Epizod XXI.
Od poniedziałku rozpoczęłam
ciężkie i długie treningi. Wolnego czasu miałam bardzo mało, więc każdą minutę
wykorzystywałam na odpoczynek. Rzadko widywałam się z siatkarzami – od czasu do
czasu zamieniałam z nimi słowo mijając się na korytarzu. Czasami siedzieliśmy
razem w stołówce, czasami wpadałam na halę zobaczyć jak grają. Z Piotrem dogadywałam się zaskakująco dobrze,
chociaż czasami próbował wracać do tamtego tematu. Pod koniec marca stopniał śnieg i pojawiło się słońce.
Codzienne wstawanie stało się znacznie przyjemniejsze, wszystkim poprawiły się
humory. W kwietniu znaczna część sportowców zniknęła z ośrodka – wszyscy
zaczęli się rozjeżdżać do domów na święta i urlopy. Był wtorek, ósmy kwietnia,
ja miałam wyjechać w poniedziałek, czternastego. Po rannym bieganiu i słowni
poszłam do stołówki na obiad. Usiadłam obok Jarosza i zaczęłam pochłaniać swoją
sałatkę.
- Jakieś plany na święta? –
zapytał Winiarski wyjadający oliwki z mojego obiadu.
- Będę spać i jeść. –
kiwnęłam głową odpowiadając zgodnie z prawdą.
- Mamy podobne plany. –
wyszczerzył się Nowakowski a ja odwzajemniłam uśmiech.
- A ty? – szturchnęłam
przyjmującego.
- Żona, dzieci… i teściowa.
Zagumny poklepał
Winiarskiego po plecach zapewne próbując go wesprzeć.
- Kiedy wracacie do Spały? –
zapytałam.
- Dwudziesty piąty? –
Ignaczak rozejrzał się chcąc się upewnić.
Siatkarze kiwnęli głową
przyznając mu rację. Ja miałam wrócić trzy dni wcześniej. Mój obiad przerwał mi
mój trener który zdenerwowany podbiegł do naszego stolika.
- Dlaczego nie odbierasz? –
zapytał krzycząc.
- Panie. – warknął
Nowakowski. - Stoisz pan metr ode mnie, musisz pan tak drzeć ryja?
- Trochę kultury, dzieciaku.
– prychnął mój trener.
- Kultury? To pan wpada
tutaj i drze się opętany. – odpowiedział Nowakowski wstając.
Zaśmiałam się widząc minę oburzonego
Marka.
- Bateria mi padła. –
stwierdziłam zerkając na ekran swojego telefonu.
- Chodź ze mną. –
powiedział.
Wbiłam widelec w sałatkę i
podsunęłam miskę Winiarskiemu który ochoczo zabrał się za jej pochłanianie.
- Szybciej. – warknął łapiąc
mnie za łokieć i ciągnąc w stronę recepcji.
Obejrzałam się za siebie i
zauważyłam miny zdezorientowanych siatkarzy.
- Co jest? – zapytałam
zdziwiona.
- Masz gości. – powiedział.
Prawie biegiem pokonaliśmy
drogę do mojego pokoju. Marek ciągnął mnie tak mocno, że o mało nie zaliczyłam
gleby na schodach.
- Ja mam gości? –
uśmiechnęłam się. – Kto przyjechał?
Nie uzyskałam żadnej
odpowiedzi więc wyrwałam się trenerowi i zwolniłam.
- Rodzice? – zapytałam. – Hubert?
Marek przyspieszył i stanął
przy drzwiach. Zapukał dwa razy i gestem kazał mi wejść. Chwyciłam klamkę i pewnym
krokiem wtargnęłam do swojego pokoju.
- Inspektor Filipowiak,
dzień dobry. – policjant w mundurze wstał i wyciągnął ku mnie dłoń.
- Edyta Ruciak, dzień dobry.
– przywitałam się grzecznie.
- Podkomisarz Cieślak,
witam.
Podałam dłoń kolejnemu
policjantowi i zerknęłam na mojego trenera.
- Wie pani dlaczego tu
jesteśmy? – zapytał mężczyzna wyższy rangą.
- Domyślam się. – odparłam.
