wtorek, 9 kwietnia 2013

XXIII


Epizod XXII.





- Pani Edyto… - zaczął jeden z policjantów. – Ja rozumiem, że...

- Nic pan nie rozumie. – warknęłam wycierając łzy. – Przeszukaliście ten teren. Trzy lata temu. Dlaczego wtedy nie znaleźliście tego miejsca?

- Źle oceniliśmy sytuację… Kiedy panią znaleźliśmy… Była pani w takim stanie, że od razu założyliśmy,  że nie przebiegła pani więcej niż pięć do ośmiu kilometrów.

- No i? – zapytałam. – Nie jest to jakiś rewelacyjny wynik, ale… Byłam pobita, przerażona. Ja uciekałam, do cholery!

- No i okazało się, że to nie było pięć-osiem kilometrów. Przebiegła pani szesnaście.

- I ustaliliście to teraz? – o mało się nie roześmiałam. – Po trzech latach?

- Jeden z naszych komisarzy zainteresował się tą sprawą…

- Nazwisko tego mężczyzny? – zapytałam.

- Nie rozumiem jaki to ma związek ze sprawą. – odparł podkomisarz.

Posłałam mu mordercze spojrzenie.

- Komisarz Lipnicki. – mruknął. – Mówi coś pani to nazwisko?

- Potrzeba było trzech lat i komisarza Lipnickiego  żebyście ruszyli dupy? – zapytałam.

- Pani Edyto! – inspektor uniósł się słysząc moje słowa.

- Edyta, jedź. – powiedział nagle Marek.

- Co? – zapytałam zaskoczona. – Co z treningami? Miałam wyjechać dopiero czternastego, na święta.

- Daję ci urlop a ty protestujesz? – uśmiechnął się chcąc rozładować napięcie między mną a policjantami.

Wzruszyłam ramionami.

- Jedź. – powtórzył. – Pomożesz im i pojedziesz prosto do domu.  Zobaczymy się po świętach.

- Niech się pani spakuje. – poprosił inspektor. – Poczekamy w recepcji.

Policjanci wyszli a ja schowałam twarz w dłoniach.  Tak jak cieszyłam się na powrót do domu tak teraz nie miałam ochoty stąd wyjeżdżać.

- Co za mendy… - skomentował Marek.

Uśmiechnęłam się krzywo i szybko wstałam. Zrzuciłam walizkę z góry szafy i zaczęłam do niej wrzucać wszystkie  rzeczy. Kopnięciem zamknęłam drzwiczki szafy i ruszyłam do łazienki po swoje rzeczy. Po kilkunastu minutach byłam gotowa do wyjścia. Założyłam buty, chwyciłam walizkę, torbę i zamknęłam drzwi pokoju. Marek zniósł moją walizkę do recepcji i wspólnie ze mną czekał na policjantów, którzy wyszli na zewnątrz.

- Panie Staszku, oddaję klucz. – powiedziałam wręczając mu brzęczące przedmioty.

- Już pani wyjeżdża? – zapytał zaskoczony mężczyzna.

Kiwnęłam twierdząco głową i oparłam się o blat.

- Wrócę po świętach. Dałoby radę do tego samego pokoju? – uśmiechnęłam się.

- Dla pani zawsze. – odparł wesoło.

Podziękowałam starszemu mężczyźnie i życzyłam mu zdrowych, wesołych świąt. Korzystając z tego, że mam jeszcze kilka minut poszłam na stołówkę do siatkarzy.

- Przyszłam się pożegnać. – powiedziałam siadając obok Ignaczaka.

- Już jedziesz? – zapytał zaskoczony Jarosz.

- Muszę. – skrzywiłam. – Coś mi wypadło.

- Stało się coś?  - Nowakowski przyglądał mi się uważnie.

Zaprzeczyłam kiwnięciem głowy i wstałam chcąc zwolnić miejsce Bartmanowi, który wrócił z kuchni.

- Jedziesz do domu?

- Wracam do siebie. – odparłam.

- Wszystko w porządku? – zapytał szeptem.

- Nie. – przyznałam. – Chyba coś znaleźli.

Bartman od razu wiedział o czym mówię.

- Znaleźli go? – zapytał podekscytowany zdecydowanie za głośno.

- Go? – Nowakowski od początku nam się przyglądał. – Kogo?

- Edyta! – w drzwiach stołówki pojawił  się Marek.

Gestem ręki pokazał, że mam przyjść do recepcji.

- Muszę lecieć. – powiedziałam i zaczęłam się żegnać z każdym siatkarzem.

Mocno przytuliłam każdego z nich. Tak bardzo chciałabym tam zostać…

- Pani Edyto! – obok Marka pojawił się podkomisarz i inspektor.

