poniedziałek, 1 kwietnia 2013

XV


Epizod XIV.





Leżałam na łóżku czytając książkę kiedy do pokoju wpadli siatkarze.

- Wstawaj. – Ignaczak machnął ręką dając mi znak, że mam zejść z łóżka.

Posłusznie wykonałam polecenie i obserwowałam sportowców. Dwa łóżka w moim pokoju zostały złączone. Na podłodze pojawiło się pełno poduszek ze wszystkich pokoi siatkarzy. Pod szafką na której stał telewizor schowaliśmy zdobyty alkohol i jedzenie.

- Już zaczynamy? – zapytałam patrząc na zegarek.

Było dopiero kilka minut po dziewiętnastej.

- Zaczynamy o ósmej, ale sprawy techniczne lepiej załatwić wcześniej. – stwierdził Winiarski ustawiając swojego laptopa na szafce obok telewizora.

Rozbawiona zauważyłam, że ekran w jego laptopie ma więcej cali niż ten w telewizorze stojącym w moim pokoju. Po podłączeniu całego sprzętu wszystko było gotowe na seans. W pokoju co chwilę pojawiali się kolejni siatkarze chcąc zająć jak najlepsze miejsca.

- Przestaniesz mi grzebać w komputerze? – zapytałam Nowakowskiego,  który wziął mojego laptopa.

Zaprzeczył kiwając głową. Był tak uroczy, że nie potrafiłam się na niego złościć.

- Dobra. – otworzyłam swoją szafę i wyjęłam z niej kilka rzeczy. – Lecę pod prysznic. Błagam, nie zdemolujcie nic.

Ignaczak, który właśnie spadł z łóżka zerknął na mnie zdziwiony i kontynuował uprawianie zapasów z Jaroszem. Pokiwałam głową i zamknęłam się w łazience. Wzięłam szybki prysznic i pospiesznie się wytarłam ręcznikiem. Wysuszyłam i rozczesałam włosy. Zmyłam makijaż, wysmarowałam się balsamem i ubrałam w „pidżamę”. Przed wyjściem z łazienki zerknęłam na zegarek. Siódma czterdzieści.

- Myślałem, że utonęłaś. – skomentował Bartman rozwalony na moim łóżku.

- I tak spędza  w łazience mniej czasu niż ty. – stwierdził Możdżonek leżący na podłodze.

Wrzuciłam ubrania do szafy i usiadłam obok Marcina, który prowadził zaciętą dyskusję ze Zbyszkiem. Po kilkunastu minutach mój pokój był pełen. 

- Na co czekamy? – zapytałam rozkładając się na  poduszkach.

Czekaliśmy na Kurka, który miał przynieść filmy. Siatkarz spóźnił się kilka minut, więc przez to miał najbardziej niewygodne miejsce. Po włączeniu pierwszego filmu położył się przede mną i oparł plecy na moich nogach.

- Mam nadzieję, że lubisz horrory. – powiedział obracając się i zerkając na mnie.

Przytaknęłam, mimo, że za nimi nie przepadałam. Oglądanie ich zazwyczaj psuło mi humor zamiast go poprawiać. Chwyciłam piwo i szybkim ruchem je otworzyłam.

- Czy ty właśnie otworzyłaś piwo ręką? – zapytał Nowakowski leżący obok mnie.

Pomachałam ręką – na palcu serdecznym miałam pierścionek.

- Myślisz, że po co są obrączki? – zaśmiałam się.

Ignaczak, któremu bardzo spodobała się ta sztuczka zaczął otwierać każde piwo, które wpadło mu w ręce. Uspokoił się dopiero wtedy, kiedy do porządku przywołał go Winiarski. Po kilkunastu minutach wszyscy skupili się na filmie. Ja, tradycyjnie, już po pierwszych scenach zaczęłam się trząść ze strachu co rozbawiło większość siatkarzy.

- Ty tak na każdym filmie? – zachichotał Bartman leżący na łóżku tuż nade mną.

- Tylko na tych, które źle mi się kojarzą. – szepnęłam nie chcąc przeszkadzać innym w seansie.

Zbyszek spojrzał na mnie pytająco.

- Nie chcesz wiedzieć. – kiwnęłam głową i ponownie skupiłam się na filmie.     

