Epizod XVII.
Na dworze było naprawdę
zimno. Nie miałam czasu na ubranie żadnego dresu więc szybko pobiegłam w stronę
stadionu. Grzęzłam w śniegu, który sięgał mi prawie do kolan. Po kilku minutach
udało mi się dotrzeć na miejsce. Było mi cholernie zimno, a moje buty były
całej mokre. Kiedy weszłam do szatni poczułam ulgę.
- Startujesz z czwartego
miejsca. – powiedział Marek.
- Osiemset metrów? –
zapytałam.
- Osiemset. - powtórzył moje słowa. – Później sprint na 200
metrów i jesteś wolna.
Po chwili wspólnie wyszliśmy
na halę. Na szczęście nie było tam wielu ludzi. Siedem innych dziewczyn i ich
trenerzy. Kilka osób z obsługi obiektu siedziało przy barierkach, było też
dwóch mężczyzn stojących przy linii startu.
- Gdybym wiedział, że będą
was mierzyć w tym tygodniu w życiu nie dałbym ci tego wolnego. – powiedział
lekko zmartwiony Marek.
- Gdybym wiedziała, że będą
nas mierzyć w tym tygodniu w życiu bym nie urządziła tego protestu. –
stwierdziłam biorąc go pod rękę.
- Pierwsze 100 metrów
zaczynasz spokojnie, potem zmieniasz pas i nadal biegniesz spokojnie. 500
metrów i zaczynasz przyspieszać.
Kiwnęłam głową i wzięłam łyk
wody. Naszą rozmowę przerwał jakiś mężczyzna, który przyniósł mi oznaczenia.
Szybko przykleiłam numer na top i spodenki.
- Uważaj na siódemkę. –
powiedział Marek a ja stanęłam na palcach próbując odnaleźć wzrokiem
przeciwniczkę.
Dziewczyna była wysoka i
miała bardzo krótkie, czarne włosy.
- Jest szybka?
- Jest wredna.
Zaśmiałam się i usiadłam na
ławce ustawionej niedaleko barierek. Nagle coś pociągnęło mnie za włosy.
- Co jest, mistrzyni?
- Co wy tu robicie? –
jęknęłam zerkając na siatkarzy.
- Kibicujemy. – powiedział
wesoło Możdżonek.
- Kosok przyszedł na podryw.
– powiedział Kubiak szturchając.
- Fajne macie te stroje. –
stwierdził Krzysiek.
- Ja naprawdę zadzwonię do
Iwony. – powiedział Bartek zerkając na libero.
- Trzymam kciuki. –
powiedział Nowakowski pokazując ściśnięte dłonie.
Uśmiechnęłam się i oparłam
nogę o barierkę chcąc zawiązać buty.
- Edyta! – wrzasnął Marek.
Zawodniczki zaczęły się
ustawiać na linii startu. Z numerem drugim biegła moja sąsiadka, Karolina,
która musiała wrócić wcześniej. Szybko podbiegłam do trenera, przybiłam mu
piątkę i ustawiłam się tak jak pozostałe dziewczyny. Ustawiłyśmy się na linii i
na znak sędziego ruszyłyśmy. Robiłam dokładnie to co kazał Marek. Przez
pierwsze 100 metrów zgodnie z zasadami biegłam swoim torem. Później zbiegłam na
wewnętrzny, reszta dziewczyn zrobiła dokładnie to samo. Kiedy przebiegłam 500
metrów musiałam przyspieszyć. Część dziewczyn była w tyle. Zawodniczka, przed
którą ostrzegał mnie Marek biegła kilkanaście metrów przede mną. Dogoniłam ją i
wtedy zaczął się prawdziwy wyścig. Na zmianę prowadziłyśmy starając się
wyprzedzić. Na ostatniej prostej słyszałam krzyki trenerów i siatkarzy. Nie
znałam dziewczyny biegnącej obok mnie, ale już jej nie lubiłam. Po prostu.
Biegłam najszybciej jak mogłam ku linii mety. Kiedy ją przekroczyłam byłam
przeszczęśliwa, mimo, że nie miałam pojęcia, która byłam. Dopiero po
interwencji sędziego okazało się, że byłam minimalnie szybsza. Kiedy usłyszałam
werdykt podbiegłam do Marka i wskoczyłam na niego ciesząc się jak dziecko.
