sobota, 8 grudnia 2012

LXVIII


Epizod LXVII.





Po niecałych dwóch tygodniach ogród prezentował się świetnie. Po lewej stronie pojawiło się wielkie oczko wodne z drewnianym mostkiem. Dalej posadziłam żółtą magnolię. Za garażem usadziłam rząd sosen. Przy tarasie z tylnej strony domu pojawiły się tulipany – moje ulubione kwiaty. Idealnie skoszony trawnik prezentował się pięknie. W piątek pogoda była idealna. Był środek sierpnia, a na dworze było zaledwie dwadzieścia siedem stopni Celsjusza.  Właśnie dotarły do mnie dwie nowe rośliny, które postanowiłam zasadzić.

- Ktoś przyjechał? – zapytałam klęcząc na trawniku.

Na nosie miałam czarne, klasyczne Ray-Bany. Włosy związałam w kucyka. Dzisiaj ubrałam dżinsowe szorty i szeroki, biały T-shirt ze sporym dekoltem i kieszonką na lewej piersi.

- Zbyszek! – krzyknęłam.

Bartman rozłożył się na leżaku. Uwielbiał słońce i odpoczynek. Miał na sobie jedynie luźne, sportowe spodenki. Ocknął się i założył okulary przeciwsłoneczne leżące obok niego. Niechętnie wstał i ruszył ścieżką w kierunku uliczki. Usiadłam na trawie po turecku i przyjrzałam mu się uważnie. Spodenki luźno zwisały z jego bioder. Opalenizna mu służyła. Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam twarz ku słońcu. Jeszcze kilka tygodni i powita nas kolorowa, chłodna jesień. Odsunęłam od siebie tę myśl i wróciłam do sadzenia roślin. Na szczęście zostały już tylko dwie sztuki. Grzebiąc w glebie usłyszałam, że Zbyszek z kimś rozmawia.

- Aleście się urządzili! – krzyknął z uznaniem Krzysiek.

Uśmiechnęłam się i powoli wstałam z ziemi. Otrzepałam się z trawy i podbiegłam do nich przywitać się.

- My ciężko trenujemy a Bartman leżakuje. – zaśmiał się Nowakowski.

Mocno go przytuliłam, dawno go nie widziałam.

- Miałeś swój urlop, teraz czas na mój. – Zbyszek pokazał język środkowemu. – Nareszcie.

Fakt. Nowakowski dopiero co wrócił z wakacji, Zibi zaczynał je dopiero dzisiaj.

- Macie jakieś plany? – zapytał Ignaczak siadając na drewnianej ławce stojącej na tarasie.

- Nic. – odparł wesoło Zbyszek. – Siedzę w domu i odpoczywam.

W ostatnich miesiącach tyle się działo, że jedyne czego nam było trzeba, to chwila odpoczynku, minuta dla siebie. Weszłam do domu przez otwarte drzwi tarasu i skierowałam się do kuchni. Umyłam ręce i przygotowałam sok dla naszej czwórki. Do każdego napoju wrzuciłam dwie kostki lodu. Wróciłam z tacą i usiadłam obok Piotrka. Panowie od razu rzucili się na przyniesione przeze mnie szklanki.

- Aneta gospodyni. – wyszczerzył się Krzysiek pijąc sok pomarańczowy.

Wzruszyłam ramionami. W Rzeszowie pełniłam tę samą rolę – zmieniło się tylko miejsce zamieszkania. Wypiłam swój sok i zostawiłam zawodników samych. Uklękłam i zajęłam się roślinami.

- Co to jest? – zapytał Krzysiek wskazując na doniczkę stojącą tuż obok mojej nogi.

Uniosłam ją i zaprezentowałam kwiatek siatkarzom.

- Szachownica cesarska. – powiedziałam z uśmiechem.

Ignaczak pierwszy raz spotkał się z taką nazwą. Wsadziłam roślinę do ziemi, a zaraz po niej zajęłam się orlikiem mieszańcowym.

- O czym rozmawiacie? – zapytałam zerkając na nich.

- Mówię im o tej parapetówce za tydzień. – odpowiedział szybko Zibi szczerząc się.

- Zapowiada się niezłe zakończenie lata. – powiedział wesoło Krzysztof.

Uśmiechnęłam się i położyłam na leżaku, który wcześniej zajmował Bartman. Wyciągnęłam nogi prostując je jak tylko mogłam. Przymknęłam oczy. Słyszałam tylko rozmowę chłopaków, szum drzew, śpiew ptaków i... dzwonek mojego telefonu. Niechętnie wstałam i weszłam do domu. Zibi odprowadził mnie wzrokiem szeroko się uśmiechając. Podbiegłam do komórki i odebrałam ją nie zerkając na ekran.

