Epizod LXIX.
Do domku letniskowego wróciliśmy późnym
wieczorem, Zośka i Michał już spali. Ruszyliśmy do naszego pokoju i również
zasnęliśmy. Obudziliśmy się dopiero około pierwszej w południe.
- O której wróciliście? – zapytał
zdziwiony Michał kiedy wyszłam z sypialni.
Wzruszyłam ramionami nie znając
odpowiedzi na jego pytanie. Przeciągnęłam się i głośno ziewnęłam.
- Co na śniadanie? – zapytałam.
- To co sobie zrobisz. – wyszczerzył się
Misiek.
Skrzywiłam się i podeszłam do blatu.
Wzięłam pomarańczę leżącą w niebieskiej misce i zaczęłam ją obierać. Kilka
minut później z pokoju wyszedł Zbyszek. Usiadł obok mnie i zaczął pochłaniać
mój owoc.
- Jakie plany na dziś? – zapytał.
- Za dwie godziny mamy nurkowanie. –
odpowiedziała z uśmiechem Zośka.
Klasnęłam w dłonie. Nie mogłam się
doczekać. Nigdy nie nurkowałam, zwłaszcza w tak pięknym miejscu. Zjedliśmy
wszystkie pomarańcze, przebraliśmy się i ruszyliśmy na plażę. Po wykupieniu
łodzi i całego zestawu zaczęliśmy szykować się do nurkowania.
- Zabieramy najwyżej dwie osoby. Później
wracamy i bierzemy kolejnych. – powiedział facet dowodzący łodzią.
Michał i Zośka poszli na pierwszy ogień.
Ja i Zbyszek zostaliśmy na plaży. Wypłynęli naprawdę daleko, ledwie było ich
widać. Po jakichś dwóch godzinach para wróciła na ląd.
- Było genialnie! – zapiszczała Zocha. –
Zeszliśmy naprawdę głęboko.
- Z instruktorem? – zapytałam.
- Pierwszy raz tak, drugi już nie.
Wygrałam drinka! – zaśmiała się.
- Jak wygrałaś?
- Mają taką zabawę dla początkujących.
Przed zanurzeniem się dostajesz mapę. Jak odnajdziesz skarb to wygrywasz. –
wyszczerzyła się.
- Poczekacie na nas? – zapytał Zbyszek
wsiadając na łódź.
Michał kiwnął głową. Dwie godziny pod
wodą potrafią zmęczyć człowieka. Oboje runęli na piasek. Ja, Zbyszek,
instruktor i kapitan łodzi oddaliliśmy się od brzegu. Byłam strasznie
podekscytowana.
- Pierwszy raz? – zapytał rozbawiony
instruktor.
Potwierdziłam kiwając głową. Kiedy
byliśmy prawie na środku zatoki założyliśmy kombinezony i cały sprzęt. Po
dokładnych instrukcjach wskoczyliśmy do wody i wspólnie z instruktorem
zeszliśmy na kilka metrów. Po chwili
wynurzyliśmy się i znowu weszliśmy na pokład.
- Teraz ciekawsza część. – zaśmiał się kapitan
łodzi.
Dostaliśmy mapę.
- Tlenu starczy wam na jakieś
dwadzieścia minut. Schodzicie na samo dno, szukacie wskazówki. Później kolejnej
i kolejnej. Na samym końcu jest nagroda. – instruktor puścił do mnie oczko.
Wyszczerzyłam się i dokładnie
przestudiowałam mapę. Tym razem mieliśmy zejść o wiele niżej. Moje
podekscytowanie zamieniło się w lekki strach i niepokój.
- W razie czego wystarczy pociągnąć za
to. – instruktor dotknął sznurka przy pasie kombinezonu.
Kiwnęłam głową i nałożyłam z powrotem
gogle. Ustawiliśmy się ze Zbyszkiem przy krawędzi łodzi.
- Dwadzieścia minut. – powtórzył
instruktor.
Zaczęłam lekko panikować.
- Zdenerwowany? – zapytałam cicho
Zbyszka.
- Jak nigdy w życiu. – odparł.
Z impetem wskoczyliśmy do wody. Od razu
złapał mnie za rękę i nerwowo na mnie spojrzał. Uniosłam kciuk w górę,
pokazując, że wszystko jest w porządku. Uśmiechnął się. Zrobiłam przewrót w tył
i szybko płynęłam ku dnu. Bartman był tuż za mną. Po chwili byliśmy już na dole
– samo dotarcie tam nieźle mnie zmęczyło. Zerknęłam w górę. Widziałam jasne
plamy, woda całkiem zniekształcała widok. Rozejrzałam się po dnie. Pierwsza
wskazówka miała czekać przy ogromnym głazie. Na szczęście nie było tego dużo, a
olbrzymi kamień rzucał się w oczy. Zadowolona podpłynęłam do wskazówki. Spod
głazu wystawała biała kartka owinięta folią.
