Epilog.
Budzik zadzwonił o szóstej rano. Wyłączyłam go i
przewróciłam się na drugi bok. Zbyszek
nadal spał. Przyjrzałam mu się uważnie. Na twarzy dwudniowy zarost, we włosach
widać początki siwienia. Uśmiechnęłam
się szeroko i pocałowałam go w policzek. Odrzuciłam pościel i
wyskoczyłam z łóżka. Podeszłam do okna - słońce właśnie wschodziło, cudowny
widok. Przypomniałam sobie, kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy. Po cichu
wyszłam z sypialni i poszłam do
łazienki. Umyłam się i weszłam do garderoby. Ubrałam białe trampki, jasne,
dżinsowe rurki i luźny, szary T-shirt z krótkim rękawkiem. Ruszyłam w kierunku schodów,
jednak w połowie drogi zmieniłam trasę. Zajrzałam jeszcze do pokoju Roberta.
Spał dokładnie jak jego tata. Byli do siebie niesamowicie podobni. Zamknęłam
drzwi jego pokoju i podeszłam do schodów.
- Mamo? – usłyszałam cichy głos.
Tuż za mną stała Ania. Przetarła oczy i głośno
ziewnęła.
- Wszystko w porządku, skarbie? – zapytałam kucając przed
nią.
- Muszę już jeść śniadanie?
Zaśmiałam się cicho.
- Możesz jeszcze pospać godzinę, jeśli chcesz.
Kiwnęła twierdząco głową i chwyciła mnie za rękę. Zamiast
kierować się do swojego pokoju poszła w kierunku naszej sypialni. Uwielbiała
stojące tam ogromne łóżko. Wzięłam ją na ręce i położyłam obok taty. Wtuliła
się w Zbyszka. Ten ocknął się i objął ją ramieniem mocno przytulając.
- Nie możesz zasnąć? – zapytał głaszcząc jej brązowe
włosy.
- Wolę spać tutaj. – odpowiedziała piskliwym głosem i
schowała twarz w poduszce.
Uśmiechnęłam się szeroko widząc tę uroczą scenę.
- Pojadę po zakupy. – powiedziałam szeptem. – O siódmej
mają być na nogach.
Bartman kiwnął głową i przykrył dokładnie Anię. Zamknęłam
cicho drzwi i zbiegłam po schodach. Wzięłam swoją torbę, kluczyki do auta i wsiadłam do samochodu. Mój Chrysler stał w garażu, jednak nie był używany od
wieków – Zbyszek zabronił mi jazdy tym autem tłumacząc się jego złym stanem
technicznym. Wsiadłam do najnowszego modelu Audi, którym ZB9 szczycił się od kilku tygodni. Auto było duże, wygodne
i rodzinne. Odpaliłam silnik i opuściłam posesję. Przejechałam kilkadziesiąt
metrów leśną drogą i wyjechałam na szosę. Kilkanaście minut jazdy i byłam na
miejscu. Często odwiedzałam to miasto – robiłam tu mniejsze zakupy, załatwiałam
różne sprawy. Kupiłam produkty potrzebne do zrobienia śniadania i ruszyłam w
drogę do domu. Za każdym razem, kiedy tam wracałam uśmiechałam się. Pokochałam
to miejsce odkąd pokazał mi je Zbyszek. Ten las, te drzewa, te łąki i ten staw.
Zaparkowałam przed bramą i zamknęłam auto. Weszłam z zakupami do domu i
zostawiłam wszystkie torby w kuchni. Wbiegłam na piętro. Zerknęłam na swój
zegarek, który służył mi od świąt Bożego Narodzenia w 2012 roku. Była szósta
pięćdziesiąt trzy.
- Robert, wstawaj. – weszłam do pokoju syna.
- Mamoo… - jęknął i ukrył się pod kołdrą.
Wywróciłam oczami i poszłam do sypialni. Bartman już nie
spał.
- Ania już się ubiera. – powiedział z uśmiechem i
podszedł do mnie.
Pocałowałam go i przeczesałam palcami jego włosy. Zbyszek
ruszył w kierunku łazienki a ja wróciłam do Roberta.
- Wstawaj. – zaśmiałam się zabierając mu pościel.
- Robert! – krzyknął Bartman.
ZB9 wyszedł z łazienki i przyszedł do pokoju syna ze
szczoteczką do zębów w ustach.
- Zapomnij o kieszonkowym. – powiedział spokojnie.
Robert momentalnie zerwał się z łóżka i pobiegł się ubierać.
- Jesteś dla niego za dobra. – stwierdził i pocałował
mnie w policzek.
Wytarłam go ręką, był cały w paście do zębów. Zamknęłam
drzwi do pokoju Roberta i zeszłam na dół. Zabrałam się za robienie naleśników.
Po kilku minutach w kuchni pojawiła się Ania.
- Nie skacz po schodach, bo zrobisz sobie krzywdę. –
powiedziałam głaskając ją po głowie.
Uwielbiałam patrzeć, kiedy próbuje coś zrobić. Pojawia
się ten błysk w oku i wiadomo, że coś kombinuje. Była bystra i zwinna.
Przysunęła krzesło do kuchennej szafki, stanęła na nim i wspięła się na
kuchenny blat. Zadowolona z siebie usiadła tuż obok tekturowego kartonu z
jajkami.
- Chcesz pomóc? – zapytałam z uśmiechem.
Kiwnęła twierdząco głową. Kiedy naleśniki były gotowe
dałam je Ani. Zajęła się nakryciem stołu. Zadowolona z jej pracy pocałowałam ją
w policzek i nałożyłam na talerz jej
śniadanie.
- Panowie! – krzyknęłam stając przy schodach.
Po chwili oboje zbiegli na dół ścigając się. Zajęli miejsce
przy stole i zabrali się za posiłek. Usiadłam naprzeciwko Roberta i wzięłam
swoją porcję.
- Powtórzyłeś tabliczkę mnożenia przed sprawdzianem? –
zapytałam połykając kawałek naleśnika.
Kiwnął twierdząco głową i nałożył olbrzymią ilość nutelli
na swój placek.
- Sześć razy czternaście? – Bartman sprawdzał wiedzę syna.
- Nie mieliśmy jeszcze tego. – stwierdził oburzony.
- Dziewięć razy osiem? – zapytałam.
- Siedemdziesiąt dwa. – odpowiedział szybko Robert.
- Będzie szóstka. – powiedział zadowolony Zbyszek i
poczochrał włosy syna.
Po skończonym posiłku dzieci poszły po swoje plecaki a ja
zaczęłam sprzątać.
- Jak tam? – zapytał Bartman stając za mną i przytulając
mnie.
Uśmiechnęłam się szeroko.
- Świetnie. – odpowiedziałam.
- Myślę, że moglibyśmy się już pochwalić. – powiedział głaszcząc mój brzuch.
- Widzimy się ze wszystkimi jutro. – odpowiedziałam. – Wtedy?
Kiwnął twierdząco głową i pocałował mnie.
- Fuj. – Robert czekał przy schodach.
- Teraz fuj, a za pół roku przyprowadzi dziewczynę. –
zaśmiał się Bartman.
Ania zbiegła na dół ze swoim plecakiem. Cała trójka wsiadła do auta. Zbyszek najpierw
zawoził ich do szkoły, a później jechał na halę. Dokończyłam sprzątanie i
zajęłam się pracą. O czternastej wszyscy wrócili do domu. Zrobiłam obiad, a po
wspólnym posiłku dzieciaki zabrały się za odrabianie lekcji.
- Mamoo, jest piątek. – jęknął Robert otwierając podręcznik od przyrody.
- Nie marudź. Dwa
zadania i jesteś wolny.
Ania i Robert byli zupełnie różni. Robert przypominał
ojca i wyglądem i charakterem. Ania była
bardziej podobna do mnie, chociaż i tak wiele cech odziedziczyła po Zbyszku.
Miała tylko pięć lat, ale nie zachowywała się jak dziecko w jej wieku – była o
wiele dojrzalsza. Robert jest porywczy, kieruje się instynktem, Ania z kolei jest spokojna, uwielbia wszystko planować. Kiedy
dzieciaki wykonały wszystkie zadania zbiegły na dół i usiadły przed
telewizorem. To była ich ulubiona część dnia. Położyłam na stoliku talerz
ciastek na które od razu się rzuciły. Zajęłam miejsce obok Zbyszka i z uwagą
przypatrywałam się dzieciom. Grali w
jakąś grę, której nazwy nie potrafiłam nawet wymówić. Robert uwielbiał
wygrywać, ale zawsze, kiedy widział, że Ania jest zawiedziona celowo dawał się pokonać.
- Ej! – zapiszczała, kiedy jej brat zastopował grę.
- Mamo? – zapytał.
- Hm?
- Jak wy się w ogóle poznaliście z tatą?
Spojrzałam na Zbyszka. Kiwnął głową dając mi znak, żebym
im powiedziała. Uśmiechnęłam się przypominając sobie wszystko.
- Wszystko zaczęło się ponad dekadę temu. Miałam
dziewiętnaście lat i uczęszczałam do trzeciej klasy liceum…
________________________________________________________________________
Kochani!
Pragnę Wam bardzo, ale to bardzo podziękować za czas
poświęcony mi i mojej historii. Przyznam, że bloga założyłam pierwszego
października. Usunęłam go po kilku godzinach w przekonaniu, że nikt nie będzie
miał ochoty czytać tych wypocin. Następnego dnia, drugiego października
założyłam blog po raz drugi. Tym razem go nie usunęłam. Udostępniłam pierwszy
post, drugi, trzeci. Byłam w szoku – znalazł się ktoś, kto poświęcał kilka minut dziennie
na tę historię. Nawet nie wiecie jak wiele radości sprawiało mi odpisywanie na
Wasze komentarze. Nigdy nie wpadłabym na to, że w miesiąc odwiedzi mnie ponad
pięćdziesiąt tysięcy osób. Kontaktowałam
się z Wami zazwyczaj wieczorami, ale wierzcie mi lub nie – cały dzień
czekałam na tę chwilę. Pracowałam, uczyłam się, spotykałam się z przyjaciółmi,
załatwiałam masę spraw, ale cały czas myślałam o tym jak zareagujecie na nowy
post czy jakąś scenę z epizodu. Kiedy sprawa stała się poważniejsza, a
statystyki wskazywały, że dziennie odwiedza mnie około dwóch tysięcy osób,
przyznam, że byłam przerażona. Co jeśli napiszę coś głupiego? Co jeśli pomysły
znikną i więcej się nie pojawią? Nie chciałam nikogo zawieść, i mam nadzieję,
że przez ten cały czas tego nie zrobiłam. Jeśli tak - przepraszam. Pomysły
pojawiały się często w najmniej oczekiwanym momencie. Bywało tak, że budziłam
się w środku nocy i pierwsze co robiłam to zapisywałam wszystko na laptopie.
Zdarzało się, że olśniło mnie przy kasie w Almie albo na mszy świętej – to było
komiczne, ale wyciągałam wtedy telefon i wszystko notowałam. Trzy miesiące z Wami to z pewnością jedno z najmilszych doświadczeń jakie dane mi
było przeżyć. Myślę, że dzięki Wam stałam się lepszą osobą – pod każdym
możliwym względem. Nie potrafię tego wyjaśnić, wytłumaczyć, ale wiem, że mieliście i macie na mnie bardzo duży wpływ. Dziękuję
wszystkim, za lawinę komentarzy, rad, pomysłów i przede wszystkim za wsparcie.
Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia jak będę spędzała wolne wieczory, których w przyszłym roku będzie niestety bardzo mało.
Przyzwyczaiłam się do siedzenia pod kocem z kubkiem czarnej herbaty i laptopem
na kolanach. Cholera, gdyby ktoś drugiego października napisał mi, że tyle osób
polubi mój blog, chyba bym go wyśmiała. Strasznie się do Was przywiązałam. Przyznam się bez bicia, że na dysku mam jeszcze jedno opowiadanie – póki co napisałam
dopiero kilka epizodów, ale nie wiem czy kiedykolwiek je udostępnię. Chyba czas
zrobić sobie małą przerwę…
Za wszystkie błędy, pomyłki – przepraszam. Za wszystkie wskazówki, rady – dziękuję.
Za wszystkie błędy, pomyłki – przepraszam. Za wszystkie wskazówki, rady – dziękuję.
PS. Jeśli ktokolwiek z Was chciałby mieć ze mną kontakt,
ma jakieś pytania lub po prostu chce porozmawiać – bez skrępowania pisać na vesperdreams@interia.pl lub
po prostu w komentarzach.
PPS. Z racji tego, że Sylwester zbliża się wielkimi krokami życzę Wam, żeby 2013 był dla Was rokiem spełnienia i szczęścia. Oby Nowy Rok okazał się niebo lepszy od poprzedniego. :)
PPS. Z racji tego, że Sylwester zbliża się wielkimi krokami życzę Wam, żeby 2013 był dla Was rokiem spełnienia i szczęścia. Oby Nowy Rok okazał się niebo lepszy od poprzedniego. :)
Smutno, że to już koniec.
