Epizod LXXXIV.
Nasi
goście bawili się przy przebojach lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.
Wszyscy byli zachwyceni. Pierwszy taniec naturalnie należał do pary młodej.
-
Odbijany. – wyszczerzył się Nowakowski i chwycił moją rękę.
Zbyszek
niechętnie mnie puścił, jednak zaraz został złapany przez swoją ulubioną
ciotkę.
-
Aneta Bartman. – westchnął Piotr. – Dziwnie brzmi.
Uśmiechnęłam
się lekko. Ciężko się tańczyło z mierzącym ponad dwa metry siatkarzem. Cały
czas przyglądaliśmy się jak Zbyszek męczy się ze Stefcią. Po przetańczeniu
kilku utworów jeden z pracowników pałacu ogłosił, że czas na taniec panny
młodej z ojcem i pana młodego z matką.
-
Idiota. – warknął Zbyszek obserwując jak facet schodzi ze sceny.
Moja
teściowa zabrała Zibiego na parkiet. Poczułam się niezręcznie, modliłam się,
żeby Adam do mnie nie podszedł.
-
Można prosić?
Obróciłam
się i zobaczyłam Pawła. Wyszczerzyłam się i chwyciłam jego rękę. Dołączyliśmy
do pary tańczącej na parkiecie. Zbyszek kiwnął głową dziękując Zagumnemu.
-
Dzięki, tato. – zaśmiałam się.
-
Doczekam się wnuków? – zapytał wesoło.
-
Pewnie. – stwierdził Bartman nim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć.
Po
chwili wróciłam na swoje miejsce i obserwowałam bawiący się tłum.
- Jak
tam? – zapytała Natalia dosiadając się do mnie.
Tyle
się działo, że nawet nie miałyśmy czasu porozmawiać.
-
Świetnie. – odparłam z uśmiechem.
Chwyciłam
kiść winogron i zaczęłam je pochłaniać.
-
Zostawiłaś Adama samego. – zauważyłam. – Dobrze wiesz, że nikt z nim tu nie
zamieni ani słowa.
- Nie
chcę, żeby czuł się tutaj źle. – odparła.
- Ja
też nie chcę. – powiedziałam. – Ale nic na to nie poradzę.
-
Mogę ją porwać? – zapytał Bartek Kurek, który do nas podszedł.
-
Jasne. – moja mama uśmiechnęła się lekko i odeszła do Adama.
Wstałam
i podeszłam do Kurka.
-
Lubicie mnie męczyć, prawda? – zapytałam kiedy wkroczyliśmy na parkiet.
- To
twoje wesele, musisz tańczyć. – powiedział rozbawiony. – Jak w „Dirty Dancing”.
- W
„Dirty Dancing” był Patrick Swayze, nie Bartek Kurek. – wyszczerzyłam się.
Siatkarz
pokazał mi język i obrócił mnie tak, że zakręciło mi się w głowie. Przez ten
cały wieczór tańczyłam więcej razy niż przez całe swoje życie. Cieszyłam się
jak dziecko kiedy wracałam na miejsce, jednak po chwili przychodził ktoś, kto
chciał wyciągnąć mnie na parkiet.
-
Można? – usłyszałam znajomy głos.
Nade
mną stał Adam wyciągając ku mnie rękę. Zibi kiwnął głową dając mi znak, żebym
się zgodziła. Niechętnie chwyciłam dłoń swojego ojca. Poszliśmy na parkiet i
zaczęliśmy tańczyć.
-
Pięknie wyglądasz. – powiedział z uznaniem.
Trzeba
było przyznać, że był świetnym tancerzem. Żeby zatańczyć z takim Możdżonkiem
trzeba było się nieźle wysilić, jednak mimo to wolałabym teraz wirować po
parkiecie z kapitanem reprezentacji.
-
Dziękuję. – odparłam nawet na niego nie zerkając.
Cały
czas rozglądałam się po sali.
- Nie
wyglądasz na szczęśliwą. – stwierdził nagle.
-
Zgadnij dlaczego. – burknęłam marząc o tym, żeby piosenka się skończyła.
Przez
cały wieczór uśmiechałam się od ucha do ucha. Humor mi się psuł tylko wtedy,
kiedy widziałam Adama. Z denerwującej mnie sytuacji wybawił mnie Paweł.
-
Tata! – zawołałam wesoło.
I
Adam i Zagumny spojrzeli na mnie. Wyszczerzyłam się i chętnie chwyciłam rękę rozgrywającego.
