poniedziałek, 29 kwietnia 2013

XLIII


Epizod XLII.






- Spróbuj. – zaśmiał się.

- Czyje to mięso? – zapytałam rozbawiona trącając widelcem kawałek na talerzu.

- Jesteś wegetarianką? – skrzywił się.

- Nie. – zaprzeczyłam. – Ale tak jakoś…

Sama nie wiem. Rzadko jadłam mięso – jeśli już, to tylko  wtedy, kiedy Marek zasłaniał się argumentami o odpowiedniej diecie.

- Jak spróbujesz to ci powiem. – wyszczerzył się.

Wzruszyłam ramionami i ukroiłam kawałek. Zerknęłam niepewnie na siatkarza i włożyłam mięso do ust. Byłam pozytywnie zaskoczona. Nie wiem co jadłam, ale było to delikatne i smaczne.

- Dobre? – zapytał.

Kiwnęłam głową i zabrałam się za krojenie.

- Ośmiornica. – powiedział wesoło.

- Żartujesz. – odparłam przeżuwając coraz wolniej.

Głośno przełknęłam zawartość ust.

- Nigdy wcześniej nie jadłam czegoś takiego. – przyznałam widząc jego minę.

- Teraz twoja kolej.- powiedział wskazując mnie widelcem.

Zerknęłam na niego zdezorientowana. Kolej na co?

- Opowiedz mi o swojej rodzinie. – odparł i wziął łyk wody.

- Mój tata, Darek nie może się pogodzić z tym, że jest stary. – zaczęłam rozbawiona. – Jest botanikiem, uwielbia to. Miłośnik sportu. Ma trudny charakter, mam to po nim.

- Mama? – zapytał kiedy zamilkłam.

- Weronika. – powiedziałam z uśmiechem. – Jest weterynarzem, całkowite przeciwieństwo ojca. Łatwo można nią manipulować. Jest za dobra, uparta optymistka. Został Hubert…

- Młodszy brat. – wyszczerzył się.

Kiwnęłam twierdząco głową.

- Największy kibic Barcelony, uwielbia nożną. Jest wkurzający, ale i tak go kocham.

- Ile ma lat?

- Jedenaście. – odparłam. – Dziesięć lat różnicy.

- Wie o… - zaczął.

- Nie. – szybko mu przerwałam. – I się nie dowie.

Piotrek kiwnął głową.

- Współczuję mu. – westchnął rozbawiony. – Wiem jak to jest mieć starszą siostrę…

- Ej. – pisnęłam. – Jestem wspaniałą siostrą.

- Moje siostry też tak o sobie myślą. – prychnął.

- Chętnie je poznam. – wyszczerzyłam się.

- Dogadacie się. – kiwnął zadowolony głową. – Tego jestem pewien. 

Kiedy skończyliśmy jeść po długiej kłótni o rachunek zapłaciliśmy za jedzenie i wyszliśmy z lokalu.

- Spacer? – zapytał ciągnąc mnie w stronę parku.

- Zgubimy się. – powiedziałam zerkając na niebo.

Nie wiem ile czasu spędziliśmy w restauracji, ale na zewnątrz było już ciemno. Wieczór był zaskakująco ciepły. Warszawa zmieniła się nie do poznania. Zniknęła olbrzymia ilość aut, na ulicach pojawiło się więcej ludzi. Usiedliśmy na ławce, na której przed chwilą siedziała jakaś para. Oparłam głowę o ramię Piotra i wbiłam wzrok w niebo.

- O czym myślisz? – zapytał obejmując mnie ramieniem.

- O tym, co kupić Markowi do jedzenia. – zaśmiałam się. – I o tym, że powinnam właśnie 
biegać.

Piotrek westchnął i rozejrzał się po parku.

- Wrócisz rano do Spały? – zapytałam jednocześnie prosząc. – I tak cały dzień będę poza hotelem. Siłownia, bieganie, sesja… Wrócę wieczorem.

- I tak mam wolne. – odparł. – Wrócimy razem.

Wywróciłam oczami i zerknęłam w stronę, w którą patrzył Piotrek.

- Powinniśmy zacząć klaskać? – zapytałam szeptem.

Kilkanaście metrów od nas, pod olbrzymim dębem jakiś facet oświadczał się swojej dziewczynie. Widać było, że jest zaskoczona bo o mało nie wpadła na pień drzewa.

