wtorek, 25 grudnia 2012

LXXXV


Epizod LXXXIV.








Nasi goście bawili się przy przebojach lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Wszyscy byli zachwyceni. Pierwszy taniec naturalnie należał do pary młodej.

- Odbijany. – wyszczerzył się Nowakowski i chwycił moją rękę.

Zbyszek niechętnie mnie puścił, jednak zaraz został złapany przez swoją ulubioną ciotkę.

- Aneta Bartman. – westchnął Piotr. – Dziwnie brzmi.

Uśmiechnęłam się lekko. Ciężko się tańczyło z mierzącym ponad dwa metry siatkarzem. Cały czas przyglądaliśmy się jak Zbyszek męczy się ze Stefcią. Po przetańczeniu kilku utworów jeden z pracowników pałacu ogłosił, że czas na taniec panny młodej z ojcem i pana młodego z matką.

- Idiota. – warknął Zbyszek obserwując jak facet schodzi ze sceny.

Moja teściowa zabrała Zibiego na parkiet. Poczułam się niezręcznie, modliłam się, żeby Adam do mnie nie podszedł.

- Można prosić?

Obróciłam się i zobaczyłam Pawła. Wyszczerzyłam się i chwyciłam jego rękę. Dołączyliśmy do pary tańczącej na parkiecie. Zbyszek kiwnął głową dziękując Zagumnemu.

- Dzięki, tato. – zaśmiałam się.

- Doczekam się wnuków? – zapytał wesoło.

- Pewnie. – stwierdził Bartman nim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć.  

Po chwili wróciłam na swoje miejsce i obserwowałam bawiący się tłum.

- Jak tam? – zapytała Natalia dosiadając się do mnie.

Tyle się działo, że nawet nie miałyśmy czasu porozmawiać.

- Świetnie. – odparłam z uśmiechem.

Chwyciłam kiść winogron i zaczęłam je pochłaniać.

- Zostawiłaś Adama samego. – zauważyłam. – Dobrze wiesz, że nikt z nim tu nie zamieni ani słowa.

- Nie chcę, żeby czuł się tutaj źle. – odparła.

- Ja też nie chcę. – powiedziałam. – Ale nic na to nie poradzę.

- Mogę ją porwać? – zapytał Bartek Kurek, który do nas podszedł.

- Jasne. – moja mama uśmiechnęła się lekko i odeszła do Adama.

Wstałam i podeszłam do Kurka.

- Lubicie mnie męczyć, prawda? – zapytałam kiedy wkroczyliśmy na parkiet.

- To twoje wesele, musisz tańczyć. – powiedział rozbawiony. – Jak w „Dirty Dancing”.

- W „Dirty Dancing” był Patrick Swayze, nie Bartek Kurek. – wyszczerzyłam się.

Siatkarz pokazał mi język i obrócił mnie tak, że zakręciło mi się w głowie. Przez ten cały wieczór tańczyłam więcej razy niż przez całe swoje życie. Cieszyłam się jak dziecko kiedy wracałam na miejsce, jednak po chwili przychodził ktoś, kto chciał wyciągnąć mnie na parkiet.

- Można? – usłyszałam znajomy głos.

Nade mną stał Adam wyciągając ku mnie rękę. Zibi kiwnął głową dając mi znak, żebym się zgodziła. Niechętnie chwyciłam dłoń swojego ojca. Poszliśmy na parkiet i zaczęliśmy tańczyć.

- Pięknie wyglądasz. – powiedział z uznaniem.

Trzeba było przyznać, że był świetnym tancerzem. Żeby zatańczyć z takim Możdżonkiem trzeba było się nieźle wysilić, jednak mimo to wolałabym teraz wirować po parkiecie z kapitanem reprezentacji.

- Dziękuję. – odparłam nawet na niego nie zerkając.

Cały czas rozglądałam się po sali.

- Nie wyglądasz na szczęśliwą. – stwierdził nagle.

- Zgadnij dlaczego. – burknęłam marząc o tym, żeby piosenka się skończyła.

Przez cały wieczór uśmiechałam się od ucha do ucha. Humor mi się psuł tylko wtedy, kiedy widziałam Adama. Z denerwującej mnie sytuacji wybawił mnie Paweł.

- Tata! – zawołałam wesoło.