OdpowiedzUsuńAle epilog przefajny. I życzę Ci, żebyś jeszcze napisała w tej blogosferze. ;)
Cieszę się, że epilog Ci się podoba. :)
UsuńMasz wrócić z nowym opowiadaniem! Wiesz, że ja teraz siedzę, bujam się i płaczę?! Co ja teraz zrobię bez Twoich nowych epizodów?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, czy uda mi się wrócić.
UsuńNie płacz! :) Poradzisz sobie doskonale. :>
ja też nie wiem co będę robiła bez Twojego opowiadania :( to było, jest najlepsze opowiadanie ze wszystkich, które czytałam :)
OdpowiedzUsuńzacznij dodawać to, które zaczęłaś pisać! :)
dziękuję za wszystko ;)
pozdrawiam Ania
btw Szczęścia w Nowym Roku!
Cieszę się, że tak uważasz. ;)
UsuńNie dałabym rady wrzucać nowego epizodu co dzień. :c
To ja dziękuję, pozdrawiam. ;>
Wzajemnie!
szok... niby 3 miesiące a to tak zleciało szybko ;) to my tobie dziękujemy ;) przeniosłaś nas w inny świat... każdy wyczekiwał codziennie nowego epizodu...przyznam , że jak zobaczyłam dziś epilog to miałam łzy w oczach... mam nadzieję, że jeszcze do nas wrócisz z kolejna historia ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w nowym roku ;)
pozdrawiam ;d
P.
Te dni minęły zdecydowanie za szybko. To był tydzień, a nie trzy miesiące. :o
UsuńTo ja Wam dziękuję. :)
Wzajemnie, pozdrawiam. ;>
i się popłakałam, ale dlatego, bo skończyło się opowiadanie najlepsze z wszystkich jakie czytam bądź przeczytałam (a jest ich na prawde sporo, bo z tego co ostatnio liczyłam to jest tego ok.50 ). powinnaś napisać książkę, na pewno bym ją przeczytała. mam nadzieje, że jednak udostępnisz epizody nowego opowiadania, które stworzyłaś.
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam i życzę dużej ilości weny i lepszego 2013 roku ;)
Nie płacz!
Usuń:o Skąd Ty masz tyle czasu na czytanie? Zdradź mi swój sekret. :>
Nie jestem pisarką, tylko zwykłą amatorką. ;)
Pozdrawiam, dziękuję, szczęśliwego Nowego Roku!
Boże to już koniec?!
OdpowiedzUsuńCo prawda trafiłam na twojego bloga przypadkiem ale po prostu zakochałam się w twoim opowiadaniu i stylu pisania! Jesteś moim guru wśród blogerów którzy piszą opowiadania! Tobie też życzę wszystkiego najlepszego! Szkoda że to już koniec bo ja też wieczorami nie będę miała co robić :D
Cieszę się, że ten blog przypadł Ci do gustu. ;>
UsuńGuru - jak to dziwnie brzmi. ;)
Dziękuję serdecznie.
Smutno, że to już koniec tego opowiadania. Ale jak to mówią, coś się kończy, coś zaczyna ;) Ja ze swojej strony chcę Ci podziękować, że jednak podzieliłaś się z nami tą historią. Nie powiem, to była jedna z niewielu, gdzie wyczekiwałam rozdziału. Ba, w okolicach 18 potrafiłam włączać już Twojego bloga i odświeżać co chwilę stronę z nadzieją, że już jest nowy epizod :D Bardzo podobało mi się jak wszystkich tu przedstawiłaś, jak opisywałaś każdą chwilę. Ten blog był zupełnie inny niż te które miałam okazję czytać. Nie było powtarzającego się w dużej ilości schematu, że są razem, potem się kłócą, rozstają, schodzą, znowu kłócą...a mimo wszystko zaciekawiał. Zaciekawiał i to bardzo. Może dlatego, że to było takie...codzienne? Takie nieodległe, takie że sytuacje jakie tu opisywałaś mogły zdarzyć się każdemu z nas. I to mnie właśnie urzekło. Że w tej ich codzienności potrafiłaś pokazać coś, co nie każdy potrafił okazać. Wszystkie ich emocje, radości i smutki opisywałaś świetnie. I tak jak mówiłam, cieszę się, że miałam okazję w pewien sposób stać się częścią tego opowiadania, jako czytelnik. Uwielbiam każde zdanie tej historii, każdy epizod. Po prostu: DZIĘKUJĘ :*
OdpowiedzUsuńI mam nadzieję, że jeszcze wrócisz z czymś nowym. Z czymś, co będzie tak samo świetne jak to, a nawet lepsze. W co nie wątpię, bo po prostu masz talent. Pozdrawiam cieplutko :*
VE.
To ja dziękuję Tobie i pozostałym, którzy to czytali. :)
UsuńCieszę się, że mój blog tak Ci się spodobał. ;>
Talentu niestety nie mam, ale miło mi, że tak uważasz.
Pozdrawiam. :)
Matkooooo <3 Wzruszyłam się, w tej chwili nie wyobrażam sobie wieczoru bez przeczytania kolejnego z Twoich epizodów... To opowiadanie było cudowne i szczerze, masz wieeeeeeelki talent ;)
OdpowiedzUsuńSkoro piszesz jakieś kolejne opowiadanie, to chyba wszyscy mają to na myśli, prooooosimy abyś je nam udostępniła ;*
Twoi czytelnicy zawsze będą z Tobą i na pewno spodoba nam się Twoje kolejne opowiadanie, na które chyba każdy już teraz czeka i ma nadzieję <3
Życzę Ci, żebyś w 2013 roku była szczęśliwa, zdrowa, żebyś spełniła swoje marzenia i żeby wszystko ułożyło się po Twojej myśli ;*
Kochamy Cię <3
Nie mam talentu, ale miło mi, że tak uważasz. :)
UsuńMoże kiedyś je udostępnię, ale nie dam rady dodawać codziennie postów.
Dziękuję serdecznie, wzajemnie. ;)
Ja Was również! :>
nie musisz codziennie dodawać, to ty tu rządzisz i ustalasz zasady my się dostosujemy, gdyż wiemy, że na każdy rozdział warto czekać, a zmiana zasad nie będzie powodem do mniejszej ilości czytelników, bynajmniej tych prawdziwych ;)
UsuńRozumiem, ale kiedy zakładałam bloga obiecałam Wam posty codziennie - nie chcę i nie umiem złamać danego Wam słowa.
Usuńbędę cholernie tęskniła za tymi opowiadaniami,to były takie moje antydepresanty w których mogłam zatracić się na kilka minut :) życzę szczęścia w nowym roku i proszę pisz jeszcze jakieś opowiadania:))
OdpowiedzUsuńPopłakałam się jak ujrzałam epilog. Ale w życiu tak jest, że coś się zaczyna i kończy. Smutno mi teraz, bo przez ten czas, w którym czytałam opowiadanie, chociaż na kilka minut dziennie, wędrowałam w inna krainę. Twoje opowiadanie było najlepszym ze wszystkich, które dotychczas czytała, a przyznam się, że było ich wiele. Mam nadzieję, że jeszcze powrócisz do blogowego świata ze swoim nowym opowiadaniem.
OdpowiedzUsuńTobie też życzę szczęśliwego Nowego Roku, aby spełniały się w nim twoje marzenia :)
Trzymaj się :)
Nie płacz!
UsuńRównież mam taką nadzieję, ale nie wiem czy los mi na to pozwoli. ;>
Dziękuję, wzajemnie. :)
Szkoda że to już koniec :( Przyzwyczaiłam się do tego, że zawsze wieczorami wchodziłam tu i czekałam na kolejny epizod. Będzie mi tego cholernie brakowało.
OdpowiedzUsuńDziękujemy Ci że wszystko !! :)
Mam nadzieje że nie usuniesz tego bloga i zostawisz go, bo chętnie przeczytam go jeszcze raz.
Pozdrawiam Cię serdecznie, Nat :)
To ja Wam dziękuję! ;)
UsuńBlog zostanie, nie zamierzam go usuwać.
Pozdrawiam ciepło. ;>
jeju dzień bez twojego epizodu ? Wiesz, strasznie Ci dziekuje za to że dzięki Tobie nie nudziłam sie przez ostatnie 3 miesiące ;) Wiesz mimo że Cie nie znam będzie mi cie brakowało ;) Trzymaj sie
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję Tobie, wszystkim tym, którzy to czytali. ;)
UsuńTrzymaj się. ;>
Kurcze szkoda ze już skończyłaś to opowiadanie! Dobrze, że po raz kolejny nie usunęłaś go. Jesteś dla mnie inspiracją dzięki, której sama piszę swojego bloga, chociaż nie zawsze mam na to czas. To jak piszesz, znaczy pisałaś nie było dla mnie stratą czasu, lecz ucieczką od szarej codzienności. Zamykając się w pokoju i zalogowywując się na swój profil wiedziałam, że na pewno będzie czekać kolejny rozdział do przeczytania. Kiedy leżałam na łóżku zawsze rozmyślałam jak potoczą się dalsze losy Anety i Zbyszka. Wiem, że się rozpisałam, ale po prostu piszę to co właśnie w tej chwili myślę o tym ile trudu i wysiłku włożyłaś w tego bloga. Choć wcale Cię nie znam jestem pewna, że jesteś wspaniałym człowiekiem.
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;**
I pozdrawiam Natalka ^,^
Wytrwałości w pisaniu swojego bloga! :)
UsuńNie jestem wspaniałym człowiekiem, niestety. Ale chciałabym nim być.
To ja dziękuję, pozdrawiam. ;>
Nie wierzę, że to już koniec. Trochę trudno mi teraz coś tu napisać, bo znowu się rozryczałam i nie mogę pozbierać myśli, ale zdecydowanie skończyło się jedno z moich ulubionych i najlepszych opowiadań, które kiedykolwiek przeczytałam. To niewiarygodne, że w ciągu 3 miesięcy tak można się co czegoś przywiązać. Bo taka jest prawda, pierwszą rzeczą jaką robiłam po wejściu na komputer był twój blog, potrafiłam czekać na autobus z korepetycji i wchodzić na telefonie na twojego bloga wiedząc, że nowy rozdział już czeka. Wiem, że bardzo wzbraniasz się przed tym określeniem, ale na prawdę masz wielki talent. Na pewno będę bardzo tęsknić, za losami Anety, Zibiego, Miśka i Zochy. Tak i pewnie z przyzwyczajenia będę tutaj wchodzić i być może wyczekiwać na informacje o nowym blogu. Dlatego w tym nowym roku z całego serca życzę Ci aby wszystkie twoje marzenia się spełniły, abyś nigdy w życiu niczego nie żałowała, bo nawet złe wybory i decyzje, czegoś nas uczą w życiu. Życzę Ci szczęścia i tego, abyś jak najszybciej zatęskniła za pisaniem opowiadania i za blogiem :) Mam nadzieje, że kiedyś się spotkamy, mam na myśli życie realne, albo przynajmniej na następnym blogu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Vivianna ♥
Nie płacz! Mi samej jest ciężko uwierzyć, że te 3 miesiące minęły tak szybko.
UsuńDziękuję. Życzę Ci, żeby rok 2013 był pełen radości, miłości i szczęścia.
Już za tym tęsknię. Zamierzam pisać kiedy tylko znajdę pięć minut wolnego czasu. Robię przerwę bo wiem, że nie dam rady dodawać postów co dzień.
Pozdrawiam ciepło. :)
Przy twojej 'mowie pożegnalnej' nie mogłam się powstrzymać i popłakałam się. Właściwie to my dziękujemy Tobie. Za to opowiadanie, za wszystkie rozmowy w komentarzach. Tak bardzo przyzwyczaiłam się do tego, że codziennie siadałam sobie na łóżku i czytałam kolejny epizod. Jesteś genialna! Mam nadzieję, że następne opowiadanie ukaże się niebawem. ;)
OdpowiedzUsuńPS.: Czy zamierzasz usunąć tego bloga?
Nie płacz! ;)
UsuńTo ja dziękuję Wam. Dziękuję, cieszę się, że tak uważasz.