- Chyba macie słaby zasięg na tym zadupiu. – od razu rozpoznałam rozbawiony głos Zośki.

- Przepraszam, byliśmy zajęci. – odparłam opierając się o kuchenną wyspę.

- Już ja wiem czym. – zaśmiała się.

Miała naprawdę dobry humor. Uśmiechnęłam się i opowiedziałam jej o odwiedzinach Piotra i Krzyśka. Ruszyłam w kierunku tarasu chcąc jej udowodnić, że mówię prawdę. Podałam telefon Ignaczakowi i usiadłam obok Zbyszka.

- Potwierdzam, są ubrani. Ledwo, ale są. – powiedział szczerząc się.

Zibi prychnął rozbawiony a ja kiwnęłam ręką dając gest, że ma mi oddać telefon. Porozmawiał jeszcze chwilę z Zosią i rozłączył się.

- Zbieramy się, młody. – szturchnął Nowakowskiego i wstał.

- Już? – zapytałam zaskoczona.

- Zaraz będziecie mieli kolejnych gości. – wyszczerzył się Krzysiek.

Kiwnęłam z niedowierzaniem głową. Przecież mieszkają tak daleko. Mieliśmy się spotkać dopiero na parapetówce.

- Człowiek raz na rok ma tydzień wolnego i nikt tego nie uszanuje. – westchnął rozbawiony Bartman.

- Ja to uszanuję. - powiedziałam całując go w policzek.

- Lubię  jak mnie męczysz… - westchnął szeroko się uśmiechając.

Nowakowski głośno chrząknął.

- Odprowadzicie nas czy zamierzacie korzystać z pięciu minut wolności? – zapytał z ironią w głosie Ignaczak.

- Uliczka jest tam. – zaśmiałam się i wskazałam drogę do wyjścia z posiadłości.

Zbyszek posadził mnie na swoich kolanach i zachichotał. 

- Widzimy się za tydzień. – rzucił Piotrek i ruszył ścieżką do wyjścia.

Krzysiek pognał za nim kiwając nam ręką.

- Po co tu przyjeżdżają? – jęknął Bartman kiedy dwaj siatkarze zniknęli z zasięgu naszego wzroku.

Wzruszyłam ramionami.

- Nie mam pojęcia. – odparłam. – Nie widzieliśmy się wieki, może dlatego.

- Widziałem się z Kubiakiem dwa tygodnie temu. – powiedział.

- Mecz się nie liczy. – westchnęłam i przeczesałam ręką jego włosy. – Chyba przyjechali.

Chciałam wstać, jednak Zibi nie chciał mnie puścić. Pocałowałam go delikatnie i wyrwałam mu się. Kiwnęłam ręką Kubiakom pokazując im gdzie mają się kierować.

- No, no… - westchnęła Zośka. – Szwagier na bogato.

Zaśmiałam się. Nasz dom naprawdę jej  się podobał, rozglądała się wszędzie z szeroko otwartymi oczami. Michał głośno zagwizdał – był pod wrażeniem.

- Co was do nas sprowadza? – zapytałam siadając obok Zbyszka.

Objął mnie ramieniem i uważnie przyjrzał  się naszym gościom. Wyglądali na naprawdę szczęśliwych.

- Co robicie w weekend? – zapytał wesoło Michał.

- O nie, nie, nie. – Bartman nie miał ochoty psuć sobie urlopu. – Parapetówka jest w następnym tygodniu, teraz odpoczywamy.

- Zocha wykupiła weekend na Kostaryce. Pomylili się i zamiast dwóch miejsc mamy cztery. Zero opłat. – uśmiechnął  się Kubiak.

- Nieee. – skrzywił się Zbyszek. – Nie dam rady kolejny raz się pakować i wyjeżdżać.

Zosia  przeniosła wzrok na mnie i złożyła ręce jak do modlitwy.

- Ma rację. – westchnęłam. – Rzadko kiedy mamy okazję po prostu nic nie robić.

- To Kostaryka! – krzyknęła. – Jesteście niemożliwi!

- Może, plaża, wchody i zachody słońca, drinki… - wymieniał Kubiak.

- Idealny zestaw dla świeżo upieczonych małżonków. – stwierdziłam. – Bawcie się dobrze.

- Ale jesteście… - pokazała nam język.

