Epizod XXV.
- Coś ty mu powiedział? –
zapytałam zdenerwowana.
- Nic mu nie powiedziałem. –
powiedział unosząc rękę jak harcerz. – Przysięgam.
- Zbyszek… - skrzywiłam się.
Byłam pewna, że atakujący
kłamie.
- Obiecałeś, że nic mu nie
powiesz. – przypomniałam.
- Obiecałem i słowa
dotrzymam. – powiedział wracając do stolika.
Wywróciłam oczami i wróciłam
na swoje miejsce.
- Dobra, kto zjadł mój
obiad? – zapytałam patrząc na swoją pustą tacę.
Ignaczak, który bardzo
szybko przeżuwał teraz przestał i spojrzał na mnie przestraszony. Pokazałam mu
środkowy palec i wyszłam bez słowa ze stołówki. Pognałam do swojego pokoju i po
chwili wróciłam z batonikiem – wciąż byłam cholernie głowa.
- O czym rozmawiają? – zapytałam
szeptem kiedy usiadłam na swoim miejscu.
- Zastanawiają się czy
strzeliłaś focha czy nie. – odpowiedział Kosok.
- Nie mam focha. –
powiedziałam. – Mam batona.
Otworzyłam go i zaczęłam
pochłaniać w ekspresowym tempie. Grzesiek siedzący obok mnie wprost pożerał go
oczami.
- Masz. – niechętnie oddałam
połowę siatkarzowi.
Krzysiek pomachał ręką dając
znak, że też chce. Grzesiek poszedł w moje ślady i pokazał libero środkowy
palec. Zawodnik szybko zjadł resztę batona śmiejąc się z Ignaczaka.
- Trener się dowie. –
Krzysiek potarł ręce chichocząc. – Zapłacisz za tego batona, Kosa.
- Myślę, że wybaczy mi tego
Snickersa, kiedy dowie się o twoich podwójnych obiadach. – prychnął Kosok. – Edyta
masy nie może nabrać przez ciebie.
- Masę mam, teraz będę
rzeźbić. – powiedziałam naciągając biceps.
Bartman roześmiał się widząc
moje „mięśnie”, więc pokazałam mu język. Po obiedzie poszłam do trenera po mój
nowy plan i wróciłam do swojego pokoju.
- Można? – do pokoju
władował mi się Piotrek.
- A jeśli nie? –zapytałam
nie wstając z łóżka.
- To się wproszę.
– Nowakowski rzucił się na łóżko i położył się obok mnie.
Przewróciłam kolejną stronę
książki i nie przerwałam czytania.
- Zbyszek mi powiedział. –
Nowakowski położył się na plecach i oparł głowę
- Co? – zapytałam zaskoczona
zerkając na niego.
- Zbyszek mi powiedział.
- Kiedy? – zamknęłam książkę
i usiadłam po turecku.
- Dwa dni po twoim
wyjeździe. Dopytywałem go kiedy tylko mogłem. Na siłowni, hali, sali, stołówce…
Wszędzie go męczyłem. Chciałem...
- Nie kłam. – powiedziałam z
uśmiechem.
Zerknął na mnie zaskoczony.
- Nie podajesz szczegółów,
mówisz głośno, a kiedy poprosiłam o powtórzenie odpowiedziałeś krótko i szybko,
powtarzając się.
- Co? – zapytał
zdezorientowany rozsiadając się na łóżku.
- To nie jest twój szczęśliwy
dzień.- powiedziałam rozbawiona pokazując okładkę książki.
- „Mentalizm. Mowa ciała,
wykrywanie kłamstwa.” - przeczytał i
rzucił książkę na brzeg. – Protestuję.
- Protestujesz? – zapytałam śmiejąc się.
- Nie wyjdę stąd do póki mi
nie powiesz.
- Obawiam się, że trochę tu
posiedzisz. – powiedziałam.
Chciałam wstać, ale Piotrek
mnie złapał i nie dawał odejść.
- W sumie… - rozejrzał się
po pokoju. – Czysto tu masz.
- Pedant. – zaśmiałam się.
- Pamiętasz, jak
rozmawialiśmy przed wyjazdem? – zapytał. – Mówiłaś, że w siebie nie wierzysz.
Kiwnęłam twierdząco głową.