- Coś ty zrobiła? – zapytał rozbawiony Ignaczak.

- Ona ma immunitet! – wrzasnął Ruciak.

Uśmiechnęłam się szeroko. Panowie znacznie poprawili mi humor. Pokiwałam im i ruszyłam w stronę czekających na mnie mężczyzn.

- Edyta! – Piotrek wstał z miejsca i szybko do mnie podbiegł. – Co się stało? Dlaczego musisz z nimi jechać?

- Edyta!  - Marek wciąż mnie poganiał.

- To jest to o czym myślę? – zapytał. – Bartman wie o co chodzi, prawda?

Zerknęłam na Zbyszka i z morderczym  wzrokiem kiwnęłam przecząco głową sugerując, że ma nic nie mówić Nowakowskiemu.

- Muszę iść. – powiedziałam.

- Wrócisz? – zapytał zatrzymując mnie.

- Jasne, że wrócę. – odparłam rozbawiona.

Przytuliłam go jeszcze raz i podbiegłam do policjantów.

- Możemy jechać? – zapytał podkomisarz.

- Możemy.

Mocno przytuliłam Marka i chwyciłam swoją walizkę.

- Będziemy w kontakcie? – zapytałam.

Trener kiwnął głową i obiecał się ze mną skontaktować. Po kilku minutach poszłam na parking z policjantami i wsiadłam do czarnego samochodu. Bogu dzięki, auto było nieoznaczone. Wyjęłam słuchawki, iPoda i odpaliłam sprzęt. Oparłam głowę o szybę i obserwowałam znikający ośrodek w Spale.

____________________________________________________________

Macie jakieś życiowe motto? :)

61 komentarzy:

  1. "Nieważne ile razy ludzie będą próbowali Cię skrytykować, najlepszą zemstą jest pokazanie im, że byli w błędzie"
    Co do rozdziału: Siatkarze zawsze potrafią rozbawić, nawet jeśli jesteś w sytuacji, tak powiem... do dupy, jak Edyta :P
    "Ona ma immunitet!"- świetne :)
    Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni :)

    POZDRAWIAM ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba. ;)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  2. Przede wszystkim nigdy sie nie poddawac! Oplacilo sie dzisiaj na zawodach ;)

    Kocham te rozdzialy, ale to juz wiesz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ja cie! Jestem druga! Ide to na drzewie wyryc ^^

      Przepraszam za brak polskich znakow ale jestem na telefonie ;)

      Usuń
    2. W takim razie gratuluję! :)

      Dziękuję. ;>

      Usuń
    3. też dziękuję i gorąco pozdrawiam :>

      Usuń
  3. Aleś namieszała :) świetny ten rozdział :D
    A motto: takiego jedynego to nie mam ale chyba najczęściej używane przeze mnie to ,,Never say never" :)
    A twoje? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Nie mam żadnego motta, ale kieruję się słowami "Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali." ;)

      Usuń
  4. Rozdział super :P i epic text tego epizodu "ona ma immunitet" :D Znów nie mogę się doczekać jutrzejszego rozdziału :c

    Motto życiowe? Jeszcze w gimnazjum miałam takie "Miej wyjeb*ne na będzie ci dane", ale teraz mam już tylko rok do matury więc tak jakby je porzuciłam. Jeszcze w pierwszej lic dawało radę, teraz nie przechodzi, muszę znaleźć coś innego.

    Co do wczorajszego meczu - pytałam cię czy warto oglądać powtórkę, jestem dopiero po pierwszym secie, ale już wydaje się być sporo lepiej niż w niedzielę. Głównie po stronie Sovii widzę różnicę, i skuteczność Zaksy.

    Pozdrawiam, Malin. xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. suuuper ;) hehe siatkarze najlepsi <3 :D

    "Jeśli myślisz, że nic nie możesz zmienić, zmień myślenie". :] i "Kiedy życie daje Ci w twarz uśmiechnij się z politowaniem i powiedz: "bijesz jak ciota". " :} takie tam moje motta :D

    OdpowiedzUsuń
  6. " Pie**ol szkołę zostań ninja " A co do rozdziału świetny (jak zawsze ) *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak się nazywa twój drugi blog.???
    Rozdział świetny. :****

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje motta :
    ,,Nigdy nie pozwól, aby ktoś zniszczył twoje marzenia!''
    ,,Żyj chwilą"
    Kolejny świetny rozdział! Jak ty to robisz ? :) Siatkarze potrafią pocieszyć nawet w najgorszej sytuacji :D

    OdpowiedzUsuń
  9. "Jeden twój gest tworzy nowe jutro" - powiedział mi to kiedyś przyjaciel, Węgier (jak był pijany :)). Plątał się strasznie, ale zrozumiałam o co mu chodziło. Odkąd zostaliśmy dawcami szpiku i organów, trzymam się tego już zawsze :). Sami możemy zbudować 'nowe jutro'. Głupi zabieg, a komuś ratuje życie.
    Czytam to opowiadanie i czuję się jakbym czytała jakiś kryminał. Skąd w ogóle pomysł z tą całą 'kryminalną' otoczką? Jakiś film cię zainspirował? W poprzednim opowiadaniu też był psychopata - sąsiad.

    POng

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem ludzi, którzy nie chcą pomagać innym - tak mało ludzi oddaje krew itd.

      Lepiej, żebyś nie wiedziała skąd wzięłam pomysł na tę "kryminalną" otoczkę.

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  10. Jednak Edyta jedzie, to będzie straszne :c Mam nadzieję, że kiedyś powie Pitowi. :D

    "Ona ma immunitet", siatkarze to najlepszy lek na wszelkie zmartwienia. :P Rozdział jak zwykle świetny. ;>

    Hmmm, raczej nie mam. A Twoje?

    Pozdrawiam. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Nie mam motta, ale staram się kierować słowami "Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali."

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  11. A jednak jedzie, to będzie masakra :/ Mam nadzieję, że niedługo powie Pitowi ;)
    Ach, no i siatkarze jako lek na zły humor ;>

    Co do pytania:
    Zależy od dnia i wyznaczonych celów, ale główne to raczej: "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą". A Twoje? ;)

    Pozdrawiam, Hope :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się trzymać tych słów : "Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali.".

      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  12. Dobrze, że zdecydowała się na wyjazd, bo może pomoże i śledztwo posunie się do przodu. Jeśli nie zamknie tej sprawy, to będzie się ona za nią ciągnąć.
    Moje motto? Chyba nie mam jednego, często je zmieniam. Jedno z ostatnich, które przypadły mi do gustu na tyle, że nawet umieściłam je na nagłówku poprzedniego loga :,, To twój świat. Ukształtuj go, albo ktoś zrobi to za ciebie.'' ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak zwykle świetny . :D
    Siatkarze zawszę umieją poprawić humor .. ;)
    "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą" oraz "Jeśli już wszyscy w Ciecie zwątpili, pokaż jak bardzo się mylili" . <3

    A Twoje motto ? ;>

    Pozdrawiam ! ; ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Staram się kierować słowami genialnego człowieka: "Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali."

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  14. Piter sie z pewnoscia dowie od Bartmana ,o co chodzi :)
    Moje motto to "Dopoki walczysz,jestes zwyciezca'' Trzeba walczyc o swoje marzenia i nie poddawac sie,jak sie poddamy,to jestesmy nikim.

    POZDROWIENIA DLA CIEBIE :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział świetny :D
    A motto to " Nigdy nie pozwól aby ktoś zniszczył twoje marzenia "
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny Rozdział:)
    Fajnie by było gdyby Edyta wyjaśniła Pitowi o co chodzi z tym wyjazdem.
    Moje motto to "Nie pozwól aby ktoś ingerował w twoje życie i marzenia", a twoje jakie jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Kieruję się tym: "Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali." :)

      Usuń
  17. To musi być straszne wracać w takie miejsce... Jeszcze z dwójką obcych Ci ludzi ;/ Szkoda, że Edyta nie powiedziała Pitowi o co chodzi. Mam nadzieję, że zrobi to po powrocie do Spały: D

    "nigdy nie przestawaj marzyć"- krótkie i piękne słowa, które motywują mnie do działania i układania wielu myśli w głowie. Bo przecież za marzenie nikt nie każe nam płacić ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ona kiedyś powie temu biednemu Pitowi? Facet się ewidentnie martwi, a ona taka tejemnicza. Podejrzewam, że teraz będzie gnębił Zbysia :D No i może wreszcie dowiem się jak do tego wszystkiego doszło. Rucek dowalił z tym immunitetem :D
    A co do motta to kieruję się czterema:
    "Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą"
    " Zwyciężać mogą ci, którzy wierzą, że mogą, ale człowiek posiada naprawdę tylko to, co jest w nim..."
    "Nigdy nie pozwól, aby ktoś zniszczył twoje marzenia!"
    No i ostatnie, takie może bardziej stwierdzenie, ale idealnie pasuje " Lubię sobie pogadać, gdyby zabroniono mi mówić zabiłabym się własnymi myślami" - dokładnie mam tak samo jak Igła :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Igła jest bardzo pozytywnym człowiekiem. ;)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  19. Motto... Hmmm... mam wiele cytatów, które uwielbiam :) Np ten z Paulo Coelho, który bodaj wczoraj przytaczałam :) ale żeby jakiś jeden konkretnie wybrać? Chyba nie dam rady ;)

    Cieszę się, że Twoimi słowami są właśnie te pochodzące od Jana Pawła II, również w mojej głowie one brzmią.

    Przeczytałam te wcześniejsze, które inni zamieszczali i nasunęła mi się jedna myśl a propos "Nigdy nie pozwól aby ktoś zniszczył twoje marzenia" oraz "Nie pozwól aby ktoś ingerował w twoje życie i marzenia". Znalazłam się w takiej sytuacji... I najgorsze jest to, że zorientowałam się za późno, w dodatku nie do końca wiedząc, kto jest tym kimś... Ciężko... Ciężko było się zorientować i ciężko jest teraz.

    Zaintrygowałaś mnie odpowiedzią na pytanie skąd pomysł na wątki kryminalne w Twoich opowiadaniach... Bardzo zaintrygowałaś...

    Pozdrawiam, A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, żeby było lepiej. ;)

      W sumie to nie była nawet odpowiedź.

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  20. Rozdział znowu fajny, no co tu dużo mówić. :D
    Moim mottem życiowym są słowa piosenki "Dopóki jestem". Ta piosenka jest jak hymn po prostu, jest nie samowita. :)
    Dzisiaj rano przy myciu zębów zaczęłam myśleć o twoim poprzednim blogu i zastanawiam się, dlaczego to właśnie Zbyszek był "tym siatkarzem numer jeden " w opowiadaniu ? Darzysz go jakąś szczególną sympatią czy tak po prostu wybrałaś, że to będzie Zibi ? :D Pozdrawiam A. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Sama nie wiem dlaczego go wybrałam. Lubię go, ma sporo fanek, był najlepszym kandydatem do roli głównego bohatera. ;)

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  21. No, no... Ciekawe jak akcja potoczy się dalej. Czy Bartman wygada się? Mam nadzieję, że nie, bo wtedy Edyta chyba raczej zadowolona, by nie była. :)
    Moje motto życiowe? Hmm... Raczej jakiejś wiązanki słów nie mam. Zawsze staram się osiągnąć zamierzony sobie cel i się nie poddawać. :D
    Pozdrawiam ciepło. :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem ciekawa, jak potoczy się teraz wszystko. Nie mogę doczekać się już kolejnego rozdziału.
    Motto? Nie posiadam :D

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie wiem czy to motto czy nie ale lubię te słowa :
    Być może istnieją czasy piękniejsze ale te są nasze !! :)) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem ciekawa jak wyklaruje się jej sytuacja z Piotrkiem. Z biegiem czasu pewnie się dowiem! :)
    Nie chcę powielać komentarzy z góry, że jest świetnie, bo jest :D
    Chyba nie mam jakiegoś jednego motta którego kurczowo się trzymam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. moje motto chyba takie :
    Dawaj zawsze z siebie jak najwięcej. Trenuj, pracuj ciężko, a w przyszłości przyniesie to efekty. <33


    rozdział świetny ;dd

    OdpowiedzUsuń
  26. No super się rozkręca opowieść. Jestem ciekawa jak rozkręci się akcja. Rozdział super:) a motto to: „Odbiło ci, zbzikowałeś, dostałeś fioła. Ale coś ci powiem w sekrecie. Tylko wariaci są coś warci.” lub " Nie liczą się tytuły, które zdobywasz. Liczy się serce, które włożyłeś w osiągnięcie swoich marzeń.". Jednak wiosna wróciła do Polski :) Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Ostatnio trochę deszczowo, ale i tak jest fajnie. ;) Pozdrawiam!

      Usuń
    2. No to najważniejsze :) Już niedługo pewnie będzie taka sama temperatura jak w Barcelonie :) Pozdrowionka :)

      Usuń
  27. Dlaczego ona nie chce nic powiedzieć Pitowi? Widać, że zależy mu na niej i chyba może mu zaufać, jak zaufała Bartmanowi. Motto? Jeżeli chodzi o jedzenie to: "Puki mieścisz się w stare spodnie i nie masz rozstępów, jest dobrze" A takie ogólne to: "Przeżyj życie tak, żebyś potem niczego nie żałowała" Buziaczki;*

    OdpowiedzUsuń
  28. http://time-forlove.blogspot.com/ zapraszam na mój nowy projekt. ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. o której kolejny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  30. aż boję się pomyśleć, co Edyta musi przeżywać... kurcze, mam nadzieję, że już niedługo wszystko się pozytywnie rozwiąże.
    pozdrawiam :)
    http://the-best-is-yet-to-come-xx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Epizod świetny. Czekam na więcej i dodaj coś szyvko, bo zaraz uschnę z niecierpliwości. Chcę więcej ;D W wolnym czasie zapraszam do mnie na volleyball-lost-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń