niedziela, 21 kwietnia 2013

XXXV


Epizod XXXIV.





Klaudia znów zaserwowała w moją stronę, ale tym razem jakimś cudem udało mi się odbić. Filip pochwalił mnie a ja cieszyłam się zdecydowanie za bardzo. Przybiłam z nim piątkę i roześmiałam się. Kiedy nadszedł czas na serwis Filipa ucieszyłam się. Miałam nadzieję, że wyceluje w swoją znajomą ale piłka poleciała w kierunku Piotra. Nowakowski podbiegł i bez większych problemów odbił piłkę.

- Nie wspominałaś, że coś umie. – powiedział Filip ponownie stając na linii serwisu.

- Nie wiedziałam. – wzruszyłam ramionami zerkając na Klaudię.

Kolejny serwis był zdecydowanie silniejszy i Piotrek sobie z nim nie poradził. Widziałam, że się zdenerwował, a upierdliwa dziewczyna tylko go irytowała. Podeszłam do siatki i pokiwałam ręką do Klaudii. Dziewczyna powoli podeszła do siatki kiwając głową.

- Przestaniesz? – zapytałam ze sztucznym uśmiechem zerkając na Piotra.

- Nie mam pojęcia o czym mówisz. – powiedziała wesoło machając do Nowakowskiego.

Miałam ochotę zrobić z nią to samo co z Krystianem.

- Uważaj, bo sobie krzywdę zrobisz. – zaśmiała się widząc moją rękę.

Zamachnęłam się rakietą prawie uderzając ją w twarz. Uśmiechnęłam się i podeszłam do linii serwisowej uderzając piłką o kort.

- To łatwe. – powiedział Filip podchodząc do mnie i udzielając mi wskazówek.

Mój partner rzucił rakietę, stanął za mną i pomógł mi odpowiednio się ustawić.

- Gramy? – zapytał Nowakowski podchodząc do siatki.

Filip wrócił na kort a ja podrzuciłam piłkę i z całej siły w nią uderzyłam. Piłka nie przeszła na stronę rywali i odbiła się od siatki.

- Prawie. – pochwalił mnie mój partner. –Jeszcze raz.

Zaserwowałam jeszcze raz. Piłka poleciała z niezłą prędkością w stronę Klaudii, ale oczywiście odebrała ten serwis. Byłam zaskoczona jak mało siły trzeba włożyć w to, żeby piłka leciała naprawdę szybko. Po kilkunastu minutach gry miałam zwyczajnie dość. Nie byłam zmęczona ale widok śliniącej się dziewczyny za siatką doprowadzał mnie do szału.

- Piotrek, miałeś pogadać z trenerem, pamiętasz? – zapytałam krzycząc.

- Faktycznie! – uradowany Nowakowski rzucił rakietę na kort i do mnie podbiegł.

- Dzięki za grę. – Filip podał nam ręce i pogratulował niezłego meczu.

- Nigdy więcej. – powiedział rozbawiony Nowakowski, kiedy Filip i Klaudia zaczęli zbierać sprzęt sportowy.

Chwyciłam piłkę, która leżała tuż obok mojej nogi. Obróciłam ją kilkakrotnie w ręce i odwróciłam się w stronę kortu.

- Edyta, nie rób tego. – zaśmiał się Piotrek domyślając się co chcę zrobić.

Zrobiłam kilka kroków w tył, wzięłam rozbieg, zamachnęłam się i rzuciłam piłką prosto w plecy dziewczyny.

- Zapomniałaś czegoś! – krzyknęłam z uśmiechem na ustach.

- Wiejemy. – Nowakowski złapał mnie za rękę i zaczął uciekać.

Roześmiana ledwo za nim nadążyłam, mimo, że to ja trenuję biegi. Po chwili byliśmy już przy siatkarzach.

- To był głupi pomysł. – przyznałam siadając obok Kubiaka.

- Radwańska to ty nie jesteś. – wyszczerzył się Jarosz na mnie zerkając.

- Jednak wolę biegać. – stwierdziłam zabierając Krzyśkowi resztę piwa.

- Twój trener wygląda na wiecznie wkurwionego. – powiedział nagle Igła.

- Nieprawda. – zaprzeczyłam zerkając w jego stronę.

- On krzyczy nawet kiedy wygrywasz. – do Ignaczaka dołączył Bartman.

- Ty nie krzyczysz kiedy się cieszysz? – zapytałam, a atakujący kiwnął głową po części się ze mną zgadzając.

Rozłożyłam się na niewygodnym, nagrzanym betonie, a głowę oparłam na nogach Nowakowskiego.