„ Północ daleko, tlenu tak mało.”
Zerknęłam zdezorientowana na Zbyszka. Po
kilkunastu sekundach postanowiliśmy, że skierujemy się na północ – tak jak
napisali. Praktycznie w ogóle nie płynęłam – trzymałam się roślin na dnie i
szukałam kolejnej wskazówki. Poczułam coś na ramieniu. Ręka Zbyszka. Znalazł
kolejną wskazówkę. Do jakiejś morskiej trawy przywiązana była neonowa, żółta
karteczka.
„ Dwa w prawo, trzy w tył.”
Wywróciłam oczami. Rozumiałam, że
wskazówki były w języku angielskim – dlatego były pisane w tak prosty sposób,
jednak trudno było zgadnąć o co dokładnie chodzi. Dwa kroki? Metry? Popłynęłam
za Zibim, który ruszył w prawo. Po chwili zatrzymaliśmy się i cofnęliśmy się
tak jak kazała wskazówka. Między dwoma kamieniami znaleźliśmy dużą, czerwoną
teczkę. Otworzyłam ją i wyciągnęłam kartkę.
„ Tik-tak. Nigdy nie patrz w tył, zawsze
na przód idź”.
Po co kazali nam się cofać, skoro teraz
każą iść na przód? „Chcę tego cholernego drinka” – pomyślałam rozbawiona. Kiedy
już coś zaczynałam – zawsze musiałam to skończyć. Zdobędę skarb choćbym miała
tutaj utonąć. Włożyłam kartkę do teczki. Teczkę włożyłam za pas kombinezonu.
Wszystkie wskazówki zabierałam – kto wie, ile przeleżałby później na tym dnie.
Bartman chwycił mnie za rękę i ruszył do przodu. Rozglądaliśmy się na prawo i
lewo. Moją uwagę przyciągnęła jaskrawozielona, wysoka roślina. Podpłynęliśmy do
niej. Zaczęłam odrzucać w wodzie jej
długie liście szukając kolejnej wskazówki. Zbyszek zaprzeczył głową
sugerując, że nic tam nie znajdę. Zrezygnowana popłynęłam dalej. Po
przepłynięciu kilku metrów zobaczyłam coś wystającego z dna. Uklękłam przy
przedmiocie i zaczęłam kopać w piasku. Wyjęłam drewnianą szkatułkę. Zadowolona
uniosłam ją w geście triumfu. Usiadłam na dnie i podałam ją Bartmanowi, który
delikatnie ją otworzył. W środku czekała biała kartka. Chwyciłam ją, a Zbyszek
wyjął ze szkatułki kolejne, mniejsze pudełko. Wzięłam papier i rozwinęłam go.
„ Aneta, wyjdziesz za mnie?”
Otworzyłam szeroko oczy i jeszcze raz
przeczytałam starannie wykaligrafowane litery. Spojrzałam na Zbyszka. Uklęknął
i otworzył pudełko. Niepewnie się uśmiechnął i wbił we mnie wzrok. Byłam w
szoku. Spojrzałam w jego wielkie, zielone oczy. Uśmiechnęłam się szeroko i
kiwnęłam twierdząco głową. Rzuciłam mu się na szyję i mocno go przytuliłam.
Objął mnie swoimi silnymi ramionami. Po chwili oderwaliśmy się od siebie
przypominając sobie o kończącym się tlenie. Zbyszek wziął pierścionek i wsunął
go na mój palec. Uśmiechnęłam się. Wskazał palcem górę. Kiwnęłam głową i
chwyciłam go za rękę. Szybko wypłynęliśmy na powierzchnię. Jak tylko wynurzyłam
się z wody zdjęłam gogle i wyjęłam z ust automat oddechowy. Bartman przyciągnął
mnie do siebie i namiętnie mnie pocałował. Wbiłam palce w jego włosy i
całkowicie się zaangażowałam. Usłyszeliśmy owacje instruktora i kapitana.
Oderwaliśmy się od siebie i weszliśmy na
łódź. Panowie od razu nam pogratulowali. Podziękowaliśmy i zaczęliśmy zdejmować
kombinezony. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, Zbyszkowi również.
- Mam nadzieję, że Zośka ci nic nie
powiedziała. – stwierdził odgarniając kosmyk włosów z mojej twarzy.
- Wiedziała? – spytałam zaskoczona.
Zerknęłam na brzeg do którego się
zbliżaliśmy. Nie było ich. Zocha nigdy nie potrafiła dotrzymywać tajemnic.
- Jak ty to wszystko zaplanowałeś? –
uśmiechnęłam się.
Wyszczerzył się.
- Mnóstwo roboty, ale warto było. –
odpowiedział. – Pani Bartman.
