czwartek, 25 kwietnia 2013

XXXIX


Epizod XXXVIII.






- O co chodzi? – zapytałam kiedy Piotrek pocałował mnie na stołówce.

- Ten debil rozlał moją kawę.- spojrzał z wyrzutem na Bartka.

Podsunęłam pod nos Nowakowskiego swój kubek.

- Sam ją rozlałeś. – krzyknął. – Trzeba się było nie szarpać.

- To była moja kawa. – odparł obrażony.

- Moja. Edyta potwierdzi.  – Bartek zerknął na mnie.

- Nie wiem, nie znam się, nie orientuję się… - zaczęłam.

- Zarobiony jestem. – dokończył Kosok a ja posłałam środkowemu promienny uśmiech.

- Kosa, jakim cudem ty jeszcze nie masz dziewczyny? – zapytałam rozbawiona.

- Codziennie zadaję sobie to pytanie. – odparł wesoło przeczesując swoje włosy.

- Co z moim kalendarzem? – Bartman usiadł tuż obok mnie ze swoją tacą.

- W weekend robimy zdjęcia. – przyznałam się pochłaniając jogurt.

- Zaraz wracam. – Piotrek wstał i pognał ku wyjściu ze stołówki.

- Foch z przytupem. – stwierdził Jarosz zerkając na wybiegającego siatkarza.

Wzruszyłam ramionami i kontynuowałam jedzenie. Po chwili Piotrek znów się pojawił, ale nie wspomniał słowem o mojej sesji. Nie zdążyłam skończyć śniadania kiedy na sali pojawił się Marek.

- Edyta, przyjdź do mnie po śniadaniu. – powiedział podchodząc do mnie.

- Okej. – kiwnęłam głową wypijając resztki kawy.

Kiedy mój trener odszedł do swojego stolika wkurzona spojrzałam na Nowakowskiego.

- Piter? – wbiłam w niego wzrok.

- Słucham, najdroższa? – zapytał rozbawiony.

- Doniosłeś na mnie Markowi. – powiedziałam zaskoczona.

Siatkarze wybuchli śmiechem a ja wciąż zerkałam na dumnego z siebie Piotrka.

- Nie wierzę. – powiedziałam machając rękami. – Doniósł na mnie.

- Führer Nowakowski, dyktator i kapo w jednym. – Żygadło zaśmiał się zerkając na środkowego.

- Mówiłem, że nie weźmiesz udziału w tej sesji. – wyszczerzył się i pocałował mnie w czubek nosa.

- Spadaj. – machnęłam ręką i odepchnęłam go rozbawiona. – I tak wezmę.

- Obawiam się, że twój trener jest… - zaczął Zagumny.

- Sztywny?

- …konsekwentny. – dokończył rozgrywający.

- Raz się z nim dogadałam, zrobię to i drugi raz. – stwierdziłam wesoło.

- Wszyscy pamiętamy jak się dogadałaś. – odparł rozbawiony Jarosz.

- Dostałam urlop? Dostałam. – powiedziałam rozkładając ręce.

Przypomniałam sobie o prośbie trenera, więc nastawiona na niezłą awanturę ruszyłam do jego pokoju.

- Mogę wiedzieć gdzie jedziesz w weekend? – Marek wyglądał na spokojnego.

Cisza przed burzą.

- Do Warszawy. – powiedziałam cicho opierając się o ścianę.

- I dlaczego ja, kurwa, nic o tym nie wiem? – zapytał podnosząc głos.

Oho, zaczyna się.

- Nie wiesz? – udałam zaskoczoną. – Zdawało mi się, że ktoś już z tobą o tym rozmawiał.

- Posłuchaj mnie, dziewczyno. – warknął łapiąc moje nadgarstki i zbliżając swoją twarz do mojej.

- Słucham. – powiedziałam ostro wbijając  w niego wzrok.

- Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć? – krzyknął? – W sobotę rano?

- Teraz. – wrzasnęłam wyrywając mu się i przecierając obolałe nadgarstki. – Dowiedziałam się przed śniadaniem.

- Czy ty kiedykolwiek zapytasz mnie o zdanie? – usiadł na łóżku zaciskając pięści.

Chyba chciał się uspokoić.

- To tylko dwa dni… - zaczęłam, ale przerwał mi wrzaskiem.

Zerknęłam na niego lekko wystraszona.

