Epizod XXVIII.
Rzuciłam się na walizkę i wyjęłam z niej kilka rzeczy. Zerknęłam za okno. Była prawie dziewiętnasta, a mimo to na dworze było jasno i ciepło. Założyłam dżinsowe rurki, T-shirt i rozpinaną bluzę w kanarkowym kolorze. Rozpuściłam swoje włosy i poprawiłam makijaż. Szybko założyłam białe trampki i zerknęłam na wyświetlacz telefonu. Dziewiętnasta zero zero. Kiwnęłam z niedowierzaniem głową słysząc pukanie do drzwi. Zerknęłam w lustro i otworzyłam Piotrkowi.
- Mamy pół godziny. – powiedział wyciągając mnie z pokoju. – Pospiesz się.
Zamknęłam szybko drzwi i schowałam klucz do kieszeni bluzy. Nowakowski złapał mnie za rękę i popędził na dół. Biegłam starając się dotrzymać mu kroku.
- Gdzie idziemy? – zapytałam nie zatrzymując się.
- Zobaczysz. – odparł przyspieszając jeszcze bardziej.
Po chwili znaleźliśmy się na parkingu. Piotrek otworzył swoje auto. Szybko zajęliśmy miejsca.
- Pasy. – powiedział odpalając silnik.
Wywróciłam oczami, ale posłusznie wykonałam polecenie.
- Piotrek, za pół godziny musimy być z powrotem w Spale. – przypomniałam mu rozbawiona.
Jak na zawołanie środkowy przyspieszył. Nie jechaliśmy długo, nie minęło nawet pięć minut. Dobrze znałam tę ulicę. Przebiegałam tędy codziennie. Odpięłam pasy i wyskoczyłam z auta.
- Dokąd teraz? – zapytałam Piotrka.
Nowakowski wyjął z bagażnika wielki wiklinowy kosz, chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę parku. Rozłożyliśmy koc i rozsiedliśmy się na trawie. Okolica wiosną była naprawdę piękna. Wszędzie widać było zieleń, słońce przyjemnie grzało mimo późnej pory.
- Okej. Na randkach robi się trzy rzeczy. – powiedział Nowakowski prostując nogi.
Zerknęłam na niego zaciekawiona.
- Ogląda się filmy, tańczy się i dużo się je. – wyliczył na palach.
- Skąd masz takie informacje? – zapytałam rozbawiona.
- Od Igły. – odparł z taką miną, jak gdyby wszystko co mówi Ignaczak było święte i prawdziwe.
W koszu oprócz jedzenia był laptop. Zaczęliśmy oglądać najlepsze sceny z różnych komedii wybuchając co chwilę śmiechem. W ekspresowym tempie zjedliśmy całe jedzenie.
- Skąd wytrzasnąłeś te babeczki? – zapytałam.
- Staszek pomógł. – odparł. – Wysłałem go do piekarni.
- Biedny Staszek. – zaśmiałam się wyobrażając sobie natrętnego Nowakowskiego proszącego o przysługę.
- Zostało trzynaście minut. – powiedział zerkając na zegarek,
- Nie mam ochoty wracać. – stwierdziłam rozkładając się na kocu.
- Jedzenie zaliczone, film zaliczony. – odparł i wstał. – Tańczymy.
- Tu? – zapytałam rozbawiona. – Chyba sobie żartujesz.
Nowakowski schylił się, włączył muzykę w laptopie i podniósł mnie prawie w ogóle nie używając siły. Przetańczyliśmy kilka szybkich utworów nie zważając na przechodniów. Od nadmiaru piruetów i obrotów zakręciło mi się w głowie.
- Pięć minut. – Piter skrzywił się.
- Musimy częściej organizować te ekspresowe randki. – powiedziałam spoglądając na jego zegarek.
- Teraz najlepsza część spotkania. – stwierdził zadowolony przyciągając mnie do siebie.
- Sprzątamy? – zapytałam rozbawiona.
Ujęłam jego twarz w dłonie i przybliżyłam ją do swojej. Szeroko się uśmiechnęłam i znów poczułam jego wargi na moich. Nie miałam ochoty się od niego odrywać.