- Powiedz mi jakie ty możesz mieć złe wspomnienia? – zapytał z ironią w głosie. – Nie dostałaś głównej roli w przedstawieniu w podstawówce?

Wywróciłam oczami ignorując jego uwagę.

- Naprawdę masz mnie za taką, której największym problemem jest wybór lakieru do paznokci? – zapytałam z lekkim niedowierzaniem. – Poza tym rola główna była moja.

Bartman parsknął śmiechem i wrócił do oglądania filmu. Nie wiem kto był reżyserem tego chorego filmu ale gość z pewnością nie był normalny. Za każdym razem, gdy na ekranie pojawiała się przerażająca postać mordercy zaliczałam palpitację serca. Pod koniec filmu, kiedy ofiara ucieka podświadomie jej kibicuję. I nagle znikąd pojawia się wróg. Odruchowo złapałam za rękę osobę siedzącą obok mnie. Nowakowski zerknął na mnie jak gdyby chciał sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Szybko cofnęłam rękę czerwieniąc się i skupiłam się na ekranie. W scenie finałowej pokazana jest późniejsza rzeczywistość. Ten sam morderca szukał kolejnych ofiar. Kiedy zobaczyłam napisy końcowe poczułam ulgę, mimo, że wiedziałam, że na jednym filmie się nie skończy. Przerwę postanowiłam wykorzystać na rozprostowanie nóg i poszukanie wygodniejszego miejsca.

- Może lepiej włączmy jakąś komedię bo Edyta zaraz zaliczy zgon. – zachichotał atakujący reprezentacji.

Runęłam na łóżko tuż obok niego i przyłożyłam mu pięścią w ramię.

- Mi się podoba. – powiedziałam uśmiechając. – Tylko przez Bartmana się skupić nie mogę.

Krzysiek zamachnął się i uderzył otwartą ręką głowę Zbyszka.

- Daj się dziewczynie skupić. – Ignaczak dumny z siebie zajął moje poprzednie miejsce.

- Ziomek, wyłaź z tej łazienki. – jęknął Kurek, który chciał włączyć już kolejny film.

Łukasz po chwili do nas dołączył i mogliśmy rozpocząć kolejny seans. Drugi film zdecydowanie lepiej przyjęłam od poprzedniego – fabuła była zupełnie inna.

- Opowiedz mi o tych złych wspomnieniach. - Bartman leżący obok mnie był wyraźnie znudzony drugim filmem.

Kiwnęłam przecząco głową udając, że skupiam się na ekranie, mimo, że też się nudziłam.

- Co ci szkodzi? – zapytał rozbawiony.

- W sumie… - zamyśliłam się. – Byłbyś pierwszą, obcą mi osobą która wie. Nie przepadasz za mną, więc automatycznie twoje zdanie mnie mało obchodzi.

Atakujący nie miał pojęcia o co mi chodzi.

- Nie będę się śmiał. – jak na ironię zaśmiał się mówiąc to zdanie.

- Wiem, że nie będziesz. – powiedziałam. – Musiałbyś być naprawdę dziwny, żeby cię to rozbawiło.

- Jestem dziwny. – powiedział zachęcająco i szturchnął mnie łokciem. – No…

- Okej. – kiwnęłam głową. – Ale musisz mi coś obiecać.

Atakujący niechętnie kiwnął głową.

- Nie powiesz nikomu. Nic. Ani słowa. – zażądałam i wyciągnęłam w jego stronę rękę.

- W porządku. - Bartman mocno uścisnął moją dłoń.

___________________________________________________________________________

Święta, święta i po świętach. :) Już nie mogę patrzeć na to jedzenie... :D

59 komentarzy:

  1. Jeeeju nawet nie wiesz ile razy dzisiaj odwiedzalam Twoja strone ;) mialam nadzieje, ze miedzy Edyta a Piotrkien w koncu cos sie bedzie dzialo ;)
    Pozostaje mi czekac do jutra bo znow trzymasz w napieciu ;*
    Vesper uwielbiam Cie, jestes wspaniala ;**
    Pozdrawiam,
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się z osobą wyżej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Od 15:00 mam włączony twój blog i ciągle na niego zerkam. Aż tu nagle, bu! Jest nowy epizod! :D Tak, więc kolejny raz piszę, że jesteś świetna. ;> I oczywiście czekam na ciąg dalszy z Edytą i Piotrkiem w akcji. ;) Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A już myślałam, że Piotrek ją przytuli, jak Edyta złapała go za rękę... No trudno :) Ciekawi mnie historia Edyty, dlatego nie mogę doczekać się już następnego rozdziału.
    Święta to zło... Tylko tyle mogę powiedzieć. Ja na jedzenie to już od niedzieli rano patrzeć nie mogłam :D