- „Nie dam rady kolejny raz się pakować
i wyjeżdżać.” – zacytowałam go.
- Musiałem coś wymyślić, nie? – zaśmiał się.
- Muszę podziękować Michałowi i Zośce,
że ci pomogli. – uśmiechnęłam się.
- Zrobisz to jak wrócimy do Polski.
- Nie mogę teraz? – zapytałam zaskoczona.
- Za dziesięć minut odlatują do
Warszawy, chyba nie zdążysz. – zachichotał.
Pokręciłam z niedowierzaniem głową.
Pomyślał o wszystkim. Mocno go przytuliłam.
- Mogę je zachować? – zapytałam
instruktora machając kartkami.
- Są twoje. – odparł krótko i zaczął
sprzątać nasz sprzęt.
- Jak ci się podoba? – zapytał nagle
podnosząc moją dłoń.
Z tego wszystkiego całkiem o tym zapomniałam.
Dopiero teraz zerknęłam na pierścionek. Był idealny. Białe złoto i trzy
kamienie. Zbyszek pocałował moją dłoń, a
później mnie. Po kilku minutach byliśmy już na brzegu. Podziękowaliśmy dwójce
mężczyzn i ruszyliśmy w drogę do domku letniskowego. Słońce zaczęło powoli
zachodzić. Usiedliśmy pod wielkim drzewem i ciszy obserwowaliśmy fale
odbijające się od brzegu.
- Cały czas się uśmiechasz. – stwierdził
zadowolony.
- Kocham cię. – odparłam i pocałowałam
go.
- Ja ciebie też. – szepnął i chwycił
moją rękę.
Nasze splecione dłonie opadły na piasek.
- Wracamy? – zapytałam po kilkunastu
minutach siedzenia.
Kiwnął twierdząco głową, oboje
wstaliśmy. Szybkim ruchem przycisnął mnie do drzewa i mocno mnie pocałował.
Poczułam jego ręce przy moich szortach.
- Tu jest pełno ludzi. – powiedziałam między
pocałunkami.
- Są daleko. – mruknął całując moją
szyję.
Przegryzłam wargę i zerknęłam w stronę
plażowiczów.
- Idą w tę stronę.
Wzruszył ramionami i nie przestawał mnie
całować. Ujęłam jego twarz i namiętnie go pocałowałam. Wplotłam ręce w jego
włosy i przyciągnęłam go jeszcze bliżej. Oparł się na mnie całym swoim ciałem
przyciskając mnie do drzewa.
- O cholera… - powiedziałam otwierając
szeroko oczy.
- Co jest? – zapytał i rozejrzał się
nerwowo.
Skorzystałam z okazji i uciekłam.
Zaczęłam się śmiać, biegłam w stronę
domku. Bartman roześmiał się i ruszył za mną. Był szybki. O wiele za szybki.
Przyspieszyłam biegnąc najszybciej jak tylko potrafiłam.
- Nie chcesz wiedzieć co z tobą zrobię,
kiedy cię złapię. – krzyknął.
Wpadłam do domku letniskowego. Czułam
się jak po przebiegnięciu maratonu.
- Ostrzegałem. – warknął wchodząc do pomieszczenia.
Podeszłam do niego i oplotłam swoje ręce
wokół jego szyi.
- Więc… - zaczęłam. – Co ze mną zrobisz?
- Ledwo ci się oświadczyłem a ty już
uciekasz? – zapytał przyglądając mi się uważnie.
- To się więcej nie powtórzy. – powiedziałam
z uśmiechem jak kilkuletnie dziecko muszące za coś przepraszać.
- Więcej ci na to nie pozwolę. –
stwierdził i chwycił mnie w talii przyciągając do swojego ciała.
________________________________________________________________________
Czy ma ktoś z Was kolczyk surface bar między piersiami? Planuję zrobić sobie w weekend i chciałabym poznać Wasze opinie. :)
formspring.
________________________________________________________________________
Czy ma ktoś z Was kolczyk surface bar między piersiami? Planuję zrobić sobie w weekend i chciałabym poznać Wasze opinie. :)
formspring.
To było tak piękne, że się popłakałam :(
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł na oświadczyny!
Kocham Cię Vesper :*
Dziękuję. ;>
UsuńJa Ciebie również. :)
awwww jakie super oświadczyny :D
OdpowiedzUsuńNo nie mogę dostanę cukrzycy :D
To takie romantyczne :D
:)
UsuńOooooooWWWWWWww O.O-(Mina kota ze shreka :D) Aż się popłakałam ;) Owwwwwwww no Wooow :) No nie wiem co napisać bardzo bardzo romantyczne ....Też tak chcemmmmm ;) Noo Wooow
OdpowiedzUsuńCieszę się, że epizod Ci się podoba. :)
UsuńOMG *.* tyle czekalam na ten moment , ale nie spodziewalam sie ze oswiadczy sie w taki niesamowity sposob :) to poprawila mi calkowicie poniedzialek :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że poprawiłam Ci poniedziałek. ;>
UsuńPozdrawiam. :)
aaa ! wreszcie się oświadczył ! <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział tego się nie spodziewałam, myślałam, że się oświadczy dużo później :)
zaskakujesz mnie coraz częściej :)
pozdrawiam blue :)
To opowiadanie jest niesamowite! Mam wrażenie, że każdą chwilę przeżywam razem z Anetą.