I Adam i Zagumny spojrzeli na mnie. Wyszczerzyłam się i chętnie chwyciłam rękę rozgrywającego.

- Dziękuję za dzisiaj. – powiedziałam z uśmiechem. – Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.

Paweł kiwnął głową i mocno mnie przytulił. Piosenka lecąca w tle była wolna, więc nie wyróżnialiśmy się na tle innych par. Chwilę później wróciłam do stołu. Zjadłam kolejną kiść winogron i porozmawiałam z kilkoma gośćmi. O północy przyszedł czas na tradycyjne już rzucanie welonem i muszką. Pierwszy był Zibi.

- Ja! Celuj we mnie! – wrzasnął Piter.

Część gości się roześmiała, a Zbyszek spełnił jego życzenie. Tuż po Bartmanie nadszedł czas na moje rzucanie welonem. Stanęłam na środku sali i poczekałam aż wszystkie dziewczyny się ustawią. Piter w skupieniu obserwował każdą. Podeszłam do niego i zapytałam w którą mam wycelować.

- Ta w niebieskiej sukience jest sympatyczna. – wyszczerzył się.

Kiwnęłam z zadowoleniem głową i podeszłam do dziewczyn. Stanęłam tyłem i zamachnęłam się próbując wycelować w wybrankę Piotra. Kilka sekund po moim rzucie po sali rozległ się głośny aplauz. Siatkarze siedzący przy stole naprzeciwko głośno się śmiali. Krzysiek z trudem utrzymywał się na krześle. Zdezorientowana odwróciłam się w stronę grupy dziewczyn. Mój welon złapał Bartek Kurek. Podbiegł kiedy rzucałam i szybko przechwycił biały tiul. Głośno się roześmiałam. Bartman zakładał muszkę Nowakowskiemu, więc jak podeszłam do Kurka i próbowałam założyć mu welon. Jego krótkie włosy nie ułatwiały mi zadania, ale po chwili udało mi się dopiąć swego.

- Ja nie będę z nim tańczył. – powiedział rozbawiony Piotrek.

- Nie masz wyjścia. – wyszczerzyłam się. – Podziękuj koledze.

Przerażony Bartek próbował uciekać jednak powstrzymaliśmy go. Podeszłam do faceta obsługującego nagłośnienie.

- Niech pan puści coś wolnego i romantycznego.

Facet zachichotał pocierając kilkakrotnie swoje dłonie. Po chwili wszyscy usłyszeli słynną piosenkę z filmu „Titanic”. Przez cały utwór panowie krążyli po parkiecie przytulając się do siebie. Taka była kara za popsucie zabawy.

- Piter, otwórz oczy! – krzyknął Ignaczak który ledwo wytrzymywał nagrywając ich poczynania swoją kamerą.

- Nie. – burknął. – Wyobrażam sobie, że Bartek to jakaś gorąca laska.

- Piter, nie pomagasz mi. – jęknął Kurek.

Krzysiek udokumentował całe zajście. Nasi goście bawili się do samego rana, ja i Zbyszek zniknęliśmy tuż po drugiej rano. Nie chcieliśmy zmarnować ani minuty. Do domu miał nas zawieść wynajęty szofer. Wyszliśmy z pałacu tylnym wejściem i szybko weszliśmy do auta. Było czarne i długie, wyglądało jak limuzyna. Wnętrze było za to jasne. Fotele obite beżową skórą, deska rozdzielcza wykonana z sosnowego drewna. Między nami a kierowcą była ciemna szyba.

- Dobry wieczór państwu. Gratulacje. – powiedział.

Grzecznie podziękowaliśmy.

- Za kilkanaście minut będziemy na miejscu, mają państwo jakieś szczególne życzenia? – zapytał.

Zaprzeczyliśmy kiwając głowami.

- Jeśli zmienią państwo zdanie proszę wcisnąć czerwony guzik. – odparł.

Szyba oddzieliła nas od niego pozwalając nam na pełną swobodę. Zbyszek chwycił moją rękę, nasze dłonie leżały splecione na siedzeniu. Z uśmiechem przyglądałam się naszym obrączkom.

 - Nie jesteś zła, że nie jedziemy w podróż poślubną? – zapytał gładząc kciukiem zewnętrzną część mojej dłoni.