    Pozdrawiam, no_princess ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest jeszcze pełno jedzenia, aż się zbiera na wymioty już. :D

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  5. zdecydowanie za krotki :D tez licze na zwiazek Pita i Edyty :D
    tez juz mam dosyc zarcia bleh

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiedziałam, że w najbliższych rodziałach zamiast Piotrka pojawi się ktoś inny. Zbyszek ? :D Tajemniczy rozdział, tajemnicza Vesper. Czekamy do jutra :)
    Pozdrawiam serdecznie :)
    KKK

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tego bloga!!!
    Akcja toczy się tu powoli a nie, że już w 4 rozdziale jest wielka miłość jak to na niektórych blogach bywa... A ten blog jest najlepszy, piszesz świetnie, po prostu genialnie!! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Pozdrawiam i życzę miłego pisania kolejnych rozdziałów. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)

      Bardzo mi miło, również pozdrawiam! :>

      Usuń
  8. Nic dodać, nic ująć ;) Polać tym na górze, bo dobrze piszą! Magneto i jego teksty - wymiatają :D ja po tych świętach to chyba przez tydzień nie spojrze na jedzenie.. nie moge sie doczekać kolejnego rozdziału :D
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  9. każde wystąpienie Ignaczaka w Twoim opowiadaniu wywołuje banana na mojej gębie:) Już nie mogę się doczekać, co też takiego wydarzyło się Edycie, ale jak Cię czytam od poprzedniego opowiadania i biorąc pod uwagę charakter obecnej bohaterki, to coś mi się zdaje, że wkręci Bartmana w jakąś nieziemską historyjkę i będziemy musieli dalej czekać na prawdziwe wspomnienie :)Aczkolwiek mam cichutką nadzieję, że jednak się mylę. Czy jednak mam rację?


    pozdrawiam w te ostatnie świąteczne godziny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. nie no błagam Cię, w takim momencie?? Do jutra chyba uschnę z ciekawości...
    Taa, po świętach, jestem wielorybem! Wtoczyłam się chwilę temu do mieszkania. Przywiozłam ze sobą tyle jedzenia od rodziców, że nie przejem tego przez miesiąc. Darmowa wyżerka u mnie - zapraszam!!!!
    Kurde, nieźle! Ignaczak otwierający piwa obrączką - BEZCENNE. Jak złapała Piotrka za rękę, aż podskoczyłam,. Niech się już pocałują no!
    Pozdrawiam ciepło
    In my head :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Liczyłam na mały rozwój akcji pomiędzy Edytą, a Pitem, a t u nic. Z drugiej strony ciekawa jestem tego sekretu.
    Jak minęły ci święta ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko! :) Zjadłam za dużo, wypiłam za mało. Norma. ;>

      Jak Twoje święta? ;)

      Usuń
    2. rodzinnie, zimno i mokro :D

      Usuń
  12. cierpliwość popłaca :) czekam z niecierpliwością na historię Edyty, bo prolog mnie trochę przeraził.
    czekam do jutra :)
    miłego wieczorku.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czeekam na więcej ;3

    Mam jedzenia dość na tydzień..

    OdpowiedzUsuń
  14. Weź mi tu o jedzeniu nie mów. W kilka godzin u babci zjadłam tyle co przez dwa normalne dni (generalnie mało jem) i potem chodziłam taka ociężała :D
    A jak Tobie święta minęły? Królik odwiedził? ;P

    Co do rozdziału:
    Się wszystko powoli rozkręca co mnie cieszy tak jak faza Ignaczaka w większości epizodów :)
    Druga sprawa, Vesper! Ja Cię lubię, ja Cię uwielbiam, ja Cię kocham za to jak piszesz! NO ALE ŻEBY W TAKIM MOMENCIE PRZERWAĆ! I jak ja się mam jutro pouczyć? Powiem nauczycielce, że dostałam lufę, bo mnie trzymają w niepewności i się skupić nie mogę c: Chociaż znając Ciebie, Edytę i Twoją poprzednią historię wyczuwam jakąś wymyśloną historyjkę :D
    No więc sobie czekam układając swoje scenariusze. Do jutra <-(*.*)->. (Wirtualny przytulasek, bo śniegu na dworze za dużo).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwiedził! :> Jestem bardzo zadowolona. :D

      Dziękuję serdecznie. ;) Przepraszam! :(

      Mogę Ci napisać usprawiedliwienie, jeśli chcesz. ;>

      Oo, jak uroczo. :) <-(*.*)-> Do jutra!

      Usuń
  15. Ja już myślałam, że Edyta coś z Pitem, a tu nagle taki zanik i pojawia się Bartman.Ciekawią mnie te złe wspomnienia Edyty, mam nadzieję, że powie Zbyszkowi prawdę, a nie opowie mu po złośliwości jakąś bajkę.Nie mogę się doczekać jutra; ))

    OdpowiedzUsuń
  16. O kurczę to mnie zaciekawiłaś. Do jutra nie będę myślała o niczym innym jak o Twoim opowiadaniu ;)
    Dziś też oglądałam horror z kuzynkami, ale o dziwo przeraził mnie tylko jedną scena. Przez resztę filmu śmiałam się jak szalona ;D
    Stanowczo za szybko minęły te święta. Znów będę miała nerwicę, że nic nie umiem do szkoły i że nic przez wolne nie zrobiłam :/
    Czekam na ciąg dalszy! Pozdrawiam, blueberrysmile :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja zawaliłam nockę oglądając filmy z Waltzem. :>

      Oj, za szybko. ;(

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  17. Super rozdział, jestem strasznie ciekawa, co Edyta opowie Bartmanowi. Swoją drogą bardzo lubię Zbyszka, więc nie miałabym nic przeciwko temu gdyby Edyta wybrała Zibiego a nie Cichego Pita :D Albo gdyby zostali przyjaciółmi. Dziewczyna nawiązuję z siatkarzami dobry kontakt i to mi się podoba ! :D Me Gusta :D. Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
  18. "- I tak spędza  w łazience mniej czasu niż ty. – stwierdził Możdżonek leżący na podłodze." hahahahha kolejna genialna wypowiedź! :D W takim momencie kończyć? :< teraz muszę czekać tyle godzin, żeby się dowiedzieć. Wkręciłaś mnie w tą historię, wiesz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;>

      Bardzo się cieszę, że Cię wkręciłam. ;)

      Usuń
  19. Nie wspominajmy proszę o jedzeniu ok? :D
    A tak odnośnie rozdziału to: Myślę sobie na początku " ooo coś się z Pitem kręci", a tu nagle się Zibi pojawia i bajeruje! Ale jest to mi jak najbardziej na rękę, bo Pan Z. w roli głównej jest jak najbardziej ok. :D Ciekawa jestem co ta Edyta nawkręca Bartmanowi? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. A mi się ten odcinek nie podobał, Edyta bojąca się horrorów i trzymanie Pita za rękę - to mi przypomina podchody w podstawówce, bez obrazy :).

    Edyta zwierzająca się Bartmanowi to żart Prima aprilisowy czy to na serio? :)
    W Polsce nadal świętujecie dyngusa? Ciekawi mnie czy ta znienawidzona przeze mnie tradycja nadal jest tak hucznie 'świętowana'. Pamiętam, że w Opolu nie dało się wyjść wtedy z domu, bo już czekały na nas wiadra z lodowatą wodą. Brr...

