wtorek, 11 grudnia 2012

LXXI


Epizod LXX.




Obudziły mnie silne, ciepłe promienie wpadające do pokoju przez otwarte okno.

- Dzień dobry. – usłyszałam wesoły głos Zbyszka.

Uśmiechnęłam się i pocałowałam go. Złapał moją rękę i z uśmiechem jej się przyglądał.

- Masz pudełko? – zapytałam kładąc się na brzuchu.

Kiwnął twierdząco głową. Wyjął je ze swoich spodni leżących na podłodze i mi je podał. Obróciłam kilkakrotnie pierścionek na swoim palcu i zdjęłam go.

- Nie podoba ci się? – był zaskoczony.

- Jest piękny. – odpowiedziałam szeroko się uśmiechając.

- Więc dlaczego go zdjęłaś? – zapytał wbijając wzrok w pudełko.

- Boję się go nosić. – odparłam cicho. – Co jeśli go zgubię albo zniszczę?

Wzruszył ramionami.

-  Masz go nosić, jasne? – zabrał i pudełko i wyjął z niego pierścionek.

Głośno westchnęłam i kiwnęłam twierdząco głową. Wsunął pierścionek na mój palec mocno ścisnął moją dłoń.

- Wiesz, że już jutro wracamy? – skrzywiłam się.

Niechciany wyjazd zamienił się w coś cudownego. Nie miałam ochoty stąd wyjeżdżać, jednak z drugiej strony stęskniłam się na nowym domem. Całą niedzielę spędziliśmy na zwiedzaniu i wylegiwaniu się na plaży. W poniedziałek, o czwartej rano wsiadaliśmy do samolotu lecącego do stolicy. Kiedy wróciliśmy do Polski od razu zatęskniłam za Kostaryką. Tutaj również było ciepło, ale zdążyłam się już przyzwyczaić do trzydziestostopniowych upałów. Przed godziną szesnastą byliśmy już u siebie.

- Nareszcie. – jęknął Bartman i rzucił się na kanapę.

Usiadłam obok niego i położyłam nogi na stole. Nasz domowy telefon zaczął dzwonić.

- Już? – zaśmiałam się.

Nie miałam nawet siły wstać. Chwyciłam poduszkę i rzuciłam nią w telefon. Słuchawka wypadła z podstawy. Usłyszałam głos Zośki. Zdziwiona swoją celnością klasnęłam w dłonie.

- Jesteś na głośnomówiącym. – powiedziałam nadal siedząc na kanapie.

Cisza.

- Jak Kostaryka? – zapytała głupio.

- Wakacje udane, dziękuję. – parsknęłam śmiechem. – Zbyszek mówił, że Kubiak musiał wracać do Polski. Szkoda…

Bartman spojrzał na mnie i wyszczerzył  się.

- Co robiliście?

- Po nurkowaniu poszliśmy na spacer. W niedzielę trochę pozwiedzaliśmy.

- Masz coś nowego? – dopytywała.

- Kupiłam Natalii pocztówkę, z Kostaryki jeszcze nie ma. – odparłam próbując przestać się śmiać.

- Jest tam gdzieś Zibi?

- Siedzi tuż obok. – odpowiedziałam przeczesując jego włosy ręką.

Przyciągnął mnie do siebie i posadził mnie na swoich kolanach.

- Podobało ci się nurkowanie? – zapytała.

- Było idealnie. – odparł atakujący Resovii. – Wszystko zgodnie z planem.

Usłyszeliśmy pisk Zośki i Michała. Zignorowaliśmy ich. Bartman przyciągnął moją twarz do swojej i zaczął mnie całować. Wplotłam ręce w jego włosy i odwzajemniłam pocałunek. Zosia zadawała jakieś pytania, ale zupełnie nie zwracaliśmy na nią uwagi. Zbyszek rzucił mnie na siedzenie tak, że leżałam na plecach. Szybkim ruchem zdjął swoją koszulkę i ponownie mnie pocałował.

