piątek, 19 kwietnia 2013

XXXIII


Epizod XXXII.






- Jakim cudem ona zaszła w ciąże? – krzyknął trzaskając drzwiami w moim pokoju.

- Nie wiesz jak się robi dzieci? – zapytałam zerkając na niego.

- Błyskotliwa jak zawsze. – prychnął ironicznie się uśmiechając. – To ja organizuję to wszystko, wybieram ją z ogromnej grupy dziewczyn a ona?

- Myślisz, że zrobiła to, żeby zrobić ci na złość? – krzyknęłam. – Nie planowała tego, ale trudno. Czasu nie cofnie.

- Niewdzięczna kretynka. – krzyknął kopiąc krzesło. – Daję jej szansę, robię co mogę a ona wszystko niszczy!

- Nie będę sprzątać tego syfu. – powiedziałam  zerkając na przewrócone krzesło.
Marek usiadł obok mnie i próbował się uspokoić.

- Powiedz mi jak można zajść w ciąże mając dwadzieścia lat i całą karierę przed sobą?!  - wybuchnął ponownie i złapał mnie za nadgarstki.

- Ja jej zrobiłam tego dzieciaka?!  - wrzasnęłam wyrywając mu się.

- Co ja mam teraz powiedzieć? – krzyknął. – Zmieniam skład sztafety drużyny bo jakaś idiotka zaszła w ciążę?!

- To już nie mój problem. – odparłam podnosząc z podłogi krzesło.

- Pewnie. – krzyknął. – Wszystkie macie mnie i moją pracę w dupie.

- Chcę pomóc ale nie mam jak kiedy wchodzisz tu, drzesz się bez powodu i rozwalasz mi pokój. – wrzasnęłam.

- Co proponujesz? – zapytał próbując nad sobą zapanować.

Kiedy był zły wpadał w furię, czasem to było nawet zabawne, ale teraz siedziałam tam przerażona. Nie wiedziałam czego się po nim spodziewać.

- Jest nas osiem. – powiedziałam. – Teraz już siedem.

Kiwnął głową zgadzając się z tymi słowami.

- Wybierzmy którąś z pozostałych dziewczyn. – zaproponowałam. – A jeśli będzie trzeba, to poszuka się jeszcze dalej. Sam mówiłeś o ogromnej grupie dziewczyn.

Ostatnie zdanie chyba do zdenerwowało.

- Niedawno nas mierzyliście. – ciągnęłam dalej. – Sprawdź, która miała najlepsze wyniki i gotowe.

- Myślisz? – zapytał niepewnie.

- Nie wiem czy znajdzie się taka, która z tobą wytrzyma… - westchnęłam. – Ale nie mamy nic do stracenia. 

Usłyszeliśmy pukanie do drzwi, więc oboje wstaliśmy i ruszyliśmy w ich kierunku.

- Można? – za drzwiami stał Nowakowski.

- Marek właśnie wychodził. – powiedziałam z uśmiechem otwierając szerzej drzwi.

- Nie prawda. – stwierdził zdezorientowany.

- Prawda. – odparłam wypychając go na korytarz.

- Kolego… - mój trener zaczepił Piotrka kładąc mu rękę na ramieniu.

Zdziwiony siatkarz odwrócił się i spojrzał na Marka.

- Żadnego seksu, jasne? – powiedział wbijając we mnie wzrok.

- Co? – Piter był wyraźnie rozbawiony, ja też się zaśmiałam.

Pokiwałam z niedowierzaniem głową i zamknęłam drzwi swojego pokoju.

- Co tu się stało? – zapytał Nowakowski widząc porozrzucane rzeczy.

- Wkurzył się. – westchnęłam i zaczęłam zbierać wszystkie przedmioty.

- O co mu chodziło z tym seksem? – zapytał rozbawiony siadając na podłodze i pomagając mi w sprzątaniu.

- Karolina, moja znajoma wyjechała. – powiedziałam. – Zaszła w ciąże i teraz Marek ma kłopot, bo sztafeta to cztery osoby, nie trzy.