Momentalnie przypomniałam
sobie wszystko, co stało się trzy lata temu. Dobry humor rozwiał się jak dym.
- Prawdopodobnie odnaleźliśmy
miejsce, w którym pani była.
- Znaleźliście inne
dziewczyny? Znaleźliście Beatę? – zapytałam podekscytowana i pełna nadziei. –
Oprócz mnie tam…
- Znamy pani zeznania. –
powiedział znudzony podkomisarz.
Inspektor posłał mu
mordercze spojrzenie.
- Mamy tylko miejsce. Jest
kilka śladów, ale ogólnie facet po sobie posprzątał.
- Macie pewność, że to jest
to? – zapytałam siadając na łóżku.
- My właśnie z tą sprawą. –
odparł. – Musi nam pani pomóc.
- Nie mogę wyjechać. –
powiedziałam. – Ja tu pracuję, muszę trenować…
Marek uśmiechnął się i
usiadł obok mnie.
- Musi pani z nami pojechać.
To prawdopodobnie to miejsce, możemy…
- Trzy lata czekałam na
jakikolwiek fakt, ślad, postęp. I nic. Dlaczego miałabym wam pomóc?
- Nie chce go pani znaleźć?
Pomóc tym wszystkim dziewczynom?
- Wy im nie potrafiliście
pomóc, jak ja mam to niby zrobić? – warknęłam czując, że tracę nad sobą
panowanie.
- Jeśli będziemy mieli
pewność być może trafimy na jakiś ślad. – odparł policjant. – Tylko pani
zdołała uciec. Są ludzie czekający na powrót tych dziewczyn.
- Pani nie ma pojęcia jak
czują się ci ludzie. – powiedział drugi.
- Nie mam pojęcia? –
zapytałam głośno.
Marek położył swoją dłoń na
moim ramieniu chcąc mnie uspokoić, ale było już za późno.
- Spędziłam dziewięć dni w jakiejś
norze. – krzyknęłam. – Słyszałam krzyki tych wszystkich dziewczyn tak samo jak
one słyszały moje wrzaski. Miałam osiemnaście lat!
- Proszę pani, spokojnie,
my…
- Ma pan dzieci? –
zapytałam. – Córkę?
- Mam córkę, ma szesnaście
lat.
- Niech pan pomyśli… Jak
czułaby się pana córka gdyby została wielokrotnie zgwałcona i pobita? - mówiłam próbując powstrzymać łzy. - Czułaby
się lepiej od pana?
- Edyta… - Marek próbował
jakoś mnie uspokoić, nieskutecznie.
- Co pan by robił przez te
trzy lata? Przyglądał się pracy policji? I co potem? – zapytałam czując jak łzy
lecą mi po policzkach. – Straciłby pan nadzieję? Ułożył życie na nowo? Chciałby pan, żeby po trzech latach dwóch
policjantów narobiło panu nadzieję? Kolejny raz przechodzić przez to wszystko… Niech mi pan nie mówi, że nie
mam pojęcia co czują rodziny tych wszystkich dziewczyn.
Policjant nie odpowiedział
nic – milczał ze wzrokiem wbitym w
sufit.
___________________________________________________________________________
Przepraszam, że tak późno, ale dopiero wróciłam. Jak minął Wam poniedziałek? :) Lecę na mecz!
Twitter.
___________________________________________________________________________
Przepraszam, że tak późno, ale dopiero wróciłam. Jak minął Wam poniedziałek? :) Lecę na mecz!
Twitter.