- Haloo. – Zocha nie odpuszczała.

- Dlaczego wy nie świętujecie? – usłyszałam śmiech Michała.

- Właściwie to my… - zaczęłam, jednak przerwał mi Zbyszek.

- Tak jakby teraz. – dokończył głośno.

Poczułam jego ciepły język na swojej szyi. Odchyliłam głowę do tyłu i przymknęłam oczy.

- Teraz? – jęknęła Zośka. – Jesteście obrzydliwi.

Zaśmiałam się i zaczęłam rozpinać spodnie Zibiego.

- Udanej zabawy. – Kubiak jak zwykle trafnie skomentował sytuację.

- Jak skończysz wejdź  na pocztę. – burknęła Zosia i rozłączyła się.

- Od razu wiedziałem, że się z tobą ożenię. – powiedział Zbyszek nie przerywając mnie całować. – Już na praktykach byłem pewny.

Zaskoczył mnie.

- Dlaczego?

Wzruszył ramionami.

- Byłaś taka wesoła i sympatyczna. Wszyscy cię od razu polubili, skupiłaś na sobie ich całą uwagę. – odpowiedział. – Wtedy pierwszy raz o tym pomyślałem.

- Po zamienieniu ze mną kilku zdań? – zapytałam rozbawiona.

- Od tamtej pory tylko się przekonywałem, że pomysł jest dobry. – wyszczerzył się. – Natalia może nie jest do mnie przekonana…

- Lubi cię. – dźgnęłam go w klatkę piersiową palcem.

- Adam mnie lubi.

Usiadłam na kanapie i zmarszczyłam brwi. Poprawiłam swoją bluzkę i zmierzyłam wzrokiem Zbyszka.

- Kiedy go poznałeś? – zapytałam.

- Postanowiłem go znaleźć, kiedy kupiłem pierścionek. – westchnął. – Nie bądź zła…

- Kiedy?

- Pamiętasz jak pierwszy raz pokazałem ci to miejsce? – zapytał.

Kiwnęłam twierdząco głowo. Pamiętam, że było zimno, śnieg pokrywał całą działkę.

- Poznałem go jakiś tydzień przed tym. – powiedział.- Zadzwoniłem do Natalii  i dostałem jego numer.

- Natalia ci go dała? – zacisnęłam dłonie w pięści. – Mówiłam ci, że nie chcę go więcej widzieć.

- Widzisz go gdzieś tutaj? – zapytał zirytowany. – Poznałem go, porozmawialiśmy i tyle.

- O czym rozmawialiście? – nie odrywałam od niego wzroku.

- O tobie… i sporcie. – zaśmiał się.

Widząc jego uśmiech sama zaczęłam się śmiać.

- Właściwie po co go szukałeś? – zapytałam.

Nie byłam już tak zła, jak przed chwilą. Cwaniak wszystko potrafił zdziałać uśmiechem.

- Chciałem go poznać. – wzruszył ramionami. – No i musiałem zdobyć zezwolenie.

- Na co? – nadal byłam rozbawiona.

- Na oświadczyny. – wyszczerzył się.

- Prosiłeś go o moją rękę? – zapytałam niedowierzając.

Kto tak jeszcze robi?

- Go i Natalię. – odpowiedział mocno mnie  przytulając.

- Gdyby się nie zgodzili nie oświadczyłbyś się?

- Nie interesuje mnie ich opinia. – uśmiechnął się. – Ale to fajna tradycja.

- W sumie to lepiej, że Adama mamy już za sobą. – wzruszyłam ramionami.

- Powiedziałaś już Natalii? – zapytał.

Zaprzeczyłam.

- Nie było kiedy. – uśmiechnęłam się oplatając swoje ręce wokół jego szyi.

- Możemy zaprosić ją i moich rodziców w przyszłym tygodniu. – zaproponował. 

- Przypominam, że w sobotę zjeżdża tu się mnóstwo ludzi. – powiedziałam delikatnie go całując.