- Minuta. – powiedziałam po dłuższej chwili.
- Zawsze można się spóźnić. –stwierdził nie wypuszczając mnie z objęć.
- I dostać pięć dodatkowych kilometrów. – powiedziałam całując go w policzek. – Chodź.
Zebraliśmy szybko wszystkie rzeczy i wróciliśmy do auta. Przez całą drogę z uwagą mu się przyglądałam.
- Co? – zapytał po chwili zerkając na mnie.
- Nic. – uśmiechnęłam się szeroko. – Warto było się spóźnić.
- Dzięki mnie więcej trenujesz. – kiwnął głową robiąc dumną minę. – Jestem częścią twojego sukcesu.
Parsknęłam śmiechem, jednak po chwili zdałam sobie sprawę, że ma cholernie dużo racji. Myślałam, że będę żałować tego, że mu powiedziałam a było wręcz przeciwnie. Pierwszy raz od dawna poczułam się świetnie. Normalnie.
- Będę musiała oddać ci połowę pensji. – stwierdziłam rozbawiona.
- Kawa wystarczy. – wyszczerzył się.
- Wiedziałam! – roześmiałam się zamykając okno w aucie.
Po kilku minutach byliśmy już w Spale. Wyskoczyłam z auta i rozprostowałam nogi. Poczekałam, aż środkowy wyjdzie z samochodu i wspólnie ruszyliśmy do góry. W myślach modliłam się, żeby nie spotkać Marka, który wpadł już pewnie w furię. Po chwili byłam już na drugim piętrze. Widząc swoje drzwi od razu poszłam w ich kierunku, jednak coś mną szarpnęło. Piotrek przyciągnął mnie do siebie i jeszcze raz pocałował.
- Do zobaczenia później. – uśmiechnął się.
Kiwnęłam głową i uciekłam do swojego pokoju. Moje policzki były czerwone. Wywróciłam oczami widząc te ślady na twarzy i poszłam do łazienki. Obmyłam twarz lodowatą wodą i szybko przebrałam się w szare, sportowe legginsy i biały top. Kiedy zakładałam buty usłyszałam głośne pukanie do drzwi. Wiedziałam, że to Marek. Przez dłuższą chwilę zastanawiałam się co zrobić. Otworzyć czy poczekać aż pójdzie? Postawiłam na drugą opcję. Po minucie pukanie ustało. Otworzyłam drzwi i niepewnie wychyliłam głowę.
- Bu! – usłyszałam krzyk.
Przerażona krzyknęłam i prawie podskoczyłam w miejscu. Odwróciłam się i zobaczyłam pokładającego się ze śmiechu Kurka a za nim Nowakowskiego, Ignaczaka, Ruciaka i Winiarskiego.
- Świnia. – powiedziałam uderzając go w bark. – Myślałam, że to Marek.
- Edyta! – wrzasnął mój trener stojący na końcu korytarza.
- Złożycie się na jakiś wieniec pogrzebowy, co? – zapytałam wystraszona siatkarzy widząc jak Marek do nas podchodzi.
- Królu najdroższy, to nasza wina. – jęknął Ignaczak unosząc ręce w górę.
- Zagadaliśmy ją. – krzyknął Nowakowski.
- Zajmij się pan swoją siatkówką. – burknął mój trener, chwycił mnie za rękę i pociągnął mnie w stronę schodów.
Kiedy Marek się odwrócił Ignaczak się zamachnął jak gdyby chciał go uderzyć. Wyszczerzyłam się, a reszta siatkarzy zaczęła się śmiać. Trener odwrócił się i spojrzał na nich wszystkich jeszcze raz.
- Idziemy. – warknął, odwrócił się na pięcie i ruszył przed siebie.
_____________________________________________________________________________
No to odliczamy do soboty. :) Jak Wasz poniedziałek?
Twitter.