OdpowiedzUsuńBędzie mi tego strasznie brakowało... :c
A co do kolczyka, to ja osobiście nie zrobiłabym sobie :) Pozdrawiam :]
;>
UsuńRozumiem, dziękuję i pozdrawiam. ;)
Jakie genialne oświadczyny!
OdpowiedzUsuńOsobiście sama bym sobie kolczyka nie zrobiła ;)
Dziękuję. ;>
UsuńRozumiem, dzięki za opinię. :)
nawet najgorszy poniedziałek będzie lepszy po przeczytaniu tego rozdziału *.*
OdpowiedzUsuńco do kolczyka.. osobiście nie posiadam, ale znam osoby, które mają. ciężko strasznie się goi i w większym procencie migruje niz się utrzyma. trzeba odpowiednio dbać itd. jeśli pójdziesz do dobrego studia to wszystko Ci powiedzą :)
Cieszę się, że rozdział Ci się podoba. :)
UsuńMam dylemat. Kilku moich znajomych ma, jedni są zachwyceni inni żałują swojej decyzji. Dzięki za radę. :>
Cudoo. !! ^^
OdpowiedzUsuńCo do kolczyka nie zrobiłabym sobie, ponieważ mi się nie podobają, ale zależy od gustu. xd
Ja tam mam dredy tzn. nie na całej głowie, ale też wiele osób mówiło, żebym nie robiła no i nie posłuchałam i nie żałuję :D Tak więc Twoja decyzja. :))
Pozdrawiam / Idalia.
W wolnej chwili zapraszam do mnie :
http://sogni-e-volanti.blogspot.com/
Dziękuję. ;)
UsuńPozdrawiam. :>
Ja tu proszę o opisanie tego co się dalej stało :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł z tym kolczykiem ładnie wygląda :)
Ja zastanawiam się nad tunelem ale jakoś się boję :P
Moja koleżanka ma tunel i bardzo chwali, taki niewielki nawet ładnie wygląda :)
UsuńMiała też w karku kolczyk, ale jej się paprał, więc musiała wyjąć :c
Malin.
Sceny erotyczne najciężej się pisze, najgorzej mi wychodzą i zawsze 94736734 razy się zastanawiam czy je wrzucić. :)
UsuńZ tunelem jest trochę więcej zachodu, bo trzeba rozpychać. :>
Ale te takie cosie (nie wiem jak się to fachowo nazywa) do rozpychania wyglądają przebosko :D
UsuńMalin.
Rozpychacze są świetne fakt, ja jednak w życiu bym się nie zdecydowała na tunel.
UsuńNajgorzej ci wychodzą?!! Rewelacyjnie piszesz wszystkie sceny :D Jak sama wiesz te erotyczne najlepiej się czytam :)
UsuńZdecydowanie najgorzej! :)
UsuńDziwnie się czuję, publikując posty z takimi scenami. Niby ludzka rzecz, ale większość osób czytających bloga nie ma 18 lat i tu jest największy problem. :> Nie powinnam udostępniać takich treści ,nawet jeśli są beznadziejnie napisane.
Chcemy więcej takich erotycznych scen, są najlepsze i tak realnie opisane :D
UsuńDzieciaczki które mają po 11 czy 12 lat oglądają już jakieś filmiki dla dorosłych a ty tu opisujesz takie romantyczne zbliżenia to jest naturalne.Prosimy o więcej!!!! POZDRAWIAM <3
UsuńKiepsko mi wychodzą. :)
UsuńNaprawdę trudno opisać niektóre doznania. To trzeba przeżyć na własnej skórze. ;>
Hahahaha kiepsko Ci wychodzą?! bardzo śmieszne :P
UsuńMówię jak najbardziej poważnie. :)
UsuńDobra dobra takie głupoty to nie do mnie :P
UsuńMożesz polecisz mi jakąś książkę gdzie są opisane takie scenki?