- I co? – krzyknęłam mu do
ucha. – Dałam radę!
Trener mocno mnie przytulił
i postawił na ziemi. Wzięłam spory łyk wody i wróciłam do dziewczyn. Wymieniłam
z każdą uścisk dłoni i poszłam po swoje
papiery.
- Godzina przerwy. –
powiedział Marek kiedy przekazałam mu dokumenty.
Chwyciłam butelkę i
podeszłam do barierek. Oparłam się o nie próbując zapanować nad swoim oddechem.
- Gratulacje. – metr przede
mną stała już grupa siatkarzy.
Kiwnęłam głową dziękując.
- Paweł, miałeś pogadać z
Krystianem. – przypomniałam rozgrywającemu.
- Załatwiłem sprawę. –
stwierdził. – W czym problem?
Wskazałam palcem mojego
sąsiada, który stał niedaleko nas.
- Nie no, dziewczyno. –
jęknął Zagumny. – Na choroby psychiczne to ja już nic nie poradzę.
- Ja na twoją rozlaną kawę
też nie. – odparłam wrzucając opróżnioną butelkę do kosza.
- O fuj. – Kurek który
właśnie do mnie podszedł wyraźnie się skrzywił.
- Bartek, ja wiem, że do
Angeliny Jolie mi daleko, ale błagam…
- Ale ja o tym mówię. –
siatkarz wskazał mój brzuch.
Zerknęłam na swoje blizny.
- Coś ty zrobiła? – zapytał
Możdżonek.
Machnęłam ręką nie chcąc o
tym mówić, jednak siatkarze nie chcieli odpuścić.
- Weźcie dajcie jej spokój.
– powiedział zirytowany Bartman. – Nie to nie.
Wszyscy zerknęliśmy ze
zdziwieniem na atakującego.
- Ty coś wiesz. – stwierdził
zdumiony Ignaczak.
Bartman wzruszył ramionami
odpierając zarzut libero.
- No wiesz co? – Krzysiek
podszedł do mnie. – Celebrycie powiedziałaś, a mi, twojemu ulubionemu,
najinteligentniejszemu, najseksowniejszemu, najlepszemu…
- Igła… - Kosok spojrzał z
politowaniem na Ignaczaka.
- No mi nie powiesz? –
zapytał libero.
- Nie. – odparłam wesoło.
- Ranisz mnie. – jęknął.
- Przepraszam. –
powiedziałam pochylając się i biorąc kolejną butelkę wody.
Po godzinie po raz drugi
ustawiłam się na linii startu. Głośny doping siatkarzy bardziej mi przeszkadzał
niż pomagał. Przez cały czas szłam łeb w łeb z dziewczyną z numerem siedem. Tuż
przed linią mety resztkami sił wręcz rzuciłam się na przód. Jak tylko
przekroczyłam końcową taśmę upadłam zaliczając niezłą glebę. Przewróciłam się
na plecy i głośno oddychałam.
- Edyta! – krzyknął Marek.
Uniosłam kciuk w górę chcąc
dać znać, że wszystko jest w porządku.
- Skopałaś im dupy! – wrzasnął
podbiegając do mnie.
Słysząc, że znów byłam
pierwsza szeroko się uśmiechnęłam. Chwyciłam rękę trenera i wstałam z ziemi.
Czułam, że całe moje nogi pulsują i skrzywiłam się.
- To było niezłe. –
powiedziała dziewczyna, którą pokonałam dziś dwa razy.
Kiwnęłam głową przyznając
jej rację i powoli ruszyłam w kierunku zachowujących się jak zwierzęta
siatkarzy.