- Ta twoja sąsiadka? – zapytał zaskoczony.

Kiwnęłam twierdząco głową.

- Łukasz wspominał o niej dzisiaj. – zamyślił się. – Powiedział, że pójdzie za współudział.

Zaśmiałam się przypominając sobie wczorajszą sytuację, mimo, ze wtedy byłam równie wściekła jak Marek dzisiaj.

- Ojcem dzieciaka jest Krystian, ale się nie przyznaje. – powiedziałam po chwili. – Zdenerwowałam się i mu przyłożyłam no. 

- Jak się nie przyznaje? – Piotrek usiadł po turecku i oparł plecy o łóżko.

- Normalnie. To nie jego, zaszła z kimś innym. – machnęłam ręką.

- A ona jest pewna, że to on jest ojcem? – Nowakowski nie odpuszczał.

- No tak. – odparłam.

- No to ja nie widzę problemu. – stwierdził po chwili.

- Trzymasz jego stronę? – zapytałam  zerkając na niego.

- Ja? Nie! – odparł głośno. – Ale jeśli jest pewna, to wystarczą testy na ojcostwo.

- Wiesz ile potrwa, zanim ona udowodni mu to ojcostwo? Dzieciak zdąży pójść do podstawówki.

- Jakim człowiekiem trzeba być, żeby nie przyznać się do własnego dzieciaka? – zapytał.

- Ja mu się w sumie nie dziwię… - powiedziałam cicho. – Dałam mu w twarz, ale gdybym była na jego miejscu…


- Nie przyznałabyś się? – był wyraźnie zaskoczony.

- Dwadzieścia lat, początek kariery, treningi… I nagle dziecko. – powiedziałam. – Przyznałabym się, ale czy zerwałabym ze sportem… Chyba nie.

- Wy jesteście w gorszej sytuacji. –odparł. – On nic nie musi robić, to dziewczyna nosi to dziecko, rodzi je…

- Zazwyczaj tak jest, że to kobieta rodzi. – zaśmiałam się.

- W tych czasach nic już mnie nie zszokuje. – stwierdził machając ręką.

- Feministki. – wyszczerzyłam się.

- Macie więcej praw niż my. – odpowiedział po chwili.

Kiedy wszystko już posprzątaliśmy usiadłam przy stole i otworzyłam apteczkę. Musiałam  zmienić ten opatrunek.

- Daj. – Piotrek przejął sprzęt medyczny widząc jak nieudolnie zdejmowałam bandaż.

Nowakowski zachowywał się jak profesjonalista.

- Nie ruszaj się. – polecił widząc, że cały czas się z niego śmieję.

- Przepraszam. – odparłam próbując się uspokoić.

Skrzywiłam się dopiero wtedy, kiedy poczułam wodę utlenioną na przetartej skórze.

- Boli. – skrzywiłam się prostując palce.

- Trzeba było się tak nie rzucać. – zaśmiał się delikatnie zakładając mi nowy bandaż.

- Należało mu się.

- Trzeba było mnie zawołać. – stwierdził.

- Tobie są ręce potrzebne, mi nie. – powiedziałam  z uśmiechem. – Miałbyś kłopoty.

- Ty nie miałaś.

- Przyznałbyś się, że dostałeś od dziewczyny? – zapytałam wesoło i podziękowałam za pomoc z opatrunkiem.

_____________________________________________________________________________

Weekend! Jakie macie plany? :)

71 komentarzy:

  1. Rozdział super jak zawsze ;P A plany ? Jutro cały dzień na turnieju tanecznym, a w niedziele trzeba przerobić całe 3 lata gimnazjum :D w końcu egzaminy trzeba jakoś napisać :D Miłego wieczoru i pozdrawiam. :)
    Nan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      3 lata w jeden dzień? Szacunek!