- Edyta, Edyta… - westchnął Kurek siadając naprzeciwko mnie.

- Co? – zapytałam zdezorientowana.

- Mogłaś mieć to... – Bartek uniósł swoją koszulkę i pokazał swój umięśniony brzuch.

Roześmiałam się widząc minę Piotrka.

- Wszyscy wyglądacie tak samo. – stwierdziłam. – Nie licząc twarzy.

Oburzeni sportowcy zaczęli przekrzykiwać się nawzajem. Miałam z nich naprawdę niezły ubaw. Wieczorem miałam trening, a później kolację. Kiedy wyszłam spod prysznica przyszedł do mnie Marek. Powiadomił mnie o jutrzejszym wolnym  i powiedział co mam jutro robić. Nie było tego wiele. Mam być ubrana na sportowo, ubrania od sponsora itd. Unikać dziennikarzy. Ogólnie miałam reklamować ośrodek i opowiadać o nim z zachwytem. Łatwa sprawa. Dzień zaczynałam punktualnie o siódmej od śniadania na stołówce. Nastawiłam budzik na szóstą, żeby mieć więcej czasu. Rano wskoczyłam pod prysznic i szybko się umyłam. Starannie się uczesałam, zrobiłam makijaż i zaczęłam się ubierać. Założyłam ciemnoszare spodenki i neonowo żółty top. Na nogach miałam potężne, białe, sportowe buty. Za piętnaście siódma wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę recepcji. Kiedy byłam przy schodach usłyszałam głośni gwizd. Odwróciłam się i zobaczyłam Piotrka.

- Głodny? – zapytałam kiedy podszedł.

- Bardzo. – przyznał i pocałował mnie.

Oboje ruszyliśmy do stołówki. Zerknęłam na nasze splecione ręce i uśmiechnęłam się.

- Boli? – zapytał widząc, ze spoglądam na dłonie.

- Mniej. – przyznałam kiwając głową.

Piotrek uniósł nasze ręce i pocałował moją dłoń. Momentalnie się zaczerwieniłam a rozbawiony Nowakowski pociągnął mnie w stronę drzwi.

- Gdzie kawa?

- Dzień dobry, Paweł. – przywitałam się z uśmiechem siadając na przeciwko niego.

- Potrzebuję kofeiny. – powiedział niemalże błagalnym tonem.

- Dzisiaj musimy z uśmiechem pić tę lurę zapewniając, że nie ma lepszego miejsca niż Spała. – odparłam rozglądając się po sali.

Nie wszyscy dziennikarze przybyli na miejsce, ale część już się pojawiła.

- Widzisz? – zapytałam biorąc łyk kawy.

Siatkarze zerknęli na mnie a  ja usiłowałam przełknąć ten płyn. Nic z tego. Wyplułam wszystko z powrotem do kubka.

- Najlepsza reklama Spały. – zawył Jarosz klepiąc mnie po plecach.

- Dobra, kto chcę tę kawę? – zapytał Nowakowski. – Pojadę tam.

Wszyscy unieśliśmy ręce a Piotrek pobiegł na parking. Paweł bez żadnego skrępowania chwycił kawę, podszedł do okna i wylał zawartość kubka do doniczki. 

_____________________________________________________________________________

Nigdy więcej nie tknę alkoholu!

74 komentarze:

  1. aż taki kacyk męczy? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kac kacem, ale co ja wyprawiałam pod wpływem...

      Usuń
  2. Aż do następnej imprezy xD Co do rozdziału to jak zawsze genialny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. 'Paweł bez żadnego skrępowania chwycił kawę, podszedł do okna i wylał zawartość kubka do doniczki.' Nie no spadłam z krzesła XD Pozdrówka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jesteś cała. ;)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  4. Spiłaś się na weselu? Jak tam tańce? :) Miałaś dobrą wymówkę czy zmusili cię do wywijana na parkiecie?

    Co do Zaksy: Myślisz, że Antek odejdzie i na jego miejsce wezmą Jarosza?
    Trochę jestem zawiedziona tym meczem, bo spodziewałam się wielkiej walki, emocji, tie-breaka, a tu taki mecz jak na wuefie :). Srebro mamy i mimo wszystko jestem z dumna, bo bardzo daleko zaszli. Sovię też lubię, więc cieszę się z ich sukcesów. Jednak smutny Paweł i łzy w oczach Antka - straszny widok. Za rok będzie złoto :).

    POng

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brat pana młodego mnie upił. Eh... No tańczyłam. Ale jeden chłopak był naprawdę niezły, więc z nim chętnie szłam na parkiet. :D

      Nie mam pojęcia. Jarosz przydałby się nam, bez wątpienia. Szkoda mi Ruciaka, Pawła i Lipe. Tak bardzo liczyli na to złoto...