(:
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę ochłonąć po tym rozdziale... No i wreszcie zagadka przeszłości Edyty rozwiązana... Nie miała łatwo.. Podziwiam ją, że doszła do siebie po tym wszystkim. I ciekawi mnie, kiedy w końcu powie Pitowi.. Bo przecież powie, prawda?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, no_princess ;D
Nic nie mogę zdradzić. ;>
UsuńPozdrawiam. ;)
wow, jestem w szoku. kurczę blade! tego to się w ogóle nie spodziewałam.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńwoow :D to się porobiło ;) poniedziałek jak poniedziałek najgorszy ;// ;] czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńPoniedziałki bywają męczące. :<
Usuńzgadzam się ;// trzeba wrócić do szkoły, po leniwym weekendzie :)
UsuńNiestety. :(
UsuńJeju rozdział Super,tak jak inne rozdziały :D
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńWow! Pierwsze co z siebie wydusiłam ;O
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się, że nic dobrego się wtedy nie wydarzyło, ale żeby aż tak!? ;O
Teraz to jeszcze bardziej zaciekawiło mnie to opowiadanie :)
Wróciłam godzinę temu z pracy do domu, słońce się pokazało ale mega dużo śniegu nadal! Kiedy on stopnieje i wchłonie w ziemię;/
Pozdrawiam:)
Pozdrawiam również. ;>
UsuńEdyta - twarda babka.
OdpowiedzUsuńMusiało jej być przykro, gdy wiele osób pytało skąd ma te blizny - czy to na basenie czy treningach.
Marek strasznie przypomina mi Zbyszka - tak samo narwany.
Oglądam ten mecz i wierzyć mi się nie chce, że można tyle błędów popełnić w jednym secie. Dalej, dalej, Zaksa!
Wiśnia musi pojechać na ligę światową :).
Jakaś wariatka znowu tak piszczy w pierwszym rzędzie - mam dość już tych piszczących, nastoletnich, siatkarskich groupies.
POng
Przegraliśmy ;(
UsuńPOng
Racja, Wiśniewski musi pojechać, jest genialny! ;)
UsuńNo niestety... Dzisiaj wygrali lepsi, trudno. Jedziemy do Rzeszowa po dwa zwycięstwa! :>
O mateńko , rozdział mnie powalił !!! Zdradź nam rąbek tajemnicy i pow chociaż czy Edyta powie o tym Piotrkowi !! i czy wgl zejdą się oni ... nie mg się doczekać kolejnych części . /E.
OdpowiedzUsuńZa kim jesteś Resovia czy Zaksa ? :P
Nic nie mogę powiedzieć. ;)
UsuńZaksa!
Mamy 1:1 w meczach, jedziemy do Rzeszowa po dwa zwycięstwa. ;>
ojej.. ta sytuacja Edyty jest baaardzo przykra... Oby wszystko się ułożyło !
OdpowiedzUsuń:)
Usuńspodziewałam się ze historia Edyty jest mega poważna, ale myślałam że została napadnięta i porwana, ale gwałt do tego? Uff... mocny towar Nam tu dzisiaj zaserwowałaś...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
OMG!!! Żeby aż tak poważnie było, to nie pomyślałam :O
OdpowiedzUsuńTwarda z niej kobieta :) A ty...ty... masz wyobraźnię ;>
Mocny towar Nam dzisiaj zaserwowałaś :O
Edyta ma (miała, o ile pojechała z tymi policjantami) wyjechać ze Spały w MOJE URODZINY :) Hahahhaha :D
U niej w marcu śnieg zaczął topnieć, a u mnie dopiero wczoraj. A jak ciepło dzisiaj było: Do domu wracałam na piechotę, bez kurtki, w cienkiej bluzce z wycięciami na ramionach i... BYŁO MI CIEPŁO ;>
Pozdrawiam ;*
Wiosna! ^^
UsuńPozdrawiam. ;>
Mój poniedziałek minął na wielokrotnym odświeżaniu ticketpro w oczekiwaniu na bilety do Wrocławia, niestety nikt nie raczył ich dodać. Mam już dość, czy oni nie rozumieją, że ludzie się wkurzają, czekając tyle dni? A teraz jeszcze się dowiedziałam, że najpóźniej sprzedaż ruszy w piątek. Jak ja tyle wytrzymam?
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału. Cóż, dostałam, co chciałam. Byłam ciekawa co się zdarzyło i szczerze mówiąc podejrzewałam jakiegoś psychopatę, bo z każdym rozdziałem odkrywałaś kolejne karty. Na miejscu Edyty też bym była wściekła - gdyby sama nie zdołała uciec, nadal by tam tkwiła.
Ticketpro potrafi zdenerwować ludzi, znam ten ból. ;)
UsuńDzisiaj ten sam scenariusz. :< Zła jestem, zła.
