńMasz jakąś swoją ulubioną potrawę Wigilijną? :D
Zawsze jem tylko pierogi i rybę, więc wybieram pierogi. ;> Ogólnie jestem takim kilkuletnim dzieciakiem. Rodzice trzymają mnie na siłę przy stole a ja po dziesięciu minutach uciekam otwierać paczki pod choinką. ^^
UsuńA Ty masz jakąś ulubioną potrawę?
Ja to tradycyjnie zjem barszcz z uszkami i tez lubie pierogi mojej babci i ryby ale nie jem za dużo bo od samego patrzenia na tyle jedzenia aż mnie odpycha od stołu wtedy razem z rodzeństwem siadamy przed tv ja i moja siostra oczywiście z lampką wina i oglądamy co tam akurat leci ciekawego i śmiejemy się z żartów mojego brata heh lubię taki klimat :D
UsuńTo w takim razie nie wiem czy się jeszcze tu jutro spotkamy więc już teraz chce Ci złożyć życzenia:
Radosnych Świąt,
dużo uśmiechu,
mniej zmartwień
miłości, dobroci,
szczęścia i wrażliwości.
Udanego sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku! :D
Uwielbiam święta. :)
UsuńŻyczę Ci, żeby te święta były dla siebie magiczne. Wesołe, radosne i pełne miłości. ;>
Paweł jaki żartowniś. ;-))
OdpowiedzUsuńPracy jest jeszcze spoooro! Ale damy radę. ;-)
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wesołych Świąt! ;-**
Powodzenia z tą pracą! ;)
UsuńPozdrawiam, wzajemnie. ;>
Wow! Już ślub? ;O Ciekawe co się podczas niego w kościele i wesela będzie działo?:)
OdpowiedzUsuńOjj jeszcze jutro dużo pracy;]
Jeśli jutro nie dam rady być w sieci, to dzisiaj chcę życzyć Ci Wesołych i spokojnych świąt;*
Dziękuję, nawzajem! ;)
Usuń:)
Usuńhttp://zibibartman.pl/galeria/video/Co-u-mnie-slychac,9.html widziałaś może?:) Skoro to jeden z Twoich ulubionych siatkarzy to pewnie śledzisz:) Ale nie zaszkodzi jeśli dodam link chyba :)
Wyprzedziła Cię moja znajoma, która wysłała mi link w wiadomości na facebook'u. ;) Uwielbia go. ;>
UsuńHej,
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Świetnie piszesz, mam nadzieję, że szybko nie skończysz :D
Zapraszam do mnie, mam nadzieję, że się spodoba. Dopiero zaczynam. Gdybyś przeczytała i powiedziała mi co o tym sądzisz byłabym Ci bardzo wdzięczna :)
http://siatkowka-nas-laczy.blogspot.com/
Dziękuję. ;)
UsuńWidzę, że informacje do Ciebie nie dotarły. ;> Kończę historię pod koniec tego miesiąca.
Nie lubię oceniać blogów, bo zupełnie się na tym nie znam. A jeśli się na czymś nie znam, to się na ten temat nie wypowiadam. :>
Oooo :< Szkoda, że kończysz.
UsuńTwoje opowiadania się naprawdę świetnie czyta!
A co do oceniania, to trudno ;) Dzięki za odpowiedź :>
Dziękuję. ;)
Usuń170 036!! BRAWOO!!! Jesteś mistrzeeeem! <3
OdpowiedzUsuńPRZEPRAAASZAM, że tak długo nie pisałam, ale święta i wyciąganie ocen i jak zawsze wszystko na ostatnią chwilę :c Więc nie miałam jak przeczytać a co dopiero komentować. Jutrzejszy wpis pewnie też przeczytam z opóźnieniem, więc już teraz chciałam Ci życzyć (i całej twojej rodzinie :) ) ciepłych, rodzinnych świąt, pysznego karpia, bogatego mikołaja :P, i ogólnie wszystkiego dobrego, i żeby nadchodzący rok był lepszy niż obecny <3 Pamiętasz o włożeniu łuski karpia do portfela? :)
Co do przygotowań, choinka ubrana od piątku, dom wręcz lśni po dzisiejszym całodziennym sprzątaniu a ja padam na twarz. Jutro od rana gotowanie, prasowanie obrusów, pakowanie prezentów :) Wszystko pięknie :)
Jeszcze w trzech słowach ostatnie epizody: GE NIAL NE! Pomysł z tym żeby Guma prowadził Anetę do ołtarza - bezbłędny!! Po raz milionowy to napiszę, jesteś niesamowita Vesper <3
Świąteczne buziaki i uściski dla całej Vesperowej rodziny,
Malin. <3 <3 <3
Dziękuję! ;) Liczba wyświetleń jest szokująca. :>
UsuńDoskonale Cię rozumiem, sama mam niezłe zamieszanie ostatnio. :)
Dziękuję serdecznie za życzenia! Życzę Ci i Twojej rodzice zdrowych, spokojnych świąt pełnych radości i miłości! Mam nadzieję, że 2013 rok będzie dla Was rokiem spełnienia! :>
U mnie zostało tylko jedzenie. Prezenty zapakowane, choinka ubrana, dom posprzątane. ;)
Dziękuję Ci jeszcze raz! ;>
Pozdrawiam ciepło. :) Uściskaj ode mnie swoich bliskich!