Nie czytam erotyków, wolę książki historyczne albo powieści sensacyjne. ;)
UsuńJedyne co przychodzi mi na myśl to oklepane "Fifty Shades of Grey". :>
OMG!!! Nareszcie doczekaliśmy się tej chwili :)) A to ci Zibi bystrzak :D Takie oświadczyły to i mi by się marzyły... Haha ajajaj tak myślałam, że Aneta mu ucieknie z tej plaży :) Cieszę się, ale teraz coraz bardziej wiem, że zbliża się koniec. Blueberrysmile :**
OdpowiedzUsuńCieszę się, że epizod Ci się podoba. :)
UsuńJESTEŚ MOIM MISTRZEM <3<3<3<3<3<3<3<3 Czekałam na oświadczyny w niesamowitym stylu, ale czegoś takiego się nie spodziewałam :D
OdpowiedzUsuńPrzepraaaszam, że ostatnio nie komentowałam i czytałam z opóźnieniem, ale mam urwanie głowy (i w takich chwilach nie dziwię się, że zaprzestajesz pisania). Poprzednie epizody bardzo fajne, bardzo podoba mi się nowy dom Bartmanów, a przynajmniej ta wersja, którą sobie wyobraziłam :P
Chciałabym odpowiedzieć na twoje pytania z poprzednich epizodów. Czy potrafiłabym kogoś zabić bez wyrzutów sumienia?? Nie, podejrzewam, że nie potrafiłabym. Są ludzie których bym nie żałowała po śmierci, są tacy, których śmierć przysłużyłaby się innym. Ale nie potrafiłabym zabić tych ludzi bez wyrzutów sumienia.
Co zabrałabym na bezludną wyspę?
1) Najlepszą przyjaciółkę (lub przyjaciółkę i jej brata, również mojego przyjaciela, jeśli można by policzyć ich jako jedno)
2) Jeśli opcja zawarta w punkcie trzy byłaby możliwa to aparat fotograficzny, a jeśli nie to coś w stylu scyzoryk/nóż sprężynowy (coś ułatwiającego przetrwanie)
3) Coś co pozwoliłoby mi stamtąd wrócić :)
Wracając do dzisiejszego epizodu! Pomysł niesamowicie słodki i wg mnie romantyczny, niestety nierealny :P Przynajmniej nie da początkujących :) Raczej żadna federacja nurkowa nie ma takiej możliwości w swoich regulaminach. Ale sama chciałabym kiedyś uczestniczyć w takich poszukiwaniach podwodnych :) Ale to dopiero za kilka ładnych lat, kilka stopni zaawansowania później i trochę doświadczenia, inaczej bym się nie podjęła.
Co do kolczyka, nie mam i niestety nie znam nikogo kto ma, więc nie mogę ci pomóc :c
Buziaki,
Malin. <3
Dziękuję. :>
UsuńRozumiem, dziękuję za odpowiedzi. :)
Tutaj Cię zaskoczę : pomysł jest jak najbardziej realny. :> Poczytałam o tym trochę w sieci.
Pozdrawiam. :>
Dla początkujących? Drugi raz sami pod wodę? To na 99,99% nielegalne i śmiertelnie niebezpieczne! :o Tu mnie niesamowicie zdziwiłaś! Sama nurkuje, więc w tym siedzę i co nieco się orientuję. A wiesz może z jaką federacją lub masz jakiekolwiek inne informacje?
UsuńJeeejku, ale mnie zaskoczyłaś!! Nie no ja też w takim razie muszę pogrzebać :) Teraz mi będzie siedziało z tyłu głowy jeśli tego nie sprawdzę :D
Malin :)
Znalazłam czyiś post w sieci, kobieta opowiadała o swoich zaręczynach. Poszukam linku, ale nie obiecuję, że go znajdę - epizod LXIX pisałam z tydzień temu, a historia na bieżąco mi się czyści. :)
UsuńOkok, byłabym wdzięczna.. Pewnie płynęli z instruktorami, albo na niewielkiej głębokości w jakimś zamkniętym akwenie. Rozkminiam, w jakich sytuacjach to możliwe. Jej narzeczony mógł mieć papiery mastera, wtedy też by przeszło. Będę grzebać.
UsuńBardzo dziękuję, że zajmujesz się naszymi (czytelników sprawami). Cieszę się, że traktujesz nas poważnie i każdemu z osobna odpisujesz i rozmawiasz, to bardzo miłe :) Kolejny czynnik, który zachęca do zaglądania na twojego bloga. Ja go mam w otwartej zakładce przeglądarki od momentu w którym go znalazłam :)
Malin. <3
Być może było to w zamkniętym akwenie, a ja po prostu tego nie doczytałam. :)
UsuńTo ja dziękuję, że uważnie czytacie i komentujecie. Lubię z Wami rozmawiać. :> Cieszę się, że masz takie zdanie o moim blogu no i o mnie. :)
Awwwww, so sweeeet. :D
OdpowiedzUsuńSurface bar? Vesper ty szalona kobieto. :D
K.
Surface bar! :>
UsuńSzalona mam na drugie. ;)
AAAA. Kobieto kocham to!!
OdpowiedzUsuńNadrobiłam w dwa dni całe Twoje opowiadanie.
Boskie jest.