Jak słodko :D Aż miło się robi jak czyta się takie rzeczy :> Siatkarze zawsze coś wymyślą, ale Marka to ja się już boję :P Rozdział świetny i uroczy! :)
OdpowiedzUsuńOdliczamy, odliczamy :P "W górę serca, bo Resovia wygra mecz!" :D
Kilka dobrych ocen w szkole, słonecznie, praktycznie cały czas ze słuchawkami na uszach :> A jak Twój? ;)
Pozdrawiam ;>
Pierwsza :D ^^
UsuńWątpię, żeby Vesper ucieszyła się z Twojego okrzyku :P
UsuńMalin.
No właśnie wiem, że raczej nie :P
UsuńOj tam, oj tam. Zaksa. <3
UsuńMój poniedziałek? Wspaniały! ;)
Poniedziałek bardzo ciężki. Jak poprzedni tydzień i weekend. Powariowali w tej mojej szkole. Wyliczyłam sobie że od tygodnia śpię po 4,25h na dobę :c Nie wiem jak moi znajomi sobie z tym radzą, ale ja chodzę jak zombie, a oni się mnie pytają czy się dobrze czuję, bo wyglądam okropnie. Dlatego nie komentowałam, wybacz. Ale nawet z najlepszą przyjaciółką nie widziałam się od wtorku, a mieszkamy 2 minuty piechotą od siebie.
OdpowiedzUsuńRozdziały, wszystkie po kolei których nie skomentowałam, były super. Fajne podejście Piotrka do całej sprawy Edyty, że traktuje ją normalnie. No i cieszę się że nam w końcu dokładniej wyjaśniłaś co się działo.
Jak Twój poniedziałek i weekend?? (Zaksa wygrała, więc pewnie wczoraj wieczorem miałaś dobry humor :P )
Pozdrawiam i życzę weny :P
Malin. xoxo
Dziękuję. ;)
UsuńWeekend był bardzo dobry. W sobotę byłam na zakupach, a niedzielę spędziłam w teatrze, galerii i genialnej restauracji. ;> Wróciłam po północy, włączyłam mecz, który nagrała mi siostra i oglądałam... :) Magia.
Poniedziałek minął mi szybko i dobrze. ;>
Dzięki, pozdrawiam. :)
Nagrywany mecz to taki odgrzewany kotlet jak dla mnie też ak masz czy oglądasz z napięciem ?
UsuńNagrywam mecze tylko wtedy, kiedy nie mogę oglądać na żywo. Włączyłam go tuż po powrocie do domu, nie znałam wyniku. ;)
UsuńTak tak rozumiem ja też nigdy nie znam wyjiu ale mimo to je czuję już takiego napięcia jak wtedy gdy oglądam mecz na żywo .też tak masz ?
UsuńNie. ;) Jedyny dodatek to wielka pokusa i chęć sprawdzenia wyniku. ;>
Usuńponiedziałek jak poniedziałek - byle do piątku ;) miłego wieczora
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
Dziękuję, wzajemnie. ;)
UsuńPozdrawiam. ;>
Świetny rozdział, od razu poprawił mi humor. Ta ekspresowa randka była świetna. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńMeeeega pomysł na randkę! Super to wymyśliłaś :D
OdpowiedzUsuńCoś mi się ten trener nie podoba i obawiam się spięć na linii Marek- siatkarze...
Poniedziałek? Wiosenny! :)
Pozdrawiam!
Dziękuję. ;>
UsuńWiosna! ^^
Pozdrawiam. ;)
Ekspresowa randka, genialne!Końcówka rozdziału, kurde co ten marek taki znerwicowany? ;p
OdpowiedzUsuńZapraszam
http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/
Dziękuję. ;>
UsuńPoniedziałek cudowny! Zaczęłam go 15 kilometrowym biegiem, potem ruszyłam do pracy, w której siedzę cały czas i pewnie wyjdę dopiero koło 20, ale jestem naładowana endorfinami i dobrze mi tu! :)
OdpowiedzUsuńPiter jaki skrupulatny, wszystkie punkty randki odhaczone. Ale to szalenie miłe z jego strony, że tak się o wszystko zatroszczył no i pocałunek. Super, super, super. Uciekam dalej do pracy i jak zawsze wyczekuję jutrzejszego rozdziału!
pozdrawiam ciepło
In my head :*
Miłej pracy! ;)
UsuńDziękuję, pozdrawiam. ;>
Uroczooo*-*
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się ten cały Marek, hmmm....