- Co miałaś na myśli?
- To, że nie nadaję się do
takich rzeczy. – westchnęłam.
- Każdy się nadaje. –
powiedział rozbawiony.
- Nie nadaję się do takich
rzeczy.
- Teraz ty kłamiesz. –
stwierdził. – Powtarzasz się, mówisz szybko i głośno.
- Cholera… - zaśmiałam się
zdając sobie sprawę, że załatwił mnie moją własną bronią.
- W czym problem?
- Gdyby… Gdybym była
normalna, pewnie nie było by problemu. – powiedziałam z uśmiechem.
- Ja tam też do końca zdrowy
nie jestem. – zaśmiał się łapiąc mnie za rękę. – Lubię cię, wariatko.
- Powinnam ci powiedzieć… -
odparłam zerkając na nasze dłonie. – Ale nie chcę, żebyś się zmienił.
- W tym nie ma logiki. –
stwierdził nagle. – Nic nie rozumiem.
- Jestem dziewczyną, czego
się spodziewałeś? – zaśmiałam się.
- Dlaczego miałbym się
zmienić? – zapytał. – Nie zamierzam.
- To ci się nie spodoba. –
westchnęłam kiwając głową. – Zmienisz plany.
- Masz męża? – zapytał
niepewnie a ja zaśmiałam się.
- Nie. – odparłam po chwili
nadal rozbawiona.
- W takim razie… Nie ma
takiej siły, która zmieniłaby moje plany. – stwierdził z uśmiechem.
- Na pewno? – zapytałam
chcąc się upewnić.
- Na sto procent. – odparł.
- No to przygotuj się na
niezłą historię… - westchnęłam lekko rozbawiona widząc jego minę.
___________________________________________________________________________
Weekend! Macie jakieś plany? :)
genialne!! :D kocham tego bloga ;)
OdpowiedzUsuńno w końcu mu powie :D mam nadzieję, że jakoś zniesie tą historię ^^ a plany na weekend to nauka, nauka i jeszcze raz nauka :// niestety niedługo testy i trzeba się wziąć ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na testach. ;)
UsuńDziękuję ;) Przyda się ;)
Usuńbardzo fajny rozdział.
OdpowiedzUsuńJa postanowiłam uczcić początek weekendu ogromną porcją koktajlu truskawkowego, teraz nie mogę się ruszyć ;>
A co do planów, to są bardzo sprecyzowane-nauka, nauka i... nauka ;<
Pozdrawiam
A.
Dziękuję. ;>
UsuńMmm, pychota. Narobiłaś mi ochoty na taki koktajl. ;)
Pozdrawiam!
świetne ;) plany na weekend ? 18-nastka starszego brata mam nadzieję że kogoś ciekawego poznam , bo z tego co widziałam jego znajomych to niezłe ciacha . a jak twoje ? :D
OdpowiedzUsuń~~Fiona~~
Dziękuję. ;>
UsuńWidzę, że szykuje się imprezowy weekend! Ja jutro zabieram kuzynkę na zakupy i drzwi otwarte, a w niedzielę mam hm... małe spotkanie. ;)
randka ? ohoho , robi się ciekawie :D mam nadzieje że będzie relacja z niej pod poniedziałkowym bądź niedzielnym rozdziałem ;)
UsuńW sumie... Chyba mogę tak to nazwać. ;)
UsuńStresik jest. :>
Trzymam kciuki :) :* w niedziele choć pewnie na kacu będę przy tobie duchowo :D fajny chłopak ? :D
Usuń~~Fiona~~
Właśnie wróciłam z zakupów i drzwi otwartych. Ledwo żyję. Zaksa przegrała. :(
UsuńSpotkanie mam w niedzielę wieczorem, facet jest intrygujący. ;>
O nieee, teraz mam czekać do jutra?:O
OdpowiedzUsuńGrrr... :D
Plany na weekend.... odespać Tydzień i oglądanie Meczy*-*
A twoje Plany? :)
Zakupy, drzwi otwarte, spotkanie, mecze, odpoczynek... ;)
UsuńJEST! Wreszcie mu powie! Jak się cieszę.