___________________________________________________________________________
Pytanie dnia: Jak złamać sobie nogę? :D
Do tej pory byłam pewna, że aby złamać nogę wystarczy chodzić w trampkach po śniegu. Ale równie dobrze można spróbować patentu mojego kolegi, który na deskorolce bez kółek próbował snowboardu. ;)
OdpowiedzUsuńHohoho, jestem pierwsza. Aż nie mogę w to uwierzyć, zawsze wyprzedza mnie jakieś piętnaście osób. ;)
UsuńA co do rozdziału, bo o tym zapomniałam... Czuję, że historię tajemniczych blizn już niedługo przed nami odkryjesz. Igła nie da się wodzić za nos. ;)
Muszę coś wykombinować. Wszystko, byleby nie tańczyć. :)
UsuńAaaa, to na wesele? Trzeba było tak od razu.:D Nie warto łamać nogi. Wiem co mówię, w swojej karierze byłam już na 6 czy 5 weselach, już nie wiem dokładnie. Schowaj się pod stół czy coś w tym stylu :D Nie, na serio to może jak ci się poszczęści to trafisz do stolika z jakimiś fajnymi ludźmi, z którymi pogadasz. Ja na ostatnim, w wakacje siedziałam na samym rogu, na przeciwko mojego kuzyna, który jest w moim wieku i jego rodziców. Obok siedział jakiś koleś z cztery lata młodszy, też z rodzicami. A ja sama jak palec. Moja siostra, która ma 13 lat siedziała przy stoliku dla dzieci w wieku >6. Nie wiem, kto rozdzielał miejsca, ale był to jakiś mistrz organizacji. Szkoda, że nie odkryłam kto był sprawcą moich męczarń, bo bym chyba udusiła. :D
UsuńIleż można... Zawsze się chowam! :D
UsuńMyślę, że z ludźmi nie będzie problemu, bo będzie kilka znajomych twarzy. ;)
No i bardzo dobrze że Edyta skopała im tyłki xd sprawa z bliźnami? Ciekawie się robi :-D czekam na wyjaśnienie i na moment, w którym powie siatkarzom o co chodzi ;-) też się nad tym zastanawiam jak złamać nogę. :-D pozdrowienia. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również. ;>
UsuńEeeeeeee, chcesz złamać nogę? xD
OdpowiedzUsuń"- No wiesz co? – Krzysiek podszedł do mnie. – Celebrycie powiedziałaś, a mi, twojemu ulubionemu, najinteligentniejszemu, najseksowniejszemu, najlepszemu…" Igła, narcyz <3
Usuńwiesz, ja złamałam sobie ręką wkładając ja za rurę od kaloryfera.. ;p
Cytując prezydenta Wałęsę "Nie chcem, ale muszem." :)
Usuń:>
No to za kaloryfer! Ja chyba skręcę kark, to najlepsze wyjście na mój żywot z matmą..
UsuńMamy są kochane! :)
UsuńŚwietny rozdział!A co do złamania nogi to biegnij szybko tam gdzie najwięcej kamieni lub czegoś innego żeby można było się przewrócic ^^ xD
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńRegularnie biegam, nigdy nic nie złamałam. :)
a po rzeczce?xD ale to w leciee :D
UsuńRzeczce? W sensie rzece? Po wodzie? :o
UsuńJezusem nie jestem. :D
haha no tak ale po tekiej płaskiejj noo,wchodzisz do niej i sobie biegasz w wodzie,jak się w niej przewrócisz np o kamień to możliwe że sobie złamiesz,ja miałam przez to złamaną STOPE xD
UsuńStopę? :o
UsuńJa w życiu nic nie złamałam i póki co się nie zanosi. :D
haha tak Stope a raczej kośc w stopie.
UsuńA po co chcesz sobie złamac noge??xD
Chcę uniknąć wesela. :>
UsuńJestem ciekawa o co chodzi z bliznami :)
OdpowiedzUsuńZłamać noge? w sumie to zawsze chciałam mieć coś złamane no ale do tej pory nic, nadal nic xd w sumie powinnam się cieszyć, i się ciesze, bo dopiero po fakcie rozumiemy jaki to ból, i własną glupote xd
Też nigdy nic nie złamałam, ale jakoś muszę się wykręcić z wesela. :>
UsuńTo było oczywiste, że Edyta będzie pierwsza :) W końcu obiecała Markowi. Blizny? Robi się coraz ciekawiej :D
OdpowiedzUsuńChcesz złamać nogę? Polecam pomoczyć ją trochę w occie, a potem uderzyć nią o coś. Podobno działa :) Słyszałam, że ocet powoduje, że kości stają się bardziej podatne na złamania.