Co do Poniedziałku-w szkole straszne nudy. Ale chociaż Pogoda dopisuje:-)
A jak tobie minął dzisiejszy dzien?
Pozdrawiam i do jutra:*
Szybko. ;) Obudziłam się po szóstej, mimo, że kładłam się po trzeciej. Dziwna sprawa. Szybko wróciłam do domu, ale przesiedziałam kilka godzin na ogrodzie - pogoda była piękna!
UsuńPozdrawiam. ;>
Od dzisiaj będę nazywać Cię '' Vesper jasnowidz ''. Miałaś kompletną rację co do wyniku wczorajszego meczu! Co powiedziałabyś gdyby został on rozegrany np. w Spodku? ;>
OdpowiedzUsuńCo do epizodu, jest super. ;) Codziennie poprawia mi nastrój. Później chodzę ciągle uśmiechnięta, a na dodatek z głową w chmurach, przez co mama myśli, że jestem zakochana. :D
Poniedziałek, jak poniedziałek, czyli największa nie chęć wstawania z łóżka. Ale od czego ma się swoją klasę? :)
Pozdrawiam. ;>
Mysssia
Jasnowidz? Wróżbita! :D
UsuńPiaty mecz musi być w Kędzierzynie, nie chcę żadnych Katowic!
Dziękuję. ;>
Ja też dzisiaj tak chodzę cały dzień. ^^
Pozdrawiam. ;)
Super rozdział! Ciekawe co zrobi Marek... Co do poniedziałku, to już odliczam dni do soboty :D a tobie jak minął poniedziałek? ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńSzybko i przyjemnie! ;)
ej a to oni sie już wcześniej całowali? co jakoś nie pamiętam xd
OdpowiedzUsuńa tak wgl to rozdział świetny *.* najlepsza ekspresowa randka :D
Tak. ;)
UsuńDziękuję. ;>
Sama bym na taką ekspresową się wybrała :D Baaaardzo chętnie :D
OdpowiedzUsuńA poniedziałek? Straaaaasznyyyyy....
Pozdrawiam, Ania.
Pozdrawiam. ;)
UsuńTa ich randka była niesamowita! Takiej to nawet nie widziałam w żadnym filmie :) Miłość kwitnie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Marek nie da Edycie bardzo porządnego treningu, po którym ledwo będzie stała na nogach :P
Krzysia to ja po prostu wielbię!
Już nie mogę się doczekać soboty! Istne szaleństwo. :DD
Mój poniedziałek długi, ale bardzo udany. Teraz relaks z elementami nauki :) Pozdrawiam, blueberrysmile :*
PS. Przepraszam, że nie komentowałam na bieżąco, miałam problem z pozostawieniem komentarza.
Dziękuję. ;)
UsuńNie ma sprawy. ;>
Rozdział wspaniały!
OdpowiedzUsuńTa randka była niby szybka, ekspresowa, a jaka zajebista, także taka romantyczna. ^_^
Zakochani są wspaniali! :D
A Marek jaki surowy jest, ale chociaż widać tego efekty. A Krzysiu i reszta jak zwykle poczucie humoru ma i za to między innym wielbię. :)
Pozdrawiam serdecznie :*
Dziękuję. ;>
UsuńPozdrawiam ciepło. ;)
Od dziś do piątku - zero siatkówki. Mam 2 projekty do skończenia i kolokwium w czwartek ;D, a jak zwykle siedzę na Youtube i oglądam stare mecze reprezentacji.
OdpowiedzUsuńTa ich randka była taka śmieszna i spontaniczna - tańczenie w parku :), dobrze, że jej nie podeptał.
Marek jest taki jak twój trener siatkówki? :)
Po raz pierwszy w życiu usłyszałam dziś, że jestem niska ;D, i to od jakiegoś koszykarza. Myślałam, że go wyściskam z radości :). Przy moim 185cm, spojrzał na mnie z góry i powiedział 'Niska coś jesteś, obcasy by się przydały'.