- Jesteśmy naprawdę zmęczeni. – powiedziałam zirytowana.

- To są wakacje. Tam się odpoczywa. – burknęła.

- Z tobą się nie da odpoczywać. – wyszczerzyłam się.

- Błagam was. – jęknęła. – Macie cztery dni na odpoczynek. W piątek wylecimy, w poniedziałek rano jesteśmy z powrotem.

- Wybacz. – zachichotał  Zibi mocno mnie obejmując. – Mamy inne plany.

- Po co ja się tutaj tłukłam tyle kilometrów? – jęknęła.

Zmieniliśmy temat nie chcąc psuć sobie humoru. Kubiakowie byli wyraźnie zawiedzeni. Postanowiliśmy oprowadzić ich po okolicy. Las otaczający nasz dom bardzo im się spodobał.

- Dzik. – zaśmiałam się widząc Michała ścigającego się ze Zbyszkiem. – Już wiem dlaczego jesteś Dzik.

Po odjeździe Kubiaków zjedliśmy kolację na tarasie i siedzieliśmy na dworze.

- Co robisz? – zapytałam stając za nim.

Siedział na leżaku z laptopem na kolanach. Na ekranie zobaczyłam pełno zdjęć jakiegoś cudownego miejsca.

- Kostaryka? – zaśmiałam się poznając państwo zaznaczone na mapie.

- Ładnie tam. – stwierdził przyglądając się.

Przytaknęłam i położyłam ręce na jego ramionach.

- Zadzwonisz do Zośki? – wyszczerzył się.

- Naprawdę chcesz tam jechać? – zachichotałam.

- Chcę. – chwycił moją dłoń i pocałował ją.

Objęłam jego szyję ramionami i pocałowałam go w policzek. Wzięłam swój telefon i wybrałam numer do Zosi.

________________________________________________________________________

Mam do Was małe, ale dziwne pytanie. :) Czy istnieje osoba, którą potrafiłybyście pozbawić życia bez wyrzutów sumienia?

Niedługo się rozstaniemy, więc pomyślałam, że możecie mieć do mnie kilka pytań : formspring. :) 

124 komentarze:

  1. Rozdział jak zwykle świetny :) Szkoda, że za niedługo koniec tego opowiadania. Przed końcem mam jednak nadzieję, że "coś" zajdzie między Piotrkiem i Anetą. Jak na razie jest za idealnie ;)
    A co do pytania to chyba nikogo nie potrafiłabym zabić bez wyrzutów sumienia. Ja w ogóle nikogo bym nie potrafiła zabić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Dzięki za odpowiedź na pytanie. ;>

      Usuń
  2. Hej :) Świetnie jak zwykle :) Mam pytanko : Czy jak skończysz tego bloga, jest szansa, że zaczniesz pisać nowego ?? Uwielbiam Twój styl pisania, Każdy rozdział ocieka zajebi-stością i trudno mi będzie się pogodzić że to koniec z Vesper :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. ;)

      Dziękuję. ;>

      Nie myślałam o tym. Jeśli zacznę coś pisać i będę chciała to udostępnić - pojawi się to na tym samym blogu. :)

      Usuń
    2. Cieszę się :) Jak będzie taka możliwość poinformuj mnie o tym na e-mailu :***
      Pozdrawiam :**

      Usuń
    3. Pozdrawiam również. :)

      Usuń
  3. Świetny wpis :) Już myślałam, że Kubiakowi przyjechali powiadomić o powiększeniu rodziny :D

    Co do pytania: Oczywiście, że istnieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Mogę wiedzieć kto to? ;>

      Usuń
    2. Koleżanka z klasy. Taka nienormalna. Już nie raz zabijałam ją w myślach na tysiąc sposobów :)

      Usuń
    3. Niech lepiej będzie ostrożna. :)

      Ja bym bardziej zajęła się osobami publicznymi. :>

      Usuń
    4. Nic jej złego nie zrobię :)
      Po prostu po maturach wygarnę jej wszystko prosto w twarz.

      Usuń
    5. Zrobiłam tak kiedyś, ale nie wygarnęłam koleżance, tylko nauczycielce. :)

      Usuń
  4. Świetny ten rozdział;p
    Co do twojego pytania to jak na razie nie ma takiej osoby i może Cię to zdziwi ale ja byłabym w stanie zabić.... osobę która by skrzywdziła kogoś z moich bliskich nie zawahałabym się. Ale wyrzuty sumienia na pewno bym miała nawet w takiej sytuacji.