UsuńWszyscy już wiedzą, czy na LŚ się wybierają, a my jeszcze cały czas czekamy.
Jak się do nich przejdę, to od razu sprzedaż ruszy. :D
Fajny rozdział, wreszcie dowiadujemy się , jaką Edyta skrywa tajemnicę :) Super ! :D A co do poniedziałku to fantastycznie, słońce za oknem sprawia, że chce się żyć :D Trampki, letnia kurtka i na dwór :D
OdpowiedzUsuńA dzisiejszy mecz sprawia tyle emocji :D Jestem za Sovią :D.Pozdrawiam A.
Dziękuję. ;>
UsuńMecz jest na zdecydowanie wyższym poziomie niż ten wczorajszy. Sovia wygrała, masz powód do radości. ;)
Pozdrawiam.
Świetny, kurde mam nadzieję, że Edyta będzie z Pitem . ; ))
OdpowiedzUsuńA poniedziałek jak zawsze najgorszy dzień w szkole, same najgorsze lekcję.;/
Ale pogoda chociaż sympatyczna była. :D
A jak tam u Ciebie pierwszy dzień tygodnia ? :)
Oby Sovia wygrała. ;)
Pozdrawiam serdecznie. :)
Dziękuję. ;>
UsuńPierwszy dzień tygodnia? Męcząco!
I wygrała.
Pozdrawiam. ;)
Coraz jaśniejsza sytuacja :)
OdpowiedzUsuńNo i Bartman z MVP ;) mogłabym rzec - zaległa wczorajsza :)
Remisujemy, walczymy ;) i to mi się podoba :D
Pozdrawiam, Ania.
Liczyłam na dwa zwycięstwa Zaksy w Kędzierzynie, no ale cóż... nie można mieć wszystkiego. :)
UsuńWyłączyłam tv tuż po ostatniej piłce, całkiem zapomniałam o przyznawaniu nagrody dla zawodnika meczu. :o
Pozdrawiam. ;>
Owszem, nie można mieć wszystkiego ;) za to ja dzisiaj miałam wszystko co chciałam mieć ;) walkę, mało błędów i siatkarskie akcje na wysokim poziomie ;) i zapowiedź dwóch ekscytujących spotkań w Rzeszowie ;)
UsuńZ niecierpliwością czekam na te dwa spotkania. :)
Usuńoj ja też :) i naprawdę chciałabym, żeby wyglądały jak to dzisiejsze ;) czyli dużo walki, wiele obron, mało błędów, prawdziwa siatkarska walka :) i niech niuanse decydują ;) Ciężko mi powiedzieć z czyjego zwycięstwa będę się cieszyć bardziej ;p
UsuńJa chciałabym, żeby kilka istotnych rzeczy się zmieniło. ;)
UsuńNajbardziej pewnie wynik ;)
UsuńTeż! :>
UsuńW sumie masz rację, też bym coś poprawiła ;) grę środkiem :D mając dość dobre przejęcie środkowi się w ataku nudzili ;)
UsuńCześć Vesper! :D
OdpowiedzUsuńJak Ci się mecz podobał? :D
RESOOOOOVIAAAAAAAAAAAAA!!!! :D
Cześć!
UsuńMecz był zdecydowanie na wyższym poziomie niż ten wczorajszy. :)
Zaksa! :>
Zgadzam się :D
UsuńI wygraliśmyyyy :D
Sovia wygrała, potwierdzam.
UsuńVes :*
UsuńDziś wygrała, kolejne dwa mecze przegra. ;)
UsuńNareszcie dowiedzielismy sie co sie stało wtedy Edycie :) SOVIA ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńTrochę smutno mi się zrobiło :< Ciekawe czy Edyta powie Piotrkowi. :>
OdpowiedzUsuńPiter i Marek kłócący się na stołówce, już to sobie wyobrażam :D
Resovia! Pewnie wolałabyś ZAKSĘ, ale i tak najważniejsze było to, że poziom spotkania był bardzo wysoki ;>
Rozdział świetny jak zawsze, pozdrawiam :)
Pewnie, że wolałabym. ;) Ale teraz Zaksa pokona Sovię dwa razy i to przed ich własną publicznością. ;>
UsuńPozdrawiam!
JAKI MECZ!!! SOVIA, SOVIA, SOVIA. Wiem, odwala mi :) Ale rozdział genialny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńPrzeczytałam ten rozdział z zapartym tchem i wielkimi oczami... Biedna Edzia :c smutam, oj smutam... Niech się dziewczyna trzyma!
OdpowiedzUsuńOj po meczu mnie emocje roznoszą! Tak się strasznie bardzo extra mocno super cieszę, że wszyscy moi sąsiedzi wiedzą, iż Resovia wygrała! :P
Ale muszę ochłonąć, jutro mam swoje zawody, więc muszę opanować emocje :)
Pozdrawiam, do mnie wiosna też już przyszła ;)
Powodzenia na zawodach! ;)
UsuńPozdrawiam. ;>
Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć, ale jestem wdzięczna ;)
Usuń;>
UsuńA jednak to czego się obawiałam. Biedna Edzia. :C Jakoś tak smutno się zrobiło.
OdpowiedzUsuńSovia Sovia Sovia! ♥
K.
Zaksa, Zaksa, Zaksa!
UsuńO cholerka, tego to się nie spodziewałam. Wszystkiego ale nie tego. Zaskakujesz dziewczyno;) Buziaki;**
OdpowiedzUsuń;)
UsuńPozdrawiam. ;>
Tak myślałam, że to jakaś grubsza sprawa. No to nasza Edyta dużo przeszła w życiu... dużo przykrości...;/ Dobrze, że dogaduje się z Pitem :D
OdpowiedzUsuńA co do meczu to: " Ole Resovio kocham Cię!" :D
Kędzierzyn-Koźle! :>
UsuńDobrze kombinowałam! Przetrzymywanie, gwałt... Już wiem dlaczego nie chciała powiedzieć o tym Pitowi. To musi być dla niej bardzo przykre i upokarzające :<
OdpowiedzUsuńZaksa uległa, ale za tydzień może pokazać na co ich stać! Twierdza Rzeszów może wcale nie taka straszna :)
Pozdrawiam! :*
Twierdza Rzeszów będzie zdobyta, dwukrotnie! ;)
UsuńPozdrawiam. ;>
Coś takiego właśnie kminiłam, ale mam nadzieję, że z biegiem czasu, kiedyś tam zdradzisz nam coś więcej :P
OdpowiedzUsuńPoniedziałek, jak poniedziałek. Mogło być gorzej, ale chociaż słonko świeciło :)
No i Skra mi wygrała na Torwarze, więc wieczór zdecydowanie udany :D A jak Sovia-Zaksa? Wiem, że wynik dla Cb nie satysfakcjonujący, ale łady mecz był? Warto powtórkę obejrzeć?
Jak Twój poniedziałek?
Ściskam, Malin. xoxo
Mecz lepszy niż ten wczorajszy, zerknij na powtórkę. ;>
UsuńPoniedziałek dość męczący. Dopiero po 18 wróciłam do domu, usiadłam przed tv i tak zleciały mi trzy godziny. Jest 22 a ja jeszcze nic nie zrobiłam, masakra. :c
Pozdrawiam. ;)
Uuu.. To w końcu dowiedzieliśmy się o co chodzi z tą całą tajemnicą. :)
OdpowiedzUsuńRozdział - rewelacja. ^^
Pozdrawiam i czekam na następny :*
Dziękuję, również pozdrawiam. ;)
UsuńŁooo zaszokowałaś mnie tym wyjaśnieniem tajemnicy Edyty. Ciekawa jestem czy powie w końcu Pitowi o jej tajemnicy. Czekam na następny:) W wolnym czasie zapraszam do mnie http://podrugiejstroniesiatki.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńo której dziś pojawi się nowy rozdział ?
OdpowiedzUsuńPs. masz wielki talentttttttttttttt :)
Między 17 a 18. ;>
UsuńDziękuję! :)
Wow, jestem w szoku! Nie miała łatwo, podziwiam ją, że się pozbierała...
OdpowiedzUsuń:>
UsuńKiedy kolejny rozdzial ?
OdpowiedzUsuńWłaśnie go udostępniłam. ;)
Usuń