POng
Ciężki tydzień się zapowiada. :O Powodzenia z tymi projektami i resztą. ;>
Usuń185? Oddaj mi z 10 cm! :)
Mój facet ma 207,5cm (mierzyłam go wczoraj ;D). Weź sobie trochę od niego, chętnie ci odda. Nie dość, że jak do mnie przyjeżdża, to robią mu zdjęcia (i tłumaczymy, że on nie jest żadnym polskim koszykarzem), to jeszcze ludzie patrzą na nas tak dziwnie, bo sięgam mu tak prawie do ramion ;D.
UsuńA ja się tak ogólnie nie przejmuję, chodzę w szpilkach (a, co!), są większe kobietki. W siatkówkę grałam, to wzrost mi się przydał.
Trenujesz siatkówkę, to u ciebie tam w zespole ile cm ma najwyższa kobieta? :) Widziałam w Niemczech takie z 204cm ;o.
POng
POng
Gigant. :o
UsuńNie warto się przejmować. Ważne, żeby się dobrze czuć w swoim ciele. ;)
Jeśli mam być szczera to nie wiem. Jest kilka wysokich dziewczyn, które mają ponad 180 cm. ;>
Express Randka :D podoba mi się. Gdybyś nie przedstawiła Marka na początku to bym go nie lubiła, ale widać, że jest prawdziwym trenerem :)
OdpowiedzUsuńDo jutra! :D
Do jutra! ;)
Usuńexpres randka po prostu świetna :) radu Igły powalają :) mam nadzieję, że między Edytą i Piotrkiem będzie się naprawdę układać :)
OdpowiedzUsuńmi poniedziałek w sumie nie minął źle, miałam mieć trzy kartkówki, na które nic nie umiałam, a nie miałam żadnej :) odliczanie w sumie będzie przyjemne :) jutro wyjeżdżam na Mistrzostwa województwa w siatkówce do Wielunia :) w środę wolne od szkoły, a później w czwartek lub piątek będę już mogła wspierać dziewczyny z drużyny w piłkę nożną, gdyż jutro pokrywają mi się jedne i drugie zawody :)
rady * przepraszam za pomyłkę :)
UsuńDziękuję. ;>
UsuńPowodzenia na tych mistrzostwach! ;)
Jak słodko.. Strasznie szybko minął mi ten rozdział :) Ale oznacza to, że tak świetnie piszesz.
OdpowiedzUsuńPoniedziałek minął mi baaaardzo leniwie. Oprócz przejażdżki motorem na zakupy, to nic ciekawego :D
Pozdrawiam, no_princess :D
Dziękuję. ;>
UsuńJa w ubiegłym tygodni uczciłam z dziadkiem początek wiosny i zrobiliśmy kilkadziesiąt kilometrów motocyklem. Muszę to powtórzyć! ;)
Pozdrawiam. :>
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńMasakra :) Na pierwszych dwóch lekcjach pisaliśmy wypracowanie z polaka, później kartkówkę z fizy traktowana jako odpowiedź, jeszcze mnie spytała z bioli. Mam nadzieje, że do środy wytrzymam.
Dziękuję. ;)
UsuńGeneralnie to jeden z moich gorszych poniedziałków do tej pory ^^
OdpowiedzUsuń"- Zajmij się pan swoją siatkówką" :D
p
G
chociaż ekspresowa randka to na pewno udana :) nie wiem czemu ale ja też czytając twój rozdział robiłam to w ekspresowym tempie xd kompletnie nie wiem dlaczego ;) a rozdział geeeniaaalny *.*
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńUuu jak romantycznie :D
OdpowiedzUsuńOdliczamy, ja po wczorajszym nadal troszkę podłamana, ale mam nadzieje, że w sobotę Sovia pokaże na co ją stać :)
Poniedziałek całkiem ok. Miałam dzisiaj tylko dwie pierwsze lekcje, a potem pojechaliśmy ze szkoły na mecz Dania-Norwegia :)
A jak twój poniedziałek ?