-
Dziękuję za dzisiaj. – powiedziałam z uśmiechem. – Nie wiem co bym bez ciebie
zrobiła.
Paweł
kiwnął głową i mocno mnie przytulił. Piosenka lecąca w tle była wolna, więc nie
wyróżnialiśmy się na tle innych par. Chwilę później wróciłam do stołu. Zjadłam
kolejną kiść winogron i porozmawiałam z kilkoma gośćmi. O północy przyszedł
czas na tradycyjne już rzucanie welonem i muszką. Pierwszy był Zibi.
- Ja!
Celuj we mnie! – wrzasnął Piter.
Część
gości się roześmiała, a Zbyszek spełnił jego życzenie. Tuż po Bartmanie
nadszedł czas na moje rzucanie welonem. Stanęłam na środku sali i poczekałam aż
wszystkie dziewczyny się ustawią. Piter w skupieniu obserwował każdą. Podeszłam
do niego i zapytałam w którą mam wycelować.
- Ta
w niebieskiej sukience jest sympatyczna. – wyszczerzył się.
Kiwnęłam
z zadowoleniem głową i podeszłam do dziewczyn. Stanęłam tyłem i zamachnęłam się
próbując wycelować w wybrankę Piotra. Kilka sekund po moim rzucie po sali
rozległ się głośny aplauz. Siatkarze siedzący przy stole naprzeciwko głośno się
śmiali. Krzysiek z trudem utrzymywał się na krześle. Zdezorientowana odwróciłam
się w stronę grupy dziewczyn. Mój welon złapał Bartek Kurek. Podbiegł kiedy
rzucałam i szybko przechwycił biały tiul. Głośno się roześmiałam. Bartman
zakładał muszkę Nowakowskiemu, więc jak podeszłam do Kurka i próbowałam założyć
mu welon. Jego krótkie włosy nie ułatwiały mi zadania, ale po chwili udało mi
się dopiąć swego.
- Ja
nie będę z nim tańczył. – powiedział rozbawiony Piotrek.
- Nie
masz wyjścia. – wyszczerzyłam się. – Podziękuj koledze.
Przerażony
Bartek próbował uciekać jednak powstrzymaliśmy go. Podeszłam do faceta
obsługującego nagłośnienie.
-
Niech pan puści coś wolnego i romantycznego.
Facet zachichotał pocierając kilkakrotnie swoje dłonie. Po chwili wszyscy usłyszeli
słynną piosenkę z filmu „Titanic”. Przez cały utwór panowie krążyli po
parkiecie przytulając się do siebie. Taka była kara za popsucie zabawy.
-
Piter, otwórz oczy! – krzyknął Ignaczak który ledwo wytrzymywał nagrywając ich
poczynania swoją kamerą.
-
Nie. – burknął. – Wyobrażam sobie, że Bartek to jakaś gorąca laska.
-
Piter, nie pomagasz mi. – jęknął Kurek.
Krzysiek
udokumentował całe zajście. Nasi goście bawili się do samego rana, ja i Zbyszek
zniknęliśmy tuż po drugiej rano. Nie chcieliśmy zmarnować ani minuty. Do domu
miał nas zawieść wynajęty szofer. Wyszliśmy z pałacu tylnym wejściem i szybko
weszliśmy do auta. Było czarne i długie, wyglądało jak limuzyna. Wnętrze było
za to jasne. Fotele obite beżową skórą, deska rozdzielcza wykonana z sosnowego
drewna. Między nami a kierowcą była ciemna szyba.
-
Dobry wieczór państwu. Gratulacje. – powiedział.
Grzecznie
podziękowaliśmy.
- Za kilkanaście minut będziemy na miejscu, mają państwo jakieś szczególne życzenia? –
zapytał.
Zaprzeczyliśmy
kiwając głowami.
-
Jeśli zmienią państwo zdanie proszę wcisnąć czerwony guzik. – odparł.
Szyba
oddzieliła nas od niego pozwalając nam na pełną swobodę. Zbyszek chwycił moją
rękę, nasze dłonie leżały splecione na siedzeniu. Z uśmiechem przyglądałam się
naszym obrączkom.
- Nie jesteś zła, że nie jedziemy w podróż
poślubną? – zapytał gładząc kciukiem zewnętrzną część mojej dłoni.
Kiwnęłam
przecząco głową. Nie miałam ochoty nigdzie wyjeżdżać, cieszyłam się, że kilka
dni urlopu spędzimy w domu.
-
Nadrobimy to kiedyś. – odparłam z uśmiechem.