      Pozdrawiam, wzajemnie. ;)

      Usuń
    2. Vesper, wszystko jest możliwe, ja przed testami gimnazjalnymi w jeden dzień powtórzyłam sobie całą historię i inne przedmioty. Ale z historią to większych problemów nie było, bo ona (i matma) to najlepsze przedmioty.
      Kocham historię... i Twoje opowiadanie!
      :*

      Usuń
    3. Też lubiłam historię i matmę! ;> I niemiecki!

      Dziękuję! :)

      Usuń
    4. O taak, niemiecki jest cudowny. Niemiecki to język, który sam wchodzi do głowy ;)

      Usuń
    5. Racja. ;) Na początku lekcje niemieckiego były mi obojętne, ale miałam tak cudownego nauczyciela, że od razu chciało się uczyć. ;>

      Usuń
  2. Jest krótszy ! :D Tak wiem, trzy strony w Wordzie :D Ale przez to, że są same dialogi strasznie szybko się czyta i sprawia wrażenie co najmniej 2 razy krótszego ;c
    Dziś filmy i jedzenie, jutro oglądamy mecz, a w międzyczasie nauka :< A jak Twoje plany ?
    Miłego wieczoru! Chociaż zważając na to, że wciąż jest widno to chyba jednak popołudnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzy, trzy, trzy! :D

      Jutro wesele, w niedzielę odsypianie. ;)

      Dziękuję, wzajemnie. ;>

      Usuń
    2. Dzięki również ;)
      No tak, wesele i to nieszczęsne tańczenie ! :D Co prawda całą noc grać nie będą, ale zawsze możesz mówić 'niee, nie mogę teraz z Tobą zatańczyć, mam zajęte ręce - trzymam kciuki za Zaksę' ;d

      Usuń
  3. Super super super. Miły rozdział na początek weekendu :3 I znów spadłam z fotela. Chyba jakieś poduszki rozłożę dookoła :)
    "- Kolego… - mój trener zaczepił Piotrka kładąc mu rękę na ramieniu.
    Zdziwiony siatkarz odwrócił się i spojrzał na Marka.
    - Żadnego seksu, jasne? – powiedział wbijając we mnie wzrok." Beka, beka, beka

    Plany na weekend? Porządki w ogrodzie i matma matma matma, hiszpański, matma, geografia, matma matma i matma. A Twoje?

    Pozdrawiam, Malin. xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Moje? Wesele i odpoczynek. ;)

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. o! o! o! Powodzenia w tańcu <3
      Malin.

      Usuń
  4. Ten tydzień był dla mnie tak męczący, że zamierzam po prostu się lenić, bo psychicznie nie daję rady. :D

    Rozdział genialny, a z trenerem Markiem chyba bym nie wytrzymała. :DD

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział boski :D a ja znowu truję ci głowę i mówię ze mój kolega z 18 umówił się ze mną , a jak u twojego znajomego ? :D

    ~~Fiona~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Bardzo dobrze. Za tydzień idziemy razem do Filharmonii Poznańskiej, nie mogę się doczekać. ;)

      Usuń
  6. Odeśpię sobie w końcu. <3

    Typowy facet. Przecież gdyby nawet się przyznał do dziecka, to i tak mógł kontynuować karierę, w przeciwieństwie do Karoliny. Najwidoczniej dziewczyna była dla niego tylko zabawką. Edyta nie chciała z nim mieć nic wspólnego, unikała go, to znalazł inną.
    A ty jakieś plany? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Typowy? Bez przesady, nie każdy facet jest świnią. ;)

      Wesele! ;<

      Usuń
  7. Mój plan na weekend? ZAKSA! Jutro będziemy świętować, Vesper :). Klub Kibica już przekazał chłopakom życzenia i powodzenia. Pierwsza część kolokwium wypadła mi paskudnie, dobrze, że te egzaminy w maju się do tego doliczają, bo byłoby po mnie.
    Marek ma paskudny charakter, przypomina mi mojego nauczyciela wuefu w podstawówki (kiedy ja byłam w podstawówce? :) Nie pamiętam już...). Zawsze jak miał zły humor, wyżywał się na biednych dzieciach. Po wuefie do domu wracaliśmy jak pokraki i przez tydzień zakwasy. A własnie! Czy masz zakwasy po bieganiu? :) Dwa dni temu poszłam biegać na trochę dłużej i teraz bolą mnie nogi i tyłek :). Jak usiądę, to wstać nie mogę hahaha.