Ahh ten Zibi. Oj chciałabym żeby ktoś mi się w taki sposób oświadczył.
Pozdrawiam. :)
Dziękuję. ;)
UsuńPozdrawiam. ;>
WRESZCIE!!!! Kocham Cię za to, w jaki sposób Bartman sie oświadczył. Rozdział cudowny.. :*
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńJa Ciebie też. :)
rozdział genialny, właśnie z treningu wróciłam i sobie czytam, umordowana, ale czytam ;D nareszcie się oświadczył :)
OdpowiedzUsuńa co do kolczyka, to ja bym sobie nie zrobiła, chociaż ja mam inny styl, bo bardziej sportowy, nawet uszu przebitych nie mam :)czekam na jutro! ;*
Dziękuję. ;>
UsuńJa uszy mam przebite od bodajże 5 roku życia. :)
ooooooooo . jak romantycznie . zazdroszczę takich zaręczyn .
OdpowiedzUsuńa co do kolczyka nie mam zdania . nie znam nikogo kto taki kolczyk posiada . ; )
:)
UsuńU mnie już 6. rozdział. Zapraszam!
OdpowiedzUsuńhttp://przeciezwieszgdziejestsiatkowka.blogspot.com/
Dziękuję za link. ;)
Usuńo, o! No_princesss! Chciałam u cb skomentować, ale nie mogłam na anonimowym, a nie mam konta :// Mam do Ciebie ogromną prośbę, zmień czcionkę na jakąś z polskimi znakami, bo strasznie ciężko się czyta :c
UsuńMalin.
Cenna uwaga. :)
UsuńNie wiem, czemu tak się dzieje. U mnie wszystko ok. Ale spróbuję usunąć ten problem. Miło, że czytasz.
UsuńPozdrawiam
no_princess
Tekst jest ok, polskie znaki dziwnie się wyświetlają u mnie tylko w tytułach (np. "Rozdział 5"), ponieważ jest napisany inną czcionką. :)
UsuńZagadza się Vesper. Też tak mam. Jeśli czyta się na telefonie wersję na komputer, to fakktycznie nie ma polskich znaków. Ale wystarczy wtedy przejść na wersję dla telefonów. :)
UsuńMi się wszystko, cała treść bloga, wyświetla bez polskich znaków. Czy jeśli czytam na komputerze, to mogę coś przekliknąć, żeby było łatwiej?
UsuńMalin.
A jaką masz przeglądarkę? Bo może to też od tego zależy. Nie mam pojęcia, bo używam tylko Firefoxa. Chyba będziesz musiała poszukać w ustawieniach przeglądarki.
Usuńno_princess
opera. ta ja tam dobie pogrzebię, albo będę w innej odpalać :) dzięki :)
UsuńMalin.
Polecam Firefoxa. Moim skromnym zdaniem najlepszy jest. Możliwe też, że dlatego nie możesz komentować jako anonimowy... Pozdrawiam. :)
UsuńA ja, pochwalę się, mam Google Chrome :>
UsuńOooo.. Szacun. :D A jak się podoba opowiadanie?
UsuńJeszcze się za nie nie zabrałam. ;)
Usuńto jak tylko się zabierzesz daj mi znać, czy się podoba :D
UsuńPozdrawiam :)
Nie ma sprawy. ;)
UsuńPozdrawiam. :>
Kocham Cie i Twoje pomysły jesteś niesamowita !!! aaaaaaaaaaa <3
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńJa Ciebie też! :)
Rozdział świetny :) Romantyczne oświadczyny :)
OdpowiedzUsuńA co do kolczyka to nie posiadam takiego, a co do znajomych, które mają to jak mówiły to na początku przez kilka dni (góra ok. 2 tyg) poboli, później przejdzie. Tylko trzeba uważać żeby ropa się nie zebrała albo jakieś zakażenie się nie wdało. :)
Pozdrawiam. ;>
PS Vesper szaleńcu ;)
Dziękuję. ;)
UsuńTo oczywiste, że trzeba dbać i pielęgnować miejsce przekłucia. :>
Pozdrawiam. ^^
Dzięki :)
UsuńJa osobiście bym sobie nie zrobiła :)
:)
UsuńRozumiem, dziękuję za opinię. :>
Nie ma sprawy :)
UsuńRozdział świetny jak zawsze
OdpowiedzUsuń___________________________
Ja mam takiego kolczyka ból przy robieniu go był naprawdę minimalny bardzo polecam :)
Dziękuję. ;>
UsuńDzięki za opinię. :)
kolczyk ten wygląda bardzo ładnie jeśli ma się duże piersi :)
OdpowiedzUsuńBóg mnie pokarał takowymi, wyglądam komicznie ( jestem szczupła, a mam spory biust ), ale nie jest źle. :)
UsuńTeż bym chciała mieć duże piersi :)
UsuńWięc nad czym tu się zastanawiać.Jak już sobie zrobisz to pochwal się jakimś zdjęciem :)
Wierz mi, nie chciałabyś. Nie dość, że to cholernie niewygodnie to jeśli "poszczęściłoby Ci się" tak jak mi, to wyglądałabyś po prostu dziwnie. Nie raz byłam pytana, czy powiększałam sobie biust - bo wyglądam nienaturalnie z takimi proporcjami. :)
UsuńRozdziAŁ jak zawsze bomba :) Awrrrrr..... te oświadczyny...