Zaksa wygra, nie ma innej opcji. ;>
UsuńPoniedziałek zaczęłam od oglądania powtórki meczu po północy i nocnym bieganiu. Potem poszłam spać, wstałam, a po 14 byłam już w domu. ;)
Przepraszam za reklamę, ale czy mogłabyś mi pomóc i opublikować np. jutro ten link: http://back-to-my-love.blogspot.com/2013/04/wielka-prosba.html
OdpowiedzUsuńDo wygrania jest koszulka Krzysztofa Ignaczaka a ja potrzebuję jeszcze ponad 200 głosów na facebooku. To jest moje marzenie.
Przepraszam za zaśmiecenie bloga. Pozdrawiam i jeśli dasz radę to pomóżcie :)
Przykro mi, nie udostępniam żadnych linków itd. :)
UsuńMam nadzieję, że uda Ci się wygrać. Pozdrawiam. ;>
dziękuję :)
Usuń;)
UsuńEkspresowa randka jak najbardziej mi się podoba. Piotruś jest taki kochany:D Za to Marek da jej teraz wycisk na treningu ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;>
UsuńAjj wspaniały rozdział, z niecierpliwością oczekuję na następny :D Pozdrawiam :>
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;>
UsuńŚwietnie się czyta! Ten Marek, to chyba troszkę za bardzo nerwowy... ;D Już nie mogę się doczekać następnego wpisu.
OdpowiedzUsuńTaa, wielkie odliczanie do soboty... Ciekawie się zapowiada.
Dzień dziś okropny, to przez ten wczorajszy mecz...
Pozdrawiam! :)
Dziękuję. ;>
UsuńDzień wspaniały, Zaksa zwyciężyła! ;)
Pozdrawiam. :>
Mam dziwne przeczucie, że to Marek więził Edytę.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, jak wszystkie :) Pozdrawiam :D
Dziękuję, pozdrawiam. ;)
UsuńEkspresowa randka z Pitem, no tylko pozazdrościć;) Mam pytanie, ujawnisz kim był tamten facet co ją porwał? Buziaki;**
OdpowiedzUsuńDzisiaj nic nie mogę zdradzić, pozdrawiam. ;)
UsuńDziewczyno, czy Ty wiesz ile ja kilogramów soli musiałam zjeść żeby móc przeczytać ten rozdział? Najpierw typowy poniedziałek w pracy - rano leniwie, od południa 5ty bieg. Powrót do domu i szybkie zakupy. Jeszcze szybsze ogarnięcie domu bo rodzinka przyjeżdża w odwiedziny. Ale między zmywaniem podłogi a rozgrzewaniem piekarnika do pieczenia zapiekanki miałam chwilę na zerknięcie w laptop bo telefon mi ćwierkał (?) o nowej notce. I tu zonk! - wyświetlacz odmówił współpracy. Ile ja się nerwów najadłam, nabłagałam żeby zadziałał chociaż na chwilę! Nada! Jak na szpilkach przesiedziałam kolację z rodzinką, szybko zgarnęłam wszystko ze stołu po ich wyjściu, a ten nadal nic! W akcie desperacji (wiem, że mogłabym na telefonie przeczytać, ale jako żem ślepawa to nie wiem czy ta sztuka by mi się udała) wygrzebałam stary monitor z garażu, podpięłam pod laptop i mogę się delektować nową notką :D Która jak zwykle trzyma poziom, a konwersacje na linii Edyta - siatkarze (z naciskiem na Ignaczaka) rozkładają mnie na łopatki :)
OdpowiedzUsuńI też mam dziwne przeczucie, że Marek mógł być zamieszany w porwanie Edyty, ale siedzę cicho i nic nie mówię bo jak zaczniemy się za bardzo domyślać na tak wczesnym etapie to Vesper zmieni bieg wydarzeń ;)
Pozdrawiam:)
Ekspresowa randka. <3 Rozwaliłaś mnie jej opisem. Szczególnie tańczeniem w parku.
OdpowiedzUsuńGdzie ta sobota ja się pytam?
Mam już dość, a dopiero wtorek.
Damy radę, jeszcze tylko środa, czwartek i piątek! ;)
Usuńo której kolejny ? ;D
OdpowiedzUsuńJuż jest. ;)
Usuń