Pozdrawiam, no_princess :D
Nie słyszałam o tym. ;>
UsuńPozdrawiam. ;)
że się tak wtrącę :D wiem z biologii, że ocet coś tam z kości "wyciąga" przez co kość traci elastyczność i staje się podatniejsza na złamania. :P udowodnione na kościach kurczaka :)
UsuńJestem kurczakiem! :>
UsuńTe blizny to muszą być związane z tą tajemnicą, o której wie Bartman... Ciekawe. :)
OdpowiedzUsuńTo pewnie Edyta była zadowolona, że mimo wolnego i tak skopała tyłki przeciwnikom. :D
Jak złamać nogę? Sama nie wiem, bo nigdy jeszcze nic nie złamałam i jak na razie nie mam zamiaru :P
Pozdrawiam :*
ciekawe pytanie, ale nie wiem. Chyba trzeba mieć niezłego pecha (albo szczęście), by to zrobić.
OdpowiedzUsuńrozdział oczywiście świetny, przeczytany w trymiga :)
do jutra! :)
Dziękuję, do jutra! :)
Usuńtak teraz sobie myślę :) przecież w pierwszym rozdziale było coś o tych bliznach, ten sen Edyty :) ktoś ją musiał napaść :)
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze świetny :) dobrze, że Edyta wygrała :)
pozdrawiam,
Klaudia :)
Dziękuję, pozdrawiam również. ;>
UsuńJak złamać sobie nogę? Przerażasz mnie! Chcesz wyłudzić odszkodowanie czy mam wysłać ci numer znajomego psychiatry? Autoagresja to poważna choroba ;D A tak na serio - polecam siatkówkę. Kiedyś jak grałam w klubie, po bloku wybiłam 5 palców jednocześnie. Do dziś nie wiem jak, coś chrupnęło i już ;D - wybite palce są fajniejsze niż złamana noga ;D.
OdpowiedzUsuńMój kolega złamał kiedyś nogę skacząc przez płotki na wuefie - tak jest najłatwiej haha.
A odcinek mi się bardzo podobał, był taki pozytywny. Twój Igła jest taki realistyczny i już trochę przekonuję się do Piotrka :).
POng
Chcę uniknąć tańczenia! :D
UsuńKiedyś zignorowałam wybity palec i do dziś żałuję - czasem boli jak cholera.
Dziękuję. ;>
"Na choroby psychiczne to ja już nic nie poradzę."-padłam jak to przeczytałam. Zagumny jest najlepszy ;D
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Piotruś coś wywinie. I knew it!!!
Cóż to za blizny na brzuchu Edyty? Kurek taki nieuprzejmy. Ignaczak najseksowniejszym i najinteligentniejszym siatkarzem? Chyba nie... :D
Jak chcesz złamać nogę, to przyjdź do mnie na lekcje W-Fu. 2 tygodnie temu na jednej lekcji udało się to zrobić dwóm osobom :(
Pozdrawiam ;*
Wiadomo, Guma jest najlepszy. ;>
UsuńWpadnę! :)
Pozdrawiam.
Igła w swoim żywiole :D Przydałby mi się taki znajomy jak on wiecznie rozgadany :)
OdpowiedzUsuńKrystian coś nie może odpuścić!? bez powodu go nie trzymasz :)
Bardzo przyjemny rozdział, wiem, że piszesz na 3 strony ale jakoś szybko mi mija i wydaje się, że krótsze ale wiem, że nie ! :D
Ja złamałam nogę lądując ze schodów w dół... Zachciało mi się szpanować w drewniakach jakie to były kiedyś modne :D
Pozdrawiam:)
Wierz mi, czasem taki znajomy potrafi doprowadzić do szału. :)
UsuńChyba zacznę dołączać screeny do każdego epizodu. ;>
Pozdrawiam.
Jak złamać sobie nogę? Chcesz nam uszkodzić Edytę? Czy sama się połamałaś? (odpukać...) Ja nie mam pojęcia jak. Nigdy w życiu sobie nic nie złamałam, nie zwichnęłam, nie skręciłam...
OdpowiedzUsuńNa nowo przywiązałam się do Twojego pisania. Przełączam się na taki tryb: wracam ze szkoły, jem obiad i bujam się po domu nie robiąc nic konkretnego, o 17 siadam do kompa i czekam na nowy rozdział, czytam i dopiero biorę się za lekcje jakąś naukę czy inne bzdety. A następnego dnia od nowa to samo :) Jesteś naprawdę niesamowita, mam nadzieję że pamiętasz o tym ;)
Ps. 304558 wyświetleń :3
Buziaki, Malin.