OdpowiedzUsuńA co do kolczyka boli jak cholera, na początku podobało mi się to ale teraz wyciągnełam :)
Dziękuję. ;)
UsuńDzięki za opinię. ;>
POSUŁUUUCHAŁ SIE MNIE!!!!! :D hahahaha. Super, w ogóle świetny pomysł na oświadczyny :) Tylko szkoda mi Zośki i Miśka, że już skończyli swoje wakacje.
OdpowiedzUsuńGenialny odcinek.
p,
G.
Dziękuję. ;>
UsuńPozdrawiam. :)
Aww ., jaki słodki epizod <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWow *.* Tego się nie spodziewałam :D Piękny rozdział. Szkoda, że tak szybko się kończy. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńBOŻE, JAK PIĘKNIE! *___________*
OdpowiedzUsuńTen Bartman, to pomysłowa bestia! ;> :D
Świetny rozdział! *-*
Pozdrawiam serdecznie! ;-*
jejku! wreszcie! Cieszę się bardzo z tych zaręczyn, długo na to czekałam! Sama chciałabym, żeby moje były takie magiczne... Piękny rozdział! Pozdrawiam gorąco! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam serdecznie. ;)
UsuńW życiu bym się nie spodziewała że w taki sposób, i że w takim momencie... Gdybyś ty widziała moją minę jak przeczytałam : „ Aneta, wyjdziesz za mnie?” :D Kilka razy czytałam to zdanie, bo nawet nie mogłam uwierzyć że właśnie przeczytałam to najbardziej oczekiwane od kilku tygodni :)
OdpowiedzUsuńA co do kolczyka to całkiem pomysłowy, i spodobał mi się :D Jak będę dorosła, to być może też sobie taki zrobię :P
Rozdział - brak słów. Genialny? Świetny? To zdecydowanie za mało powiedziane ;>
Pozdrawiam, i do następnego :)
Cieszę się, że epizod Ci się podobał. ;>
UsuńNie trzeba czekać, zawsze można zrobić wcześniej. ;)
Pozdrawiam. :>
Oj mama by się nie ucieszyła... Chyba by mnie z domu wyrzuciła, jakby kolczyka odkryła. Chociaż w takim miejscu trudno zauważyć :)
UsuńA dzisiaj w szkole byłam tak nieobecna i tak daleko myślami, że koleżanki stwierdziły, że się chyba zakochałam :D Cały czas dryfowałam gdzieś po Kostaryce i ciepłych krajach ;>
Zadecydowałam. ;) W sobotę go robię. Będę się strasznie wydzierała pewnie. ;>
UsuńMuszę kiedyś tam polecieć. :)
Jak sobie przebijałam uszy (miałam ok. 6 lat) to pani kosmetyczka takim pistoletem mi przebijała. Nie wiedziałam, że będzie to tak głośno, i tak się wydarłam jakby skórę ze mnie zdarto :D
UsuńJa za to marzę o Hiszpanii - obiecałam sobie że kiedyś właśnie tam pojadę. Mam nadzieję, że własnego słowa sobie dotrzymam :)
Hiszpania. ^^ Wkrótce zawitam na Camp Nou, mam obiecany mecz. :>
UsuńTAAAAAAAAAAAAAAK! wiedziałam, że się coś wydarzy, tak w końcu, taaak. no to tylko pisanie, a cieszę się jak małe dziecko. tylko pozostaje mówić "OooOOOOoooOOoOOOOOo", haha. niestety nie pomogę Ci. pozdrawiam cieplutko!:)- Lulu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
UsuńAz sie usmiech pojawil na twarzy!!!! :) Przepiekny!! I takie zareczyny, to poprostu ideal!! <3
OdpowiedzUsuńA z tym kolczykiem, to nie radze, bo moja kolezanka miala i teraz bardzo bardzo z tego zaluje :(
Dziękuję. ;)
UsuńŻałuje z jakiegoś konkretnego powodu? Rany, blizny, ból czy po prostu sam fakt, że go zrobiła jej nie odpowiada?
Nie ma za co :)
UsuńZaluje z kilku powodow, np: ma blizny i rany. I poprostu bardzo boli, mowi ze jest nie dozniesienia...
Rozumiem.