- Mamy co świętować. – stwierdził z uśmiechem. – Miałaś sprawdzić pocztę.

Kiwnęłam twierdząco głową i wzięłam laptopa ze stolika. Odpaliłam go i szybko włączyłam skrzynkę. Kilka reklam, jedna wiadomość od Zośki i jedna od Stefana. Usunęłam reklamy nawet ich nie otwierając.

- Kto to jest Stefan? – zapytał Zbyszek zerkając na ekran.

- Zero prywatności. – zaśmiałam się odsuwając od niego komputer.

- Nie znam żadnego Stefana. – powiedział marszcząc brwi.

Wyłączyłam wiadomość od kolegi z liceum i zabrałam się za czytanie tej od Zośki. Jak zwykle pisała chaotycznie. Zaczynała jedno zdanie nie kończąc drugiego. Wywróciłam oczami starając się rozumieć sens tego tekstu. Wstałam i wzięłam telefon leżący na blacie. Wybrałam numer Kubiaków i czekałam na połączenie. Bartman przechwycił laptopa i wybuchnął głośnym śmiechem po odczytaniu wiadomości Zosi. Usiadłam obok niego i rozłączyłam się. Ponownie wybrałam numer w nadziei, że ktoś odbierze. Zbyszek otworzył e-mail Stefana. Spojrzałam na niego z politowaniem.

- Tak? – usłyszałam w słuchawce.

- Zośka, w co ty mnie wrabiasz? – krzyknęłam.

- Wszystko już potwierdziłam. – zaśmiała się. – Nie masz wyjścia, zostałaś zaproszona.

Usłyszałam jakiś szum w słuchawce.

- Tak szybko? – zapytał Kubiak. – Co z wami?

Wywróciłam oczami.

- To była rozgrzewka. – zaśmiałam się. – Oddaj Zosię.

Właśnie wychodzili, więc musiałam zakończyć rozmowę.

- Uduszę ją. – warknęłam i odłożyłam słuchawkę na miejsce. – I ciebie też. Ja w twoje e-maile nie zaglądam.

Pokazał mi język i roześmiał się. 

________________________________________________________________________

Przepraszam za to spóźnienie, dopiero wróciłam z akcji charytatywnej na rzecz schroniska. :)

formspring

39 komentarzy:

  1. Świetny ;D Wybaczamy, wybaczamy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście że wybaczamy :)
    Bardzo krótki dzisiejszy epizod ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Nie zmieniam długości epizodów. :>

      Usuń
  3. Ciekawa jestem, co Zośka wymyśliła :) a za akcję z Adamem straasznie bym się wkurzyła na miejscu Anety :)
    p,
    G.

    OdpowiedzUsuń
  4. eeh, ja chcę takiego Zbyszka kiedyś! świetny epizod, pozdrawiam cieplutko:) -Lulu

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic się nie stało. :) Nie przepraszaj. Wybaczamy.

    Epizod fantastyczny. Co Zośka wymyśliła??

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział ekstra. Zastanawia mnie, co kombinuje Zośka.

    Pozdrawiam
    no_princess

    OdpowiedzUsuń
  7. Tym razem będę myślała cały czas co wymyśliła Zośka. Zawsze kończysz w takich momentach! :< Fajnie, że Aneta nie zrobiła Zbyszkowi akcji o Adama :) Gooorąco pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie jeszcze cieplutki rozdział. Zapraszam.
    http://przeciezwieszgdziejestsiatkowka.blogspot.com/

    Vesper, sorry, że Ci tak spamuję tu, ale umieszczanie linku w komentarzach na Twoim blogu to świetna reklama :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Po takim rozdziale nie można się gniewać.:)
    mam nadzieję, że Adam nie wparuje do życia Zbyszka i Anety...