    POng

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprosiłam znajomego o wysyłanie mi wyniku na każdej przerwie technicznej, ale i tak muszę jakoś obejrzeć ten mecz. Nie wiem jak, ale coś wykombinuję. ;)

      Nie mam zakwasów, a jeśli już to bardzo rzadko. Kiedy jestem zła, nie mam humoru wtedy automatycznie zwiększam dystans, zapominam się i wtedy czasem przesadzę. ;>

      Usuń
    2. Aha, powodzenia na tym weselu :). Pamiętaj, że istnieje stara dobra zasada jak uniknąć tańczenia:
      1. Niedobrze mi
      2. Kręci mi się w głowie
      3. Boli mnie brzuch
      4. Coś sobie naciągnęłam jak grałam w siatkówkę, możesz poudawać kontuzję.

      U mnie wszystkie powyższe dały radę :).

      POng

      Usuń
  8. dodasz jutro rozdzial?:>
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że dodam, ale duuuużo, dużo wcześniej. ;)

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  9. ostatni mecz plus ligi , a potem książki . ;P egzaminy tuż tuż . ; c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia na egzaminach. ;)

      Usuń
    2. nooo masz racje ostatni mecz plus ligi ,a potem do książek, bo matura zbliża się bardzo dużymi krokami.;\

      Usuń
  10. Rozdział świetny! :)
    Ach te feministki... :3 Na początku myślałam, że Marek coś zrobi Edycie, ale na szczęście nie. :D
    Co robię w weekend? Jutro jadę na zakupy, a potem muszę się wziąć za przygotowania, bo jutro mama ma urodziny, a tata ma imieniny. Tak śmiesznie się złożyło, że mają mniej więcej w tym samym czasie i razem wyprawiają. Oczywiście wieczorem ostatni mecz plus ligi. W niedziele wybieram się z przyjaciółkami na rowery, a potem może w siatkówkę pogramy...:P A ty co masz zamiar robić w weekend?
    Pozdrawiam gorąco. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Udanych zakupów! Złóż mamie i tacie życzenia. ;)

      W sobotę idę na weselę, a w niedzielę odsypiam. :D

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
    2. Dzięki. :)
      Ok, na pewno złożę. :>
      Uuu... To życzę miłej zabawy i tylko nam się tam nie schlej, bo tu dosyć dużo ludu czeka na następne rozdziały!! :D

      Usuń
  11. Rozdział - świetny! :) Ten Marek to jedna niezły jest.... :P Mało co nie wybuchnęłam śmiechem podczas dialogu Piotrka i Marka :D

    Mecz, konkurs, sprzątanie podwórka, jedzenie, spanie... :D A Twoje plany? :)

    Pozdrawiam! ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)

      Wesele, odsypianie, odpoczynek... ;>

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Wesele? :/ Życzę powodzenia w tańczeniu! :D

      Usuń
    3. Będę ukrywała się w toalecie! :>

      Usuń
    4. Przy okazji może jakoś obejrzysz mecz :P

      Usuń
    5. Muszę zagadać do jakiegoś kelnera, może coś mi załatwi. ;)

      Usuń
  12. Rozdział jak zawsze świetny :) Piotrek jak się troszczy o Ecie *_*
    Hmm... weekend zamierzam poświęcić totalnemu lenistwu :D Jutro obowiązkowo oglądam mecz, oraz mam zamiar w końcu skończyć czytać książkę : )) A jak u ciebie ?