Kiwnęłam przecząco głową. Nie miałam ochoty nigdzie wyjeżdżać, cieszyłam się, że kilka dni urlopu spędzimy w domu.

- Nadrobimy to kiedyś. – odparłam z uśmiechem.

Wyjrzałam przez okno. Zbliżaliśmy się do celu, kierowca pędził jak szalony.

- Wiesz jaka jest najlepsza część ślubu, wesela i tego całego zamieszania? – zapytałam.

- Jaka?

- Noc poślubna. – odparłam z uśmiechem i delikatnie go pocałowałam.

Przyciągnął mnie do siebie nie chcąc odrywać swoich ust od moich. Po krótkiej chwili auto zatrzymało się. Usiadłam jak należało i złapałam rękę swoje męża. Szyba oddzielająca nas od kierowcy powoli zjechała w dół.

- Jesteśmy na miejscu, proszę państwa. – powiedział grzecznie kierowca.

Podziękowaliśmy mu. Zbyszek wyszedł i otworzył moje drzwi. Chwyciłam jego dłoń i wspólnie ruszyliśmy w kierunku wejścia. Kiedy otwierałam drzwi Bartman kolejny raz wziął mnie na ręce.

- Znowu? – zaśmiałam się. – Drugi raz miał być ostatni.

- Zmieniłem zdanie. – powiedział wesoło i wszedł do mieszkania.

Kiedy tylko postawił mnie na drzwi szybkim ruchem zatrzasnął drzwi. Przyciągnął mnie do siebie i zaczął mnie namiętnie całować. Odwzajemniłam pocałunek i zaczęłam zdejmować jego smoking. Po chwili jego marynarka i koszula leżały na ziemi. Z moją sukienką nie było tak łatwo. Nieźle się natrudziliśmy nim udało się ją ze mnie ściągnąć, jednak Zbyszek był zadowolony ze swojej pracy.

- Nie dojdziemy do sypialni, prawda? – zapytałam odrywając swoje usta od jego.

- Obawiam się, że nie dam rady tak długo czekać. – powiedział uśmiechając się lekko. 

________________________________________________________________________

Nie mam pojęcia kiedy wrócę do domu, więc zostawiam dla Was epizod już teraz, o dziesiątej.

Pochwalicie się swoimi wczorajszymi zdobyczami? :)

44 komentarze:

  1. Świetny rozdział. Twoim celem było pokazać, że główna bohaterka nie lubi Adama i Ci się udało. Pokazałaś, że jest zły i nie odczuliśmy do niego sympatii xD
    Dostałam nakolanniki do siatki, które od dawna chciałam : p
    Zapraszam do mnie
    http://lunatykow-nie-wolno-budzic.blogspot.com
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Czyli święta udane. Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  2. haha ten taniec Kurka i Pita - padłam ze śmiechu ;D
    nieee no nie wypada się tak chwalić ;p no, ale niech Ci bd ;p kalendarz naszych siatkarzy z fundacji herosi, czytnik ebooków, lustrzankę, szalik Resovii, kosmetyki i kase ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz być zadowolona z prezentów. ;)

      Cieszę się, że ten taniec przypadł Ci do gustu. ;>

      Usuń
  3. Świetny rozdział. ;D Nie mogę się doczekać następnego.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że tak wcześnie wrzuciłaś nowy epizod, bo troszkę u mnie nudno... Jak zwykle jest świetny! :)


    Dostałam wczoraj od mojego ukochanego piękną bransoletkę ...
    A ty?




    Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Bilet na koncert, książkę, kosmetyki, pieniądze, słodycze i najlepsze : pierścionek zaręczynowy mojej prababci, który został znaleziony kilka miesięcy temu. ;>

      Usuń
  5. O jaaa hahahaha Kurek i Piter ♥ Wieeelka miłość ♥


    A co do prezentów to słooooodyczee ♥ aparat Nikon D5100, duuuużo kosmetyków i oczzywiście kasa, bo większość nie wiedziała co mi kupić xd
    A ty co dostałaś? ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodycze, pieniądze, kosmetyki, bilet na koncert, książka i mnóstwo kart podarunkowych do różnych sklepów i pierścionek zaręczynowy mojej prababci, cudo. :)