- Dasz mi dokończyć? – usiadłam jak najdalej od niego. – Obiecuję, że będę biegać. Znajdę dobrą siłownię i zrobię dzienną normę. I w sobotę i w niedzielę. Wszystkie wyniki prześlę. Możesz pojechać ze mną, jeśli…

- Czekaj. – kazał mi przerwać unosząc dłoń.

Trener wstał i podszedł do mnie.

- Nie bój się. Pokrzyczę trochę, chcę tylko coś sprawdzić. Zgoda?

- Co? – zapytałam zdezorientowana.

- Nigdzie nie jedziesz. – wrzasnął i zrzucił wszystkie rzeczy ze stolika.

Zerknął na mnie i kiwnął ręką dając znak, że mam krzyczeć.

- Pojadę tam. – krzyknęłam nie mając pojęcia o co chodzi.

- Po moim, kurwa, trupie. – wrzasnął, chwycił krzesło i rzucił je w stronę szafy.

Do pokoju wpadł przerażony Nowakowski, który rozejrzał się nerwowo po wnętrzu. Zadowolony trener zerknął na mnie z uśmiechem i kiwnął głową wskazując Piotrka. Roześmiałam się widząc minę siatkarza.

- Pan jest nienormalny. – krzyknął środkowy widząc stan pokoju.

- Chłopcze, zapamiętaj sobie coś… - westchnął Marek.

Mój trener podszedł do niego a ja uważnie ich obserwowałam.

- Po pierwsze… - zaczął i urwał chcąc zobaczyć minę siatkarza. – Cholernie nie lubię donosicieli.

Nowakowski zerknął na mnie a ja odwróciłam się chcąc ukryć swoje rozbawienie.

- Po drugie. Jestem trochę nerwowy, przyznaję, ale…

- Trochę? – wybuchłam śmiechem, ale opanowałam się widząc minę Marka.

- …ale w życiu nie skrzywdziłbym kobiety. Nawet tak niewdzięcznej małpy.

- Jedziemy do Warszawy? – zapytałam niepewnie.

Marek ciężko westchnął i zerknął na siatkarza.

- Jedziemy do Warszawy. – odparł po chwili.

Pisnęłam z radości i wskoczyłam na swojego trenera.

- Jesteś najlepszym, najmądrzejszym, najukochańszym trenerem na świecie! – krzyknęłam całując go w oba policzki.

- Lizusostwa też nie lubię. – powiedział wskazując palcem na mnie i kiwając głową w stronę Piotrka.

_____________________________________________________________________________

Mogłabym mieć urlop całe życie. :) 

72 komentarze:

  1. hahaha genialny rozdział :D tak myślałam, że Piotrek będzie podsłuchiwał :D fajnie, że Marek się zgodził na zdjęcia :D

    ja też nareszcie będę miała luz bo już po egzaminach ;) pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nareszcie pierwsza ^^ udało mi się ^^ :)

      Usuń
    2. Dziękuję. ;>

      I jak Ci poszło?

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
    3. może być :D polski, WOS, historia w miarę :D myślę że najlepiej mi poszło na angielskim i matematyce :D ale najgorzej na przyrodniczych ;// no cóż, już nic nie zmienię :D trzeba się cieszyć, że już po :D dziękuję ;>

      Usuń
    4. też mam taką nadzieję :D szłam na testy z optymistycznym nastawieniem :D mam nadzieje, że mi to jakoś pomogło :D

      Usuń
    5. Z pewnością. ;)

      Ja zawsze przed ważniejszymi egzaminami piłam na odwagę - pomagało. :>

      Usuń
    6. hehe też dobrze :D trzeba by kiedyś spróbować ;>

      Usuń
    7. Byle nie przed maturą ustną, wtedy jest ciężej. :D

      Usuń
  2. Hahah, świetny rozdział :) Ale krótki! Tak, tak, wszystkie wiemy, że są trzy strony w Wordzie :D Tylko, że to zdecydowanie za mało! :D
    Do jutra ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. <33 niech oni ze sobą będą tak jak powinno się być :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko. Piter podpadł :) początkowo też nie wiedziałam o co chodzi :D hahah! Super!

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepszy trener na świecie. :D Doprowadzasz do niepohamowanego śmiechu. :D Mogłabym czytać i czytać, i czytać, a i tak by mi się to nie znudziło! ;>

    Pozdrawiam ^_^
    Mysssia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba. ;)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  6. A ja dalej nie wierzę, że Edyta weźmie udział w nagiej sesji :). Czekam na kolejne pomysły Piotra.
    Markowi przydałby się dobry psychiatra - on mnie przeraża.