Wyjrzałam
przez okno. Zbliżaliśmy się do celu, kierowca pędził jak szalony.
-
Wiesz jaka jest najlepsza część ślubu, wesela i tego całego zamieszania? –
zapytałam.
- Jaka?
- Noc
poślubna. – odparłam z uśmiechem i delikatnie go pocałowałam.
Przyciągnął
mnie do siebie nie chcąc odrywać swoich ust od moich. Po krótkiej chwili auto
zatrzymało się. Usiadłam jak należało i złapałam rękę swoje męża. Szyba
oddzielająca nas od kierowcy powoli zjechała w dół.
-
Jesteśmy na miejscu, proszę państwa. – powiedział grzecznie kierowca.
Podziękowaliśmy
mu. Zbyszek wyszedł i otworzył moje drzwi. Chwyciłam jego dłoń i wspólnie
ruszyliśmy w kierunku wejścia. Kiedy otwierałam drzwi Bartman kolejny raz wziął
mnie na ręce.
-
Znowu? – zaśmiałam się. – Drugi raz miał być ostatni.
-
Zmieniłem zdanie. – powiedział wesoło i wszedł do mieszkania.
Kiedy
tylko postawił mnie na drzwi szybkim ruchem zatrzasnął drzwi. Przyciągnął mnie do
siebie i zaczął mnie namiętnie całować. Odwzajemniłam pocałunek i zaczęłam
zdejmować jego smoking. Po chwili jego marynarka i koszula leżały na ziemi. Z
moją sukienką nie było tak łatwo. Nieźle się natrudziliśmy nim udało się ją ze
mnie ściągnąć, jednak Zbyszek był zadowolony ze swojej pracy.
- Nie
dojdziemy do sypialni, prawda? – zapytałam odrywając swoje usta od jego.
-
Obawiam się, że nie dam rady tak długo czekać. – powiedział uśmiechając się
lekko.
________________________________________________________________________
Nie mam pojęcia kiedy wrócę do domu, więc zostawiam dla Was epizod już teraz, o dziesiątej.
Pochwalicie się swoimi wczorajszymi zdobyczami? :)
Nie mam pojęcia kiedy wrócę do domu, więc zostawiam dla Was epizod już teraz, o dziesiątej.
Pochwalicie się swoimi wczorajszymi zdobyczami? :)
Świetny rozdział. Twoim celem było pokazać, że główna bohaterka nie lubi Adama i Ci się udało. Pokazałaś, że jest zły i nie odczuliśmy do niego sympatii xD
OdpowiedzUsuńDostałam nakolanniki do siatki, które od dawna chciałam : p
Zapraszam do mnie
http://lunatykow-nie-wolno-budzic.blogspot.com
Pozdrawiam :3
Dziękuję. ;)
UsuńCzyli święta udane. Pozdrawiam. ;>
haha ten taniec Kurka i Pita - padłam ze śmiechu ;D
OdpowiedzUsuńnieee no nie wypada się tak chwalić ;p no, ale niech Ci bd ;p kalendarz naszych siatkarzy z fundacji herosi, czytnik ebooków, lustrzankę, szalik Resovii, kosmetyki i kase ^^
Musisz być zadowolona z prezentów. ;)
UsuńCieszę się, że ten taniec przypadł Ci do gustu. ;>
Świetny rozdział. ;D Nie mogę się doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cieszę się, że tak wcześnie wrzuciłaś nowy epizod, bo troszkę u mnie nudno... Jak zwykle jest świetny! :)
OdpowiedzUsuńDostałam wczoraj od mojego ukochanego piękną bransoletkę ...
A ty?
Nina
Dziękuję. ;)
UsuńBilet na koncert, książkę, kosmetyki, pieniądze, słodycze i najlepsze : pierścionek zaręczynowy mojej prababci, który został znaleziony kilka miesięcy temu. ;>
O jaaa hahahaha Kurek i Piter ♥ Wieeelka miłość ♥
OdpowiedzUsuńA co do prezentów to słooooodyczee ♥ aparat Nikon D5100, duuuużo kosmetyków i oczzywiście kasa, bo większość nie wiedziała co mi kupić xd
A ty co dostałaś? ^^
Słodycze, pieniądze, kosmetyki, bilet na koncert, książka i mnóstwo kart podarunkowych do różnych sklepów i pierścionek zaręczynowy mojej prababci, cudo. :)
UsuńLedwo się obudziłam po wczorajszym, a raczej dzisiejszym "popasterkowym" spotkaniu ze znajomymi, a tu taka niespodzianka z Twojej strony :)
OdpowiedzUsuńPrzeciągam się, przecieram oczy i czytam cudowny epizod. Kolejny mój ulubiony! Jesteś genialna.