    Jak tam sobota mija?;p oglądałaś może dzisiejszy mecz Skry z Resovią ?;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Rozumiem, dzięki za odpowiedź. ;>

      Sobota? Bardzo dobrze. Rano zrobiłam małe zakupy, później zrobiłam chińszczyznę na obiad. Miałam odwiedzić znajomą, ale miałam dość stania w korku. Zrezygnowałam i pojechałam do znajomego, który pracuje w stadninie koni niedaleko Poznania. Pojeździłam sobie trochę. :)

      Meczu niestety nie oglądałam, ale słyszałam, że panowie z Resovii się nie popisali.

      Usuń
    2. To chyba miło spędziłaś dzień?;p a co do tych koni to coś o tym mówili dzisiaj w teleexpressie że w Poznaniu były jakieś zawody jeździeckie czy coś w tym stylu i o jakichś rzeźbach lodowych ;]

      Grali dobrze ale dziś to Skra była lepsza i ja się z tego ciesze bo stawiałam na nich ;p moja siostra była na meczu więc mi wszystko opowie :>

      Usuń
    3. Raczej tak. :)

      Rzeźby lodowe co roku zdobią Stary Rynek, coś pięknego. :> ( Teleexpress rządzi! ^^ )

      Muszę koniecznie obejrzeć powtórkę. Wynik mnie trochę dołuje. Liczyłam, że Sovia zdobędzie chociaż jednego seta.

      Usuń
    4. Mieli szanse ugrać drugiego seta mieli duże prowadzenie ale coś nie pykło i Skra bez trudności odrobiła straty i wygrała seta;] Bąkiewicz i Cupko dziś szaleli na parkiecie ;p ciekawy mecz warty obejrzenia ;> Jak to pisali na fejsie ,,hit kolejki"...może i tak bo kibiców było jak ,,mrówków" a biletów nie było już od miesiąca ;]

      Usuń
    5. Nie dziwię się. Kiedy na boisku spotykają się dwie, fenomenalne drużyny zawsze jest gorąco. :>

      Usuń
    6. Tsaa... a Zaksa właśnie przegrała z Treflem Gdańsk 3:1 nie za ciekawie ;/ Ja bym raczej to nazwała hitem kolejki albo raczej zaskoczeniem ...:o

      Usuń
    7. Zaskoczenie to odpowiednie słowo.

      Usuń
    8. Nie było transmisji oczywiście..ale zapewne w Zaksie lekko okrojony skład...no ale i tak z tym niepełnym składem dawali rade nie wiem co się dzisiaj stało. Widać nawet najlepsi maja swoje gorsze chwile .

      Usuń
    9. Jestem pewna, że następnym razem pójdzie im zdecydowanie lepiej. :)

      Usuń
  5. Fantastyczny rozdział :D Uwielbiam to opowiadanie, ciężko będzie mi się z nim i z Tobą rozstać :c

    A co do Twojego pytania to... myślę, że nie ma takiej osoby. Myślę, że nie dałabym rady pozbawić kogoś życia. Nie, zdecydowanie nie.

    Ciekawi mnie skąd to pytanie? :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;> Nie mówmy "Żegnaj", mówmy "Do zobaczenia".

      Dzięki za odpowiedź. ;)

      Ostatnio sama się nad tym zastanawiałam i stwierdziłam, że byłabym wstanie zabić kilka osób. Zapytałam Was o to samo bo byłam ciekawa Waszych odpowiedzi. :>

      Usuń
  6. Świetny rozdział, zresztą jak zawsze. :D

    Nie ma osoby którą mogłabym pozbawić życia, jednak jeśli ktoś zrobiłby coś mojej rodzinie czy innym bliskim mi osobom myślę że byłabym w stanie, a skończyło by się to pewnie pokojem bez klamek. Wyrzuty sumienia zapewne doprowadziły by mnie do obłędu.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiedzmy że są takie osoby i na prawdę większość osób chce ich pozbawić życia. Czy dałabym radę? Myślę że w formie obrony i akcie desperacji tak. Wyrzuty sumienia? Jeśli i w akcie obrony NIE

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojj bez żadnych skrupułów ma ochotę ukatrupić taką jedną. Myśli że jak sobie znalazła lovelasa i ma markowe ciuchy to jest pępkiem świata...
    Coś czuję, że na tej Kostaryce będzie gorrrąco :D I to nie tylko z powody temperatury ^^
    Uściski i do następnego ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wybór padł na nieciekawą koleżankę. ;>