    U mnie brak urlopu - cały dzień ślęczę nad dokumentami z jakiegoś referendum. Czytam, czytam... I nie rozumiem w ogóle o czym czytam :). Typowy polityczny bełkot.
    Jaka u ciebie w Polsce pogoda?
    POng

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię takie polityczne bełkoty.

      Pogoda jest piękna. Właśnie siedzę na ogrodzie, w altance. Świeci słońce, ptaki śpiewają, świeże powietrze... Raj. ;) Pięknie. Jak u Ciebie? :>

      Usuń
    2. U mnie leje, jak to w kwietniu :). Tutaj w kwietniu pogoda jest śmieszna. 10 minut słońca, 10 minut deszczu i tak w kółko cały kwiecień. Jest ciepło :). 15 stopni, tak jak lubię najbardziej :). Czekam na środek maja. Irlandia w maju i czerwcu jest najpiękniejsza. Będę mogła w końcu założyć mój plecaczek, ciężkie buciory i zdobywać kolejne klify, wzgórza i pagórki ;). Jakbyś się kiedyś wybierała do Irlandii albo Szkocji - kwiecień omijaj szerokim łukiem :).

      No, tak. Zapomniałam, że ciągnie cię do polityki. Ja z moimi libertariańskimi poglądami się tam nie nadaję. Pożarliby mnie żywcem.

      Czy Marek jest 'odzwierciedleniem' twojego trenera siatkówki czy to postać tylko i wyłącznie z twej głowy? On mi się czasem wydaje tak dziwnie 'realny'.

      POng

      Usuń
    3. Zapamiętam, dzięki za radę. ;)

      Ciągnie, nawet za bardzo. Byłabym jedną z tych, którzy by Cię pożarli. :>

      Wzoruję go na kimś, ale nie jest to mój trener.

      Usuń
    4. Pong a w jakim mieście mieszkasz ?

      Usuń
  7. Matko! Ależ się uśmiałam! Dziękuję! Tego było mi dziś trzeba. :)

    I wiem, że może ciężko Ci w to uwierzyć, ale naprawdę, nie dałabyś rady żyć całe życie na urlopie (tak, wiem, masło maślane, ale zamierzone ;p)! :)

    Pozdrawiam, Ania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję! ;>

      Ja? Jestem mega leniwa, dałabym radę. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Nie można być na prawie i być leniem ;p więc Ci nie uwierzę. :) Poza tym, "nic nie robić, leżeć w trawie, chłodne piwko w cieniu pić" też może się znudzić. ;) Mogą np. wyjść pęcherze na tyłku, uczulenie od trawy i brzuch od rzeczonego piwka ;) Poza tym (po raz drugi), człowiek musi coś robić ;) bezczynność zabija ;)

      Usuń
    3. Studiuję dwa kierunki, w tym prawo - i uwierz mim, jestem leniwa. :)

      Mi trawa, piwko i dobra książka nigdy się nie znudzą. :>

      Brzucha nie będzie - biegam, ćwiczę. Sama przyjemność.

      Usuń
    4. Wiem, ze dwa ;) Gdzieś tu coś na ten temat pisałaś :) Ale prawo wydaje mi się bardziej wymagające :)
      Myślę, że na dłuższą metę, tak na wciąż, nie dałabyś rady ;) Ba! Myślę, że nikt nie da ;) Będzie ciągnęło do pracy, na zajęcia, do czegoś więcej, czegoś byłoby brak :)
      Tak mi się wydaje :) Chyba ;)

      Usuń
    5. Fakt, trochę robić trzeba. ;>

      Ja myślę, że lenistwo z książką na zmianę z wysiłkiem fizycznym to wszystko czego potrzebuję. ;)

      Usuń
    6. Prawo i co jeszcze? Medycyna? Mi się udało te dwa połączyć w Niemczech. Ledwo dawałam radę przez praktyki. Prawo skończone na szczęście. Przede mną piaty rok medycyny. Jeszcze dwa :P Tylko nie wiem co z tym niemieckim prawem będę robiła w Polsce. Marzy mi się medycyna sądowa :P

      KI.

      Usuń
    7. Tylko mi jeszcze powiedz, że za to lenistwo z książką na zmianę z wysiłkiem fizycznym ktoś Ci płaci i dajesz radę z tego 'wyżyć', to wierz mi, znajdę Cię w Poznaniu (już kiedyś mówiłam, że daleko nie mam ;p a Poznań nie taki duży ;p) i... za..pytam jak to robisz :D
      Pozdrawiam, Ania.