Ty też się pochwal co przyniósł Ci grubasek w czerwonym wdzianku;)
U mnie bardzo praktycznie w tym roku: stos książek, bilety na koncert, kalendarz dżentelmeni, telefon..
Pozdrawiam z szalenie ciepłej Pyrlandii.
Marta
Pasterka ze znajomymi jest najlepsza. ;)
UsuńDziękuję. ;> Grubasek dostarczył mi bilet na koncert, książkę, kosmetyki, pieniądze, słodycze i najważniejsze: pierścionek zaręczynowy mojej prababci. ;>
zdecydowanie, pasterka no i coroczne spotkanie po pasterce :)
UsuńA na jaki koncert się wybierasz jeśli można wiedzieć? Tego pierścionka zazdroszczę, super sprawa mieć tak ważną rzecz po kimś z rodziny :)
Marta :)
Bilet dostałam na koncert Kraftwerk w Poznaniu. ;) Już to widzę, sama, pośród 50-latków. ;>
UsuńDługo go szukaliśmy, byłam pewna, że przepadł a tu taka niespodzianka. :o Uwielbiam takie pamiątki, mam niezłą kolekcję. :)
Ubóstwiam Pita i Bartka. ♥ Uśmiałam się jak nigdy! Hahaha. ♥ Poprawiłaś mi tym humor już od samego rana! ;-*
OdpowiedzUsuńJa z prezentów jestem baaardzo zadowolona. ♥ Koszulka Skry + pieniądze, które zamierzam przeznaczyć na zakup jakiś biletów na mecz...... ^-^
Pozdrawiam serdecznie! ;)
Cieszę się, że poprawiłam Ci humor. ;)
UsuńCzyli święta udane. ^^ Pozdrawiam. ;>
świetny epizod. :) Bartek złapał welon. :)
OdpowiedzUsuńJa dostałam koszulkę meczową, słodycze, kubek i oczywiście pieniądze. :)
Pozdrawiam. :)
Dziękuję, pozdrawiam. ;>
Usuńhahahaha, fragment z Bartkiem i Piterem mnie rozwalił. będę tęsknić za tym blogiem ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńwybuchłam śmiechem czytając o Piterze i Bartku ;p
OdpowiedzUsuńkilka drobiazgów,słodycze a co najważniejsze karnet na żużel ;)
Niestety żadnych prezentów siatkarskich ;c
Ważne, że karnet jest. ;>
UsuńJak zwykle świetny rozdział, czekam na następny z niecierpliwością :) Dostałam koszulkę meczowa Kurka :) i słodycze, bo paczka nie doszła z moim drugim prezentem i muszę czekać do przyszłego roku :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńPozdrawiam. ;)
Poprawiłaś mi humor tym epizodem , który jak zwykle jest cudowny po prostu nie ma słów aby określić tak wspaniała pracę ! <3
OdpowiedzUsuńCo do świątecznych prezentów najbardziej jestem uradowana z koszulki Delecty Bydgoszcz (mojej ukochanej drużyny siatkarskiej ) z autografami wszystkich zawodników i trenera !! ;D
A jak u Ciebie ??. ,)
Cieszę się, że Ci się podoba. ;>
UsuńCzyli prezent przypadł Ci do gustu. ;)
U mnie świetnie, dostałam mnóstwo rzeczy ale najbardziej cieszy mnie pierścionek zaręczynowy mojej prababci. :)
rodzice kupili mi wymarzoną sukienkę na studniówkę :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHahaha leżałam na podłodze że śmiechu :P Kurek i Pit :D Nie do opisania. Jak miło, że są już małżeństwem. Hm...trochę się dziwnie poczułam kiedy Aneta zawołała: "tato" do Gumy, jednocześnie tańcząc z prawdziwym tatą.