Nie, nie usunę bloga. Jeśli kiedy wrócę, to na ten sam adres. :>
''Jeśli kiedy wrócę, to na ten sam adres.'' - sama wierzysz, że kiedyś wrócisz. I ja mam nadzieje, że tak się stanie. ;)
UsuńOpowiadanie się tworzy - jeśli znajdę więcej czasu i napiszę wystarczająco dużo epizodów, to czemu nie? :)
Usuńjest tylko jedna jedyna rzecz, która mnie zawiodła...opowiadanie dobiegło końca :( Czytam na bieżąco kilkadziesiąt blogów i stwierdzam, że ten jest najlepszy ever !!! :* Mimo, iż się nie znamy to pokochałam Twoją twórczość i pomysłowość, jesteś niesamowita ! :)Dzięki tej historii niejednokrotnie mogłam zapomnieć o moich problemach i uciec gdzieś daleko gdzie tylko maniacy siatkówki sięgają ;D Mam ogromną nadzieję, że jeszcze niejeden Twój blog przeczytamy ;)Do cholery jasnej dziewczyno masz ogromny talent pisarski !!! ;* Wrzuć jak najszybciej nową historię ;D A z okazji zbliżającymi się już coraz większymi krokami Nowego Roku chciałabym Ci życzyć : szczęścia, spełniania marzeń, zdrowia, wiele wspaniałych pomysłów na siatkarskie historie i wiele, wiele innych cudownych rzeczy na które na pewno zasługujesz :* Trzymaj się i pamiętaj, że kochamy Cię za to co robisz i nie tylko <3
OdpowiedzUsuńDa się czytać na bieżąco kilkadziesiąt blogów? Skąd Ty masz na to czas? :o Zdradź mi swój sekret! :)
UsuńDziękuję. :> Talentu nie mam, ale cieszę się, że tak uważasz.
Dziękuję, wzajemnie. Trzymaj się, też Was kocham! :)
Cóż można dziś napisać...
OdpowiedzUsuńPrzez całe trzy miesiące, dzień w dzień czekałam z niecierpliwością aż dodasz kolejny epizod, to jest moje małe uzależnienie, z którego trudno będzie się wyleczyć.
Jak żadna inna bloggerka miałaś i masz nadal świetny kontakt z czytelnikami mimo, że jest nas tu sporo. Podziwiam Cię za ten codzienny "rytuał" dodawania kolejnych postów, za to, że czuję tutaj taką ciepłą atmosferę, jakbyś Ty i reszta czytelników należała do grona moich przyjaciół.
Mam ogromną wiarę w to, że po krótkiej bądź nieco dłuższej przerwie powrócisz do nas ze swoim kolejnym opowiadaniem, które jak widać już zaczęłaś pisać :)
Do usłyszenia Vesper !
PS też się rozkleiłam :(
Kontakt z Wami to chyba najlepsza rzecz jaką daje prowadzenie bloga. :)
UsuńMożna mnie uznać, za taką internetową, dziwną przyjaciółkę. ;>
Do napisania. :) Nie płacz!
Droga Vesper! Nie jestem Twą czytelniczką od początku istnienia bloga, trafiłam na niego wręcz przypadkowo, ale jestem temu przypadkowi niezmiernie wdzięczna;) Twoje opowiadanie są niesamowite, cieszę się też, że zdecydowałaś się na dodawanie nowych części codziennie, było coś magicznego w oczekiwaniu na nie. Nie wiem czy masz lat 12 czy 20, ale to w gruncie rzeczy nie ma znaczenia, bo jesteś wspaniałą pisarką, kreatywną, inspirującą i wytrwałą, za co szanuję Cię i podziwami. Szkoda, że przygoda z Zibim i Anetą już się skończyła, ale mam nadzieję, że wkrótce znów będę mogła podziwiać Twój kunszt i wczytywać się w Twoje kolejne dzieła:) Pozdrawiam gorąco, życzę wspaniałych sukcesów i oczywiście – weny twórczej! Paula
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;) Chciałabym mieć 12 lat... Mój Boże, to było wieki temu...
UsuńCieszę się, że tak uważasz. Pozdrawiam ciepło. ;>
Vesper! Poryczałam się, że to juz koniec. Ja również dziękuję Ci za ten wspaniały czas, jaki poświęcałaś, żeby wstawić nowy rozdział i odpisać na komentarze. Będę tęsknić za historią Anety i Zbyszka. Pocieszam się tylko faktem, że będe mogła zawsze odwiedzić tego bloga lub napiszac do Ciebie maila. Jeszcze raz DZIĘKUJĘ :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, no_princess
Nie płacz!
UsuńTo ja dziękuję Wam! :>
Pozdrawiam. ;)
Nawet nie wyobrazasz sobie jak dziwnie sie czuje z mysla ze jutro wchodzac na twojego bloga nie pojawi sie nowy epizod. Potrafilam wchodzic o 17 natwoj blog i co chwile odswiezac strone :) Teraz czytajac twn epilog i myslac ze to juz koniec rozplakalam sie . W sumie na twoj blog trafilam przez przypadek kiedy bylo ok 30 epizodow i zaczelam czytac, przeczytalam pierwszy, grugi i nie moglam przestac w koncu skonczylam o 3 w nocy i w nastepnych dniach wyczekiwalam nowego rozdzialu. Kiedy przeczytalam ostatnie słowa " Wszystko zaczęło się ponad dekadę temu. Miałam dziewiętnaście lat i uczęszczałam do trzeciej klasy liceum…
OdpowiedzUsuń" przypomnialy mi sie te wszystkie chwile ktore przezylismy z Aneta i Zbyszkiem :) Czekam na nowe opowiedanie z nadzieja ze wogole sie pojawi. Tobie tez zycze udanego sylwestra i szczesliwego nowego roku :) Bedziemy tesknic :)
Nie płacz! :>
Usuń"Miałam dziewiętnaście lat i uczęszczałam do trzeciej klasy liceum." - tak zaczyna się prolog, mój pierwszy post na blogu. :)
Dziękuję, wzajemnie. Również będę za Wami tęskniła.
Kochana Vesper!
OdpowiedzUsuńPopłakałam się prawie na końcu! Dziękuję Ci z całego serca, że byłaś wytrwała, że nie zapomniałaś o swoich czytelnikach. Zainspirowałaś mnie tym do pisania własnego bloga. Będzie mi ciężko odzwyczaić się od przychodzenia z treningów i niezaglądania na Twój blog. Zawsze miałam na co czekać z dnia na dzień :) Nie pospieszam Cię, gdyż wiem, że artyści potrzebują czasu, ale liczę, że za niedługo rozpocznie się nowa historia Twojego autorstwa. Zyskałam do Ciebie wielkie zaufanie, bo czasem nawet przez zwykły komentarz dawałaś świetne rady. Jesteś wspaniała! Inaczej nie mogę tego określić. Trzymaj się, życzę Ci wszystkiego najlepszego w 2013 roku, a przede wszystkim weny i nowych inspiracji każdego dnia. Patrz na świat oczyma wyobraźni!
Kaśka :)
Mam nadzieję, że nie uroniłaś ani jednej łzy.
UsuńTo ja dziękuję. :)
Cieszę się, że zaczęłaś pisać swoje opowiadanie. Nie jestem artystką, nie jestem godna takiego określenia. :>
Cieszę się, że mi ufasz. Dziękuję!
Wzajemnie, trzymaj się, Kasiu. :)
Jesteś rewelacyjną kobitką,chociaż Cię dobrze nie znam to i tak będę za tobą tęsknić....
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczaiłam się do tego,że zawsze po odrobieniu lekcji czytałam Twoje epizody.Będę za tym tęsknić:(
Dziękuję ci za to,że dzięki Tobie moja wyobraźnia zaczęła intensywnie pracować.Dziękuję też mojej koleżance za to,że przesłała mi link tego bloga.Madziu kocham cię <3
Twoja wierna fanka :*
Cieszę się, że tak uważasz. :)
UsuńJa będę tęsknić za Wami, Waszymi komentarzami.
To ja dziękuję. Pozdrów swoją koleżankę ode mnie!~Ja Ciebie też! :>
Nic nie może przecież wiecznie trwać .. Twój blog jest niesamowity,a może był ( ? ).Nie mogę sie pogodzić z tym, że już nie napiszesz.Codziennie siadałam i czytałam każdy rozdział po dwa razy.Nigdy nie komentowałam,bo zawsze zabrakło mi słów,nie umiałam złożyć logicznego i prostego zdania.Jesteś pełną optymizmu pisarką :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci abyś jeszcze pisała nie tyle co dla nas,ale również dla siebie :)
Vepser,nie zapomnij o nas i pamiętaj : czekamy na jakiekolwiek informacje od Ciebie :)
Pozdrawiam :*
Cieszę się, że tak mnie oceniasz. ;)
UsuńDziękuję, nigdy o Was nie zapomnę.
Pozdrawiam. ;>
Najukochańsza Vesperdreams !
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze, że gdy zaczęłam moją przygodę z czytaniem siatkarskich opowiadań byłam zafascynowana tym jak z niecierpliwością czekałam na nowe rozdziały, epizody, które dodawały blogerki . Gdy na jakimkolwiek blogu pojawiały się epilogi miałam ochotę płakać i tak jest i tym razem , ponieważ piszesz tak , że nie można się oderwać od tego opowiadania nawet na kilka sekund . Twoje opowiadanie jest bardzo realne . Nie wiem skąd czerpiesz inspirację ale życzę Ci ich jak najwięcej . Szkoda, że przygoda ze Zbyszkiem i Anetą się skończyła . Mam nadzieje, że nie porzucisz swojego talentu u nadal będziesz tak wspaniale pisać . Jesteś naprawdę niezwykle utalentowaną dziewczyną . Chociażby dodawałaś epizody codziennie, co jest rzadkością na blogach ale sprawiło to , że nawet jak nie miałam dostępu do komputera to włączałam internet w telefonie i z niecierpliwością czekałam na pojawienie się postu . Chociaż nie zawsze komentowałam blogu z przyczyn ode mnie nie zależnych to i tak podziwiałam Cię za przeogromny talent i motywację . Mam nadzieję, że w przyszłości "spotkam" jeszcze twojego bloga . Pozdrawiam serdecznie . Buziaki :*
P.S . Życzę Ci przede wszystkim udanego sylwestra . Oby ten 2013 rok był dla Ciebie jeszcze bardziej owocny niż mijający 2012. Również życzę Ci aby spełniły się twoje najskrytsze marzenia i plany związane z Twoim życiem , a przede wszystkim weny twórczej . Ja już Cię tu nie zanudzam :D
See you soon !
Marta vel Nuna . :D
Przepraszam za błędy :D
UsuńCieszę się, że tak uważasz. ;) Inspiracje? Z życia. Wiele sytuacji opisanych na blogu zdarzyło się naprawdę, tyle, że oczywiście z innymi bohaterami i w innych miejscach. Nie mam talentu, ale miło mi, że tak uważasz. :>
UsuńPozdrawiam również.
Dziękuję, wzajemnie! :)
Vesper, ja się popłakałam.. No się popłakałam..
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie czytałam tak dobrego bloga.
Każdy wieczór myślałam co będzie nowego w Twoim opowiadaniu. Każdego wieczora czekałam na nowy epizod.
Dziękuję Ci, My dziękujemy Ci za każdą chwilę, za każdy epizod. Będziemy tęsknić.
Ja jeszcze nie raz będę wracać do tego opowiadania i czytała go po kilkanaście razy.
Ja Cię proszę, jeżeli zdecydujesz się udostępnić nowe opowiadanie, będziemy Ci bardzo wdzięczni i będziemy czekać :)
Również Szczęśliwego Nowego Roku !!!
Angelika :)
Nie płacz! Cieszę się, że mój blog Ci się podobał. :>
UsuńTo ja Wam dziękuję!
Dziękuję, wzajemnie Angeliko. :)
Bardzo się podobał. Czasami nawet myślałam, że to opowiadanie jest prawdziwe ;p
UsuńWeszlam na tego bloga i bez bicia,myslalam ze to kolejny blog o siatkarzach,gdzie juz w drugim rozdziale wszyscy beda razem,bedzie slodko i 'haj lajf'. Ale jakos nie ucieklam z niego z piskiem w buzi,jeden dzien wystarczyl mi na przeczytanie wszystkich rozdzialow,kiedy skonczylam ,pragnelam ich jeszcze! I.. poplakalam sie,bo czasem czlowiek wie ze ,nie bedzie mial tak pieknej milosci jak Twoi bohaterowie,ze mimo wszystko ,mimo wszystkich sytuacji nie bedzie tak. Mam nadzieje ze odpoczniesz sobie i wrocisz do nas ,naprawde chcialabym jeszcze tak przezywac wszystko z bohaterka,zaden blog z opowiadaniami siatkarskimi nie dorówna Twojemu. Szczesliwego nowego roku i odezwe sie kiedys do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńSandra.
Rozumiem Twoje początkową postawę. :)
UsuńCieszę się, że blog Ci si spodoba. :>
Czekam na wiadomość, Sandro.