      Usuń
  5. Ty wiesz ile razy tak mówiłam? :P
    I za to lubię czytać Twoje słowa :) właśnie za TO :)
    Pozdrawiam, Ania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahahahah akcja kiedy Edyta rzuciła piłeczką w stronę Klaudii totalnie mnie rozbawiła. Podobnie z resztą jak Guma wylewający kawę za okno!



    Kac morderca nie ma serca! :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobało! ;)

      Kac kacem, ale gdybyś Ty widziała co ja robiłam pod wpływem... ;>

      Usuń
    2. hahahahahhahaha mogę sobie jedynie wyobrażać! :P

      Ja podobno w Andrzejki wracałam do domu na boso przez prawie całe miasto. Dopiero na następny dzień dotarło do mnie, że przecież już prawie zimna! Ale co mi tam. W nocy był ubaw, że woda na drodze chlupie fajnie pod stopami :D

      Usuń
    3. Ostro musiało być. ;)

      Usuń
    4. Wszyscy zawsze mówią, że jestem tania bania i coś w tym jest. Nie trzeba mi dużo do szczęścia :D

      Ale z tego co pamiętam to fajnie było :)

      Usuń
  7. tak, tak, moja siostra też tak mówi ;D
    Genialny rozdział :D Zapraszam do mnie http://nowa-historia-zycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. hmmm... raczej nie świętowałaś zwycięstwa Resovi, więc pewnie pocieszałaś się po przegranej Zaksy? Ale trzeba im oddać, że grali bardzo dobrze przez cały sezon:)

    a rozdział ja zwykle świetny - tekst o tym, że wszyscy siatkarze są tacy sami tylko twarzami się różnią i Guma wylewający kawę - najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po dwudziestej drugiej to ja nawet nie wiedziałam co to siatkówka. Za dużo wódki, zdecydowanie za dużo.

      Dziękuję. ;>

      Usuń
  9. haha rozdział nieziemski ;)
    widzę, że na weselu się rozkręciłaś ^^
    RESOVIA MISTRZEM <3

    OdpowiedzUsuń
  10. ja też tak zawsze mówie, do następnej imprezy :D
    rozdział świetny, ach ta zazdrość :P
    czekam z niecierpliwością . ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejny świetny rozdział ! :D

    Hmm no widzę że ciekawie było z tym alkoholem jak już po 22 nic nie pamiętałaś, ale spokojnie jutro już będzie lepiej, a poza tym raz się żyję. : )

    No i Sovia obroniła tytuł, ale Zaksa starała się walczyć do samego końca i za to ich podziwiam . :)

    Pozdrawiam ciepło ! ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Było bardzo ciekawie. :D

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  12. W takim razie co ty robiłaś pod wpływem tego alkoholu?.. o.O
    Rozdział genialny!
    Pozdrawiam, Natka *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I naprawdę chciałabym wiedzieć co się działo...

      Usuń
    2. Dziękuję, również pozdrawiam. ;)

      Wstyd pisać. :D

      Usuń
  13. Tak, tak, wszyscy tak mówimy - z reguły się sprawdza, do następnego razu :D
    Myślę, że za trzy tygodnie będę śpiewać dokładnie tak samo, jak Ty.
    Czyli, że dobrze się bawiłaś? Mam taką nadzieję!
    Jeśli chodzi o rozdział, bo to o nim powinnam pisać:p Rozwaliło mnie jak Paweł wylał kawę do doniczki! I jak zawsze skromny Kuraś...:D
    Pozdrawiam ciepło
    In my head :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po 21 wszyscy się rozkręcili i było nieźle. ;)

      Dziękuję, również pozdrawiam. ;>

      Usuń
  14. Też tak zwykle mówię. Po każdej większej imprezie. A potem przychodzi następna impreza :P Ogólnie w dwóch słowach.... Jak na weselu, jak tańczenie? Dobrze się bawiłaś i jak bardzo dziś umierasz? (przez ten alkohol)
    tekst tego rozdziału.... "- Mogłaś mieć to... – Bartek uniósł swoją koszulkę i pokazał swój umięśniony brzuch."
    Buziaaaaki, Malin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na weselu w porządku. Tańczenia było zdecydowanie za dużo, chociaż jeden chłopak był niezły, więc nawet się cieszyłam, kiedy przychodził zaciągnąć mnie na parkiet. Bawiłam się bardzo dobrze. Czuję się zaskakująco dobrze, ale nie jestem dumna z tego co robiłam pod wpływem. ;)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  15. DOBRA, DOBRA!:d

    "- Wszyscy wyglądacie tak samo. – stwierdziłam. – Nie licząc twarzy." HAHAAHAHAH
    p
    G

    OdpowiedzUsuń
  16. Ooo Vesper, co ty tam wyrabiałas?:-D
    Jestem ciekawska, wiem xD

    Aaa, rozdział bardzo fajny ale ciągle się powtarzam:)
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robiłam wszystko, czego nie powinno się robić publicznie. ;>

      Dziękuję, pozdrawiam. ;)

      Usuń
    2. Biegałaś bez majtek dookoła stołu śpiewając "Jestem szalona?" Weź nie pisz, że "wszystko", bo ja mam chorą wyobraźnię :P I nie przejmuj się, co się stało to się nie odstanie. Było, minęło, a żyje się dalej. Jesteśmy młode i możemy sobie jeszcze poszaleć :P
      Malin.

      Usuń
    3. Bieganie było, ale z bielizną i w innych okolicznościach. :D

      Młode? Chciałabym! :>

      Usuń
    4. No a ile Ty masz lat, że już niby stara jesteś? :P
      Malin.

      Usuń
    5. Zdecydowanie za dużo. ;>

      Usuń
    6. Dużo to ma się wtedy gdy już się nie pamięta gdzie położyło się swoje okulary lub aparat słuchowy 2 minuty wcześniej. A skoro pamiętasz żeby codziennie o wyznaczonej porze rozdział na bloga wrzucić no to kochana. Gdzie ta Twoja rzekoma starość? :P
      Malin.

      Usuń
    7. Siwych włosów nie mam, widocznych zmarszczek też nie... :D

      Ale podobno jestem staruszką zamkniętą w młodym ciele - tak mi mówi sporo osób. ;>

      Usuń
    8. Mylą się oni. Ot co. Malin prawdę Ci powie :P
      Dlaczego nas trzymasz w niepewności? Dziś nie wrzucasz rozdziału? :P
      Malin.

      Usuń
    9. A ja uważam, że mają sporo racji. ;)

      Właśnie edytuję rozdział, za kilka minut powinien się pojawić. ;>

      Usuń
    10. ok ok to już nie przeszkadzam <3
      Malin.

      Usuń
  17. Kochana Vesper! Twoje poprzednie opowiadanie o Anecie i Zbyszku podbiło moje serce! Jeszcze jakiś czas po jego zakończeniu zaglądałam na Twojego bloga, lecz po jakimś czasie przestałam. Wczoraj miałam duużo wolnego czasu i zaczęłam szukać jakiś dobrych opowiadań o siatkarzach. Przypomniałam sobie o tym blogu i zajrzałam z nadzieją, że zaczęłaś nowe opowiadanie. Nawet nie wiesz jak bardzo się ucieszyłam widząc ponad 30 rozdziałów NOWEGO opowiadania. Jeszcze zanim zaczęłam czytać przeczuwałam, że będzie świetne! I nie pomyliłam się! Pisz dla Nas jak najdłużej, bo takich dobrych opowiadań jest baaardzo malutko. A fragment
    "- Edyta, Edyta… - westchnął Kurek siadając naprzeciwko mnie.

    - Co? – zapytałam zdezorientowana.

    - Mogłaś mieć to... – Bartek uniósł swoją koszulkę i pokazał swój umięśniony brzuch.

    Roześmiałam się widząc minę Piotrka.

    - Wszyscy wyglądacie tak samo. – stwierdziłam. – Nie licząc twarzy." jest wspaniały, uśmiałam się :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Paweł podlewa kwiatki kawą :D Rozdział świetny! :>

    To co Ty tam robiłaś na tym weselu?! :D Po 22 nie wiedziałaś co to siatkówka? - To naprawdę musiało być ciekawie... :D

    Pozdrawiam. ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      To wszystko przez brata pana młodego. Lał jak szalony, mimo, że protestowałam. Setka za setką, bez popitki. Masakra!