      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  9. kolejny świetny rozdział! musisz się już z nami żegnać? :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Nie mogę Was tak ciągle zamęczać. Przyda się mała przerwa w 2013. :> Jeszcze mamy miesiąc, spokojnie. :)

      Usuń
  10. łoo aż mi się zamarzyły wakacje! Plaża, słońce, festiwale... a tutaj początek zimy. ;/
    Co do pytania to nie wiem szczerze mówiąc. Ale są tacy ludzie, którzy zasługują na śmierć, czy sama potrafiłabym zabić ? Chyba nie i nawet w akcje obrony, próbowałabym "uratować" ich życie i miałabym ogromne wyrzuty sumienia. Ale jest to czyste teoretyzowanie, tak na prawdę nie wiem jak bym się zachowywała w sytuacji obrony własnej, albo obrony osób mi bliskich i czy miałabym wyrzuty sumienia.
    pozdrawiam,
    Vivianna ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damy radę, jeszcze kilka miesięcy i znowu będzie ciepło. :)

      Dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam. ;>

      Usuń
  11. Mmm... Kostaryka. :)

    Co do pytania myślę, że potrafiłabym kogoś zabić. Ale tylko w nadzwyczajnych sytuacjach.

    Właściwie to chyba nikt nie pytał Cię o to, więc jak masz na imię? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Kilka osób już pytało, ale żadna z nich nie uzyskała odpowiedzi. :>

      Usuń
    2. Oj szkoda. ;)

      Usuń
    3. Moje pierwsze imię owiane jest tajemnicą, przykro mi. ;)

      Usuń
  12. szkoda, że kończysz, ale z drugiej strony to może nawet lepiej. jakbyś pisała to opowiadanie strasznie długo to mogłoby być nudne, bo powtarzałyby się zdarzenia np. zdrada itp itd. jednak mogłabyś zacząć pisać nowe . ;)
    pozdrawiam. ;dd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, pomyślę nad tym. ;)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  13. jak zawsze świetny rozdział :0
    Vesper mam takie głupie pytanie, ale polecasz jakieś dobre LO gdzie przyjmują tak od ok. 130 punktów, profil biologiczno-chemiczny, w Poznaniu :) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Punktów masz sporo, więc myślę, że możesz uderzać w te najlepsze szkoły. I LO, II LO ( minimum u nich to 129,5 pkt z tego co pamiętam )itd. :>

      Usuń
    2. Do I LO potrzeba 155 punktów ;/ Własnie nad II myślę. A co sądzisz o VI i V ? Do jakiego ty chodzisz/chodziłaś ?

      Usuń
    3. II polecam ja i mój przyjaciel. ;) Oboje tam chodziliśmy i jesteśmy zadowoleni. :>

      V LO jest podobno dość dobre, ale słyszałam, że nauczyciele lubią zamęczać uczniów. ( ale to chyba w każdej szkole) :P

      Paderek też jest dość dobrą szkołą, ale musiałabym popytać wśród znajomych - może znam jakichś absolwentów tej szkoły,. ;)

      Pod żadnym pozorem nie idź do III LO. :)

      Usuń
    4. Czemu nie do III ? Ponoć dobre :) No ja własnie myśle nad Paderkiem, ale języki trochę zgubne, bo ja umiem świetnie hiszpański, a tam mam od podstaw na biol-chemie ;/

      Usuń
    5. Wykańczają psychicznie uczniów, mnóstwo ludzi się skarży na tę szkołę. W tym roku chyba trzech uczniów popełniło samobójstwo, właśnie z III LO.

      To ciężka decyzja, dlatego musisz wszystko dokładnie przemyśleć. Ja zawsze i wszędzie będę chwaliła II. CO prawda nie byłam na tym profilu o którym Ty myślisz, ale nie mogę powiedzieć złego słowa o tej szkole. :)

      Usuń
    6. jaki profil ? Ja własnie myślę tez trochę nad mat-fizem, ale rozszerzona fizyka mnie odpycha i informatyka rozszerzona.

      Usuń
    7. Byłam w klasie medialnej. :)

      Usuń
    8. WSNHiD teraz ? Gdybym była dobra z polskiego to bym poszła, ale to tworzy mi 'barierę', bo historia i WOS nawet dobrze :)

      Usuń
    9. Nie byłam jakaś wybitna, bardziej przeciętna. :)

      Usuń
    10. Ale ja nawet przeciętna nie jestem...