      Usuń
    8. A koleżankę powyżej podziwiam bo z samą medycyną można mieć problemy a co dopiero w połączeniu z prawem! Szacun kobieto!

      Usuń
    9. Wszystko się da. Trzeba się tylko w sobie 'zawziąć'. Ja się uparłam na dwa kierunki i dałam radę. A nie miałam najgorzej. Niektórzy studiowali medycynę i jakieś tam filologie plus marketing. To trzy kierunki na raz. Wariaci! Wyjeżdżali zagranicę z tym całym Erasmusem, a jednocześnie wychowywali dzieci, prowadzili firmy i pracowali. Ja tych ludzi podziwiam. A to są Niemcy :). Oni jak się uprą to nie ma przebacz. Zorganizowani jak w szwajcarskim zegarku.

      Vesper, powiedz mi jak to robisz? Siedzisz na dwóch kierunkach, grasz w siatkówkę, piszesz bloga, biegasz i jeszcze latasz na mecze piłki nożnej. Masz jakieś wehikuł czasu? Mi po samych praktykach z pulmonologii i pediatrii nogi w dupę wchodzą. Chirurgiem na pewno nie będę, moje plecki tego nie przeżyją :). Moi koledzy z roku jeszcze mają czas na wychowywanie dzieci. Jak ty sobie to wszystko zorganizowałaś? Zdradź mi sekret, błagam!

      Jednak udało mi się załatwić z ordynatorem wolne na mecze naszych kochanych siatkarzy. Gdańsk, bój się! Przybywam! Kupiłyście już bilety? Podobno na mecze w Spodku już nie ma.

      KI.

      Usuń
    10. Chciałam zapytać dlaczego zmieniłaś tło na kolor zgniło zielony z różową czcionką. Dopóki mój brat nie wrócił z pracy. Powiedział, że padła mi grafika w laptopie ^^. Wiesz, że mój brat czyta to opowiadanie? Tak po kryjomu jak nie widzę ^^. Mam się o niego zacząć martwić?

      KI.

      Usuń
    11. Masz bratu bić brawo za to, że czyta tak dobre rzeczy ;)
      Też chcę znać sekret ;) na to "zawzięcie" też :D

      Ale trzy kierunki to już chyba przesada...
      Pozdrawiam, Ania.

      Usuń
    12. Prawo i stosunki międzynarodowe.

      Medycyna i prawo? Podziwiam. :o

      "Siedzisz na dwóch kierunkach, grasz w siatkówkę, piszesz bloga, biegasz i jeszcze latasz na mecze piłki nożnej." - zapomniałaś o pracy, wolontariacie i bieganiu. :D

      Wehikuł czasu? Przydałoby się. Jestem dość zorganizowana - muszę. Wszystko zapisuję, notuję.

      Zarabia pracując - mam jedną stałą pracę i jedną dorywczą. Jest nieźle, mam naprawdę dobrą sytuację. :)

      Chciałabym być Niemką - są precyzyjni, dokładni, zorganizowani. Mają to we krwi, cholerni perfekcjoniści. Też tak chcę!

      Pozdrów brata! :> Nie sądziłam, że to moje wypociny są czytane przez mężczyzn.

      Usuń
  8. Hahahaa... Jebłam! Ale ten Marek wkopał Piotrka. Nie mogłam z śmiechu jak to czytałam.. :D
    Pozdrawiam ciepło :**

    OdpowiedzUsuń
  9. No no no ;d to sie trener wykazał ;d
    Biedny Piotrek zawału pewnie dostał ;)
    Szkoda ze nie dodajesz po 100 rozdziałów dziennie ;(
    no nicz czekam do jutra xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po 100? :o Tyle to pewnie całe opowiadanie mieć nie będzie. ;)

      Do jutra. ;>

      Usuń
  10. No to Mareczek zrobił Piotrusia w konia :D Bardzo, ale to bardzo pozotywny rozdział :) Cały czas powtarzam, że skoro to w celach charytatywnych to Piotrek nie powinien być aż taki uparty. Przecież raz się żyje, wszystkiego trzeba w życiu spróbować :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. no ciekawe jak potoczy się sesja jeżeli wgl do niej dojdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajniutki ! :)

    Oj ja też bym chciała mieć cały czas urlop ;D

    Pozdrawiam ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. NANANANANA. Poprawiłaś mi humor :D
    "- Kosa, jakim cudem ty jeszcze nie masz dziewczyny? – zapytałam rozbawiona.
    - Codziennie zadaję sobie to pytanie. – odparł wesoło przeczesując swoje włosy." JA TEŻ, JA TEŻ!

    A u Piotrka nie będzie już można zliczyć nowych, niemieckich tytułów!!!:D
    p
    G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem to Kosok ma dziewczynę. ;>

      Tylko Führer to tytuł. Dyktator to bardziej urzędnik, a kapo to funkcja. :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Taaa? Zdecydowanie mam braki ^^

      Ok. Tam było uogólnienie, ale ok. Będzie na przyszłość :D

      Usuń
    3. Gdzieś tak wyczytałam, ale mogę się mylić. ;)

      Usuń
    4. Jeśli tak, to bardzo dobrze i punkt dla Niego :D

      Usuń
    5. Pewnie, że dobrze. :>

      Usuń
  14. ,,- Führer Nowakowski, dyktator i kapo w jednym. – Żygadło zaśmiał się zerkając na środkowego. "
    Nie wiem jak ty to robisz, że twoje wszystkie rozdziały są takie świetne!
    A tak przy okazji jeśli czytasz to zapraszam na nowy rozdział: http://volleyball-my-lifee.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Czyli jednak? :D Niezły podstęp Marka :P Rozdział - świetny! :)

    Taki urlop, to by było coś... :D

    Pozdrawiam. ;>

    OdpowiedzUsuń
  16. Bartman się zaręczył. Może przestanie gwiazdorzyć xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo. ;> To świetna wiadomość. Mam nadzieję, że będzie szczęśliwy.

      Gwiazdorzyć? Nie powiedziałabym, że gwiazdorzy. ;)

      Usuń
    2. Jak to nie gwiazdorzy? Głupie teksty, szpanuje aż miło. Otwieram lodówkę, a tam Bartman. W wywiadach w kółko albo o swoim samochodzie albo o kochanej Asi.
      W klubie kibica Sovii zapytał czy podobają nam się jego nowe jeansy.
      Już się rzygać chce. Pit się zaręczył z Olą i jakoś się z tym nie obnosi.

      Kiedyś był dla mnie wzorem do naśladowania, a teraz go nie znoszę. Zaraz jego hotki mnie zabiją.

      Usuń
    3. To, że reklamuje dużo rzeczy, nie znaczy, że gwiazdorzy. :) Jest popularny, ma możliwość sporo zarobić więc korzysta.

      Głupie teksty? Nie kojarzę.

      Jest zakochany po uszy, to normalne, że często mówi o Joannie. Są szczęśliwi i chcą się tym podzielić z bliskimi. Nie polecieli do telewizji śniadaniowej tylko ogłosili zaręczyny na prywatnych profilach - dla mnie nie ma w tym nic dziwnego. ;)

      Auto? Gdybym miała Audi Q7 też bym się chwaliła. ;>

      Myślę, że wciąż może być wzorem do naśladowania. Dzięki ciężkiej pracy i treningom spełnił swoje marzenia - uważam, że jest to godne podziwu.

      Hotek brak. :)

      Usuń
  17. No tego, to po Marku nie spodziewałabym się :D Ale jest progress :D

    Pozdrawiam, no_princess ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział masz genialne pomysły :)
    http://siatkoholik.blogspot.com/ jeśli masz czas to zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. HAHAHA to o Grzesiu i jego "dziewczynie" było świetne. xD
    Czytając twojego bloga zawsze mam ogromnego banana na twarzy xd
    Zapraszam do siebie na siedemnastkę ;)
    www.aloone321.blogpsot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. hahahhaah i pojedzie! Oj czego ten Pit nie wymyśli... :P

    Ja mogłabym mieć zawsze takie weekendy, jaki będzie ten! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Mogłabym co godzinę czytać takie rozdziały ;)) Ahh ta genialna Vesper ;))

    OdpowiedzUsuń
  22. Vesper, zastanawia mnie, jak każda z nas odnalazła Twojego bloga, masz tyle czytelniczek, że pewnie sposoby były różne :)
    Pamiętam, że mi Ciebie poleciła zachwycona opowiadaniem przyjaciółka, ona chyba wyczaiła bloga na fejsie :)
    Fajnie by było gdyby pod kolejnym rozdziałem każda się wypowiedziała na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jestem ciekawa, dziękuję za ten pomysł. ;>

      Usuń
  23. Cudny *.* Dziewczyno lepiej zacznij pisać jakąś książkę, bo lepszego opowiadania od Twojego to nigdy jeszcze nie znalazłam :D Szacuuun ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Przesadzasz! Nie jestem pisarką, nie nadaję się. :)

      Usuń