Czeka mnie wesele, chcę się połamać. :)
UsuńMnie też całe życie unikały te nieszczęścia.
Dziękuję Ci bardzo. :>
Jestem w szoku widząc te statystyki!
Pozdrawiam. ;)
Chcesz się połamać, bo czeka Cię wesele? Jesteś szalona :P
UsuńMalin.
Ej noooo nie rób sobie krzywdy, przeżyjesz :P
UsuńMalin.
Nie lubię takich imprez. :(
UsuńAni ja. Zawsze każą mi tańczyć, muszę się jakoś wypindrzyć itp. Nie w moim stylu. Najlepiej czuję się w najaczach, jeansach i sportowej bluzie, więc wizja sukienki i butów na obcasie napawa mnie przerażeniem. Co prawda zdarza mi się tak ubierać latem, ale to wtedy gdy w moim ukochanym stroju nie idzie wytrzymać :P
UsuńAle wierzę, że wytrwasz. BEZ łamania kończyn ;)
Malin.
Ja tam chętnie szpilki włożę, ale po co tańczyć? :)
UsuńOby, oby!
spróbuj wodą z octem polej na miejsce które chcesz złamać imocno uderz w to miejsce powinno pomóc
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :)
Dziękuję. :)
UsuńHa ha dobre pytanie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Natknęłam się na niego wczoraj i nie mogłam się oderwać. Z niecierpliwością czekam na kolejne epizody. Sama troszkę piszę, ale raczej do szuflady ;p
Dziękuję. ;>
UsuńTeż tak pisałam, 2 października zaczęłam udostępniać opowiadanie i bum. :)
Jak złamać sobie nogę to nie wiem, ale mogę ci powiedzieć jak ją sobie skręcić, bo właśnie mam skręconą kostkę :D Wystarczy skoczyć ze schodów, tak jak w moim przypadku :D
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału- mistrz ! :D Pozdrawiam A. :)
Oj. Musiało boleć.
UsuńDziękuję, również pozdrawiam. ;>
woda w ocet na godzinę i walisz z całej siły w ścianę, sprawdzane!
OdpowiedzUsuńPoważnie sprawdzane? :o
UsuńPoważnie, to z octem działa. Moja koleżanka z klasy łamała tak sobie 6 razy prawą, 4 razy lewą rękę i 2 razy prawą nogę, ale ja tam nie polecam, bo potem możesz mieć jakieś problemy z kośćmi (tak jak ona w wieku 17 lat teraz cokolwiek by nie zrobiła, poprostu się łamie ;>)
UsuńPozdrawiam ;)
Aż tyle razy? :o Oszalała?
UsuńPozdrawiam. ;>
sprawdzane, nie raz, nie dwa
Usuńz ręką również ;)
tak już jest jak się nie lubi wfu :P
Nie, ona po prostu ma pewne 'problemy emocjonalne'...
UsuńŚwietny rozdział. :) A co do złamania nogi to są różne metody. Np. chodzenie po lodzie w ślizgich butach, skakanie z wysokich stopni (mam na myśli schodzy), nie fortunnie coś zrobić na wfie albo octem. Nie życzę nikomu złamać nogi, sama miałam 2 razy złamaną lewą nogę i raz prawą. Masakra.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńBiegałam w szpilkach po Poznaniu przez pół zimy - nawet się nie wywróciłam. ;>
Śliskie obuwie + polska wiosna = co najmniej skręcona kostka. Podobno jak ktoś skacze do bloku, a nie ma dobrze rozgrzanego stawu skokowego, to jest duże prawdopodobieństwo kontuzji.