Wzajemnie, pozdrawiam. ;)
Vesper, czytam Twój blog od samego początku, ale dopiero teraz zdecydowałam się pozostawić jakiś komentarz. Przyzwyczaiłam się do codziennego czytania i czekania na nowy wpis. Niekiedy wchodziłam tu po kilka razy dziennie. Będzie mi brakować tego mojego, malutkiego rytuału. :D
OdpowiedzUsuńMoże to zabrzmieć dziwnie, ale bardzo się związałam z bohaterami. Myślę, że niejedna z nas chciałaby, aby spotkało ją coś równie wspaniałego, albo żeby móc przeżyć choć namiastkę tego, co tutaj stworzyłaś. Jednak mamy świadomość, a bynajmniej ja, że są to marzenia i pragnienie, które prawdopodobnie nigdy się nie spełnią.
Z niecierpliwością i z nadzieją będę czekała na kolejne Twoje opowiadanie, bo wiem, że warto.
Życzę Ci w 2013 roku, przede wszystkim zdrowia, bo to najważniejsze, szczęścia, by wszystko szło po twojej myśli, spełnienia najskrytszych marzeń oraz weny.
Pozdrawiam :*
Gabi.
Cieszę się, że opowiadanie przypadło Ci do gustu. :)
UsuńDziękuję, wzajemnie. ;>
Pozdrawiam!
Kochana Vesper!
OdpowiedzUsuńSam tytuł tego wpisu mnie zasmucił :( Choć wiedziałam już od dawna, że ten przykry moment rozstania musi kiedyś nadejść i tak nie mogę się z tym pogodzić. Ale kiedyś trzeba.
Napisałaś wspaniałe opowiadanie, które mam nadzieję wydasz w formie książkowej (po cichu liczę także na film) ;)
Spędziłam tu wiele wspaniałych chwil. Od śmiechu i radości do łez i rozpaczy - oto rozpiętość moich emocji podczas wczuwania się w atmosferę wydarzeń w życiu Anety. Mam nadzieję, że nie usuniesz tego bloga - chciałabym móc wrócić tu w każdej chwili. Nie lubię żegnać się z ludźmi, do których zdążyłam się przyzwyczaić, a przede wszystkim polubić. No cóż - trzeba.
Także kochana Vesper - dziękuję Ci za poświęcony nam czas. Liczę na szybki powrót z nowym opowiadaniem :)
Cieszę się, że tak uważasz. ;> Nie jestem pisarką.
UsuńTo ja dziękuję Tobie i wszystkim czytelnikom! :)
szkoda :( myślę , że przeczytasz to co napisałam Ci an pocztę . ale proszę ... weź to poważnie ... :) i szkoda , bardzo szkoda , że to koniec :(
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wiadomość, wysłałam Ci odpowiedź. :)
Usuńepilog .. .dlaczego ? KIEDY ZOBACZYŁAM "EPILOG" ZACZĘŁAM PŁAKAĆ . :( MAM NADZIEJĘ ,ŻE MOŻE NAPISZESZ KSIĄŻKĘ ... PROSIMY ... A MOŻE KIEDYŚ ZNOWU ZACZNIESZ COŚ UDOSTĘPNISZ NA BLOGA ? ! JAK COŚ ... PAMIĘTAJ , ŻE ZAWSZE CODZIENNIE BD. SPRAWDZAĆ CZY NIE MA NIC NOWEGO NA BLOGU .. :)
OdpowiedzUsuńPomyślę nad tym. :)
UsuńWszystkie tu wyśpiewujemy peany na Twoją część ale w pełni, absolutnie w pełni na to zasługujesz.
OdpowiedzUsuńCzytając epilog uśmiechałam się od ucha, do ucha. Pozostawiłaś po sobie rewelacyjną historię, którą można czytać bez końca. I niewątpliwie masz talent, dar. Nazwij to jak chcesz, dla mnie jesteś fenomenem blogów z opowiadaniami siatkarskimi. Codziennie wciągałaś nas na nowo w swój świat, wzruszałaś' razem z bohaterami przeżywałyśmy wzloty, upadki, denerwowałyśmy się i cieszyłyśmy na zmianę. Byłaś jak dobra książka, którą otwiera się po męczącym dniu i czyta, czyta, czyta.
Droga Vesper, nigdy się nie poznałyśmy ale z całą pewnością i przytomnością mojego umysłu mogę powiedzieć, że równa z Ciebie babka. Cholernie inteligentna, bo trzeba mieć głowę nie od parady, aby wymyślić tak świetną historię. Dobrą w każdym calu.
Trzymaj się ciepło. Niech ten 2013 będzie dla Ciebie jeszcze lepszy niż mijający już powoli 2012, niech zaskakuje Cię tylko pozytywnie i niech na Twojej drodze pojawiają się tylko dobrzy ludzie, tacy z którymi można konie kraść, niech motywują Cię do dalszego rozwoju w pisaniu, bo warto - uwierz!
Pozdrawiam z Pyrlandii
Marta :)
Niezupełnie, ale to bardzo miłe. :) Znacie chyba inną definicję słowa "talent". Nie mam żadnego daru. :>
UsuńWiecie o mnie zaskakująco dużo. Cieszę się, że tak mnie oceniasz. :)
Trzymaj się. Dziękuję za życzenia, mam nadzieję, że 2013 będzie dla Ciebie najlepszym do tej pory rokiem. ;>
Pozdrawiam!
Droga Vesper,
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga. To codzienne oczekiwanie na nowy post, te nerwy, gdy przerwałaś w najmniej oczekiwanym momencie. Dostarczyłaś mi tylu emocji, tak jak podczas meczów nasi siatkarze. Dzięki Tobie i Twojemu blogowi nauczyłam się organizować czas, by zawsze o tej ustalonej godzinie przeczytać nowy rozdział z życia Anety i Zbyszka. Dzięki Tobie stałam się troszkę bardziej cierpliwa :P Chciałam Ci również podziękować za to, że utrzymywałaś z nami kontakt, służyła radą i wsparciem. Nie ma, co tu ukrywać, ale jesteś WIELKA! Będzie mi Ciebie strasznie brakować. No, ale cóż wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Może za jakiś czas jednak pochwalisz się nam nową historia? Jeszcze raz wielkie dziękuję :) Pokłony należą się Tobie ;) Ściskam bardzo mocno blueberrysmile :*
Ja również cieszę się, że tutaj trafiłaś.
UsuńBardzo mi miło, że tak uważasz. :) Mi Ciebie, Was również będzie brakować.
To ja dziękuję, pokłony należą się Wam, za to, że czytaliście tę historię przez trzy miesiące. :>
Pozdrawiam ciepło. ;)
Dziękuję Vesper, że to pisałaś. Codziennie przychodząc do domu wyczekiwałam moment dodania epizodu. Każdy rozdział był cudowny. Każdy bez wyjątku. Jesteś wyjątkowa. Czekamy na drugiego bloga. Zdradzisz nam jaka tematyka? :3
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM :3
p.s. powodzenia na studiach, spełnienia marzeń i zdrowia, bo ono jest najważniejsze :3
Ja dziękuję Wam i reszcie czytelników, że odwiedzaliście ten blog. ;>
UsuńBlog będzie jeden, nie stworzę drugiego. Jeśli udostępnię kolejne opowiadanie to pod tym samym adresem. :)
Pozdrawiam!
Dziękuję, wzajemnie. :>
Oooo epilog cudowny!! Z uśmiechem na ustach będę wspominała twój boski blog . Chciałabym abyś jeszcze kiedyś do nas powróciła . BĘDĘ ZA TOBĄ TĘSKNIĆ a już szczególnie za twoim blogiem jesteś wspaniała dziękuje Ci za wszystko . Mam nadzieję że tego blog nie usuniesz bo mam zamiar któregoś wieczoru przeczytać wszystko jeszcze raz . Mam również głęboką nadzieję że to opowiadanie które teraz piszesz ujrzy światło dzienne !! ;D
OdpowiedzUsuńDziękuje za wszystko jeszcze raz będzie mi ciężko jutro nie odwiedzić twojego bloga !
Do zobaczenia ! <3
Nie uznaje mnie za jakąś nie normalną ale Cię kocham za to wszystko co tu napisałaś !! ;D
Dziękuję. ;)
UsuńBlog zostanie, nie zamierzam go usuwać.
To ja Wam dziękuję, do zobaczenia. ;>
Ja Ciebie też! :)
Kochaną Vesper może my wszyscy twoi wierni fani stworzymy Ci fanpage na Fb ??? ;D
UsuńFanpage już jest. Stworzyła go czytelniczka Oliwia. :)
UsuńTwoje opowiadanie jest na szczycie mojej listy opowiadań! Jesteś fantastyczna! Bardzo Ci dziękuję, że miała możliwość przeczytać Twoją historię. Można powiedzieć, że ją wręcz pochłonęłam :> 3 dni na 90 epizodów to chyba dobry wynik :D Jestem pełna nadziei, że jeszcze napotkam w blogosferze Twoje dzieła ;) Wstaw to drugie opowiadanie! W 2013 roku życzę Ci zdrowia przede wszystkim, ale też szczęścia, wspaniałych przyjaciół, cudownych chwil z rodziną i spełnienia najskrytszych marzeń :) Ściskam z całych sił i czekam na kolejne opowiadanie, Edyta :3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak uważasz. ;)
UsuńTo ja dziękuję Wam, czytelnikom!
3 dni na 90 epizodów - to jest już wynik. ;>
Nie dam rady wstawiać epizodów codziennie.
Dziękuję bardzo, wzajemnie.
Pozdrawiam. :>
Ja 60 epizodów przeczytałam w 1 dzień :D
UsuńTwoje opowiadanie wciąga i trudno się oderwać :D Mówiłam sobie, że jeszcze jeden rozdział i kończę, a i tak przesiedziałam cały wieczór i na następny dzień przedpołudniem :D Więc to było mniej niż 24h, czy tak jakby cały dzień :D
UsuńJak ten czas szybko lecie. :) Nie dawno co zaczynałaś, a tu już koniec. Szczerze mówiąc to się przyzwyczaiłam do twojego opowiadania. ;) Myślę, wrócisz do nas z kolejną historią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i Szczęśliwego Nowego Roku 2013. ;>
PS. Czy Aneta i Zibi oprócz Roberta to mają jeszcze jedno dziecko, małą Anie?? I co z Zośką i Miśkiem? Czy będą mieli dziecko po tym nieszczęśliwym poronieniu??
Prawda? :) Czuję się, jakby minął miesiąc.
UsuńMam taką nadzieję. :>
Pozdrawiam, wzajemnie!
Wszystko jest wyjaśnione w epilogu. Co do Zośki i Michała - celowo nic o nich nie napisałam, pozostawiam to Waszej wyobraźni. :)
Tak ;) Ja się czuję jak by minął dopiero tydzień.
UsuńDziękuję. :>
Co do Zochy i Miśka to mam bujną wyobraźnię i wszelakie pomysły do głowy mi przychodzą. :)
Bujna wyobraźnia to skarb. :)
UsuńKoocham Cię Vesper! Szkoda, że to już koniec… Twój blog jest cudowny! Potrafisz tak pisać, że czytelnik czuje się, jakby został przeniesiony do innego świata Czytając Twojego bloga cały czas się uśmiechałam Strasznie lubię czytać i czytam dużo książek, i powiem Ci, że rzadko spotyka się takiego dobrego pisarza jak Ty ;) Nie wszyscy potrafią wciągnąć czytelnika w swoją historię – Ty to potrafisz Dziękuję Ci za tego bloga :* Mam nadzieję, że kiedyś napiszesz książkę :0 Z pewnością ją przeczytam :D Powodzenie w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za błędy :)
UsuńJa Ciebie też! :)
UsuńTo ja Wam dziękuję! Nie jestem pisarką.
Dziękuję, wzajemnie. ;>
Od trzech miesięcy, każdegi dnia z niecierpliwością czekałam na twoje opowiadanie. Wiele osób już napisało to, co mam na myśli. Moje życie jest zakrecone, ale w głównej roli jest siatkówka. Każdego dnia w szkole myslałam o nadchodzącym treningu i o dalszych wydarzeniach Twojego opowiadania. Wymyslałam dalsze scenariusze tej historii, a potem z zaciekawieniem patrzyłam czy moje przeczucia sprawdzają się. Niestety, większość sie nie sprawdziła. Własnie dlatego uwielbiam twoje opowiadanie. Jest nieprzewidywalne. Pomagało mi odstresować się od całego zamętu życia. Codziennie wieczorem czytałam, czekając na to, co stanie się w treści następnych linijek tekstu. Ta historia to była moja odskocznia od stresu, którego mam nie mało. Kiedy dzisiaj zobaczyłam że zamieściłaś epizod, wyszłam z tego bloga, nie dopuszczając do siebie myśli jego zakończenia. W pewnym sensie łudziłam sie, oczekiwałam na następny rozdzial. Chciałam przedłużyć tą chwile, nie chciałam znać zakończenia tej historii. Dziękuje Ci, że podzieliłaś się z nami tym opowiadaniem. Nie mam pojęcia co będę robiła wieczorami bez losów Anety i Zbyszka.
OdpowiedzUsuńTroche się rozpisałam. Życzę Ci w nowym roku zdrowia, dążenia i osiągania swoich celów, bo to daje prawdziwą satysfakcje i radość. Życzę Ci, aby nowy rok mógł dać Ci nowe życie, nową szansę. Trzymaj się! ;)
Znaczy, że byłam nieprzewidywalna i zaskakująca - to dobrze. ;>
UsuńTo ja dziękuję Tobie. :)
Dziękuję bardzo, wzajemnie. Trzymaj się. :>
Trafiłam na Twojego bloga parę dni temu i za każdym razem nie mogłam się od niego oderwać. Każdy post mnie zaskakiwał (oczywiście pozytywnie. Mam nadzieję, że w wolnym czasie wstawisz nowy pomysł i będzie on tak cudowny jak ten. Nie żałuję tego czasu, który poświęciłam na Twój blog. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w 2013 roku!!!! ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze tego wolnego czasu będzie bardzo dużo.
UsuńCieszę się, że blog przypadł Ci do gustu. ;>
Pozdrawiam, wzajemnie! ;)
Droga Vesper na początku napisze, że epilog był świetny. Czytając go miałam uśmiech na twarzy. Przedstawiłaś ich jako cudowną rodzinkę. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że kiedyś przez przypadek natrafiłam na Twoje opowiadanie, bardzo mnie wciągnęło. Każdy rozdział był znakomicie napisany. Dziękuję Ci za czas włożony w prowadzenia tego bloga, za to, że epizody dodawałaś każdego dnia i za to, że zawsze miałaś czas na odpowiedzenia na wszystkie komentarze.
Szkoda, że już kończysz to opowiadanie, ale rozumiem, że nie masz czasu na codzienne pisanie epizodów. Mimo to mam nadzieję, że jeszcze kiedyś coś dla nas napiszesz.
W nowym roku życzę Ci wszystkiego co najlepsze. Żeby każdy dzień był lepszy od poprzedniego. Żebyś umiała radzić sobie z problemami. Grupki prawdziwych, godnych zaufania przyjaciół i spełnienia marzeń. Samych pozytywnych emocji sportowych i nie tylko. Wiem, że te życzenia są oklepane, ale naprawdę życzę Ci tego z całego serca.
P.S. Mam pytanie: Jak zaczniesz pisać jakieś nowe opowiadanie to dalej będziesz publikować je na tym blogu?
Dziękuję. ;)
UsuńTo ja dziękuję Tobie, że czytałaś te moje wypociny.
Również mam taką nadzieję. ;>
Dziękuję serdecznie, wzajemnie. :)
Tak. Zaczęłam już pisać, ale nie wiem czy udostępnię kolejne opowiadanie - jeśli tak, to tylko na blogu pod tym adresem. :>
Mam jeszcze jedno pytanie :) Czy mogłabyś polecić mi jakieś ciekawe opowiadania, najlepiej z siatkówką w tle? ;)
UsuńPrzykro mi, ale nie za bardzo mam czas na czytanie innych blogów. Nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytanie. Przeszukaj komentarze pod moimi postami - tutaj co chwilę ktoś wrzuca link do swojego bloga. ;>
UsuńRozumiem i dziękuję ;)
UsuńAha. Uwierz swoim czytelnikom! Nie jest przypadkiem to, że 50 tys. ludzi uważa że masz prawdziwy talent , którego powiem szczerze- zazdroszczę Ci. Mi niestety pisanie nie wychodzi tak jak Tobie. Jeśli będziesz zastanawiała się, czy wrzucić następne opowiadanie, pamiętaj że kilkadziesiąt tysiecy ludzi na to czeka! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie mam talentu, chciałabym go mieć, ale go nie posiadam.
UsuńWiem, że jeśli wrzucę nowe opowiadanie to nie dam rady codziennie dodawać nowych postów.
Pozdrawiam. ;>
Ale mnie zaskoczyłaś tym epilogiem... 90 dni, 3 miesiące, a zleciało jak z bicza strzelił. Czytając epilog, byłam jednocześnie smutna i szczęśliwa. Szczęśliwa, bo przeżyłam z tym opowiadaniem najlepsze 3 miesiące swojego życia. A smutna, że już się kończy.
OdpowiedzUsuńMożesz wierzyć lub nie, ale powiem Ci jedno: nie zmarnuj tego talentu, jaki posiadasz. Bo talent naprawdę masz dziewczyno, i to ogromny, a świadczy o tym liczba wyświetleń i ilość komentarzy, a tym bardziej ich treść.
Kochana Vesper, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś dostarczysz nam takich emocji, jakich dostarczałaś nam przez te trzy najpiękniejsze miesiące. Trzymaj się, i jak zawsze piszę, do następnego ;>
Strasznie szybko minęły mi te dni. :) Pamiętam, jak wrzucałam epizod bodajże o 3 rano. Nie chce mi się wierzyć, że to było ponad miesiąc temu!
UsuńNie posiadam talentu, ale miło mi, że tak uważasz. :>
Również mam taką nadzieję. Trzymaj się!
Uwielbiam twojego bloga :) Szkoda że to już epilog .. Mam nadzieję że napiszesz coś jeszcze ? :D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy. :)
UsuńNapisałam kilka epizodów nowego opowiadania ale nie wiem czy je udostępnię - na pewno nie dam rady wrzucać postów co dzień.
Pierwszy raz weszłam na tego bloga gdy pojawił się chyba 20 rozdział i przez ten wieczór przeczytałam wszystko pd początku i byłam pod wielkim wrażeniem.Od tamtej pory codziennie czekałam na kolejny rozdział.Pokochałam historię Anety i Zbyszka.Mam nadzieję,że pojawisz się z nowym opowiadaniem :)
OdpowiedzUsuńPopłakałam się na samym końcu i tak cholernie będzie mi cię brakować.Fajnie,że podałaś swój e-mail bo wydaje mi się że jest coś co łączy nas obie i odezwę się do ciebie w najbliższym czasie :)
Cieszę się, że ta historia Ci się spodobała. :)
UsuńNie płacz!
Chcę być z Wami w kontakcie. ;> Zaciekawiłaś mnie, czekam na wiadomość!
I stało się , koniec . Nie wiem czy ktoś napiszę jeszcze takie świetne opowiadanie jak ty . Nie wiem jak będę funkcjonować z myślę , że wieczorem nie przeczytam mojego ulubionego opowiadania . Za miesiąc , dwa i tak zacznę pewnie czytać jeszcze raz te opowiadanie . Dziękuję , że pisałaś epizody codziennie i w ogóle , że zaczęłaś pisać . Życzę Ci wszystkiego co najlepsze w nowy roku . Pozdrawiam , Julka :)
OdpowiedzUsuńKoniec. Cieszę się, że opowiadanie Ci się spodobało. :)
UsuńTo ja dziękuję Wam, że to czytacie.
Dziękuję, wzajemnie. Pozdrawiam. :>
O kurczę, Vesper... Przyznam, że pod koniec się wzruszyłam.
OdpowiedzUsuńWeszłam na bloga i dopiero po chwili zauważyłam napis "Epilog". Momentalnie zrobiła mi się smutno. Odwiedzanie wieczorami tego bloga i sprawdzanie czy nie dodałaś już rozdziału stało się dla mnie jakby codziennością, taki rytuał. Nie wiem jak teraz wypełnię ten czas, ale wiedz, że było mi ogromnie miło, czytając tego bloga. Teraz będzie pewna pustka. Pewnie jutro włączę komputer i z przyzwyczajenia wpiszę w przeglądarkę ten sam adres, który wpisywałam każdego wieczoru. Mówisz, że Ty wiele się od nas nauczyłaś, ale Ty nauczyłaś nas o wiele więcej. Za to Ci bardzo dziękuję. Wiedz, że nie zawiodłaś nas ani razu.
Pewnie za jakiś czas zacznę czytanie tego opowiadania od nowa. :P
Wczoraj jeszcze pisałam komentarz, że koniec jest już pewnie bardzo blisko, ale nie wiedziałam, że blisko oznaczało w tym przypadku jutro.
Wspomniałaś o jakimś kolejnym opowiadaniu. Myślę, że spokojnie mogę się wypowiedzieć za nas wszystkich. Z wielką chęcią czytalibyśmy je. Mam nadzieję, że odważysz się i któregoś dnia jak tu wejdę, zobaczę nowy wpis - początek nowego opowiadania. :)
Także, odpocznij troszkę od nas, a potem może zawitasz na nowo?
Cóż, nie pozostało mi nic innego jak życzyć Ci wspaniałego Sylwestra i szczęśliwego 2013 roku. Oby spełniły się wszystkie Twoje marzenia.
Vesper, jeszcze raz Ci za wszystko dziękujemy i pamiętaj o nas zawsze. Kochamy Cię, Vesper!
Wiele się od Was nauczyłam, cieszę się, że to działa w dwie strony. :)
UsuńCieszę się, że tak uważasz. :>
Chętnie bym je udostępniła, ale wiem, że nie dałabym razy dodawać postów codziennie. Nie mam pojęcia ile wolnego czasu będę miała. Mam taką nadzieję, że jeszcze nie raz z Wami porozmawiam.
Dziękuję, wzajemnie. ;)
To ja Wam dziękuję, jesteście kochani!
Na początek ,aby tradycji stało się zadość piszę Ci ,że rozdział był świetny!
OdpowiedzUsuńStrasznie mi smutno , ze się z Nami żegnasz. Mam ogromną nadzieję , że powrócisz . ; )
Pamiętam , że pierwszy raz weszłam na twoje bloga dzięki innej blogerce i od razu zostałam tu na dłużej. Zaglądałam tu codziennie i każdego dnia czytałam nowe rozdziały z ogromnym zaciekawieniem . Nawet kiedy wracałam do domu wykończona po meczu lub treningu zawsze znajdowałam czas, aby tu zajrzeć . Twoje opowiadanie było , jest i będzie inspiracją dla mnie , aby zacząć pisać swoje opowiadania .
Więc bardzo Ci za to dziękuję i mam ogromną nadzieję , że jeszcze do Nas powrócisz .
Życzę Ci szczęśliwego nowego roku , spełnienia Twoich wszystkich marzeń . Wielu pozytywnych przeżyć i wszystkiego czego Sobie tylko wymarzysz !
Pozdrawiam :*
Dziękuję! :)
UsuńRównież mam taką nadzieję.
Cieszę się, że zaczęłaś pisać własne opowiadanie. :>
Dziękuję, wzajemnie. :)
Pozdrawiam ciepło!
Droga Vesper!
OdpowiedzUsuńTwój blog był genialny pod każdym względem! Mam nadzieję, że to nie koniec Twoich wspaniałych opowiadań. Jeśli masz w zapasie jakąś nową historię, to prosiłabym abyś odczekała kilka tygodni, miesięcy i w jak najszybszym czasie zaczęła ją udostępniac!
Nowi bohaterowie, epizody - nie mogę się doczekac! Mam nadzieję, że nowe opowiadanie będzie także o siatkarzach.
W nowym roku życzę Ci dużo zdrowia, szczęścia i czego sobie tylko zapragniesz! I może trochę samolubne życzenie dla nas - abyś miała więcej równie wspaniałych pomysłów.
Myślę, że nie zakończysz swojej kariery na tym opowiadaniu.
Cieszę się, że te 3 miesiące mogliśmy spędzic z Twoim opowiadaniem!
Dziękujemy Ci też za Twoje odpowiedzi na nasze komentarze i długie rozmowy, pisząc z Tobą wyglądało to tak jakbyśmy znały się od dawna!
Wracaj do nas szybko, już tęsknię!
Pozdrawiam! ;* <3
PS. Czy mogłabyś zacząc nowe opowiadanie na tej samej stronie?
Cieszę się, że tak uważasz. Również mam taką nadzieję. ;> Mam kilka epizodów, ale nie dam rady udostępniać nowego powiadania codziennie. Boję się, że zabraknie mi czasu i zostawię Was nagle z niczym, w środku historii.
UsuńDziękuję bardzo, wzajemnie! :)
To ja dziękuję Wam!
Pozdrawiam ciepło. ;>
Jeśli będę coś udostępniać, to tylko i wyłącznie na vesperdreams.blogspot.com :)
Jesli nie masz na razie czasu my to zrozumiemy. Jesli nawet bedziesz pisac wolno to za kilka miesiecy moze powstac kolejna wspaniala historia! I wlasnie mamy taka nadzieje ze powstanie :)
UsuńPozdrawiam ;)
Również mam taką nadzieję, pozdrawiam. ;>
Usuńjej szkoda że już koniec :(
OdpowiedzUsuńepilog cudowny :D
publikuj nowe opowiadanie :D czekamy!
co ja teraz będę czytać wieczorami? przyzwyczaiłam się :D
Dziękuję! :)
UsuńJest wiele wspaniałych książek, na pewno znajdziesz coś idealnego. :>
Ja tam mam już łzy w oczach .
OdpowiedzUsuńTak szczerze będę tęsknić :)
Tak naprawdę dzięki tobie postanowiłam pisać mój blog.tylko ze o CR7.Ty byłaś tak jakby moją motywacją by załorzyć mój blog.Muszę ci powiedzieć że będę tęsknić najbardziej za twoim ZB,za sprawdzaniem 15 razy dziennie czy już pojawił się nowy post ,a przede wszystkim za samą przyjemnością czytania o bohaterach tego opowiadania:)Mam prae olbrzymią nadzieję że będziesz kontunułowała pisanie opowiadań bo wychodzą tobie świetnie.Jeśli się zdecydujesz błagam napisz do mnie .Pewnie jestem jedną z wielu osób która to napisała ale .Kocham Cię .
P.S.Czy mogła byś mi odpowiedzieć na jedno pytanie ??
Czy Robert zostanie siatkarzem ??
Zapraszam do mnie zapraszam http://crisija.blogspot.com/2012/12/rozdzia-11.html.
Była bym wdzięczna nawet za krytykę:)
Ja również będę za Wami tęsknić.
UsuńRównież mam taką nadzieję. Ja Ciebie też. ;>
Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, to już wie tylko Twoja wyobraźnia. :)
Ojej. Będę tęskniła za codziennym wyczekiwaniem nowego wpisu. Za tym, jak czytałam go na jednym wdechu. Za tym, jak z niecierpliwością odświeżałam stronę i oczekiwaniu na nowy epilog.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że na początku byłam sceptycznie nastawiona do Twojego bloga. Dziewczyna nie ma innych zajęć i pisze o jej życiu z Bartmanem, myślałam. Wiem, że byłam w błędzie. Któregoś razu przeczytałam jeden, drugi, trzeci wpis. I pomyślałam - czemu nie? Dam Jej jeszcze jedną szansę. Czytałam do 2,3 w nocy i nie miałam dość. Pochłaniałam każde słowo.
Dziękuję za to, co zrobiłaś, bo dzięki Tobie sama zaczęłam pisać opowiadanie, które ujawniłam tylko i wyłącznie przyjaciółce. Ale kto wie? Może założę bloga?
Mam nadzieję, że jeszcze do nas wrócisz. Będę czekała z niecierpliwością.
Życzę Ci, w 2013 roku spełnienia najskrytszych marzeń, prawdziwych przyjaciół, żebyś umiała stawić czoła wyzwaniom i nie poddawała się w chwili zwątpienia.
Trzymam kciuki i pozdrawiam.
Ja będę tęskniła za Waszymi komentarzami.
UsuńRozumiem Twoją początkową postawę. :)
To ja dziękuję Tobie, Wam, że to czytaliście.
Dziękuję, wzajemnie. ;>
Pozdrawiam.
czekanie na nowe epizody, to czysta przyjemnostka :)
OdpowiedzUsuńcodziennie z niecierpliwością wyczekuje czegoś nowego i za każdym razem jestem coraz bardziej zaskoczona nowymi wpisami. Jesteś rewelacyjna, piszesz rewelacyjnie. Po prostu genialna. Pozdrawiam :*
no i w nadchodzącym 2013 roku, życzę Ci wielu sukcesów, zdrowia i spełnienia najskrytszych marzeń. No i oczywiście jeszcze lepszych wpisów :D chociaż o tyo sie nie boje :*
Dziękuję, pozdrawiam. :)
UsuńWzajemnie. ;>
Kocham Cię za ten blog. Za opowiadanie o Anecie i Zbyszku ;D
OdpowiedzUsuńEpizod jak zwykle boski :) Czekam na drugi blog.
Życzę CI udanego i szczęśliwego nowego roku.
Pozdrawiam.
Ja Ciebie za to, że to czytasz. ;)
UsuńDziękuję, wzajemnie. ;>
Pozdrawiam.
no nie gadaj, że to już koniec.
OdpowiedzUsuńto jest mój pierwszy komentarz, ponieważ dopiero wczoraj skończyłam czytać całe opowiadanie, od początku do końca. niedawno natchnęłam się na twojego bloga i przyznam się bez bicia, że nie byłam do niego przekonana. nigdy nie interesowałam się sportem, ale to co tu codziennie zamieszczałaś pochłonęło mnie całkowicie.. naprawdę.
bardzo mi się podoba to jak piszesz, że tematyka nie jest oklepana, bo to pierwsze opowiadanie bez one direction ;)
piszesz w taki sposób, że wszystko łatwo można sobie wyobrazić.
na koniec chcę Ci podziękować za takie cudo i za przyjemność czytania ;)
oczywiście pisz dalej, nie przerywaj !
Tobie również życzę, tego aby nowy rok był dla Ciebie rokiem wspaniałych wydarzeń i niesamowitych niespodzianek ;)
Koniec.
UsuńDopiero wczoraj? To nawet zabawne. ;) Ty przychodzisz, a ja zamykam działalność.
Moja 10-letnia kuzynka ich słucha. Torturuję ją Queen i The Beatles, żeby przestała mi co chwilę prezentować jakichś ich nowy utwór.
To ja dziękuję Tobie, Wam, że to przeczytałaś. ;>
Dziękuję, wzajemnie!
Smutno mi że już kończysz, lecz było warto to czytać. Obyś nie skończyła z pisaniem ,bo robisz to naprawdę bardzo dobrze. Wyczekuje na następne opowiadanie ,choć rozumiem że przerwa musi być :) Życzę również udanego sylwestra i aby nadchodzący rok był jeszcze lepszy niż 2O12 ; )
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak uważasz. ;)
UsuńDziękuję, wzajemnie. ;>
Może to i głupie, ale Twój blog zmienił mój świat, codziennie czekałam na nowy epizod, było wiele zwrotów akcji, ale nie samowite było to że czytając Go, wszytsko było tak realne, możliwe do wyobrażenia, a najważniejsze samo to że mimowolnie pojawiały się u mnie emocje nie byłam w satnie kontrolować radości czy smutku lub rozcarowania, naprawde jesteś niesamowita i za to Ci dziękuję <3 mam nadzieję, że jescze kiedyś napiszesz bloga, pozdrwaiam i życzę wielu sukcesów ;*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój blog Ci się spodobał. ;>
UsuńDziękuję, wzajemnie. ;)
Cholera, Vesper, nawet nie masz pojęcia jak przywiązałam się do Ciebie i Twojego bloga. Czytając twoje pożegnanie poryczałam się jak głupia. To już tradycja, codzienne wchodzenie na Twojego bloga, nawet kilka razy dziennie.
OdpowiedzUsuńI mimo że się nie znamy, to czuję jakąś więź, nawet nie z tym blogiem a z Tobą (wiem, głupie ;)).
Mam nadzieję że jeszcze do nas wrócisz, za miesiąc, dwa czy trzy - nieważne. Byle żebyśmy jeszcze raz mogli przeżyć taką wspaniałą przygodę, jaką jest zagłębianie się w Twój magiczny świat.
K. (Kinga :D)
Ja również się do Was przywiązałam.
UsuńCieszę się, że tak uważasz. ;>
Świetny epilog !;)
OdpowiedzUsuńPs. W imieniu wszystkich dziękuje Ci za wszystko !
Mam nadzieję, że kiedyś zaskoczysz nas Twoimi nowymi pomysłami;):D
Cieszę się, że Ci się podoba. ;)
UsuńTo ja Wam dziękuję! ;>
Również mam taką nadzieję.
Nie mogę uwierzyć, że to już koniec. Nie wyobrażam sobie, że jutro nie będzie nowego rozdziału. :( To opowiadanie było dla mnie jak narkotyk, nie mogłam się od niego oderwać. Codziennie wyczekiwałam nowego epizodu. ;)
OdpowiedzUsuńBędę za Tobą bardzo tęskniła.
Mam nadzieję, że kiedyś wrócisz do nas z nową historią.
Życzę Ci, aby nadchodzący rok był jeszcze lepszy, pełen nowych pomysłów oraz spełnienia wszystkich marzeń.
Pozdrawiam serdecznie ;*
Nelly
Strasznie szybko minęły te trzy miesiące.
UsuńJa również będę za Wami tęsknić. ;)
Dziękuję, wzajemnie. Pozdrawiam. ;>
Szkoda że to już koniec, jakoś dziwnie będzie kiedy nie będę widziała tu nic nowego codziennie. Wpisało się to jakoś w tryb mojego funkjonowania.... : * Jakoś będzie ciężko ale trzeba dać radę : * * *
OdpowiedzUsuńPisz dalej, ale przerwa naprewno się przyda. Zawsze możesz zaglądać do mnie i-zyjmy-dlugo-i-szczesliwie.blogspot.com Będzie mile widziana twoja obecność : * i napewno napiszę do Ciebie.
Na koniec życzenia : Spełnienia marzeń i żeby ten przyszły rok obsypał ciebie duuużą ilością szczęśliwych chwil : * Miłości i zdrowia także życzę
Całuski Vesper : *
PS. Popłakałam się jak czytałam epilog, a pierwsza łza poleciała wtedy kiedy zobaczyłam nagłówek Epilog... <3 Kocham <3 cię <3 i będę tęskinić... i czekać na nowego bloga .... ( ale z innym siatkarzem poproszę :) )
Dziękuję, wzajemnie. ;)
UsuńNie płacz! :>
Napisz jeszcze jakiegoś jednego , nowego bloga. Wiem że masz mało czasu ( znam to po sobie) ale fajnie byłoby przeczytać jeszcze coś od vesper ;) Pozdrawiam i jeszcze raz szczęśliwego , nowego roku : *
OdpowiedzUsuńRozumiem, dziękuję. ;>
UsuńPozdrawiam, wzajemnie. ;)
wiesz co ? aż mi się płakać chce jak myślę, że już koniec tego opowiadania ... cudownie piszesz i mam nadzieje, że po przerwie dalej zaczniesz pisać ;)
OdpowiedzUsuńja zabieram się za czytanie tego od początku teraz tak na spokojnie po kolei ;)
pozdrawiam gorąco, życzę udanego sylwestra i przede wszystkim wspaniałego 2013 roku !
blue :*
Dziękuję. ;>
UsuńPozdrawiam, wzajemnie. :)
Aj Vesper Vesper! Będzie mi brakowało tych historii Anety i Zbyszka. Mimo,że zaczęłam czytać pod koniec listopada, to zaległosci nadrobiłam w jeden wieczór. Bardzo mi się podoba ten blog, z niecierpliwością w szkole czy w domu czekałam na kolejny rozdział. Też piszę opowiadanie, ale jest chyba zbyt nudne, żeby opublikować. Ty wstaw swoje! Z wielką chęcią je przeczytam, bo kocham siatkówkę i zaczarowały mnie siatkarskie opowiadania. Pozdrawiam i szczęśliwego Nowego 2013 roku. Więcej weny. Dosiego roku ! ;) ;**
OdpowiedzUsuńCieszę się, że blog Ci się podoba. ;)
UsuńTeż tak mówiłam o moim, a kilka osób go polubiło. Publikuj!
Dziękuję, wzajemnie. ;>
Pozdrawiam.
I chyba tak zrobię,a le to już w nowym roku, jak opublikuję to oczywiście dowiesz się pierwsza. :)
UsuńCzekam na link! :)
Usuńnie mogę uwierzyć że to już koniec....
OdpowiedzUsuńzawsze jak dochodziła umówiona godzina to pierwsze co robiłam to wchodziłam na twojego bloga i patrzyłam czy dodałaś już kolejny epizod a jeżeli nie to praktycznie co 30 minut(a może i mniej) patrzyłam czy już nie dodałaś
będzie mi tego brakować...
jak czytałam ten epilog to miałam szczere łzy że to już koniec ale jak zawsze nie zawiodłaś mnie tym epilogiem
mam nadzieje ze zdecydujesz się udostępnić twoje dzieło które już piszesz jak coś to daj znać(mój e-mail paulicam12@wp.pl - wiem że dziwne ale nie moja wina)
Pozdrawiam z Grecji
Strasznie szybko minęły te 3 miesiące.
UsuńCieszę się, że Cię nie zawiodłam. Jeśli coś napisze, pojawi się to na tym samym blogu.
O, latem będę w Grecji. ;>
Pozdrawiam.
a i zapomniałam
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku 2013....
Dziękuję, wzajemnie. ;)
UsuńVesper... ja Tobie też dziękuję za te momenty wzruszenia, radości, łez i uśmiechu... dzięki Tobie zaczęłam pisać swojego bloga, za co też jestem Ci dozgonnie wdzięczna. W sumie... to za wszystko jestem Ci wdzięczna. ;) Gdy przeczytałam ostatnie zdanie tego epilogu, coś we mnie drgnęło i dotarło do mnie, że to już koniec, że już nie będę mogła usiąść przy komputerze, odpalić go i od razu wejść na vesperdreams.blogspot.pl . Gdy czyta się o takim szczęśliwym Zibim, aż się łezka w oku kręci. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze kiedyś spotkamy się w tym blogowym świecie, czego Tobie i sobie życzę.
No i także szczęśliwego Nowego Roku oraz aby Twoje marzenia stały się rzeczywistością...
Ostatni raz napiszę... ŚWIETNY ROZDZIAŁ, POZDRAWIAM! ;-***
P.S. Chyba zacznę czytać wszystko od początku. :D
Dziękuję bardzo. Również mam taką nadzieję. ;>
UsuńDzięki, wzajemnie.
Pozdrawiam! :)
Dlaczego wszystko co dobre musi się tak szybko kończyć?! Szkoda, że zakończyłaś już tą historię, bo się bardzo w nią wciągnęłam. Co ja będę robiła teraz wieczorami??? Dobra, dosyć tego użalania się nad sobą. Myślę, że jednak też zdecydujesz się na udostępnienie następnego opowiadania. Jak coś to daj znać ( mój e-mail: poryszczak@interia.pl ). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPS. Życzę Ci, aby ten Nowy Rok 2013 był jeszcze lepszy od poprzedniego i przede wszystkim udanego Sylwestra! :)
"Nic nie może przecież wiecznie trwać..."
UsuńJeśli coś udostępnię pojawi się to na tym samym blogu.
Dziękuję, wzajemnie. ;>
:)
UsuńSmutno mi, że to już koniec. Opowiadanie świetne, genialne, ciekawe... Brakuje słów żeby je opisać! Ja też codziennie czekałam na moment kiedy pojawi się nowy epizod. To był mój ulubiony moment dnia. :>
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie skończysz z pisaniem, bo robisz to naprawdę świetnie. Czekam na Twój kolejny blog i mam nadzieję, że nie usuniesz swojego kolejnego opowiadania. Twoją historię czytało się naprawdę wspaniale. Szczerze mówiąc Twój blog jest najlepszy jaki do tej pory czytałam, a przeczytałam naprawdę wiele. Jestem taką starą wyjadaczką tego typu blogów. ;) Rozdziały z innych blogów czytałam, a Twoje dosłownie pochłaniałam w kilka minut. Mam nadzieję, że znajdziesz dla nas czas i dodasz swoje kolejne opowiadanie : ]
Czekamy na ot wszyscy.
A z okazji nadchodzącego Nowego Roku, życzę Ci wszystkiego dobrego, zdrowia, pomyślności, spełnienia marzeń i duuużo wolnego czasu oraz weny twórczej : D
Czekam niecierpliwie na nową historię.
Pozdrawiam :*
Dziękuję.
UsuńRównież mam taką nadzieję.
Ciesze się, że tak uważasz. :)
Dziękuję bardzo, wzajemnie. Pozdrawiam. ;>
Jeśli cokolwiek udostępnię to tylko tutaj - adres znasz. :)
Nie, nie i jeszcze raz NIE? Nie zgadzam się :( Na co ja teraz będę czekać całymi dniami? :( Udostępniaj szybko nowe opowiadanie, proszę :))) Na 100% będzie tak dobre jak to :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już dużo takich opowiadań, ale to zrobiło na mnie największe wrażenie ;) No i jeśli będziesz kontynuować swoją przygodę z pisaniem to czekam na info: adafranczyk@o2.pl ;)
Szczęśliwego Nowego Roku :)
Martwię się o to, że nie będę miała czasu pisać. Nie dam rady dodawać epizodów codziennie a nie chcę zostawić Was na lodzie w połowie historii bez żadnego zakończenia.
UsuńWzajemnie. ;)
Dziękuję za wszystko. Ten blog jest cudowny i nie da się tego ukryć. Dziękuję przede wszystkim za czas spędzony na pisaniu epizodów, odpisywanie na wszystkie komentarze. Będę bardzo tęsknić za codziennym zaglądaniem na twojego bloga, przyzwyczaiłam się do tego. Mam nadzieję, że kiedyś opublikujesz jeszcze jakieś opowiadanie i znowu będę mogła napisać pod nim komentarz. To będzie zaszczyt! :)
OdpowiedzUsuńRównież życzę Ci szczęśliwego nowego roku 2013 i do zobaczenia jeszcze kiedyś :)
Pozdrawiam, Kasia
To ja dziękuję. Cieszę się, że tak uważasz. ;)
UsuńRównież będę tęsknić. Też mam taką nadzieję.
Dziękuję, wzajemnie.
Pozdrawiam. ;>
Czytając ten epilog popłakałam się. Najpierw ze szczęścia, kiedy czytałam, że Zbyszek i Aneta mają dwójkę dzieci, a trzecie jest już w drodze, lecz jak już dochodziłam do końca popłakałam się ze smutku, gdyż kończysz już tego, jakże wspaniałego bloga. Naprawdę jest mi przykro. Mam nadzieję, że prędko udostępnisz swoje nowe wpisy. :) Jakby co to napisz na gg-11064939.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pati. :)
Nie płacz!
UsuńPozdrawiam. ;>
Z okazji Nowego Roku, życzę Tobie, sobie, Wam, żebyś wróciła do nas z nowym opowiadaniem! Nie musisz dodawać epizodów codziennie, ale wróć :(
OdpowiedzUsuńCiekawe życzenia. :>
UsuńSzczerze? Zareagowałam na to jak większość czytelniczek. Smutno mi. Pomimo, że nie udzielałam się, nie pisałam komentarzy, za co przepraszam Cię z całego serca. Praktycznie co wieczór wpisywałam adres Twojego bloga i z zaciekawieniem czytałam nowości. Twoja historia była wyjątkowa. Rozwinięta, wciągająca, praktycznie bezbłędnie pisana, nie to, co te blogi wszystkich hotek. Masz talent i to ogromny. Mam nadzieję, że jeszcze do nas powrócisz. :)
OdpowiedzUsuńZ okazji nadchodzącego Nowego Roku życzę Ci zdrowia, szczęścia, pomyślności i spełnienia marzeń. :)
Nie przepraszaj mnie, nie było obowiązku komentowania. :>
UsuńDziękuję, cieszę się, że tak uważasz. Talentu nie mam, ale miło mi czytać takie słowa. :)
Dziękuję, wzajemnie. ;)
Najlepsze opowiadanie, czytałam na bieżąco wszystkie epizody. Będzie mi Cię bardzo brakowało :-( Napisz nowe opowiadanie, prooooosze ;>
OdpowiedzUsuńMi również będzie Was brakować.
UsuńPiszę. ;>
powiem tylko DZIĘKUJĘ! :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku :*
To ja dziękuję!
UsuńWzajemnie. ;>
Jejku szkoda, że kończysz pisać to opowiadanie. Przeżyłam z tobą wiele wspaniałych chwil, nieraz byłam zła, że coś takiego się stało, ale mimo wszystko było tu wspaniale i nieraz tu ryczałam :D Bardzo mi się to opowiadanie podobało, każdego dnia z niecierpliwością wyczekiwałam momentu, w którym dodasz kolejny epizod, świetnie mi się go czytało. Powinnaś napisać książkę (na serio :D). Mam nadzieję, że do nas wrócisz, jeśli tak to jestem pewna, że twój nowy blog też będzie takim hitem jak ten. Jak mi się będzie nudzić to chyba zacznę czytać to wszystko od początku :D. Mam nadzieję, ze szybko zaczniesz udostępniać epizody, jeśli tak to czy mogłabyś mi dać znać przez gg? Mój nr- 7050232 :D z góry dzięki :*
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, aby jeśli zdecydujesz się na udostępnianie epizodów do nowego bloga stał się on hitem tak jak ten blog oraz wszystkiego najlepszego, zdrowia, spełnienia marzeń oraz jak najwięcej weny twórczej :* :*
Ps. Był to najlepszy blog, z tych które czytam, a czytam ich 27 :D Wszystkiego najlepszego :* Jesteś świetna :D :*
Cieszę się, że mój blog tak Ci się podobał. ;)
UsuńKsiążki nie będzie - nie jestem pisarką. Jeśli coś wrzucę to tylko na tego bloga - adres znasz. ;>
Dziękuję, wzajemnie. :)
Bardzo mi miło, dziękuję.
Hej Vesper! Nadal nie moge uwierzyc, ze to juz koniec :( 3 miesiace zlecialy tak szybko!! Masz wielki, przepiekny talent i musisz go kontynuowac!! Musisz wstawic to drugie opowiadanie. Epilog jest cudowny, z reszta jak sama wiesz caly blog jest taki!! Teraz biore laptopa i przeczytam sobie cale opowiadanie od nowa! :) Nie moge uwierzyc ze to juz koniec, ale wierze ze jeszcze kiedys cos napiszesz i dalej bedziemy mogli podziwiac twoj talent! Uwierz mi, zajdziesz daleko! :)
OdpowiedzUsuńBede za Toba bardzo tesknila, chociaz nie rozmawialysmy tak zbytnio, no ale zawsze cos. :> Jestes jedna z najwspanialszych osob ktroych spotkalam. Zawsze udzielalas pomocy i mialas chec gadania! :) Dziekuje Ci za to!!!! ❤
W Nowym Roku życzę Ci:
12 miesięcy zdrowia, 53 tygodni szczęścia, 8760 godzin miłości, 526600 minut pogody ducha i 31536000 sekund wspaniałej zabawy ! ❤ :D
Dziekuje za e-mail, jak bede potrzebowala pomocy lub chec pogadania, to z pewnoscia cos napisze! :)
A ty wstawiaj to nastepne opowiadnie jak najszybciej! :) Mam nadzieje, ze jeszcze nie raz sie uslyszymy, a byc moze zobaczymy!! :p
Dziekuje jeszcze raz za wsszeystko oraz zycze Tobie oraz Twojej rodzince duzo zdrowia, szczescia, pomyslnosci oraz spelnienia marzen!! :)
Izabela Pitula :*
Za szybko. :c
UsuńNie mam talentu, ale miło mi, że tak uważasz.
Ja za Wami również będę tęskniła. :)
Dziękuję, wzajemnie. ;>
Czekam na wiadomość. :)
Dziękuję serdecznie, pozdrów swoich bliskich.
Będę tu wchodziła codziennie w nadziei, że rozpoczęłaś nowe opowiadanie! Dziękuje Ci za wszystko :*
OdpowiedzUsuńCzylu to już koniec... :( nie wierzę, nie umiem. Będę tu codziennie wchodzić z głupią nadzieją, że może jednak do nas wrócisz... Przyzwyczaiłam się, że tu jestem codziennie wieczorem. Cóż.. Taka kolej rzeczy. Coś się zaczyna i coś się kończy, doskonale Cię rozumiem, że brak czasu itp. Dziękuję Ci za te 3 miesiące, bo to przez ten czas, czytając nowy epizod, mogłam siedzieć w ciszy i nie musiałam się przejmować szarą codziennością.
OdpowiedzUsuńJeśli masz nowe opowiadanie i zdecydujesz się je opublikować - z wielką radością je przeczytam! :)
Tobie również życzę szczęśliwego, zdrowego nowego roku :) abyś miała duuuużo inspiracji, żeby się spełniły Twoje marzenia, żebyś w końcu uwierzyła, że na prawdę MASZ TALENT! :)
DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ! NA PEWNO TU WRÓCĘ POCZYTAĆ TO NA NOWO :) :*
Kochamy Cię wszyscy! :*
To ja dziękuję. ;>
UsuńDziękuję, wzajemnie. ;) Nie mam talentu!
Ja również Was kocham!
VEEEEEEEEEEEESPER :( pięknie się kończy. Czas najwyższy w sumie i tak bardzo wybiegłaś w przyszłość dla nas:) . Ja z kolei, dziękuję Ci za to, że całe dnie mogłam czekać do 19,ż zajrzę, czy jest nowy odcinek, za to, że na nudnych wykładach mogłam zastanawiać się, co dziś wymyśli Aneta ze Zbyczkiema za to, że polubiłam Bartmana i za to,, że jeszcze bardziej liczę na złoto w Rio. Podziwiam Cię za to, że tyle tego naskrobałaś. Dziękuje jeszcze raz. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane przeczytać Twoje nowe opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam baaardzo gorąco i mam nadzieję - do usłyszenia kiedyś,
G.
To ja Wam dziękuję. ;>
UsuńRównież mam taką nadzieję, pozdrawiam. ;)
Codziennie czytam nowe rozdziały na Twoim blogu. Są świetne, a Ty masz talent do pisania. Fajny rozdział!
OdpowiedzUsuńPoprosiłabym o zareklamowanie mojego bloga. Jestem początkująca :)
http://blogie-uniesienia.blogspot.com/
Dziękuję, ale talentu nie mam. ;)
UsuńNie reklamuję blogów, przykro mi.
Nie wierze że to już koniec;( To był najlepszy blog jaki czytałam! :) Dziękuję Ci! Mam nadzieje że jeszcze będę miała przyjemność czytać jakieś twoje opowiadania! ;) Vesper KOCHAM CIĘ!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na nadchodzący 2013 rok:)
I udanego sylwestra!!!;* ♥
Cieszę się, że tak uważasz. ;) Ja Ciebie też.
UsuńDziękuję, wzajemnie. ;>
Droga Vesper,
OdpowiedzUsuńkiedy zaczęło się to całe szaleństwo związane z siatkarzami, pojawiały się nowe blogi z tematyką siatkarską po pierwszym akapicie się zniechęcałam... Odrzucało mnie, że autorki pisały go w kontekście nieszczęśliwej miłości, rywalizacji między zawodnikami, bo oboje pokochali główną bohaterkę lub po prostu pod kontekstem erotycznym. Na Twój blog natknęłam się poprzez jeden z FanPage'ów i myślałam, że będzie taki jak każdy, ale sprawiłaś, że zaczęłam wierzyć w "młodych pisarzy" :) naprawdę! Mimo, że zaczęłam od środka to każdy nowy epizod czytałam z wielką chęcią, a nawet się mogę pochwalić, że przeczytałam historię od początku i jeszcze bardziej jestem nią zachwycona. Mam wielką nadzieję, że kiedyś jeszcze napiszesz coś równie fantastycznego (albo lepszego). Nie zdziwiłabym się, gdybym pewnego dnia weszła do księgarni lub zobaczyła informację na Facebook'u, że wydałaś książkę, bo (bez żadnej ściemy) masz talent. Nawet w świecie bloggerów pojawiają się "szufladki" (skoro reszta opowiadań jest taka, siaka i owaka to ten też napewno taki jest), a Ty sprawiłaś, że warto trochę poznać historię - zupełnie tak jak z ludźmi. Pod tym względem sama stałaś się nauczycielką - nie oceniaj książki po okładce :)
Z wielką przyjemnością kiedyś powrócę do historii Anety i Zbyszka - jeśli nie usuniesz wcześniej bloga ;)
Dziękuję, że byłaś, jesteś i mam nadzieję - jeszcze będziesz powodować, że w niektórych momentach historia sprawi, że będziemy wstrzymywać oddech i będziemy z niecierpliwością odświeżając co chwilę stronę w oczekiwaniu na nowy rozdział.
W nadchodzącym Nowym Roku życzę Ci mnóstwo wolnego czasu i weny, byś opublikowała nową opowieść, spełnienia marzeń, zdrowia i wszystkiego co sobie zapragniesz. I... życzę Ci być kiedyś (może nie w tym roku) wydała książkę :)
Nie zapomnij o nas.
Ściskam i pozdrawiam.
Cieszę się, że zmieniłaś swoje nastawienie. ;)
UsuńNie mam talentu, ale miło mi, że tak uważasz. ;>
Nie mam zamiaru usuwać bloga.
To ja dziękuję. ;>
Dziękuję bardzo, Tobie również życzę spełnienia marzeń, miłości i zdrowia!
Nigdy o Was nie zapomnę, obiecuję. :) Pozdrawiam.
Ojojojoj juz koniec no coz takie zycie... ja ... uwielbialam tego bloga, te opowiadania. Usiasc koniec ciezkim dniu i sobie cis takiego przeczytac powiem szczerze ze zawsze to poprawialo humor. A mam male pytanie ile lat w epilogu mial Robert ?:-)
OdpowiedzUsuńDziekuie ze poswiecilas dla nas czas wstawiajac cos takiego i ciesze sie ze choc troche poglismy Ci pomoc i wesprzec . I zycze Ci szczesliwego nowego roku, wiecej pomyslow na opowiadania i czego sobie zapragniesz. ;** ;))
Cieszę się, że mój blog Ci się podobał. ;)
UsuńNie ustaliłam tego konkretnie. Myślę, że mógłby mieć ok. 7 lat. :>
To ja dziękuję.
Dziękuję serdecznie, wzajemnie. :)
Co tu dużo pisać... :) JESTEŚ NAJLEPSZA! Twój styl oraz język pisania są niesamowite, potrafisz tak strasznie zainteresować czytelnika, to prawdziwy talent :) a ja w Twoją opowieść wciągnęłam już kilka przyjaciółek :). Dziękuję Ci za wszystko tak jak ty, dziękujesz nam! :) owocnego w pisanie 2013stego! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję. ;> Niestety nie posiadam czegoś takiego jak talent.
UsuńTo ja dziękuję. :)
Kochana Vesper!
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie zaczełam czytać w październiku. Od tamtej pory jestem w nim zakochana. To własnie z twoim opowiadaniem miałam chwile radośći, euforii, ale niekiedy też płaczu. Teraz to wszystko się skończyło. Ale wiedz, że dla mnie to opowiadanie było czymś wiece niż zwykłym opowiadaniem. W każdym z epizodów doszukałam się jakiegoś przesłania. To właśnie głowna bohaterka, którą stworzyłaś, dała mi dużo do myślenia nad tym co dzieje się teraz w moim życiu. Niekiedy musiałam podjąć jakąś decyzję, najpierw myślałam, " a jakby to zrobiła główna bohaterka VESPEROVSKIEGO opowiadania ? " Wiem, że to wydaje się być głupie, ale to prawda. Tym opowiadaniem dałaś nam wszytkim czytelnikom, wzór idealnego związku. Były wzloty i upadki, ale to było piękne,i prawdziwe. Teraz siedze i płaczę nad laptopem pisząc to.Dzisiaj będąc w związku z wspaniałym chłopakiem potrafię docenić to, że nie zawsze ma dla mnie czas, bo liczy się dla niego siatkówka, jak dla mnie z resztą, ale czas niestety nie pozwala. Dziekuję Ci bardzo za te wspaniałe 3 miesiące z tobą i opowiadaniem. Moim postanowieniem noworocznym jest to, że od 1 stycznia będę czytać po 1 rodziale dziennie twojego opwiadania od początku. Skończę za 3 miesiące. I tak będzie w kółko.
Nie znam Cię, ale przez to jak pisałaś mogę się domyślać, że w pewnien sposób utożsamiałś się z bohaterką. Z tego wnioskuję, że mogłybyśmy się zaprzyjaźnić :) Dobra kończe te moje wypociny.
W związku z nadchodzącym 2013 rokiem chciałabym Ci życzyć wszystkiego najlepszego, aby w twoim życiu było pięknie, aby spełniły się twoje najszczersze marzenia, no i oczywiście żebyś do nas wróciła ( i to z podwojoną siłą! :))
Pozdrawiam serdecznie :*
Cieszę się, że moje opowiadanie Ci się podoba. :)
UsuńTo nie wydaje się głupie. Według mnie to niezwykłe, jestem w szoku. :>
Nie płacz!
Cieszę się, że znalazłaś na swojej drodze wspaniałego faceta! Życzę Wam dużo szczęścia i wytrwałości!
To ja dziękuję! Ciekawe postanowienie noworoczne. :)
Zaskakujące obserwacje, jednak muszę Cię zmartwić: mam mnóstwo wad. :<
Dziękuję bardzo, wzajemnie.
Pozdrawiam. :)
Hej:) Już nie pamiętam jak trafiłam na twoje opowiadanie, ale w historii miałam to zapisane przy 4 października :) i od tamtej pory codziennie wchodziłam i czytałam:) nie udzielałam się do tej pory, ale teraz musiałam coś napisać:D
OdpowiedzUsuńTa historia jest CUDOWNA:) mam nadzieję, że to nie będzie twoja ostatnia:) Bardzo często trafiałam na blogi różnych osób z opowiadaniami o różnej tematyce i nie rzadko z na pozór ciekawych blogów po paru rozdziałach albo nie dało się ich dłużej czytać albo autorki się "wypalały" i przerywały historię. A Tobie nie dość że udało się ją doprowadzić do pięknego zakończenia, to jeszcze rozdziały były coraz ciekawsze i powodowały to, że człowiek nie mógł się doczekać następnego i kilka razy dziennie wchodził na bloga i sprawdzał czy nie ma nowego epizodu:0 Po prostu masz TALENT i mam nadzieję, że to nie będzie Twoje ostatnie opowiadanie :) strasznie będzie mi brakowało tej historii, ale mam nadzieję że jeszcze spotkam się z Twoimi innymi opowiadaniami:D
Pozdrawiam:)
Vesper !
OdpowiedzUsuńMi też jest trudno uwierzyć, że to koniec. To przede wszystkim my dziękujemy Ci za tak wspaniałego bloga, za to, że codziennie miałaś czas dodawać nowy epizod. Pewnie nie tylko dla mnie opowiadanie o Anecie i Zbyszku jest wyjątkowe. Dziękuję za chwile grozy, jak i szczęścia, płaczu i radości. Jesteś niesamowita, a to jest najlepsze co w życiu czytałam. Lepsze, niż nie jedna książka i warte poświęcenia czasu na przeczytanie. Umilałaś mi każdy wieczór przez ten czas. Mam nadzieję, że zawitasz jeszcze w bloggerowy świat i uszczęśliwisz Nas kolejnym wspaniałym opowiadaniem. Nie raz tu jeszcze powrócę i przeczytam to od początku o ile nie usuniesz tego bloga o co Cię proszę. Daj nam możliwość do powracania do tego cuda.
A na Nowy Rok życzę Ci aby był on jeszcze lepszy niż 2012, abyś spełniła wszystkiego swoje marzenia i miała dużo szczęścia w życiu. I oczywiście udanego sylwestra :)
Pozdrawiam, stała czytelniczka :) / B
Te trzy miesiące minęły za szybko.
UsuńTo ja Wam dziękuję! :)
Również mam taką nadzieję. ;>
Dziękuję, wzajemnie.
Pozdrawiam. ;)
Od początku polubiłam to opowiadanie. Jest cudowne :)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz jeszcze jakieś to je udostępnij, ponieważ moim zdaniem piszesz wspaniałe rzeczy, już nawet nie wspominam o Twojej wyobraźni, której można Ci pozazdrościć :)
Cieszę się, że tak uważasz. ;)
UsuńJeśli je udostępnię będę musiała zacząć to robić regularnie, a nie wiem czy jestem w stanie to robić.
Od początku polubiłam to opowiadanie. Jest cudowne :)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz jeszcze jakieś to je udostępnij, ponieważ moim zdaniem piszesz wspaniałe rzeczy, już nawet nie wspominam o Twojej wyobraźni, której można Ci pozazdrościć :)
Cieszę się, że tak uważasz. ;)
UsuńJeśli je udostępnię będę musiała zacząć to robić regularnie, a nie wiem czy jestem w stanie to robić.
Gratuluję. Ogółem tyle chyba by wystarczyło. Ale jednak wolę się postarać.
OdpowiedzUsuńDziękuję za te chwile, kiedy zamiast robić lekcje, to wchodziłam na tego bloga, czytałam go, po czym zastanawiałam się, co będzie dalej.
Dziękuję, za to, że skończyło się szczęśliwie.
Dziękuję, za to, że nie uśmierciłaś Leona, który dał się przekupić tartą. Dziękuję, za ciotkę Stefcię, która przypominała mi moją katechetkę i właśnie tak sobie ją wyobrażałam.
Dziękuję za to, że w 'krytycznym' momencie Aneta i Zibi się nie rozeszli.
Dziękuję za to, że Igle udało się zdobyć upragniony medal olimpijski.
Dziękuję, że na koncie siatkarzy umieściłaś wygraną w Rio, która mam nadzieję będzie szczęśliwą przepowiednią.
Dziękuję, za to, że Piotrek nie skończył źle, bo bardzo go lubię.
Dziękuję, że Zagumny zastąpił Anecie ojca do ołtarza, bo ja właśnie za takiego człowieka sobie go wyobrażam.
Wielkie DZIĘKUJĘ za wszystko i być może do zobaczenia. :)
po ostatnich słowach kończących opowiadanie łzy napłynęły mi do oczu ... Trafiłam na twojego bloga poczatkiem grudnia, przez przypadek. Przyznaje się na poczatku myśle sobie "ahaa, kolejna hotka" ale przeczytałam 1 rozdział, potem 2, kolejny, i kolejny...zaczełam czytać całą historię i tak mnie to wciągnęło, że przeczytałam całe 60 epizodów...to nic , ze skończyłam czytać o 3 nad ranem..warto było!
OdpowiedzUsuńprzeczytałam wcześniej kilkanaście opowiadań, ale żadne nawet w najmniejszym stopniu nie dorównuje twojemu. Stworzyłaś niesamowitą historię, pełno w niej wątków, zwrotów akcji a przede wszystkim przenosi ona w inny świat :)
będziemy tęsknić ;)
mam nadzieję, że kiedyś do nas wrócisz ;)
DZIĘKUJEMY!
P.G.