      Usuń
    11. Z pewnością lepiej Ci idzie z innymi przedmiotami. ;) Idziesz na bio-chem, więc musisz być dobra z tych przedmiotów - a ja np. chemii nienawidziłam i nie rozumiałam.

      Usuń
    12. Tylko u mnie jeszcze jest problem z jezykiem obcym. Marny wybór jest ;/ W tych lepszych klasach biologiczno-chemicznych, jest kontynuacja niemieckiego, albo np. francuski, który nie jest łatwy. ten hiszpański mi wszystko skopał ;/

      Usuń
    13. Niemiecki to dość prosty język, łatwo go opanować. Francuski podobno jest trudny, ale ten akcent. ^^

      Nie mów tak. Warto znać każdy język. Wiele bym oddała, żeby mówić biegle po hiszpańsku. :>

      Usuń
    14. Tak, ale ja teraz mam problem z klasami przez te języki ;/

      Usuń
    15. Fakt, ostatnio szaleją z tymi językami. Może zapisz się na korepetycje? Do września daleko, dasz radę. :)

      Usuń
    16. Zobaczymy, ale znając życie wyladuję w jakieś zawodówce, albo coś :D

      Usuń
    17. Wierzę w Ciebie, dasz radę. ;>

      Usuń
    18. Ale ja w siebie nie wierzę :D

      Usuń
    19. Jeśli Ty nie wierzysz to dlaczego inni mają wierzyć? Trzeba byś świadomym swoich zalet, atutów, możliwości i umiejętności! :)

      Usuń
    20. Nie posiadam żadnej z wyzej wymienionych :D

      Usuń
    21. Każdy posiada coś takiego. ;)

      Usuń
  14. Swietny blog ;) Mam nadzieje , że pojawi się jakieś dziecko Anety i Zbyszka :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział świetny. Wakacje na Kostaryce są super pomysłem. :D
    A co do Twojego pytania, to tak, jest osobą, którą mogłabym pozbawić życia bez wyrzutów sumienia. :)

    Nowy rozdział:
    http://przeciezwieszgdziejestsiatkowka.blogspot.com/

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Dzięki za odpowiedź na pytanie i link. Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  16. Świetny rozdział !!
    Szkoda, że już kończysz ;(

    Zapraszamy do nas http://milosc-na-boisku-siatkowka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Świetny avatar. ;)

      Usuń
    2. Muszę Ci powiedzieć, że byłaś jedną z osób, które zainspirowały nas do zaczęcia pisania bloga :)

      Usuń
    3. Nawet nie wiesz ile dla mnie znaczą takie słowa. ;)

      Cieszę się, że zaczęłaś pisać bloga. :>

      Usuń
    4. Zobaczymy czy coś fajnego nam wyjdzie :D

      Pozdrawiamy! <3

      Usuń
    5. Mam nadzieję, że tak. ;)

      Również pozdrawiam. ;>

      Usuń
  17. Świetny rozdział, niestety mam małe tyły w twoim blogu ale jako postanowienie adwentowe postanowiłam sobie przeczytać wszystko od przysłowiowej deski do deski. Co do twojego pytania to oczywiście, ze jest taka osoba, którą mogła bym zabić bez nawet najmniejszych wyrzutów sumienia i każdy sąd by mnie za to uniewinnił. Po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że są dwie takie osoby...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Mogę wiedzieć o kim myślisz? :>

      Usuń
  18. Są osoby, których w żaden sposób polubić nie potrafię, chociaż się starałam i czasem mam ochotę zrobić im krzywdę, ale chyba jednak wyrzuty sumienia w końcu bym miała. :)
    Nie chcę końca tego opowiadania, bo strasznie mi się podoba. Zbyszek i Aneta są szczęśliwi i lubię o tym czytać, bo jest świetnie to opisane :)
    VE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że opowiadanie Ci się podoba. :)

      Usuń
  19. Świetne jak zawsze. A ile jeszcze opowiadań napiszesz zanim skończysz.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;) Opowiadań? Chyba epizodów. ;> Nie mam pojęcia ile.

      Usuń
  20. Opowiadanie jak zawsze super. A co do pytania. To nie potrafiłabym kogoś w ogóle pozbawić życia. Nawet gdyby był moim największym wrogiem.
    Zapraszam do mnie: sisidreams.blog.pl
    Mam nadzieję, że się spodoba.
    Pozdrowionka, Sisi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź.