OdpowiedzUsuńTeksty siatkarzy są mistrzowskie. "Ranisz mnie" - potok łez śmiechu :D Epizod świetny :)
Pozdrówka i czekam jak reszta ;D
To nie działa, przez połowę zimy biegałam w szpilkach po Poznaniu - i nic, nawet gleby nie zaliczyłam. :D
UsuńDziękuję, również pozdrawiam. ;>
"Celebrycie powiedziałaś, a mi, twojemu ulubionemu, najinteligentniejszemu, najseksowniejszemu, najlepszemu…" - hahaha, leżę i nie wstaję :D
OdpowiedzUsuńZłamać nogę, hmmm... Skoro mamy taką 'piękną' wiosnę to zawsze można spróbować na oblodzonym chodniku albo ulicy :D
Ogólnie rozdział świetny, jak zawsze! ;>
Pozdrawiam. :>
Mam opanowane bieganie w szpilkach, nawet po lodzie. :)
UsuńDziękuję, również pozdrawiam. ;>
W szpilkach po lodzie? To już zaawansowany poziom :D
UsuńU mnie już powoli wiosna, ale jak pisałam poprzedni komentarz to jeszcze śnieg leżał :D
Czasem nie było wyjścia. :)
UsuńA u mnie wciąż biało. ;<
Przesyłam Ci ciepłą (nie wiem do końca czy ciepłą, czy tylko bez śniegu) energię na wytrwanie tych 'białych, wiosennych' dni! :D
UsuńRozdział świetny, jestem bardzo ciekawa co skrywa Edyta;-)
OdpowiedzUsuńCo do Pytania: chcesz sobie złamac nogę? :-D
Pozdrawiam ze słonecznego (jak narazie) Stuttgartu:)
Dziękuję. ;>
UsuńNie chcę, ale muszę. Wesele = tańczenie :(
Pozdrawiam z zimnego Poznania! :)
Oj znam ten Ból. Na ostatnim weselu również nie chciałam tańczyć, więc kiedy ktoś do mnie podchodził zaczynałam ładowac sobie Jedzenie na Talerz....lub szłam do Łazienki na kilkanaście minut:-D
UsuńJa kiedyś przesiedziałam pół wesela w szatni. :)
UsuńAle po północy to już nie ma zmiłuj, zawsze znajdzie się jakiś natrętny koleś.
Świetny rozdział ! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
Dziękuję, również pozdrawiam. ;>
Usuń-Na choroby psychiczne to ja już nic nie poradzę - genialne ; )Ciekawe skąd Edyta ma te blizny, mam nadzieję, że niedługo się tego dowiemy. ; ]
OdpowiedzUsuńCo do złamania, nie łam od razu nogi tylko skręć kostkę.Poskacz lądując na skrzywioną nogę.Mój kolega spadł z krzesła i złamał sobie rękę. ;pp
Dziękuję. ;>
UsuńZ krzesła? Pechowiec!
Te blizny zapewne mają związek z tą tajemnicą, o której wie Bartman, hmm? :D Fajny rozdział;)
OdpowiedzUsuńCo do pytania: złamać to nie wiem, ale wiem, że aby skręcić kolano i kostkę naraz trzeba skakać wzwyż i zahaczyć o tą tyczkę tak, żeby częściowo ona na Ciebie spadła, a częściowo Ty na nią ;)
Pozdrawiam! :D
Dziękuję. ;)
UsuńPozdrawiam! ;>
Huehueheu, detektyw Kinga się nie myli! :D :D
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Ty to robisz, ale przez cały rozdział uśmiech nie schodził mi z twarzy. :)
A co do łamania nóg, to raczej nie pomogę, ale może skoczenie z wysokości na proste nogi przyniesie oczekiwany rezultat? :P
K.
Detektyw Kinga. <3
UsuńBardzo mnie cieszy ten uśmiech. ;)
Świetny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
Dziękuję, pozdrawiam. ;>
UsuńA z czego chcesz sie wywinąć? ;D Ze ślubu może? Czekam na jutrzejszy rozdział, ten, jak wszystkie inne - świetny i tajemniczy..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
Dokładnie, ze ślubu. ;)
UsuńDziękuję, również pozdrawiam. ;>
Oo. Co się stało Edycie?
OdpowiedzUsuńEj ej. Co Ty chcesz? Taniec jest fajny! Sukienka kupiona?
Taniec to zło!