- Zgodzi się.- powiedziałam po chwili.

Kilka sekund później dziewczyna rzuciła się w objęcia faceta, który był wyraźnie z siebie zadowolony.

- Skąd wiedziałaś? – zapytał. – Przez chwilę miała taką minę, jakby dostała w twarz.

Zaśmiałam się widząc narzeczonych, który nie mogą się od siebie oderwać.

- Chodź. – wstałam i pociągnęłam go w drugą stronę. – Kupimy coś Markowi i wracamy.

Po drodze kupiliśmy mojemu trenerowi jakiś zestaw w fast foodzie. Po kilkudziesięciu minutach byliśmy już przy hotelu. Było kilka minut po dwudziestej drugiej.

- A ty dokąd? – zapytałam, że siatkarz poszedł w innym kierunku niż ja.

- Na parking.

Podeszłam do niego i pociągnęłam go w stronę windy.

- Andrea i reszta tej bandy udusiliby mnie, gdybyś wrócił połamany. – powiedziałam, kiedy jechaliśmy na ósme piętro. – Nie ma nic gorszego dla kręgosłupa niż spanie w aucie.

Kiwnął głową wyraźnie zadowolony i pocałował mnie. Kiedy usłyszeliśmy dźwięk sygnalizujący, że dojechaliśmy na wybrane piętro oderwaliśmy się od siebie i wysiedliśmy z windy.

- Zaraz się zacznie… - westchnęłam.- Co tak późno?! Gdzieś ty była?!

Piotrek zerknął na mnie a ja zapukałam do drzwi Marka.

- Dłużej się nie dało? – warknął niezadowolony, kiedy otworzył drzwi.

Machnęłam ręką a Nowakowski parsknął śmiechem.

- Miałaś biegać. – odparł niezadowolony trener.

Kiwnęłam głową. Tu miał rację.

- Widzimy się o szóstej na śniadaniu. – powiedział i trzasnął drzwiami.

- Musisz mieć do niego anielską cierpliwość… - stwierdził Nowakowski wchodząc do mojego pokoju.

- Chyba on do mnie. – uśmiechnęłam się i weszłam za nim. – Piotrek?

- Tak? – zerknął na mnie  odwracając się.

- Mogę o coś zapytać?

_____________________________________________________________________________

Wiecie coś może o tych siatkarskich strefach kibica na MŚ2014? Wiadomo w jakich miastach się pojawią itd.? :)

48 komentarzy:

  1. wiadomo, że będą. wydaje mi się, że będą w tych miastach, których będą mecze, a co do reszty miast to nie wiem. Mam nadzieję, że w Poznaniu będzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również mam taką nadzieję.

      Dziękuję bardzo za informację. ;)

      Usuń
  2. Rozdział świetny jak zawsze. ;p
    Ciekawe o co Edyta chce zapytać Pita.
    Czekam na kolejny i pozdrawiam.; ))

    OdpowiedzUsuń
  3. mi biletów z siostrą niestety nie udało się załatwić ;/
    w związku z tym, planujemy pojechać do Gdańska ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam wrażenie, że to opowiadanie się będzie ciągnęło w nieskończoność, bo w odcinkach mało się dzieje.
    Albo to jakaś cisza przed burzą ;).
    Dziś miałam egzamin ustny z niemieckiego. Ze stresu zaczęłam gadać po anielsku i niemiecku jednocześnie. Pytali o same podstawy typu jakie masz plany na weekend, jak ci się podoba kurs, o rodzinę, dom itd. A ja wszystko pomieszałam. :)
    Z pisemnym niemieckim problemu nie mam, ale jak mam coś mówić, to staję sztywno i wszystko mieszam :). Więcej rozumiem ze słuchania i czytania niż podczas rozmowy z kimś po niemiecku. Jak się nauczyłaś niemieckiego?

    POng

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że egzaminatorzy byli wyrozumiali i że wszystko ładnie zdałaś. ;)

      Szybko zaczęłam, bo w 2 klasie szkoły podstawowej. Jeździłam na wymiany uczniowskie. Język naprawdę mi się spodobał, więc chętnie się uczyłam. W gimnazjum oglądałam tylko i wyłącznie niemieckie stacje. Czytałam książki w języku niemieckim, chodziłam na zajęcia dodatkowe. Uwielbiałam swojego nauczyciela - mam z nim świetny kontakt do dziś. W liceum zaczęłam jeździć do Niemczech - wypady na weekend, poznałam nawet dalekiego kuzyna ojca mieszkającego w Berlinie. Sama nie wiem jak, ale jakoś się nauczyłam. ;>

      Usuń
    2. Ja tam liczę na egzamin pisemny, który jest częścią kolokwium. A wolę niemiecki między wykładami z prawa kontraktu niż socjologię, gdzie wszyscy śpią :).

      A jak się przełamać? U mnie problemem jest chyba niedobór słówek. Stresujesz się podczas rozmowy z niemieckojęzyczną osobą? Kiedyś uczyłam się też szwedzkiego i norweskiego. To mi się miesza wszystko na raz :).

      POng

      Usuń
    3. Nie stresuję się. Stres nic nie pomoże. ;) Naprawdę dobrze opanowałam ten język i nie mam z nim żadnego problemu. Jak się przełamać? Hm... Chyba najlepszy będzie skok na głęboką wodę - czyli wyjazd do niemieckojęzycznego kraju. Nie mówię tutaj o miesiącu czy dwóch - na początek weekend starczy. Ja pierwszy raz pojechałam na tydzień i wierz mi, byłam przerażona. Miałam 12 lat i znałam tylko podstawy, ale przyznam, że przez ten tydzień nauczyłam się więcej niż w rok w szkole. Mieszkałam u bardzo sympatycznej rodziny, którzy pytali dosłownie o wszystko. Odpowiadałam po angielsku/niemiecku/migowym a oni mnie poprawiali, uczyli itd. :)

      Usuń
  5. Eeej, chcę jakąś akcję!

    Mam nadzieję, że we Wrocławiu będą ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba się już przyzwyczaiłam, że ZAWSZE kończysz w takim momencie! :P I znowu doba czekania o co może chodzić. Katujesz nas :D

    Coś tam kiedyś czytałam, że w każdym większym mieście ma być :) Pewno Kraków, Katowice, Wrocław, Warszawa... Ale do tej pory jeszcze dużo czasu więc zobaczymy!

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy będzie jakaś akcja?;>
    Rozdział fajny, czekam na więcej;-)

    Słyszałam o strefach kibica, ale nic dokładnego nie wiem://
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo będzie tego bardzo dużo i to w tym samym czasie. ;)

      Dziękuję, również pozdrawiam. ;>

      Usuń
  8. Wiedziałam, że będą oświadczyny. Tylko nie trafiłam kogo :D

    Co do stref: sam pomysł jak dla mnie jest bardzo dobry. Pasowałoby to dobrze zorganizować i może władze miast by się zgodziły. Mam nadzieję, że to się uda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł jest świetny! Tylko pewnie sponsorów jest mało. Na Euro wszystko szło z kieszeni UEFA.

      Oby się udało! :)

      Usuń
  9. ogromnie licze, ze beda w Warszawie. Nie grają tu żadnego meczu, wiec można by chociaż to zoorganizować. pozdrawiam cudooowną autorke opowieści które czytam od 1 rozdziału i nie moge sie oderwać! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W stolicy na pewno coś zorganizują! :)

      Pozdrawiam cudowną czytelniczkę! :>

      Usuń
  10. Rozdział świetny! ;3
    Teraz Edyta i Piotrek to takie gołąbeczki, że aż mnie samej słodko się robi. Zakochani są wspaniali! ^_^
    Ciekawi mnie o co chodzi Edycie na samym końcu. :D
    Pozdrawiam ciepło :**

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo... ośmiornica. Jak bym nie wiedziała to bym ją zjadła. Ciekawe jakie pytanie zada Pitowi. :) Czekam na kolejny. :)

    zapraszam do mnie: http://ignasiawresovii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. teraz będę myślała cały czas o co Edyta chce zapytać Piotrka :D rozdział jak zawsze świetny;)
    "widzimy" się jutro hehe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Do jutra. ;)

      Żeby się widzieć musiałabym zorganizować taki czat jak Felipe Fonteles. :D

      Usuń
  13. Ośmiornica! :D Ciekawe o co zapyta Edyta... :) Rozdział - świetny! :>

    Podobno mają być organizowane. Miejscem na Strefę Kibica może być każde miasto, przynajmniej tak było z tymi na Euro 12, u mnie na wsi nawet taka się znajdowała. :)

    Pozdrawiam. ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Oby, oby, oby! :) Tyle, że strefy na Euro to robota UEFA. A u nas kto to zorganizuje? Sponsorów brak, kasy też. :c

      Pozdrawiam ciepło! :>

      Usuń
    2. Jeśli zaangażuje się w to dużo ludzi, to i kasa się znajdzie! ;D Może się uda. :)

      Usuń
  14. Ośmiornica? No to musiało Edytkę zaskoczyć ;) Swoją drogą ta zakochana para spotkana na mieście to jakaś dobra wróżba dla naszej dwójeczki? ;D No i znów zostawiasz nas z nutką niepewności, o co chce zapytać Piotrusia... Czekam do jutra i pozdrawiam :)
    Co do siatkarskich stref kibica to sama chciałabym coś wiedzieć na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Musiałaś skończyć w taklim momencie.. No musiałaś kurde.. :D Nie byłabyś sobą, gdybyś ujawniła dziś pytanie Edyty, prawda?
    Oblałam egzamin! :( Pierdolony łuk...

    Pozdrawiam, wściekła dziś na cały świat no_princess

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam! :C

      Łuk? Wszyscy się na tym wykładają, nie martw się! :)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
    2. Wiem.. Mój kumpel zdaje już czwarty raz i za każdym razem z placu nie wyjechał... Jutro jadę zapisać się na kolejny egzamin i "tym razem Cię poskromię zielonogórski WORDzie"! :D

      Usuń
    3. Dasz radę. :) Trzymam kciuki! :>

      Usuń
  16. A mówiłyście, że kiboli już nie ma.

    http://www.youtube.com/watch?v=wuMzx3WIZd4

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze, zawsze znajdzie się jakaś grupa kretynów, tego nie da się zwalczyć jak robactwa. ;)

      Po drugie nie wiem co miało wnieść do dyskusji to wideo. Oprawa jest genialna. Kibice nie naparzają się butelkami tylko śpiewają. Nie wiem, czy byłaś kiedyś na meczu Legii i Kolejorza, ale wierz mi emocje są niesamowite. To, że kibice Lecha są głośniejsi i kreatywniejsi nie znaczy, że kibice Legii siedzą cicho i nie krzyczą nic. Często bywam na meczach i wierz mi, nieraz byłam wyzwana od najgorszych tylko dlatego, że kibicowałam Kolejorzowi.

      Przed meczami na Bułgarskiej zawsze stoją ludzie, którzy zbierają fundusze na oprawy. Nie ma takiej opcji, żebym się nie dorzuciła. Oprawa z 18 listopada 2012... Nikt nikomu krzywdy tym nie zrobił - tekst "Legia starą kur*ą jest" funkcjonuje od lat, to nic nowego. Kibice Legii słyszeli to milion razy tak samo jak my słyszymy obelgi lecące w kierunku naszym lub naszego zespołu. Pomysł z przerobieniem piosenki to dla mnie majstersztyk - tekst pasował idealnie. Takie oprawy mają na celu wesprzeć, podnieść na duchu graczy drużyny i rozwścieczyć przeciwnika. My, kibice rozwalamy Legię psychicznie, piłkarze muszą dokończyć robotę i zniszczyć ich fizycznie.

      Meczu nie wygraliśmy, Lech zdobył tylko jedną bramkę, ale myślę, że nie będzie kibica Kolejorza, który by nie powiedział "Warto było". :)

      Usuń
  17. kurcze, ciekawa jestem o co chce go zapytać... na pewno nas czymś zaskoczysz ;)
    pozdrawiam!
    K.

    ps. wystartowałam z nową historią, może Ci się spodoba?
    http://us-against-the-world-xx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam również. ;>

      Usuń
    2. Co kurde, jakie ''K.''? Ja się podpisuję ''K.''! :D :D
      Nie ma taaak! byłam pierwsza! :D
      K.

      Usuń
    3. Hahaha ;) Musicie się jakoś dogadać. ;>

      Usuń
    4. Wybacz, ale wychodzi na to, że K. to również moja literka ;) jest nas dwie ;D

      Usuń