      Dzięki za link, pozdrawiam. ;)

      Sisi? Skojarzyło mi się z Sissi i jej blogiem "Siatkarskie sny". :>

      Usuń
    2. Znajomi mówią mi, że jestem podobna z charakteru do Sisi z "Taniec rządzi". I tak na mnie mówią. ;>

      Usuń
    3. Nie kojarzę ani Sisi ani "Taniec rządzi". :)

      Usuń
  21. Jakie rozstaniemy, jakie rozstaniemy się pytam?! :D Epizod jak zwykle udany! I proszę nie opuszczaj nas! ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. Przepraszam, że tak w ogóle komentarz nie związany z rozdziałem, ale jesteś z Poznania, a ja ostatnio dużo myśłałam o studiach i czy mogłabyś mi powiedzieć, jak stoi AWF w Poznaniu ? Jakieś opinie czy warto tam iść ? Konkretnie chodzi mi o kierunek fizjoterapia. Nie znam nikogo z Poznania, dlatego mam nadzieje, że coś słyszałaś o tej uczelni, a nie ukrywam, że pomogła by mi to, bo ma niezły mętlik w głowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, służę pomocą. AWF w Poznaniu stoi i ma się świetnie. Moja znajoma tam się uczy, wybrała właśnie fizjoterapię i jest bardzo zadowolona.

      Nie za bardzo wiem co chcesz wiedzieć o tej uczelni. :)

      Usuń
    2. Szczerze to ja też nie xD Raczej chodziło mi o opinie, więc w sumie jak znajoma jest zadowolona to mi wystarczy :) A jeszcze może trochę dziwne pytanie czy Poznań jest dla studenta raczej drogim czy tanim miastem ? Niestety ja przy wybieraniu miasta studiów muszę się kierować po części finansami i z góry wiem, że nie mogę studiować w takich miastach jak Warszawa, Kraków czy Wrocław.

      Usuń
    3. Jeśli mam być szczera to nie. ;) Tzn. ja mam na tyle dobrze, że zarabiam dość sporo jak na studentkę a nic nie wynajmuję - więc koszty mam mniejsze.

      Ale moi znajomi sobie bez problemu radzą. :> Najlepiej, gdybyś wynajęła coś ze znajomymi - koszty sie dzielą na kilka osób, więc jest o niebo lepiej.

      W razie czego zawsze mogę Cię poratować. ^^

      Usuń
    4. Coraz bardziej przekonuje się do Poznania mimo, że jest daleko :D Dziękuję Ci bardzo :*

      Usuń
    5. Nie ma sprawy. ;) Poznań jest cudowny, zapraszam.

      Kto wie, może gdzieś się kiedyś spotkamy. ;>

      Usuń
    6. Nawet jak się spotkamy, to i tak nie będę wiedzieć, że ty to ty, ale mam nadzieje, że kiedyś się poznamy :)

      Usuń
    7. Myślę, że jak zaczniemy dyskutować o siatkówce to wszystko będzie jasne. ;)

      Usuń
    8. Oj tak o siatkówce i moim ukochanym zespole muzycznym potrafię gadać godzinami! xD

      Usuń
    9. 30stm? :)

      Ok, jeśli przez godziny będziemy dyskutować o sporcie i muzyce będę wiedziała z kim mam do czynienia. :>

      Usuń
    10. Owszem :) Mam tylko nadzieje, że uda mi się przekonać rodziców na Poznań, bo niby moja decyzja, ale jednak studentowi trudno dorobić, a oni będą dawali mi pieniądze na studia :) Jakby co to zawsze zostaje opcja Katowic, wiec w sumie też nie tak źle, do Spodka blisko :)

      Usuń
    11. Fakt, student nie ma łatwo. ;)

      Mam nadzieję, że podejmiesz właściwą decyzję i wybierzesz dobrą uczelnię, która da Ci wiele możliwości - nieważne, czy będzie ona w Poznaniu czy w Katowicach. ;>

      Usuń
  23. Z pewnością są. :) Rozdział fantastyczny.

    Myślała dużo o studiach i chciałam wiedzieć jak stoi "Bezpieczeństwo wewnętrzne" oraz "Turystyka i rekreacja" w Poznaniu?? (Jeśli oczywiście są) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Ile studentów się zjeżdża. :o Zapraszamy do Poznania! :)

      Bezpieczeństwo wewnętrzne : Wyższa Szkoła Zarządzania i Bankowości, Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa i Wyższa Szkoła Zdrowia, Urody i Edukacji.

      Turystyka : Poznańska Wyższa Szkoła Biznesu, Wielkopolska Wyższa Szkoła Turystyki i Zarządzania, Wyższa Szkoła Hotelarstwa i Gastronomii, Uniwersytet Przyrodniczy, Wyższa Szkoła Zawodowa „Kadry dla Europy”, UAM i AWF.

      Rekreacja : Wielkopolska Wyższa Szkoła Turystyki i Zarządzania, Wyższa Szkoła Hotelarstwa i Gastronomii, Uniwersytet Przyrodniczy, Wyższa Szkoła Zawodowa „Kadry dla Europy”, UAM I AWF.

      Musiałabym popytać wśród znajomych, bo nigdy nie rozglądałam się za takimi kierunkami. W sieci jest też sporo przydatnych opinii. :)

      Usuń
    2. Dziękuję :)
      Jeszcze dokładnie nie zdecydowałam, ale dziękuję.:)

      Usuń
    3. Nie ma za co. ;)

      Daj znać, jeśli już się zdecydujesz - Poznań jest cudowny, warto tutaj studiować. ;>

      Usuń
    4. :> Myślałam jeszcze nad Rzeszowem, Wrocławiem i Olsztynem.
      Musze się zastanowić. Mam jeszcze czas matura za rok. :)

      Usuń
    5. Czeka Cię niezły stres. Matura. :>

      Usuń
  24. Jest! Nareszcie jestem. Tyle się działo a ja dopiero teraz komentuję :/ Czuję się jakbym była pierwszy raz na Twoim blogu. Szkoda, że kończysz, ale wydaje mi się, że to właściwy moment. Wiem,że będę tęsknić za wpisami. Cieszę się, że im się wszystko układa. Dom jest naprawdę świetny. Zosia i Misiek są szczęśliwym małżeństwem...czego chcieć więcej? Te wspólne wakacje, to dobry pomysł. Czyżby coś tam miało się wydarzyć? Mam nadzieję, że tak :) Pięknie opisałaś ich dom, ogródek i okolicę, że aż się rozmarzyłam. Coś wspaniałego. Vesper jesteś wielka i mam nadzieję, że zakończysz z wielkim "przytupem" :)) Pozdrawiam blueberrysmile ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Kostaryka, na bogato.:) mam nadzieję, że nie zamierzasz nikogo zabić na zakończenie... ja nikogo bym nie potrafiła zabić bez wyrzutów sumienia. mam zbyt miękkie serce. nie mogę się pogodzić z tym, że chcesz już zakończyć, ale fakt, nie możesz tego wiecznie pisać. pozdrawiam cieplutko i przesyłam buziaki:)- Lulu

    OdpowiedzUsuń
  26. rozdział jak zawsze świetny . ; ) szkoda , że za niedługo twoja historia się zakończy . ;(

    OdpowiedzUsuń
  27. proszę nie uśmiercaj żadnego siatkarza, jeśli o to chodzi :C i nie odchodź. kocham tego bloga :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod koniec grudnia kończę, wszystkim przyda się mała przerwa. :)

      Usuń
  28. Swietne! :D Odpowiedz do Twojego pytania jak dla mnie jest taka, ze ja bym zawsze czula nienawisc sama do siebie. Bym bardzo zalowala...wiec jak dla mnie to nnie. A czemu pytasz?? Tylko prosze nie mow, ze bedziesz usmiercala Anete lub Zibiego..
    P.S. A jak tam wypieki??
    Pozdrawiam i do jutra, a nie u was to juz dzis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź na pytanie. ;>

      Mamy już sporo łakoci do sprzedania. ;) Oprócz tego musiałam w ten weekend zająć się obiadem, więc wczoraj robiłam makaron po chińsku z warzywami a dzisiaj zrobiłam kurczaka w pergaminie z pieczonymi ziemniakami. :>

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
    2. Nie ma za co ;)

      Mmmmmm...juz jestem glodna! :D

      Usuń
  29. Przepraszam, że dopiero teraz, ale wczoraj nie miałam jak.
    Co do pytania, to raczej tak, byłabym w stanie.
    Bardzo fajny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  30. Potrafiłabym zabić bez najmniejszych wyrzutów sumienia.

    OdpowiedzUsuń
  31. Jak zawsze świetny rozdział:D..sądzę, że nie potrafiłabym w ogóle zabić człowieka, a jeśli nawet to miałabym wyrzuty sumienia i nie potrafiłabym żyć wiedząc,że odebrałam życie innej osobie..

    OdpowiedzUsuń
  32. O ktorej dzis bedzie ?.

    OdpowiedzUsuń
  33. Bożeeee dziewczyno masz talenttt :D

    OdpowiedzUsuń