UsuńKupiona :)
"- Kosok przyszedł na podryw. – powiedział Kubiak szturchając"- kolejny rozdział, a ja kolejny raz śmieję się jak głupia do tego monitora! :D
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie bardzo co kryje Edyta... :)
Cieszę się, że Ci się podoba. ;)
UsuńKiedyś tata mi opowiadał że z kolegami namaczali bandaż w occie i zawijali go na ręce a na drugi dzień kośc była tak giętka że pękała mieli podobno dobry ubaw jak nie musięli iść wtedy do sql :P co do rozdziału jestem pod wrażeniem świetny jest ,ale .... za króóóóóóóótki :( :D
OdpowiedzUsuń3 strony! :)
UsuńMoże zrobiła kompromitujący tatuaż i go usunęła, stąd te blizny?(:
OdpowiedzUsuńCiekawa teoria. :>
UsuńJesteś niesamowita, czytałam twoje poprzednie opowiadanie i było również boskie. Kocham cię za te opowiadania :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://w-pogoni-za-swoimi-marzeniami.blogspot.com/ Nie pisze tak dobrze jak ty, ale może ci się spodoba.
OdpowiedzUsuńA co do złamania nogi to nie mam pojęcia bo jak ja sobie coś złamie to nie mam pojęcia jak to zrobiłam :)
Dziękuję. ;>
UsuńPozdrawiam. ;)
Naprawdę obstawiam, że jakiś psychol przetrzymywał ją w domu.
OdpowiedzUsuń"twojemu ulubionemu, najinteligentniejszemu, najseksowniejszemu, najlepszemu…" Krzysiek, nawet nie wiesz jak bardzo masz rację :D
p
G
Ach, jeszcze jedno. Nie niszcz się *__*
Usuń:)
UsuńPolecam skok z okna na jedną wyprostowaną nogę, powinnaś sobie połamać. Mam złe przeczucia co do tej siódemki.
OdpowiedzUsuńKiedyś wyskoczyłam z piętra, ale wylądowałam na krzaku. :D
UsuńZagumny mnie rozwalił :D Krzyś także. Leżę ze śmiechu i wstać nie mogę! :D Jesteś fenomenalna :) Co do blizn Edyty mi także wydaje się, że to ma związek z tajemnicą, o której wie Zibi. Teoria podana w jednym z komantarzy powyżej jak najbardziej mi się podoba, ale sądzę, że to chodzi o coś więcej niż tylko tatuaż. Jakiś wypadek? Napad z bronią w ręku? Skoro sprawa była na tyle głośna, aby znaleźć się w Internecie... Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział:)
OdpowiedzUsuńCo do łamania nogi to szczerze nie polecam - 3 tygodnie gipsu ( przy dobrych porywach) i jesteś uziemiona. Poruszanie się o kulach, kiedy na dworze tyle śniegu też odradzam, bo grozi to złamaniem drugiej nogi. Skręcenia kostki przerabiałam kilka razy i nie jest to nic przyjemnego. Cholernie boli ( prawopodobnie bardziej niż złamanie) Jeżeli chodzi o nieuczestniczenie w ślubie jak przeczytałam wyżej to po co masz się od razu łamać? Po prostu "rozchoruj się" odpowiednio wcześniej i tyle. Z ostrą grypą żołądkową, anginą ropną, albo ogólnie grypą nikt raczej Ci iść nie będzie kazał. Pozdrawiam :)
Dziękuję. ;)
UsuńLepszy gips niż tańczenie na weselu. :D
Pozdrawiam. ;>
Złamać nogę? Prosta sprawa. Dziś złamałabym 2 ręce;)
OdpowiedzUsuńSiedzisz na fotelu, nagle chcesz poprawić nogę i niespodziewanie spadasz z fotela :D
Przez ten wybryk teraz cholernie bolą mnie oba łokcie, kompletnie nie wiem jak poradzę sobie jutro na treningu ;c
Świetny rozdział ;)
Pozdrawiam, Patrycja ;D
:o Mam nadzieję, że jesteś cała!
UsuńDziękuję, również pozdrawiam. ;>
Lekcje WF-u przetrwałam, a teraz czas na trening <3
UsuńNie ma co, niezła z Ciebie wariatka :P najpierw kupuje sukienkę a potem chce łamać sobie nogę :) szalona ;)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, może po prostu w myśl zasady "dobra ściema to podstawa" użyj bandaża/bandażu (pojęcia nie mam jak się odmienia :P) elastycznego i rozpowiadaj że skręcona ;)
A co do rozdziału to oczywiście super i zupełnie nie mam pojęcia jak Ty to robisz, ale zawsze mnie zaskakujesz ;)
Pozdrawiam, Ania.