      Usuń
  6. Ledwo się obudziłam po wczorajszym, a raczej dzisiejszym "popasterkowym" spotkaniu ze znajomymi, a tu taka niespodzianka z Twojej strony :)
    Przeciągam się, przecieram oczy i czytam cudowny epizod. Kolejny mój ulubiony! Jesteś genialna.
    Ty też się pochwal co przyniósł Ci grubasek w czerwonym wdzianku;)
    U mnie bardzo praktycznie w tym roku: stos książek, bilety na koncert, kalendarz dżentelmeni, telefon..
    Pozdrawiam z szalenie ciepłej Pyrlandii.
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasterka ze znajomymi jest najlepsza. ;)

      Dziękuję. ;> Grubasek dostarczył mi bilet na koncert, książkę, kosmetyki, pieniądze, słodycze i najważniejsze: pierścionek zaręczynowy mojej prababci. ;>

      Usuń
    2. zdecydowanie, pasterka no i coroczne spotkanie po pasterce :)
      A na jaki koncert się wybierasz jeśli można wiedzieć? Tego pierścionka zazdroszczę, super sprawa mieć tak ważną rzecz po kimś z rodziny :)
      Marta :)

      Usuń
    3. Bilet dostałam na koncert Kraftwerk w Poznaniu. ;) Już to widzę, sama, pośród 50-latków. ;>

      Długo go szukaliśmy, byłam pewna, że przepadł a tu taka niespodzianka. :o Uwielbiam takie pamiątki, mam niezłą kolekcję. :)

      Usuń
  7. Ubóstwiam Pita i Bartka. ♥ Uśmiałam się jak nigdy! Hahaha. ♥ Poprawiłaś mi tym humor już od samego rana! ;-*

    Ja z prezentów jestem baaardzo zadowolona. ♥ Koszulka Skry + pieniądze, które zamierzam przeznaczyć na zakup jakiś biletów na mecz...... ^-^

    Pozdrawiam serdecznie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że poprawiłam Ci humor. ;)

      Czyli święta udane. ^^ Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  8. świetny epizod. :) Bartek złapał welon. :)
    Ja dostałam koszulkę meczową, słodycze, kubek i oczywiście pieniądze. :)
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. hahahaha, fragment z Bartkiem i Piterem mnie rozwalił. będę tęsknić za tym blogiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. wybuchłam śmiechem czytając o Piterze i Bartku ;p

    kilka drobiazgów,słodycze a co najważniejsze karnet na żużel ;)
    Niestety żadnych prezentów siatkarskich ;c

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zwykle świetny rozdział, czekam na następny z niecierpliwością :) Dostałam koszulkę meczowa Kurka :) i słodycze, bo paczka nie doszła z moim drugim prezentem i muszę czekać do przyszłego roku :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Poprawiłaś mi humor tym epizodem , który jak zwykle jest cudowny po prostu nie ma słów aby określić tak wspaniała pracę ! <3

    Co do świątecznych prezentów najbardziej jestem uradowana z koszulki Delecty Bydgoszcz (mojej ukochanej drużyny siatkarskiej ) z autografami wszystkich zawodników i trenera !! ;D

    A jak u Ciebie ??. ,)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba. ;>

      Czyli prezent przypadł Ci do gustu. ;)

      U mnie świetnie, dostałam mnóstwo rzeczy ale najbardziej cieszy mnie pierścionek zaręczynowy mojej prababci. :)

      Usuń
  13. rodzice kupili mi wymarzoną sukienkę na studniówkę :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahaha leżałam na podłodze że śmiechu :P Kurek i Pit :D Nie do opisania. Jak miło, że są już małżeństwem. Hm...trochę się dziwnie poczułam kiedy Aneta zawołała: "tato" do Gumy, jednocześnie tańcząc z prawdziwym tatą.
    Ale ogólnie rozdział świetny :)
    Dostałam dawno wymarzone słuchawki, kartę pamięci do telefonu, bo poprzednią zgubiłam, takie bardzo ciepłe kapcie oraz płytę z teledyskami z jednego z moich ulubionych filmów :)) A jak u Ciebie? (nie mam na myśli prezentów, ale ogólnie przebieg świąt) Ściska, jak zawsze prawie obecna blueberrysmile :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Przygotowania były męczące, ale warto było. Wigilia była cudowna. Zasiadłam do stołu z rodzicami i siostrą. Podzieliłam się opłatkiem nawet ze swoim pupilem! :> Po zjedzeniu rozdałam prezenty (co roku się tym zajmuję, taka tradycja). Resztę wieczoru przeleżeliśmy w salonie na kanapie wspominając stare czasy. Uwielbiam, kiedy tata opowiada o dniu, w którym poznał mamę. :) Co do prezentów - jestem zachwycona wszystkimi, ale pierścionek zaręczynowy mojej prababci przebił wszystko! :)