UsuńCo można więcej powiedzieć o twoim opowiadaniu niż to że jest cudowne? *__*
OdpowiedzUsuńa tak poza tym zostałaś nominowana do Liebster Awards http://everythingiappreciate.blogspot.com/2012/12/liebster-awards.html ;)
Vesper, jesteś niesamowita :). Odkryłam tego bloga wczoraj i zamiast iść na wykłady z socjologi prawnej (której nienawidzę), siedziałam sobie w łóżku i czytałam :). Ty potrafisz mnie przenieść do innego świata, zupełnie odlatuję, jak czytam Twojego bloga. To wszystko jest takie... Bajeczne! Nigdy nie lubiłam Bartmana (jest zbyt arogancki, jak dla mnie), ale chyba zmienię zdanie :). Ile masz lat, jeśli mogę spytać? :P
OdpowiedzUsuńPOng
Dziękuję. ;)
UsuńArogancki? Nigdy nie rozumiałam tych opinii. Kiedy udziela wywiadów jest bardzo uprzejmy i sympatyczny. W "Igłą Szyte" jest duszą towarzystwa. Dlaczego wszyscy uważają go za arogancką osobę? Bo krzywo spojrzy na przeciwnika? :>
O wiele za dużo, niżbym chciała. ;)
Nie,to zdanie sobie wyrobiłam po obejrzeniu Kuby W. On tak bardzo... 'Kozaczy' - w Polsce mnie nie ma od prawie 7 lat, nie wiem czy dalej tak mówicie, wybacz :). Nie znam go osobiście, więc też dziwnie mi go oceniać. W igłąszyte też te komentarze "żółtki", "makaroniarze" - mnie to trochę razi.
UsuńA na boisku, to nie ma czasu myśleć, trzeba grać i przygotować się do kolejnej akcji, sama grałam kiedyś w siatkówkę, więc nie zwracam uwagi jak oni się zachowują na boisku - patrzę gdzie jest piłka :).
A u mnie z tą obsesją na punkcie siatkówki to tak średnio. Obejrzę czasem jakiś mecz, coś tam poczytam, ale nie jestem 'na bieżąco'.
POng
Rozumiem. ;)
UsuńTakie oswiadczyny że aż w oku lezka się klei !! Zibi nieźle sobie to wykombinował, a zocha z michałem nie wygadali się przed agatą a to chyba najwazniejsze. Nadrobilam większość rozdziałów i czekam na kolejny ;P pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
UsuńZaraz spowodujesz, że moje wymagania, co do mężczyzny diametralnie się zmienią :D Zaręczyny pod wodą - genialne :) Genialne, genialne, genialne :D
OdpowiedzUsuńPrzecież tacy mężczyźni istnieją, nie będzie problemu ze znalezieniem takiego faceta. ;)
UsuńDziękuję. :>
nie zostawiaj tego! ;) idzie Ci to idealnie! Gdy czytałam rozdział z pobiciem przez Przemka płakałam... ;) zostań z nami przynajmniej jeszcze przez rok! Błaaagam ;* blog naprawde rewelacja! ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńRok? ;o Przepraszam, ale mam tyle obowiązków, że nie dam rady dodawać epizodów dzień w dzień, przez 365 dni w roku. :>
nie musi być dzień w dzień, niektórzy dodają co dwa tygodnie, a nawet i co miesiąc ; )
UsuńMyślę, że mała przerwa przyda się i mi i Wam. :)
UsuńJak ty to robisz, że ja zamiast czytać "Pana Tadeusza" albo trzaskać zadanka z matmy (bo mam jutro poprawę sprawdzianu) siedzę i wgapiam się w zegarek? Mimo, że wiem, że i tak przez przynajmniej 15 minut nie mam się co łudzić, że coś się pojawi :o Masz dar kobieto, masz dar. :)
OdpowiedzUsuńMalin. :D
Dziękuję Ci. ;)
UsuńUcz się, ucz. ;>
Gdzie nowy epizod ?
OdpowiedzUsuńno jak widać nie ma ;o
Usuńdajcie ludzie dziewczynie żyć, ma swoje sprawy. może był korek, może się uczy.. nie musi być na już codziennie dla nas. ; )
Zgadzam się :) Nie musi być an każde nasze zawołanie. Każdy ma swoje życie.
UsuńMa swoje życie które ni opiera sie tylko na opowiadaniu . Zgadzam się z komentarzami powyżej . ;D
UsuńDziękuję Wam kochani za zrozumienie. :)
UsuńZbierałam pieniądze na rzecz schroniska dla zwierząt i trochę się zasiedziałam. ;>
no i już wiadomo co się działo z naszą Vesper :)
Usuńale dajmy wszyscy na luz, sami byśmy nie chcieli, żeby ktoś nas ciągle chciał na zawołanie ; ) i dzięki za poparcie komentarza wyżej : )
To ja dziękuję. :)
Usuń