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaki troskliwy Piotruś.. :D Weekend zejdzie na przygotowywaniu się do matury i przede wszystkim MECZ!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię czytać to opowiadanie ma w sobie to "coś". Czekam na kolejny. Zapraszam do mnie :D
    http://l-oo-v-e.blogspot.com/
    Jull xoxo

    OdpowiedzUsuń
  15. rozdział bardzo ciekawy ;) najlepszy tekst Marka do Piotrka:
    "- Żadnego seksu, jasne? – powiedział wbijając we mnie wzrok.

    - Co? – Piter był wyraźnie rozbawiony, ja też się zaśmiałam."

    hahhaha :D a plany na weekend= urodziny ^^ A Ty? : D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;>

      Wszystkiego najlepszego! Dużo zdrówka, szczęścia, miłości, radości! ;)

      Ja idę na wesele. :c

      Usuń
    2. Proszę ;) i Dziękuję :D To fajnie ;] też bym się przeszła ^^ udanej zabawy życzę ;)

      Usuń
    3. Możesz iść za mnie, nie znoszę takich imprez. ;)

      Usuń
    4. hehe :D ja za bardzo też nie :D ale teraz chętnie bym poszła ;)

      Usuń
  16. Ten weekend jeszcze spokojny, przed chwilą wróciłam z pleneru. Jutro idę dopingować szczypiorniakowi w moim mieście i FINAł! A w niedzielę jak dobrze pójdzie to MKS DĄBROWA- SOPOT! Ale gorzej za tydzień... 18 najlepszej przyjaciółki, a tydzień później moja :P

    Marek to jakiś totalny furiat. Treningi, treningi, treningi...Kariera najważniejsza. Ile tak można? ;/


    Baw się jutro dobrze! :)



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego najlepszego! (ciut za wcześnie, ale zawsze) ;>

      Dobrze? :D Muszę dużo wypić, żeby dobrze się bawić. ;)

      Usuń
    2. Dziękuję! :)

      hoho skąd ja to znam. Wypiję to i tańczyć umiem hahahaah

      Usuń
    3. ;)

      Ja po kilku głębszych jestem mistrzynią parkietu. :D

      Usuń
    4. Czyli jednak najlepszy okazał się pomysł z dużą ilością alkoholu :)) A co do meczu tp jutro na weselu odpalaj meczyki.pl i ciesz się z nami wygraną ZAKSY :))

      Usuń
  17. Plany na weekend: w końcu napisać referat na proseminarium. Może okazać się cięższe niż mi się wydaje...
    Coraz mniej podoba mi się ten Marek. Mam pewną teorię na jego temat, no ale poczekam na rozwój akcji;) Buziaki;**

    OdpowiedzUsuń
  18. Marek, ty choleryku! O.o
    Gościu mnie przeraża, jak tak dalej pójdzie to komuś albo sobie zrobi krzywdę...
    Piter z Edzią coraz bardziej się do siebie zbliżają i ja się z tego powodu raduję :D

    Plany na weekend? Praktycznie żadne... Tylko mecz, uzupełnienie lekcji po chorobie i poduczenie się na sprawdzian... Ale teraz będą trzy dni egzaminów gimnazjalnych, więc wolne! I to jedyna pocieszająca myśl :)
    Niestety z powodu choroby ominą mnie dwa mecze tyskich siatkarzy, a akurat są to mecze z przeciwnikiem, który był drugi zaraz za nami w tabeli... Musi mi wystarczyć mini-relacja fejsbookowa.

    Mam nadzieję, że dobra pogoda będzie dopisywała ;>

    A u Ciebie jakieś poważne plany? c:

    Pozdrawiam <-(*.*)->

    OdpowiedzUsuń
  19. Piotruś jest uroczy! :D Marek mnie rozśmieszył wyskakując z tym swoim zakazem seksu :D A co do planów na weekend to mam jednen: spanie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Plany na weekend? Jestem chora, więc chyba najwyżej wycieczka na pogotowie. :D I oczywiście mecz. :D Jaki wynik obstawiasz? ;>

    Pozdrawiam ^_^
    Mysssia

    OdpowiedzUsuń