OdpowiedzUsuńPlany na weekend? Trzeba się wyspać i wziąć za ustny polski.. Motyw przyjaźni się sam nie znajdzie i nie opracuje. Niestety... No a poza tym, mecze :D
Pozdrawiam, no_princess :D
Powodzenia z polskim, pozdrawia. ;>
Usuńno oczywiście mecze finałowe ! niestety tylko przed telewizorem, gdyż bilety na Podpromie rozchodzą się jak świeże bułeczki :D rozdział jak zwykle cudo i już nie mogę się doczekać jutrzejszego ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTOP 10 jest :D
UsuńKocham cię! :D
OdpowiedzUsuńJa Ciebie również! :>
UsuńNareszcie! Mam nadzieję, że Piotrek się nie zmieni :D Rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńResovia - ZAKSA to moje główne plany na weekend :P
Pozdrawiam! ;>
Dziękuję. ;>
UsuńZaksa! <3
Pozdrawiam. ;)
Uwielbiam momenty, w których kończysz kolejne części ;)
OdpowiedzUsuńPlany na weekend? Uciec, zniknąć, zaginąć... i nigdy już nie wrócić... no, może z przerwą na przeczytanie kolejnych stron Twojego opowiadania i na obejrzenie spotkań...
Pozdrawiam, Ania.
Pozdrawiam. ;)
UsuńW końcu mu powie :D Foch na Igłę za zżeranie obiadu xD
OdpowiedzUsuńCo do pytania: Chipsy, cola, mecz, a potem bieganie :D A Ty? :D
Pozdrawiam! ;)
Zakupy, spotkanie, odpoczynek, drzwi otwarte w szkołach itd. ;)
UsuńPozdrawiam. ;>
no wreszcie!!! :D czy teraz my też poznamy historię Edyty w szczegółach? dobrze, że Bartman się nie wygadał, chociaż nadal wyobrażam sobie tortury Igły i Pitera :)
OdpowiedzUsuńweekend? nauka i nadrabiane zaległości :(
do juterka! :)
Do jutra! :>
UsuńNadrobiłam dziś cały tydzień twojego bloga:D
OdpowiedzUsuńWeekend?
Mecze finałowe, szybkie ogarnięcie domu no i romans z angielskim, niemieckim i historią, który muszę niestety zacząć od dziś, bo jest tego zbyt dużo ;c
A co z Twoim weekendem?;]
PS. Kiedy będziesz na poczcie?:D
Pozdrawiam, Patrycja ;)
Romans z niemieckim i historią? Same przyjemności! :)
UsuńJadę na zakupy, zabieram kuzynkę na drzwi otwarte, odpoczywam i lecę na spotkanie. ;>
Zaraz wejdę na pocztę, pozdrawiam. ;)
Sama przyjemność?;)
UsuńNo nie powiedziałabym, kiedy marzy się o odpoczynku i spokojnym obejrzeniu meczów ;c
Chcieliśmy przełożyć spr. z niemieckiego, ale nauczyciel oczywiście stwierdził, że był cały tydzień na naukę, a ja dowiedziałam się dzisiaj na przerwie !-,-
Niemiecki jest cudowny, historia też! :>
UsuńMój nauczyciel do niemieckiego był wspaniały. Nadal jest, ostatnio wypiliśmy razem kawę. :) Zawsze przekładał, traktował nas jak równych sobie, miał z nami genialny kontakt. ;)
Ja tam od początku chciałam , żeby Pita wtajemniczyła. Ciekawa jestem jego reakcji. ;)
OdpowiedzUsuńPlany na weekend - nauka, cieszenie się z tego, że udało się mi zakupić bilety na LŚ, jeszcze raz nauka, bo następny tydzień to koszmar i może bieganie. ;)
Masz bilety? Zazdroszczę! :>
UsuńMam! Sama w to nie wierzę. Wszyscy się tak rzucili do kupowania, że serwer chyba padł. W szoku byłam jak po klikaniu i uświadomieniu sobie, że nie zobaczę meczu na żywo, choć będę mieć tylko 60km do hali, nagle wyświetliło mi się ,,dodano do koszyka''. Najtańsza strefa, ale tam będę! Polowałam na droższą, ale super, że zobaczę to wszystko ;)
UsuńMusisz mi koniecznie zdać relację! :)
UsuńOoo.. wreszcie Edyta się wygada. Ciekawe jaka będzie reakcja Piotra. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :*
Pozdrawiam. ;)
UsuńPiotrek jest przekochany <3
OdpowiedzUsuń(koniec!)