      Pozdrawiam. :>

      Usuń
    2. Aj...te przygotowania to chyba największa "udręka", ale warto jest się napracować...po to chociażby żeby zobaczyć uśmiech na twarzy najbliższych. U mnie po wieczerzy oglądaliśmy wspólnie parę filmów :P Niestety nie dzieliłam się opłatkiem ze swoimi pupilami, ale za to dziś jednego porządnie wymęczyłam :) Cieszę się, że miło spędziłaś dwa dni świat, tak jak ja. A na ten pierścionek mogę powiedzieć tylko: wow! blueberrysmile :)

      Usuń
    3. Dokładnie. :)

      Ja dzielę się co roku. Pierwszy prezent zawsze otwiera mój psiak. ;>

      Cieszę się, że obie miałyśmy udane święta. ^^

      Usuń
  15. Hahahahahahhaahaahhahahaahahaha, swietny!!!!!!!!!! Kurek i Piter!! Cudo!! :) Czekam na jutro! :)

    A wczoraj to nie dostalam nic, i sie z tego cieszylam,tzn. od rodzicow nic nie dostalam, ale poszlam do pracy na ostatnia minute, no i zarobilam sobie wiele pieniiedzy, i mialam z tego bardzo bardzo mile wrazenia :)

    A ty?? :)

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Cieszę się, że miałaś miłe wrażenia. ;> Dostałam kilka rzeczy, ale najbardziej cieszy mnie pierścionek zaręczynowy mojej prababci. ;>

      Pozdrawiam. :)

      Usuń
    2. Nie ma za co :)

      Dziekuje ;> O jak milo! :)

      DO jutra ;*

      Usuń
  16. Nowakowski i Kurek :D To jest piękne :D
    Wiedziałam, że coś z tymi oczepinami będzie ;>

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurek z Pitem, chciałabym to zobaczyć :D I Pawła jako tatę też chcę :)
    Rozdział cudowny, jak zawsze :))
    VE.

    OdpowiedzUsuń
  18. Problemy z dostawcą internetu skutecznie odcięły mnie na calutkie święta. Ale nadrobiłam, i stwierdzam, że oprócz rozdziałów z Kostaryką, te ostatnie zdecydowanie królują :D

    Co do zdobyczy, to 2 kg więcej na wadze :) Ale to pryszcz, w końcu Boże Narodzenie raz do roku się obchodzi, nie? W moich stronach prezenty pod choinkę nie są zbyt popularne, raczej masa prezentów zewsząd na 6 grudnia.

    Czytałam, że dostałaś pierścionek zaręczynowy prababci. Piękny prezent. I taki symboliczny :)

    Wesołych Świąt życzyć już trochę za późno, więc udanego Sylwestra, Szczęśliwego Nowego Roku i wszystkiego czego zapragniesz winszuje Vincent McGreen ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak uważasz. :>

      Rozumiem. ;)

      Też jestem zachwycona tym prezentem, jest cudny. :)

      Wzajemnie! :>

      Usuń
  19. Świetny!
    Zagumny jako tata.. ach ;D

    "Pod" choinką tylko kasa.. liczyłam na koszulkę, ale nie można mieć wszystkiego ;D

    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeśli miałabym ocenić rozdział w skali szkolnej to mocny celujący :)
    Czytając przygodę Piotrka z Bartkiem przypomniało mi się parodiujące ich zdjęcie jako parę młodą, widziałaś może? :) Chciałam teraz znaleźć na szybo ale nie mogłam:)
    Co do prezentów pod choinkę u mnie niestety nie są obchodzone, na Mikołaja-6.XII owszem.
    przeczytałam wyżej, że otrzymałaś piękny prezent w postaci pierścionka po prababci gratuluję, na pewno jest to miłe:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Nie widziałam. ;o Muszę je kiedyś znaleźć.

      Oj tak, niesamowity prezent. :)

      Pozdrawiam. :>

      Usuń