OdpowiedzUsuńAle ogólnie rozdział świetny :)
Dostałam dawno wymarzone słuchawki, kartę pamięci do telefonu, bo poprzednią zgubiłam, takie bardzo ciepłe kapcie oraz płytę z teledyskami z jednego z moich ulubionych filmów :)) A jak u Ciebie? (nie mam na myśli prezentów, ale ogólnie przebieg świąt) Ściska, jak zawsze prawie obecna blueberrysmile :D
Dziękuję. ;)
UsuńPrzygotowania były męczące, ale warto było. Wigilia była cudowna. Zasiadłam do stołu z rodzicami i siostrą. Podzieliłam się opłatkiem nawet ze swoim pupilem! :> Po zjedzeniu rozdałam prezenty (co roku się tym zajmuję, taka tradycja). Resztę wieczoru przeleżeliśmy w salonie na kanapie wspominając stare czasy. Uwielbiam, kiedy tata opowiada o dniu, w którym poznał mamę. :) Co do prezentów - jestem zachwycona wszystkimi, ale pierścionek zaręczynowy mojej prababci przebił wszystko! :)
Pozdrawiam. :>
Aj...te przygotowania to chyba największa "udręka", ale warto jest się napracować...po to chociażby żeby zobaczyć uśmiech na twarzy najbliższych. U mnie po wieczerzy oglądaliśmy wspólnie parę filmów :P Niestety nie dzieliłam się opłatkiem ze swoimi pupilami, ale za to dziś jednego porządnie wymęczyłam :) Cieszę się, że miło spędziłaś dwa dni świat, tak jak ja. A na ten pierścionek mogę powiedzieć tylko: wow! blueberrysmile :)
UsuńDokładnie. :)
UsuńJa dzielę się co roku. Pierwszy prezent zawsze otwiera mój psiak. ;>
Cieszę się, że obie miałyśmy udane święta. ^^
Hahahahahahhaahaahhahahaahahaha, swietny!!!!!!!!!! Kurek i Piter!! Cudo!! :) Czekam na jutro! :)
OdpowiedzUsuńA wczoraj to nie dostalam nic, i sie z tego cieszylam,tzn. od rodzicow nic nie dostalam, ale poszlam do pracy na ostatnia minute, no i zarobilam sobie wiele pieniiedzy, i mialam z tego bardzo bardzo mile wrazenia :)
A ty?? :)
Pozdrawiam ;*
Dziękuję. ;)
UsuńCieszę się, że miałaś miłe wrażenia. ;> Dostałam kilka rzeczy, ale najbardziej cieszy mnie pierścionek zaręczynowy mojej prababci. ;>
Pozdrawiam. :)
Nie ma za co :)
UsuńDziekuje ;> O jak milo! :)
DO jutra ;*
Nowakowski i Kurek :D To jest piękne :D
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że coś z tymi oczepinami będzie ;>
:)
UsuńKurek z Pitem, chciałabym to zobaczyć :D I Pawła jako tatę też chcę :)
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, jak zawsze :))
VE.
Dziękuję. ;)
UsuńProblemy z dostawcą internetu skutecznie odcięły mnie na calutkie święta. Ale nadrobiłam, i stwierdzam, że oprócz rozdziałów z Kostaryką, te ostatnie zdecydowanie królują :D
OdpowiedzUsuńCo do zdobyczy, to 2 kg więcej na wadze :) Ale to pryszcz, w końcu Boże Narodzenie raz do roku się obchodzi, nie? W moich stronach prezenty pod choinkę nie są zbyt popularne, raczej masa prezentów zewsząd na 6 grudnia.
Czytałam, że dostałaś pierścionek zaręczynowy prababci. Piękny prezent. I taki symboliczny :)
Wesołych Świąt życzyć już trochę za późno, więc udanego Sylwestra, Szczęśliwego Nowego Roku i wszystkiego czego zapragniesz winszuje Vincent McGreen ;>
Cieszę się, że tak uważasz. :>
UsuńRozumiem. ;)
Też jestem zachwycona tym prezentem, jest cudny. :)
Wzajemnie! :>
Świetny!
OdpowiedzUsuńZagumny jako tata.. ach ;D
"Pod" choinką tylko kasa.. liczyłam na koszulkę, ale nie można mieć wszystkiego ;D
Pozdrawiamy!
Dziękuję, pozdrawiam. ;)
UsuńJeśli miałabym ocenić rozdział w skali szkolnej to mocny celujący :)
OdpowiedzUsuńCzytając przygodę Piotrka z Bartkiem przypomniało mi się parodiujące ich zdjęcie jako parę młodą, widziałaś może? :) Chciałam teraz znaleźć na szybo ale nie mogłam:)
Co do prezentów pod choinkę u mnie niestety nie są obchodzone, na Mikołaja-6.XII owszem.
przeczytałam wyżej, że otrzymałaś piękny prezent w postaci pierścionka po prababci gratuluję, na pewno jest to miłe:)
Pozdrawiam:)
Dziękuję. ;>
UsuńNie widziałam. ;o Muszę je kiedyś znaleźć.
Oj tak, niesamowity prezent. :)
Pozdrawiam. :>