(:
OdpowiedzUsuńPowie mu! Powie!
OdpowiedzUsuńW ten weekend odpuszczam wyjścia. Po ostatnim mam dość:P
Hokej na rolkach w szkole , SOVIA-ZAKSA, napisać kilka rozdziałów opowiadania i dłuuugi spacer. Taki mam plan. Mam nadzieję, że wypali ;)
Zaksa! <3
UsuńSiatkarze są cudowni :). Czy to w opowiadaniu czy na żywo w 'Igłą Szyte'. Chyba nie zdają sobie sprawy jaki zbawienny wpływ mają na nasze życie :). Zły dzień - wystarczy jeden odcinek Igłą Szyte i już lepszy humor.
OdpowiedzUsuńCo do kłamania = niektórzy ludzie opanowali tę umiejętność do perfekcji, nawet wykrywacz kłamstw (w którego nie wierzę) nic nie da.
Szkoda, że prawdziwy Piotr nie jest pedantem, widziałaś jego i Kurka pokój? Syf taki, że nie ma jak wejść? ;D
Czy Edyta nie ma żadnych przyjaciół? Samymi siatkarzami, rodzicami i Spałą żyć nie można, nie?
A jutro trzymamy kciuki za Zaksę (choć serce mi się kraja, bo uwielbiam też Sovię). Jaki wynik obstawiasz?
POng
Myślę, że nawet perfekcyjny kłamca nie jest w stanie do końca tego zamaskować. Zdradzi go mikroekspresja, mowa ciała, ton głosu, źrenice... Nawet głupie mrugnięcie. ;)
UsuńSiatkarze zawsze mają syf. :D
Obstawiam 3:1 dla Zaksy, ale znając życie to i tak nie trafię. ;>
Ja obstawiam 3;1 albo 3:2 :). Zobaczymy co będzie. Strasznie się stresuję przed tym meczem. Za dużo tej siatkówki ostatnio, trzeba od tego odpocząć :).
UsuńPowiesz mi jak się żyje w Poznaniu? To chyba jedyne z większych miast Polski, które nigdy nie odwiedziłam zanim wyjechałam do Irlandii. Mi się Poznań zawsze kojarzył z hip hopem.
POng
No i 3:0 :(
UsuńJestem zakochana po uszy w tym mieście. Na każdym kroku można spotkać kogoś ciekawego. Choćbym miała najpodlejszy humor jaki można mieć to i tak nie przestaję się uśmiechać - Poznań działa pozytywnie na ludzi. :>
Jak zwykle świetny . :D
OdpowiedzUsuńNauka i wypad ze znajomymi, a Ty ? ; )
Pozdrawiam serdecznie, Kaś. ; ))
Dziękuję. ;)
UsuńZakupy, objazd szkół z kuzynką, mecze, odpoczynek, małe spotkanie. ;>
Pozdrawiam!
Hej! ;) zapraszam do poparcia naszej akcji na Facebooku:) https://www.facebook.com/events/224206784370788/224207454370721/?notif_t=plan_mall_activity
UsuńZły link. :c
UsuńNo i wreszcie się nasza bohaterka przełamała do wyjawienia Nowakowskiemu prawdy. Bardzo dobrze! A co do planów to zapewne świętowanie wygranych meczów Resovii i obrony tytułu Mistrza :P Bo mam nadzieję, że to będę dwa ostatnie mecze :D
OdpowiedzUsuńJutro Zaksa wywalczy piąty mecz! :)
UsuńLubię tą pewność siebie Piotrka. I chyba powinnam Ci dziękować za takie jego kreowanie :)
OdpowiedzUsuńTylko zastanawiam się czy Edyta prawdę powie Piotrkowi czy całkiem coś innego wymyśli byle dał jej spokój? Wszystko jest możliwe.
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam. ;>
UsuńVeeeeespeeer ;) kiedy dodasz następny epizod? :) bo czekam czekam i nie mogę wysiedzieć :p
OdpowiedzUsuńPostaram się wrzucić epizod za kilka minut. ;)
Usuń