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  19. Cześć :) Rozdział bardzo mi się podoba, piszesz fajnie, na prawdę, bardzo mi się podoba twój blog, zarówno ten o Anecie i Zbyszku jak i ten. Mam tylko jedno ale... To już jest 35 epizod, a Edyta i Piotrek od nie dawna są parą, ciągle siedzą w Spale, mam wrażenie, że to wszystko się strasznie ciągnie. Rozdziały są na prawdę ciekawe, ale mam wrażenie że to się wszystko dłuży niemiłosiernie :( Nie chce porównywać twojego pierwszego bloga o tego, bo to zupełnie dwie inne bajki, ale w trakcie 35 epizodu w tamtym opowiadaniu wiedzieliśmy już bardzo dużo, wiele sie już wydarzyło. Aneta i Zbychu juz dawno mieszkali razem. Dalej czytam z wielką ciekawościa i zapałem twojego bloga, czekam do tych godzin późno- po południowych żeby sprawdzić czy jest nowy rozdział, ale brakuje mi tu jakiegoś rozpędu. Nie chcę niczego krytykować, broń Boże, po prostu mówię jak myślę. I bardzo cię podziwiam , bo napisać taki długi blog( a nawet 2 ! ) to jest sztuka ! Sama próbowałam pisać jakieś opowiadanie, na razie dla siebie w zeszycie wielkim (xd) ale twoje jest bezkonkurencyjne ! Więc pełen szacun i broń Boże się nie zniechęcaj ! I jeżeli Cię uraziłam to przepraszam :) Nie takie były moje intencje :) Pozdrawiam A:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. ;)

      Cieszę się, że Ci się podoba. Dzięki za uwagi i wskazówki, przydadzą się. ;>

      Nie uraziłaś mnie, cieszę się, że wyrażasz swoją opinię.

      Pozdrawiam. :)

      Usuń
    2. Jeejku, nawet nie wiesz, jak bardzo sie cieszę , że Cię nie uraziłam, bo nie ukrywam, miałam pietra przez moment :D :)

      Usuń
    3. Nigdy nie bój się wygłaszania swoich poglądów. ;)

      Usuń
  20. Świetny rozdział. :) Paweł chyba musi zmienić zawód na ogrodnika. :D Ja od jakiegoś czasu nie tykam i nie polecam mieszania wódki z bimbrem (samoróbką). Zapraszam do siebie: http://ignasiawresovii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Nic wczoraj nie mieszałam, ale pochłonęłam olbrzymią ilość wódki i to bez przerw i popijania. :)

      Usuń
    2. Ja bym nie przeżyła bez popitki, a co do przerw do bym jakoś ogarnęła

      Usuń
  21. Też tak mówiłam po studniówce.. Po dwóch tygodniach znów zezgoniłam i wyznawałam wszystkim siostrzaną miłość ;D
    Co do rozdziału - GENIALNY!

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
  22. "Mogłaś mieć to... – Bartek uniósł swoją koszulkę i pokazał swój umięśniony brzuch" i "Paweł bez żadnego skrępowania chwycił kawę, podszedł do okna i wylał zawartość kubka do doniczki." - moje dwa ulubione fragmenty w tym rozdziale :D w ogóle cały rozdział jest świetny i nie można się nie uśmiechać, czytając :)
    chociaż oglądając filmiki Igłą Szyte to wydaje się, że Piter ma "najlepiej" umięśniony brzuch xd
    co do alkoholu to też go więcej nie tknę po 18 kuzynki :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Co aż tak się schlałaś? Heheheeh.. :3
    Rozdział świetny. Już sobie wyobrażam jak Edyta uderza tą piłeczką Klaudię w plecy.. Haha.. :D
    A Piter jaki słodki. Całusy, chwytanie za rączkę mmm... ^^
    Pozdrawiam gorąco :*

    OdpowiedzUsuń
  24. A już myślałam, że Klaudia nie oberwie. Należało się jej.
    Sama bym tak rzuciła żółtą piłeczką w kierunku pewnych osób, ale nie wypada, jestem zbyt miłą dziewczyną. :D

    Kac męczy? Już po weselu, czy to może z innej okazji? ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dzisiaj napiszę krótko. Świetny! :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Pawcio wylewający kawę do kwiatka - zawsze spoko :D Ogólnie bardzo pozytywny rozdzialik :)
    Czyli imprezka się udała ;)Pozdrawiam :)
    P.s.
    Gratulacje dla Zaksy, walczyli dzielnie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Lovely Paweł ;> Rozdział bardzo fajny :)
    Wesele udane?
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Udane! Głowa i nogi bolą jak cholera.

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  28. mnie się bardzo podoba, fajnie ze wszystko jest powoli opowiadane, ponieważ czytajac codziennie nowy rozdzial czuje sież ze akcja nie toczy się za szybko, dzieki czemu jest bardziej realistyczna :) z kazdym fragmentem coraz bardziej ciekawią mnie dalsze losy bohaterów :D a powinnam sie uczyc do egzaminu, ach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba. ;)

      Powodzenia na egzaminach! ;>

      Usuń
  29. Tylko w plecy dostała, szkoda i to wielka;) Bartek i te jego teksty:D W sumie ja bym nie pogardziła jego ciałem:D Buziaki;**

    OdpowiedzUsuń