Każdy pretekst do powiększenia garderoby jest dobry! ;)
UsuńWydadzą mnie. ;<
Dziękuję bardzo!
Pozdrawiam. :)
Mimo wszystko, nieważnie jak bardzo chciałabym się z czegoś wykręcić, nie łamałabym sobie nogi, ręki, nosa, czegokolwiek ;p :)
UsuńSzkoda marnować zdrowie i czas lekarzy na taką bzdurę. :/
UsuńBardzo ... zdrowe :) podejście do sprawy ;) Jakby co, zawsze dobrze zjesz ;) to drugi powód dla którego uwielbiam wesela :D
UsuńŁatwiej skręcić kostkę . Ja skręciłam spadając ze schodów . ;)) a co do rozdziału jak zwylke świetny . Pozdrawiam Doma
OdpowiedzUsuńVesper a ni lepiej się po prostu upić tuż przed weselem ? :>
OdpowiedzUsuńJa się źle zachowuję jak jestem pod wpływem, nie wypada przyjść nawalonym na wesele. :D
UsuńOjjj tam od razu nawalonym tak delikatnie pod lepszy nastrój ...przecież same Panny Młode walą setke (niekiedy więcej) na stres :) Źle się zachowujesz a kto to będzie pamiętał ? Zawsze to lepsze niż łamanie nogi :P
Usuńo której mozemy się dziś spodziewac nowego rozdziału? :)
OdpowiedzUsuńPo 17 ;)
UsuńΥοu actually maκе
OdpowiedzUsuńіt seem so еasу with your prеѕentatіon
but І find this mаtter to be actually something that I think Ι would never undегѕtanԁ.
It ѕeems too сomplex and еxtгemely brοаd
for me. I am loоking forwаrd for your neхt poѕt,
I'll try to get the hang of it!
My blog post - http://www.towndrunks.clanservers.com
At this time it seems like BlogΕngіne iѕ the bеst blogging plаtfoгm
OdpowiedzUsuńout there right now. (fгom what I've read) Is that what you're uѕing
on уouг blоg?
Feel frеe to visit mу ωeb page:
narzuty
I got this ωeb site frοm my buԁdy ωho informed me on
OdpowiedzUsuńthe topic of thiѕ websitе and now this timе I am visiting this
ωеb sіte and rеading verу informatіvе аrticles аt thiѕ time.
Here is my weblog; kannikar.com
Ηi ωould you mind letting me know which web host
OdpowiedzUsuńyou're utilizing? I've loadеd youг blog in 3 complеtеly different web
browsеrs аnd І muѕt ѕау
this blog loaԁs a lοt quicker then most. Ϲan yοu гecommend
a gooԁ ωеb hosting provider at
a honest рriсe? Thanks a lot, I appreciate it!
Herе іѕ my website - pościele
Hey I know this is off tορiс but
OdpowiedzUsuńI was wondering if yоu κneω of any ωіdgets I could adԁ to my blog that automatісаlly twеet
my neweѕt twitter updаtes. I've been looking for a plug-in like this for quite some time and was hoping maybe you would have some experience with something like this. Please let me know if you run into anything. I truly enjoy reading your blog and I look forward to your new updates.
Here is my blog post :: suszenie drewna Bydgoszcz
Why people stіll use to геаd news papers ωhen in this teсhnolоgicаl glоbe all iѕ existing on wеb?
OdpowiedzUsuńTake a looκ at my homepage ... asheq.awardspace.com
Hі, I do think this is a great ωebsite. ӏ stumbleduрon іt ;
OdpowiedzUsuń) I may come baсk οncе agаin sinсе I
saved as a favorite it. Μoney and frеedom is thе best waу to chаnge, may you be гich and continuе to guide others.
My ωebsite podokiennik
You really make it seem ѕo еasу tοgether ωith уouг presentаtіon however I in findіng thiѕ mattеr to be асtuаlly
OdpowiedzUsuńone thing that Ι think I'd never understand. It sort of feels too complicated and extremely wide for me. I am having a look ahead for your subsequent submit, I will try to get the hold of it!
Here is my blog - dnet.escoglobal.com
Hello to eveгy οnе, it's actually a pleasant for me to visit this site, it includes valuable Information.
OdpowiedzUsuńmy homepage akcesoria dla niemowląt