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlaczego Ty zawsze kończysz w takim momencie...
    Mogłabyś chociaż raz wziąć pod uwagę fakt iż ja mam koniec semestru teram i muszę się skupić na nauce a nie gdybaniu 'co wymyśliła Zośka'! ;p
    Żartuję oczywiście ;>
    Superhiperfajny epizod - jak zawsze! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, koniec semestru. Kończę pisać pod koniec grudnia, więc w II semestrze będziesz miała czas na naukę. ;>

      Dziękuję. :)

      Usuń
  11. Fragment o promieniach słońca wywołał na mej twarzy uśmiech :) Najlepiej jest potraktować telefon poduszką ;D Szczerze to tylko w ten przedmiot nie rzuciłam jeszcze poduszką :P Jejku tacy szczęśliwi...coś co uwielbiam i za to Ci dziękuję Vesper ;* Tak przeczuwał, że pewnie ZB9 skontaktuje się z Adamem. Ładnie z jego strony, że zaręczyny zrobił według tradycji, mało kto tak robi ;)) Ciekawe co też było w mailu od Stefana i co knuje Zosia :D jak tam u Ciebie? blueberrysmile <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Mnóstwo roboty, ledwo wiążę koniec z końcem ale muszę jakoś wytrzymać do końca grudnia. :>

      Co u Ciebie?:)

      Usuń
  12. Akcja charytatywna? ;-) Miło wiedzieć, że ktoś ma jeszcze wieeelkie serducho! ;-)

    A rozdział jak zwykle przeeeecudowny! *___* Kubiakowie... jak to fajnie brzmi. Pozdrawiam! ;-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam takie akcje. ;)

      Dziękuję, pozdrawiam. ;>

      Usuń
  13. Ciekawe co tam Zośka wymyśliła :D No to zostaje mi czekanie do jutra :) A jutro mam egzaminy próbne. Trzymajcie kciuki ! Pozdrawiam :)

    Zapraszam do siebie :) http://my-volleyball-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie tylko WOŚP w styczniu... Ale fajne są takie akcje, ja uwielbiam to ciepłe uczucie, kiedy wiem, że komuś pomagam :D
    Oj poleciałabym do takich ciepłych krajów. Na tydzień, może dwa, ewentualnie 6 m-cy :P
    Rozdział przesiąknięty erotyką powiedziałabym :)
    Uściski, i do jutra ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOŚP zbiera mnóstwo pieniędzy, a o małych schroniskach w miasteczkach mało kto pomyśli - dlatego organizujemy ze znajomymi takie akcje. ;)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  15. Jesteś okropna teraz do jutra będę się zastanawiała o co chodzi :D A rozdział jak zwykle świetny.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tajemniczy Stefan i Szalona Zosia... Jest się czego bać. Epizod spokojny, bardzo fajny :) Fajnie, że Zbyszek pomyślał o proszeniu o rękę najpierw rodziców... Jednak byłabym wściekła jakby po to znalazł Adama... On właściwie nawet Anety nie zna, więc wg mnie nie ma nic do gadania :)

    Nie masz po co przepraszać za opóźnienia, akcja charytatywna zdecydowanie ważniejsza niż nasze zapotrzebowanie na nowy epizod :) Fajnie, że udzielasz się w takich organizacjach :) Tak się znowu zastanawiam, ile godzin ma twoja doba... Bo 24 to na pewno za mało :)

    Buziaczki,
    Malin. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem mam wrażenie, że moja doba to zaledwie kilka godzin. :c

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  17. Swietny..ciekawe kto to Stefan?? :)

    A jak tam akcja??

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Bardzo dobrze, zebraliśmy o wiele więcej niż się spodziewaliśmy. ;> W przyszłym tygodniu kupujemy karmę i zawozimy jedzenie zwierzakom. :)

      Pozdrawiam. :>

      Usuń
    2. W imieniu całej grupy : dziękuję. :)

      Usuń
  18. Przepraszam, że się spóźniłam, ale byłam zajęta spełnianiem marzenia :*
    Pomysł z oświadczynami fajny.. taki oryginalny.
    Myślałam, ze przez Adama się pokłócą.

    Pozdrawiam :* :D

    OdpowiedzUsuń