    POng

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. ;)

      Ja w zasadzie nigdy jakoś tego nie świętowałam, nie kręci mnie oblewanie się zimną wodą. ;>

      Usuń
    2. Nikt cię dziś nie oblał zimną wodą? :)

      POng

      Usuń
    3. Nikt. :>

      Tata rzucił mnie śnieżką, ale to się chyba nie liczy. ;)

      Usuń
  21. Wiedziałam że początek tego opowiadania (niby tylko zły sen) i blizny na brzuchu Edyty to nie przypadek, a blizny nie są spowodowane jakąś operacją. Ostawiam że biedna Edyta padła ofiarą gwałtu, albo innego psychopaty. :D
    Sherlock Kinga wita cię ponownie! :D
    Kilka dni temu coś mnie tknęło i ze straszliwą nadzieją weszłam na Twojego bloga by zobaczyć czy dodałaś coś nowego, i moje przeczucia się sprawdziły! :D Strasznie się ucieszyłam, od razu przeczytałam zaległości, i zastanawiałam się co napisać. I dziś mam okazję żeby pobawić się w detektywa (W11 ''żondzi''! :D), no i przy okazji w końcu napisać jak bardzo cieszę się z Twojego powrotu! :)
    Vesper żondzi! :D :D
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, detektywie! :D

      Sebastian Wątroba. <3 Hahah. ;>

      Ja również się cieszę! ;)

      Usuń
  22. Kurde! W takim momencie?! Ale jesteś niedobra! :)
    Rozdział super! Zżera mnie ciekawość co Edyta ma do powiedzenia Zbyszkowi. Czekam zniecierpliwiona na następny! :)
    Co do świąt, to ja mam serdecznie dosyć! Wczoraj jeszcze jakoś było, a dzisiaj to totalna masakra! Ludzi w moim domu od zajeb*nia, a dzieci jeszcze więcej (było ich sześcioro), które mnie maltretowały. Totalna masakra. Niby mówią, że święta są po to aby odpocząć, a u mnie jest wręcz przeciwnie. Mam wszystkiego dosyć! :/
    Gorąco pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam. ;>

      Dziękuję! ;)

      6? :o O matko... Współczuję!

      Pozdrawiam. ;>

      Usuń
  23. Ty to wiesz, jak dozować napięcie Vesper. ;)
    Nie martw się, ja także na jedzenie patrzeć nie mogę. I kompot, bo dzisiaj u babci wypiłam tego chyba hektolitry. ;)
    Czyżby moja intuicja wyczuwała jakiegoś mordercę w życiu Edyty? Całe szczęście, już jutro zaspokoję swoją ciekawość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grrr... nie zaspokoiłam jej. Uważaj, bo jak mnie robią w bambuko, albo przynajmniej myślę, że robią, to jestem złaa. ;)

      Usuń
    2. Zaczynam się bać. :D

      Usuń
  24. Za skończenie w takim momencie najchętniej... A nie, jakbym to zrobiła, to bym się nie dowiedziała.
    Dzisiaj nie wiem co mam napisać w stosunku do rozdziału i niech stanie na tym, że jest bardzo dobry :D
    Trzymaj się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  25. Matko w takim momencie?!?! Ciekawe co się okaże po wyjawieniu tajemnicy. ;D
    Rozdział świetny!!! :) Z niecierpliwością czekam na więcej ;3 Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Udusze za zakończenie w takim momencieee xD Kiedy i o której będzie nowy rozdział??

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny blog. :) uwielbiam Pita. :D

    takie pytanie, wiesz może jakich ludzi najbardziej nie lubisz Piotrek? potrzebuje do mojego bloga. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;>

      Jakich ludzi najbardziej nie lubi Piotr Nowakowski? Nie mam pojęcia, trzeba by zapytać samego zainteresowanego. ;)

      Usuń
  28. Hmm... Ta opowieść Edyty pewnie ma coś wspólnego ze snem z początku tej historii i blizną na brzuchu. Czekamy do wieczora.:)
    Kurcze, mam problem. Jutro wieczorem będę miała "romantyczne" spotkanie z chłopakiem, z powodu bardzo, bardzo ważnej rocznicy i chciałam przygotować dobrą muzyczną skłądankę. Może poleciłabyś mi jakieś nastrojowe piosenki, miłosne ballady itp.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że nie umiem Ci pomóc. ;) Nigdy nie organizowałam czegoś takiego, jeśli spędzałam wieczór z jakimś facetem to zazwyczaj słuchaliśmy tego, czego po prostu lubimy.

      Wszystkiego najlepszego z okazji bardzo, bardzo ważnej rocznicy. ;>

      Usuń
  29. zdecydowanie wolałam tamto opowiadanie , ale to też mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń